Odwoływanie ślubu - manipulacja? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-03-20, 10:07   #31
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez joaaa83 Pokaż wiadomość
Ja nie napisałam, że decydując się na kościelny chciał szybkiego rozwodu, tylko że nie był pewien. Po kościelnym nie ma rozwodu. Wedle kk nadal jesteś związana z tym człowiekiem ( do chwili śmierci jednego z małżonków), a do unieważnienia trzeba mieć konkretne powody (więc odpada). Za to rozwody po cywilnym, wiadomo, zdarzają się. Nie mówię, że tak jest, ale może chłopak czuł że nie chce wiązać się do śmierci w poczuciu swojego sumienia, stąd decyzja "tylko" o ślubie cywilnym.

Naprawdę nie rozumiem jak w związku można robić ciche aluzje na takie poważne tematy. Przecież o tym się rozmawia. Tak samo jak np. o potomstwie. Jego wina leży w tym, że nie powiedział wprost tego co myśli dużo wcześniej, a odważył się zrobić to chamsku będąc pod wpływem alkoholu.
Teoretycznie rozwody są bo jednak kościelny ślub jest konkordatowy a więc ma w sobie cywilny i może być rozwód normalnie w sądzie, jednak Kościół tego nie respektuje i nie uznaje rozwodów a kolejne małżeństwo jest już grzeszne

To jest tylko moje przypuszczenie ale może facet nie miał siły przebicia żeby zdecydowanie powiedzieć że nie chce tego kościelnego bo był zagłuszany argumentem pieniędzy Kto wie, pewnie przed przyjaciółmi wiedział że narzeczona nie zrobi awantury i wszyscy go poprą więc odważył się na dużo więcej po alkoholu niż mógł powiedzieć w domu
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-20, 13:22   #32
milka777
Raczkowanie
 
Avatar milka777
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 61
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
Teoretycznie rozwody są bo jednak kościelny ślub jest konkordatowy a więc ma w sobie cywilny i może być rozwód normalnie w sądzie, jednak Kościół tego nie respektuje i nie uznaje rozwodów a kolejne małżeństwo jest już grzeszne

To jest tylko moje przypuszczenie ale może facet nie miał siły przebicia żeby zdecydowanie powiedzieć że nie chce tego kościelnego bo był zagłuszany argumentem pieniędzy Kto wie, pewnie przed przyjaciółmi wiedział że narzeczona nie zrobi awantury i wszyscy go poprą więc odważył się na dużo więcej po alkoholu niż mógł powiedzieć w domu

Rozwód jest tylko wówczas uznawany prawnie w sądzie jak piszesz, ale Kościół go nie uznaje i mimo, że prawnie małżeństwem sie nie jest, to wobec Boga tak.... chyba, że ktoś np był zmuszony do ślubu albo ukrył np chorobę psychiczną to wówczas jeśli udowodni to przed Kościołem można unieważnić małżeństwo (unieważnienia sie małżeństwo tak, jakby go nie było, nie równa sie to rozwodowi bo w Kościele ich nie ma)


w sumie nie znamy obojga i nie wiemy, jak było- czy bardzo chciał tego ślubu, czy autorka wyszła z inicjatywą, ale nawet nie tłumaczy zachowania gościa,... a skoro juz kawa została wylana i powiedział co mu leży i zrobił to w taki sposób zachowując się jak cham i prostak- teraz powinien Przeprosić i powiedzieć jasno swoje zdanie- chcę albo nie chcę ślubu i zadbać o relacje, ale widać on ma to gdzieś...

Edytowane przez milka777
Czas edycji: 2014-03-20 o 23:34
milka777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-20, 17:40   #33
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Nie wiem, czy wy zapominacie, że dorośli, świadomi i pełnosprawni ludzie są odpowiedzialni za swoje słowa i czyny. Zdrada jest nie dlatego, że żona nie rozumie, a gwałt nie jest dlatego, że ona skusiła.
Tak samo ślubu się nie bierze, bo ona naciskała.

On nie miał jaj, żeby powiedzieć co mu siedzi na wątrobie, jakie ma obawy, czemu nie chce brać ślubu. Był uległą ciapą a ona zakochana może nie zauważyła, że on się wcale nie cieszy. No głupie jak cholera, ale już po fakcie. Mleko się już wylało, więc bez sensie wypominać, że ona nalegała i zmusiła biedaka.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-20, 23:18   #34
milka777
Raczkowanie
 
Avatar milka777
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 61
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Nie wiem, czy wy zapominacie, że dorośli, świadomi i pełnosprawni ludzie są odpowiedzialni za swoje słowa i czyny. Zdrada jest nie dlatego, że żona nie rozumie, a gwałt nie jest dlatego, że ona skusiła.
Tak samo ślubu się nie bierze, bo ona naciskała.

On nie miał jaj, żeby powiedzieć co mu siedzi na wątrobie, jakie ma obawy, czemu nie chce brać ślubu. Był uległą ciapą a ona zakochana może nie zauważyła, że on się wcale nie cieszy. No głupie jak cholera, ale już po fakcie. Mleko się już wylało, więc bez sensie wypominać, że ona nalegała i zmusiła biedaka.
ooo ja nie broniłam gościa- chodziło mi o to, że nawet, jeśli ona go namawiała na ślub, to kurde mógł jej wprost powiedzieć, że nie chce tego ślubu- w 4 oczy, a nie przy wszystkich... jeszcze teraz nawet przepraszam nie powie- ja już bym z takim burakiem być nie chciała...

i wcale nie twierdzę, że wina zgwałconej kobiety lezy po jej stronie!!!!!!!!!!

Edytowane przez milka777
Czas edycji: 2014-03-20 o 23:36
milka777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-21, 06:18   #35
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Nie odnosiłam się do Twojej wypowiedzi, ale tych powyżej - że to jej wina bo biedaka zmuszała.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-21, 10:30   #36
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Nie odnosiłam się do Twojej wypowiedzi, ale tych powyżej - że to jej wina bo biedaka zmuszała.
Nie żebym się z Tobą nie zgadzała że człowiek powinien być odpowiedzialny za swoje życie i czyny ale mało to widać w otoczeniu takich facetów-ciapków, którzy całe życie są sterowani przez mamusie lub małżonki ? Widocznie autorka trafiła na takiego i nagle się zbuntował
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-21, 11:05   #37
renius2014
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 2
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Autorko, no i jak potoczyły się Wasze losy?
renius2014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-03-25, 19:21   #38
panna mati_
Zakorzenienie
 
Avatar panna mati_
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Płońsk
Wiadomości: 7 831
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez awlamik Pokaż wiadomość
Kobiety pomóżcie. Mam kwestię, w której potrzebuję doradztwa, możliwe że któraś z Was miała podobne doświadczenia, może będziecie w stanie podpowiedzieć, czy moje zachowanie jest słuszne, czy też ulegam emocjom.

W tej chwili już nawet nie jestem wkurzona, tylko poważnie rozczarowana, mam wrażenie, że stoję przed ścianą i widzę tylko jedno rozwiązanie. Ale od początku ...

Znamy się kilka lat, krótko, nie krótko, nie stażem związku mierzy się takie rzeczy jak jego wartość. No ale może ma to coś do rzeczy - choć nie sądzę, bo jak do tej pory (a z niejednego pieca chleb się jadło) był to mój najlepszy związek i najlepszy facet na którego trafiłam i na którego już z pewnością nie trafię w przyszłości. Nie tylko czuję, ale wiem że tak jest. Także stawka wysoka . Po przeszło dwóch latach wspólnego mieszkania, pojawiła się kwestia zaręczyn, oczywiście to ja biadoliłam od czasu do czasu o tym że to jest konieczne. Nie przesadzałam, ale wyraźnie dawałam do zrozumienia, że albo wóz albo przewóz. No i wyszło, że jednak jedziemy razem. Wszystko pięknie, wszyscy się cieszą sielanka. Pojawił się temat ślubu, ale raczej w perspektywie roku do dwóch lat. Ja oczywiście podjarana tematem zaręczyn, chciałam szybko sfinalizować nasze wstępne uzgodnienia i postanowiłam poruszyć temat cywila w perspektywie 5-6 miesięcy. No i ok, była zgoda, wszystko pięknie ładnie, tak ja chcę, tak on chce. Wszyscy chcą - P I Ę K N I E.

Jak to czasami bywa, kiedy wychodzi na jaw temat cywila pojawiło sie tez grono osób (moja rodzina), które bardzo namawiały na ceremonie kościelną i prawdziwe wesele - oczywiście transakcja wiązana za wsparcie finansowe bo lekko w tym kraju nie jest i całe życie można na taka imprezę odkładać. Mój przyszły łamane były nie do końca za ceremoniami kościelnymi przepada, ale ... skoro będzie dofinansowanie to można to przełknąć. Mi osobiście nie wadzi, wiadomo, każda z nas gdzieś tam sobie marzy o takim prawdziwym weselu ze wszystkimi tymi bibelotami, no ja oczywiście też, chociaż nie nalegałam. Rozumiem, że kościelny pociąga za sobą ogromne koszty bo trzeba jakoś wyglądać, bo wesele to już raczej wypada wtedy zrobić, no tak jest chyba, że do cywila nie ma zbyt dużych wymagań społeczno-obyczajowo-finansowych. No ale dobra, nic kompletnie z jego strony nie usłyszałam w kwestii niechęci do tego obrządku, żartował, że chyba musi mnie bardzo kochać skoro się na to zgadza. A ja od początku mówiłam, rób tylko to co chcesz robić, nigdy nie rób niczego pod moje dyktando, chyba że Cię o to poproszę. Ale wtedy musisz być szczery i powiedzieć mi że nie chcesz, ale możesz pójść na ustępstwa. No i dobra, wszystko gra i piszczy, zaproszenia poszły w ruch, moja rodzina zarezerwowała salę. A mi się już w głowie kula jedna myśl nieznośna, dlaczego rozwozimy zaproszenia tylko do mojej rodziny i znajomych, bo proporcjonalnie tak wyszło, no ale podobno jeszcze jest czas.

Do sedna, pewnego pięknego wieczora, całkiem niedawno, siedzimy sobie u znajomych, są procenciki, jest wesoło i nagle słyszę jak mój przyszły były na cały regulator ogłasza, że on ślubu kościelnego nie chce brać, ale jest zmuszony bo moja rodzina chce...:p ala: niby niewiele, no ale cholera jasna:

1) ja powinnam usłyszeć to pierwsza,
2) twierdził wcześniej, że przemyślał i chce, a mowiłam tłukowi żeby nie robił nic na siłę bo oczekuję ☠☠☠anej szczerości, każdy ma swój rozum, na takim wózku to ja nie ujadę, jak jedno mówi przy rodzinie, drugie przy mnie, a trzecie przy znajomych, to już powinien być kapłanem co najmniej skoro w takich trójcach występuje.

No ja oczywiście nerw max , ale postanowiłam zostawić na później bo scen nie lubię, w domu zrobię młyn pomyślałam. No ale komentarz się powtórzył, w jakimś innym bardziej plugawym wariancie więc zapytała orangutana dlaczego tak mówi, skoro wcześniej twierdził że jest OK (nienawidzę takich potyczek przy ludziach, to się przecież normalnie kłócić nie można, ☠☠☠nąć drzwiami czy coś nie można bo nie nasze, jemu ☠☠☠nąć nie można bo patrzą - nie leje, raz uderzyłam ale lekko , tylko grzecznie trzeba). Normalnie ręce opadają. Nie rozumiem tego jak to jest że niektóre osoby dopiero w towarzystwie potrafią mówić co rzeczywiście myślą, no bo ja to tak odebrałam, a to już była któraś z kolei podobna sytuacja, że nagle na spotkaniu ze znajomymi się dowiaduje że coś jest nie tak, no tak się brudów nie pierze raczej, jeśli ktoś tak robi to moim zdaniem coś jest na rzeczy. Tylko nie wiem co konkretnie

Dalej... po tym incydencie następuje pytanie od mojego orangutana, zawsze pytanie w formie niby mojego stwierdzenia typu : "CZYLI ODWOŁUJEMY ŚLUB?" - tak jakbym to ja stwierdziła, że chcę odwołać, a on potwierdza. Normalnie tak mocno zębów chyba w życiu nie zagryzłam. Ale dobra - bez scen, w domu sobie odbiję. Po co wprowadzac ludzi w zakłopotanie, chociaż i tak już było kwaśno.

Po tym wracamy i oczywiście ja uciągnięta na maxa, bo mi się bebechy ze złości skręcają, on też foch max ale coś tam konwersujemy. Od słowa do słowa, pada teza z ust mojej małpy człekokształtnej, że w takim razie odwołujemy WESELE. Już nie ślub ale i wesele. Takiego wstecznego jeszcze nie miałam jak żyję. Oczywiście po drodze go zgubiłam, standardowa taktyka babska pod tytułem GOŃ MNIE, GOŃ ... no nie gonił. Powłóczyłam się kwadrans i wróciłam. Położyłam się w drugim pokoju i knułam zemstę połykając jad.

No i tak sobie myślę i myślę co mnie tak wkurzyło, a no to, że takimi rzeczami jak ślub i wesele się nie szantażuje drugiej osoby. Pierwsza moja myśl była taka - jesteś okrutny i bezmyślny skoro uważasz, że jeśli wiesz że mi na czymś zależy bardziej niż Tobie możesz to wykorzystywać przeciwko mnie. Od myśli do myśli, kto tak robi? Raczej nie ktoś, kto szczerze zapewnia nie tylko o uczuciach, ale i o tym że chce tego pieprzonego wesela. No a skoro nie mówi szczerze o tym, to o czym jeszcze ...? Niby bzdura, ale... coś w tym jest. Po tym wieczorze następują kolejne 2-3 dni milczenia. Zwykle to ja jakoś tam, robię pretekst żeby zagadać, rzucam w niego skarpetą, czy na pełnej jesiennej wbijam do pokoju i obrzucam go wyzwiskami czy co tam mam pod ręka, ale zwykle odzież, albo mu wyrywam spod tyłka koc czy coś, ale bez przemocy takie taktyki na przełamanie lodów. Ale nie tym razem, tym razem moja intuicja mówi mi, UWAŻAJ tu chodzi o coś więcej.

1) Kto przez 3 dni, może więcej bo jesteśmy w trakcie, jest w stanie siedzieć cicho i nie czuć potrzeby zrobienia czegokolwiek, żeby to milczenie przełamać (ja zrobiłam dwa kroki, wysłała sesemesa i zapytałam o coś ale bez odpowiedzi) - moim zdaniem to jest znak, że nie jest gotowy do zmian, nie będzie się nigdy starał, bo uważa że nie musi, no kto przez 3 dni się nie odzywa i jeszcze z jakiego powodu??? Masakra dla mnie. Już chyba trzeci raz mamy taka sytuację, Wcześniej góra dwa dni, ale ja coś tam zawsze zrobiłam, żeby popchnąć komunikację, a teraz ☠☠☠☠☠☠☠ę. Taki odpał z odwołaniem ślubu i jeszcze jakiś foch z dupy?
2) Kto z ważnego wydarzenia robi kartę przetargową, jaki człowiek i po co manipuluje tak okropnie, jeśli raz tak zrobił to mogę się spodziewać odwoływania co dwa tygodnie, a może przed samym ślubem, a może jak ju z trójka dzieci będzie to je wtedy odwoła?? No cholera mnie bierze jasna.

myślałam, że to przejściowa sprawa, ale słyszałam,że przez telefon komuś tam mówił że ślub odwołany. No i żeby jeszcze na trzeźwo tego nie przegadać tylko już obwieszczać. No jak was mogę.... szok... normalnie mnie pozamiatało, rezygnacja rozczarowanie człowiekiem totalne.

Dobra żeby już się bardziej nierozpisywać to napisze Wam co chce zrobić i proszę o doradztwo, czy waszym zdaniem to dobre rozwiązanie.

Z racji tego, że zafundował mi 3 dniowy post komunikacyjny, a zapowiada się więcej, postanowiłam spakować menele i wyjechać - niech ma czas na przemyślenie tego. Mieszkamy razem więc bardzo ciężko jest dla mnie przebywać w takiej kwaśnej atmosferze na jednym kwadracie. Normalnie smutno mi mega, ale chce żeby decyzje podjął sam, bo moim zdaniem nie przemyślał tego wszystkiego. Albo kłamał albo dopiero mu się doturlało po zwojach to wszystko.. no nigdy nie wiadomo.

Także, mam nagraną robotę daleeeeeko, mogę zacząć za 2 dni i tak planuje zrobić. Wysmażyć mu list ( już mam 10 stron - ale trochę jest taki pełen zarzutów i nie wiem czy nie lepiej nowy, nie chce żeby było mu bardzo smutno). Wyjadę nie zostawię adresu oczywista rzecz i dam mu czas. Jeśli okaże się że dupa i nie ma w nim chęci to mam robotę i jestem daleko więc jakoś może mniej to przeżyję. Bo sobie nie wyobrażam. Normalnie w brzuchu mam bardzo dziwne motyle jak myślę o tym, że moglibyśmy się rozstać, że może mieć inną no szok ciarki po całym ciele. No ale, czy warto w takiej sytuacji przełomowej schodzić z tonu? Żeby obudzić się za kilka lat w popapranym związku i usłyszeć np. : ja ciebie nigdy nie kochałem, wzięliśmy ślub bo twoja rodzina chciała.... no moim zdaniem to gorszy cios

Jeśli ktoś dotrwał do końca to proszę o opinie
Co za wątek. <3
Klasyczna sytuacja. Ludzie, którym nie po drodze do kościoła chcą brać ślub kościelny dla białej sukienki i wesela. Bo mamusia i tatuś dadzą, a jak można zmarnować taką okazję.
Z opisanej sytuacji wnioskuję, że facet zaręczać się nie chciał, ale jak dziewczyna ględzi i wymusza to się zgodził. Ślubu też nie chciał i oprzytomniał w porę, że to nie jest szczyt jego marzeń.
Jak można twierdzić, że to super związek i "stawka wysoka" skoro się faceta do zaręczyn w pewnym sensie zmusiło. Dziwią mnie tylko ci zmuszani faceci, że oni nie maja własnego zdania i oświadczają się, bo dziewczyna namawia. ^^ Jak ktoś chce tego ślubu to nie trzeba namawiać, ględzić, prosić, ponaglać.
__________________
Każdego dnia, z każdą godziną rośnie liczba osób, które mogą pocałować mnie w d...
panna mati_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-28, 14:30   #39
adela50
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: somewhere
Wiadomości: 2 154
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

ja bym wyjechała nie zostawiając mu żadnych instrukcji ,,jak będziesz chciał to zadzwoń'', poza tym jak na razie widzę tu decyzje generalnie ustalane przez ciebie a podejmowane wspólnie. Co się mówi po alkoholu to zazwyczaj prawdą jest. Ja bym wogóle nie ryzykowała z tym ślubem, bo borutę dopiero ci zrobi jak to końca będzie mówił,że wszystko jest ok, a w kościele się nie pojawi. Oszukuje cię generalnie.
adela50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-29, 16:47   #40
angrifft
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 20
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

to ja może z drugiej strony - nie chciałam ślubu kościelnego, tego cyrku z sukienką i weselem, marzył mi się ślub na plaży we dwoje ALE - czego się nie robi dla ukochanego, otóż to, chce się być razem to nieistotne jaki ślub się bierze. Spokojnie można się poświęcić i wziąć ślub kościelny zresztą to było całkiem przyjemne wydarzenie ) dlatego nie nad kwestią ślubu się trzeba tu zastanowić ale nad związkiem...niestety widać że nie funkcjonuje on najlepiej, wręcz dziecinnie. Dojrzali ludzie mówią o swych potrzebach i niedogodnościach wprost aby komunikacja była oczywista, zachowują także takt i intymność wśród publiki. Twój narzeczony zachował się beznadziejnie, ale czy wy w ogóle umiecie się dogadywać ? Co, jeśli pojawią się dzieci, sprawy związane z domem, majątkiem, choroby itd. jeśli w tak błahej sprawie nie umiecie się dogadać? Pomyśl i życzę podjęcia mądrej decyzji. Czasami to co wydaje się przerażającym rozwiązaniem, z czasem okazuje się najlepszym wyjściem.
angrifft jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-01, 14:22   #41
monia503
Raczkowanie
 
Avatar monia503
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 258
Dot.: Odwoływanie ślubu - manipulacja?

Cytat:
Napisane przez panna mati_ Pokaż wiadomość
Co za wątek. <3
Klasyczna sytuacja. Ludzie, którym nie po drodze do kościoła chcą brać ślub kościelny dla białej sukienki i wesela. Bo mamusia i tatuś dadzą, a jak można zmarnować taką okazję.
Z opisanej sytuacji wnioskuję, że facet zaręczać się nie chciał, ale jak dziewczyna ględzi i wymusza to się zgodził. Ślubu też nie chciał i oprzytomniał w porę, że to nie jest szczyt jego marzeń.
Jak można twierdzić, że to super związek i "stawka wysoka" skoro się faceta do zaręczyn w pewnym sensie zmusiło. Dziwią mnie tylko ci zmuszani faceci, że oni nie maja własnego zdania i oświadczają się, bo dziewczyna namawia. ^^ Jak ktoś chce tego ślubu to nie trzeba namawiać, ględzić, prosić, ponaglać.
I tu się z Tobą zgadzam w zupełności.
monia503 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-01 15:22:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:05.