|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2013-07-14, 09:23 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 89
|
Dobro nie popłaca?
Cześć dziewczyny postanowiłam wylać swoje żale na Wizażu i posłuchać Waszych opinii. Chodzi o to, że ja z reguły jestem osobą pomocną, nie robiącą za plecami syfu, brzydzę się dwulicowością i udawaniem czyjejś przyjaciółki, żeby tylko mieć (załóżmy) pozycję w grupie.
Ale już nawet nie o to chodzi, najbardziej dobija mnie fakt, że dobroć i uczciwość względem innych nie popłaca. Ludzie często to wykorzystują, mając 20 lat uczę się mówić "nie", gdy nie mam ochoty czegoś zrobić, do tej pory było tak, że byłam na każde zawołanie, czy to bliskiej mi osoby czy koleżanki. Zawalałam swoje sprawy, żeby komuś pomóc, a potem zdawałam sobie sprawę, że w efekcie albo zostałam obgadana przy najbliższej okazji albo gdy ja potrzebowałam wsparcia to mało kto wtedy był gotowy mi je dać. Dziewczyny może to się wyda jak jakiś śmieszny bunt...ale załamałam się, nawet przyjaciółka potrafi nas wykorzystywać dopóki sobie tego nie uświadomimy, więc może to jednak nie przyjaciółka, a zresztą co Wy myślicie o tym wszystkim bo ja się obawiam, że jak wszyscy będą tacy jak niektórzy to marne życie na tym świecie
__________________
♥
|
2013-07-14, 09:31 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3 190
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Ja się zgadzam. Może nie spotkałam się z czymś takim w relacjach z przyjaciółmi, ale z rodziną już tak. Jedyne wyjście w tym przypadku to zdrowy egoizm i asertywność.
__________________
Wining and dining, drinking and driving Excessive buying, overdose and dying |
2013-07-14, 09:39 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
A ja się nie zgadzam. Ostatnio miałam kilka sytuacji, w których okazało się, że na przyjaciół naprawdę mogę liczyć i za to, że ja im chętnie pomagam, potrafią się odwdzięczyć w sposób jakiego się nie spodziewałam.
|
2013-07-14, 09:58 | #4 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Najpierw zacytuję...
Cytat:
Cytat:
A co to tytułu wątku.. Nie uważam, że dobro nie popłaca. Nie popłaca po prostu zbytnia naiwność, zaniedbywanie swoich osobistych spraw ze względu na innych i zbyt duże zaufanie do innych ludzi. |
||
2013-07-14, 10:10 | #5 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;41782672]A ja się nie zgadzam. Ostatnio miałam kilka sytuacji, w których okazało się, że na przyjaciół naprawdę mogę liczyć i za to, że ja im chętnie pomagam, potrafią się odwdzięczyć w sposób jakiego się nie spodziewałam.[/QUOTE]
bo wszystko zależy od tego, czy to prawdziwi przyjaciele
__________________
-27,9 kg |
2013-07-14, 10:15 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
|
2013-07-14, 10:17 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 89
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Dokładnie, dokładnie tak! wszystko zależy od tego komu pomagamy i czy warto marnować energię na kogoś kto na to nie zasługuje. Dziękuje Wam ;p a co do przyjaciół, no właśnie, mam dwie przyjaciółki, jedna mnie ostatnio tak pozytywnie zaskoczyła w moim problemie, że miałam łzy w oczach. W drugim przypadku także miałam łzy, ale z żalu i smutku, czasem nawet mam ochotę się rozryczeć z własnej naiwności, zawsze daję każdemu szanse i pomocną dłoń, ale nie zawsze jest jednak sens.
__________________
♥
|
2013-07-14, 10:35 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Oczywiście, że dobro popłaca. Ale nie chodzi tu tylko o dobro wobec innych, lecz również zdrowo pojmowane dobro wobec siebie. Jeżeli będziesz dla siebie dobra, to właściwie dobierzesz sobie przyjaciół - takich, którzy potem nie zranią a przynajmniej to ryzyko zminimalizujesz. Postępowanie takie jak to:
prędzej czy później doprowadzi Cię do frustracji, smutku i żalu. Jesteś idealnym 'partnerem' dla wszelkiej maści leni, wykorzystywaczy, roszczeniowców. Dobrze, że nad tym pracujesz. |
2013-07-14, 10:36 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Cytat:
|
|
2013-07-14, 10:46 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 89
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
no właśnie, chłopaka mam chyba też coś w tym typie, zauważyłam od jakiegoś czasu, że zrobiłabym dla niego wszystko i póki potrzebuje mojej pomocy to jest kochany i związek niczym sielanka, a jak już sobie poradzi to wszystko wraca do "normy" i jest gburowaty, niemiły, nie śpieszy mu się do naszego spotkania. O matko, dobrze chociaż, że zaczęłam sobie z tego zdawać sprawę
__________________
♥
|
2013-07-14, 10:48 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Cytat:
|
|
2013-07-14, 11:57 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 89
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
No właśnie był okres w życiu, że tak myślałam, to było strasznie męczące bo zawsze się martwiłam czy zrobiłam wszystko żeby kogoś zadowolić itp. Ta niska samoocena nie jest raczej wynikiem teraźniejszości bo nie mam ku temu powodów, ale teraz wychodzą problemy ciężkiego dzieciństwa, masakra, najgorsze jest to, że ja tego związku nie umiem przerwać bo mi zależy, bo coś czuję, bo się za bardzo przywiązałam, a teraz coraz bardziej ten związek mi daje w kość. Dziękuję Wam za każdą odpowiedź
__________________
♥
|
2013-07-14, 12:22 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 284
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Moja była przyjaciółka jest osobą, która woli kogoś za plecami obgadać, ale mieć "miljony" znajomych, którzy będą ją gdzieś wyciągać, zapraszać, proponować coś i kupować, bo ona sama "nie potrafi sama nikomu nic zaproponować, do niej trzeba przyjść". Super Na niej doskonale się przekonałam, że dobro nie popłaca. Mogła liczyć na mnie w każdej sekundzie, pocieszałam, podbudowywałam, trzymałam kciuki przed randką, bardziej chyba ja przeżywałam jej oblane prawko niż ona, próbowałam jej pomóc zaliczyć przedmioty, kosztem moich ocen, byłam ramieniem do wypłakania się, gdy bała się nowej szkoły, a w zamian rozwaliła moją znajomość z kolegami i przyłożyła rękę do końca związku z chłopakiem.
Ale. Są ludzie, dla których warto być dobrym. Dla których warto się starać. Trzeba po prostu nauczyć się rozróżniać pijawki i osoby potrzebujące. I nie zrażać się tymi pierwszymi. |
2013-07-14, 13:06 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 371
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
dobro nie wyklucza asertywności.
|
2013-07-14, 14:37 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Cytat:
Prawda jest taka, że na niektórych osobach większe wrażenie zrobisz, jak właśnie będziesz mówić nie i bardzo krótko określać granice: paradoksalnie właśnie taka pewność siebie twoja zrobi na nich wrażenie, bo załapią, że "z tą osobą nie ma co pogrywać, bo umie się odszczeknąć". Teraz masz tak jakby naukę tego, że dobrym można jak najbardziej być - ale trzeba jeszcze wiedzieć wobec kogo ją okazywać. Sama też miałam takie przejścia, oraz takie rozterki jak ty. Przejechałam się na swojej koncertowej wręcz naiwności wiele razy i teraz mądrzejsza jestem [choć niewiele ] Osoby niewdzięczne czy egoistyczne wykryć jest dość łatwo: są one powierzchowne. Jak rozmawiasz z nimi, to czekają aż same mogą zacząć gadać. Mało sie wsłuchują w to co mówisz. Wobec innych są powierzchowne właśnie: nie wnikają w czyjś charakter czy zachowania, mają skłonność do powierzchownych ocen. Ślizgają sie po powierzchni życia, nie wnikając w głąb. Wobec takich osób własnie nie warto się na nic wysilać, ani starać. I co zabawne: własnie ten brak wysilania się na nich większe wrażenie zrobi, niż chęć pomocy. Bo pomocność poczytają sobie jako twoją naiwność i głupotę. A tymczasem jak będziesz egoistką, nie dasz sobie w kaszę dmuchać - to zaczną ciebie szanować (a dokładniej mówiąc: omijać, odczepią się) ---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ---------- powiem w krótkich słowach, co jest najważniejsze: jak widzisz powierzchowną osobę - to zaprzestań wszelkich starań, by ją zadowolić. To - wbrew temu, co tobie się może wydawać - właśnie więcej ci dobrego da, niż jakiekolwiek pomaganie. Odniesie stokroć lepszy skutek. Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2013-07-14 o 14:38 |
|
2013-07-14, 14:37 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Cytat:
Staram się być fair.Opłaca się czy nie, ja mam czyste sumienie.
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
2013-07-14, 16:12 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 533
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Cytat:
Trzeba jasno stawiać warunki i określać oczekiwania. Jeśli pomagasz to mów na jakich zasadach. Bo twój czas ma swoją wartość i to trzeba podkreślać. Nie deklaruj z góry znajomym, że zawsze będziesz na każde zawołanie i że wszelkie przysługi to dla ciebie drobnostka. Owszem pomożesz jak będziesz miała czas i będzie to pewna fatyga, którą znajomi powinni cenić. Z tym dobrem bywa różnie, bo czasem rzucisz w kogoś chlebem a dostaniesz kamieniem
__________________
Nikt nie śledzi tak bacznie postępowania innych jak ten, komu nic do tego. (V.Hugo) Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki nie osiągnie celu. |
|
2013-07-14, 16:47 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 395
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Karma wraca. Jeżeli inni są nieuczciwi, czy niepomocni wobec mnie - kiedyś też ktoś ich zawiedzie w potrzebie. Nie warto patrzeć na własne działania przez pryzmat takich osób. Osobiście jestem pomocną osobą, ale bez przesady, nie daje sie wykorzystywać, trzeba wytyczać granice. W innym przypadku ludzie nie będą szanowali ani Ciebie, ani Twojego czasu.
|
2013-07-14, 17:43 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 819
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Zgadzam się z Tobą. I zacytuję słowa, które usłyszałam w takiej sytuacji jak Twoja, czyli właśnie wylewania żalu - za Twoje dobro, Ciebie w żebro. Ponarzekam trochę. Tak mnie nauczono i wychowano, by nie robić drugiemu krzywdy ani przykrości, by pomóc jeśli mogę, mam czas, środki itp. Nie oczekiwałam nie wiadomo jakiego rewanżu, jeśli w ogóle można mówić o czymś takim. Niestety, nigdy albo prawie nigdy nie umiałam się bronić. Asertywność to była abstrakcja. I niestety, byłam przez to wykorzystywana. Dawałam wiele, ale w zamian... Gdy była potrzeba, nagle musiałam liczyć na siebie. Załatwiać sama, szukać, uporać się z czymś też. Nie było nikogo, bo każdy miał swoje życie i nie miał chęci odrywać się od niego. A gdy ktoś czegoś potrzebował, to wiedział do kogo przyjść. Niestety, wciąż są osoby, które oczekują ode mnie, liczą na to, że bez problemu zrezygnuję (nie z ambicji, typu kurs, praca), ale ze swoich planów, że coś odwołam, przesunę, zrobię innego dnia i pomogę, że wystarczy telefon, a ja zaraz polecę. Jestem zmęczona, rozgoryczona i rozczarowana, bo często mam poczucie, że nikt się ze mną nie liczy, nie zapyta, czy chciałabym, czy nie będzie to kolidowało z obowiązkami. Nie ukrywam, postawiłam się parę razy i zamiast poczuć się lepiej... miałam wyrzuty sumienia. Z czasem zaczęłam rozumieć, że nie każdy jest taki jak ja. Miętki, znaczy. Wrażliwy, skory do pomocy, kto czasami postawi cudze dobro nad własne. Staram się być silna, ale nie zawsze wychodzi... Może to błąd, ale nie wierzę już w żadne przyjaźnie, czyste zamiary ani bezinteresowność. Koniec marudzenia.
Macie rację, że trzeba wyznaczyć granice, umieć odróżniać pijawki od osób, które są w porządku. |
2013-07-14, 19:40 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 542
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Niestety doszłam ostatnio do takich samych wniosków Miałam przez 2 lata "przyjaciółkę" z klasy. Ja uczę się bardzo dobrze, ona ledwie przechodzi, olewa naukę. Wszystkie prace na lekcji odwalałam ja, dawałam jej odpisać zadania, podpowiadałam jak ją pytali, zostawałam po lekcjach i jej pomagałam w nauce. Co otrzymywałam w zamian? Nic.W końcu zaczęłam się lekko buntować, wtedy słyszałam "taka z ciebie przyjaciółka?". Zmądrzałam dopiero wtedy kiedy miałyśmy wspólne zadanie, które miało być w założeniu nagrodą za naukę. Ja odwalałam tradycyjnie wszystko, ale nie mogłam raz przyjść na spotkanie. Ona dostała nagrodę, ja odpadłam, zamiast mnie nagrodę dostał ktoś inny. Co usłyszałam; "sama jesteś sobie winna".
|
2013-07-14, 20:02 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 781
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Mam tak samo.Też zawsze wszystkim pomagałam,przejmowałam się ich problemami.W liceum zraziłam się najbardziej. Pamiętam jak ryczałam kilka dni w nocy w poduszkę,nawet mama nie wiedziała,że mam takie problemy.Koleżanki nagle odsunęły się,jedna drugiej coś nagadała.A nic im nie zrobiłam,nie było żadnej kłótni.Co gorsza,jednej całe 2 klasy liceum pomagałam z angielskim i niemieckim,dosłownie na lekcji pisałam dwa listy,robiłam wszystko podwójnie w tym samym czasie.Pamiętam,że potem to olałam i widziała jak się męczy sama.Jak wszystkie zdania są źle ułożone,ale stwierdziłam,że skoro jest fałszywa to am za swoje,do tego jeszcze przecież język musiała zdawać na maturze.Jakoś tak na studiach uwierzyłam na nowo w przyjaźń.Wcześniej miałam zawsze 2 przyjaciółki,ale one były od zawsze,a chodziło o to,żeby poznawać nowych ludzi i mieć z nimi dobre kontakty.Zawsze baardzo przejmowałam się tym co ktoś o nie mówi lub myśli. Strasznie niska samoocena.Na studiach poznałam bratnią duszę i w takich wypadkach widzę,że to,że pomagasz komuś,troszczysz się ma sens.Potem jak ty oblewasz koło dostajesz setki smsów od całej paczki,która Cię wspiera itp Też kiedyś poznasz takie osoby i los ci się odwdzięczy za to jakim jesteś człowiekiem,tak myślę.Niektórzy twierdzą,że jestem zbyt naiwna,za bardzo ufam ludziom,ale ja chyba teraz wiem komu mogę zaufać a komunie,dzięki doświadczeniom z liceum.
|
2013-07-14, 21:37 | #22 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Dobro nie popłaca?
Cytat:
Takie "pomagam, by mieć coś z tego w nieokreślonej przyszłości" z dobrem wg mnie ma niewiele wspólnego. W dodatku trochę mi zahacza o oszukiwanie. Jak ktoś mi mówi 'pomogę, żaden problem, nie kupuj mi nawet piwa w zamian", a potem przypomina o tej sytuacji - co mam niby zrobić? Chciałam się odwdzięczyć, ktoś nie chciał i jeszcze mi wypomina, że nic z tego nie ma. Szczerości trzeba się nauczyć. Bo czytanie w myślach nie jest nam dane. Albo pomagamy bezinteresownie, albo jakiś interes chcemy mieć. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:33.