2008-03-28, 21:43 | #31 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 2 971
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Kolnerom zawsze się staram coś zostawić, i to w sumie jedyne miejse w którym zostawiam
__________________
Dbam o siebie dieta od 3.09.2010!!! 20.12.2010 jeszcze 6,7kg TO GO!!! |
2008-03-28, 21:45 | #32 |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Fryzjerowi, listonoszowi - nigdy. Będąc w restauracji zazwyczaj zaokrąglam rachunek w górę i po prostu zostawiam pieniądze. Ja sama pracując w kawiarni napiwki dostaję rzadko, zazwyczaj od obcokrajowców. Nie uważam, żeby był to obowiązek i nie czuję się niedoceniona jeśli ktoś weźmie całą resztę, zresztą nie zwracam na to większej uwagi.
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
2008-03-28, 21:50 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 7 490
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Nie daję napiwków ani kosmetyczkom ani fryzjerom.
Do restauracji nie chadzam,a w pizzerii również nie daję. Nie będę robić czegoś,bo "tak przyjęte".
__________________
|
2008-03-28, 21:51 | #34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 630
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Ależ obsługa jest od razu wliczona w rachunek!
Dlatego jedzenie w restauracjach jest drogie bo do kosztów składników doliczana jest cała masa innych rzeczy, w tym pensje dla kelnerów... Moim zdaniem dodatkowe wliczanie napiwku w rachunek nie jest dobrym pomysłem. Tak, każdy ma wybór czy chce kogoś dodatkowo nagrodzić czy nie a oni mają motywację żeby bardziej się starac i dostają sprawiedliwiej kase <jak ktoś sie stara-więcej, jak olewa- mniej>. |
2008-04-07, 13:21 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 6 288
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
kilka słow o napiwkach w restauracjach:
http://www.gastronauci.pl/art.php?p=151 i http://wiadomosci.wp.pl/kat,48996,wi...l?ticaid=15ab5 |
2008-04-07, 13:49 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
ja to samo.
Placę np. 10 zl za depilacje brwi i nie wyobrazam sobie zebym jeszcze miala dawac napiwek (biorac pod uwage tę zawyżoną cenę)
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
|
2008-04-07, 14:08 | #37 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 775
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
kosmetyczce nie.....fryzjerka jest moja ukochana,wiec daje wiadomo jak np.place 18zl to daje jej 20zlale to dlatego,ze ja ubostwiam wiec daje,ale teraz odchodzi i znowu ebdzie jakas inna,wiec nie bede dawac innej napiwkow....poprostu daje tylko 'swojej' fryzjerce,a tak to nie....
w restauracjach jak jestem to zostawiamy napiwek,po prostu nie czekmay na reszte kurierowi mojemu kochanemu rowniez dajeza to,ze przynosi moje ukochane ubranka z Bon Prixu i mimo,ze widzi mnie niepomalowana ,czasem nawet w walkach to i tak zawsze mowi,ze slicznie wygladam i w ogole to moj taki juz znajomy wiec napiwek dostaje ale innym nie daje napiwkow |
2008-04-07, 14:38 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 167
|
Dot.: Re: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Wszystko zależy od zarobków, im więcej zarabaiam mogę więcej.
Ale na dzień dzisiajszy napiwki zostawiam w restauracji,barze, listonoszowi czasami zostawiam również więcej fryzjerce, a do kosmetyczki nie chodzę :P. Uważam że to miły gest
__________________
Nigdy nie pozwól by strach przed nieznanym wykluczył cię z gry!
|
2008-04-07, 17:02 | #39 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Płacę napiwki w restauracji, jeśli jestem zadowolona z obsługi. Nigdy nie zostawiam nic kelnerce/kelnerowi, który ma nadętą buzię i robi łaskę, że podejdzie. Zostawiam napiwek dostawcy pizzy, ale też głównie dlatego, że to szalenie miły facet i zawsze ze mną jeszcze pogawędzi.
|
2008-04-07, 17:06 | #40 |
Paul's girl
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 044
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
nie daję napiwków.
|
2008-04-07, 18:12 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 270
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
nekome dzięki za ciekawe artykuły
Pracowałam kiedyś jako kelnerka i dlatego potrafię docenić dobrego kelnera Staram się zawsze zostawić jakiś napiwek,choć nie wydaję dużo w restauracjach,bo jeszcze mnie na to nie stać Myślę,że te dodatkowe parę złotych czy po prostu zaokrąglenie rachunku w górę(czasem to tylko np.80groszy)to miłe podziękowanie za dobrą obsługę i absolutnie nie czuję się zobowiązana do robienia tego-nie każdy kelner dostaje ode mnie napiwek.Wkurzają mnie ci,którzy jak nie dostaną napiwku,to strzelają focha Daję też napiwki taksówkarzom-zdarza mi się wracać taksówką w nocy,z imprezy,i jak dowiozą mnie szybko i sprawnie,to zazwyczaj daję im 2-3zł więcej,jeśli mam.Choć ostatnio parę razy to oni zaokrąglali mi rachunki,tyle,że w dół Za to wkurza mnie zwyczaj dawania listonoszom "końcówki renty czy emerytury".Może wynika to z tego,że kiedyś gdy odbierałam pieniądze dla babci(zawsze ona to robi),to listonosz bezczelnie udawał,że nie ma tej końcówki Powiedziałam mu,że to nie moje pieniądze i nie będę nimi dysponować,to zrobił dziwną minę,ale reszta się znalazła...
__________________
Chodzi o to, rozumiesz, że są takie chwile,
kiedy patrzysz na wszechświat i myślisz: "A co ze mną?". I możesz usłyszeć, jak wszechświat odpowiada: "No a co z tobą?". Przede wszystkim rób to, co jest najlepsze dla ciebie. Dzięki temu życie bedzie o niebo łatwiejsze. |
2008-04-07, 19:10 | #42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 252
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Wiesz ja pracowalam jako kelnerka i generalnie nie bylo czegos takiego<bynajmniej u mnie w pracy>ze stalo sie przy kliencie az sie zorientowal o co chodzi i dawal napiwek. albo dal albo nie dla kazdego bylo sie milym
generalnie nie mam nic przeciwko dawaniu napiwkow ale kosmetyczce czy fryzjerce to juz lekkie przegiecie |
2008-04-07, 19:55 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: N .S.
Wiadomości: 591
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Wydaje mi sie,że u nas nie ma takich ścisłych reguł czy dawać napiwki czy nie. Te wakacje spędziłam w Holandii, gdzie dawanie napiwków jest czymś zupełnie naturalny. Na początku o tym nie wiedziałam, wiec byłam trochę zdziwiona,kiedy płacą 20 euro w pubie za kolację,która kosztowała ok. 14 nie dostałam reszty dusigrosz nie jestem,ale akurat te parę euro to było na drogę powrotną na mieszkanie...hihi musiałam iść z koleżanką 6 km na nóżkach
__________________
06.07.2013 |
2008-04-07, 20:53 | #44 |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Ee, ja bym się upomniała o te parę euro jeśli byłyby mi potrzebne na powrót do domu.
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
2008-04-07, 21:28 | #45 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Ja jeszcze niedawno śmiałam się, że bez napiwków to bym z głodu padła . Jestem kosmetyczką. Żadnych napiwków nigdy nie oczekiwałam, ale dosyć często się zdarzały, początkowo byłam skrępowana , ale po pierwszej wypłacie mi przeszło i cieszyłam się z 50groszy. Najgorsze, że to żadna przesada.
Wydaje mi się, że żadnej reguły nie ma, i to czy napiwek zostawimy czy nie, powinien zależeć od tego czy po prostu chcemy to zrobić i już
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vfxm9jst8o15.png |
2008-04-07, 23:30 | #46 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Na pewno ma znaczenie, ile ma się do dyspozycji pieniędzy. Niedawno przeczytałam, czy usłyszałam w tv, że 2/3 Polaków zarabia poniżej średniej krajowej. Nie dziwi zatem, że gdy przychodzi zapłacić 25 zł za pizzę, ktoś nie ma ochoty zapłacić 30 np.
Nie stosuję reguły. Na pewno nie podoba mi się pomysł wliczania napiwku do rachunku, uważam, ze wtedy jest to przymuszanie i dobrze tego nie widzę. Cytat:
|
|
2008-04-07, 23:42 | #47 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 2 402
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Cytat:
Yhm...10 tysięcy... Nie przesadzajmy. Napiwki nie są obowiązkowe-to jasne. Tak jak nie jest obowiązkowe sprzątanie po swoim psie czy mówienie "dzień dobry" wchodząc np. do sklepu. Ale jest w dobrym tonie. Dla mnie to "oczywista oczywistość"- jestem w restauracji,zostałam miło obsłużona -zostawiam napiwek,ktoś musi się bardzo postarać by go nie dostać.I nie wyobrażam sobie żebym zachowała się inaczej. |
|
2008-04-08, 00:06 | #48 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Wiesz, wpisałam sobie bardziej hipotetycznie. Nie wiem, ile dorabiają w ten sposób. Może ktoś się pochwali. ;-)
|
2008-04-08, 01:01 | #49 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 2 402
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
|
2008-04-08, 02:03 | #50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: nottingham
Wiadomości: 96
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
szczerze mowiąc nigdy do głowy mi nie przyszło zeby dawać napiwek fryzjerowi albo kosmetyczce Tak samo jak nie zostawiam napiwku w sklepie spozywczym kasjerce albo kierowcy w autobusie
W restauracj zawsze, przewaznie w barze( zwłaszcza jak barman jest fajny ), taksówkarzowi tez zazwyczaj i zawsze dostarczycielowi pizzy. Moja babcia bardzo lubi dawać napiwki( zwłaszcza dla księży ). Kiedyś chłopakowi ktory dostarczył pizze dała sporo większy napiwek niz zapłaciła za samo zamowienie. Chłopaczyna sie skołował Edytowane przez dakki Czas edycji: 2008-04-08 o 02:05 Powód: błąd |
2008-04-08, 09:03 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
W każdym kraju sa inne zwyczaje pod tym wzgledem. Czasem na początku trudno się do wszystkiego przyzwyczaić Ja napiwki daję tam, gdzie to jest przyjęte.
Ale nie znoszę zwyczaju francuskiego, gdzie napiwek juz jest wliczony w cene dania w restauracji. Gdyby to ode mnie zalezało to francuscy kelnerzy nie dostaliby ode mnie ani centa. Niestety, muszę często bywać we Francji a szczerze tego nie znoszę. Francuzi są niezbyt mili a francuscy kelnerzy stanowią kwintesencję niemiłosci. . Juz tu gdzies chyba przytaczałam rozmaite dykteryjki z moich spotlkań z kelnerami francuskimi, przy nich kazdy inny jest wzorem taktu i kultury. Ale raz zdarzyło mi sie, że pani w pizzerii sama sobie odebrała napiwek, czyli orżnęła mnie na 20 złotych i niestety było to w Polsce. Pani mi zle wydała (moze się pomyliła?) i zorientowałam sie dopiero w hotelu, nie lecialam z reklamacją Pani poza tym była bardzo miła i uczynna, nie było mi zal pieniedzy (mimo tego, ze napiwek ode mnie i tak dostała. Miała podwójny)
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
2008-04-08, 09:55 | #52 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: ck ;-))
Wiadomości: 1 434
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
ja bardzo rzadko daje napiwek kelnerowi - zazwyczaj jezeli jakos wyjatkowo dobrze obsluzyl nasz stolik. dawac kosmetyczce nawet mi sie w glowie nie miesci a fryzjerka to moja najlepsza przyjaciolka ktorej w ogole nie place.
__________________
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać. |
2008-04-08, 10:16 | #53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 471
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Ja zostawiam napiwki (nie zawsze) w restauracjach. Nie widzę potrzeby żeby zostawiać je u fryzjera czy kosmetyczki. Paranoja jakaś przyniesiona ze Stanów.
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
2008-04-08, 11:47 | #54 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
A ja jestem ciekawa, czy jesli w restauracji napisane jest, że do każdego zamówienia obligatoryjnie doliczane jest ileś tam procent rachunku na napiwek, to czy owe napiwki faktycznie idą w całości dla kelnerów? Bo tak w gruncie rzeczy powinno być.
Ale takie obligatoryjne doliczanie mnie wkurza - albo jest to próba wycyganienia wiekszych pieniędzy, bo napisane jest to małymi literami i ktoś się może zorientować dopiero przy placeniu, a wtedy glupio mu się awanturować - albo nieudolna próba wytresowania Polaków w kwestii dawania napiwków (na siłę).
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2008-04-09, 09:48 | #55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: twin peaks
Wiadomości: 352
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
nie wyznaje zasady ze "tak trzeba",po prostu jeśli jestem z czegoś zadowolona np z fryzury ( chociaż to się nie zdarza często) to zostawiam kilka zł .W knajpie albo restauracji też zostawiam ale tylko jeśli ktoś był miły /uprzejmy etc .Nadętej kelnerce albo chamskiemu barmanowi nie dam .
co do listonosza -napiwki się jak najbardziej należą ,zwłaszcza za jakąs ciężka paczke której tak naprawdę nie musi ze sobą brać. |
2008-04-09, 12:56 | #56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Cytat:
a potem o 18 na poczcie gigantyczna kolejka, bo wszyscy przychodza odebrac paczki (niby nikogo w domu nie bylo) |
|
2008-04-09, 14:00 | #57 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: twin peaks
Wiadomości: 352
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
no wiadomo ,takiemu listonoszowi który odrobiny dobrej woli nie wykazuje napiwki się nie należą
|
2008-11-26, 22:13 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 126
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
jestem fryzjerkąi jak prosila hultaj pochwale sie :P zdarza sie dzien ze mam 5zl z napiwków a zdarza sie ze 100zl i nie raz takie napiwki pozwoliły mi cos zjesc lub kupic sobie cos szałowego
Edytowane przez kasikaaaa81 Czas edycji: 2008-11-26 o 22:14 |
2008-11-26, 22:29 | #59 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 135
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
ja zostawiam napiwki tylko w restauracjach za jedzonko, fryzjerkę mam zaprzyjaźnioną i pomagamy sobie wzajemnie, a do kosmetyczki nie chodzę.
|
2008-11-27, 06:35 | #60 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Ha: Napiwki-i co wy na to?
Za usługi inne, niż obsługiwanie mnie w restauracji przez kelnera, rzadko daję napiwki. Czasami zdarza mi się dać fryzjerowi, ale wolę tego unikać, bo świeżo zrobiona fryzura prawie zawsze wygląda super, a w domu może się okazać, że jednak nie o to chodziło. Nieraz dałam napiwek, a potem jednak byłam niezadowolona z fryzury. Ogólnie, widząc dzisiejsze ceny usług, uważam, żę napiwek jest już w cenie usługi. Jeśli usługa nie jest wymyślna, ale standardowa, to nie widzę powodu dodatkowego premiowania osoby wykonującej usługę. No chyba, że ktoś naprawdę zabłyśnie pozytywnie. Ostatnio dałam napiwek u fryzjera, bo dziewczyna rewelacyjnie umyła mi głowę i zrobiła masaż. A z samego ścięcia byłam średnio zadowolona.
Czasami chciałabym dać napiwek, ale nie lubię sytuacji gdy w połowie wieczoru zmienia się osoba obsługująca nasz stolik (i to wcale nie z powodu zakończenia przez nią zmiany). Nie wiem wtedy, czy napiwek trafi też do niej, czy już tylko do tej drugiej kelnerki (a np. jestem zadowolona tylko z obsługi jednej z nich). Przy bardzo małych rachunkach w pubie również nie daję napiwku, bo 10, czy nawet 20% w tym przypadku to jakaś groszowa sprawa. Chociaż może warto dać nawet 1 zł. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:20.