2012-02-07, 14:40 | #61 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: 2+ kilkoro
Super, ze zajrzała jakaś czwórkowa mama
Jak to jest, czy pomoc od strony rodziców, teściów jest koniecznie potrzebna czy tylko czasem przydatna?Czy np. pomoc partnera wystarcza? Jak wyglądają wakacje? Samo podróżowanie taka ekipą zdaje mi się wyzwaniem Czy dzieciakom łatwo sie dogadywać bez względu na wiek, płeć? Z góry dziękuję za odpowiedzi. |
2012-02-07, 15:24 | #62 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Dom pełen dzieci
Wiadomości: 55
|
Dot.: 2+ kilkoro
Cytat:
jeśli chodzi o pomoc to różnie to wygląda. Nasz najmłodszy bąbel jest z nami od trzech miesięcy i rzeczywiście pierwsz dni po porodzie pomoc była niezbedna. Teraz juz się zorganizowaliśmy moje starsze dzieciaki maja 6 4 i 3 lata, najgorszy czas to było kiedy urzodziła się nasza trzylatka bo wtedy synek miał 14 mieśięcy i gdyby nie pomoc teściowej i to że u niej mieszkaliśmy to byłoby kiepsko. Mąż niestety pomagać może wieczorami ale to wystarcza oczywiście nie jestem super bohaterem i mamnieraz takie dzi że nie mogę ich ogarnąć i chce mi sie wyć i wtedy pomoc nieodzowna ale na codzień po prostu przydatna uwielbiam takie dzi jak np dzisiejszy gdzie babcie się zlitowały i zabrały starsze smerfy do siebie na dwa dni jeśli chodzi o wakacje to z czwóreczką będą pierwsze poprzednie maciuś był jeszcze wbrzuszku jak pisałam już to moje dzieciaki są bardzo samodzielne i dużo przy sobie zrobią to znaczy jedzą ubierają i załatwiaja się same ewentualnie trzlatce pomogę ubrać rajstopki Ale na wkacje jeżdzimy nad pobliskie jeziora lub co weeked wycieczki do zoo parku oceanarium itd. Zapakowanie do samochodu to wyzwanie bo jeszcze bez niemowlaka było ciężko a jak pomyśle o zbliżajacych wakacjach robi mi się gorąco mam dwie dziewczynki i dwóch chłopców. Jak były mniejsze to dogadywały się bez względu na płeć ale teraz zaczynają się dzielić.Chociaż i tak nie można jakiegoś schematu zobaczyć. najstarsza chodzi do szkoły więc jak jej nie ma maluchy są cudowne bawią się super. Jak jula wraca do domu to chce rządzić młodszymi i koniec zabawy kłótnia. zresztą weszli w etap kółcenia i bicia się o wszystko |
|
2012-02-14, 16:11 | #63 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Wyspa
Wiadomości: 1 680
|
Dot.: 2+ kilkoro
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;31848654]Luno, bo niestety w PL tak jest. Zdecydowana większość rodzin wielodzietnych to patologia, ludzie, którzy "zrobili sobie" gromadkę dzieci bezmyślnie, bo przecież - państwo da.[/QUOTE]
Nie wiem, czy moge sie z tym zgodzic. Jesli zalozymy, ze rodzina wielodzietna zaczyna sie od 3 dzieci, to mam wiele przykladow wspanialych i swietnie ustawionych finansowo rodzin z wlasnego podworka. Sama pochodze z rodziny 2+4 a moja mama i owszem, ma bardzo duzo wspolnego z MOPSem i roznego rodzaju poradniami, ale dlatego, ze jest szkolnym pedagogiem i terapeuta Sadze, ze gdyby po urodzeniu mojego najmlodszego brata nie nastapily powazne komplikacje, mialabym jeszcze jednego brata/siostre, moja mama wielokrotnie wspominala, ze chcialaby miec 5 dzieci. Moj idealny scenariusz Chcialabym miec duza rodzine, ale po pierwsze, troche za pozno sie za to zabralismy, po drugie, mysle, ze na wiecej niz trojke meza nie namowie (zawsze chcialam miec czworke!), po trzecie, juz sie przekonalam, ze jak sie chce rozbawic Pana Boga, to najlepiej mu opowiedziec o swoich planach...
__________________
Tu jestem- w mrokach ziemi i jestem- tam jeszcze. W szumie gwiazd, gdzie niecały w mgle bożej się mieszczę, Gdzie powietrze, drżąc ustnie, sny mówi i gra mi, I jestem jeszcze dalej poza tymi snami. (...)I trwam, niby modlitwa, poza swa żałoba, Ta, co spełnić się nie chce, bo woli być sobą. |
2012-02-14, 17:14 | #64 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 2+ kilkoro
Ja zawsze powtarzałam, że marzę o 5 dzieci Póki co mam 2, obie ciąże dały mi mocno w kość, ale jednak to tylko 9 miesięcy, da się przeżyć
Między moimi chłopcami jest 5 lat różnicy, więc w sumie nie jest ciężko, starszy syn mi bardzo pomaga , opiekuje się bratem, chociaż nie powiem, odkąd młodszy zrobił się kumaty (ma 2 lata) coraz częściej się tłuką i kłócą, ale to ponoć norma i i tak się kochają, tulą, lubią razem bawić. Ani lokalowo, ani finansowo w tej chwili nie mogę sobie pozwolić na 3 dziecko, zwłaszcza, że chciałabym zapewnić chłopakom dobry start w dorosłość, a kupić np. już jednemu mieszkanie, to niezły wyczyn. Jednak jeśli tylko będzie lepiej, to czemu nie? Lubię domy, gdzie jest dużo dzieci, gwar, jest wesoło Znam oczywiście kilka rodzin, gdzie jest wielodzietność i patologia, znam jednak naprawdę dużo rodzin, gdzie np. każde z dzieci skończyło studia. Mam kolegę, który ma 7 rodzeństwa. Jego rodzice mieli dwa mieszkania na jednym piętrze, żeby się pomieścić Wszyscy bardzo fajni, starsi skończyli studia, młodsi się uczą. Znam też rodzinę, gdzie faktycznie była bieda, ale najstarszy z braci po studiach wspomagał młodszych i wykształcił młodsze siostry, mają bardzo silne więzi, prowadzą teraz rodzinną, małą firmę specjalistyczną. Wszystko się da, jeśli się chce |
2012-02-14, 18:29 | #65 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: **Marzenia**
Wiadomości: 2 996
|
Dot.: 2+ kilkoro
Cytat:
Cytat:
Ja jestem jedynaczką,obecnie spodziewam się pierwszego dziecka i wiem, że będę chciała by moje dziecko miało rodzeństwo. Może dla kogoś to głupie,ale mi w dzieciństwie bardzo brakowało kogoś do zabawy, do pogadania,czy nawet do kłótni.Nie miałam z kim chodzić razem do szkoły, czy wracać ze szkoły. Kiedy wszyscy mi zazdrościli,że jestem jedynaczką ja zazdrościłam im ,że mają rodzeństwo. Wiadomo są też tego plusy-nigdy niczego mi nie brakowało , nie musiałam się z nikim dzielić zabawkami,pokojem,ciucham i. Teraz również mam ogromne wsparcie od moich rodziców,mają tylko mnie więc pomagają na tyle na ile mogą. Jednak to nie to samo. Zawsze z przyjemnością słucham mojej przyjaciółki,która opowiada jak była u siostry na kawie, czy na chrzcinach siostrzeńca. A mnie to wszystko omija . Ja nie mam nikogo bliskiego, na kogo mogłabym liczyć w razie "w"(mowa tu o rodzeństwie). Wiem też ,że jeżeli finansowo radzilibyśmy sobie dobrze to pomyslałabym o 3 dzieci To się wyżaliłam
__________________
Mów mi : Asia "...i jesteś już mym świadomym tak wolnym w niewoli." Jestem mamą |
||
2012-02-18, 10:28 | #66 |
Lena
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 12 229
|
Dot.: 2+ kilkoro
Hey..
to i ja sie wypowiem.. jestem mamą z trójką dzieci- w planie (kiedyś) czwarte; ale na razie dosć i spokój, bo mam dwoje dzieci rok po roku.. ale czy my zdążymy przed moim starzeniem organizmu? pewno gdybyśmy nie mieli gdzie mieszkać i za co wychować pozostalibyśmy przy jednym dziecku; ale skoro mamy warunki.. to nie widziałam przeszkód. a zawsze wiedzieliśmy że chcemy dzieci, sami jesteśmy z wielodzietnej rodziny. i czy my jesteśmy patologiczni? dzieci brudne i głodne nie są.. a to że czasem nas nie stać na lepsze wakacje, czy ferie- jakoś dzieci nie narzekają... ale są czyste, najedzone, uśmiechnięte!
__________________
Mała, Wredna, Bezczelna..
ale jakże zadowolona z siebie! |
2012-02-18, 12:20 | #67 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3
|
Dot.: 2+ kilkoro
Witam serdecznie wszystkie mamusie i te już wielodzietne i te które się na razie zastanawiają nad powiększeniem rodziny. Jestem mamą trójki dzieci w wieku 14,12 ,i 6 lat. Dwie pierwsze ciąże były planowane i wyczekiwane, natomiast trzecia była wpadką (mimo antykoncepcji), jednak nie żałuję, nigdy nie żałowałam. Dzieci chowają się bezproblemowo,są zdrowe, szczęśliwe i kochane, choć nie zawsze było kolorowo. Jeżeli macie jakieś pytania,wątpliwości- doradzę, a napewno wesprę duchowo. Pozdrawiam
|
2012-02-19, 13:07 | #68 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: 2+ kilkoro
Matko, dziewczyny, niektóre z Was zachowują się jak z przysłowia "uderz w stół...". Nikt nie napisał, że wszystkie rodziny wielodzietne to patologia (zresztą trójka dzieci to dla mnie żadna wielka liczba), więc nie wiem, skąd te oburzenia, że "my patologią nie jesteśmy". Ja znam rodziny wielodzietne (piątka, szóstka, siódemka, ósemka dzieci), którym nie najlepiej się wiedzie, są nałogi, dzieci zaniedbane itd. Moja koleżanka jest ostatnia z ósemki rodzeństwa i wspomina to strasznie - nigdy nie miała własnego łóżka (o pokoju nie wspomniawszy), wszystkie ubrania miała po starszych siostrach (a koszulki bywało, że i po braciach), nic nie miała swojego własnego nowego, bardzo szybko musiała iść do pracy (tak samo cała reszta dzieci). Rodzice kochali zarówno ją jak i jej rodzeństwo, nie pili, ale ciężko wyżywić taką gromadkę i po prostu było biednie. Mimo, że kocha swoje rodzeństwo i rodziców, to nigdy nie stwierdziła, że miała szczęśliwe dzieciństwo, bo jednak wielu rzeczy brakowało. Mało kogo stać na utrzymanie na dobrym poziomie 10 osób. Moja siostra cioteczna, o której już pisałam, ma czwórkę dzieci i jest u niej strasznie. Ale to żadna reguła i nie ma się co oburzać.
|
2012-02-19, 19:18 | #69 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: 2+ kilkoro
Uff, wreszcie ktoś mnie broni Bo wychodzi na to, że taka zła zołza jestem, i każdego do wora jednego a przecież wyraźnie napisałam, że to nie tak.
Nie ma zresztą co porównywać rodziny z 3-4 dzieci a rodziny z 8 dzieci, na przykład. |
2012-02-20, 07:55 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: 2+ kilkoro
Swego czasu zdarzyło mi się obejrzeć taki program o małżeństwie które miało dwójkę dzieci i zapragnęli mieć kolejne, zdaje się że trafiły im się sześcioraczki W programie pokazywali ich zmagania z codziennością, nie było to takie łatwe i ... pan domu nie wytrzymał ( jednak rodzice myślę mieli mało czasu dla siebie) i się rozwiedli.
Zastanawiam się czy w dużej rodzinie można mieć jeszcze czas dla siebie samego ... na zainteresowania, przeczytanie czasem książki, czy jest czas dla tej drugiej osoby w związku, ale czas "poza -dzieciowy", romantyczne chwile... Podobnie z wyjazdami dzieciaków, wakacjami dorosłych i dzieci ( obojętnie wspólnie czy nie), czy naprawdę da się to tak ułożyć? Zakładając ze ma sie przeciętna krajową pensję. I kolejny "problem" - zmęczenie rodzica/ów - patrzę na swoją kuzynkę, która ma czwórkę dzieci i pomijając że wyglada na naćpaną ( jest marudna, niewyspana, mówi że do popołudnia czasem nieczego nie zje i wygląda jak cień siebie) to szczerze nie widziałam żeby przytuliła czy pocałowała dziecko bo "nie ma na to czasu" ( to nie jej słowa tylko faktyczny brak czasu) Nie ma mowy o wybraniu sie gdzieś z dzieciakami poza rodziną, rzadko też wychodzą na dwór bo jest to już wyprawa, a jak się rozchorują to trzeba kupować leki dla wszystkich , zarażaja się wzajemnie itd. Szczerze to nie wiem jak to można ogarnąć psychicznie, tym bardziej że jeden dzieciaczek ma podejrzenie choroby serca, i nie zwariować. |
2012-02-20, 08:27 | #71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Dom pełen dzieci
Wiadomości: 55
|
Dot.: 2+ kilkoro
nie wyobrażam sobie aby nie tulić i nie całować moich dzieciaków na to zawsze jest czas nawet kosztem innych rzeczy bo np. pranie sprzątanie może poczekać a przytulanki nie. i mnie nawet jak karmię najmłodsze starszaki oblepiają mnie ścisłym kokonem przed snem czy choćby przechodząc obok nich jest możliwość ucałowania. Myślę też że to trochę kwestia organizacji bo my mamy czas na czytanie bajek śpiewanie itd. na dwór też chodzimy praktycznie codziennie jak się chce to czas dla dwojga też się znajdzie nasze dzieciaki chodzą spać o 20 i wieczór dla nas, a jak chcemy gdześ wyjść to babcie i ciocie idą w ruch fak z chorobami najgorzej ale mam nadzieje że jak się wychorują w domu to w szkole nie będzie tak żle
|
2012-02-20, 19:02 | #72 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: 2+ kilkoro
Żurawinko, bo wiesz, chyba jednak jak się ni ma kasy to jest cholernie ciężko. Jak kasa jest, to choćby wyjazd na wakacje się da zorganizować, jakąś opiekunkę co jakiś czas, cokolwiek.
|
2012-02-20, 19:39 | #73 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: 2+ kilkoro
moim zdaniem, to jednak większy ciężar wychowania dzieci spoczywa na kobiecie. bez względu na partnerskie układy. po prostu to kobieta ma ten instynkt i nie ma co ukrywać, dziecko więcej czerpie od matki, niż od najkochańszego ojca. dlatego rodzina wielodzietna z pewnością stanowi duże wyzwanie i duże poświęcenie dla kobiety. poza tym, czy przy trójce dzieci, kobiety rezygnują z pracy zawodowej, czy bez pomocy dziadków jest możliwe prowadzenie domu i odbieranie dzieci z przedszkól, szkół itd. ?
ja bym się bała poświęcić tak dla rodziny w obliczu mnożących się rozwodów. z 1, czy 2 dzieci można sobie dać radę, ale samemu z 3 i więcej, to moim zdaniem już nie. w szczególności jak się ma małą rodzinę i nie można liczyć na pomoc. albo trzeba by cierpieć ewentualne zdrady. nie wiem, może jestem zbytnią pesymistką, ale doprawdy strasznie dużo ludzi rozwiodło się w moim otoczeniu, albo rozstało. i potem zostaje dziewczyna z 2 dzieci i to trudno jednak samej. |
2012-02-20, 20:06 | #74 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 2+ kilkoro
taka mysl mi sie nausneła...gdybym kalkulowała liczbę dzieci pod kątem potencjalnego rozwodu to rozwiodłabym się od razu albo sie komus ufa,albo nie. A jesli komus sie nie ufa to i z kims sie nie jest.
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2012-02-21, 08:14 | #75 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: 2+ kilkoro
Cytat:
U siebie w rodzinie mam przykład, co prawda daleki ale do dziś gdy mam gorszy dzień stawiany mi za przykład siostry mojej babci, która owdowiała w młodym wieku i sama zajmowała się trójką dzieci. Można? można.Czy było ciężko?napewno. W zasadzie kobieta nie miała/nie ma wyboru nadal, w końcu matką być nie przestanie i musi dać radę z mężem czy bez niego |
|
2012-02-21, 08:44 | #76 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: 2+ kilkoro
Cytat:
ja jednak jestem zdecydowaną zwolenniczką jednego góra dwójki dzieci. chyba też dlatego, że oszalałabym w tym harmidrze to tak jakby mieć domowe przedszkole chyba trzeba mieć do tego charakter. |
|
2012-02-21, 08:53 | #77 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: 2+ kilkoro
Nie uogólniałabym tego, bo z taką tezą nie mogę się zgodzić - nie jest tak w każdym przypadku.
|
2012-02-21, 09:00 | #78 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: 2+ kilkoro
Cytat:
u moich koleżanek zauważyłam to samo. dzieci mimo wszystko szukają wsparcia u matek. chociaż w żaden sposób nie chcę umniejszyć roli ojca, po prostu takie są moje spostrzeżenia. |
|
2012-02-21, 09:14 | #79 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: 2+ kilkoro
Cytat:
|
|
2012-02-21, 09:49 | #80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: 2+ kilkoro
Cytat:
ale w przypadku małych dzieci, jak moje roczne, to wydaje mi się, że jednak matka lepiej wyczuwa jego potrzeby. może za bardzo skupiłam się myślami na małych dzieciach. a mnie o paradoksie! głównie wychował jednak ojciec, bo matka była w ciągłych delegacjach. czyli co.. temat nie taki prosty znowu.. |
|
2012-02-21, 11:11 | #81 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: 2+ kilkoro
A nasza córka leci i do mnie, i do taty. Kogo ma bliżej
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:11.