balsam brązujący-WĄTEK ZBIORCZY(balsam vs samoopalacz, jak nakładać, kremy bez dha)

[Behemoth666]

Napisane przez Funiak

ja teraz testuje balsam Lirene body arabica "cafe latte" i jak narazie jestem zadowolona smarowalam sie 2 razy efektu - SZAU nie ma jeszcze, ale cos tam podlapuje powoli. i nie smierdzi! ma naprawde piekny, delikatny kawowy zapaszek. co prawda moglby miec troche gesciejsza konsystencje, ale mysle ze to kwestia wprawy, gdyz zawsze staram sie wybierac kosmetyki typu "maslo" bo latwiej mi sie nimi smarowac ale co jest wazne nie zauwazylam ani jednej smugi zobaczymy jak sie dalej bedzie sprawowac

Swojego czasu często kupowałam ten balsam Lirene. Jest naprawdę dobry, ale daje bardzo delikatny efekt. Skóra jest lekko brązowa, ale nie zólta ani pomaranczowa. To, że nie śmierdzi uważam za największy plus

[Funiak]

Napisane przez Behemoth666

Swojego czasu często kupowałam ten balsam Lirene. Jest naprawdę dobry, ale daje bardzo delikatny efekt. Skóra jest lekko brązowa, ale nie zólta ani pomaranczowa. To, że nie śmierdzi uważam za największy plus

a wlasnei mi o cos takiego chodzi o efekt delikatny, bez takiego czegos "o Boze gdzie Ty sie tak opalilas!?" z natury nie jestem biala jak sciana, ale tez nie mam ciemniejszej skory. niestety za to Bozia obdarowala mnie ciemnymi wlosami, oczami i brwiami i przy takiej nie opalonej cerze to wyglada tak mmm "choro" a solarium odpada, nie chce sie postarzac xd

[Alexandraa]

Napisane przez Funiak

gdyz zawsze staram sie wybierac kosmetyki typu "maslo" bo latwiej mi sie nimi smarowac ale co jest wazne nie zauwazylam ani jednej smugi zobaczymy jak sie dalej bedzie sprawowac

A ja właśnie nie przepadam za konsystencją typu masło. Jakoś ciężko mi się smaruje tym.

Ja postawiłam na naturalną opalenizną nabytą podczas np. koszenia trawy czy coś, troszkę poleżałam na słoneczku i mam właśnie taką "złocistą opaleniznę" w sam raz.
Gorzej zimą. To wszystko złazi. Ale jednak nie skuszę się na balsam brązujący po ostatnich przeżyciach. Może za szybko się poddałam bo tak jak Was czytam to nie ma tragedii ale jakoś się nie mogę przekonać.
I ten zapach...

[Funiak]

Napisane przez Alexandraa

A ja właśnie nie przepadam za konsystencją typu masło. Jakoś ciężko mi się smaruje tym.

Ja postawiłam na naturalną opalenizną nabytą podczas np. koszenia trawy czy coś, troszkę poleżałam na słoneczku i mam właśnie taką "złocistą opaleniznę" w sam raz.
Gorzej zimą. To wszystko złazi. Ale jednak nie skuszę się na balsam brązujący po ostatnich przeżyciach. Może za szybko się poddałam bo tak jak Was czytam to nie ma tragedii ale jakoś się nie mogę przekonać.
I ten zapach...

u mnie wlasnie ciezko z ta naturalna bo pracuje :/ a dzisiaj akurat jak caly dzien wolny mialam to pogoda sie zje**** a mialam na rolki isc bo zawsze najlepiej na nich mnie chwyta cos

a co do testowania balsamow. sprobuj ten Lirene ma dobre oceny na KWC + mozesz sobie wybrac pod kolor karnacji - moja kolezanka zeby uzyskac lepszy efekt wybrala ten do ciemniejszej i juz po 2 zastosowaniach WIDAC na niej naturalna opalenizne a jej naturalny odcien skory jest taki jak moj. jak skoncze to opakowanie to sobie wezme ten Mocca

no i zapach ma naprawde piekny. nawet nie chodzi o to ze pachnie kawa, bo nie kazdemu sie to moze podobac, ale jest delikatny, nie gryzie w nos
dodatkowo jest naprawde tani, jesli sie nie sprawdzi nie odczuje sie tego tak strasznie po kieszeni.

[Alexandraa]

Napisane przez Funiak

u mnie wlasnie ciezko z ta naturalna bo pracuje :/ a dzisiaj akurat jak caly dzien wolny mialam to pogoda sie zje**** a mialam na rolki isc bo zawsze najlepiej na nich mnie chwyta cos

a co do testowania balsamow. sprobuj ten Lirene ma dobre oceny na KWC + mozesz sobie wybrac pod kolor karnacji - moja kolezanka zeby uzyskac lepszy efekt wybrala ten do ciemniejszej i juz po 2 zastosowaniach WIDAC na niej naturalna opalenizne a jej naturalny odcien skory jest taki jak moj. jak skoncze to opakowanie to sobie wezme ten Mocca

no i zapach ma naprawde piekny. nawet nie chodzi o to ze pachnie kawa, bo nie kazdemu sie to moze podobac, ale jest delikatny, nie gryzie w nos
dodatkowo jest naprawde tani, jesli sie nie sprawdzi nie odczuje sie tego tak strasznie po kieszeni.

Ja też pracuję ale każdy wolny moment wykorzystuję.

No może się skuszę na ten balsam Lirene aczkolwiek jestem oporna w podjęciu decyzji o zakupie tegoż specyfiku.

[moniczka795]

Witam Was,
Myślę że pewnie już to przerabiałyście dziesiątki raz, ale co tam. Napiszę Kupiłam sobie Ziaję Sopot balsam brązujący relaksujący (wg opinii bdb) i mam kilka pytań, bo jeszcze nigdy nie używałam takiego kosmetyku.
~ Słyszałam że przed nałożeniem tego jak i każdego takiego balsamu trzeba zrobić peeling, prawa?
~ Powiedzcie mi, na pewno któraś z was ma problem z nogami: ma na nich jakieś nieliczne strupki albo blizny po strupach. I co wtedy? Smarować calusieńkie nogi czy omijać te blizny/rany?
~ Czy któraś z Was używa/używała tej Ziaji? Nakładacie codziennie balsamy brązujące? Po jakim czasie, ilu dniach stosowania codziennego będzie widać efekty?
~ Czy trzeba coś robić po tym jak się użyje takiego balsamu?

Sorry, ale jestem ciemna w te klocki

[Funiak]

Osobiscie tego balsamu nie uzywalam, ale znam odpowiedzi na reszte Twoich pytan

1. peeling nie jest jakas koniecznoscia, ale napewno BARDZO sie przydaje. zluszczasz stara skore i "odkrywasz" ta swieza ktora moze po calosci nabierac opalenizny dawanej przez kosmetyki jak i slonce. wiec jesli nie chcesz straszyc plamkami, to tak, peeling pomaga
2. jesli nie sa to jakies powazne, "otwarte" ranki a jedynie male strupki to nie powinno nic sie stac jesli zahaczysz o nie. ogolna zasada jest taka ze nie powinno sie uzywac zadnych balsamow, kremow itp. na otwarte ranki, chyba ze jest do tego przeznaczony.
3. jak juz nalozysz balsam, musisz poczekac az calkowicie sie wchlonie. niektore maja to do siebie ze trwa to szybko a inne ze troche dluzej i dodatkowo moga pozostawiac uczucie lepkosci na skorze i w takim wypadku warto poczekac az do konca pozbedziesz sie tego uczucia zeby nie pobrudzic ubran, badz nie zetrzec czesci kosmetyku z jakiejs partii ciala i nie uzyskac pieknie nierownego efektu opalenizny

[naked21]

Napisane przez moniczka795

Witam Was,
Myślę że pewnie już to przerabiałyście dziesiątki raz, ale co tam. Napiszę Kupiłam sobie Ziaję Sopot balsam brązujący relaksujący (wg opinii bdb) i mam kilka pytań, bo jeszcze nigdy nie używałam takiego kosmetyku.
~ Słyszałam że przed nałożeniem tego jak i każdego takiego balsamu trzeba zrobić peeling, prawa?

dobrze by było- peeling a potem balsam nawilżający, poczekać aż całkowicie się wchłonie
~ Powiedzcie mi, na pewno któraś z was ma problem z nogami: ma na nich jakieś nieliczne strupki albo blizny po strupach. I co wtedy? Smarować calusieńkie nogi czy omijać te blizny/rany?

strupki mogą zciemnieć, więc lepiej je omijać. A blizny raczej nie przyjmują koloru
~ Czy któraś z Was używa/używała tej Ziaji? Nakładacie codziennie balsamy brązujące? Po jakim czasie, ilu dniach stosowania codziennego będzie widać efekty?

Ziaji nie używam, ale inne tego typu balsamy owszem stosuję kilka dni pod rząd, juz po pierwszym użyciu kolor skóry jest inny z każdym dniem ciemniejszy, myslę, że tak po 3 kolorek jest satysfakcjonujący

~ Czy trzeba coś robić po tym jak się użyje takiego balsamu?

poczekać aż się wchłonie

Sorry, ale jestem ciemna w te klocki

po jakimś czasie nabierzesz wprawy i sama opracujesz swój indywidualny patent

[moniczka795]

dzięki dziewczyny a jeszcze jedno pyt, (ale to pewnie nie ma nic do rzeczy) smarujecie tym kremem jak macie ogolone nogi czy to nie ma znaczenia?

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Tak, bo jak chcesz golić posmarowane, to trochę barwnika schodzi podczas tego zabiegu ze skóry.

[Alexandraa]

Funiak, tak się zastanawiałam nad tym co pisałaś, że polecasz Lirene ale coś się nie mogę przekonać.

[Funiak]

dokladnie, tym bardziej jesli robisz to maszynka, bo jesli pechowo zle poprowadzisz maszynke to mozesz sobie troszke naskorka zetrzec.
ale mysle, ze przy depilatorze chyba nie powinno byc tego problemu hmm, w sumie nie zwrocilam na to uwagi.. warto przeprowadzic mala obserwacje

[nunny]

Fajowy wątek
Sama przez większą część roku używam balsamu brązującego więc chętnie Was poczytam Co do depilacji to ja używam depilatora na opaloną balsamem skórę i jest ok ale jak nakładam balsam wieczorem to depiluję dopiero następnego dnia, jak się porządnie wchłonie

[aniolek19]

Odpowiadajac na pytanie- to nie jest tak,że jestem "trupio biała" i mam z tego powodu kompleksy;-) Po prostu uważam, że opalona ( nie spalona ani ciemna)skóra jest atrakcyjniejsza. Człowiek wygląda (i czuje!) się lepiej. Nie ma problemów-czy ubrać spódnicę, czy nie, bo nogi blade/nie musi odpwoiadać bez przewy na pytania-czy masz anemię?;-) etc.
Pozatym skoro technika (kosmetyczna) się rozwinęła i są sposoby by wyglądać na opaloną to dlaczego mam z tego nie korzstać??

Tymbardziej,że chyba ZNALAZŁAM "mój" sposób

Byłam na airbrush i jestem bardzo zadowolona. Zapłaciłam 120 zł za całe ciało, mija 8dzień i ciąglę wyglądam jak po powrocie z wakacji. Super jest założyć białe koszulki i duże dekolty. I co najważniejsze-nie wyszło za mocno/żadnych plam/etc.
Także bye bye balsamy pseudobrązujące !!!

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Napisane przez aniolek19

Odpowiadajac na pytanie- to nie jest tak,że jestem "trupio biała" i mam z tego powodu kompleksy;-) Po prostu uważam, że opalona ( nie spalona ani ciemna)skóra jest atrakcyjniejsza. Człowiek wygląda (i czuje!) się lepiej. Nie ma problemów-czy ubrać spódnicę, czy nie, bo nogi blade/nie musi odpwoiadać bez przewy na pytania-czy masz anemię?;-) etc.
Pozatym skoro technika (kosmetyczna) się rozwinęła i są sposoby by wyglądać na opaloną to dlaczego mam z tego nie korzstać??

Tymbardziej,że chyba ZNALAZŁAM "mój" sposób

Byłam na airbrush i jestem bardzo zadowolona. Zapłaciłam 120 zł za całe ciało, mija 8dzień i ciąglę wyglądam jak po powrocie z wakacji. Super jest założyć białe koszulki i duże dekolty. I co najważniejsze-nie wyszło za mocno/żadnych plam/etc.
Także bye bye balsamy pseudobrązujące !!!

No to podziwiam, bo jakoś ja nie mogę się przełamać i nie wyszłabym w lato (czy ogólnie) nie posmarowana. No chyba, że po prostu nie jesteś tak blada jak ja.

To gratuluję Fakt, cena wysoka jak na tydzień, no ale jeśli można sobie finansowo na to pozwolić, to czemu nie. Nie trzeba się babrać z tym ciągle (i szukać tak samo) no i skoro zadowala Cię efekt Pozdrawiam

[Anulka_L]

hej

tragedia teraz z tymi balsamami brazujacymi, wszystko wycofuja. Moje dwa ulubione - Garnier i Nivea (. Zdecydowanie wole je od samoopalaczy (latwiejsza aplikacja i bardziej naturalny odcien opalenizny). Czy ktos wie, czy to tylko chwilowe i wypuszcza nowa serie ?

W desperacji ;P sprobowalam mgielki samoopalajacej z Sephory (Tinted bronzing mist 39 zl) Efekt bardzo naturalny, fajny zapach, ale wystarcza na jakies 3-4 aplikacje na cale cialo... O wiele bardziej wydajny byl balsam Garniera.

Ja chce powrotu Skory musnietej Sloncem !!!

[NaOSTRO]

Robiłam kiedyś jak wy bo jetem naprawdę bladolica , i jak już coś to albo liren caffe latte -chociaż uważam ,że jest o wiele gorszy niż perfecta be bronze
uzywałam też loreal nutribronze- ale nie stac mine zeby co chwile kupować ,w każdym raziem 1 starczał na około tydzień,bo żeby być opalonym nie pomarańczowym trzeba tymi balsamami samrować się parę razy dziennie ,ale ogólnie balsamy te -to zło!
I żałuję ,że kupowałam ten szmelc ...
Od paru miesięcy chodzę blada jak nieboszczyk i dobrze mi z tym ,zresztą dzięki temu słyszę wiele komplementów jaka to ja jestem piękna itd. wcześniej tez ,ale dziwnie się czułam myśląc czy czasem nie ma jakiegoś zacieku czy coś .poza tym dłonie były okropne albo za białe w stosunku do całej reki albo żółte;/
Dlatego też radzę pokochać siebie , od zawsze jestem bardzo pewną osobą,nawet i wyniosłą co do swojej urody,nie ukrywam ,że widzę siebie jako osobę urodziwą ,ale dzięki temu specyfikowi ,który w końcu porzuciłam czuję się w 100% sobą ,piękną i dumną,bez cackania się z tymi śmierdziuchami

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

i gdybyś akceptowała siebie to nie smarowałabyś się tym ,więc jednak masz kompleks co do skóry ,
bo akceptacja czegoś to nie zmienianie tego ,i z duma byś chodziła w białych bluzkach i dekoldach bez względu na to jaki to kolor skóry

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Napisane przez NaOSTRO

i gdybyś akceptowała siebie to nie smarowałabyś się tym ,więc jednak masz kompleks co do skóry ,
bo akceptacja czegoś to nie zmienianie tego ,i z duma byś chodziła w białych bluzkach i dekoldach bez względu na to jaki to kolor skóry

Niestety, ja też popieram. Szukanie czegoś tak "namiętnie", to jednak bardzo duża chęć zmienienia tego, a więc nie akceptowanie.
Ja nie ukrywałam nigdy, że nie akceptuję swojej bladej skóry, po prostu mi się nie podoba. Czuję się z tym źle. Podoba mi się złocista skóra, nie musi być opalona, po prostu taka złocista, ciepła. By nie miała niezdrowego odcienia. Kiedy taką mam, od razu czuję się lepiej. Oczywiście, dla wielu to nadal bladość, ale dla mnie już nie jest trupio. I ja czuję się lepiej
Myślę, że gdyby mi się to podobało (biała skóra), to po prostu bym to zaakceptowała, wbrew panującym "trendom". Tyle tylko, jak wyżej już wspomniałam- nie podoba mi się to kompletnie. Może, gdyby ktoś tak chodził (a widziałam kilka zaledwie osób, na dodatek jedna dziewczyna była calutka w piegach- Lindsay Lohan to przy niej nic)- ok, ale ja się sobie z bladością nie podobam.

[Agata1151]

widzę, że dużo doświadczonych osób,dlatego jeśli można to ja też proszę o pomoc,bo chce spróbować uniknąć niepożądanych efektów używania balsamów brązujących,z którymi doświadczenia za bardzo nie mam. Mój cel delikatnie zabrązowić skórę,przed studniówką by nie wyglądać jak blady szkielecior w czarnej sukience czasu został już tylko tydzień,kupiłam Balsam Brązujący Ziaja, raczej nie mam bardzo wrażliwej skóry,posmarowałam sobie na kawałku brzucha, żeby sprawdzić,czy jakoś źle reaguje moja skóra,jak na razie po 3 godzinach złych objawów nie widać
moje pytania:
1czy uważacie, że 3 użycia do soboty co drugi dzień wystarczą? i czy częstsze użycie może spowodować, że zacznie mi szybciej schodzić/wałkować się czy coś takiego?

2czy przed każdym użyciem należy robić peeling, czy tak, żeby nie robić więcej niż dwóch peelingów tygodniowo?

3od razu przed studniówką lepiej zrobić peeling, żeby zapobiec osiadaniu się schodzącej 'opalenizny' na sukience,lub spływaniu z potem? <czy coś takiego w ogóle się dzieję?>

4czy peeling zrobiony świeżo przed studniówką nie zetrze całego efektu?

5i jak to jest z nakładaniem balsamu w okolicach pach,czy o czymś szczególnie trzeba pamiętać, spływa z antyperspirantem?

wiem, że niektóre pytania mogą być dziwne, ale widzę, że można na Was liczyć, a to w sumie ważny dla mnie dzień,więc nie chce dać plamy-w tym wypadku brązowej;D

[muszynianka]

Szukam tańszego odpowiednika xen ten albo tego co używa Kandee
http://www.youtube.com/watch?v=QtnWmqRaEKw

chodzi mi o taki samoopalacz nie w piance taki który widać gdzie się go nałożyło. xen tan jest troszeczkę zielony więc nie ma problemu

A i jakby była jakaś wizażanka zainteresowana, używam aktualnie musu lirene samoopalającego (użyty pierwszy raz) no i nieregularnie ale także balsamu brązującego lirene (polecam!) co do samoopalacza mam mieszane uczucia, rozprowadzał się fajnie, tylko że na nogach mam plamy i prześwity no i poniżej różnica. opalone i nieopalone.
generalnie balsam lirene pasuje mi bardzo, daje fajny kolorek, nie jest jakiś arcy delikatny, jest po prostu widoczny. samoopalacz chyba jednak nie jest dla mnie? chyba że znajdę tańszy odpowiednik xen tan bo ja po prostu nie widzę gdzie nałożyłam gdzie nie.

pozdrawiam.

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Muszynianka
Świetny efekt lekko brzoskwiniowej skórki

[Alexandraa]

Muszynianka a po czym taka opalenizna? Po z postu jakoś konkretnie nie wynika.

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Napisane przez Alexandraa

Muszynianka a po czym taka opalenizna? Po z postu jakoś konkretnie nie wynika.

Chyba po balsamie Lirene Ja to tak zrozumiałam.

[Alexandraa]

[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;24500849]Chyba po balsamie Lirene Ja to tak zrozumiałam.[/QUOTE]

W sumie masz rację.

[Noc(nik)]

Dziewczyny, a polecicie jakiś balsam, który szybko się wchłania ? Do tej pory to moja największa udręka, zawsze czekałam tak 15-20 min dla pewności, że preparat się dobrze wchłonął, jednak nie chce tak długo zajmować łazienki . No i nie znoszę tak długiego czekania przez co smarowanie praktykowałam nieregularnie. Chciałabym znaleźć coś co mogłabym używać codziennie, ubrać się po max 5 minutach bez obawy o plamy.

[Alexandraa]

Niestety ja Ci nie pomogę.

[natasha325]

czesc, uzywałam keidys balsamu brazujacego z sopotu to przyznam, ze bardzo fajny efekt byl, ale nie uzywalam go ciagle, bo nie lubilam jego zapachu na skorze no i zdarzaly sie plamy. nie przeczytalam tego watku za bardzo wiec nie wiem czy juz tu padlo takie pytanie, ale zapytam. czy uzywanie balsamu brazujacego na codzien a nastepnie opalanie sie, czy to w solarium badz na sloncu w jakis sposob ogranicza opalanie? czy tam szkodzi, psuje efekt, jakies plamy itp.czy to dobry pomysl uzywac balsamu brazujacego na opaloną skore z gory dziekuje, pozdrawiam

[agatusza]

Hej dziewczyny!
Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zajrzy. Kupiłam sobie niedawno ten balsam brązujący z Lirene. Muszę sie z nim zaprzyjaźnić, żeby na wiosnę przykryć moją biel. Jestem z niego bardzo zadowolona po jakiś 5 użyciach, ale wiadomo - ciało można sobie posmarować, ale chciałabym uniknąć efektu "odcięcia" głowy od reszty. Wiecie, ciałko ładnie opalone, a twarz blada... To nie jest fajna sprawa. Na razie ratuje się bronzerem, ale wolałabym smarować czymś buźkę. I teraz tak: gadałam o tym z koleżanką, której mama jest kosmetyczką i też używa tego balsamu tyle że smaruje go na całe ciało po czym nakłada na twarz ten sam balsam na swój krem, który stosuje do twarzy na noc. Mówi, że fajnie to wygląda. Co o tym myślicie? Mam wrażenie, że ten balsam przy mojej tłustej skórze może mi pozatykać pory...

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Napisane przez agatusza

Hej dziewczyny!
Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zajrzy. Kupiłam sobie niedawno ten balsam brązujący z Lirene. Muszę sie z nim zaprzyjaźnić, żeby na wiosnę przykryć moją biel. Jestem z niego bardzo zadowolona po jakiś 5 użyciach, ale wiadomo - ciało można sobie posmarować, ale chciałabym uniknąć efektu "odcięcia" głowy od reszty. Wiecie, ciałko ładnie opalone, a twarz blada... To nie jest fajna sprawa. Na razie ratuje się bronzerem, ale wolałabym smarować czymś buźkę. I teraz tak: gadałam o tym z koleżanką, której mama jest kosmetyczką i też używa tego balsamu tyle że smaruje go na całe ciało po czym nakłada na twarz ten sam balsam na swój krem, który stosuje do twarzy na noc. Mówi, że fajnie to wygląda. Co o tym myślicie? Mam wrażenie, że ten balsam przy mojej tłustej skórze może mi pozatykać pory...

Możesz spróbować kremów stopniowo opalających (np L'oreal, Dove itp). Kolory powinny się chyba "zgrać", bo w takich kremach jest niewiele składnika samoopalającego. Możesz np wybrać do skóry jasnej i resztę oprószyć bronzerem, aby "wyrównać" różnicę z szyją. Ja kiedy używałam balsamu, to kremu używałam tej samej firmy, odcienie się "zgrały". Za to używałam kiedyś przez ok 2 tygodnie St tropez w piance na twarz, a szyję traktowałam samoopalaczem w żelu innej firmy, no i niestety pianka chwytała w troche innym odcieniu (nie byłby mocno zauważalny, ale przez to że pianka szybko i mocno się "wżerała" w skórę, to robiły mi się ślady przy żuchwie). Nie lubię po prostu wodnistych i mało nawilżających samoopalaczy, zwykle brzydko wyglądała mi w nich facjata. Robiły się albo plamy, albo barwił niektóre miejsca na ciemniej, gdzie skóra była ociupkę sucha (wcześniej i tak dawałam krem, odczekiwałam), dodatkowo wysuszały skórę. Po wielu latach używania takich specyfików doszłam do tego. Nie sugeruję się też opiniami. Wiele osób ubóstwia pianki- u mnie to po prostu wygląda źle. Wiele osób ubóstwia St Tropez- ja jestem zawiedziona nim, ale używałam, bo kolor dawał ok. Tak jak też wspomniałam- wiele osób lubi lekkie samoopalacze do twarzy- u mnie się nie sprawdzają. Można tak wymieniać. Ciekawe co latem będę testować do ciała. Zapewne "szarpnę" się na jakiś droższe "odkrycie", a jak mnie zawiedzie, to z podkulonym ogonem wrócę do poprzedniego (z którego też nie jestem zadowolona choćby w 80%)... Zawsze mam nadzieje, że przez rok wymyślili coś cudownego. Pamiętam, jakie nadzieje pokładałam niecałe 2 lata temu w Xen-tan
pozdrawiam wszystkie poszukujące

[Funiak]

Napisane przez agatusza

Hej dziewczyny!
Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zajrzy. Kupiłam sobie niedawno ten balsam brązujący z Lirene. Muszę sie z nim zaprzyjaźnić, żeby na wiosnę przykryć moją biel. Jestem z niego bardzo zadowolona po jakiś 5 użyciach, ale wiadomo - ciało można sobie posmarować, ale chciałabym uniknąć efektu "odcięcia" głowy od reszty. Wiecie, ciałko ładnie opalone, a twarz blada... To nie jest fajna sprawa. Na razie ratuje się bronzerem, ale wolałabym smarować czymś buźkę. I teraz tak: gadałam o tym z koleżanką, której mama jest kosmetyczką i też używa tego balsamu tyle że smaruje go na całe ciało po czym nakłada na twarz ten sam balsam na swój krem, który stosuje do twarzy na noc. Mówi, że fajnie to wygląda. Co o tym myślicie? Mam wrażenie, że ten balsam przy mojej tłustej skórze może mi pozatykać pory...

jeśli masz tłustą cerę to raczej nie stosowałabym takiej metody, bo możesz sobie tylko zaszkodzić, co za dużo to nie zdrowo, taka zasada sprawdza się najlepiej w pielęgnacji skóry
na Twoim miejscu jeśli zależy Ci na równomiernej opaleniźnie, to na noc nakładałabym delikatnie opalający krem DO TWARZY, najlepiej taki o nie tłustej konsystencji a rano przetarła twarz tonikiem oczyszczającym i nałożyła normalny krem na dzień taki jaki tam sobie stosujesz
z doświadczenia wiem, że kosmetyki przeznaczone do ciała nie nadają się do stosowania na buźkę, tym bardziej jeśli ma się cerę tłustą bądź mieszaną (ja niestety mam ten drugi typ co jest chyba jeszcze gorsze od tego pierwszego )
zresztą nie martwiłabym się aż tak wielką różnicą w odcieniu, bo aż tak bardzo on nie nadaje takiego rzucającego sie w oczy efektu opalenizny, co np. dla mnie jest plusem, gdyż zależy mi jedynie na takim delikatnym odcieniu a przy peelingu 2 razy w tygodniu udaje mi się taki zatrzymać