Odmowa sprzedaży w sklepie

[Misseczka]

Cześć dziewczyny, dziś przed pracą weszłam do nowego ciuchlandu na mojej ulicy, zobaczyłam parę rzeczy, które mnie urzekły , kilka kupiłam Co ważne, dzisiejsze cena dnia wynosiła 30zł za kg.
Wychodząc zobaczyłam piękny ciuch na manekinie na sklepie, poprosiłam o ściągnięcie i usłyszałam, że ta oto rzecz nie jest na sprzedaż aż do poniedziałku (60zl/kg).
Zdenerwowałam się, powiedziałam co myślę, ale po prostu nie miałam już czasu na kłótnie. Myślę, żeby jutro tam pójść i zażądać oświadczenia o odmowie towaru wystawionego na sklepie. Czy to jest dobry pomysł? I co mogę zrobić, jeżeli ekspedietntka odmówi? Poproszę o każdą radę.
Nie jestem złośliwa, ale tak się po prostu nie robi. Towar na sklepie z ceną jest do kupienia i kropka.

[thirky]

Mi kiedyś ekspedientka powiedziała że nie zdejmie mi bluzki z manekina bo nie można
Zapytałam jak się nazywa i że chciałabym porozmawiać z jej szefem
Nagle się okazało że można zdjąć xD

Pewnie zarezerwowała sobie jakas koleżanka a że bluzka ładna to powiesili żeby przyciągała ludzi. Nie wiem czy coś możesz zrobić skoro to lumpeks, pewnie i tak to nic nie da bo podejrzewam że mają balagan, nie policzone sztuki itd i nikogo tam nie będzie to interesowało co najwyżej możesz się spróbować wyklocic. Jeśli Ci się chce.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Generalnie parę razy się już spotkałam z tym, że nie ściągają przedmiotów z witryny czy np. z manekinów w sklepie. Każą przychodzić w dniu zmiany aranżacji.

Odpuść, nie chciała sprzedać to nie, strata sklepu. Będziesz się szarpać o ciuch z wystawy ? Gratuluję nerwów.

[elizka1987]

Ja się często spotykałam z tym (tylko, że nie w lumpeksach), że jakiś ciuch z manekina mi się spodobał, a ekspedientka powiedziała, że nie może go sprzedać aż do zmiany wystawy. Może tam też tak mają.

[201607110952]

Dorabiam w sklepie i u nas tez noe sciagamy z manekina az do zmiany aranzacji

[Misseczka]

Totalnie mnie to zirytowalo, bo to.byl.ciuch, którego dawno szukałam, w.moim.rozmiarze, a jakbym.chciala.przyjsc.w. poniedziales i kupic drożej to nie moge bo w sobotę wyjeżdżam... Więc po prostu wnerw mnie.wziął.niesamowity takie.zagrania.typu nie mogę zdjac.do.zmiany wystawy nie sa zgodne z prawem, chyba ze.towar nie jest wyceniony

[Calla001]

Napisane przez Misseczka

Cześć dziewczyny, dziś przed pracą weszłam do nowego ciuchlandu na mojej ulicy, zobaczyłam parę rzeczy, które mnie urzekły , kilka kupiłam Co ważne, dzisiejsze cena dnia wynosiła 30zł za kg.
Wychodząc zobaczyłam piękny ciuch na manekinie na sklepie, poprosiłam o ściągnięcie i usłyszałam, że ta oto rzecz nie jest na sprzedaż aż do poniedziałku (60zl/kg).
Zdenerwowałam się, powiedziałam co myślę, ale po prostu nie miałam już czasu na kłótnie. Myślę, żeby jutro tam pójść i zażądać oświadczenia o odmowie towaru wystawionego na sklepie. Czy to jest dobry pomysł? I co mogę zrobić, jeżeli ekspedietntka odmówi? Poproszę o każdą radę.
Nie jestem złośliwa, ale tak się po prostu nie robi. Towar na sklepie z ceną jest do kupienia i kropka.

wiele sklepów ma zaznaczone, że nie ściągają towarów z witryn i manekinów, aż do zmiany aranżacji.
ściągnięcie rzeczy z manekina to nie jest takie raz dwa, często manekiny w czasie otwarcia sklepu NIE MOGĄ stać nieubrane, często wystrój jest narzucany z góry. tak więc jak dla mnie Twoje żądania, oburzenia i wnerw są bez sensu

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6185544 6]Generalnie parę razy się już spotkałam z tym, że nie ściągają przedmiotów z witryny czy np. z manekinów w sklepie. Każą przychodzić w dniu zmiany aranżacji.

Odpuść, nie chciała sprzedać to nie, strata sklepu. Będziesz się szarpać o ciuch z wystawy ? Gratuluję nerwów.[/QUOTE]

Zgadzam sie. Zenua ogolnie mowiac.

Napisane przez elizka1987

Ja się często spotykałam z tym (tylko, że nie w lumpeksach), że jakiś ciuch z manekina mi się spodobał, a ekspedientka powiedziała, że nie może go sprzedać aż do zmiany wystawy. Może tam też tak mają.

Manekiny moga byc traktowane jako ekspozycja, wiec nikt nie ma obowiazku sprzedawac tego, w co sa odziane. No, ale lepiej robic za pieniaczke i awanturowac sie bezpodstawnie. Moze kase fiskalna, ktorej sprzedawca uzywa do pracy tez autorka bedzie chciala kupic? W koncu jest na stanie.

"Tak sie po prostu nie robi"... Bezcenne.

[Mijanou]

Nie wiem, jak to wygląda z prawnego punktu widzenia ale sytuacja rzeczywiście dziwna: to, co w sklepie to (na logikę) powinno być do sprzedania, o ile nie stanowi prywatnej własności pracownika i nie jest elementem wystroju.

[eyo]

Napisane przez Mijanou

Nie wiem, jak to wygląda z prawnego punktu widzenia ale sytuacja rzeczywiście dziwna: to, co w sklepie to (na logikę) powinno być do sprzedania, o ile nie stanowi prywatnej własności pracownika i nie jest elementem wystroju.

zasadniczo ekspedientka też jest w sklepie - czemu by sobie jej nie kupić (na wagę za 30zł/kg średniej wagi eskpedientka to tylko 1800 a posprząta, wypierze, dzieci pobawi)

nawiązując do postów autorki - wbrew jakiemu prawu jest nie sprzedawanie ekspozycji? chyba prawu focha

inna sprawa - do końca życia się nie nadziwię jakie emocje u ludzi wywołują używane szmaty za półdarmo (nie żeby z lumpeksami było coś nie tak - ot nie ogarnia poziomu problemu względem obiektu tego problemu)

[elizka1987]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;61856096]Zgadzam sie. Zenua ogolnie mowiac.



Manekiny moga byc traktowane jako ekspozycja, wiec nikt nie ma obowiazku sprzedawac tego, w co sa odziane. No, ale lepiej robic za pieniaczke i awanturowac sie bezpodstawnie. Moze kase fiskalna, ktorej sprzedawca uzywa do pracy tez autorka bedzie chciala kupic? W koncu jest na stanie.

"Tak sie po prostu nie robi"... Bezcenne.

[/QUOTE]
No mi nigdy nie przyszło do głowy wykłócać się o zdejmowanie ciucha z manekina bo chcę go kupić. A panie często proponowały żeby przyjść jak zmienią wystawę i można to będzie kupić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DziadkaKalesony]

Hmmm, lumpeks to nie zwykły sklep, gdzie ceny są ustalone do każdego ubrania.
Już tak jest, manekin ma przyciągnąć ludzi na dostawę, gdy jest najwyższa cena. Jeśli ta rzecz była taka świetna to pewnie byłaby kupiona pierwszego dnia, więc i tak nie kupiłabyś jej po niższej cenie. Dziwne, że kłóciłaś się o taką głupotę

[Mijanou]

Napisane przez eyo

zasadniczo ekspedientka też jest w sklepie - czemu by sobie jej nie kupić (na wagę za 30zł/kg średniej wagi eskpedientka to tylko 1800 a posprząta, wypierze, dzieci pobawi)

nawiązując do postów autorki - wbrew jakiemu prawu jest nie sprzedawanie ekspozycji? chyba prawu focha

inna sprawa - do końca życia się nie nadziwię jakie emocje u ludzi wywołują używane szmaty za półdarmo (nie żeby z lumpeksami było coś nie tak - ot nie ogarnia poziomu problemu względem obiektu tego problemu)

Ekspedientki i kasy fiskalnej nie miałam na myśli pisząc o tym, co się znajduje w sklepie (takoż lad, lamp, półek, wieszaków itd. Aż tak abstrakcyjnego sposobu myślenia nie posiadam)

Co do reszty postu- niestety, coś w tym jest bo podobne emocje można zaobserwować w trakcie wyprzedaży/obniżki cen u niektórych kupujących ( Black Friday, wyprzedaże w tym sklepie co to nie dla idiotów, niechlubne biegi po karpia etc).

Jeśli chodzi o sprzedaż towaru z ekspozycji: nie upieram się, nie znam zasad obejmujących ich sprzedaż, prawdopodobnie są to jakieś wewnętrzne regulacje obowiązujące w danej placówce. Raz zdarzyło mi się, że ekspedientka sama zaproponowała ściągnięcie z wystawy ostatniej pary butów w interesującym mnie rozmiarze. Spytała też, czy dla mnie jest to jakiś problem, że towar z jest z ekspozycji i zapewniła, że jest on pełnowartościowy. Z drugiej jednak strony nie przyszłoby mi na myśl by prosic o zdjęcie czegokolwiek z ekspozycji. W końcu świat jest pełen butów/ciuchów/... a mnie jest w 100% wszystko jedno, w którym sklepie zostawię pieniądze za interesujący mnie towar. Jeśli mi czegoś szkoda to ewentualnego czasu zmarnowanego na bieganie po sklepach i na potencjalne wykłócanie się z ekspedientkami/innymi klientami zainteresowanymi kupnem tej samej rzeczy. Jednak wolę już sobie pobiegać po sklepach niż się wykłócać i niepotrzebnie dyskutować (niestety, dla mnie przy zakupie butów sklepy internetowe odpadają a w przypadku ciuchów w ogóle nie korzystam ze sklepów. Wszystkie ciuchy mam "designerskie", czytaj: zaprojektowane przez siebie i uszyte przez koleżankę z własnoręcznie zakupionych przeze mnie materiałów i dodatków. Domorosły ze mnie designer ale na moje potrzeby sama sobie wystarczam ).

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez elizka1987

No mi nigdy nie przyszło do głowy wykłócać się o zdejmowanie ciucha z manekina bo chcę go kupić. A panie często proponowały żeby przyjść jak zmienią wystawę i można to będzie kupić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To teraz juz wiesz, co robic . "Hola, hola pani ekspedientko. Ruszac prosze zdejmowac ciuchy z manekina. Ino raz. Dorzucic jeszcze prosze mydlo w plynie z zaplecza, bo nie mam czasu do Rossmanna isc. Pronto."

Problem solved.

[Hultaj]

Towar na sklepie z ceną jest do kupienia i kropka.

Co ważne, dzisiejsze cena dnia wynosiła 30zł za kg.

że ta oto rzecz nie jest na sprzedaż aż do poniedziałku (60zl/kg).

rzecz wisi na manekinie z ceną?
Dwie ceny już wiszą ?

bo to.byl.ciuch, którego dawno szukałam, w.moim.rozmiarze, a jakbym.chciala.przyjsc.w. poniedziales i kupic drożej to nie moge bo w sobotę wyjeżdżam... Więc po prostu wnerw mnie.wziął.niesamowity

skoro masz dzisiaj czas lecieć tam po oświadczenia to zamiast robić dym poszłabym do tego sklepu na spokojnie, porozmawiała z ekspedientką jak bardzo mi zależy, w poniedziałek wyjeżdżam i że kupię w cenię poniedziałkowej i poprosiła ją zwyczajnie. Jak się uprze i nie zgodzi to może poproś kogoś by poszedł w pn?

Jak mają tam ładne rzeczy i bedziesz tam bywac to po co się chcesz użerać, nie mówiąc o tym, że zamierzasz się szarpać o szmatę na wieszaku? Serio?

Większą masz szansę że załatwisz taki temat serdecznością i uprzejmością niż ''z mordą''.
Ale jeśli ekspedientka sama ostrzy zeby na ten ciuch to zapomnij. Pogódź się z tym, że pracownicy sklepów mogą wykorzystać takie sytuacje i wykupić coś atrakcyjnego przed pozostałymi klientami; każda praca daje ludziom jakieś korzyści.

---------- Dopisano o 08:01 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ----------

bo to.byl.ciuch, którego dawno szukałam, w.moim.rozmiarze, a jakbym

no tak, ale w najgorszym razie pociesz się tym, że przecież go nie przymierzyłaś i wcale nie masz pewności, że wyglądałabyś w nim jak milion $

[Calla001]

Napisane przez Mijanou

Nie wiem, jak to wygląda z prawnego punktu widzenia ale sytuacja rzeczywiście dziwna: to, co w sklepie to (na logikę) powinno być do sprzedania, o ile nie stanowi prywatnej własności pracownika i nie jest elementem wystroju.

tylko, że w tym wypadku witryny i manekiny to element wystroju łącznie z tym co się w tej chwili na nich znajduje

[Wolha wRedna]

W sieciówkach to normalne, że ubrań z manekinów nie sprzedaje się do póki nie jest zmieniona wystawa i ubrania automatycznie nie trafią na półki. Powie Ci to każda dziewczyna zatrudniona w tego typu sklepie.

Nie wiem jak w lumpkach. Często chodzę, ale w sumie jeszcze nigdy nie czułam potrzeby kupienia ubrnia wiszącego na wsytawie.

Może być tak, że panie chcą więcej zarobić (ale jakoś wątpię, bo czy ten ciuch waży 10 kg, żeby różnica za ile za kg go kupisz była znacząca?), a może odłożyła dla kogoś i próbowała Cię zniechęcić. Istnieje jeszcze możliwość, że szmatka wygląda na tyle interesująco, że ma napędzić klientów do tego przybytku - kopalni, gdzie jednak większość rzeczy jest nieco gorsza.

Ja bym podpytała czy można mi odłożyć i kupiła w przyszłości za cenę poniedziałkową. Może jestem frajerką dającą z siebie robić balona, ale wojna z ekspedientką o szmatkę w tym przypadku wydaje mi się trochę nie na miejscu.

[chwast]

Z tym zdejmowaniem z manekinów - ja miałam zakaz jako pracownik sali zdejmowania mogła to robic tylko dekoracja.
Ale rezerwowalam dana rzecz i była ściągana następnego dnia rano, pozniej odwieszona do przymierzenia na nazwisko danej klientki. Jak nie wzięła to na sklep i tyle.


Wysłano z iPhone 6

[Misseczka]

https://sprytnykonsument.wordpress.c...aru-z-wystawy/

Niestety wcale to nie było zgodne z prawem. Szczególnie, ze sklep ściągal spokojnie z innych manekinow, to przepraszam dlaczego z tego nie...?
Tekst o dwóch cenach - dennie głupi. W ciuchlandach są wywiEszki o cenach na cały tydzień.
A o wzięciu ze soba sprzedawczyni to nawet komentowac nie bede

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Misseczka

https://sprytnykonsument.wordpress.c...aru-z-wystawy/

Niestety wcale to nie było zgodne z prawem. Szczególnie, ze sklep ściągal spokojnie z innych manekinow, to przepraszam dlaczego z tego nie...?
Tekst o dwóch cenach - dennie głupi. W ciuchlandach są wywiEszki o cenach na cały tydzień.
A o wzięciu ze soba sprzedawczyni to nawet komentowac nie bede

Zalinkowalas wypociny osoby, ktora sama nie ogarnela tematu. Tym bardziej, ze tu mowa o jakims lumpeksie, ktory nie oznacza asortymentu wystarczajaca dobrze.

Ot, zwykle pieniactwo i brak znajomosci tematu z Twojej strony.

[Misseczka]

Dobrze, to w takim razie szefie podrzuc mi podstawę, na której Ty się opierasz wyłączając tylko chęć wysmiania drugiej osoby i sarkazmu, bo od Ciebie nic mądrego nie przeczytałam

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Misseczka

https://sprytnykonsument.wordpress.c...aru-z-wystawy/

Niestety wcale to nie było zgodne z prawem. Szczególnie, ze sklep ściągal spokojnie z innych manekinow, to przepraszam dlaczego z tego nie...?
Tekst o dwóch cenach - dennie głupi. W ciuchlandach są wywiEszki o cenach na cały tydzień.
A o wzięciu ze soba sprzedawczyni to nawet komentowac nie bede

nie w każdym ciucholandzie jest "na wagę" to po pierwsze. czesem nawet jak jest na wagę, to niektóre ciuchy i tak mają swoje metki, to po drugie. Po trzecie, wg KC towar uznawany jest za wystawiony do sprzedazy jeśli jest w sklepie i ma cenę (jest oznaczony). nie wiem czy "wszystko po 30zł/kg" jest właśnie tym oznaczeniem. dodatkowo może tam wisiała (schowana) info o tym, że towar z wystawy nie jest na sprzedaż (bo np. zarazerwowane dla kogo innego) i już odmowa jest uzasadniona.

[201607110949]

Co ja tu paczę w ogóle.

Wpadłam kiedyś do Home&You po pościel, która mi się podobała. Akurat zdarzyło się, że na wystawie było łóżko nakryte właśnie tą konkretną pościelą. Weszłam do sklepu - ni ma. Wróciłam więc potulnie do domu i zamówiłam online, nie "kazałam" ekspedientce przebierać pierzyny i poduszek. Teraz już wiem, że powinnam, głupia byłam, mój błąd

[Misseczka]

Na 100% cena za kilogram jest uważane jako oferta sprzedaży, inna sprawa że ewidentnie musi być to asortyment sklepu, a nie kurtka klientki obok (wisi na wieszaku, na manekinie właśnie, etc.); przy wejściu do sklepu pytałam, czy są rzeczy z osobnymi cenami. Myślę, że gdyby było takie info Panie by pokazały, ale zawsze można zapytać.

[Wolha wRedna]

Napisane przez Misseczka

Dobrze, to w takim razie szefie podrzuc mi podstawę, na której Ty się opierasz wyłączając tylko chęć wysmiania drugiej osoby i sarkazmu, bo od Ciebie nic mądrego nie przeczytałam

Nie wiem czy jest sens robić tyle szumu o tak błachą sprawę. Mnie by było wstyd to rozdmuchiwać. Na serio chcesz zrobić awanturę o szmatę i nie podoba Ci się, że wszystkie dziewczyny, które się tu udzieliły nie popierają Cię?

Lumpeksy to temat rzeka, działają nieco inaczej, tak samo jak stragany na ryneczku. Prawo prawem, ale najwyższą władzę ma sprzedawca.

[bezpaniki]

Tyle, ze ekspedientka nie powiedziala, ze bluzka bedzie do kupienia po zmianie aranzacji, bo nie moze jej zdjac z manekina, tylko, ze bedzie do sprzedazy w poniedzialek (za wyzsza cene).
Gdyby mnie ktos przedstawil sprawe w ten sposob, tez bym sie wkurzyla (moze nie az tak, zeby latac po oswiadczenia), ale w pelni rozumiem autorke.
Niestety nie wiem, co mozna zrobic, gdyby mi tak zalezalo, sprobowalabym ludzkiego podejscia - pogadala z ekspedientka, spytala czy nie da sie czegos zrobic, np zaplacic jak w poniedzialek, albo poprosic o odlozenie?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Misseczka

Dobrze, to w takim razie szefie podrzuc mi podstawę, na której Ty się opierasz wyłączając tylko chęć wysmiania drugiej osoby i sarkazmu, bo od Ciebie nic mądrego nie przeczytałam

Obawiam sie, ze zaplata za moja porade prawna bedzie nieco zbyt kosztowna dla Ciebie. W "bulu i nadzieji" niestety pozostac musze, ale nie odpowiem na Twoje pytanie. Zwlaszcza z takim nastawieniem, ktore prezentujesz. Nic Ci sie nie nalezy a takie awanturnictwo trzeba ukrocic, nie podsycac.

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;61864486]nie w każdym ciucholandzie jest "na wagę" to po pierwsze. czesem nawet jak jest na wagę, to niektóre ciuchy i tak mają swoje metki, to po drugie. Po trzecie, wg KC towar uznawany jest za wystawiony do sprzedazy jeśli jest w sklepie i ma cenę (jest oznaczony). nie wiem czy "wszystko po 30zł/kg" jest właśnie tym oznaczeniem. dodatkowo może tam wisiała (schowana) info o tym, że towar z wystawy nie jest na sprzedaż (bo np. zarazerwowane dla kogo innego) i już odmowa jest uzasadniona.[/QUOTE]

Oczywiscie, ze nie jest. Gdyby tak bylo implikowaloby takze, ze kasa fiskalna, ekspedientka, drzwi, okna czy gniazka elektryczne sa rowniez do kupienia. Ogolna informacja wywieszona gdzies tam "wszystko po X" nie jest oznaczeniem ceny, bo nie odnosi sie do konkretnego towaru.

[201607110952]

Napisane przez Hultaj

Pogódź się z tym, że pracownicy sklepów mogą wykorzystać takie sytuacje i wykupić coś atrakcyjnego przed pozostałymi klientami; każda praca daje ludziom jakieś korzyści.

---------- Dopisano o 08:01 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ----------

no tak, ale w najgorszym razie pociesz się tym, że przecież go nie przymierzyłaś i wcale nie masz pewności, że wyglądałabyś w nim jak milion $

Dodam tylko, ze zazwyczaj sprzedajacy nie musza stosowac spisku "dam na manekina" tylko kitraja takie rzeczy na magazynie zanim w ogole trafia na sklep

Napisane przez Misseczka

https://sprytnykonsument.wordpress.c...aru-z-wystawy/

Niestety wcale to nie było zgodne z prawem. Szczególnie, ze sklep ściągal spokojnie z innych manekinow, to przepraszam dlaczego z tego nie...?
Tekst o dwóch cenach - dennie głupi. W ciuchlandach są wywiEszki o cenach na cały tydzień.
A o wzięciu ze soba sprzedawczyni to nawet komentowac nie bede

Misseczko - sama kiedys opisywalas swoja zlosliwosc co do klientow jak ci zaplaca wyzszym nominqlem za cos drobnego. I jezdzilas po klientah. A teraz tu nagle zle sprzedawczynie olaboga. Troche na pieniacza wychodzisz.

[Misseczka]

Czocherro, ja pamiętam jak wizaż bronił klientów, którzy przyszli po bardzo długim czasie reklamować pęknięta temperowke za 2 zl. Bawi mnie, że moja postawa to wstyd, a takie coś miało przyklask.

[201607110952]

Napisane przez Misseczka

Czocherro, ja pamiętam jak wizaż bronił klientów, którzy przyszli po bardzo długim czasie reklamować pęknięta temperowke za 2 zl. Bawi mnie, że moja postawa to wstyd, a takie coś miało przyklask.

Ja nie bronilam osobiscie, a ty osobiscie sie roszczeniowych klientow czepialas. Ot, taka roznica