"Nie mam wydać"

[Selfish Girl]

Napisane przez Mijanou

Staram się zrozumieć i jednych, i drugich.

Myślę, że wszyscy jesteśmy ludźmi. Rozumiem, że kasjerka może nie mieć drobnych i wtedy płacę kartą za drobniejsze zakupy. Ale czasem po prostu nie mam karty (lub sklep dopuszcza płatność kartą od np. 20 zł) a jedynym nominałem, który mam w portfelu jest stówa. No to co mam zrobić? Przecież nie robię tego złośliwie.

Pamiętaj, że nie jest to zgodne z prawem.

[201604181004]

tak. a mijanou kupując wodę do popicia leków ma czas zbawiać świat i straszyć paragrafami.

[201607111028]

Napisane przez mairi

Żeby mieć te 10-20 pln trzeba najpierw grubsze rozmienić...

No i pat XD

[201604181004]

Napisane przez carolina662

No i pat XD

krąg życia Simba

[Dotka90]

Napisane przez coffee

Nie do końca wiem, co w tym dziwnego. Widziałaś oczywiście, że miała tam same dwuzłotówki, a nie na przykład dziesięciogroszówki, tak?

No co mam Ci poradzić, że akurat babka otwarła portfel tak, że wszystko było widać i faktycznie widziałam sporo monet 1,2,5zł?

[201607121236]

Napisane przez Mijanou

Staram się zrozumieć i jednych, i drugich.

Myślę, że wszyscy jesteśmy ludźmi. Rozumiem, że kasjerka może nie mieć drobnych i wtedy płacę kartą za drobniejsze zakupy. Ale czasem po prostu nie mam karty (lub sklep dopuszcza płatność kartą od np. 20 zł) a jedynym nominałem, który mam w portfelu jest stówa. No to co mam zrobić? Przecież nie robię tego złośliwie.

Wielokrotnie widziałam jak kasjerka przewracała oczami, gdy płaciłam karta kwote rzedu 2-5 zloty

[201607111028]

Napisane przez wredna biedronka

Wielokrotnie widziałam jak kasjerka przewracała oczami, gdy płaciłam karta kwote rzedu 2-5 zloty

To jest bardzo częste. Co ciekawe, czasem "przeszkadza" to też innym ludziom wokół xD

[Ashaai]

Napisane przez mairi

Żeby mieć te 10-20 pln trzeba najpierw grubsze rozmienić...

Idę do sklepu, robię zakupy za 80 zł, płacę 100, zostaje mi 20 zł. Odkładam do portfela i trzymam na drobne zakupy. Jak mam do zapłaty 70 zł płacę 100 zł a nie 50+20. Tym sposobem zawsze mam to 10-20 zł w portfelu. No ale na pewno unikam wyskakiwaniem 100 zł przy rachunku za 5 zł. Jeśli kasjerka nie ma wydać, to mówię trudno a nie wyżywam się na niej, bo to domyślam się, że to kłopotliwe wydać 95 zł nie mając za wiele w kasie.
Tak ciężko być życzliwym dla drugiego człowieka który po prostu wykonuje swoją pracę?

[201607211025]

Ja czasem zaobserwuje jakiś ból tyłka u kasjerów. Raz pani mnie zapytała czy drobniej nie będzie, a ja, że będzie ale w zółtych monetach, pani na to fuknęła, że się obejdzie. Mojemu bratu inna kasjerka kazała odłożyć zakupy, bo nie ma wydać, a poszukać gdzie indziej chyba się nie chciało

[Misseczka]

Napisane przez drabineczka

krąg życia Simba

Uwaga, idealny sposób na jego przerwanie: rozmień czasem w banku, nie wiecznie w sklepie. Ewentualnie rusz dupala na 20 kroków do miejsca, w którym ktoś Ci gwarantuje, że rozmienią Ci na 100% i jak tylko chcesz. Ale zapewne zawsze się śpieszysz, zawsze nie masz gdzie rozmienić, nigdy to lenistwo cholera, jak ja to robię, że jako klient potrafię?!

Z końcówkami też są czasami jaja. Generalnie w sezonie wypłat występuje nagła, zwiększona chodliwość nominałów takich jak 10 i 20 zł Kończą mi się, dzwonię po rozmianę, ale osoba odpowiedzialna liczy kasetkę kasjerce, która źle wydała, druga załatwia sprawę z drugim klientem, więc się przeciągnęło. Pani starsza płaci 100, do zapłaty 66. Chcę wydać, Pani do mnie "czekaj pani, ja mam końcówkę!"
Ja pytam, czy ma może 16 zł, żeby dopełnić do reszty 50zł. Nie, ma 6 zł. No to mówię, że lepiej, żeby nie dawała, bo wydam i tak drobniej, pokazuję pustą kasetkę, albo będzie musiała poczekać na rozmianę. Ale ona chce mi to dać! Nie będzie nosic śrutu!
No to niestety, wydaję 20, 10 i 2x5. Jezusie jaki wrzask. Ona chce banknot. Ona nie będzie czekać. Jej nie obchodzi, ona nie przyjmuje, że ja nie mam, ja mam mieć i koniec. W końcu jakiś pan zamienił je te dwie 5 na całe 10 z tekstem "ma pani, ale niech pani stąd już idzie, bo przeraża mnie, że tacy ludzie chodzą po świecie"

[201604181004]

Uwaga, idealny sposób na jego przerwanie: rozmień czasem w banku, nie wiecznie w sklepie.

smiech666

serio zmien prace.

[201607111028]

Napisane przez Misseczka

Uwaga, idealny sposób na jego przerwanie: rozmień czasem w banku, nie wiecznie w sklepie. Ewentualnie rusz dupala na 20 kroków do miejsca, w którym ktoś Ci gwarantuje, że rozmienią Ci na 100% i jak tylko chcesz. Ale zapewne zawsze się śpieszysz, zawsze nie masz gdzie rozmienić, nigdy to lenistwo cholera, jak ja to robię, że jako klient potrafię?!

Z końcówkami też są czasami jaja. Generalnie w sezonie wypłat występuje nagła, zwiększona chodliwość nominałów takich jak 10 i 20 zł Kończą mi się, dzwonię po rozmianę, ale osoba odpowiedzialna liczy kasetkę kasjerce, która źle wydała, druga załatwia sprawę z drugim klientem, więc się przeciągnęło. Pani starsza płaci 100, do zapłaty 66. Chcę wydać, Pani do mnie "czekaj pani, ja mam końcówkę!"
Ja pytam, czy ma może 16 zł, żeby dopełnić do reszty 50zł. Nie, ma 6 zł. No to mówię, że lepiej, żeby nie dawała, bo wydam i tak drobniej, pokazuję pustą kasetkę, albo będzie musiała poczekać na rozmianę. Ale ona chce mi to dać! Nie będzie nosic śrutu!
No to niestety, wydaję 20, 10 i 2x5. Jezusie jaki wrzask. Ona chce banknot. Ona nie będzie czekać. Jej nie obchodzi, ona nie przyjmuje, że ja nie mam, ja mam mieć i koniec. W końcu jakiś pan zamienił je te dwie 5 na całe 10 z tekstem "ma pani, ale niech pani stąd już idzie, bo przeraża mnie, że tacy ludzie chodzą po świecie"

Chyba strasznie Cię irytuje Twoja praca. Współczuję Ci, bez ironii czy heheszków. Serio współczuję

[Misseczka]

Napisane przez drabineczka

smiech666

serio zmien prace.

Rotfl LMAO xDD

Nie zamierzam. Generalnie ją lubię, szczególnie jak mogę się pośmiać z takich całkowitych leni albo jaśnie panów Bardziej mnie to bawi niż stresuje

Edit: carolina, jak wyżej. Bawi mnie. Ta pani też była zabawna

[201607121236]

Napisane przez Misseczka

Uwaga, idealny sposób na jego przerwanie: rozmień czasem w banku, nie wiecznie w sklepie. Ewentualnie rusz dupala na 20 kroków do miejsca, w którym ktoś Ci gwarantuje, że rozmienią Ci na 100% i jak tylko chcesz. Ale zapewne zawsze się śpieszysz, zawsze nie masz gdzie rozmienić, nigdy to lenistwo cholera, jak ja to robię, że jako klient potrafię?!

Z końcówkami też są czasami jaja. Generalnie w sezonie wypłat występuje nagła, zwiększona chodliwość nominałów takich jak 10 i 20 zł Kończą mi się, dzwonię po rozmianę, ale osoba odpowiedzialna liczy kasetkę kasjerce, która źle wydała, druga załatwia sprawę z drugim klientem, więc się przeciągnęło. Pani starsza płaci 100, do zapłaty 66. Chcę wydać, Pani do mnie "czekaj pani, ja mam końcówkę!"
Ja pytam, czy ma może 16 zł, żeby dopełnić do reszty 50zł. Nie, ma 6 zł. No to mówię, że lepiej, żeby nie dawała, bo wydam i tak drobniej, pokazuję pustą kasetkę, albo będzie musiała poczekać na rozmianę. Ale ona chce mi to dać! Nie będzie nosic śrutu!
No to niestety, wydaję 20, 10 i 2x5. Jezusie jaki wrzask. Ona chce banknot. Ona nie będzie czekać. Jej nie obchodzi, ona nie przyjmuje, że ja nie mam, ja mam mieć i koniec. W końcu jakiś pan zamienił je te dwie 5 na całe 10 z tekstem "ma pani, ale niech pani stąd już idzie, bo przeraża mnie, że tacy ludzie chodzą po świecie"

a jak nie ma banku w poblizu to co?

faja sprawa sa rozmieniarki na myjniach recznych, wrzucasz banknot np 50 zlotowy i dostajesz bilon

[201607111028]

Napisane przez Misseczka

Rotfl LMAO xDD

Nie zamierzam. Generalnie ją lubię, szczególnie jak mogę się pośmiać z takich całkowitych leni albo jaśnie panów Bardziej mnie to bawi niż stresuje

Edit: carolina, jak wyżej. Bawi mnie. Ta pani też była zabawna

Za dużo jadu w Twoich wypowiedziach, więc średnio wierzę, że to Cię bawi

[201604181004]

Napisane przez carolina662

Chyba strasznie Cię irytuje Twoja praca. Współczuję Ci, bez ironii czy heheszków. Serio współczuję

ja tak samo. zdecydowanie mniej roztrzasam takie rzeczy.

[Misseczka]

Szczerze nie do końca w moim interesie jest czy ktoś mi wierzy :p
Temat założyłam, gdyż czytałam piekielnych i ludzie w komentarzach mieli walkę o to kto ma mieć drobne. Więc założyłam dyskusję i tudodając sytuacje z życia.
Ale poważnie, generalnie to czy to nie śmieszne, ze osobie w sile wieku nie chce się iść parę metrów?

[Dotka90]

Napisane przez wredna biedronka

a jak nie ma banku w poblizu to co?

faja sprawa sa rozmieniarki na myjniach recznych, wrzucasz banknot np 50 zlotowy i dostajesz bilon

Na jakich myjniach? Tzn. jakieś konkretne stacje? Pytam z ciekawości, bo my wiecznie kolekcjonujemy drobne żeby mieć na mycie

A tak btw, to NIGDY nie byłam w banku żeby pieniądze rozmienić

[201607111028]

Żeby nie było, ja nie jestem za żądaniem, żeby kasjerka MIAŁA I JUŻ ani za rzucaniem zakupami, nic z tych rzeczy.
Uważam po prostu, że jeśli wykonuje się jakąś pracę, w której ma się do czynienia z ludźmi, to trzeba mieć do niej trochę dystansu

[Pigeons]

Napisane przez mairi

A ja uwielbiam jak sobie wyciągnę z bankomatu 100 i chodzę cały dzień usiłując coś za nie kupić a wszędzie słyszę "nie mam wydać". Czasami człowiek naprawdę nie ma drobnych i już. W innych krajach bankomaty pytają czy się chce gotówkę w drobnych, w Polsce jeszcze się niestety z takim nie spotkałam

Dlatego ja zawsze wypłacam 80 zł (dostaję 4x20), jak mi potrzeba jednak równo 100 zł to robię dodatkową wypłatę za 20 zł i po sprawie

[Dotka90]

Spoko, tylko większość bankomatów daje 50zł i wielokrotność.

[_ema_]

Ja tam oddaję to co dostaję.
Jak trafiam na buraka na kasie i słyszę 'drobniej!' zamiast czegoś uprzejmego, to nawet jak mam to nie dam i tyle. A jak ktoś uprzejmie poprosi to nawet pójdę rozmienić - rozumiem, że ja jestem bardziej mobilna, bo kasjerka w supermarkecie to pół biedy, ale jakieś mniejsze sklepiki, gdzie jest 1-2 osoby na zmianie to praktycznie nie mają możliwości opuścić miejsca pracy. No generalnie to szanujmy się po prostu.

W sporze Kulturalna strona vs Niekulturalna strona to popieram zawsze kulturalną. A jak obie strony są ok i faktycznie nikt nikomu nie robi na złość to bym rozstrzygała według kryterium komu łatwiej.
Bo w takiej biedrze łatwiej rozmieni kasjerka, wystarczy koleżankę obok poprosić. A jak w ww. małym sklepiku to klient powinien dymać po drobniaki.

[133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426]

Też u mnie jest notoryczny brak 1, 2, 5, 10 i 20 zł gdyż głównie obracamy większymi kwotami i jeśli ktoś dokona jakiegoś drobnego zakupu mamy problem.
Nie zdarza się jednak, żebyśmy otulały się jakimiś negatywnymi emocjami z tego powodu w stosunku do klienta, bo mi bankomat też jakoś nie wypłaca 10 zł i sama wędruję do sklepu ze stówką w portfelu.

[201607121236]

Napisane przez Dotka90

Na jakich myjniach? Tzn. jakieś konkretne stacje? Pytam z ciekawości, bo my wiecznie kolekcjonujemy drobne żeby mieć na mycie

A tak btw, to NIGDY nie byłam w banku żeby pieniądze rozmienić

Spotkalam sie z rozmieniarkami banknotow na myjniach samoobslugowych we Wroclawiu i Walbrzychu, nie wiem jak jest w innych miastach
one nalezaly na pewno do dwoch roznych sieci, niestety nie jestem w stanie przypomniec sobie nazwy

[Dotka90]

Ech, szkoda, ja w Krakowie nie widziałam czegoś takiego

[_Matilde_]

Napisane przez Fleur_D

Nie chciałam dac jej po dobroci monety pięciozłotowej (była mi potrzebna na myjnię), to postanowiła sama sobie wziąć zupełnie się tego nie spodziewałam i stałam z głupią miną. A na koniec to ta pani miała focha na mnie i na resztę ludzi z kolejki. To niewielki prywatny sklepik, więc nawet nie mogłam zgłosić tego kierownikowi. W supermarkecie pewnie nikt by czegoś takiego nie zrobił.

Mnie kiedyś w Rossmanie coś podobnego spotkało, babka najpierw mi się rzuciła na monety które sobie wysypałam na dłoń, żeby lepiej widzieć, dopiero potem zapytała czy może sobie wybrać drobne. Lekko mnie wryło. Tym bardziej że zwykle staram się mieć parę zł na busa bo kierowca ma prawo mieć o wiele większe problemy z wydawaniem z 50 niż kasjerka w sporym sklepie

[Pigeons]

Napisane przez Dotka90

Spoko, tylko większość bankomatów daje 50zł i wielokrotność.

Tego nie wiedziałam, całe życie mam w PKO BP i nie mam problemów z 20 zł

Co do głównego wątku to rozumiem obie strony. Klient chce być szybko obsłużony, kasjerka z kapelusza nie drobnych wyciągnie...

Myślę, że niezłym rozwiązaniem jest zapytanie się klienta przed obsłużeniem czy kasjerka będzie miała wydać. Jeżeli nie to idzie obok rozmienić a gdy wróci jest pierwszy w kolejce. Kasjerka biegająca rozmieniać średnio mi się widzi bo to blokuje kasę i zajmuje więcej czasu.

[Malagenia]

A ja obserwuję też focha sprzedawców jak płacę bardzo drobnymi pieniędzmi np. w piekarni. Kupując sam chleb za 2,50 nie raz dawałam po 10, 20 groszy raz żeby się pozbyć a dwa, to wiem, ze tam się płaci małe kwoty i żeby kobieta miała na później. Ostatnio jakiś starszy pan płacił takimi drobnymi to babka zapytała go czy stał pod kościołem.
Kiedyś nie miałam drobnych na busa, przeszukałam wszystko i miałam tylko 100 zł i takie właśnie drobniaki, bilet kosztuje 4 złote to uznałam, ze lepiej dam te drobne i też kierowca skomentował, ze chyba znalazłam na śmietniku.
A myślałam, że lepiej tak niż grube dawać

[201604181004]

Napisane przez Pigeons

Tego nie wiedziałam, całe życie mam w PKO BP i nie mam problemów z 20 zł

Co do głównego wątku to rozumiem obie strony. Klient chce być szybko obsłużony, kasjerka z kapelusza nie drobnych wyciągnie...

Myślę, że niezłym rozwiązaniem jest zapytanie się klienta przed obsłużeniem czy kasjerka będzie miała wydać. Jeżeli nie to idzie obok rozmienić a gdy wróci jest pierwszy w kolejce. Kasjerka biegająca rozmieniać średnio mi się widzi bo to blokuje kasę i zajmuje więcej czasu.

lece. pedze. biegne.

bonjour madame, czy jest w pani posiadaniu drobnych kwot w celu wydania mi reszty? oui oui, merci beaucoup, jak to mawiają - la vie n'est pas toujours rose, więc lecę dymać po sklepach bo niesamowicie chcę akurat u madame kupić te zapałki, au revoir, obyśmy się szybko znowu spotkali kochana

[_Matilde_]

Ja się staram płacić kartą ale w małych sklepikach się zdarza że nie mają terminala, wtedy idę do najbliższego bankomatu i co dostaję? Banknoty po 50 albo 100 zł. I wkurza mnie że specjalnie muszę lecieć po kasę a i tak nie mają wydać, i jeszcze obrażeni. A swoją drogą, czy się mylę, że teraz nie ma w bankomatach najmniejszych nominałów? Parę lat temu jak sobie wypłacałam 50 zł to się zdarzało w dziesiątkach, teraz 50 to chyba najmniejszy nominał.

Nie oczekuję na każdy grosz reszty, nawet może być bez kilkudziesięciu groszy jeśli mi na czymś zależy, ale nie za bardzo rozumiem jak funkcjonuje sklep który nie ma wydać z 50 albo 100. Łaski nie robią że prowadzą sprzedaż, więc powinni być przygotowani i mieć drobne.