Reklamacja, gwarancja, zwrot - zbiorczy.

[summerisgone]

Mam pytanie.
Farbowałam włosy u fryzjera, niestety kolor zupełnie nie wyszedł taki jak powinien. Zaproponowano mi płatne poprawki, którymi nie byłam zainteresowana, dlatego 07.07 złożyłam pisemną reklamację. Z tego co rozumiem, czas na odpowiedź salonu był do czwartku 21.07 (14 dni kalendarzowych licząc od 8.07).
Odpowiedź na reklamację (odmowną) otrzymałam dzisiaj listem poleconym. Data nadania to 16 lipca, jednak przesyłka nie była awizowana i nie przeleżała w skrzynce, dzisiaj odebrałam ją bezpośrednio od listonosza i podpisałam odbiór.
W reklamacji zażądałam zwrotu części kosztów, ponieważ pani w salonie poinformowała mnie, że nawet po poprawkach nie jest w stanie zagwarantować, że kolor w ogóle wyjdzie bo używają specyficznego rodzaju farby.
Czy w tej sytuacji, uznaje się, że salon nie poinformował mnie skutecznie o odpowiedzi na reklamację w terminie i jest ona uznawana za rozpatrzoną pozytywnie?

[Calla001]

Napisane przez summerisgone

Mam pytanie.
Farbowałam włosy u fryzjera, niestety kolor zupełnie nie wyszedł taki jak powinien. Zaproponowano mi płatne poprawki, którymi nie byłam zainteresowana, dlatego 07.07 złożyłam pisemną reklamację. Z tego co rozumiem, czas na odpowiedź salonu był do czwartku 21.07 (14 dni kalendarzowych licząc od 8.07).
Odpowiedź na reklamację (odmowną) otrzymałam dzisiaj listem poleconym. Data nadania to 16 lipca, jednak przesyłka nie była awizowana i nie przeleżała w skrzynce, dzisiaj odebrałam ją bezpośrednio od listonosza i podpisałam odbiór.
W reklamacji zażądałam zwrotu części kosztów, ponieważ pani w salonie poinformowała mnie, że nawet po poprawkach nie jest w stanie zagwarantować, że kolor w ogóle wyjdzie bo używają specyficznego rodzaju farby.
Czy w tej sytuacji, uznaje się, że salon nie poinformował mnie skutecznie o odpowiedzi na reklamację w terminie i jest ona uznawana za rozpatrzoną pozytywnie?

nie daję za to głowy, ponieważ za każdym razem gdy wysyłałam decyzję w sprawie reklamacji dochodziła ona na czas, ale jestem prawie pewna, że liczy się data nadania listu. to nie jest wina salonu/firmy, że przesyłka szła do Ciebie tak długo. zwłaszcza, ze wysłana została wystarczająco wcześnie, aby mogła dojść na czas.
wydaje mi się wiec, że możesz co najwyżej odwoływać się od decyzji najlepiej z udziałem rzecznika spraw konsumenta. to zazwyczaj wystarczająco zachęca do uznania reklamacji

[visionAM]

Liczy się data nadania listu, a nie dostarczenia

[summerisgone]

Hmm, wszelkie strony które sprawdzałam podają, że liczy się data odebrania przesyłki lub pierwszego awiza, powołując się na kodeks cywilny: Art. 61. § 1. Oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest
złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego
treścią.

[Veredise]

Zgodnie z prawem nadanie pisma w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego jest równoznaczne z dochowaniem terminu. Operatorem tym jest obecnie Poczta Polska (dawniej była tylko Poczta, potem był przez moment inny operator, bo wygrał przetarg, teraz znowu jest Poczta). Tylko wiadomo, że nie chodzi o wrzucenie do skrzynki, bo wtedy stempel mogą przybić np. następnego dnia, ale nadanie listem poleconym. Wtedy termin jest dochowany. Taka jest generalna zasada przy pismach urzędowych czy np. składaniu PIT-a.

Choć z drugiej strony UOKiK uważa, że 14 dni to czas, w którym konsument się ma możliwość zapoznać z tą odpowiedzią, więc jeżeli przedsiębiorca wysłałby ostatniego dnia terminu, to zdaniem UOKiK termin nie jest dotrzymany. http://prawoecommerce.pl/jak-obliczy...macji-czesc-1/

Tylko nie wiem czy w tym przypadku można tak jednoznacznie stwierdzić, bo jednak wysłali 16-go, przesyłka polecona powinna dojść następnego dnia roboczego, czyli 18-go, więc moim zdaniem bardziej zawaliła tu poczta, a nie przedsiębiorca.
Ale z drugiej strony warto ten fakt przywołać, skoro działa na Twoją korzyść i można go różnie interpretować.

[201803120851]

Dziewczyny, zasada nadania ma zastosowanie w postępowaniach np. cywilnych, karnych, administracyjnosądowych i w uproszczeniu obowiązuje w relacji do sądu albo organu - czyli jak mam 14 dni na wysłanie odpowiedzi na pozew, wystarczy że nadam przesyłkę poleconą 14 dnia.

Ta zasada nie obowiązuje nie obowiązuje między osobami fizycznymi czy też między przedsiębiorcą a konsumentem - zastosowanie ma art. 61 Kodeksu cywilnego (wskazany powyżej).

Moim zdaniem termin nie został zachowany, ale myślę też że trudno Ci będzie wywalczyć to z salonem fryzjerskim więc może warto poszukać pomocy u rzecznika praw konsumentów.

[malgo96]

Klient ma czekac maksymalnie 14 dni na odpowiedz. Sklepa sprawa w jaki sposób to zrobi, jesli nie dotrzyma terminu uznane jest za pozytywne rozpatrzenie. Czyli po 14 dniach bez decyzji możesz juz uznać ja za przyjęta a nie dumać Hmm moze kurier nie przywiózł. To z tego co ja wiem, tzn właśnie co dziewczyny wyżej pisały z KC

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez lily marlene

Dziewczyny, zasada nadania ma zastosowanie w postępowaniach np. cywilnych, karnych, administracyjnosądowych i w uproszczeniu obowiązuje w relacji do sądu albo organu - czyli jak mam 14 dni na wysłanie odpowiedzi na pozew, wystarczy że nadam przesyłkę poleconą 14 dnia.

Ta zasada nie obowiązuje nie obowiązuje między osobami fizycznymi czy też między przedsiębiorcą a konsumentem - zastosowanie ma art. 61 Kodeksu cywilnego (wskazany powyżej).

Moim zdaniem termin nie został zachowany, ale myślę też że trudno Ci będzie wywalczyć to z salonem fryzjerskim więc może warto poszukać pomocy u rzecznika praw konsumentów.

Dokladnie

[201803120851]

Może Ci się jeszcze przyda info z oficjalnej strony UOKiK

8. W jakim terminie przedsiębiorca powinien rozpatrzyć reklamację konsumenta?
Sprzedawca ma 14 dni na ustosunkowanie się do reklamacji. Jeżeli tego nie zrobi, można przyjąć, iż uznał żądanie konsumenta za uzasadnione (uwaga – nie dotyczy to żądania odstąpienia od umowy). Co ważne, terminowe odniesienie się sprzedawcy do reklamacji, nie oznacza że musi on w tym czasie przywrócić towar do stanu zgodnego z umową (czyli np. go naprawić).
Co ważne, przez rozpatrzenie reklamacji należy rozumieć możliwość zapoznania się konsumenta ze stanowiskiem przedsiębiorcy. Nie jest więc wystarczające wysłanie przez sprzedawcę odpowiedzi na reklamację przed upływem 14 dni, jeżeli dojdzie ona do konsumenta po upływie tego terminu

źródło: http://ezakupy.uokik.gov.pl/pytania-...zi/reklamacje/

[malgo96]

No właśnie, tylko zdaje mi sie ze lepiej do rzecznika sie zgłoś

[Veredise]

Dziewczyny, wszystko fajnie, ale nie sądzicie, że wysłanie 16-go listem poleconym jednak oznacza, że przedsiębiorca robił wszystko aby dochować ten termin? Od 16-go do 21-go jest dużo czasu. Nie wysłał tego gołębiem pocztowym, tylko właśnie poleconym. Polecony priorytet dochodzi następnego dnia, ekonomiczny do trzech dni roboczych. Więc nie wiem z jakiej przyczyny powinien zakładać, że potrwa to dłużej. Ciężko też wymagać, aby sformułował odpowiedź na drugi dzień po otrzymaniu reklamacji i od razu ją wysyłał. Moim zdaniem ciężko będzie udowodnić niedotrzymanie terminu po stronie przedsiębiorcy, bo jednak zrobił wszystko, żeby terminu dotrzymać. Chyba, że był np. zostawiony numer telefonu.

[201803120851]

Napisane przez Veredise

Dziewczyny, wszystko fajnie, ale nie sądzicie, że wysłanie 16-go listem poleconym jednak oznacza, że przedsiębiorca robił wszystko aby dochować ten termin? Od 16-go do 21-go jest dużo czasu. Nie wysłał tego gołębiem pocztowym, tylko właśnie poleconym. Polecony priorytet dochodzi następnego dnia, ekonomiczny do trzech dni roboczych. Więc nie wiem z jakiej przyczyny powinien zakładać, że potrwa to dłużej. Ciężko też wymagać, aby sformułował odpowiedź na drugi dzień po otrzymaniu reklamacji i od razu ją wysyłał. Moim zdaniem ciężko będzie udowodnić niedotrzymanie terminu po stronie przedsiębiorcy, bo jednak zrobił wszystko, żeby terminu dotrzymać. Chyba, że był np. zostawiony numer telefonu.

Bardzo łatwo udowodnić bo nie liczy się czy przedsiębiorca się bardzo starał czy tylko starał się trochę (co jest subiektywne) tylko to czy oświadczenie dotarło do odbiorcy (nie dotarło).

To jest ryzyko przedsiębiorcy, z którym musi się liczyć - może zawsze reklamować usługę. Poza tym 16-tego to była sobota więc poczta liczy ten termin na dostarczenie od poniedziałku. Powinna więc teoretycznie dojść w środę czyli przedostatniego dnia. Trudno mówić o dochowaniu ostrożności.

[summerisgone]

salon posiada zarówno mój numer telefonu (nikt nie dzwonił, nie pisał), jak i adres mailowy...

[Veredise]

Lily marlene - A jakby dzwonił i konsument by z uporem nie odbierał i po 14 dniach powiedział "halloł, nie dochowałeś terminu, czyli reklamacja uznana!", to też byś powiedziała, że jest wszystko OK?
Moim zdaniem można bronić i jednej, i drugiej strony. Nie jest to taka prosta sprawa. I pewnie, że termin trzydniowy (pytanie tylko czy to nie był priorytet, bo tego nie wiemy), też powinien dojść przed upływem terminu. A przedsiębiorca wysyłając przesyłkę na poczcie zawiera umowę i poczta tą usługę gwarantuje się spełnić w określonym czasie. Więc jak dla mnie wcale nie jest oczywistym, że nie dochował staranności. Gdyby wysłał zwykłym listem w poniedziałek 19-go albo we wtorek 20-go, to co innego, bo wtedy musiałby liczyć tylko na szczęście.

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Napisane przez summerisgone

salon posiada zarówno mój numer telefonu (nikt nie dzwonił, nie pisał), jak i adres mailowy...

No to masz kolejny argument za tym, że mogli się skontaktować bardziej skutecznie, nawet w sobotę.

[201803120851]

Napisane przez Veredise

Lily marlene - A jakby dzwonił i konsument by z uporem nie odbierał i po 14 dniach powiedział "halloł, nie dochowałeś terminu, czyli reklamacja uznana!", to też byś powiedziała, że jest wszystko OK?
Moim zdaniem można bronić i jednej, i drugiej strony. Nie jest to taka prosta sprawa. I pewnie, że termin trzydniowy (pytanie tylko czy to nie był priorytet, bo tego nie wiemy), też powinien dojść przed upływem terminu. A przedsiębiorca wysyłając przesyłkę na poczcie zawiera umowę i poczta tą usługę gwarantuje się spełnić w określonym czasie. Więc jak dla mnie wcale nie jest oczywistym, że nie dochował staranności. Gdyby wysłał zwykłym listem w poniedziałek 19-go albo we wtorek 20-go, to co innego, bo wtedy musiałby liczyć tylko na szczęście.

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------



No to masz kolejny argument za tym, że mogli się skontaktować bardziej skutecznie, nawet w sobotę.

Poczta nie gwarantuje terminów swoich doręczeń więc powinien być ostrożniejszy. Jeżeli nadał ekonomicznym, mógł priorytetem, jeżeli priorytetem - mógł kurierem z gwarancją doręczenia na kolejny dzień. Mógł zadzwonić. Mógł wysłać sms. Mógł wysłać e-mail.

Absolutnie nie zgadzam się, że zrobił wszystko co mógł.

[malgo96]

Nie ma nic do bronienia, termin nie został zachowany i tyle. Jesli nie jesteś zadowolona z tej sytuacji skontaktuj sie z rzecznikiem. Doradzi ci co po kolei powinnaś zrobic, jakie pisma wysłać itd

[marianna144]

dziewczeta czy do rzecznika praw konsumenta mozna napisac @ czy tylko osobiscie?
bo mam w rodzinie ...problem z lodówką
lodówka moze 2letnia z wykupiona dodatkowa gwarancją....
była uprzejma zdechnąc przyjechał serwis i orzekł ze juz na pewno nie do naprawy, producent ma przysłac nowa lodówke . czas oczekiwania do 2 tygodni.mineło juz dokładnie 25 dni i cisza )od czasu przekazania dokumentacji przez serwis) dzwonienie na infolinie i wykłócanie sie guzik daje.blabla bla przyslą........
wiecie bez lodówki w te upały...no fatalnie jest...
zastanawiam sie jak mozna producenta "ponaglic"
z tym ze ten rzecznik musiałby sie zdalnie sprawie przyjrzec
co myslicie?

[malgo96]

Moja siostra dzwonila

[marta98765]

Czy ktoś się orientuję, czy istneije możliwośc wymiany na innny lub zwrot towaru w Carry zakupiony w sklepie stacjonarnym?

[natalia_t]

Napisane przez marta98765

Czy ktoś się orientuję, czy istneije możliwośc wymiany na innny lub zwrot towaru w Carry zakupiony w sklepie stacjonarnym?

Tak, wiele razy to robiłam ja, moi znajomi, rodzina i nikt nie miał większych problemów z tym sklepem. To jeden ze sklepów gdzie nie robią problemów.

[blotowlosa]

Moja najświeższa historia reklamacyjna:
Rok temu kupiłam mikser firmy ETA, nie należał do najtańszych, dałam za niego 200zł. Po dwóch miesiącach się popsuł (oddałam do reklamacji, wymienili popsutą część, oddali), przeszły 4 miesiące popsuł się znowu, znowu ta sama część i znów ta sama procedura> reklamacja>wymienili część>oddali. No i popsuł się po raz trzeci! Juz mnie szlag trafił i wg prawa przy 3ciej reklamacji można się ubiegać o odstąpienie umowy kupna i zwrot hajsów i tak też zrobiłam.
Jedyny problem, że sklep nie zwraca pieniędzy w formie gotówki, ale w formie kuponu o równowartości towaru do wykorzystania u nich w sklepie :/
Nie jestem z tego powodu jakoś szczególnie zadowolona, bo nie do końca odpowiada mi ich oferta mikserów (a postanowiłam zainwestować do czegoś droższego i lepszego), ale cóż robić, podobno mają do tego prawo.

[visionAM]

A kiedy kupowałaś mikser? Wg mnie nie mają prawa oferować kupon

[malgo96]

Nie mogą oferować kuponu

[blotowlosa]

Napisane przez malgo96

Nie mogą oferować kuponu

u nas wiele sklepów to robi, ale w przypadku takim, że klient kupi towar, ma 14 dni na zwrot bez podania przyczyny, ale nie dostaje zwrotu gotówki tylko właśnie kupon, robią to sieciówki typu H&M itp.

tylko, że ja nie mieszkam w Polsce..

[Misseczka]

Mają prawo zaoferować bony za towar pelnowartosciowy na zasadzie "kupiłam, rozmyśliłam się, oddaje". Przy wadliwym, reklamowanym to już śmierdzi naginaniem przepisów

[malgo96]

Napisane przez blotowlosa

u nas wiele sklepów to robi, ale w przypadku takim, że klient kupi towar, ma 14 dni na zwrot bez podania przyczyny, ale nie dostaje zwrotu gotówki tylko właśnie kupon, robią to sieciówki typu H&M itp.



tylko, że ja nie mieszkam w Polsce..

Tak ale teraz piszesz o zwrocie s nie reklamacji. To zupełnie co innego

"W przypadku, gdy ma miejsce druga reklamacja dotycząca tego samego towaru (może to być ta sama lub zupełnie inna wada) lub sprzedawca nie wywiązał się ze swoich obowiązków wynikających z pierwszej złożonej reklamacji, wtedy sprzedawca nie może już odmówić konsumentowi obniżenia ceny lub odstąpienia od umowy, o ile takie żądania wobec sprzedawcy konsument wystosuje – wybór żądania zależy wyłącznie od konsumenta. Konsument powinien wpisać swoje żądania w zgłoszeniu reklamacyjnym. Jeśli jednak tego nie zrobi, sprzedawca może samodzielnie wybrać jedną z opcji"

[blotowlosa]

Napisane przez malgo96

Tak ale teraz piszesz o zwrocie s nie reklamacji. To zupełnie co innego

"W przypadku, gdy ma miejsce druga reklamacja dotycząca tego samego towaru (może to być ta sama lub zupełnie inna wada) lub sprzedawca nie wywiązał się ze swoich obowiązków wynikających z pierwszej złożonej reklamacji, wtedy sprzedawca nie może już odmówić konsumentowi obniżenia ceny lub odstąpienia od umowy, o ile takie żądania wobec sprzedawcy konsument wystosuje – wybór żądania zależy wyłącznie od konsumenta. Konsument powinien wpisać swoje żądania w zgłoszeniu reklamacyjnym. Jeśli jednak tego nie zrobi, sprzedawca może samodzielnie wybrać jedną z opcji"

sprawdzę, czy u nas też jest taki przepis

[PinkSlip]

Dziewczyny kochane.
Szukałam podobnego wątku ale albo informacje są nieaktualne albo nie dotyczą takiej sytuacji jak moja.
Więc proszę o pomoc. (i ewentualne połączenie wątków jeśli się powielam )
Rok temu, 1.12 zakupiłam buty jesienno/zimowe w popularnym sklepie butowym. Koszt nie mały: ok 500 zł.
Po około miesiącu noszenia zaczęła odklejać się okleina obcasa. Zareklamowałam buty niezwłocznie. Zgodziłam się na naprawę i buty zostały naprawione.
Pochodziłam w nich kolejne 2 miesiące po czym trafiły do szafy (bo za ciepłe do noszenia).
W tym roku, około 2 msc temu wyjęłam je z szafy i zaczęłam nosić. Okazało się że okleina naprawiona przez sklep znów zaczyna odłazić. Zareklamowałam ponownie (prosząc o zwrot gotówki lub wymianę). Sytuacja taka sama jak wcześniej - zbyt mała wada by zwracać pieniądze, buty zostały naprawione.
Odebrałam je z reklamacji około 2 tyg temu i... ZNÓW TO SAMO. Okleina odłazi.
Mam już dosyć. Jestem strasznie zła.
A że jestem pierdołą prawną to powiedzcie mi proszę - co zrobić by odzyskać pieniądze za buty? Przecież nie mogą mi ich naprawiać w nieskończoność. Jakaś rękojmia? Cokolwiek? Ktoś się na tym zna? Bo ja nic a nic. Nie chcę się wykłócać i wydzierać się na Bogu ducha winną ekspedientkę ale mam dość wiecznego reklamowania jednej pary nieszczęsnych botków.
Są na to jakieś paragrafy?
Z góry serdecznie dziękuję za pomoc!

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez PinkSlip

A że jestem pierdołą prawną to powiedzcie mi proszę - co zrobić by odzyskać pieniądze za buty?

Może napisać u nich na Fejsie...?

Też bym była wkurzona, gdybym kupiła bubla za 500 zł

[Pani_Mada]

Napisane przez PinkSlip

Dziewczyny kochane.
Szukałam podobnego wątku ale albo informacje są nieaktualne albo nie dotyczą takiej sytuacji jak moja.
Więc proszę o pomoc. (i ewentualne połączenie wątków jeśli się powielam )
Rok temu, 1.12 zakupiłam buty jesienno/zimowe w popularnym sklepie butowym. Koszt nie mały: ok 500 zł.
Po około miesiącu noszenia zaczęła odklejać się okleina obcasa. Zareklamowałam buty niezwłocznie. Zgodziłam się na naprawę i buty zostały naprawione.
Pochodziłam w nich kolejne 2 miesiące po czym trafiły do szafy (bo za ciepłe do noszenia).
W tym roku, około 2 msc temu wyjęłam je z szafy i zaczęłam nosić. Okazało się że okleina naprawiona przez sklep znów zaczyna odłazić. Zareklamowałam ponownie (prosząc o zwrot gotówki lub wymianę). Sytuacja taka sama jak wcześniej - zbyt mała wada by zwracać pieniądze, buty zostały naprawione.
Odebrałam je z reklamacji około 2 tyg temu i... ZNÓW TO SAMO. Okleina odłazi.
Mam już dosyć. Jestem strasznie zła.
A że jestem pierdołą prawną to powiedzcie mi proszę - co zrobić by odzyskać pieniądze za buty? Przecież nie mogą mi ich naprawiać w nieskończoność. Jakaś rękojmia? Cokolwiek? Ktoś się na tym zna? Bo ja nic a nic. Nie chcę się wykłócać i wydzierać się na Bogu ducha winną ekspedientkę ale mam dość wiecznego reklamowania jednej pary nieszczęsnych botków.
Są na to jakieś paragrafy?
Z góry serdecznie dziękuję za pomoc!

poczytaj sobie o prawach konsumenta. jest mnóstwo dość szczegółowych informacji w internecie. ale tak w skrócie.. już nawet przy drugiej reklamacji masz prawo żądać zwrotu gotówki i sklep musi to żądanie przyjąć.
tak więc reklamuj po raz trzeci. poproś o zaznaczenie, że jest to trzecia reklamacja tej samej wady. jeśli masz dokumenty z poprzednich reklamacji to możesz zabrać je ze sobą i poprosić dodatkowo o załączenie kopii tych dokumentów do pisma, aby nie było żadnych wątpliwości, żę to prawda. i nie daj się zbyć tekstami, że zbyt mała wada by zwracać pieniądze. jeśli sklep odmówi Ci zwrotu gotówki to możesz zwrócić się do rzecznika spraw konsumenta. bo wtedy już nawet nie chodzi o pieniądze (chociaż to pieniądze niemałe), ale o łamanie prawa przez sklep.

[PinkSlip]

Nie mam dokumentów ale mam oznaczenie na paragonie dwóch poprzednich reklamacji. Może to wystarczy?
A na ewentualne spotkanie z rzecznikiem praw konsumenta trzeba się umawiać wcześniej?
Kurcze wkurzona strasznie jestem, nigdy więcej butów tam nie kupię, dramat. Trzeba było słuchać jak mówili że to kiepski sklep