jego była

[shopoholic]

Witam wizażanki chciałam sie wygadać i spojrzeć na tą sprawę z oczu innych, mianowicie mam cudownego chłopaka i duże problemy, bezpodstawne z uwierzeniem ze on naprawdę mnie kocha choć jest to widoczne w każdym jego czynie, myślę ze poprostu nie miałam wzorca w małżeństwie rodziców, jednak bardzo się staram i jako wyznacznik normalnego związku - co jest ok a co nie słuzy mi wizaż. To tak na wstępie chodzi o to, że do Tż ciągle wypisuje jego była, która za czasu ich związku nienajlepiej go traktowała, pisze mu o każdym problemie, dzwoni nawet kiedy trzeba jej pieniądze na farbę do włosow, doładowanie do tel ;/ ma dziewczyna tupet, mój niby próbował ją zbywac ale ona dalej.. powiedziałam mu ze wolałabym, żeby zerwali kontakt wiedząc, ze tż tez nie chce z nią gadac chciałam dac mu jakas motywacje. Dalej ją zbywał, wczoraj zadzwoniła do niego z płaczem i pytaniem czy jest w domu, akurat go nie było lecz powiedział mi ze gdyby był, to pomógł by jej, zasmuciło mnie to niesamowicie i zerwałam... bardzo pochopnie, teraz szukam chyba jakiegos zrozumienia i prawa w waszych oczach, do bycia na niego złym. Przepraszam, jesli nie powinnam zasmiecac forum tym tematem..

[chwast]

Napisane przez shopoholic

Witam wizażanki chciałam sie wygadać i spojrzeć na tą sprawę z oczu innych, mianowicie mam cudownego chłopaka i duże problemy, bezpodstawne z uwierzeniem ze on naprawdę mnie kocha choć jest to widoczne w każdym jego czynie, myślę ze poprostu nie miałam wzorca w małżeństwie rodziców, jednak bardzo się staram i jako wyznacznik normalnego związku - co jest ok a co nie słuzy mi wizaż. To tak na wstępie chodzi o to, że do Tż ciągle wypisuje jego była, która za czasu ich związku nienajlepiej go traktowała, pisze mu o każdym problemie, dzwoni nawet kiedy trzeba jej pieniądze na farbę do włosow, doładowanie do tel ;/ ma dziewczyna tupet, mój niby próbował ją zbywac ale ona dalej.. powiedziałam mu ze wolałabym, żeby zerwali kontakt wiedząc, ze tż tez nie chce z nią gadac chciałam dac mu jakas motywacje. Dalej ją zbywał, wczoraj zadzwoniła do niego z płaczem i pytaniem czy jest w domu, akurat go nie było lecz powiedział mi ze gdyby był, to pomógł by jej, zasmuciło mnie to niesamowicie i zerwałam... bardzo pochopnie, teraz szukam chyba jakiegos zrozumienia i prawa w waszych oczach, do bycia na niego złym. Przepraszam, jesli nie powinnam zasmiecac forum tym tematem..

Hmm. Miałam podobnie tylko była uderzała do matki mojego tż a nie bezpośrednio tż (nie aż tak bardzo). On sam widział, że mnie to męczy i urwał z nią całkowicie kontakt, matce też kazał, ale kazać to on sobie może :P
Jeśli ta dziewczyna nie jest ważniejsza od ciebie to odetnie tą pępowinę. Wiesz co innego gdyby ona nie wiem raz na jakiś czas pisała z prawdziwej ciekawości co tam, jak wam się układa, pogadali ze sobą w przejściu, może nawet spotkali, ale ona robi to co ta "moja" była czyli wiecznie prosi o pomoc, wiecznie ryczy, wiecznie się narzuca. Ohydne jak dla mnie
Twój facet musi to ukrócić innej rady nie ma. Tzn wg mnie, ja takich rzeczy nie toleruję

[shopoholic]

Napisane przez chwast

Hmm. Miałam podobnie tylko była uderzała do matki mojego tż a nie bezpośrednio tż (nie aż tak bardzo). On sam widział, że mnie to męczy i urwał z nią całkowicie kontakt, matce też kazał, ale kazać to on sobie może :P
Jeśli ta dziewczyna nie jest ważniejsza od ciebie to odetnie tą pępowinę. Wiesz co innego gdyby ona nie wiem raz na jakiś czas pisała z prawdziwej ciekawości co tam, jak wam się układa, pogadali ze sobą w przejściu, może nawet spotkali, ale ona robi to co ta "moja" była czyli wiecznie prosi o pomoc, wiecznie ryczy, wiecznie się narzuca. Ohydne jak dla mnie
Twój facet musi to ukrócić innej rady nie ma. Tzn wg mnie, ja takich rzeczy nie toleruję

Dziękuje, czyli jednak nie jestem dziwoląglem

[bunia_]

Hej, z jednej strony każdy ma prawo do bycia kimś dobrym, do pomocy innym. Ale widać, że ona ewidentnie wykorzystywała go do różnych rzeczy i masz prawo być zła. Myślę, że skoro twoje prośby nie pomagały, mogłaś postawić warunek albo ona albo ty. I zaczekać na jego decyzje. Może to trochę dziecinne ale czasami tak trzeba.

[shopoholic]

Wczoraj napisała mi, ze przeprasza ale nie miała komu się wygadac, no ludzie ma przeciez matke kolezanki...

[_ema_]

Masz prawo walczyć o swoje - sytuacja jest prosta, gdyby chciał to by ją spławił A on widocznie lubi jej pomagać, nie wiem czy z sentymentu czy z jakiegoś innego powodu, ale bajerowanie, że próbował ale ona nie chce się odczepić to bzdura. Ja Cię popieram, nie daj sobie teraz zamydlić oczu bajeczkami, jesli będzie chciał wrócić, to sto razy przemyśl, czy to będzie zdrowy układ i jasno sprecyzuj swoje wymagania.

[czekooczekolada]

Ja bym postawiła ultimatum, albo ja albo ona, innej opcji nie widzę

Mialam kiedys sytuacje ze byly pisala do mojego tż czesto co tam jak tam, pytala sie czemu taki smutny był na imprezie ( WTF??!), na kazde swieta itp zyczenia az on przestal jej odpisywac i teraz dzieki Bogu ona ma juz chlopaka a i dziecko tez wiec jednej kretynki mniej.

jak ja nienawidze takich osob co wypisuja do "zajętych" non stop !

[Littlejackie]

Hmm, myslę że dobrze zrobiłaś. Proszenie, rozmowa nic nie daje? Tak radykalne postawienie sprawy myślę, że da Ci jasność, bo jeżeli Twojemu chłopakowi zależy na Tobie, a nie na niej, to będzie chciał do Ciebie wrócić. A jeśli nie? I jeszcze będzie się żalił znajomym i eksi, jaka to jesteś bluszczowata i bo przecież on tylko 'pomaga', to będziesz wiedziała że nie ma co za nim płakać.

Jestem na nie dla jakichkolwiek bliższych układzików z eks, żadne przyjaźnie i nie wiadomo co, luźny kontakt, wpaść na siebie na ulicy - przywitać się, pogadać, czasem zapytać co słychać spoko. Ale jakiekolwiek bliższe relacje bardzo często kończą w ten sposób ;p Może i on nie chce Twojej byłej (ale ona jego NA PEWNO, o niczym innym jej zachowanie i narzucanie się nie świadczy) ale widząc, że tobie to przeszkadza powinien ją olać lub przynajmniej utemperować i powiedzieć, że nie życzy sobie takiego włażenia na głowę.

Prawda jest taka, że trzeba się skupiać na teraźniejszości i na obecnych partnerach a takie 'przyjaźnienie' z eksami to trochę jak zostawianie sobie furtki ;p Oczywiście pewnie znajdą się wyjątki, ale mało kto potrafi i rozumie ideę przyjaźni damsko-męskiej a co dopiero przyjaźni z byłymi ;p I na wizażu co wątek o byłych, to same kwiatki ;p

***
Poza tym wtf - doładowanie do telefonu? farba do włosów? Trzymajcie mnie.

[mow_mi_zu]

Nie uważam się za żadną wyrocznię, bo mam podobne doświadczenia z przeszłości jak Ty i wizaż też służy mi właśnie za taki wyznacznik "normalności", ALE moim zdaniem jego kontakt z byłą jest całkowicie nie do zaakceptowania. Nie po to się rozstali, żeby zadręczała go swoimi problemami. Jeszcze byłabym w stanie zrozumieć, gdyby to faktycznie były problemy typu śmierć kogoś bliskiego, a nie kłopot z doładowniem telefonu (wtf?). Nie wiem jak długo byli razem i jak bliska to była relacja, ale skoro zdecydował się na nowy związek, to przeszłość powinien zostawić za sobą.
Według mnie powinnaś szczerze z nim pogadać i postawić jakieś ultimatum. I jeszcze jedno, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałam - ONA DO CIEBIE PISZE? Bo tego już zupełnie nie jestem w stanie pojąć i to jest dla mnie jakiś kosmos .

[p_atrycja 26]

Dokładnie zgadzam się z poprzedniczką. W związkach nie ma miejsca na byłych partnerów. Trzeba żyć teraźniejszością i uczuć się nowego związki. Miałaś prawo tak postąpić. Nie ma nic gorszego niż eks naszego partnera, one nieźle potrafią namięszać w związkach. Ja osobiście również się nad tym zastanawiałam i napisałam o tym post na moim blogu, który nazwałam EKShumacja byłych. Sam tytuł daje wiele do myślenia ponieważ nie należy odkopywać tego co było, skoro już tego nie ma. Należy dać szansę nowemu. Nie traktuj tego jako reklamę mojego bloga, chciałam tylko w jakimś stopniu pomóc Tobie, może pomoże Tobie to co napisałam w moim poście.

[shopoholic]

Jestem mega wdzieczna za kazdą odpowiedz, kryzys zazegnany, jednak mnie wybrał i ciesze sie ze jakos mu w to uwierzyłam, dzieki raz jeszcze )

[confused women]

Ja bym nie mogła tkwić w takim związku, nie lubię się dzielić i po prostu jestem zazdrośnicą. Wiem, że mój TŻ bardzo przeżył rozstanie z byłą(to ona go zostawiła), długo dochodził do siebie, wiem jak dużo wspomnień go z nią łączy i oszalałabym z zazdrości gdyby nagle odnowili kontakt. Na szczęście mój M. sam powiedział, że nie chciałby tego, skupia się na nas. I dziwię Ci się, że na to pozwalasz. Ja w takich kwestiach jestem bardzo zasadnicza, nie potrafiłabym udawać, że nie mam z tym problemu.

[chwast]

Napisane przez shopoholic

Jestem mega wdzieczna za kazdą odpowiedz, kryzys zazegnany, jednak mnie wybrał i ciesze sie ze jakos mu w to uwierzyłam, dzieki raz jeszcze )

super

[mow_mi_zu]

Napisane przez shopoholic

Jestem mega wdzieczna za kazdą odpowiedz, kryzys zazegnany, jednak mnie wybrał i ciesze sie ze jakos mu w to uwierzyłam, dzieki raz jeszcze )

No i bardzo dobrze! Miłego dalszego życia WE DWOJE .

[shopoholic]

Napisane przez mow_mi_zu

Nie uważam się za żadną wyrocznię, bo mam podobne doświadczenia z przeszłości jak Ty i wizaż też służy mi właśnie za taki wyznacznik "normalności", ALE moim zdaniem jego kontakt z byłą jest całkowicie nie do zaakceptowania. Nie po to się rozstali, żeby zadręczała go swoimi problemami. Jeszcze byłabym w stanie zrozumieć, gdyby to faktycznie były problemy typu śmierć kogoś bliskiego, a nie kłopot z doładowniem telefonu (wtf?). Nie wiem jak długo byli razem i jak bliska to była relacja, ale skoro zdecydował się na nowy związek, to przeszłość powinien zostawić za sobą.
Według mnie powinnaś szczerze z nim pogadać i postawić jakieś ultimatum. I jeszcze jedno, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałam - ONA DO CIEBIE PISZE? Bo tego już zupełnie nie jestem w stanie pojąć i to jest dla mnie jakiś kosmos .

Jeszcze odpowiadając na pytanie taki z niej typ człowieka ze tupetu ma niemało i napisała wtedy pierwszy raz do mnie, ogólnie na początku naszego związku napisała mu tak poprostu i bezpodstawnie ze ''ma ze mną zerwać'' naszczęście na tyle głupi nie jest.. no dziwny człowiek ta była

[ariadn_a]

czasami emocje mogą wziać góre... dobrze Cię rozumiem. zobaczymy co na to TŻ. powinien zawalczyć.

[czekooczekolada]

Napisane przez shopoholic

Jestem mega wdzieczna za kazdą odpowiedz, kryzys zazegnany, jednak mnie wybrał i ciesze sie ze jakos mu w to uwierzyłam, dzieki raz jeszcze )

nooto fajnie

[Candy_lips]

Napisane przez shopoholic

Witam wizażanki chciałam sie wygadać i spojrzeć na tą sprawę z oczu innych, mianowicie mam cudownego chłopaka i duże problemy, bezpodstawne z uwierzeniem ze on naprawdę mnie kocha choć jest to widoczne w każdym jego czynie, myślę ze poprostu nie miałam wzorca w małżeństwie rodziców, jednak bardzo się staram i jako wyznacznik normalnego związku - co jest ok a co nie słuzy mi wizaż. To tak na wstępie chodzi o to, że do Tż ciągle wypisuje jego była, która za czasu ich związku nienajlepiej go traktowała, pisze mu o każdym problemie, dzwoni nawet kiedy trzeba jej pieniądze na farbę do włosow, doładowanie do tel ;/ ma dziewczyna tupet, mój niby próbował ją zbywac ale ona dalej.. powiedziałam mu ze wolałabym, żeby zerwali kontakt wiedząc, ze tż tez nie chce z nią gadac chciałam dac mu jakas motywacje. Dalej ją zbywał, wczoraj zadzwoniła do niego z płaczem i pytaniem czy jest w domu, akurat go nie było lecz powiedział mi ze gdyby był, to pomógł by jej, zasmuciło mnie to niesamowicie i zerwałam... bardzo pochopnie, teraz szukam chyba jakiegos zrozumienia i prawa w waszych oczach, do bycia na niego złym. Przepraszam, jesli nie powinnam zasmiecac forum tym tematem..

Nie powinnaś się kajać. Na Twoim miejscu postąpiłabym tak samo. Rozumiem, że ludzie czasem są dobroduszni i że bywają też z tego powodu naiwni, ale myślę, że w tym wypadku przekroczyło to pewne granice. Dodatkowo mówiłaś mu jak Ty się z tym czujesz, a dla niego to powinno być
priorytetem. Przecież to od razu widać, .że dziewczyna jest bezczelna, że prosi go o doładowanie do telefon u czy farbę do włosów Moim zdaniem chłopak, który daje się tak wykorzystywać jest niewart zachodu i pewnie nadal w niej, niestety, ślepo zakochany (czy ogólnie coś do niej czuje). Niekomfortowo dalej czułabyś się w takim związku.

Edit: Teraz doczytałam dalej. Mimo wszystko nie kasuje pierwszej strony posta, życzę powodzenia, ale bądź też ostrożna. Mam nadzieję, że Twój chłopak zmądrzał