Kłopotliwy współlokator - rozwiązanie problemu?

[Talullah]

Napisane przez Limonka2738

Ja w ogóle podziwiam, jak ktoś chce wynajmować z właścicielem.

To jest po prostu na dzień dobry zbyt duża dysproporcja władzy jak dla mnie. Nie zaryzykowałabym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się. Przerobiłam to, na studiach wynajęłam pokój w mieszkaniu, właścicielka okazała się dziewczyna mieszkająca w drugim pokoju. Wytrzymałam 2 miesiące jej pouczania jak na wszystko mam uważać bo rodzice się wykosztowali a najlepiej jakbym siedziała w swoim pokoju.

Najlepiej się mieszka jak każdy wynajmuje a właściciel tylko wpada po kasę. Każdy na tych samych warunkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patizm]

Troche mnie dziwi ze piszesz ze “nie przeszkadza Ci jak korzysta z aneksu kuchennego” ? To chyba normalne ze bedzie z niego korzystal ? Ma miec czajnik w swoim pokoju i tam zupki chinskie robic? Facet wydaje sie ciezkim lokatorem ale Ty tez nie wydajesz sie latwa niestety, wydaje mi sie ze kazdy by Ci przeszkadzal, no moze nie ktos kto placi a go nie ma.

[Czarna2000]

Wydaje mi się, że przeszłaś bolesne zderzenie z rzeczywistością. Miała być łatwa kasa, a wyszło że lokator żyje i ma swoje potrzeby. O ile rozumiem złość o nieumyte naczynia czy śmierdzące ręczniki, tak już dziwią mnie pretensje o kosmetykach na półce w łazience czy przechodzeniu na balkon. Twoim zdaniem on za każdym razem powinien brać z pokoju kosmetyki do łazienki, korzystać z nich, a potem znowu taszczyć do siebie? I tak codziennie?
Wynajem mieszkań ze współlokatorami nie jest mi obce. Nigdy nie musiałam mieć swoich garnków. Zawsze były na wyposażeniu mieszkania. No, ewentualnie jakieś pojedyncze rzeczy trzeba było dokupić (i zwykle pozwalaliśmy sobie nawzajem korzystać).

Macie z gościem podpisaną umowę? Czy salon i balkon są określone jako część wspólna czy nie ma do nich "prawa"? Takie rzeczy, podobnie jak te naczynia trzeba od początku ustalać.

Jeśli chodzi o sikanie, masz pewność, że to on nie trafia?
Brudne gary? Koniecznie rozmowa. Macie w umowie jakieś opcje, co gdy współlokator jest brudasem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Z jego punktu widzenia to pewnie nie oplaca sie wyposazac cudza kuchnie. Bo kupi sprzet za miesiac sie wyprowadzi i gdzie te wszystkie patelnie da? Do rodzicow ? Albo za kazdym razem nakupi, wyposazy i zostawi wlascicielowi ? I tak po kolei w kazdym mieszkaniu ?

Wyposaza sie wlasne lub ew. wynajem dlugoterminowy.

Jak autorka ma maly budzet to moze kupic uzywane meble do sypialni. Z czasem wymieni sobie na lepsze.

[K1987]

Napisane przez fleuve

Pierwszego dnia po wprowadźcie współlokatora zobaczyłam jego szczoteczkę do mycia zębów w moim kubku i porozstawiane kosmetyki na długości półki. Kolega nie przyniósł nic poza pościelą, kosmetykami i ubraniami.

Dla mnie to normalne że jak się wynajmuje, to przynosi się rzeczy osobiste i tyle. Mogłaś już na etapie rozmowy o wynajmie powiedzieć, że wszystko musi mieć swoje.

Napisane przez fleuve

Nie mam problemu z korzystaniem z aneksu kuchennego

bardzo łaskawie...

Napisane przez fleuve

aczkolwiek się szału doprowadza mnie wędrowanie przez cały salon żeby zapalić papierosa na balkonie co 1-1,5h. Wyglada to w ten sposób, że oglądamy TV z chłopkiem, a współlokator przechodzi nam przed twarzą przez cała długość pokoju. Żeby było śmieszniej nie ustaliliśmy, ze może wychodzić na balkon

Jeszcze rozumiałabym jakby na ten balkon szło się przez Waszą sypialnię, ale przez salon...

Napisane przez fleuve

Na nasze uwagi żeby zmywał po sobie naczynia, które zostawia w zlewie powiedział, „że jeżeli mi to przeszkadza to niech nie robię problemu i po nim pozmywam”... Umówiliśmy się co do sprzątania, że każdy ma swoją turę co tydzień w czego skład wchodzi: korytarz, aneks i łazienka. Przy drugiej turze już zapomniał, posprzątał z 5 dniowym opóźnieniem i TYLKO łazienkę.

A tutaj postawiłabym sprawę jasno, że skoro się umawialiście to ma się wywiązywać i nie ma pola do dyskusji.

Swoją drogą, wybacz lekką złośliwość ale taki wysoki standard a zmywarki nie macie...


Generalnie uważam, że nie po drodze Wam razem i najlepiej byłoby, gdyby kolega się wyprowadził. Facet ewidentnie ma wywalone na czystość i na Wasz komfort życia. Chamskie odzywki typu 'jak ci przeszkadza to pozmywaj'. No u mnie by to nie przeszło. Z drugiej str odbieram Cię jak osobę, która uważa, że wielką łaskę komuś robi, że wynajmuje mu pokój w swoim mieszkaniu. A nie robisz mu łaski w końcu płaci za wynajem.

[gilmoregirl92]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88247698] Nie słyszałam jeszcze o żadnej sytuacji, kiedy to by się dobrze skończyło. Nigdy w życiu bym sobie tego nie zrobiła.

Nawet wynajmowanie kiedy właścicielem jest ktoś z rodziny jednego ze współlokatorów zwykle kończy się katastrofą, a co dopiero to [/QUOTE]


A ja słyszałam o takiej sytuacji - wynajmowałam jako właścicielka drugi pokój fajnej dziewczynie z ogłoszenia, mieszkałyśmy razem aż do mojego ślubu (3 lata), super się dogadywałyśmy i nawet została moją świadkową Żadnej katastrofy nie było, aczkolwiek wiadomo, że to mógł być wyjątek potwierdzający regułę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez gilmoregirl92

A ja słyszałam o takiej sytuacji - wynajmowałam jako właścicielka drugi pokój fajnej dziewczynie z ogłoszenia, mieszkałyśmy razem aż do mojego ślubu (3 lata), super się dogadywałyśmy i nawet została moją świadkową Żadnej katastrofy nie było, aczkolwiek wiadomo, że to mógł być wyjątek potwierdzający regułę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wlascicielka nie jesstem ale od kilku lat wynajmuje mieszkaanie i podnajmuje pokoj(kiedys pokoje) - nie w pl.
Rozni ludzie sie trafili ale teraz mam dziewczyne 2.5roku i za nic w swiecie nie moge zlego slowa powiedziec. Dogadujemy sie super i gdyby nie to ze potrzebujemy teraz extra pokoj i bedzie sie po swietach wyprowadzac, to mieszkalibysmy jeszcze napewno razem az ktoras z stron by cos kupila

Ale zdazaly sie brudasy tez oczywiscie, poprostu sie kulturalnie zegnalismy i tyle

Sent from my I3312 using Tapatalk

[tinkerver2]

Rozumiem, że wkurza cię, że typ po sobie nie sprząta.
Ale serio, sikanie na stojąco, wychodzenie na balkon?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

Z tymi półkami w łazience autorce raczej chodziło o to że koleś zajął półkę jakby był sam zapominając że w mieszkaniu są 3 osoby.

Przemebluj tv i kanapę w salonie, trudno aby nikt nie wychodził na balkon. Raczej powinnaś się cieszyć że koles pali na balkonie na otwartym powietrzu a nie zasmradza mieszkanie (chociaż sąsiadom i tak tych aromatów nie zazdroszczę).

Facet na uwagę żeby zmywał pyskuje do ciebie jak do swojej mamci (serio podejrzewam że to stąd te nawyki, z domciu), zostawia brudny kibelek, generuje syf. Nie patrz na kumplostwo, w sensie rozstań się grzecznie miło bez kwasów, i szukaj innego lokatora.

[Voytkova]

Ja bym po prostu odpuściła podnajmowanie komuś tego pokoju .Brzmisz jak osoba której prędzej czy później każdy współlokator będzie przeszkadzać.Ja się nie dziwię bo sama uważam ze święty spokój jest ważniejszy niż te pare stówek które pewnie płaci ten lokator .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk