Rozstanie z facetem - część 15 :(

[elvegirl]

Napisane przez Fubizka

elve, proponuję na upilnowanie wszystkich eks tżtów wstawiać im potajemnie na drzwi znak:

UWIELBIAM CIĘ!!!

[OtTakaJa]

My chcemy pomóc Ilonie,denerwujemy się, tłumaczymy, prośbą, groźbą, wszelakimi możliwymi sposobami i mówcie co chcecie, ale on tej pomocy NIE CHCE! Ja odpadam.

[Fubizka]

A btw, ja po tym jak powiedziałam obecnemu, że śnię ciągle o swoim byłym i już mam tego dość, to miałam dobry tydzień czy dwa spokój ze snami. Do dzisiaj. Tylko tym razem nie śnił mi się seks z nim, tylko, że jestem na wycieczce gdzieś tam z nim i go KOCHAM Ale kocham taką wiecie, świeżą, szaleńczą miłością, że serce napieprza, adrenalina skacze, jak on się zbliża i ciary po plecach chodzą (mam zawsze dość realistyczne sny). Chyba pójdę do wróżki.

[Ofelia 20]

Napisane przez Fubizka

Widzicie? Ona to lubi. Cóż, Twoje zboczenie, Twoja sprawa. Jest tu taki wątek o masochistkach, polecam, one nawet lubią wpier*ol dostać raz na jakiś czas, może one Ci lepiej doradzą, niż my?

hahaha dobre

[Fubizka]

elve, no nie mogłam się powstrzymać, jak sobie zwizualizowałam Twój przykład z Gandalfem

[elvegirl]

Napisane przez OtTakaJa

My chcemy pomóc Ilonie,denerwujemy się, tłumaczymy, prośbą, groźbą, wszelakimi możliwymi sposobami i mówcie co chcecie, ale on tej pomocy NIE CHCE! Ja odpadam.

Nie chce i jeszcze próbuje zwalić sprawę na nas. Jakie to my jesteśmy niedobre. Niedługo się dowiemy, że ona leci do niego na złość nam, żeby nam udowodnić że jest inaczej niż piszemy...

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez Fubizka

Ale kocham taką wiecie, świeżą, szaleńczą miłością, że serce napieprza, adrenalina skacze, jak on się zbliża i ciary po plecach chodzą (mam zawsze dość realistyczne sny).

Brakuje Ci tej niewinności związanej z zakochaniem, co?
Czystej karty nowego związku...itd...

[Ofelia 20]

Napisane przez alutram

Ja też. Zamiast siedzieć z książkami i się uczyć siedzę tu...

Wizaż uzależnia ja mam kolejny egz za tydzien na szczęscie, wię mogę się trochę poobijać

[OtTakaJa]

Napisane przez elvegirl

Nie chce i jeszcze próbuje zwalić sprawę na nas. Jakie to my jesteśmy niedobre. Niedługo się dowiemy, że ona leci do niego na złość nam, żeby nam udowodnić że jest inaczej niż piszemy...

Ja mam za słabe nerwy do niej. Idę sobie zająć się moją nową pasją, uczę się robić pazurki żelowe

[zielonooka niewiasta]

Ilonka zwiała. Prawda w oczy kole :P :P :P

[ilo16na]

Do konkretow przejdzmy..
Jedyne rozwiazanie jakie widzicie w tej sytuacji to takie tak:
Mieszkanie wylacznie w moim nowym M-nie lazenie tam..
Zerwanie kontaktow z nim calkowicie i nie spotkanie sie z nim na miescie(jak planowalismy..) Nie wydzwanianie itd(skasowanie nr?)
Oddanie kluczy (nie wiem czemu ale je wzielam a on sie na razie nie upomnial)

Powiedzcie konkretnie!

[Ofelia 20]

Napisane przez OtTakaJa

Ja mam za słabe nerwy do niej. Idę sobie zająć się moją nową pasją, uczę się robić pazurki żelowe

Oooo fajnie, ale trzeba mieć cierpliwość do tego
Ja to ide spać, bo dzisiaj w nocy tylko 4h spałam. To dobranoc

[Malla]

Napisane przez elvegirl

No, już Cię widzę oczyma wyobraźni jak stoisz przy łóżku jak ten Gandalf z Władcy Pierścieni, włos rozwiany, patrzysz nic nie rozumiejącej dziewczynie w oczy i krzyczysz "nie przejdziesz!!!"
Obosz, to już się robi groteskowe.

Czaki jest na bardzo dobrej drodze do normalności

Napisane przez OtTakaJa

A ja co napiszę z dwa zdania pracy licencjackiej to wchodzę z powrotem tutaj

Może lepiej robić coś przyjemnego niż katować się tym wątkiem?

[elvegirl]

Napisane przez Ofelia 20

Wizaż uzależnia

Ja non stop siedzę na okienkach, przerwach i innych takich możliwość netu w telefonie to boska rzecz

Gorzej jak potem podminowana wpadam na zajęcia i zarządzam odpytywanko albo kartkówkę

[OtTakaJa]

Napisane przez ilo16na

Do konkretow przejdzmy..
Jedyne rozwiazanie jakie widzicie w tej sytuacji to takie tak:
Mieszkanie wylacznie w moim nowym M-nie lazenie tam..
Zerwanie kontaktow z nim calkowicie i nie spotkanie sie z nim na miescie(jak planowalismy..) Nie wydzwanianie itd(skasowanie nr?)
Oddanie kluczy (nie wiem czemu ale je wzielam a on sie na razie nie upomnial)

Powiedzcie konkretnie!

Zgadza się! Konkretnie. A teraz pytanie do Ciebie: zastosujesz się do tego rozwiązania?

[elvegirl]

Napisane przez ilo16na

Do konkretow przejdzmy..
Jedyne rozwiazanie jakie widzicie w tej sytuacji to takie tak:
Mieszkanie wylacznie w moim nowym M-nie lazenie tam..
Zerwanie kontaktow z nim calkowicie i nie spotkanie sie z nim na miescie(jak planowalismy..) Nie wydzwanianie itd(skasowanie nr?)
Oddanie kluczy (nie wiem czemu ale je wzielam a on sie na razie nie upomnial)

Powiedzcie konkretnie!

TAK !

Pisałyśmy Ci to KONKRETNIE PIERDYLIARD razy.

[OtTakaJa]

Napisane przez Ofelia 20

Oooo fajnie, ale trzeba mieć cierpliwość do tego
Ja to ide spać, bo dzisiaj w nocy tylko 4h spałam. To dobranoc

Lubię się bawić w takie rzeczy i o dziwo cierpliwa jestem. Jednak do ludzi cierpliwości nie mam.
Dobranoc

[Malla]

Napisane przez ilo16na

Do konkretow przejdzmy..
Jedyne rozwiazanie jakie widzicie w tej sytuacji to takie tak:
Mieszkanie wylacznie w moim nowym M-nie lazenie tam..
Zerwanie kontaktow z nim calkowicie i nie spotkanie sie z nim na miescie(jak planowalismy..) Nie wydzwanianie itd(skasowanie nr?)
Oddanie kluczy (nie wiem czemu ale je wzielam a on sie na razie nie upomnial)
Powiedzcie konkretnie!

A do tej pory nie pisałyśmy konkretnie? Czuję się urażona...
TAK! Mieszkanie u siebie, niełażenie do niego.
TAK! Całkowity zakaz kontaktu wirtualnego i realnego.
TAK! Oddanie kluczy do cudzego mieszkania.

[OtTakaJa]

Napisane przez Malla

Może lepiej robić coś przyjemnego niż katować się tym wątkiem?

Pewnie lepiej, ale jakoś mnie ciągnie tutaj

[elvegirl]

Napisane przez Malla

TAK! Oddanie kluczy do cudzego mieszkania.

Zaraz nam napisze, że przecież żeby oddać klucze, to musi się z nim spotkać

[howdoi]

Napisane przez Fubizka

Zakochałaś się, dałaś mu serce na dłoni, myślałaś, że z jego strony jest to samo, prawdopodobnie on Cię o tym cały czas zapewniał. Nagle ni stąd ni zowąd, okazuje się, że jest inaczej - jesteś w szoku. Oprócz tego, że jesteś zraniona, to jeszcze jesteś zaskoczona, bo spadło to na Ciebie jak grom z jasnego nieba, Twój ukochany bez mrugnięcia okiem informuję Cię o tym, że spotyka się z inną dziewczyną. Ale pomyśl, lepsze to, niż jakby wiódł podwójne życie, a tak niestety często bywa. Przynajmniej był uczciwy i powiedział jasno - koniec i już.

Tak szybko zaangażował się w drugi "związek", bo pewnie już od jakiegoś czasu Cię nie kochał. Tak wiem, zarzekał się, że jest inaczej, ale słowa nic nie znaczą a czyny świadczą o tym jednoznacznie. Pomyśl - Ty kochasz, czy w głowie Ci inni mężczyźni? Nie. No właśnie. Więc serio myślisz, że on mówił prawdę, kiedy Cię tak zapewniał, że kocha?

Oczywiście, w związku powinno się próbować naprawiać to, co nam nie pasuje, tak jak mówisz. Coś było nie tak a on nawet nie dał Wam szansy. Ale to tym bardziej świadczy o tym, że zwyczajnie nie kochał, bo gdyby było inaczej starałby się o ten związek a nie poleciałby do innej dziewczyny i to jeszcze bez krzty zażenowania.

Nie dziwię Ci się, że masz żal, pretensje. W pewnym sensie oszukał Cię, a nawet oszukiwał dłuższy czas a potem zrzucił wszystko na Ciebie bez ostrzeżenia. To jak wbicie noża w plecy. Ale on nie kocha - więc im szybciej odszedł, tym lepiej dla Ciebie. Im później by to zrobił, tym bardziej by bolało.

Dziękuję Ci za wszystkie słowa, wiele dla mnie znaczą.
Ale wiesz nie potrafię tego zrozumieć jak można przestać kochać i zająć się inna, mówiąc mi że ją lubi i nie wie co z tego będzie. Czarna magia jest to dla mnie jak na dzień dzisiejszy. On ciągle powtarza, że ma problemy na uczelni, szuka pracy, że nie ma sił aby tłumaczyć mi powodów rozstania itp ale siłę ma na spotykanie z nią !!!!!!!! To mnie najbardziej boli, że nie dał mi szans abym coś zmieniła, naprawiła, pomogła. NIC NIC wolał Ją, bo dobrze mu się z nią rozmawia. To po co jeszcze mi mówi, że spotkamy się za jakiś czas aby zobaczyć jak będzie ... On ma prawo się spotykać z kim tam chce przez ten czas, ja tak nie potrafię. Ale też nie chcę być traktowana w sposób, że jeśli Mu z nią nie wyjdzie czy coś albo doceni mnie będzie chciał wrócić bo Go kocham , uważam za tego Jedynego ( przez ten czas gdy z Nim byłam olewałam WSZYSTKICH, którzy do mnie pisali, mogłam działać na 2 fronty mieszkamy 100 km od siebie, nie wychodziłam często na jakieś imprezy aby nie było mu przykro, wiem że nie jestem idealna, nikt nie jest ale aby już od tak bez walczenia o związek, o uczucie, które nas łączyło, z mojej strony ciągle łączy ZERWAĆ) ... A wiem, że jeśli zaczęłabym się z kimś spotykać to już by się więcej do mnie nie odezwał.
Nie wiem co on chce osiągnąć tym, że chce się spotkać za miesiąc i zobaczyć jak będzie spotykając się z nią...

[Fubizka]

Napisane przez elvegirl

Brakuje Ci tej niewinności związanej z zakochaniem, co?
Czystej karty nowego związku...itd...

Tak na co dzień tego nie odczuwam, ale w gruncie rzeczy tak. Nawet nie chodzi o to "zakochanie", bo ja mimo upływu lat wciąż czasami odczuwam motylki w brzuchu i inne te takie hormony wydzielane w celu ogłupienia zakochującej się osoby. Chodzi bardziej właśnie o tą świadomość, że związek jest "czysty". Tzn, że nikt nikogo nie obraził, nie zranił, nie potraktował jak g. itd.

Napisane przez ilo16na

Do konkretow przejdzmy..
Jedyne rozwiazanie jakie widzicie w tej sytuacji to takie tak:
Mieszkanie wylacznie w moim nowym M-nie lazenie tam..
Zerwanie kontaktow z nim calkowicie i nie spotkanie sie z nim na miescie(jak planowalismy..) Nie wydzwanianie itd(skasowanie nr?)
Oddanie kluczy (nie wiem czemu ale je wzielam a on sie na razie nie upomnial)

Powiedzcie konkretnie!

TAK, kuwa, TAK!!! Przestań nas prosić o zmianę zdania ok?

[ilo16na]

Napisane przez OtTakaJa

Zgadza się! Konkretnie. A teraz pytanie do Ciebie: zastosujesz się do tego rozwiązania?

Bedzie ciezko..
Ale innego wyjscia nie ma prawda?
Albo byc jedna z dwoch i zgadzac sie na zdrady i udawac ze tego nie widzi..

[neversaynever91]

Pisałam w poprzedniej części wątku. Dziewczyny jesteście niesamowite. Naprawdę potraficie podnieść na duchu! A Ilona to chyba beznadziejny przypadek i naprawdę przyda jej się pomoc specjalisty... Nauczyłam się, ze najpierw trzeba mieć szacunek do samego siebie, żeby oczekiwać go od innych, od osoby z którą jest się w związku. Niestety faceci wykorzystali nas gdy poczuli, że jesteśmy im oddane na śmierć i życie... Zauważyłam, że do was byli jakby nie patrzeć odzywają się, utrzymują jakiś kontakt. U mnie tak nie jest i nie będzie (minęły 3 tyg), duma mu na to pozwoli. Chyba że się mylę, jak myślicie?

[elvegirl]

Napisane przez howdoi

Nie wiem co on chce osiągnąć tym, że chce się spotkać za miesiąc i zobaczyć jak będzie spotykając się z nią...

No jak to nie wiesz, przecież to jest idiotycznie banalne.

Facet chce sprawdzić czy mu wyjdzie z inną i czy ustawi się do niego kolejka chętnych. Jeśli mu nie wypali, to wróci sobie zadowolony przez furteczkę bezpieczeństwa na Twoje czekające z utęsknieniem łono i wszyscy będą szczęśliwi

Taka zostawiona furteczka na wszelki wypadek.

[ilo16na]

Napisane przez elvegirl

Zaraz nam napisze, że przecież żeby oddać klucze, to musi się z nim spotkać

Nie trzeba..
jest poczta..jego wspollokatorzy,skrzynka, szwagier ktoremu mozna oddac .. mnostwo wyjsc.. nie trzeba mu dawac ich do reki..

[elvegirl]

Napisane przez Fubizka

Chodzi bardziej właśnie o tą świadomość, że związek jest "czysty". Tzn, że nikt nikogo nie obraził, nie zranił, nie potraktował jak g. itd.

Znamy, znamy...

[juniorka89]

idę powtarzać psychologię
odezwę się jutro po zaliczeniu z socjo bo dzisiaj namiętnie wkuwam

Czymać kciuki od 17.30

[elvegirl]

Napisane przez ilo16na

Nie trzeba..
jest poczta..jego wspollokatorzy,skrzynka, szwagier ktoremu mozna oddac .. mnostwo wyjsc.. nie trzeba mu dawac ich do reki..

No brawo. Ciekawe którą opcję wybierzesz.

[ilo16na]

Napisane przez elvegirl

No brawo. Ciekawe którą opcję wybierzesz.

Na razie zadna..
Nie chce chyba juz myslec o tym temacie a teraz w kwestii-co zrobic z kluczami..Najlepsza bylaby poczta.. bo pojde tam i wezma mnie wspomnienia..

[Fubizka]

Napisane przez elvegirl

Ja non stop siedzę na okienkach, przerwach i innych takich możliwość netu w telefonie to boska rzecz

Gorzej jak potem podminowana wpadam na zajęcia i zarządzam odpytywanko albo kartkówkę

No i przez CONIEKTÓRE z nas niewinne dzieci cierpią
Btw chyba właśnie rozszyfrowałam moją historyczkę z liceum - musiała w przerwach czytać wizaz

Napisane przez howdoi

Dziękuję Ci za wszystkie słowa, wiele dla mnie znaczą.
Ale wiesz nie potrafię tego zrozumieć jak można przestać kochać i zająć się inna, mówiąc mi że ją lubi i nie wie co z tego będzie. Czarna magia jest to dla mnie jak na dzień dzisiejszy. On ciągle powtarza, że ma problemy na uczelni, szuka pracy, że nie ma sił aby tłumaczyć mi powodów rozstania itp ale siłę ma na spotykanie z nią !!!!!!!! To mnie najbardziej boli, że nie dał mi szans abym coś zmieniła, naprawiła, pomogła. NIC NIC wolał Ją, bo dobrze mu się z nią rozmawia. To po co jeszcze mi mówi, że spotkamy się za jakiś czas aby zobaczyć jak będzie ... On ma prawo się spotykać z kim tam chce przez ten czas, ja tak nie potrafię. Ale też nie chcę być traktowana w sposób, że jeśli Mu z nią nie wyjdzie czy coś albo doceni mnie będzie chciał wrócić bo Go kocham , uważam za tego Jedynego ( przez ten czas gdy z Nim byłam olewałam WSZYSTKICH, którzy do mnie pisali, mogłam działać na 2 fronty mieszkamy 100 km od siebie, nie wychodziłam często na jakieś imprezy aby nie było mu przykro, wiem że nie jestem idealna, nikt nie jest ale aby już od tak bez walczenia o związek, o uczucie, które nas łączyło, z mojej strony ciągle łączy ZERWAĆ) ... A wiem, że jeśli zaczęłabym się z kimś spotykać to już by się więcej do mnie nie odezwał.
Nie wiem co on chce osiągnąć tym, że chce się spotkać za miesiąc i zobaczyć jak będzie spotykając się z nią...

Najwidoczniej chce, żeby to ona była częścią jego życia. Sama widzisz, że na nią ma siłę i czas, a na Ciebie nie. To też świadczy o jego braku uczucia.

Najwidoczniej wie, że choćbyś była chodzącym ideałem, to miłości do Ciebie nie czuje i Twoje starania nic tu nie zmienią. W gruncie rzeczy tak jest. Miłość jest niezależna od tego jak bardzo ktoś się stara. Można ją zabić zachowaniem, ale nie można jej zachowaniem wywołać.
A chce się spotkać za jakiś czas, żeby zobaczyć jak będzie, bo pewnie boi się, że z nową mu nie wyjdzie, ona go nie zechce, albo okaże się wcale nie taka fajna, może boi się, że inna go tak nie pokocha jak Ty? Ale ten punkt jego gry jest już wybitnie chamski. Zostawia Cię w jakimś takim dziwnym zawieszeniu, przez co trudniej Ci będzie się z tego otrząsnąć. Zrobił to bo boi się, że w razie jego ewentualnej zmiany zdania, Ty za miesiąc będziesz już po tym najgorszym okresie i zrozumiesz, że postąpił z Tobą jak kawał skur*czybyka i nie będziesz chciała go na oczy widzieć. A tak to pozostawi Cię taką zaślepioną miłością i zaczekasz. Nieważne ile Cię to będzie kosztować. Tylko weź pod uwagę, że on nie rozważa ewentualnego powrotu z miłości, tylko z cholernego wygodnictwa i tchórzostwa :/ Bardzo źle to o nim świadczy.

I nie daj się tak traktować, bo to nie jest w najmniejszym stopniu choćby ślad miłości z jego strony. Teraz uważasz go za tego jedynego, ale za jakiś czas sama się będziesz z tego śmiała. TEN JEDYNY nigdy Cię tak nie potraktuje.

Ale przecież on się z kimś spotyka? Dlaczego Ty masz działać na innych prawach? Nie wchodź w pułapkę izolowania się od mężczyzn, bo będziesz czekać miesiąc na niego. Najpierw miesiąc, potem drugi, potem rok a życie mija. I TEN JEDYNY gdzieś tam czeka.