Zapachy Byredo

[ropuszka]

Sa zapachy, ktorym warto poswiecic cale watki Mysle, ze sie ze mna zgodzicie. Tak sobie pomyslalam, ze skoro swoj watek maja Lolita Lempicka, Angel, Jungle a nawet Euphoria i Alien, to moze zabierzmy sie za zapachy Byredo wszystkie razem
Co o nich sadzicie? Czy uzywacie i do kogo pasuja? I czy sa warte swojej ceny
Moje wrazenia opisze pokrotce, choc testowalam malo wnikliwie i obawiam sie, ze nie beda to recenzje zbyt rzetelne.
Pulp dla mnie to zabawny zapach, malo "pulp" Bardzo zielony, soczysty, kwasny... jakbym wbija zeby w miekki tlusciutki owco tropikalny o nieznanej mi nazwie. Nie urzekl mnie mowiac uczciwie, a nawet rozdraznil kiedy wachalam go na kartoniku.
Tulip pierwszy zapach tej marki, ktory mi polecono jako kwiatowy, ciekawy. I faktycznie z poczatku pachnie tulipanem, jednak jego rozwoj nie jest dla mnie powalajacy na mojej skorze. Na pewno dosc oryginalny, ale zbyt subtelny w odbiorze, wole "mocniejsze brzmienia".
Blanche kobiecy, niewinny, bardzo twraly i rzeski. Biale kwiaty, lilie, na szczescie malo jasminu, chyba gardenia. Pamietam, ze niemal go kupilam, bo poczatek mnie powalil ale potem zaczal mi przeszkadzac chlod. Zapach dla gwiazdy kina lat 40-tych
Rose noir pamietam jak przez mgle. Doradzila mi go pani z Galilu, kiedy prosilam o cos z namiastka rozy i szypru ewentualnie. I oczywiscie trafila w sedno, bo bylam wowczas wielbicielka rozy, jednak nie zdecydowalam sie. Nie pamietam zbyt wiele z tego zapachu, poza tym, ze roza zaskoczyla mnie na plus slodycza i brakiem kwasu i pudru, co jest typowe dla rozanych zapachow. Musze ponownie przetestowac.
Seven veils odkryte przypadkiem, bo ktos podsunal mi pachnacy kartonik, zachwycajac sie. Zapach, ktory powalil moja rodzine oczywiscie w pozytywnym sensie. Opisywany jako inny niz wszystkie, swiezy, cieply, nieokreslony, ale piekny. Czytajac sklad pomyslalam, ze to chyba pomylka, ale... Psikniete na skore zaczely ciekawie sie rozwijac. Nazwa adekwatna do zawartosci - zapach ma tyle odslon, tak niesamowicie sie zmienia, jest bardzo bogaty, a jednoczesnie nie tworzy przytlaczajacej aury. Raz chlodna wanilia raz cieple pudrowe nutki... To chyba najciekawszy zapach Byredo.
Bal d'Afrique - z tym zapachem wiaze mile wspomnienia, kiedy bylam w Warszawie i wydawalo mi sie, ze swiat stoi przede mna otworem, wizja niesamowitej zmiany i pieniedzy przyslaniala mi tamte chwile. Akurat zajrzalam do Galilu po zapach dla mamy, szukajac tez czegos dla siebie. I podsunieto mi Bal. Dostalam probke, ktora potem sie oblalam ze dwa razy, a potem wywietrzala. Mocny zapach, bardzo trwaly, a wydaje sie byc pospolity, taki sobie kwiatuszek w pizmie Nawet nie umiem odroznic nut, a te, ktore sa w skladzie kompletnie nie daja mi konkretnego obrazu zapachu. To zapach mylacy - tak slodki i niby grzeczny, ze latwo mozna wpasc w pulapke Chyba znow zaczynam na niego chorowac, a jeszcze wczoraj poczulam go na kims i wspomnienia odzyly i pomyslalam sobie ze piekny on jest...
Nie znam pozostalych zapachow Byredo, ale zaczynaja mnie bardzo interesowac... Zmylily mnie jednak wielokrotnie, bo czytajac sklad niektorych, kompletnie nie mialam ochoty ich poznawac, tymczasem okazaly sie cudne. Tylko te wielkie pojemnosci I jeszcze wieksze ceny Mam pytanie czy Bal d'Afrique w wersji 3*12 ml to jakas weesja podrozna? 3 flaszeczki? I czy ladne chociaz

[kama kama]

Wreszcie wątek o Byredo , Ropuszko .
To jedna z moich ulubionych, jeśli nie ulubiona, marek zapachowych. Ich kompozycje są przepięknie transparentne, proste, generyczne, łatwo je rozbić na składniki.

Napisane przez ropuszka

Pulp dla mnie to zabawny zapach, malo "pulp" Bardzo zielony, soczysty, kwasny... jakbym wbija zeby w miekki tlusciutki owco tropikalny o nieznanej mi nazwie. Nie urzekl mnie mowiac uczciwie, a nawet rozdraznil kiedy wachalam go na kartoniku.

Ale rozdrażnił, czyli wywołał emocję, czyli nie jest źle!
No tak, już dwa lata wygrzebuję w internecie informacje o Pulp, ponieważ mam na jego punkcie obsesję - uwielbiam go, kocham miłością bezgraniczną i ślepą na krytykę. Ale dotychczas znalazłam tylko JEDNĄ pochlebną recenzję tego zapachu, co - jestem pewna- jest winą testów wyłącznie blotterowych. Byredo są drogie i malo dostępne i niewiele osób miało szansę oswoić się z nimi, to raczej kwestia przypadku że ja sama dostalam dużą próbkę PULP.

O samym zapachu:
Pulp na skórze jest zupełnie inny niż na papierze. Wprost wybucha, oszałamia, to zapach tak soczysty, że aż chce się od niego pić. Kocham w nim każdą najmniejsza nutkę - poczynając od wibrującej woni świeżo roztartych liści czarnej porzeczki po musujący aromat wiśniowej nalewki pod koniec życia zapachu.
Jest gorąco-kwaśny, jak podgrzany świeży sok, bezczelny, drążniący nos piękną cierpkością świeżych owoców. Ale dla mnie nie tropikalnych, tylko właśnie bardzo naszych, europejskich, owoców późnego lata i początków jesieni: czarnej porzeczki, liści czarnej porzeczki, rabarbaru, wiśni, limonki. I taką papkę owocową zalano tu jeszcze whiskey.
Jedyny zapach, który jako tako ima się nut serca Pulp to Mauboussin edt, który jest podobnie nalewkowy i esencjonalny ale w stronę słodkości waniliowo-miodowej - w Pulp nie ma ani krztyny wanilii.
Mauboussin jest leniwy, a Pulp to owocowy krzyk, bieganina i absolutnie przepiękna cierpkość. Trwałość zabójcza - wielka zaleta.
Skończę już o nim bo zaraz wybuchnie mi głowa

Napisane przez ropuszka

Blanche kobiecy, niewinny, bardzo twraly i rzeski. Biale kwiaty, lilie, na szczescie malo jasminu, chyba gardenia. Pamietam, ze niemal go kupilam, bo poczatek mnie powalil ale potem zaczal mi przeszkadzac chlod. Zapach dla gwiazdy kina lat 40-tych

Dodałabym jeszcze - CZYSTY. To chyba najczystszy ze wszystkich zapachów, jakie znam. Blanche jest gładki i czysty zachwycającą świeżością białych kryz papieru. To taki trochę zapach-elf. Niesamowicie zwiewny, delikatny, kruchy- po prostu majstersztyk. Ale na mnie bardzo, bardzo nietrwały. Co nie zmienia faktu, że jest przepiękny.

Napisane przez ropuszka

Bal d'Afrique - z tym zapachem wiaze mile wspomnienia, kiedy bylam w Warszawie i wydawalo mi sie, ze swiat stoi przede mna otworem, wizja niesamowitej zmiany i pieniedzy przyslaniala mi tamte chwile. Akurat zajrzalam do Galilu po zapach dla mamy, szukajac tez czegos dla siebie. I podsunieto mi Bal. Dostalam probke, ktora potem sie oblalam ze dwa razy, a potem wywietrzala. Mocny zapach, bardzo trwaly, a wydaje sie byc pospolity, taki sobie kwiatuszek w pizmie Nawet nie umiem odroznic nut, a te, ktore sa w skladzie kompletnie nie daja mi konkretnego obrazu zapachu. To zapach mylacy - tak slodki i niby grzeczny, ze latwo mozna wpasc w pulapke Chyba znow zaczynam na niego chorowac, a jeszcze wczoraj poczulam go na kims i wspomnienia odzyly i pomyslalam sobie ze piekny on jest...

Jak ładnie to napisałaś
Dla mnie Bal jest dużo ambitniejszą wersją Maxa Mary. Główne skrzypce gra tu cukier trzcinowy, ale w tle jest jeszcze delikatna róża, brzoskwinia i dużo suchego piasku oraz siana. Podobnie jak Blanche - nietrwały i ulotny ale bardzo taki właśnie ŁADNY - bez przegięć w żadną stronę.

[201610111032]

Gdzie jeszcze oprócz Galilu można kupić perfumy Byredo?

[ropuszka]

Napisane przez kama kama

Dla mnie Bal jest dużo ambitniejszą wersją Maxa Mary. Główne skrzypce gra tu cukier trzcinowy, ale w tle jest jeszcze delikatna róża, brzoskwinia i dużo suchego piasku oraz siana. Podobnie jak Blanche - nietrwały i ulotny ale bardzo taki właśnie ŁADNY - bez przegięć w żadną stronę.

Ciesze sie, ze jednak watek nie umarl
Twoje porownanie do Max Mary mnie zaciekawilo i chyba masz racje - cos tam maja wspolnego. Moze podobny rodzaj slodyczy? Moja psiapsiolka dluuugo uzywala Max Mary i nawet przymierzalam sie do tych perfum, ale nie lubie "krasc" zapachow najblizszym osobom, totez nie zdecydowalam sie. Moze odnalazlam to cos w Bal d'Afrique. Zastanawia mnie fakt, ze jest to zapach klasyfikowany jako unisex Ja bym w ogole nie chciala, zeby jakikolwiek facet tym pachnial... A co do trwalosci to mnie sie zdawalo, ze wszystkie Byredo sa trwale, ale moge sie mylic, natomiast na pewno Seven veils jest zapachem-killerem, ale naprawde powala na kolana. Musze sobie od mamy odpsikac odlewke
Kochane piszcie, piszcie o Byredo jak anjwiecej
A co do dostepnosci to w PL jest tylko w Galilu i nie sadze zeby bylo jeszcze gdzies. Mozna u nich zamowic probki (przez tel. do Warszawy), a jesli chodzi o ceny to raczej nigdzie nie znajdzie sie taniej. Bywa cos czasem na A. ale obawiam sie, ze to uzywki, nie sadze, zeby mozna bylo kupic je w jakiejs promocji. Nawet przez oficjalna strone firmy wychodzi drozej niz unas, uwzgledniajac kur euro i koszty dostawy.

[Emiks]

Napisane przez miszona

Gdzie jeszcze oprócz Galilu można kupić perfumy Byredo?

Na Ebay ale cen nie porównywałam

[kama kama]

Napisane przez ropuszka

Ciesze sie, ze jednak watek nie umarl
Twoje porownanie do Max Mary mnie zaciekawilo i chyba masz racje - cos tam maja wspolnego. Moze podobny rodzaj slodyczy? Moja psiapsiolka dluuugo uzywala Max Mary i nawet przymierzalam sie do tych perfum, ale nie lubie "krasc" zapachow najblizszym osobom, totez nie zdecydowalam sie. Moze odnalazlam to cos w Bal d'Afrique. Zastanawia mnie fakt, ze jest to zapach klasyfikowany jako unisex Ja bym w ogole nie chciala, zeby jakikolwiek facet tym pachnial... A co do trwalosci to mnie sie zdawalo, ze wszystkie Byredo sa trwale, ale moge sie mylic, natomiast na pewno Seven veils jest zapachem-killerem, ale naprawde powala na kolana. Musze sobie od mamy odpsikac odlewke
Kochane piszcie, piszcie o Byredo jak anjwiecej

Facet w Bal d'Afrique...to byłoby ciekawe
Mam wrażenie, że przez swoją małą dostępność niszowce tak bardzo potrzebują nowych klientów, że wszystkie swoje dziełka pro forma reklamują jako unisex - bo a nuż się drugiej płci spodoba i zarobią. Bal d'Afrique mogę sobie wyobrazić na mężczyźnie, może by "zmężniał" ten zapach- ale takiego na przykład (też rzekomo unisexowego) Pulpu NIGDY W ŻYCIU.

Ropuszko a Seven veils jest do czegoś znanego podobny? Bardzo mnie zaciekawiłaś tym opisem.

Napisane przez miszona

Gdzie jeszcze oprócz Galilu można kupić perfumy Byredo?

Ja już długo poluję na Byredo, więc moge z pełnym przekonaniem powiedzieć: w Polsce, poza Galilu, niestety nigdzie.
B. rzadkie niedobitki są na allegro, czasem na straganiku gazeta.pl.
Poza tym- posucha, niestety.

Na ebayu kupować Byredo niestety się nie opłaca - chyba, że używki. Pełnowymiarowe flakony są bardzo drogie i taniej wychodzi kupić je w Galilu.

[ewelinka_]

odswiezam watek, jest strona byredo.eu czy to oficjalna strona? Wychodzi trochę taniej niż w galilu

[rawita]

Sporo Byredo jest też na iperfumy.