Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-06, 18:56   #1
ProjektX
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 8

Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa


Witajcie Wszyscy!

Nie lubię pisać na forach, nie lubię też mówić o sobie, ale z powodu uczucia bezsilności i braku kogoś kogo mogłabym się poradzić, pisze tu. Z nadzieja uzyskania jakieś porady, wskazówki - nie gotowej drogi postępowania, a obiektywnego spojrzenia na sprawę.


Mimo iż powinnam być szczęśliwa, czuję że wpadam w coraz to większą otchłań,

Wiele kobiet pisze tu z problemami, uczucia bycia niekochanej, niedowartościowanej, czy poniżanej. Ja mam odwrotny problem.

Jestem z przecudownym mężczyzną. Kochającym ,dobrym, czułym, troskliwym, wychwalającym mnie i moje wdzięki ponad wszystko, z mężczyzną który świata poza mną nie widzi, dla którego jestem ideałem i osobą dla której można zrobić wszystko. Własnie to wszystko sprawiło, że związałam się właśnie w nim. Nie wygląd a charakter, jego wnętrze i przychylne opinie na jego temat.

Dla niego zrezygnowałam z mężczyzny, którego pokochałam. Od rozstania wciąż tęsknię do jego pieszczot, zapachu, uśmiechu, problemów, opowieści. Wszystko trwało 3 miesiące, może było to tylko zauroczeniem, ale było tak mocne, że łzy wyciskają mi się na samo wspomnienie, ale płakać nie będę, nie mogę, to przeszłość.

Ten obecny zaciekawił mnie swoją osobą. Nigdy mnie nie pociągał. Nie podobał mi się. Pierwszy raz współżyliśmy ze sobą, bo nie maiłam mu nic lepszego do zaoferowania . Tak, wiem jak to brzmi, ale taka prawda.... Byłam jego pierwszą kobietą. Ja nauczyłam go kochać w każdym znaczeniu tego słowa.

Teraz spędzamy ze sobą ogrom czasu. Widzimy się codziennie, organizujemy wspólne wyjazdy, mówimy o problemach. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Jest kimś kogo nigdy nie miałam - przyjacielem. Nigdy mnie nie zostawi. Jest ze mnie dumny. Jestem bardzo ładną dziewczyną, zgrabną i inteligentną - może się mną pochwalić w towarzystwie. ja też się go nie wstydzę. Uwielbiam go.

Gdy chciałam z nim zerwać, a do czego nie doszło, on zaczął się starać jeszcze bardziej, był szczęśliwy, że jednak się nie rozeszliśmy. Nigdy nie widziałam równie szczęśliwej osoby.

Jest mi z nim dobrze i wygodnie. Robi wszystko co mu powiem i tego czego nie a on wie że chcę żeby to zrobił albo że to sprawi mi przyjemność. Jest ogromnym pantoflarzem. Mogę go bić, a on nawet nie zareaguje. Krzyczę, wrzeszczę on nic. Ja dla niego też robię wiele. Jestem dla niego. Zawsze chętna do pomocy - bezinteresownej.

Jak wchodziliśmy w ten układ, on wiedział, że go nie kocham, że kocham tamtego. Nie chciałam go ranić. Nie tego przełamałam. Chwiałam być szczęśliwa. Myślałam, że go pokocham. A teraz zachowuję się jak egoistka. Ranie go i siebie.

Nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale z nim chyba też nie jestem szczęśliwa. Nie lubię go całować, kochamy się często, ale nie odczuwam zbytniej przyjemności, poza tym wszystko trwa max 5min....nie gnębię go tym, rozumiem...wybaczam.

Dla mnie zmienił styl, zaczął dbać o siebie. Wiem, że z nim będę miała wszystko czego zapragnę i jemu odwdzięczę się tym samym, może prócz tak ogromną miłością. On dobrze zarabia, przyszłość bym miała zapewnioną, nie ukrywajmy się to jest ważne -nie jestem materialistką, patrze realnie na życie. Wiem, że sama też mogę zarabiać, ale moje zarobki z jego nawet nie mogą konkurować.

Dobrze nam razem. Rozumiemy się. Możemy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Przywiązałam się, przyzwyczajam do jego nieustannej obecności i pomocy. Ale chyba go nie kocham. Nie jestem szczęśliwa. Płaczę. Jestem realistka, poszłam za głosem rozumu - nie serca. A teraz przez to cierpimy. Nie wiem co mam robić. Boję się.

Nie wiem czy lepiej byłoby zostać czy odejść. Pozwolić mu żyć, nie odbierać nam obojgu szansy na prawdziwą miłość. Ale takie coś nie istnieje, chyba....życie jest podłe.


Dziękuję Wszystkim, którzy dodarli do końca.

Edytowane przez ProjektX
Czas edycji: 2014-01-06 o 19:09
ProjektX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 18:59   #2
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez ProjektX Pokaż wiadomość
Witajcie Wszyscy!

Nie lubię pisać na forach, nie lubię też mówić o sobie, ale z powodu uczucia bezsilności i braku kogoś kogo mogłabym się poradzić, pisze tu. Z nadzieja uzyskania jakieś porady, wskazówki - nie gotowej drogi postępowania, a obiektywnego spojrzenia na sprawę.


Mimo iż powinnam być szczęśliwa, czuję że wpadam w coraz to większą otchłań,

Wiele kobiet pisze tu z problemami, uczucia bycia niekochanej, niedowartościowanej, czy poniżanej. Ja mam odwrotny problem.

Jestem z przecudownym mężczyzną. Kochającym ,dobrym, czułym, troskliwym, wychwalającym mnie i moje wdzięki ponad wszystko, z mężczyzną który świata poza mną nie widzi, dla którego jestem ideałem i osobą dla której można zrobić wszystko. Własnie to wszystko sprawiło, że związałam się właśnie w nim. Nie wygląd a charakter, jego wnętrze i przychylne opinie na jego temat.

Dla niego zrezygnowałam z mężczyzny, którego pokochałam. Od rozstania wciąż tęsknię do jego pieszczot, zapachu, uśmiechu, problemów, opowieści. Wszystko trwało 3 miesiące, może było to tylko zauroczeniem, ale było tak mocne, że łzy wyciskają mi się na samo wspomnienie, ale płakać nie będę, nie mogę, to przeszłość.

Ten obecny zaciekawił mnie swoją osobą. Nigdy mnie nie pociągał. Nie podobał mi się. Pierwszy raz współżyliśmy ze sobą, bo nie maiłam mu nic lepszego do zaoferowania . Tak, wiem jak to brzmi, ale taka prawda.... Byłam jego pierwszą kobietą. Ja nauczyłam go kochać w każdym znaczeniu tego słowa.

Teraz spędzamy ze sobą ogrom czasu. Widzimy się codziennie, organizujemy wspólne wyjazdy, mówimy o problemach. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Jest kimś kogo nigdy nie miałam - przyjacielem. Nigdy mnie nie zostawi. Jest ze mnie dumny. Jestem bardzo ładną dziewczyną, zgrabną i inteligentną - może się mną pochwalić w towarzystwie.

Gdy chciałam z nim zerwać, a do czego nie doszło, on zaczął się starać jeszcze bardziej, był szczęśliwy, że jednak się nie rozeszliśmy. Nigdy nie widziałam równie szczęśliwej osoby.

Jest mi z nim dobrze i wygodnie. Robi wszystko co mu powiem i tego czego nie a on wie że chcę żeby to zrobił albo że to sprawi mi przyjemność. Jest ogromnym pantoflarzem. Mogę go bić, a on nawet nie zareaguje. Krzyczę, wrzeszczę on nic.

Jak wchodziliśmy w ten układ, on wiedział, że go nie kocham, że kocham tamtego. Nie chciałam go ranić. Nie tego przełamałam. Chwiałam być szczęśliwa. Myślałam, że go pokocham. A teraz zachowuję się jak egoistka. Ranie go i siebie.

Nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale z nim chyba też nie jestem szczęśliwa. Nie lubię go całować, kochamy się często, ale nie odczuwam zbytniej przyjemności, poza tym wszystko trwa max 5min....nie gnębię go tym, rozumiem...wybaczam.

Dla mnie zmienił styl, zaczął dbać o siebie. Wiem, że z nim będę miała wszystko czego zapragnę i jemu odwdzięczę się tym samym, może prócz tak ogromną miłością. On dobrze zarabia, przyszłość bym miała zapewnioną, nie ukrywajmy się to jest ważne -nie jestem materialistką, parze realnie na życie. Wiem, że sama też mogę zarabiać, ale moje zarobki z jego nawet nie mogą konkurować.

Dobrze nam razem. Rozumiemy się. Możemy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Przywiązałam się, przyzwyczajam do jego nieustannej obecności i pomocy. A;e chyba go nie kocham. Nie jestem szczęśliwa. Płaczę. Jestem realistka, poszłam za głosem rozumu - nie serca. A teraz przez to cierpimy. Nie wiem co mam robić. Boję się.

Nie wie czy lepiej byłoby zostać czy odejść. Pozwolić mu żyć, nie odbierać nam obojgu szansy na prawdziwą miłość. Ale takie coś nie istnieje, chyba....życie jest podłe.


Dziękuję Wszystkim, którzy dodarli do końca.

Obrzydliwe.
Jak możesz robić to komuś i sobie?
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 19:02   #3
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez ProjektX Pokaż wiadomość
Witajcie Wszyscy!

Nie lubię pisać na forach, nie lubię też mówić o sobie, ale z powodu uczucia bezsilności i braku kogoś kogo mogłabym się poradzić, pisze tu. Z nadzieja uzyskania jakieś porady, wskazówki - nie gotowej drogi postępowania, a obiektywnego spojrzenia na sprawę.


Mimo iż powinnam być szczęśliwa, czuję że wpadam w coraz to większą otchłań,

Wiele kobiet pisze tu z problemami, uczucia bycia niekochanej, niedowartościowanej, czy poniżanej. Ja mam odwrotny problem.

Jestem z przecudownym mężczyzną. Kochającym ,dobrym, czułym, troskliwym, wychwalającym mnie i moje wdzięki ponad wszystko, z mężczyzną który świata poza mną nie widzi, dla którego jestem ideałem i osobą dla której można zrobić wszystko. Własnie to wszystko sprawiło, że związałam się właśnie w nim. Nie wygląd a charakter, jego wnętrze i przychylne opinie na jego temat.

Dla niego zrezygnowałam z mężczyzny, którego pokochałam. Od rozstania wciąż tęsknię do jego pieszczot, zapachu, uśmiechu, problemów, opowieści. Wszystko trwało 3 miesiące, może było to tylko zauroczeniem, ale było tak mocne, że łzy wyciskają mi się na samo wspomnienie, ale płakać nie będę, nie mogę, to przeszłość.

Ten obecny zaciekawił mnie swoją osobą. Nigdy mnie nie pociągał. Nie podobał mi się. Pierwszy raz współżyliśmy ze sobą, bo nie maiłam mu nic lepszego do zaoferowania . Tak, wiem jak to brzmi, ale taka prawda.... Byłam jego pierwszą kobietą. Ja nauczyłam go kochać w każdym znaczeniu tego słowa.

Teraz spędzamy ze sobą ogrom czasu. Widzimy się codziennie, organizujemy wspólne wyjazdy, mówimy o problemach. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Jest kimś kogo nigdy nie miałam - przyjacielem. Nigdy mnie nie zostawi. Jest ze mnie dumny. Jestem bardzo ładną dziewczyną, zgrabną i inteligentną - może się mną pochwalić w towarzystwie.

Gdy chciałam z nim zerwać, a do czego nie doszło, on zaczął się starać jeszcze bardziej, był szczęśliwy, że jednak się nie rozeszliśmy. Nigdy nie widziałam równie szczęśliwej osoby.

Jest mi z nim dobrze i wygodnie. Robi wszystko co mu powiem i tego czego nie a on wie że chcę żeby to zrobił albo że to sprawi mi przyjemność. Jest ogromnym pantoflarzem. Mogę go bić, a on nawet nie zareaguje. Krzyczę, wrzeszczę on nic.

Jak wchodziliśmy w ten układ, on wiedział, że go nie kocham, że kocham tamtego. Nie chciałam go ranić. Nie tego przełamałam. Chwiałam być szczęśliwa. Myślałam, że go pokocham. A teraz zachowuję się jak egoistka. Ranie go i siebie.

Nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale z nim chyba też nie jestem szczęśliwa. Nie lubię go całować, kochamy się często, ale nie odczuwam zbytniej przyjemności, poza tym wszystko trwa max 5min....nie gnębię go tym, rozumiem...wybaczam.

Dla mnie zmienił styl, zaczął dbać o siebie. Wiem, że z nim będę miała wszystko czego zapragnę i jemu odwdzięczę się tym samym, może prócz tak ogromną miłością. On dobrze zarabia, przyszłość bym miała zapewnioną, nie ukrywajmy się to jest ważne -nie jestem materialistką, parze realnie na życie. Wiem, że sama też mogę zarabiać, ale moje zarobki z jego nawet nie mogą konkurować.

Dobrze nam razem. Rozumiemy się. Możemy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Przywiązałam się, przyzwyczajam do jego nieustannej obecności i pomocy. A;e chyba go nie kocham. Nie jestem szczęśliwa. Płaczę. Jestem realistka, poszłam za głosem rozumu - nie serca. A teraz przez to cierpimy. Nie wiem co mam robić. Boję się.

Nie wie czy lepiej byłoby zostać czy odejść. Pozwolić mu żyć, nie odbierać nam obojgu szansy na prawdziwą miłość. Ale takie coś nie istnieje, chyba....życie jest podłe.


Dziękuję Wszystkim, którzy dodarli do końca.
- co z tego, że ten, z którym jesteś, jest cudowny, jak to NIE TO.
Też jestem realistką, ale przecież do związku nie wchodzisz jak do sklepu i nie kupujesz najładniejszych wg innych butów/płaszcza, musi być uczucie, miłość, pociąg, WTEDY też włączasz rozum, patrzysz, czy za tym zauroczeniem, zachwytem, zakochaniem idzie "coś więcej".
Ty wybrałaś fajnego i dobrego chłopaka jak te buty w sklepie, ba- za namową mamy w dodatku, nie kochasz go i dziwisz się, ze jesteś nieszczęśliwa? A jaka masz być, gdy jesteś z kimś, kogo nie kochasz? czyj dotyk Cię drażni?
I oczywiście,że wyobrażasz sobie życie bez niego, bo z nim Ci i tak nie wyjdzie, nie tylko angażując rozum i na zimno.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 19:02   #4
ProjektX
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 8
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Wiem. Nie mogę tego robić. Nie chce. Ale chyba liczę, że go jeszcze pokocham.
ProjektX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 19:08   #5
Aaniol_apokalipsy
Wtajemniczenie
 
Avatar Aaniol_apokalipsy
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 2 073
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez ProjektX Pokaż wiadomość
Wiem. Nie mogę tego robić. Nie chce. Ale chyba liczę, że go jeszcze pokocham.
Błagam, pokochasz go? Jak dla mnie to chore, przywiązujesz do siebie faceta, sypiasz z nim i liczysz na to że go pokochasz? Nie rozumiem takich ludzi i zachowań. To jest zwyczajnie perfidne jak dla mnie. trzeba być naprawdę wyrachowanym by tak daleko się posunąć...
__________________
,,Jestem Panią swojego życia i sumienia....
Twojego też będę..."
Aaniol_apokalipsy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 19:10   #6
asdi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: laboratorium
Wiadomości: 85
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Skoro jeszcze Go nie pokochałaś, nie lubisz Go całować i uprawiać z Nim seksu, to Go nigdy nie pokochasz.
To jest przywiązanie, nić porozumienia w formie przyjaźni (?),ale nie miłość.
__________________
"do szeregu i tu moralnie nie dezerteruj!"
asdi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 19:12   #7
ProjektX
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 8
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Może i masz rację, może jestem wyrachowana i perfidna. Ale nie o to mi chodziło. Zalezy mi na mim. W jakis sposób go kocham. I właśnie dlatego nie chce go krzywdzic.
ProjektX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-06, 19:15   #8
Aaniol_apokalipsy
Wtajemniczenie
 
Avatar Aaniol_apokalipsy
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 2 073
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez ProjektX Pokaż wiadomość
Może i masz rację, może jestem wyrachowana i perfidna. Ale nie o to mi chodziło. Zalezy mi na mim. W jakis sposób go kocham. I właśnie dlatego nie chce go krzywdzic.
Ale go krzywdzisz. Tak jak poprzedniczka napisała, jeśli jeszcze go nie pokochałaś to już nie pokochasz- taka prawda. Zostaje przyjaźń, jeśli po takim układzie to możliwe. Moim zdaniem nie. Może go i kochasz, ale nie jak kocha kobieta mężczyznę, chociaż ja zawsze miłość, nawet bez aspektów seksualnych, wyobrażam sobie nieco inaczej.
__________________
,,Jestem Panią swojego życia i sumienia....
Twojego też będę..."
Aaniol_apokalipsy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 19:21   #9
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

kurde, rzeczywiście niby wszystko idealnie, a jednak. znam ten stan.
wydaje mi się, że potrzebujesz prawdziwego mężczyzny. ktoś kto ci usługuje, jest zawsze - to dobra dusza, pomocnik, ale facet musi być facetem, mieć swoje zdanie, aspiracje, a nie być pantoflarzem. powinien się postawić czasem jeśli ma inne zdanie itd. nie wiem co ci poradzić, trzymaj się i mądrych wyborów życzę
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 19:59   #10
ProjektX
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 8
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
kurde, rzeczywiście niby wszystko idealnie, a jednak. znam ten stan.
wydaje mi się, że potrzebujesz prawdziwego mężczyzny. ktoś kto ci usługuje, jest zawsze - to dobra dusza, pomocnik, ale facet musi być facetem, mieć swoje zdanie, aspiracje, a nie być pantoflarzem. powinien się postawić czasem jeśli ma inne zdanie itd. nie wiem co ci poradzić, trzymaj się i mądrych wyborów życzę
Może i takiego kogoś mi trzeba. Ale to też mi się w nim podoba, że moge na niego liczyc. To przecież jest ważne, co mi po kims kto będzie chadzal swoimi ściezkami a nie bedzie zależec mu na niczym innym.
ProjektX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 20:21   #11
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

to nie życie jest podłe tylko Ty.
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 20:24   #12
Aaniol_apokalipsy
Wtajemniczenie
 
Avatar Aaniol_apokalipsy
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 2 073
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez ProjektX Pokaż wiadomość
Może i takiego kogoś mi trzeba. Ale to też mi się w nim podoba, że moge na niego liczyc. To przecież jest ważne, co mi po kims kto będzie chadzal swoimi ściezkami a nie bedzie zależec mu na niczym innym.
Ale nie możesz go trzymać przy sobie jako koło zapasowe na wypadek gdybyś nie spotkała prawdziwego mężczyzny na którego jednocześnie możesz liczyć. To ani szczere, ani uczciwe, ani nie ma nic wspólnego z miłością do niego, o której mówisz.
__________________
,,Jestem Panią swojego życia i sumienia....
Twojego też będę..."
Aaniol_apokalipsy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 20:27   #13
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Prędzej czy później zrobisz jakieś mega świństwo obecnemu facetowi, albo go zdradzisz albo zostawisz z hukiem i nagle. Ten związek jest bez przyszłości, a Ty się w nim męczysz na własne życzenie.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 20:32   #14
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cóż, znam to i mogę tylko napisać, że szkoda mi i jego, i ciebie. Znając życie, wszystko się posypie dopiero gdy któreś z was (prawdopodobnie ty) spotka tę właściwą osobę.

Że powinnaś to uciąć jak najszybciej, już wiesz - tyle, że mało prawdopodobne, że to utniesz tak szybko, jak powinnaś. Oszczędź chłopakowi zmarnowania kilku lat po prostu.
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 20:47   #15
nadto_skomplikowana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 444
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez ProjektX Pokaż wiadomość
Może i takiego kogoś mi trzeba. Ale to też mi się w nim podoba, że moge na niego liczyc. To przecież jest ważne, co mi po kims kto będzie chadzal swoimi ściezkami a nie bedzie zależec mu na niczym innym.
Mężczyzna, który ma swoje zdanie może być równie opiekuńczy, co rozmarzony poeta

Nie rób facetowi czegoś takiego. Ja też raz byłam w nieco podobnej rozterce (wybór pt. "obecny czy inny") i do dziś wstyd mi, że przez pewien czas tak naprawdę obu mężczyzn cierpiało, podczas gdy ja się "decydowałam". Nie popełnię czegoś takiego drugi raz i Tobie też odradzam.

Poza tym jeśli nie ma chemii, to już na 99,99% nie będzie. Na pewno nie wtedy, gdy Ty myślami i uczuciami jesteś przy kimś innym.

Skończ ten związek. Jak najszybciej.
__________________
"Prawdziwy artysta nie posiada dumy. Widzi on, że sztuka nie ma granic, czuje, jak bardzo daleki jest od swego celu, i podczas gdy inni podziwiają go, on sam boleje nad tym, że nie dotarł jeszcze do tego punktu, który ukazuje mu się w oddali, jak światło słońca. "

Ludwig van Beethoven
nadto_skomplikowana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 20:51   #16
eweli1313
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 21
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Moim zdaniem powinnas zastanowic sie czy chcesz "marnowac" sobie zycie z kims kogo nie kochasz, a raczej z kims z kim jest ci dobrze. Zycie masz tylko jedno i ja raczej nie zdecydowalabym sie spedzic je z osoba ktorej nie kocham
eweli1313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 20:55   #17
Jodelle
Raczkowanie
 
Avatar Jodelle
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 69
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Przykro mi to mówić, ale to się po prostu MUSI skończyć tragicznie.
__________________


jeśli potrafisz rozśmieszyć dziewczynę, potrafisz z nią zrobić wszystko.

Jodelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 20:59   #18
ProjektX
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 8
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Dziękuję za odpowiedzi. Wiem, że muszę to zakończyć. Bardzo go zranię, pewnie mnie znienawidzi - będzie miał do tego 100% prawo. Ale lepiej zakończyć to teraz niż później... Mimo iż będzie to strasznie boleć. W końcu tyle razem przeszliśmy. Szkoda tego wszystkiego, lecz będziemy się tylko męczyć.
ProjektX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 20:59   #19
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Ty masz jakieś poważniejsze problemy ze sobą? Bijesz drugą osobę, wrzeszczysz... no zastanowiłabym się nad tym w pierwszej kolejności niż nad sprawami "miłostkowymi" bo miłości to tu nie ma i nie było.
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 21:19   #20
lulka19
Zakorzenienie
 
Avatar lulka19
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Uważam, że obecny chłopak jest dla Ciebie za dobry. Potrzebujesz kogoś o mocniejszej osobowości. Skończ wasz układ bo zwiazkiem nie da się tego nazwać bo tylko wodzisz chłopaka za nos.
lulka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 21:56   #21
PaniPedagog
Szalony Kapelusznik
 
Avatar PaniPedagog
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 1 739
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

opis nie brzmi jak opis romansu milosci tylko transakcji
PaniPedagog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 21:58   #22
Aaniol_apokalipsy
Wtajemniczenie
 
Avatar Aaniol_apokalipsy
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 2 073
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez PaniPedagog Pokaż wiadomość
opis nie brzmi jak opis romansu milosci tylko transakcji
Dokładnie, transakcja wiązana. Coś za coś. Szkoda, że z jego strony jest miłość. Naprawdę mi go żal...
__________________
,,Jestem Panią swojego życia i sumienia....
Twojego też będę..."
Aaniol_apokalipsy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-06, 23:33   #23
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Prędzej czy później zrobisz jakieś mega świństwo obecnemu facetowi, albo go zdradzisz albo zostawisz z hukiem i nagle. Ten związek jest bez przyszłości, a Ty się w nim męczysz na własne życzenie.
Myślę, że nie będzie to w ten sposób ponieważ on przeczuwa albo doskonale wie jak sprawa wygląda. Takie rzeczy są raczej oczywiste i tylko czeka się na ten ostateczny wybuch. Choć w sumie są nawet małżeństwa, które wyglądają podobnie, nawet przyzwyczaili się do takiego stanu i nie widzą tragizmu sytuacji żyjąc w jakimś tam poczuciu bezpieczeństwa bez większych emocji i temperatur. Nawet czasami systematycznie się zdradzają i mimo tego tkwią w związku.
Autorko, miałam niemal identyczną sytuację, a przynajmniej miała wiele punktów stycznych z Twoją. Odetchnęłam z ulgą gdy odeszłam.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2014-01-06 o 23:34
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-07, 08:40   #24
czekoladkakinder
Raczkowanie
 
Avatar czekoladkakinder
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 95
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Jak czytam takie rzeczy to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera.
Może przeczytaj to co napisałaś i otworzysz oczy. Zostawiłaś faceta, którego kochałaś tylko dlatego, że na horyzoncie pojawiła się lepsza partia? No błagam. Krzywdzisz jego, siebie i tamtego również, nie chcesz go zostawiać bo masz wszystko podane na tacy, chłop się stara, wpatrzony jest w ciebie jak w obrazek, można się nim pochwalić (!) no i dobrze zarabia! od razu do ołtarza z nim! Może ja żyje w jakimś innym świecie, ale dla mnie w związku najważniejsze jest uczucie bo jak tego nie ma to co mi z tego, że mam ideał faceta, jeśli nie mam nawet ochoty przytulić się do niego itp, już nie wspomne o odwzajemnieniu uczuć. Trzymasz go przy sobie na siłę, zamiast dać mu spokój i szanse, na poznanie kogoś kto go szczerze pokocha.
czekoladkakinder jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-07, 10:54   #25
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Zaciekawiło mnie, że wszystkie Wasze wypowiedzi są tak jednoznaczne. Dlaczego? Z jednej strony oczywiście zdaję sobie sprawę, że macie rację, bo jeśli oboje czują się w związku nieszczęśliwi, to ciągnięcie go nie ma sensu. Ale... Czy to nie jest tak, że Autorka pogubiła się po prostu w tęsknocie za jakimś idealnym uczuciem jak z filmu? Przecież każdy czasem za tym tęskni, a życie to, cóż, życie. Uganianie się za silnymi emocjami może tylko doprowadzić do ciężkich rozczarowań. Przecież jej jest z tym facetem dobrze, jemu z nią też. "Nieszczęście" obojga wynika z jej marzeń. Nie jest tak?

Cytat:
Napisane przez ProjektX Pokaż wiadomość

Jestem z przecudownym mężczyzną. Kochającym ,dobrym, czułym, troskliwym, wychwalającym mnie i moje wdzięki ponad wszystko, z mężczyzną który świata poza mną nie widzi, dla którego jestem ideałem i osobą dla której można zrobić wszystko. Własnie to wszystko sprawiło, że związałam się właśnie w nim. Nie wygląd a charakter, jego wnętrze i przychylne opinie na jego temat.

Ten obecny zaciekawił mnie swoją osobą. Nigdy mnie nie pociągał. Nie podobał mi się. Pierwszy raz współżyliśmy ze sobą, bo nie maiłam mu nic lepszego do zaoferowania . Tak, wiem jak to brzmi, ale taka prawda.... Byłam jego pierwszą kobietą. Ja nauczyłam go kochać w każdym znaczeniu tego słowa.

Teraz spędzamy ze sobą ogrom czasu. Widzimy się codziennie, organizujemy wspólne wyjazdy, mówimy o problemach. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Jest kimś kogo nigdy nie miałam - przyjacielem. Nigdy mnie nie zostawi. Jest ze mnie dumny. Jestem bardzo ładną dziewczyną, zgrabną i inteligentną - może się mną pochwalić w towarzystwie. ja też się go nie wstydzę. Uwielbiam go.

Jest mi z nim dobrze i wygodnie. Robi wszystko co mu powiem i tego czego nie a on wie że chcę żeby to zrobił albo że to sprawi mi przyjemność. Jest ogromnym pantoflarzem. Mogę go bić, a on nawet nie zareaguje. Krzyczę, wrzeszczę on nic. Ja dla niego też robię wiele. Jestem dla niego. Zawsze chętna do pomocy - bezinteresownej.

Nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale z nim chyba też nie jestem szczęśliwa. Nie lubię go całować, kochamy się często, ale nie odczuwam zbytniej przyjemności, poza tym wszystko trwa max 5min....nie gnębię go tym, rozumiem...wybaczam.

Dobrze nam razem. Rozumiemy się. Możemy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Przywiązałam się, przyzwyczajam do jego nieustannej obecności i pomocy. Ale chyba go nie kocham. Nie jestem szczęśliwa. Płaczę. Jestem realistka, poszłam za głosem rozumu - nie serca. A teraz przez to cierpimy. Nie wiem co mam robić. Boję się.

Nie wiem czy lepiej byłoby zostać czy odejść. Pozwolić mu żyć, nie odbierać nam obojgu szansy na prawdziwą miłość. Ale takie coś nie istnieje, chyba....życie jest podłe.

Dziękuję Wszystkim, którzy dodarli do końca.
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-07, 11:02   #26
Aaniol_apokalipsy
Wtajemniczenie
 
Avatar Aaniol_apokalipsy
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 2 073
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Rany Koguta Pokaż wiadomość
Zaciekawiło mnie, że wszystkie Wasze wypowiedzi są tak jednoznaczne. Dlaczego? Z jednej strony oczywiście zdaję sobie sprawę, że macie rację, bo jeśli oboje czują się w związku nieszczęśliwi, to ciągnięcie go nie ma sensu. Ale... Czy to nie jest tak, że Autorka pogubiła się po prostu w tęsknocie za jakimś idealnym uczuciem jak z filmu? Przecież każdy czasem za tym tęskni, a życie to, cóż, życie. Uganianie się za silnymi emocjami może tylko doprowadzić do ciężkich rozczarowań. Przecież jej jest z tym facetem dobrze, jemu z nią też. "Nieszczęście" obojga wynika z jej marzeń. Nie jest tak?
Po części masz rację, jednak Autorka musi się zastanowić czy faktycznie jej bark szczęścia i wątpliwości faktycznie wynikają z poczucia braku ,,filmowych " emocji i stąd ten brak czy też faktycznie nie czuje nic głębszego a jest z facetem tylko z powodu wygody i stabilizacji. Jeśli to drugie, to już wiadomo skąd tyle negatywnych ocen owej sytuacji.
__________________
,,Jestem Panią swojego życia i sumienia....
Twojego też będę..."
Aaniol_apokalipsy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-07, 11:16   #27
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Aaniol_apokalipsy Pokaż wiadomość
Po części masz rację, jednak Autorka musi się zastanowić czy faktycznie jej bark szczęścia i wątpliwości faktycznie wynikają z poczucia braku ,,filmowych " emocji i stąd ten brak czy też faktycznie nie czuje nic głębszego a jest z facetem tylko z powodu wygody i stabilizacji. Jeśli to drugie, to już wiadomo skąd tyle negatywnych ocen owej sytuacji.
Nawet w przypadku tego drugiego, układ może pasować obojgu. Nie tylko wygoda wchodzi tam w grę, ona go kocha w jakiś sposób, przyjaźnią się, są blisko. Raczej nie byłabym w stanie w takim związku wytrzymać (jako żadna ze stron), ale jestem w stanie i drugą opcję zrozumieć.
Co innego gdyby udawała wielką miłość, żeby żyć sobie wygodnie i jeszcze utrzymywać kochanka na boku.
Tak tylko rozważam
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-07, 12:04   #28
Aaniol_apokalipsy
Wtajemniczenie
 
Avatar Aaniol_apokalipsy
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 2 073
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Rany Koguta Pokaż wiadomość
Nawet w przypadku tego drugiego, układ może pasować obojgu. Nie tylko wygoda wchodzi tam w grę, ona go kocha w jakiś sposób, przyjaźnią się, są blisko. Raczej nie byłabym w stanie w takim związku wytrzymać (jako żadna ze stron), ale jestem w stanie i drugą opcję zrozumieć.
Co innego gdyby udawała wielką miłość, żeby żyć sobie wygodnie i jeszcze utrzymywać kochanka na boku.
Tak tylko rozważam
Jest to zupełnie inny, ciekawy punkt widzenia. ,,Świeże" podejście do tematu. Owszem są takie związki, w których obojgu to pasuje. Jednak tu Autorka pisze, że nie czuje się szczęśliwa, co oznacza że prędzej czy później nie tylko bierze pod uwagę ewentualność odejścia, ale nawet podświadomie może tego chcieć. A tutaj już sprawa się komplikuje, ponieważ wygląda na to, że on bardzo ją kocha a to odejście bardzo go zaboli. A im dłużej będzie to trwało tym gorzej i dla jednego i drugiego. Ona będzie miała poczucie winy- bo go skrzywdziła, on będzie miał paskudnie złamane serce. Tak mi się wydaje.
__________________
,,Jestem Panią swojego życia i sumienia....
Twojego też będę..."
Aaniol_apokalipsy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-07, 13:19   #29
201705080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

Cytat:
Napisane przez Aaniol_apokalipsy Pokaż wiadomość
Ona będzie miała poczucie winy- bo go skrzywdziła, on będzie miał paskudnie złamane serce. Tak mi się wydaje.
Myślę, że Twoje przewidywania najprawdopodobniej się sprawdzą... niestety. W każdym razie Autorce i jej Partnerowi życzymy jak najlepiej

(Ciekawie było wspólnie porozważać )
201705080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-07, 13:25   #30
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Mimo iż powinnam, nie jestem szczęśliwa

To, co robisz jest obrzydliwe i ohydne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-08 23:47:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:23.