Randki przez Internet cz. 4.

[kasia5266]

26 lat to taki wiek, gdy właśnie dużo jest wolnych osób i ludzie aktywnie szukają partnera. Znam dwie pary, które będąc w podobnym wieku poznały się właśnie przez apkę.

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Chociaż, gdy ktoś mieszka w mniejszym mieście ma trudniej. W wieku 27 lat, gdy pracowałam chwile w moim rodzinnym mieście miałam konto na Sympatii i Badoo i w sumie to nie za bardzo było się z kim umówić.

[Miss_Suze]

Napisane przez kasia5266

26 lat to taki wiek, gdy właśnie dużo jest wolnych osób i ludzie aktywnie szukają partnera. Znam dwie pary, które będąc w podobnym wieku poznały się właśnie przez apkę.

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Chociaż, gdy ktoś mieszka w mniejszym mieście ma trudniej. W wieku 27 lat, gdy pracowałam chwile w moim rodzinnym mieście miałam konto na Sympatii i Badoo i w sumie to nie za bardzo było się z kim umówić.

Ale to wystarczy przejechać się czasem do pobliskiego dużego miasta i tam przesuwać.

[PumpkinEyes]

Na pewno większe szanse na poznanie partnera ma się randkując przez Internet i nie zrażając niepowodzeniami, niż sypiając z żonatymi facetami. O ile komuś faktycznie zależy na stworzeniu związku.

I żeby nie było, nie uważam żeby bycie kochanką było jakąś zbrodnią, ale to inwestowanie czasu, a bardzo często też uczuć, w kogoś z kim przyszłość jest raczej mało perspektywiczna w kontekście wsparcia, lojalności czy budowania czegoś razem.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez PumpkinEyes

Na pewno większe szanse na poznanie partnera ma się randkując przez Internet i nie zrażając niepowodzeniami, niż sypiając z żonatymi facetami. O ile komuś faktycznie zależy na stworzeniu związku.

I żeby nie było, nie uważam żeby bycie kochanką było jakąś zbrodnią, ale to inwestowanie czasu, a bardzo często też uczuć, w kogoś z kim przyszłość jest raczej mało perspektywiczna w kontekście wsparcia, lojalności czy budowania czegoś razem.

Dokładnie. Nieważne czy to zwykle fwb - to zabiera czas i energię i możliwości, aby kogoś poznać na serio

[Miss_Suze]

Napisane przez PumpkinEyes

Na pewno większe szanse na poznanie partnera ma się randkując przez Internet i nie zrażając niepowodzeniami, niż sypiając z żonatymi facetami. O ile komuś faktycznie zależy na stworzeniu związku.

I żeby nie było, nie uważam żeby bycie kochanką było jakąś zbrodnią, ale to inwestowanie czasu, a bardzo często też uczuć, w kogoś z kim przyszłość jest raczej mało perspektywiczna w kontekście wsparcia, lojalności czy budowania czegoś razem.

Też się zgadzam.

Dodam tylko, że może Sylia sobie wmawia, że 'a, to takie nic'. Ale prawda jest taka, że właśnie sama w swojej psychice tym romansem rysuje wizję mężczyzn. Po takim czymś, ciężko raczej będzie jej komuś zaufać, bo podświadomie mózg będzie krzyczał 'a może on też będzie Cię zdradzał jak tamten typ co z Tobą zdradzał żonę'.

[Stysia21]

Napisane przez Miss_Suze

No generalnie 'Lubisz zespół X?' to też taka kijowa wiadomość. Bo co innego odpowiedzieć niż 'lubię' albo 'nie lubię'? Najlepsze rozmowy to takie, gdzie gadka toczy się naturalnie i konwersacja sama przeskakuje z tematu na temat.

Podałam to za przykład, bo pisałam akurat z kolesiem i cała rozmowa z nim wyglądała tak:
- gram dzisiaj koncert.
- o, grasz koncerty?
- tak.
- jakie to koncerty?
- moje.
- czyli tam śpiewasz?
- tak.
- co tam śpiewasz?
- piosenki zespołu x.
- o, to musisz lubić ten zespół?
- no.

W sensie, mam wrażenie, że ta rozmowa była totalnie jednostronna, bo ja chciałam się coś o kolesiu dowiedzieć, pociągnąć jakoś tę wymianę zdań, by złapać jakiś wątek, a odbijałam się od ściany. Jaki inny punkt zaczepienia miałam znaleźć?

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Kurcze to dziwne bo jak bylam w Twoim wieku to serio wolnych facetów było od zatrzęsienia (te ok 10 lat temu). Też szukałam online, chodziłam na randki i naprawdę było w kim wybierać jeśli zrobiło się porządną selekcję online. Zwykle popisalismy jakis tydzień do dwóch i potem spotkanie (często pisałam z kilkoma osobami bo wiadomo, nie z każdej pisaniny wychodziła randka). Ale ja dawałam szanse facetowi nawet jak nie wszystko było na 100% tak jak mi się wymarzylo. Raczej te kluczowe cechy musiały się zgadzać + wygląd, który mi pasował.
Podobnie było z poznanymi na żywo- w klubie, na wyjeździe studenckim (byłam w Twoim wieku na Erasmusie) facetów naprawdę multum. To był chyba taki czas, że poczułam wielka łatwość w nawiązywaniu kontaktów z innymi ludźmi. I w sumie od tamtego czasu byłam non stop w zwiazkach bo coś się kończyło, coś zaczynało.
Pisze to po to, żebyś może otworzyła się na jakieś ścieżki których jeszcze nie próbowałaś. Chodzisz czasem z koleżankami do klubów (większość moich koleżanek tam poznało mężów)? Myslalas o wyjeździe studenckim? Za granicę ale można też w Polske, na inny uniwerek? To mega poszerza krąg znajomych

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Do klubów właśnie nie chodziłam, to skomplikowana kwestia, na roku nie było z kim wyjść, sama nie chciałam, potem jeszcze pandemia jak na złość przyszła, 3 lata w sumie wyjęte i tylko siedzenie w domu. Na różne wyjazdy, konferencje, warsztaty, zjazdy itd. zawsze się zapisywałam, ale ludzie zawsze jakoś mało kontaktowi byli. Niby się pogadało, popracowało razem, ale nigdy te znajomości się nie rozwijały. Ostatnio jak byłam na wyjeździe, pojechało kilka osób z mojego roku, kilka z innych kierunków, to każdy tylko ze sobą, jak zaczynała się przerwa to wszyscy uciekali, nikt się nie chciał integrować. Jedynie jednego dnia chłopaki z pokoju obok po tym jak totalnie się upili, napisali, że można do nich przyjść xd
Ja się tak jakby nie poddaję, stale mam nadzieję, jestem otwarta na nowe znajomości, ale czasem po prostu ręce opadają. No ale cóż, może jeszcze kogoś mi się uda poznać. W poniedziałek właśnie wyjeżdżam na kolejne szkolenie do innego miasta, przynajmniej się rozerwę trochę

[Miss_Suze]

Napisane przez Stysia21

Podałam to za przykład, bo pisałam akurat z kolesiem i cała rozmowa z nim wyglądała tak:
- gram dzisiaj koncert.
- o, grasz koncerty?
- tak.
- jakie to koncerty?
- moje.
- czyli tam śpiewasz?
- tak.
- co tam śpiewasz?
- piosenki zespołu x.
- o, to musisz lubić ten zespół?
- no.

W sensie, mam wrażenie, że ta rozmowa była totalnie jednostronna, bo ja chciałam się coś o kolesiu dowiedzieć, pociągnąć jakoś tę wymianę zdań, by złapać jakiś wątek, a odbijałam się od ściany. Jaki inny punkt zaczepienia miałam znaleźć?

A to przepraszam. Zwracam honor. Faktycznie, no rozmowa mocno jednostronna. Ja na Twoim miejscu po dwóch zamkniętych odpowiedziach z jego strony już bym tego nie ciągnęła. Zauważyłam, że jak to ja pierwsza pisałam to często właśnie w ten sposób byłam zlewana.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Stysia21

Podałam to za przykład, bo pisałam akurat z kolesiem i cała rozmowa z nim wyglądała tak:
- gram dzisiaj koncert.
- o, grasz koncerty?
- tak.
- jakie to koncerty?
- moje.
- czyli tam śpiewasz?
- tak.
- co tam śpiewasz?
- piosenki zespołu x.
- o, to musisz lubić ten zespół?
- no.

W sensie, mam wrażenie, że ta rozmowa była totalnie jednostronna, bo ja chciałam się coś o kolesiu dowiedzieć, pociągnąć jakoś tę wymianę zdań, by złapać jakiś wątek, a odbijałam się od ściany. Jaki inny punkt zaczepienia miałam znaleźć?

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------


Do klubów właśnie nie chodziłam, to skomplikowana kwestia, na roku nie było z kim wyjść, sama nie chciałam, potem jeszcze pandemia jak na złość przyszła, 3 lata w sumie wyjęte i tylko siedzenie w domu. Na różne wyjazdy, konferencje, warsztaty, zjazdy itd. zawsze się zapisywałam, ale ludzie zawsze jakoś mało kontaktowi byli. Niby się pogadało, popracowało razem, ale nigdy te znajomości się nie rozwijały. Ostatnio jak byłam na wyjeździe, pojechało kilka osób z mojego roku, kilka z innych kierunków, to każdy tylko ze sobą, jak zaczynała się przerwa to wszyscy uciekali, nikt się nie chciał integrować. Jedynie jednego dnia chłopaki z pokoju obok po tym jak totalnie się upili, napisali, że można do nich przyjść xd
Ja się tak jakby nie poddaję, stale mam nadzieję, jestem otwarta na nowe znajomości, ale czasem po prostu ręce opadają. No ale cóż, może jeszcze kogoś mi się uda poznać. W poniedziałek właśnie wyjeżdżam na kolejne szkolenie do innego miasta, przynajmniej się rozerwę trochę

Ja miałam podobnie bo byłam na typowo damskim kierunku studiów (90 procent to były laski) ale miałam kilka fajnych koleżanek i tak 2 razy w miesiącu gdzieś wychodziłyśmy. One poznały swoich facetów jakoś tak na 2-3 roku i są już razem prawie 13 lat. Ja się dopiero otworzyłam na znajomości gdy miałam 24 lata i potem jakoś poszło. Najtrudniej zrobić pierwszy krok. Życzę powodzenia i bądź otwarta na nowe

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez Stysia21

Podałam to za przykład, bo pisałam akurat z kolesiem i cała rozmowa z nim wyglądała tak:
- gram dzisiaj koncert.
- o, grasz koncerty?
- tak.
- jakie to koncerty?
- moje.
- czyli tam śpiewasz?
- tak.
- co tam śpiewasz?
- piosenki zespołu x.
- o, to musisz lubić ten zespół?
- no.

W sensie, mam wrażenie, że ta rozmowa była totalnie jednostronna, bo ja chciałam się coś o kolesiu dowiedzieć, pociągnąć jakoś tę wymianę zdań, by złapać jakiś wątek, a odbijałam się od ściany. Jaki inny punkt zaczepienia miałam znaleźć?

Niektórzy po prostu nie są ciekawymi rozmówcami albo nie zależy im na tyle na znajomości, żeby się w jakikolwiek sposób wysilać i wykazywać inicjatywę. Nie jest to oczywiście miłe, ale też nie ma co tego brać do siebie. Jak tak wyglądają pierwsze rozmowy to bez sensu marnować czas. Thank you, next i tyle.

[kasia5266]

Ale to wystarczy przejechać się czasem do pobliskiego dużego miasta i tam przesuwać.



Wtedy mi chyba, aż tak nie zależało na poznaniu kogoś, żeby jechać 65 km specjalnie🙂.

[Agaciok xD]

Napisane przez kasia5266

Ale to wystarczy przejechać się czasem do pobliskiego dużego miasta i tam przesuwać.



Wtedy mi chyba, aż tak nie zależało na poznaniu kogoś, żeby jechać 65 km specjalnie🙂.

Ja mieszkam w duzym miescie i wcale wyboru nie ma co chwile koncza mi sie faceci. Jak juz mi sie ktos spodoba to na 99% turysta. Niestety ale Polacy nie sa zbyt urodziwi.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89601648]Agciok: jak sobie poradzić z tym? szybko Nie brać tego absolutnie do siebie. Dopóki nie ma deklaracji, to nie brać tego na serio i nie ustawiać życia pod tego randkowicza.

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Doczytałam resztę. Nie rób sobie krzywdy i nie baw się w przyjaciółkę. Przecież jak ci się zwierzy, że poznał kogoś wyjątkowego, to cię to dobije. Niestety wiem z doświadczenia.

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------



Większość par, które są teraz w moim otoczeniu poznały się na tinderze.[/QUOTE]
Nie umiem kogos nie brac na powaznie nie wyobrazam sobie ze jednego dnia sie z kims caluje, przytulam, spaceruje za rece a nastepnego dnia na innej randce robie to same ale z innym facetem, bo w koncu ten pierwszy niczego mi nie obiecal wiec faktycznie tak to troche wyglada ze ustawiam sobie zycie pod tego randkowicza

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Jestem umowiona na pierwsza randke z jednym facetem w przyszly weekend i troche sie dziwnie poczulam jak zauwazylam ze zaktualizowal opis i zdjecia. Niby spoko, nigdy sie jeszcze nie widzielismy, nie jest mi nic winien, ale dziwne uczucie poczuc sie tylko jedna z wielu kandydatek do przetestowania. Przesadzam?

[Hermiona83]

Przesadzasz. Nawet się jeszcze nie znacie.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Agaciok xD

Ja mieszkam w duzym miescie i wcale wyboru nie ma co chwile koncza mi sie faceci. Jak juz mi sie ktos spodoba to na 99% turysta. Niestety ale Polacy nie sa zbyt urodziwi.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------


Nie umiem kogos nie brac na powaznie nie wyobrazam sobie ze jednego dnia sie z kims caluje, przytulam, spaceruje za rece a nastepnego dnia na innej randce robie to same ale z innym facetem, bo w koncu ten pierwszy niczego mi nie obiecal wiec faktycznie tak to troche wyglada ze ustawiam sobie zycie pod tego randkowicza

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Jestem umowiona na pierwsza randke z jednym facetem w przyszly weekend i troche sie dziwnie poczulam jak zauwazylam ze zaktualizowal opis i zdjecia. Niby spoko, nigdy sie jeszcze nie widzielismy, nie jest mi nic winien, ale dziwne uczucie poczuc sie tylko jedna z wielu kandydatek do przetestowania. Przesadzam?

A jaki przedział wiekowy? Bo tak jak ktoś wcześniej pisał, po 35 rz faktycznie już nie jest łatwo znaleźć kogoś serio atrakcyjnego (widzę w swoim roczniku sporo facetów zaniedbanych, z brzuszkami itd). Ale tak do 30 faceci naprawdę nieźle wyglądają, dbają o siebie, siłownia, fajne ciuchy. Nie wiem, może tylko tacy mi przed oczami łażą

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Mija62]

Napisane przez Stysia21

Podałam to za przykład, bo pisałam akurat z kolesiem i cała rozmowa z nim wyglądała tak:
- gram dzisiaj koncert.
- o, grasz koncerty?
- tak.
- jakie to koncerty?
- moje.
- czyli tam śpiewasz?
- tak.
- co tam śpiewasz?
- piosenki zespołu x.
- o, to musisz lubić ten zespół?
- no.

[COLOR="Silver"]

Także rozmowy szybko zakańcza się, ponieważ facet ewidentnie niezainteresowany.

[Agaciok xD]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

A jaki przedział wiekowy? Bo tak jak ktoś wcześniej pisał, po 35 rz faktycznie już nie jest łatwo znaleźć kogoś serio atrakcyjnego (widzę w swoim roczniku sporo facetów zaniedbanych, z brzuszkami itd). Ale tak do 30 faceci naprawdę nieźle wyglądają, dbają o siebie, siłownia, fajne ciuchy. Nie wiem, może tylko tacy mi przed oczami łażą

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Ja mam 27 i w podobnym wieku szukam, max 35.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Agaciok xD

Ja mam 27 i w podobnym wieku szukam, max 35.

To nie wiem, może jakiś specyficzny gust. Bo ja to wiesz, brunet, dobrze obcięte włosy, normalna sylwetka, ładny uśmiech i wyższy ode mnie (czyli pow 170 cm) i zwykle było git

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[kasia5266]

Wygląd jest ważny, ale charakter też. Nawet jak ten przystojny facet to tzw. ciepłe kluchy, albo prostak z zachowania to nic nie pomoże😄.

[Sylia166]

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony. Później mnie przepraszał, nie chciałabym być z nim, ale kur... to jednak nie będzie długa znajomość. Jak mnie zdenerwuje bardziej to chyba napiszę do jego 'ukochanej'...Mamy wspólne zdjęcia z łóżka, przy pizzy w restauracji, ogólnie widać, że coś nas łączy, tylko jego durna baba pewnie oleje to, bo nie będzie jej się chciało rozwodu i przymknie oko.

[Mija62]

Napisane przez Sylia166

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony.

Nie chciałam Cię wcześniej oceniać przez pryzmat bycia kochanką, jednak jesteś okropną osobą.

[Miss_Suze]

Napisane przez Mija62

Nie chciałam Cię wcześniej oceniać przez pryzmat bycia kochanką, jednak jesteś okropną osobą.

Potwierdzam.

Napisane przez Sylia166

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony. Później mnie przepraszał, nie chciałabym być z nim, ale kur... to jednak nie będzie długa znajomość. Jak mnie zdenerwuje bardziej to chyba napiszę do jego 'ukochanej'...Mamy wspólne zdjęcia z łóżka, przy pizzy w restauracji, ogólnie widać, że coś nas łączy, tylko jego durna baba pewnie oleje to, bo nie będzie jej się chciało rozwodu i przymknie oko.

Moim zdaniem te bycie kochanką to taki sposób na dowartościowanie się 'Stara brzydka raszpla'. Tylko pamiętaj, że jednak dzieli życie z tą swoją starą brzydką raszplą, a ty jak złożysz nogi już nie będziesz mu potrzebna za bardzo

Teraz to się nie dziwię, dlaczego nie potrafisz nikogo normalnego znaleźć do zbudowania związku.

[aninudy]

Napisane przez Sylia166

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony. Później mnie przepraszał, nie chciałabym być z nim, ale kur... to jednak nie będzie długa znajomość. Jak mnie zdenerwuje bardziej to chyba napiszę do jego 'ukochanej'...Mamy wspólne zdjęcia z łóżka, przy pizzy w restauracji, ogólnie widać, że coś nas łączy, tylko jego durna baba pewnie oleje to, bo nie będzie jej się chciało rozwodu i przymknie oko.

A wiesz, że też kiedyś będziesz miała np. 50 lat? I co wtedy? Zmienisz nick na starą brzydką raszple166?

I zdaje się, że to miał być tylko seks, więc co Cię obchodzi co robi z żoną?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Indecence]

Napisane przez Sylia166

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony. Później mnie przepraszał, nie chciałabym być z nim, ale kur... to jednak nie będzie długa znajomość. Jak mnie zdenerwuje bardziej to chyba napiszę do jego 'ukochanej'...Mamy wspólne zdjęcia z łóżka, przy pizzy w restauracji, ogólnie widać, że coś nas łączy, tylko jego durna baba pewnie oleje to, bo nie będzie jej się chciało rozwodu i przymknie oko.

hehe, padłam
czego Ty dziewczyno nie rozumiesz? jesteś od rozkładania nóg, a nie od komentowania jego żony
jak brzydka i stara by nie była, to z nią dzieli życie a nie z Tobą
"coś nas łączy" więc napiszę o tym do jego żony hahaha

ja prdle, trzeba znać swoje miejsce w szeregu

[6f270d4e8c6dcf778f6b7eaa339056f9e260a162_657a458271287]

To najwyraźniej jakiś troll, nikt poważny nie kompromitowałby się taką autoprezentacją.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=6f270d4e8c6dcf778f6b7ea a339056f9e260a162_657a458 271287;89602654]To najwyraźniej jakiś troll, nikt poważny nie kompromitowałby się taką autoprezentacją.[/QUOTE]Troll na 100%

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

Troll który już wcześniej pisał o "odpadach" na apkach randkowych, więc czego innego można się było po nim spodziewać

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Nightmare666]

Napisane przez Sylia166

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony. Później mnie przepraszał, nie chciałabym być z nim, ale kur... to jednak nie będzie długa znajomość. Jak mnie zdenerwuje bardziej to chyba napiszę do jego 'ukochanej'...Mamy wspólne zdjęcia z łóżka, przy pizzy w restauracji, ogólnie widać, że coś nas łączy, tylko jego durna baba pewnie oleje to, bo nie będzie jej się chciało rozwodu i przymknie oko.

Straszne jest Twoje zachowanie, musisz być okropną, zakompleksioną osobą skoro rajcują Cię takie teksty.
No chyba, że trollujesz by zamieszać trochę w wątku

---------- Dopisano o 11:15 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

I wspólne jedzenie pizzy, pamiętaj, są zdjęcia

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez Sylia166

Mój żonaty wyjechał w Bory Tucholskie z żonką i znajomymi, pisał dość często jak mógł, ale jak napisałam jakiś tekst "tobie wystarczy przytulnie się ze swoją starą raszplą" to miałam wrażenie, ze broni tej swojej brzydkiej starej żony. Później mnie przepraszał, nie chciałabym być z nim, ale kur... to jednak nie będzie długa znajomość. Jak mnie zdenerwuje bardziej to chyba napiszę do jego 'ukochanej'...Mamy wspólne zdjęcia z łóżka, przy pizzy w restauracji, ogólnie widać, że coś nas łączy, tylko jego durna baba pewnie oleje to, bo nie będzie jej się chciało rozwodu i przymknie oko.

Też kiedyś będziesz starą raszplą Twoja zawiść i zazdrość o zajętego faceta jest śmieszna. Sama się wplątałaś w romans z żonatym. Dla mnie zajęci ludzie są nietykalni. X facetów mi się podobało zajętych, ale zawsze sobie mówię "jakby chcieli czegoś innego to zakończyliby obecny związek i byliby singlami. Skoro nie zakończyli to znaczy, że są typem "małpki" skaczą z jednej gałęzi dopiero jak chwycą drugą - szukają byle kogo byle by nie być samotni, bo tego nie zniosą", albo po prostu nie szukają innej opcji i to trzeba uszanować.
Ty tracisz każdego dnia swoją jakże cenną młodość - pewnie jedyną cechę jaką masz do zaoferowania skoro innych kawalerów w pobliżu brak - na kolesia, który do końca życia zostanie ze swoją żoną. ;-) Bawią mnie baby co się godzą na bycie tą drugą, nic z tego nie masz, tracisz czas, nerwy, pieniądze, młodość - niektórych rzeczy nigdy nie odzyskasz, zamiast znaleźć sobie kogoś z kim możesz normalnie być - pochwalić się rodzinie i znajomym Zastanów się 5 razy czy warto tracić energię w związku, gdzie tylko ty dajesz, a nic nie dostajesz, bo wybacz, sprzedawać cztery litery za kolację w restauracji, czy weekend w gorach to bardzo tanio Już lepiej być panią do towarzystwa, przynajmniej hajsy bys z tego miala Już nie mówiąc o tym, że oprócz Ciebie i żony tam może być więcej takich kochanek.

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

O jejku, tak. Inteligentny to on nie jest, że pozwolił sobie zrobić zdjęcia z kochanką. Co to w ogóle za facet, kto tak robi?

Taki, który wie, że żona ma to w dupie. Niektórzy faceci mogą robić na boku co chcą, ale ważne żeby pozory były i związek małżeński pozostał nierozerwalny - bo dzieci, biznesy, domy, auta itd. Wcale się nie zdziwię jeśli tu występuje taki rodzaj relacji. Są nawet kobiety, które to jara jak ich partner sypia z innymi - taki fetysz. Znam osobiście takie przypadki. Takie kobiety nie odchodzą, a związki się nie rozpadają. Co raz bardziej popularyzuje się też idea otwartych związków. Więc tu facet robi sobie sweet focie bo wie, ze jak zona zobaczy to oleje. A jak gdzies wyplyna to jeszcze facet bedzie "gosciem" bo udaje mu sie zaciagnac do lozka malolaty.