Zauroczenie w kobiecie

[OldWorldBlues]

Napisane przez Aleksy899

Na wstępie chce przywitać piękne panie które mam nadzieje że rozwiążą mój problem.

Chciałbym pozostać anonimowy z racji na powagę sytuacji w której się znajduje. Różnie to może być, różne osoby mogą to czytać.
Jestem w wieku 25-30 lat.
Jestem w związku ze starszą od siebie kobietą od ponad 6 lat. Od pewnego czasu wkradła się do naszego związku rutyna - po prostu czuję że temat został wyczerpany. Kocham ją wiem o tym.

Od pewnego czasu moja kobieta poznała koleżankę z którą pracuje. Dziewczyna jest młodsza ode mnie. Zostaliśmy zaproszeni do niej na domówkę. Jak to na domówce, alkohol, zabawy itp itd.
Od tamtego czasu spotykamy się w trójkę (JA, moja dziewczyna i ona)
Najczęściej nasze spotkania kończą się w domu, alkohol, rozmowy, śmiechy. Dodam że ta dziewczyna ma chłopaka. Była z nim, zerwała i znów z nim jest z tego co mówiła.
Im częściej ją spotykam tym bardziej skrępowany jestem w jej obecności. Nie mogę zlepić słowa, pocę się, boli mnie brzuch. Nie ukrywam że myślę o niej częściej niż o obecnej partnerce.
Zacząłem zastanawiać się czy czasem nie zauroczyła mnie swoją osobą - odpowiedź brzmi, chyba tak.
Nie jestem typem faceta który zdradza. Jestem wierny swojej dziewczynie dlatego boje się że te uczucia się rozwiną i zranię moją kobietę.

Postanowiłem na każdym spotkaniu obserwować tą koleżankę czy czasem ona w jakiś sposób mnie nie podrywa. Przy każdej rozmowie z nią paczy mi głęboko w oczy, przeszywa mnie wręcz, Czuje takie napięcie, trudno to określić. Jest uśmiechnięta, ładna, inteligentna. w sumie nie wiem co mam jeszcze napisać.
Jestem typem dżentelmena, gdy było jej zimno, oddałem jej swoją bluzę. Moja kobieta jest o nią ewidentnie zazdrosna, w końcu jest młodsza.

Czy ktoś poradzi mi co mam w tej sytuacji zrobić?
Bardzo przepraszam za brak składu i ładu w tym co piszę ale mam tyle emocji w sobie że mam trudności ze zlepieniem zdania.

Pozdrawiam.

29 lat na karku, a masz przekminy na poziomie nastolatka - i to takiego niedojrzałego.
Ja Ci przede wszystkim radzę zerwać ze swoją obecną partnerką - to na pewno wszystkim wyjdzie na dobre, jej przede wszystkim. Ona Cię już nie pociąga, zacząłeś rozglądać się za młodszymi, a uczucie którym ją darzysz i które nazywasz miłością, może być po prostu przyzwyczajeniem. Potem, po zerwaniu, rób już co Ci się żywnie podoba. Nie krzywdź jej zdradami.

Napisane przez Aleksy899

Może faktycznie piszę czasem albo opisuje sytuacje jak skończony debil ale cóż w końcu jestem facetem.

Proszę nie obrażać; na forum wypowiadało się wielu facetów, którzy nie opisywali swoich sytuacji jak skończeni debile, oraz wiele kobiet które jak najbardziej.
Twoja niedojrzałość i nadinterpretacje są dla mnie szokujące - a jestem mężczyzną.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez OldWorldBlues

29 lat na karku, a masz przekminy na poziomie nastolatka - i to takiego niedojrzałego.
Ja Ci przede wszystkim radzę zerwać ze swoją obecną partnerką - to na pewno wszystkim wyjdzie na dobre, jej przede wszystkim. Ona Cię już nie pociąga, zacząłeś rozglądać się za młodszymi, a uczucie którym ją darzysz i które nazywasz miłością, może być po prostu przyzwyczajeniem. Potem, po zerwaniu, rób już co Ci się żywnie podoba. Nie krzywdź jej zdradami.

Proszę nie obrażać; na forum wypowiadało się wielu facetów, którzy nie opisywali swoich sytuacji jak skończeni debile, oraz wiele kobiet które jak najbardziej.
Twoja niedojrzałość i nadinterpretacje są dla mnie szokujące - a jestem mężczyzną.

[Mijanou]

Dziewczyny,
proszę zaprzestac ataków na Autora. I nie używać w stosunku do niego określeń typu 'element' i 'dupek'.

Rozumiem, że ta sytuacja Wam się nie podoba. Mi też. Ale to nas nie upowaznia do atakowania i obrażania Autora.

[zksiezyca]

Nie uznałabym tego za atak, no ale skoro moderacja tak uważa to mea culpa

[MistrzyniDrugiegoPlanu]

Napisane przez Aleksy899

Ojezu, dziękuje za tak szybkie odpowiedzi.
Ona się z nią spotyka bo ją ewidentnie lubi, wchodzą w relacje czysto przyjacielskie.
Moja partnerka mi ufa, zna mnie i dlatego tłumaczy sobie zapewne to wszystko że jest przewrażliwiona.

Z drugiej strony powiem wam całkowicie szczerze dziewczyny że ja nie chce ograniczać kontaktu z tą koleżanką. Kręci mnie ta relacja bardzo.
Odpowiedzcie mi tylko na pytanie jako kobiety. Czy przy rozmowie z tą koleżanką jest możliwość że patrzy mi tak głęboko w oczy tylko i wyłącznie dlatego że mnie słucha i nie ma w tym żadnego podtekstu?
Czy raczej daje do zrozumienia, podobasz mi się.

Przypomniała mi się jedna sytuacja która jest świeża.
W tamtym tygodniu spotkaliśmy się w trójkę. Siedzieliśmy u mnie w domu. Dziewczyna stwierdziła że jest jej gorąco ale nie zdejmie bluzy bo ma pod nią tylko skąpą podkoszulkę. Powiedziałem że nie ma się co wstydzić, sami swoi. Nie minęło 5 minut siedziała w bardzo ciasnych leginsach i podkoszulce podkreślającej jej piersi.
Po jakimś czasie moja partnerka wyszła żeby coś zrobić, dziewczyna siedziała przede mną na ziemi i przełączała muzykę w telefonie wypinając tym samym uwydatnione pośladki. Gorąco mi się zrobiło..

O co tu chodzi?

O to, że jej zachowanie jest żenujące i dziwię się, że dajesz się nabrać na takie tanie chwyty. Laska ci tyłek wypnie przed nosem, a ty już jak ogłupiony kundel z wywieszonym jęzorem.

[Ona_niewiadoma89]

Ja Ci odpowiem. Jesteś starszy, jesteś w związku z jej koleżanka a Ty jej wpadles w oko i dziewczyna chce Ci to pewnie w jakiś sposób okazać. Jakby się bawiła Tobą to inaczej by to rozgrywala. A to pewnie jakaś skromna dziewczyna. Jeżeli masz takie uczucia do niej to tego nie lekceważ! Ja żałuję że kiedyś nie podjęłam innej decyzji.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Ona_niewiadoma89

Ja Ci odpowiem. Jesteś starszy, jesteś w związku z jej koleżanka a Ty jej wpadles w oko i dziewczyna chce Ci to pewnie w jakiś sposób okazać. Jakby się bawiła Tobą to inaczej by to rozgrywala. A to pewnie jakaś skromna dziewczyna. Jeżeli masz takie uczucia do niej to tego nie lekceważ! Ja żałuję że kiedyś nie podjęłam innej decyzji.

Skromna dziewczyna co tyłek wypina

[patrycjapatib]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8479959 6]Skromna dziewczyna co tyłek wypina [/QUOTE]

Równie dobrze zauroczony facet może nadinterpretować przecież.

[Mijanou]

Napisane przez patrycjapatib

Równie dobrze zauroczony facet może nadinterpretować przecież.

Ano, też możliwe.

W każdym razie, nieciekawa sytuacja. Jedno jest pewne: nie chcialabym być w skórze partnerki Autora.

Ja tam nie jestem ekspertem w związkach ale skoro, Autorze, twierdzisz, że partnerkę kochasz, to skąd takie silne zauroczenie inną kobietą?

[patrycjapatib]

Też w sumie pytanie jak Ty chcesz to rozegrać. Wkradła się rutyna - chcesz coś zmienić albo się żegnacie. Jak na razie widzę bardziej się skłaniasz ku drugiej opcji

[Ona_niewiadoma89]

Taka rozkmina, że aż mózg wygina. tutaj koleżanka Patrycja dobrze zauważyła, że możesz nadinterpretować niektóre jej zachowania. Wiele kobiet nosi obcisłe bluzki i to nie oznacza że ona Cię kokietuje, uświadom jej że Ci wpadła w oko. Może nawet o tym nie wie ha. Ona też ma chłopaka , nie ważne jaki on jest to jej partner. Jeżeli będzie chciała zaryzykować swój związek to jest git dla Ciebie. Szkoda tylko waszych partnerów. Niestety w życiu tak czasami bywa.

[kotissska]

A to koleżanka też gustuje w związkach z kobietami?

Może ona wcale nie chce i woli facetów, to problemu nie ma

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Facet jest nie fair wobec swojej dziewczyny, ja jej współczuję jak nie wiem. A on twierdzi, że nie będzie rezygnował z obecnej bo może jednak mu się uda wszystko ułożyć, ale jednocześnie będzie rozwijał znajomość z tamtą, aby sobie przeskoczyć z jednej gałęzi na drugą

Sam napisał, że dopiero jak się zakocha w tamtej to będzie szczery wobec obecnej.

Chcesz rozwijać znajomość z tamtą? To zostaw obecną.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Aleksy899

Ojezu, dziękuje za tak szybkie odpowiedzi.
Ona się z nią spotyka bo ją ewidentnie lubi, wchodzą w relacje czysto przyjacielskie.
Moja partnerka mi ufa, zna mnie i dlatego tłumaczy sobie zapewne to wszystko że jest przewrażliwiona.

Z drugiej strony powiem wam całkowicie szczerze dziewczyny że ja nie chce ograniczać kontaktu z tą koleżanką. Kręci mnie ta relacja bardzo.
Odpowiedzcie mi tylko na pytanie jako kobiety. Czy przy rozmowie z tą koleżanką jest możliwość że patrzy mi tak głęboko w oczy tylko i wyłącznie dlatego że mnie słucha i nie ma w tym żadnego podtekstu?
Czy raczej daje do zrozumienia, podobasz mi się.

Przypomniała mi się jedna sytuacja która jest świeża.
W tamtym tygodniu spotkaliśmy się w trójkę. Siedzieliśmy u mnie w domu. Dziewczyna stwierdziła że jest jej gorąco ale nie zdejmie bluzy bo ma pod nią tylko skąpą podkoszulkę. Powiedziałem że nie ma się co wstydzić, sami swoi. Nie minęło 5 minut siedziała w bardzo ciasnych leginsach i podkoszulce podkreślającej jej piersi.
Po jakimś czasie moja partnerka wyszła żeby coś zrobić, dziewczyna siedziała przede mną na ziemi i przełączała muzykę w telefonie wypinając tym samym uwydatnione pośladki. Gorąco mi się zrobiło..

O co tu chodzi?

Pytanie dlaczego twoja partnerka ci ufa, skoro na boku dobierasz się oczami do waszej wspólnej koleżanki i myślisz o niej w kontekście erotycznym?
I nie, nie jesteś dżentelmenem.

[InsaneLa]

Boże, uchron mnie przed takimi 'mężczyznami'..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez InsaneLa

Boże, uchron mnie przed takimi 'mężczyznami'..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

...którzy jeszcze nazywają siebie dżentelmenami "brzydal"

[felixindahouz]

Napisane przez InsaneLa

Boże, uchron mnie przed takimi 'mężczyznami'..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzisiaj piszesz to. Jutro zakładasz temat "zauroczyłam się w innym mężczyźnie choć jestem w związku, co robić?! Dziewczyny pomóżcie! Dopadła nas rutyna a on jest taki i owaki". Masz przykład z brzegu z ciążą: laska jeszcze niedawno sama by zrównała z ziemią taką, która zdradziła. Teraz się puściła na imprezie i jest w ciąży i w zasadzie czego nie zrobi to jej życie będzie nieodwracalnie uszkodzone.

Wniosek: Boże, uchroń mnie przed takimi 'kobietami'..

Dopóki nie zdradził, to nie widzę podstaw by go krytykować. Uczciwie przedstawia sytuację, że ostatnio w związku coś nie gra, pojawiła się stagnacja, z której właśnie wybudza go uczucie. Może chwilowe, a może prawdziwe. To się może zdarzyć każdemu. Nawet Tobie, pani idealna.

Autorze, jakąkolwiek podejmiesz decyzję - oczywiście uszanuj swoją partnerkę i nie rań jej.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez felixindahouz

Dzisiaj piszesz to. Jutro zakładasz temat "zauroczyłam się w innym mężczyźnie choć jestem w związku, co robić?! Dziewczyny pomóżcie! Dopadła nas rutyna a on jest taki i owaki"

Wniosek: Boże, uchroń mnie przed takimi 'kobietami'..

Dopóki nie zdradził, to nie widzę podstaw by go krytykować. Uczciwie przedstawia sytuację, że ostatnio w związku coś nie gra, pojawiła się stagnacja, z której właśnie wybudza go uczucie. Może chwilowe, a może prawdziwe. To się może zdarzyć każdemu. Nawet Tobie, pani idealna.

Autorze, jakąkolwiek podejmiesz decyzję - oczywiście uszanuj swoją partnerkę i nie rań jej.

Uczciwie to niech on przedstawi wszystko nie nam, ale swojej partnerce.


I nie obrażaj dziewczyny.

Tu chodzi nie o to że facet się zauroczył, tylko że chce rozwijać tę znajomość mimo tego zauroczenia.

[InsaneLa]

Napisane przez felixindahouz

Dzisiaj piszesz to. Jutro zakładasz temat "zauroczyłam się w innym mężczyźnie choć jestem w związku, co robić?! Dziewczyny pomóżcie! Dopadła nas rutyna a on jest taki i owaki". Masz przykład z brzegu z ciążą: laska jeszcze niedawno sama by zrównała z ziemią taką, która zdradziła. Teraz się puściła na imprezie i jest w ciąży i w zasadzie czego nie zrobi to jej życie będzie nieodwracalnie uszkodzone.

Wniosek: Boże, uchroń mnie przed takimi 'kobietami'..

Dopóki nie zdradził, to nie widzę podstaw by go krytykować. Uczciwie przedstawia sytuację, że ostatnio w związku coś nie gra, pojawiła się stagnacja, z której właśnie wybudza go uczucie. Może chwilowe, a może prawdziwe. To się może zdarzyć każdemu. Nawet Tobie, pani idealna.

Autorze, jakąkolwiek podejmiesz decyzję - oczywiście uszanuj swoją partnerkę i nie rań jej.

Nigdy nie założę takiego watku, o to sie nie martw. Bo raczej jestem na tyle dojrzała emocjonalnie zeby wiedziec, ze w kazdym zwiazku, prędzej czy pozniej pojawia się rutyna, nie ma juz takiego 'wow', jak na poczatku. A 'trawa jest zawsze bardziej zielona u sąsiada'.
Zdrada emocjonalna to tez jest zdrada.
Jesli dochodzę do wniosku, ze w związku zle sie dzieje to rozmawiam z partnerem i próbuje to naprawić. Jesli się nie da, to go o tym informuje i odchodzę a nie szukam 'opcji zastępczej' i jeszcze w międzyczasie pisze na forum z prośbą o zinterpretowanie znaków od przyszlego, potencjalnego, partnera bo wlawciwie to nie wiem czy warto sie angażować? Bo jak warto, to super. A jak nie warto, to zostane z obecnym.
On sytuacje uczciwie przedstawia tylko tutaj, a powinien ją przedstawic swojej partnerce, czego nie robi.
Wiec ona sobie zyje w słodkiej nieświadomości, ze wszystko jest cacy, a on zamiast podjąć próbę ratowania relacji (skoro poczul, ze cos sie wypala) robi bilans zysków i strat- analizując sposób zachowania koleżanki bo mu TYLEK WYPINA PRZED NOSEM.
Dlatego, w dalszym ciągu- Boze, chron mnie przed takimi 'mezczyznami'.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[OldWorldBlues]

Napisane przez felixindahouz

Dopóki nie zdradził, to nie widzę podstaw by go krytykować.

Skłaniam się do twierdzenia, że Autor przejawia nadwyraz widoczne skłonności do zrobienia tego, jeśli tylko pojawiłaby się adekwatna okazja. Jeśli nie ta koleżanka, to następna.

Napisane przez felixindahouz

Uczciwie przedstawia sytuację, że ostatnio w związku coś nie gra, pojawiła się stagnacja, z której właśnie wybudza go uczucie. Może chwilowe, a może prawdziwe.

Uczciwie to może przedstawia tutaj; nieuczciwie natomiast zachowuje się względem swojej partnerki, która nawet nie wie, że jakiś problem w ogóle istnieje. Na pewno ucieszyłaby się, że w głowie mu jej koleżanki.

Napisane przez felixindahouz

Autorze, jakąkolwiek podejmiesz decyzję - oczywiście uszanuj swoją partnerkę i nie rań jej.

Ale co innego może zrobić, jak nie zakończyć obecny związek? Męczyć siebie i ją dalej, czekając jednocześnie na odpowiednią okazję do "zweryfikowania swoich uczuć" względem młodszej koleżanki?

[felixindahouz]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8482180 6]Uczciwie to niech on przedstawi wszystko nie nam, ale swojej partnerce.


I nie obrażaj dziewczyny.

Tu chodzi nie o to że facet się zauroczył, tylko że chce rozwijać tę znajomość mimo tego zauroczenia.[/QUOTE]

Aha, a Ty ze swoimi byłymi też rozmawiałaś: noo wiesz, podoba mi się ten Twój kolega Jacek, jest taki przystojny, ale bym go w*&^%ła, mhmm co za ciacho. Ale nie żebym z Tobą zrywała czy coś, tylko tak Ci szczerze mówię, bo taka Lusia na forum mówiła, że trzeba uczciwie to przedstawić swojemu partnerowi, więc mam nadzieję, że się za to nie obrazisz!


Trochę taka karykatura byś sobie uzmysłowiła jaką bzdurę napisałaś. Nikt takich rzeczy nie mówi, bo nigdy tego nie jest pewien, zauroczenia przychodzą i odchodzą, a powiedzenie czegoś takiego, jeden fałszywy ruch = to może być koniec.

A to zabronione jest już rozmawiać z osobnikami płci żeńskiej będąc w związku? To jest chyba najbardziej humanitarny i jednocześnie bezkonfiliktowy sposób na to by móc w miarę choć sprawdzić czy cokolwiek ich łączy. Bo jakiekolwiek pójście dalej to już jest zdrada. Niezrobienie niczego to z kolei będzie tylko powodowało zbędny mętlik w głowie. Jeśli już miałby zakończyć długotrwałą relację, to niech chociaż będzie tego pewien na nie wiem....80% aniżeli na 30%.

Napisane przez InsaneLa

Nigdy nie założę takiego watku, o to sie nie martw. Bo raczej jestem na tyle dojrzała emocjonalnie zeby wiedziec, ze w kazdym zwiazku, prędzej czy pozniej pojawia się rutyna, nie ma juz takiego 'wow', jak na poczatku. A 'trawa jest zawsze bardziej zielona u sąsiada'.
Zdrada emocjonalna to tez jest zdrada.
Jesli dochodzę do wniosku, ze w związku zle sie dzieje to rozmawiam z partnerem i próbuje to naprawić. Jesli się nie da, to go o tym informuje i odchodzę a nie szukam 'opcji zastępczej' i jeszcze w międzyczasie pisze na forum z prośbą o zinterpretowanie znaków od przyszlego, potencjalnego, partnera bo wlawciwie to nie wiem czy warto sie angażować? Bo jak warto, to super. A jak nie warto, to zostane z obecnym.
On sytuacje uczciwie przedstawia tylko tutaj, a powinien ją przedstawic swojej partnerce, czego nie robi.
Wiec ona sobie zyje w słodkiej nieświadomości, ze wszystko jest cacy, a on zamiast podjąć próbę ratowania relacji (skoro poczul, ze cos sie wypala) robi bilans zysków i strat- analizując sposób zachowania koleżanki bo mu TYLEK WYPINA PRZED NOSEM.
Dlatego, w dalszym ciągu- Boze, chron mnie przed takimi 'mezczyznami'.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tamta też tak cwaniakowała jak Ty. Teraz staje na ostrzu noża czy zniszczyć swoje życie czy przerwać ciążę. Życie bywa przewrotne, nigdy nie mów nigdy.

Spoko, jak uważasz pogadanie z kimkolwiek już za zdradę emocjonalną to luz, Twoja sprawa. Ja tam nie chciałbym się zadawać z control freakiem. Każda sytuacja jest inna. W tej sytuacji porozmawianie z partnerką to jedno, natomiast on już do niej przestaje cokolwiek czuć - albo też tak się czuje mając obok inną kobietę. On nie szukał żadnej opcji zastępczej, to się po prostu trafiło. Nikogo jeszcze nie zdradził. Resztę opisałem powyżej.

Nie sądzę, aby ona żyła sobie w rzeczywistości, że wszystko jest cacy, gdy on totalnie do niej nie czuje chemii, kobiety w tych sprawach naprawdę nie są głupie i czują to z daleka. Więc jeśli on czuje, że to już kuleje, to po jej stronie nie sądzę aby było wiele lepiej.

Napisane przez OldWorldBlues

Skłaniam się do twierdzenia, że Autor przejawia nadwyraz widoczne skłonności do zrobienia tego, jeśli tylko pojawiłaby się adekwatna okazja. Jeśli nie ta koleżanka, to następna.

Uczciwie to może przedstawia tutaj; nieuczciwie natomiast zachowuje się względem swojej partnerki, która nawet nie wie, że jakiś problem w ogóle istnieje. Na pewno ucieszyłaby się, że w głowie mu jej koleżanki.

Ale co innego może zrobić, jak nie zakończyć obecny związek? Męczyć siebie i ją dalej, czekając jednocześnie na odpowiednią okazję do "zweryfikowania swoich uczuć" względem młodszej koleżanki?

A może skoro ostatnio w Lotto padły liczby 5, 10, 15, 20, 25, 30 to teraz teraz skłonisz się do twierdzenia, że teraz padną te same liczby? Poprzyj swoją teorię skanem zakładu z dużą kwotą postawioną na to. Tak samo jak abstrakcyjny jest ten przykład, tak i Twoje "założenie" to gdybanie.

Skąd wiesz jak on się zachowuje wobec niej? Znowu zgadujesz, domyślasz się byleby go oczernić. Okej, ona może nie wiedzieć o jego zauroczeniu, ale tak jak opisałem powyżej - to nie jest czas i miejsce by na razie o tym mówić, skoro on tego nie jest pewien. Mówisz tak jakby nigdy w życiu żadnej kobiecie w związku nie zawrócił w głowie inny facet. Już widzę Twoją poradę: powinnaś pójść mu powiedzieć, że widziałaś przystojnego faceta!


Co innego może zrobić? Szczerze porozmawiać. Zobaczyć czy są w niej chęci i możliwości by coś poprawić. Bo jak nie, to to w ogóle nie ma sensu. Jednocześnie musi choć minimalnie wyklarować czy to co "łączy" go z tamtą to coś poważniejszego czy tylko zauroczenie. Jedyna droga by to zrobić, a jednocześnie nie zahaczyć o zdradę to spotkanie, spacer, rozmowa.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez felixindahouz

Aha, a Ty ze swoimi byłymi też rozmawiałaś: noo wiesz, podoba mi się ten Twój kolega Jacek, jest taki przystojny, ale bym go w*&^%ła, mhmm co za ciacho. Ale nie żebym z Tobą zrywała czy coś, tylko tak Ci szczerze mówię, bo taka Lusia na forum mówiła, że trzeba uczciwie to przedstawić swojemu partnerowi, więc mam nadzieję, że się za to nie obrazisz!


Trochę taka karykatura byś sobie uzmysłowiła jaką bzdurę napisałaś. Nikt takich rzeczy nie mówi, bo nigdy tego nie jest pewien, zauroczenia przychodzą i odchodzą, a powiedzenie czegoś takiego, jeden fałszywy ruch = to może być koniec.

A to zabronione jest już rozmawiać z osobnikami płci żeńskiej będąc w związku? To jest chyba najbardziej humanitarny i jednocześnie bezkonfiliktowy sposób na to by móc w miarę choć sprawdzić czy cokolwiek ich łączy. Bo jakiekolwiek pójście dalej to już jest zdrada. Niezrobienie niczego to z kolei będzie tylko powodowało zbędny mętlik w głowie. Jeśli już miałby zakończyć długotrwałą relację, to niech chociaż będzie tego pewien na nie wiem....80% aniżeli na 30%.







Tamta też tak cwaniakowała jak Ty. Teraz staje na ostrzu noża czy zniszczyć swoje życie czy przerwać ciążę. Życie bywa przewrotne, nigdy nie mów nigdy.

Spoko, jak uważasz pogadanie z kimkolwiek już za zdradę emocjonalną to luz, Twoja sprawa. Ja tam nie chciałbym się zadawać z control freakiem. Każda sytuacja jest inna. W tej sytuacji porozmawianie z partnerką to jedno, natomiast on już do niej przestaje cokolwiek czuć - albo też tak się czuje mając obok inną kobietę. On nie szukał żadnej opcji zastępczej, to się po prostu trafiło. Nikogo jeszcze nie zdradził. Resztę opisałem powyżej.

Nie sądzę, aby ona żyła sobie w rzeczywistości, że wszystko jest cacy, gdy on totalnie do niej nie czuje chemii, kobiety w tych sprawach naprawdę nie są głupie i czują to z daleka. Więc jeśli on czuje, że to już kuleje, to po jej stronie nie sądzę aby było wiele lepiej.




A może skoro ostatnio w Lotto padły liczby 5, 10, 15, 20, 25, 30 to teraz teraz skłonisz się do twierdzenia, że teraz padną te same liczby? Poprzyj swoją teorię skanem zakładu z dużą kwotą postawioną na to. Tak samo jak abstrakcyjny jest ten przykład, tak i Twoje "założenie" to gdybanie.

Skąd wiesz jak on się zachowuje wobec niej? Znowu zgadujesz, domyślasz się byleby go oczernić. Okej, ona może nie wiedzieć o jego zauroczeniu, ale tak jak opisałem powyżej - to nie jest czas i miejsce by na razie o tym mówić, skoro on tego nie jest pewien. Mówisz tak jakby nigdy w życiu żadnej kobiecie w związku nie zawrócił w głowie inny facet. Już widzę Twoją poradę: powinnaś pójść mu powiedzieć, że widziałaś przystojnego faceta!


Co innego może zrobić? Szczerze porozmawiać. Zobaczyć czy są w niej chęci i możliwości by coś poprawić. Bo jak nie, to to w ogóle nie ma sensu. Jednocześnie musi choć minimalnie wyklarować czy to co "łączy" go z tamtą to coś poważniejszego czy tylko zauroczenie. Jedyna droga by to zrobić, a jednocześnie nie zahaczyć o zdradę to spotkanie, spacer, rozmowa.

Nigdy się nikim nie zauroczyłam będąc w związku więc wiesz

Nie no, lepiej poczekać aż się zakocha i wtedy zerwać, to takie uczciwe... No skoro już przestaje do obecnej coś czuć to tym bardziej niech ją zostawi i to bez względu czy z tamtą mu wyjdzie czy nie.

I tak, spotykanie sie za plecami dziewczyny z kobieta która go zauroczyla jest nie uczciwe i jest to zdrada emocjonalna!

[InsaneLa]

Napisane przez felixindahouz

Tamta też tak cwaniakowała jak Ty. Teraz staje na ostrzu noża czy zniszczyć swoje życie czy przerwać ciążę. Życie bywa przewrotne, nigdy nie mów nigdy.

Spoko, jak uważasz pogadanie z kimkolwiek już za zdradę emocjonalną to luz, Twoja sprawa. Ja tam nie chciałbym się zadawać z control freakiem. Każda sytuacja jest inna. W tej sytuacji porozmawianie z partnerką to jedno, natomiast on już do niej przestaje cokolwiek czuć - albo też tak się czuje mając obok inną kobietę. On nie szukał żadnej opcji zastępczej, to się po prostu trafiło. Nikogo jeszcze nie zdradził. Resztę opisałem powyżej.

Nie sądzę, aby ona żyła sobie w rzeczywistości, że wszystko jest cacy, gdy on totalnie do niej nie czuje chemii, kobiety w tych sprawach naprawdę nie są głupie i czują to z daleka. Więc jeśli on czuje, że to już kuleje, to po jej stronie nie sądzę aby było wiele lepiej.




A może skoro ostatnio w Lotto padły liczby 5, 10, 15, 20, 25, 30 to teraz teraz skłonisz się do twierdzenia, że teraz padną te same liczby? Poprzyj swoją teorię skanem zakładu z dużą kwotą postawioną na to. Tak samo jak abstrakcyjny jest ten przykład, tak i Twoje "założenie" to gdybanie.

Skąd wiesz jak on się zachowuje wobec niej? Znowu zgadujesz, domyślasz się byleby go oczernić. Okej, ona może nie wiedzieć o jego zauroczeniu, ale tak jak opisałem powyżej - to nie jest czas i miejsce by na razie o tym mówić, skoro on tego nie jest pewien. Mówisz tak jakby nigdy w życiu żadnej kobiecie w związku nie zawrócił w głowie inny facet. Już widzę Twoją poradę: powinnaś pójść mu powiedzieć, że widziałaś przystojnego faceta!


Co innego może zrobić? Szczerze porozmawiać. Zobaczyć czy są w niej chęci i możliwości by coś poprawić. Bo jak nie, to to w ogóle nie ma sensu. Jednocześnie musi choć minimalnie wyklarować czy to co "łączy" go z tamtą to coś poważniejszego czy tylko zauroczenie. Jedyna droga to spotkanie, spacer, rozmowa.

Ale co Ty mi w ogóle wyskakujesz z jakąś dziewczyną w ciazy i jej moralnymi rozterkami?
Wątek jest zupełnie o czymś innym. Natomiast idąc Twoim tokiem myslenia, rownie dobrze nie moge powiedzieć, ze nigdy bym nikogo nie zabiła bo 'a nusz, nadarzy sie okazja, ktoś mnie porządnie zdenerwuje.. życie przeciez bywa zaskakujace'.
Dla mnie facet, który jest w związku (w którym prawdopodobnie coś nie działa, skoro zainteresował się młodszą, atrakcyjną koleżanką) zamiast szczerze porozmawiać ze swoją partnerką, wystukuje post na forum o tym jak ta mlodsza, atrakcyjna kolezanka patrzy mu głęboko w oczy i wypina tyłek w obcislych leginsach NIE jest odpowiednim materiałem na partnera. I to jest MOJE zdanie. Moge je miec?
Z góry dzieki.
Ps. Uwazam, ze gdyby znaki od tej koleżanki byly bardziej jednoznaczne to dlugo by sie nie zastanawial.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[felixindahouz]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8482275 6]Nigdy się nikim nie zauroczyłam będąc w związku więc wiesz

Nie no, lepiej poczekać aż się zakocha i wtedy zerwać, to takie uczciwe... No skoro już przestaje do obecnej coś czuć to tym bardziej niech ją zostawi i to bez względu czy z tamtą mu wyjdzie czy nie.

I tak, spotykanie sie za plecami dziewczyny z kobieta która go zauroczyla jest nie uczciwe i jest to zdrada emocjonalna![/QUOTE]

Aha, to jesteś jedyną kobietą na świecie jak rozumiem i mówisz za wszystkie? Idź na forum i zweryfikuj swoją hipotezę, podpowiedź: szukaj po słowach "zauroczyłam się", "poznałam". Szykuj się na ciężkie setki tematów, z czego wiele zaczynających się od: piszę z nowego konta, bo nie chcę by mnie rozpoznano - wśród nich będzie pewnie część rodzynków takich jak Lusia czy InsaneLa, które teraz chowają głowę w piasek w obawie przed ostracyzmem społecznym.

A znasz lepszy sposób, który jednocześnie nie zrani nikogo i pozostanie względnie uczciwy? Przecież napisałem wyraźnie: niech pierw porozmawia z partnerką i ustali czy w ogóle jest co naprawiać.

Napisane przez InsaneLa

Ale co Ty mi w ogóle wyskakujesz z jakąś dziewczyną w ciazy i jej moralnymi rozterkami?
Wątek jest zupełnie o czymś innym. Natomiast idąc Twoim tokiem myslenia, rownie dobrze nie moge powiedzieć, ze nigdy bym nikogo nie zabiła bo 'a nusz, nadarzy sie okazja, ktoś mnie porządnie zdenerwuje.. życie przeciez bywa zaskakujace'.
Dla mnie facet, który jest w związku (w którym prawdopodobnie coś nie działa, skoro zainteresował się młodszą, atrakcyjną koleżanką) zamiast szczerze porozmawiać ze swoją partnerką, wystukuje post na forum o tym jak ta mlodsza, atrakcyjna kolezanka patrzy mu głęboko w oczy i wypina tyłek w obcislych leginsach NIE jest odpowiednim materiałem na partnera. I to jest MOJE zdanie. Moge je miec?
Z góry dzieki.
Ps. Uwazam, ze gdyby znaki od tej koleżanki byly bardziej jednoznaczne to dlugo by sie nie zastanawial.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeszcze 5x zacytujcie mój post, bo coś mało. Będzie więcej przewijania.

Porównujesz zabijanie do rozmowy z drugim człowiekiem? Ja rozumiem późną porę, ale może lepiej napisać posta nazajutrz, tak już wiesz, na trzeźwo?


Jeżeli wg Ciebie ktoś kto pisze na tym forum o swoich rozterkach nie jest materiałem na partnera...to nie są nimi tysiące kobiet, które opisały tu swoje problemy i które aktywnie postują. Właśnie przecież po to to forum jest, jak kobieta ma rozterki to jest spoko, ale jak facet to już wredna menda, bo przecież jego emocje już nie dotyczą? Podwójne standardy jak zwykle.

Po co ciągle przywołujesz ten jej tyłek? No ma fajny i dobrze. Atrakcyjność też jest potrzebna, czasami tak się w życiu trafia, a co ma Autor zrobić Twoim zdaniem? Lepiej by było jakby całe życie męczył siebie, męczył ją w imię tego, że nie wolno już nigdy zmienić partnera? Bo InsaneLa z jakiegoś forum tak uważa, że jak się zerwie, to już się jest niepełnowartościowym człowiekiem? Zastanów się.

Może facet nie jest dobry w czytaniu znaków, bo: nie jest aż tak doświadczony, a może za krótko ją zna. Szkoda zgadywać. Niech zacznie od rozmowy ze swoją partnerką i zobaczy jak sprawa wygląda. A tamtą przecież i tak będzie poznawał na wspólnych spotkaniach, są już znajomymi, więc co w tym dziwnego, że np. porozmawiają ze sobą? Jeśli to ma być nieszczęśliwy związek i ta sytuacja miałaby pomóc go zakończyć - to tak będzie lepiej dla wszystkich stron.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez felixindahouz

Aha, to jesteś jedyną kobietą na świecie jak rozumiem i mówisz za wszystkie? Idź na forum i zweryfikuj swoją hipotezę, podpowiedź: szukaj po słowach "zauroczyłam się", "poznałam". Szykuj się na ciężkie setki tematów, z czego wiele zaczynających się od: piszę z nowego konta, bo nie chcę by mnie rozpoznano - wśród nich będzie pewnie część rodzynków takich jak Lusia czy InsaneLa, które teraz chowają głowę w piasek w obawie przed ostracyzmem społecznym.

A znasz lepszy sposób, który jednocześnie nie zrani nikogo i pozostanie względnie uczciwy? Przecież napisałem wyraźnie: niech pierw porozmawia z partnerką i ustali czy w ogóle jest co naprawiać.



Jeszcze 5x zacytujcie mój post, bo coś mało. Będzie więcej przewijania.

Porównujesz zabijanie do rozmowy z drugim człowiekiem? Ja rozumiem późną porę, ale może lepiej napisać posta nazajutrz, tak już wiesz, na trzeźwo?


Jeżeli wg Ciebie ktoś kto pisze na tym forum o swoich rozterkach nie jest materiałem na partnera...to nie są nimi tysiące kobiet, które opisały tu swoje problemy i które aktywnie postują. Właśnie przecież po to to forum jest, jak kobieta ma rozterki to jest spoko, ale jak facet to już wredna menda, bo przecież jego emocje już nie dotyczą? Podwójne standardy jak zwykle.

Po co ciągle przywołujesz ten jej tyłek? No ma fajny i dobrze. Atrakcyjność też jest potrzebna, czasami tak się w życiu trafia, a co ma Autor zrobić Twoim zdaniem? Lepiej by było jakby całe życie męczył siebie, męczył ją w imię tego, że nie wolno już nigdy zmienić partnera? Bo InsaneLa z jakiegoś forum tak uważa, że jak się zerwie, to już się jest niepełnowartościowym człowiekiem? Zastanów się.

Może facet nie jest dobry w czytaniu znaków, bo: nie jest aż tak doświadczony, a może za krótko ją zna. Szkoda zgadywać. Niech zacznie od rozmowy ze swoją partnerką i zobaczy jak sprawa wygląda. A tamtą przecież i tak będzie poznawał na wspólnych spotkaniach, są już znajomymi, więc co w tym dziwnego, że np. porozmawiają ze sobą? Jeśli to ma być nieszczęśliwy związek i ta sytuacja miałaby pomóc go zakończyć - to tak będzie lepiej dla wszystkich stron.

Najpierw niech porozmawia z partnerką a jak nic z tego to NIECH SIĘ Z NIĄ ROZSTANIE. Bez względu na koleżankę.

A co mnie obchodzi czy inne dziewczyny się zauroczyły będąc w związkach? JEsli nie rozwijały tych znajomości i były uczciwe wobec własnych facetów to nie ma problemu.

[InsaneLa]

Napisane przez felixindahouz

Aha, to jesteś jedyną kobietą na świecie jak rozumiem i mówisz za wszystkie? Idź na forum i zweryfikuj swoją hipotezę, podpowiedź: szukaj po słowach "zauroczyłam się", "poznałam". Szykuj się na ciężkie setki tematów, z czego wiele zaczynających się od: piszę z nowego konta, bo nie chcę by mnie rozpoznano - wśród nich będzie pewnie część rodzynków takich jak Lusia czy InsaneLa, które teraz chowają głowę w piasek w obawie przed ostracyzmem społecznym.

A znasz lepszy sposób, który jednocześnie nie zrani nikogo i pozostanie względnie uczciwy? Przecież napisałem wyraźnie: niech pierw porozmawia z partnerką i ustali czy w ogóle jest co naprawiać.



Jeszcze 5x zacytujcie mój post, bo coś mało. Będzie więcej przewijania.

Porównujesz zabijanie do rozmowy z drugim człowiekiem? Ja rozumiem późną porę, ale może lepiej napisać posta nazajutrz, tak już wiesz, na trzeźwo?


Jeżeli wg Ciebie ktoś kto pisze na tym forum o swoich rozterkach nie jest materiałem na partnera...to nie są nimi tysiące kobiet, które opisały tu swoje problemy i które aktywnie postują. Właśnie przecież po to to forum jest, jak kobieta ma rozterki to jest spoko, ale jak facet to już wredna menda, bo przecież jego emocje już nie dotyczą? Podwójne standardy jak zwykle.

Po co ciągle przywołujesz ten jej tyłek? No ma fajny i dobrze. Atrakcyjność też jest potrzebna, czasami tak się w życiu trafia, a co ma Autor zrobić Twoim zdaniem? Lepiej by było jakby całe życie męczył siebie, męczył ją w imię tego, że nie wolno już nigdy zmienić partnera? Bo InsaneLa z jakiegoś forum tak uważa, że jak się zerwie, to już się jest niepełnowartościowym człowiekiem? Zastanów się.

Może facet nie jest dobry w czytaniu znaków, bo: nie jest aż tak doświadczony, a może za krótko ją zna. Szkoda zgadywać. Niech zacznie od rozmowy ze swoją partnerką i zobaczy jak sprawa wygląda. A tamtą przecież i tak będzie poznawał na wspólnych spotkaniach, są już znajomymi, więc co w tym dziwnego, że np. porozmawiają ze sobą? Jeśli to ma być nieszczęśliwy związek i ta sytuacja miałaby pomóc go zakończyć - to tak będzie lepiej dla wszystkich stron.

Nie kompromituj sie z tymi radami kiedy mam pisać na forum.
Kazdy ma prawo do wlasnego zdania, zarówno ja jak i inne dziewczyny wyrazilysmy swoje, a Ty sie zachowujesz jakbys pozjadala wszystkie rozumy, mając jakis monopol na jedyną, słuszną odpowiedz. W imię zasady 'moja racja jest mojsza'.
Serio myslisz, ze jak tu wystukasz jeszcze 3827 postów to kogos przekonasz do tego, ze ją faktycznie masz?
I nie, nie porównałam zabijania do rozmowy z drugim człowiekiem. Napisalam to odnosnie Twojego wywodu na temat tego, jak zaskakujące bywa zycie i 'nigdy nie mow nigdy'.
Bo skoro NIGDY to chyba NIGDY, nie? Trzymaj sie tego co sama piszesz.
Przytoczenie historii JAKIEJS dziewczyny i historyjka o ciąży jako argument do tej dyskusji, jest tak bezsensowne jak i to, ze próbujesz mi wmówić, ze moje zdanie, do którego mam pełne prawo jest gorsze od Twojego.
-.-

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[felixindahouz]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8482305 6]Najpierw niech porozmawia z partnerką a jak nic z tego to NIECH SIĘ Z NIĄ ROZSTANIE. Bez względu na koleżankę.

A co mnie obchodzi czy inne dziewczyny się zauroczyły będąc w związkach? JEsli nie rozwijały tych znajomości i były uczciwe wobec własnych facetów to nie ma problemu.[/QUOTE]

Piszę o tym by pierw porozmawiał już od kilku postów jakbyś nie zauważyła. Co do tej kwestii się zgadzamy.

Nie znam przypadku, by ktoś z kimś zerwał ot tak, bo zobaczył na ulicy przez 10s atrakcyjną osobę. Nie znam kobiety, która by zakończyła swój związek (nawet gdyby miewał on ostatnio średnie chwile) tylko dlatego, bo na domówce pogadała chwilę z innym facetem. Zawsze ale to zawsze, osoby które czują, że coś je łączy - naturalnie lgną do siebie. Mogą nawet pisać - nie jest to zabronione. Jasne, nikt na miejscu ich partnerów nie czułby się dobrze wiedząc, że ich druga połówka z kimś tam sobie pisze.

Tylko widzisz...Ty widzisz drzazgę, a nie widzisz wielkiej belki. Rozkminiasz jakieś rozmowy, jakieś "rozwijania znajomości". A pomyślałaś może o tym, że gdyby oryginalny związek był naprawdę świetny, to żadna byle laska by nie była w stanie mu zawrócić w głowie? Wpadłaś na to? Gdyby jego kobieta mu się mega podobała, była fajna, czuła, atrakcyjna (wiadomo, taką ją wybrał, ale może nie był przekonany, może się zapuściła - kto wie) - to by w życiu nie miał takich wątpliwości. Jasne, zawsze zobaczy się fajny tyłek na ulicy - spoko, pełno tego. Ale nie sądzę, by Autor aż tak to na poważnie rozważał, gdyby z jego związkiem wszystko było okej. Widocznie nie jest.

To tak jak ostatnio gdy kupowałem nowego kompa. Stary jeszcze by pewnie podziałał, choć od dawna myślałem o nowym. W końcu stary po prostu zaczął się wyłączać, bo padła mu karta graficzna, co oczywiście już ostatecznie przyspieszyło moją decyzję o zakupie. Ale to nie oznacza, że gdyby nie ta awaria, to komp byłby ze mną na wieki wieków amen. W końcu i tak zostałby zmieniony. I tak samo z nieudanym związkiem - jego czas i tak w końcu nadejdzie, jak nie teraz, to za rok. A może ta osoba pomoże mu to zrozumieć i wszyscy na tym lepiej wyjdą.

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Napisane przez InsaneLa

Nie kompromituj sie z tymi radami kiedy mam pisać na forum.
Kazdy ma prawo do wlasnego zdania, zarówno ja jak i inne dziewczyny wyrazilysmy swoje, a Ty sie zachowujesz jakbys pozjadala wszystkie rozumy, mając jakis monopol na jedyną, słuszną odpowiedz. W imię zasady 'moja racja jest mojsza'.
Serio myslisz, ze jak tu wystukasz jeszcze 3827 postów to kogos przekonasz do tego, ze ją faktycznie masz?
I nie, nie porównałam zabijania do rozmowy z drugim człowiekiem. Napisalam to odnosnie Twojego wywodu na temat tego, jak zaskakujące bywa zycie i 'nigdy nie mow nigdy'.
Bo skoro NIGDY to chyba NIGDY, nie? Trzymaj sie tego co sama piszesz.
Przytoczenie historii JAKIEJS dziewczyny i historyjka o ciąży jako argument do tej dyskusji, jest tak bezsensowne jak i to, ze próbujesz mi wmówić, ze moje zdanie, do którego mam pełne prawo jest gorsze od Twojego.
-.-

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na razie to Ty się kompromitujesz pisząc prawdopodobnie po spożyciu % i do tego nie widząc jeszcze, że nie jestem kobietą. Ja piszę jak jest i staram się obiektywnie zrozumieć Autora, którego linczujecie jak popadnie. I kolejne Twoje posty po alko niekoniecznie coś tu zmienią. Nie próbuję wmówić, że Twoje zdanie jest gorsze, tylko chcę zrozumieć Autora, podaję argumenty, a Ty je w kółko krytykujesz, zamiast normalnie dyskutować. Więc spotykasz się z taką, a nie inną opinią. Późno już, ja sobie idę i Tobie radzę to samo, żebyś jutro nie miała kaca

[InsaneLa]

I nie odwracaj proszę kota ogonem. Nie napisalam, ze MOIM ZDANIEM nie jest dobrym materiałem na partnera, dlatego ze napisal post na forum.
Nie jest nim MOIM ZDANIEM, bo nie potrafi szczerze porozmawiać ze swoją partnerką tylko próbuje interpretować niejednoznaczne sygnały ze strony koleżanki, tutaj na forum, zamiast po prostu porozmawiać ze swoją kobietą.
I jeżeli dojdzie do wniosku, ze cos nie dziala w tym związku to oczywiście ma prawo odejść i szukac swojego szczęścia gdzie indziej. Tudzież, z koleżanką, o której tak intensywnie mysli.
Druga sprawa- on nie przyszedł tutaj z problemem, ze cos jest nie tak w jego relacji i on nie wie co ma zrobic. Przyszedl tutaj żeby ktoś mu napisał 'tak stary, ta młoda jest na Ciebie napalona jak piec grzewczy, bierz w ciemno!'.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez felixindahouz

Piszę o tym by pierw porozmawiał już od kilku postów jakbyś nie zauważyła. Co do tej kwestii się zgadzamy.

Nie znam przypadku, by ktoś z kimś zerwał ot tak, bo zobaczył na ulicy przez 10s atrakcyjną osobę. Nie znam kobiety, która by zakończyła swój związek (nawet gdyby miewał on ostatnio średnie chwile) tylko dlatego, bo na domówce pogadała chwilę z innym facetem. Zawsze ale to zawsze, osoby które czują, że coś je łączy - naturalnie lgną do siebie. Mogą nawet pisać - nie jest to zabronione. Jasne, nikt na miejscu ich partnerów nie czułby się dobrze wiedząc, że ich druga połówka z kimś tam sobie pisze.

Tylko widzisz...Ty widzisz drzazgę, a nie widzisz wielkiej belki. Rozkminiasz jakieś rozmowy, jakieś "rozwijania znajomości". A pomyślałaś może o tym, że gdyby oryginalny związek był naprawdę świetny, to żadna byle laska by nie była w stanie mu zawrócić w głowie? Wpadłaś na to? Gdyby jego kobieta mu się mega podobała, była fajna, czuła, atrakcyjna (wiadomo, taką ją wybrał, ale może nie był przekonany, może się zapuściła - kto wie) - to by w życiu nie miał takich wątpliwości. Jasne, zawsze zobaczy się fajny tyłek na ulicy - spoko, pełno tego. Ale nie sądzę, by Autor aż tak to na poważnie rozważał, gdyby z jego związkiem wszystko było okej. Widocznie nie jest.

To tak jak ostatnio gdy kupowałem nowego kompa. Stary jeszcze by pewnie podziałał, choć od dawna myślałem o nowym. W końcu stary po prostu zaczął się wyłączać, bo padła mu karta graficzna, co oczywiście już ostatecznie przyspieszyło moją decyzję o zakupie. Ale to nie oznacza, że gdyby nie ta awaria, to komp byłby ze mną na wieki wieków amen. W końcu i tak zostałby zmieniony. I tak samo z nieudanym związkiem - jego czas i tak w końcu nadejdzie, jak nie teraz, to za rok. A może ta osoba pomoże mu to zrozumieć i wszyscy na tym lepiej wyjdą.

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------



Na razie to Ty się kompromitujesz pisząc prawdopodobnie po spożyciu % i do tego nie widząc jeszcze, że nie jestem kobietą. Ja piszę jak jest i staram się obiektywnie zrozumieć Autora, którego linczujecie jak popadnie. I kolejne Twoje posty po alko niekoniecznie coś tu zmienią. Nie próbuję wmówić, że Twoje zdanie jest gorsze, tylko chcę zrozumieć Autora, podaję argumenty, a Ty je w kółko krytykujesz, zamiast normalnie dyskutować. Więc spotykasz się z taką, a nie inną opinią. Późno już, ja sobie idę i Tobie radzę to samo, żebyś jutro nie miała kaca

Poza tym ja napisałam wtedy "Nigdy się nikim nie zauroczyłam będąc w związku więc wiesz" więc jak wypowiadałam się za wszystkie kobiety??

Czy Ty nie rozumiesz, że facet ma pogadać ze swoją dziewczyną i jeśli będą chcieli to mają naprawiać związek, ale wtedy ma dać sobie spokój z koleżanką, a jak nie będą umieli tego zwiazku naprawić to ma zerwać z tą swoją kobietą? Potem niech robi co chce.

Po alkoholu to chyba Ty piszesz i akurat trudno nie zauważyć, że kobietą nie jesteś

[panna_felicjanna]

felixindahouz zejdź trochę z tonu, ładnie proszę. I nie wyciągaj tu innych wątków, mówiąc o puszczaniu się (!) z kimś na imprezie.
Przy dalszych wypowiedziach w tym tonie mogę być już mniej wyrozumiała.