Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI - Strona 104 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-06-12, 11:34   #3091
olkma
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 398
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Hej
Ja po wczorajszej wizycie u gin. Maly wazy juz 1,1kg wszystko o.k
Jutro zaczyna mi sie 29 t.c
No i moja waga na plusie to jakies 7 kg
Jak u was?
olkma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:34   #3092
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez loudres Pokaż wiadomość
wyprowadzka to najlepsze rozwiązanie! U mnie moja mama jest dokładnie taka sama, ale ona nigdy nie przyznaje racji nikomu. Tylko ona ma rację. Ostatnio nawet mi powoedziala ze jestem Nie wychowana i popełniła wielki błąd w wychowaniu mnie i ja nie znam się na wychowaniu swojego syna. To jej powiedziałam ze jeśli ona jest niezadowolona z wychowania 3 swoich córek (bo 3 tak mówi) to chyba jest z nią coś nie wporzo i to jednak ona nie sprawdziła się jako matka. Później po 3 dniach nie odzywa nią się sama przylazi, tż się wkurza bo jej znieść nie może dłużej niż kilka godzin, ona do wszystkiego ma dobre rady, do rozwieszania prania, do prasowania do chodzenia do porodu. Do wszystkiego. Jest nieznośna. I mój tato nie potrafi zrozumieć dlaczego nie chcemy z nimi mieszkać bo on by chciał. Ale ja jej nie znoszę, i czuje ze coraz bardziej.. nawet kiedyś jej powiedziałam ze niech pamięta ze ona kiedyś też będzie stara i będzie potrzebowała pomocy a jej ukochana i wzorowa córka z zagranicy nie przyjedzie jej pomóc tylko my i wtedy będziemy dla niej tak samo złośliwe jak ona dla nas. Potrafi czasem do tż nawet powiedzieć ze źle zrobił ze za mnie wyszedł bo ja to jestem straszna. Tż nie potrafi zrozumieć dlaczego ona taka jest dla swoich dzieci, i on z natury spokojny i potulny baranek zaczyna nienawidzić tak samo mojej matki jak i ja... to smutne, bo to jednak matka a wzbudza we mnie tyle negatywnych emocji ze chciałabym żeby mieszkała na drugim końcu Polski żeby widzieć ja raz na rok. I nie zrozumie nikt kto nie ma takiej matki która we wszystko się wtrąca wszystko wie lepiej i wszystko musi być tak jak ona chce. Nawet kiedy nie chcemy jechać w niedziele do kościoła to awantura na cala wioskę.. bo jak to. Dlaczego.
Mój teść tez jest taki. Wiecznie krytykuje swoje dzieci. Co by nie zrobili to źle. Uważam że cała trójkę mają udana i nie mają na co narzekać. Zero pochwały, dumy.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:37   #3093
TusiaeM
Zakorzenienie
 
Avatar TusiaeM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Z laptopa
Wiadomości: 4 443
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez aakkzzii Pokaż wiadomość
Dzis czytalam w ksiazce ze w 37 tygodniu trzeba byc juz spakowana do szpitala
Owca niedlugo sie pakujesz
Dla mnie to za późno Ja już gromadzę wszysto i chyba zamówię te koszule, które pokazywałaś i będę już się pakować

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, które chodzą do szkoły rodzenia - ile zajęć obejmuje kurs w waszych szkołach?
10 zajęć (9 + 1 po urodzeniu dzieci) trwających koło 2 godzin.

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość



Teściowa mnie uczulała, żeby uważać z truskawkami, bo jest okropna zaraza na krzakach i pryskają na potęgę, a karencji niestety nikt nie przestrzega
Ostatnio w ddtvn mówili aby myć truskawki w wodzie z sodą, potem w ocecie, a na końcu wypłukać w normalnej wodzie.

Cytat:
Napisane przez misiskuku Pokaż wiadomość

ja się właśnie boję, że będę taka miękka klucha, żeby się odezwać, że nie będę wiedziała też co będzie dla mnie dobre itp. muszę się bardziej "bojowo" nastawić i Tż też, żeby się nie cykał z nimi
Ja właśnie się chce po to wykorzystać TŻ aby walczył o nasze prawa Ja go będę buntować a on będzie wszystko załatwiał


Grita, kochana nie martw się tym przedszkolem tak bardzo 90% dzieci przestaje płakać w ciągu 3 minut po zamknięciu drzwi po rodzicach. Najgorsze są pierwsze dwa tygodnie, a potem czas po weekendach. Masz jeszcze 2,5 miesiąca i staraj się w tym czasie zostawić córkę u rodziny/znajomych, obiecaj, że wrócisz w jakimś określonym czasie i wracaj na czas. To naprawdę najlepsze, co możesz zrobić w kwestii przygotowania do przedszkola.
Kiedy będziesz odprowadzać już dziecko wyjdźcie z domu wcześniej bez stresu, że zostało mało czasu. Potem w przedszkolu jak się przebierze bez zbędnych przedłużań przytulenie-buziak i papa. Nawet jak pojawiają się łzy najlepiej szybko przytulić powiedzieć, że wrócisz tak jak obiecałaś i oddać dziecko pani.
I dwie rady - nie wiem, w jakich godzinach masz czynne przedszkole, ale u mnie jest od 6 i najlepiej dla dziecka aby przyszło koło 7.30, bo wtedy nie ma jeszcze dużo dzieci (o 8 wpada większość) i pani może zająć się Twoim dzieckiem. Druga rzecz to nie radzę aby na początku zabierać dziecko przed leżakowaniem, ok. pierwszego czy drugiego dnia jeszcze ok, ale ogólnie lepiej aby dziecko od początku poznało rytm dnia w przedszkolu i nie bało się go.
__________________

I like my money right where I can see it... hanging in my closet!


My life is happening now, not in a one or two years, but now.
TusiaeM jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:39   #3094
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez oczarowana Pokaż wiadomość
to po truskawkach tak cie wywaliło? a moze jaiś kosmetyk,uczulenie? może na słońcu za dużo byłaś-miałam uczulenie na słońce i podobnie wyglądało. pij wapno musujące,nie jedz sezonówek i kup sobie muydełko Bambino dla dzieci i przeleć nim ciało-ono rewelacyjnie w kilka dni usuneło z mojego ciała w 1 trymestrze dziesiatki syfów-wulkanów i swędzących krostek a'la wysypka!
Prawdopodobnie bo to jedyne "nowe" w diecie. Na sloncu nie siedziałam, żadnego nowego kosmetyku na całe ciało nie stosowałam. Lekarz powiedział ze klasyczna pokrzywka i nie jeść nic sezonowe go na razie i smarować linomagiem + pić wapno.

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:43   #3095
agu23gda
Wtajemniczenie
 
Avatar agu23gda
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 131
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Wiecie co... z góry zaznaczam, że nie piszę tego po to, żeby opowiedzieć jaką to ja mam sielankę, ale jak czytam o niektórych matkach i waszych relacjach z nimi to mi się to w pale nie mieści. Zaczynam się wręcz obawiać, że moje relacje z matką to choroba Ja mam 25 lat i od ok 4 nie mieszkam z mamą. Ona mieszka ode mnie 35 km a ja tęsknie za nią dzien w dzien tak samo. I 4 lata temu i teraz. Dzwonimy do siebie codziennie (przeważnie ja do niej) i gadamy dosłownie o dupie Maryny, chociaż chwilę, ale ja potrzebuję ją słyszeć, że jest u niej ok, wyczuć po głosie, że wszystko u niej w porządku. Jeżdzę do niej średnio co 2 tyg na weekendy z TŻ a czasami w tygodniu jadę zajrzeć, albo jak TŻ ma późne zmiany to jadę sobie do niej sama w tygodniu na 2 dni. Jak u niej jestem to my gadamy, gadamy, gadamy, kawka, lody, ciasto, truskawki, jezdzimy po sklepach, po calym dniu gadania siedzimy wieczorem i dalej nadajemy aż w końcu jest północ i czas iść spać. A jak przychodzi niedziela i jadę do siebie do domu to czuję jak mnie ściska. To trwa chwilę, przeważnie w samochodzie w drodze do siebie mnie to "puszcza" ale czasami wracam do siebie i TŻ sie nabija, że smutas wrócił i tęskni za mamą ale tak jest. A czasami jak zdarza się, że nie mogę do niej jechać bo czy praca, czy jej coś wyskoczy i jej 2 tygodnie nie widzę to zdarza mi się, że oczy się spocą bo mi do niej tęskno. Nie wiem skąd się to wzięło. Moze to przez dzieciństwo, bo bylo w cholere cięzko ale mama robila wszystko, żebym i ja i rodzeństwo mimo wszystko miało szcześliwe wspomnienia z dzieciństwa (niestety tak nie jest) ale robiła co mogla i to kosztem swojego zycia i szczęścia. Jestem tu u siebie szcześliwa, dobrze mi się tu mieszka z TŻ, ale wystarczyłoby jedno sowo TŻ , że "ok, możemy iść mieszkać do Twojej mamy" to bym była spakowana w 5 minut i nie zastanawiała się ani chwili o jeeeny ja bym wtedy chyba wybuchła ze szcześcia!!!

OMG.... pomyslicie, ze powinnam iść się leczyć
agu23gda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:43   #3096
bianeczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar bianeczkaa
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez namisek1990 Pokaż wiadomość
Macie sprawdzony przepis na pancakes?
robiłam z Moje wypieki, całkiem ok, ale mnie te placki ogólnie nie podchodzą za dużo proszku do pieczenia i sody

Cytat:
Napisane przez TusiaeM Pokaż wiadomość
Dla mnie to za późno Ja już gromadzę wszysto i chyba zamówię te koszule, które pokazywałaś i będę już się pakować


10 zajęć (9 + 1 po urodzeniu dzieci) trwających koło 2 godzin.


Ostatnio w ddtvn mówili aby myć truskawki w wodzie z sodą, potem w ocecie, a na końcu wypłukać w normalnej wodzie.


Ja właśnie się chce po to wykorzystać TŻ aby walczył o nasze prawa Ja go będę buntować a on będzie wszystko załatwiał


Grita, kochana nie martw się tym przedszkolem tak bardzo 90% dzieci przestaje płakać w ciągu 3 minut po zamknięciu drzwi po rodzicach. Najgorsze są pierwsze dwa tygodnie, a potem czas po weekendach. Masz jeszcze 2,5 miesiąca i staraj się w tym czasie zostawić córkę u rodziny/znajomych, obiecaj, że wrócisz w jakimś określonym czasie i wracaj na czas. To naprawdę najlepsze, co możesz zrobić w kwestii przygotowania do przedszkola.
Kiedy będziesz odprowadzać już dziecko wyjdźcie z domu wcześniej bez stresu, że zostało mało czasu. Potem w przedszkolu jak się przebierze bez zbędnych przedłużań przytulenie-buziak i papa. Nawet jak pojawiają się łzy najlepiej szybko przytulić powiedzieć, że wrócisz tak jak obiecałaś i oddać dziecko pani.
I dwie rady - nie wiem, w jakich godzinach masz czynne przedszkole, ale u mnie jest od 6 i najlepiej dla dziecka aby przyszło koło 7.30, bo wtedy nie ma jeszcze dużo dzieci (o 8 wpada większość) i pani może zająć się Twoim dzieckiem. Druga rzecz to nie radzę aby na początku zabierać dziecko przed leżakowaniem, ok. pierwszego czy drugiego dnia jeszcze ok, ale ogólnie lepiej aby dziecko od początku poznało rytm dnia w przedszkolu i nie bało się go.
O tak, lepiej od razu zostawiać dziecko do końca, bo później będzie kojarzyć, że mama przychodziła po obiedzie a tu nie ma i co, zapomniała o mnie? Już nie przyjdzie? Fajnie jak bys mogła też w wakacje pójść z małą na plac zabaw przedszkolny, czasem można tam wejść i dziecko troszkę pozna otoczenie.
__________________
Pozdro

Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO
http://carlacosmetics.blogspot.com/

22.08.2015 - Nasza Jagodzianka

Wspólnie zamawiamy buty
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031


bianeczkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:44   #3097
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez loudres Pokaż wiadomość
No to u nas jeszcze wiele innych rzeczy, najczęściej obiady, sposób sprzątania, dlaczego dziś nie kosimy trawy a np sprzątamy.. itp itd.
Nawet awantura była o to ze rozglądam się za kupnem mieszkania bo jej zdaniem powinniśmy kupić dom! Na który nas po prostu nie stać! Bo chcemy wydać 200 tys na mieszkanie a nie 400 na dom... i mówimy jej ze nie mamy takiej gotówki to ona twierdzi ze damy rade, (nie chcemy obciążać się kredytem większym niż 100 tys. ) ... szkoda gadać czasem.
Ja dzisiaj usłyszałam od teścia ze źle smaże cebulę bo na oleju die przecież nie smazy

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-06-12, 11:46   #3098
olkma
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 398
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Co do tego przedszkola. To nasz syn chodzi od dwoch lat do tego samego i od wrzesnia bedzie chodzic do innego, bo sie przeprowadzilismy i musimy go dowozic 30km w jedna strone :/ no ale te przedszkole do ktorego bedzie chodzic to jakas masakra, dyrekyorka robiaca o wszystko problem, juz mialam z nia spięcie bo nie chcieli mi go przyjac do przedsz mimo ze to ich obowiazek bo dziecko z 2010r. Te opiekunki drą sie na dzieci, nawet przy rodzicach! No i najgorsze jest to, ze to jedyne przedsz w naszym miasteczku malym ;( nie wiem jak on to zniesie i jak ja to zniose!
olkma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:46   #3099
melawen
Rozeznanie
 
Avatar melawen
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Kraków, Śląsk
Wiadomości: 747
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez fatal21 Pokaż wiadomość
Posiada ktoś ebooki?coben mnie interesuje dokładnie ostatni szczegol
Ja mam kilka ebooków, tę która Cię interesuje też. podaj maila, to Ci prześlę.
melawen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:50   #3100
misiskuku
Zadomowienie
 
Avatar misiskuku
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 1 432
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
Wiecie co... z góry zaznaczam, że nie piszę tego po to, żeby opowiedzieć jaką to ja mam sielankę, ale jak czytam o niektórych matkach i waszych relacjach z nimi to mi się to w pale nie mieści. Zaczynam się wręcz obawiać, że moje relacje z matką to choroba Ja mam 25 lat i od ok 4 nie mieszkam z mamą. Ona mieszka ode mnie 35 km a ja tęsknie za nią dzien w dzien tak samo. I 4 lata temu i teraz. Dzwonimy do siebie codziennie (przeważnie ja do niej) i gadamy dosłownie o dupie Maryny, chociaż chwilę, ale ja potrzebuję ją słyszeć, że jest u niej ok, wyczuć po głosie, że wszystko u niej w porządku. Jeżdzę do niej średnio co 2 tyg na weekendy z TŻ a czasami w tygodniu jadę zajrzeć, albo jak TŻ ma późne zmiany to jadę sobie do niej sama w tygodniu na 2 dni. Jak u niej jestem to my gadamy, gadamy, gadamy, kawka, lody, ciasto, truskawki, jezdzimy po sklepach, po calym dniu gadania siedzimy wieczorem i dalej nadajemy aż w końcu jest północ i czas iść spać. A jak przychodzi niedziela i jadę do siebie do domu to czuję jak mnie ściska. To trwa chwilę, przeważnie w samochodzie w drodze do siebie mnie to "puszcza" ale czasami wracam do siebie i TŻ sie nabija, że smutas wrócił i tęskni za mamą ale tak jest. A czasami jak zdarza się, że nie mogę do niej jechać bo czy praca, czy jej coś wyskoczy i jej 2 tygodnie nie widzę to zdarza mi się, że oczy się spocą bo mi do niej tęskno. Nie wiem skąd się to wzięło. Moze to przez dzieciństwo, bo bylo w cholere cięzko ale mama robila wszystko, żebym i ja i rodzeństwo mimo wszystko miało szcześliwe wspomnienia z dzieciństwa (niestety tak nie jest) ale robiła co mogla i to kosztem swojego zycia i szczęścia. Jestem tu u siebie szcześliwa, dobrze mi się tu mieszka z TŻ, ale wystarczyłoby jedno sowo TŻ , że "ok, możemy iść mieszkać do Twojej mamy" to bym była spakowana w 5 minut i nie zastanawiała się ani chwili o jeeeny ja bym wtedy chyba wybuchła ze szcześcia!!!

OMG.... pomyslicie, ze powinnam iść się leczyć
moim zdaniem aż miło się czyta ja mam podobnie z moją mamą - mamy bardzo dobry kontakt, codziennie dzwoni i pyta jak się czuję, czy coś potrzebuje, sama wychodzi z inicjatywą. Często razem jeździmy na zakupy, lepiej się z nią czuję na zakupach niż z przyjaciółką Mój tata też, bardzo chce nam pomagać przy budowie, "nie zgadza się" żeby kogoś najmować kiedy tylko on może nam pomóc. I Tż też nie wstydzi się zadzwonić, zapytać czy Tata pomoże itp. I tak samo moi rodzice traktują mojego brata i jego dziecko (tego mojego chrześniaka) - mega zaangażowanie, pomoc itp. Mój Tż martwił się czy będę się umiała "odciąć" po wyprowadzce ale kontakt się zmniejszył, jest zdrowy, ja uważam, że gdybyśmy mieszkali z nimi dochodził by do kłótni na pewno, a tak mój Tż uważa, że ma świetnych teściów

a teściowa - temat rzeka jak będę na swojej części domu, myślę, że wreszcie będzie między nami ok, bo każdy będzie robił to co będzie chciał
__________________
Alicja 12.09.2015 r.
misiskuku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:52   #3101
melawen
Rozeznanie
 
Avatar melawen
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Kraków, Śląsk
Wiadomości: 747
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez oczarowana Pokaż wiadomość
ja tez nie nawidze i panicznie boje się szpitali,nigdy nie byłam hospitalizowana,nigdy nie miałam wenflona w łapie,nigdy mnie nie krojono itp. w ☠☠☠☠u z bólem,ale najbardziej boje się,że ONI (personel) dla własnej wygody i żeby im było szybciej- podepną mnie na półtorametrowy kabelek na wiele godzin na ktg,że nie pozwolą mi się ruszać,że wtłaczać będą we mnie litry oksy a ja będę umierać dosłownie. mój szpital ma certyfikat Rodzic Po Ludzku.naczytałam się też różnych praw kobiety rodzącej i prawda jest taka że MAM PRAWO ODMÓWIĆ PODPIECIA DO OKSY,LEŻENIA,parcia w pozycji leżącej, I NIE ZGADZANIA SIĘ NA ZAPOBIEGAWCZE NACIĘCIE krocza "BO TAK BYĆ MUSI". Boszzzzzz ja tyle WIEM o swoich prawach,mam wielką wiedzę o porodzie bo siedzę od długiego czasu tylko w tym temacie i nie pozwolę by traktowano mnie przedmiotowo,bez empati, z niechęcią i w taki sposób jakby to oni mi narzucali jak mam rodzić byle by tylko szybciej sie ze mną uporać i mieć luz na dyzurze. Czytałam u Kalyty w ksiażce,czytam u Chołujowej-NIE ZGADZAĆ SIĘ NA WSZYSTKO,SŁUCHAĆ CIAŁA,NIE DAWAĆ PODPINAC SIĘ DO OKSY,RODZIĆ NA LEŻĄCO ! KOBIETA MA PRAWO ODMÓWIĆ I NIE BAĆ SIĘ! BO TAKIE MAMY PRAWO ! I MAMY MIEĆ ODWAGĘ BY Z TYM WALCZYĆ NA PORODÓWKACH.

bianeczka to straszne co w wy tam macie mieszkajac z M. myślałąm,że to WASZE,własne mieszkanie. nie rozumiem takiego wpie**lania się w życie z buciorami i podwyzania opinii rodzica przez osoby trzecie. masz rację-wybudować się na działce,odciąc się od M. bo zwariujecie. masz podobne jazdy do tych które mam ja (wiadomo z kim). choćbyście mieli mieszkać w małej chatce po mimo trudnosci to to jest zawsze bycie na swoim z dala od m.
U nas w szpitalu podobno jest nastawienie na poród według widzimisię. Czyli zachęcają do ruchu, pozycji wertykalnej, są piłki, wanna. Ja chcę się zdecydować na ten poród w wodzie, taka sala też jest. Każą zabrać oliwkę, do masażu krocza, żeby uniknąć nacinania. Każą też wcześniej masować krocze. Nawet podobno jest specjalny olejek, poszukam nazwy, bo podawała nam na SR.

I nawet na SR położna nam mówiła nam, żeby przeczytać sobie swoje prawa, wyglądało to ok.
melawen jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-06-12, 11:52   #3102
owieczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar owieczkaa
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 7 898
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
Wiecie co... z góry zaznaczam, że nie piszę tego po to, żeby opowiedzieć jaką to ja mam sielankę, ale jak czytam o niektórych matkach i waszych relacjach z nimi to mi się to w pale nie mieści. Zaczynam się wręcz obawiać, że moje relacje z matką to choroba Ja mam 25 lat i od ok 4 nie mieszkam z mamą. Ona mieszka ode mnie 35 km a ja tęsknie za nią dzien w dzien tak samo. I 4 lata temu i teraz. Dzwonimy do siebie codziennie (przeważnie ja do niej) i gadamy dosłownie o dupie Maryny, chociaż chwilę, ale ja potrzebuję ją słyszeć, że jest u niej ok, wyczuć po głosie, że wszystko u niej w porządku. Jeżdzę do niej średnio co 2 tyg na weekendy z TŻ a czasami w tygodniu jadę zajrzeć, albo jak TŻ ma późne zmiany to jadę sobie do niej sama w tygodniu na 2 dni. Jak u niej jestem to my gadamy, gadamy, gadamy, kawka, lody, ciasto, truskawki, jezdzimy po sklepach, po calym dniu gadania siedzimy wieczorem i dalej nadajemy aż w końcu jest północ i czas iść spać. A jak przychodzi niedziela i jadę do siebie do domu to czuję jak mnie ściska. To trwa chwilę, przeważnie w samochodzie w drodze do siebie mnie to "puszcza" ale czasami wracam do siebie i TŻ sie nabija, że smutas wrócił i tęskni za mamą ale tak jest. A czasami jak zdarza się, że nie mogę do niej jechać bo czy praca, czy jej coś wyskoczy i jej 2 tygodnie nie widzę to zdarza mi się, że oczy się spocą bo mi do niej tęskno. Nie wiem skąd się to wzięło. Moze to przez dzieciństwo, bo bylo w cholere cięzko ale mama robila wszystko, żebym i ja i rodzeństwo mimo wszystko miało szcześliwe wspomnienia z dzieciństwa (niestety tak nie jest) ale robiła co mogla i to kosztem swojego zycia i szczęścia. Jestem tu u siebie szcześliwa, dobrze mi się tu mieszka z TŻ, ale wystarczyłoby jedno sowo TŻ , że "ok, możemy iść mieszkać do Twojej mamy" to bym była spakowana w 5 minut i nie zastanawiała się ani chwili o jeeeny ja bym wtedy chyba wybuchła ze szcześcia!!!

OMG.... pomyslicie, ze powinnam iść się leczyć
Ja nie mieszkam z rodzicami od 8 lat a mam tak samo jak Ty. Więc obie do leczenia
Żeby nie było tak różowo to muszę powiedzieć że jak jestem u mamy dłużej niż te 4-5 dni to już zaczynamy się ścierać bo każda ma silny charakter ale nigdy awantur czy kłótni nie ma. Więc z mieszkaniem razem mogłoby być ciężej niż jest teraz ale jak każda miałaby swoją przestrzeń (np. piętro) to spokojnie by dało radę.

A ten żel na krocze nazywa się Natalis.
__________________
Mała owca już z nami!
http://www.szipszop.pl/tickers/26518.gif
owieczkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 11:58   #3103
agu23gda
Wtajemniczenie
 
Avatar agu23gda
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 131
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez owieczkaa Pokaż wiadomość
Ja nie mieszkam z rodzicami od 8 lat a mam tak samo jak Ty. Więc obie do leczenia
Żeby nie było tak różowo to muszę powiedzieć że jak jestem u mamy dłużej niż te 4-5 dni to już zaczynamy się ścierać bo każda ma silny charakter ale nigdy awantur czy kłótni nie ma. Więc z mieszkaniem razem mogłoby być ciężej niż jest teraz ale jak każda miałaby swoją przestrzeń (np. piętro) to spokojnie by dało radę.

A ten żel na krocze nazywa się Natalis.
Ja wlasnie uważam tak samo, że jakbyśmy mieli swoje piętro to mieszkanie razem byłoby bezproblemowe, bo ja z mamą mamy bardzo podobne zdania przeważnie. Mój TŻ ma opory przed mieszkaniem z rodzicami czy moimi czy jego, chce być na swoim. Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej... po sprzedaniu tej kawalerki gdzie się ciśniemy w 1 pokoju musimy dobrac jeszcze sporo kredytu, żeby kupić coś większego. Mama oferuje nam całe piętro 3 pokoje z dużym tarasem plus łazienka. Już pomijam kwestię ogromnego ogrodu i przestrzeni. Wystarczylo by jeden pokój przerobić na kuchnię i mamy samodzielne mieszkanie bez obciążania się kredytem. Jedyny minus to to, że jest to mała miejscowość i 30 km od Gdanska. Dla mnie bomba, bo ja na wsi dopiero odżywam, a TŻ marudzi jak raz musi jechać od mojej mamy do pracy. Dla niego 30 km to koniec świata (mimo, że i ja i cala moja rodzina dojezdzaliśmy cale zycie stamtąd do szkol i pracy i to pks)
agu23gda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:00   #3104
owieczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar owieczkaa
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 7 898
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
Ja wlasnie uważam tak samo, że jakbyśmy mieli swoje piętro to mieszkanie razem byłoby bezproblemowe, bo ja z mamą mamy bardzo podobne zdania przeważnie. Mój TŻ ma opory przed mieszkaniem z rodzicami czy moimi czy jego, chce być na swoim. Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej... po sprzedaniu tej kawalerki gdzie się ciśniemy w 1 pokoju musimy dobrac jeszcze sporo kredytu, żeby kupić coś większego. Mama oferuje nam całe piętro 3 pokoje z dużym tarasem plus łazienka. Już pomijam kwestię ogromnego ogrodu i przestrzeni. Wystarczylo by jeden pokój przerobić na kuchnię i mamy samodzielne mieszkanie bez obciążania się kredytem. Jedyny minus to to, że jest to mała miejscowość i 30 km od Gdanska. Dla mnie bomba, bo ja na wsi dopiero odżywam, a TŻ marudzi jak raz musi jechać od mojej mamy do pracy. Dla niego 30 km to koniec świata (mimo, że i ja i cala moja rodzina dojezdzaliśmy cale zycie stamtąd do szkol i pracy i to pks)
Ja bym skorzystała z propozycji mamy (oczywiście). Zaproponowałabym TŻ że wprowadzicie się na rok, jak będzie ciężko z dojazdem albo z innych powodów nie będzie wam to odpowiadało to wciąż jeszcze możecie wziąć kredyt na większe mieszkanie.
Ja też uwielbiam wieś i spokojnie mogłabym mieszkać gdzieś pod Kartuzami na przykład ale ten sam problem co u Was - dojazdy męża do pracy. Ja pracuję w domu, jedynie internet jest mi potrzebny więc mogę w zasadzie mieszkać gdziekolwiek.
__________________
Mała owca już z nami!
http://www.szipszop.pl/tickers/26518.gif
owieczkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:01   #3105
fatal21
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 729
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Książki ebook w formacie mobi lub PDF tytuł książki ostatni szczegol
__________________
Nasza cudowna Zosia jest z Nami od 12.12.2011))
fatal21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:01   #3106
melawen
Rozeznanie
 
Avatar melawen
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Kraków, Śląsk
Wiadomości: 747
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez owieczkaa Pokaż wiadomość
Ja nie mieszkam z rodzicami od 8 lat a mam tak samo jak Ty. Więc obie do leczenia
Żeby nie było tak różowo to muszę powiedzieć że jak jestem u mamy dłużej niż te 4-5 dni to już zaczynamy się ścierać bo każda ma silny charakter ale nigdy awantur czy kłótni nie ma. Więc z mieszkaniem razem mogłoby być ciężej niż jest teraz ale jak każda miałaby swoją przestrzeń (np. piętro) to spokojnie by dało radę.

A ten żel na krocze nazywa się Natalis.
Ja mam tak samo Dogadujemy się świetnie, ale jak przyjeżdżam na dłużej, to się zaczynają konflikty. Mieszkać bym z nią nie mogła, ale na odległość jesteśmy najlepsze przyjaciółki
melawen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:02   #3107
bianeczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar bianeczkaa
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
Wiecie co... z góry zaznaczam, że nie piszę tego po to, żeby opowiedzieć jaką to ja mam sielankę, ale jak czytam o niektórych matkach i waszych relacjach z nimi to mi się to w pale nie mieści. Zaczynam się wręcz obawiać, że moje relacje z matką to choroba Ja mam 25 lat i od ok 4 nie mieszkam z mamą. Ona mieszka ode mnie 35 km a ja tęsknie za nią dzien w dzien tak samo. I 4 lata temu i teraz. Dzwonimy do siebie codziennie (przeważnie ja do niej) i gadamy dosłownie o dupie Maryny, chociaż chwilę, ale ja potrzebuję ją słyszeć, że jest u niej ok, wyczuć po głosie, że wszystko u niej w porządku. Jeżdzę do niej średnio co 2 tyg na weekendy z TŻ a czasami w tygodniu jadę zajrzeć, albo jak TŻ ma późne zmiany to jadę sobie do niej sama w tygodniu na 2 dni. Jak u niej jestem to my gadamy, gadamy, gadamy, kawka, lody, ciasto, truskawki, jezdzimy po sklepach, po calym dniu gadania siedzimy wieczorem i dalej nadajemy aż w końcu jest północ i czas iść spać. A jak przychodzi niedziela i jadę do siebie do domu to czuję jak mnie ściska. To trwa chwilę, przeważnie w samochodzie w drodze do siebie mnie to "puszcza" ale czasami wracam do siebie i TŻ sie nabija, że smutas wrócił i tęskni za mamą ale tak jest. A czasami jak zdarza się, że nie mogę do niej jechać bo czy praca, czy jej coś wyskoczy i jej 2 tygodnie nie widzę to zdarza mi się, że oczy się spocą bo mi do niej tęskno. Nie wiem skąd się to wzięło. Moze to przez dzieciństwo, bo bylo w cholere cięzko ale mama robila wszystko, żebym i ja i rodzeństwo mimo wszystko miało szcześliwe wspomnienia z dzieciństwa (niestety tak nie jest) ale robiła co mogla i to kosztem swojego zycia i szczęścia. Jestem tu u siebie szcześliwa, dobrze mi się tu mieszka z TŻ, ale wystarczyłoby jedno sowo TŻ , że "ok, możemy iść mieszkać do Twojej mamy" to bym była spakowana w 5 minut i nie zastanawiała się ani chwili o jeeeny ja bym wtedy chyba wybuchła ze szcześcia!!!

OMG.... pomyslicie, ze powinnam iść się leczyć
Widzisz i to jest wspaniałe. Nie widzicie się pewnien czas, nawet kilka dni i macie kupe rzeczy do opowiedzenia, nikt sie nie zajmuje pierdołami, nie ustawia. Po wszystkim zamykasz drwi i jedziesz do siebie. Masz czas, żeby sobie odetchnąć. Dużo też zalezy od człowieka. Pewnie jak się wyprowadzimy to też będę bardzo tęsknić, bo zawsze małam extra kontakt z mamą, mogłam z nią gadać jak z przyjaciółką, ale "co za dużo, to i świnia nie może" Nie znam twojej mamy, wiec nie oceniam, ale czy myślisz, że mieszkając z nią, byłoby tak samo? Bo mi się wydaje, że to by trochę zpowszedniało. Mama byłaby non stop, czy chcesz, czy nie. A tak masz okazje zatęsknić, powspominać i jedziesz do niej z radością. Tak już by nie było tej ekscytacji Takie relacje są najzdrowsze. I u nas pewnie będzie podobnie.

Napisałam do sklepu, możemy zamówić wózek i zapłacić za niego w 2 ratach. Teraz pół i przy odbiorze pół i wtedy wystawią paragon. Tż powiedział, że skończy robotę i zamówimy. Ale chyba się wstrzymam do powrotu z wakacji, może do 34 tygodnia. Bo jednak połowa to sporo, a jakby miało się coś stać, to nikt nie odda. No jeszcze muszę to przedyskutować z moim :P
__________________
Pozdro

Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO
http://carlacosmetics.blogspot.com/

22.08.2015 - Nasza Jagodzianka

Wspólnie zamawiamy buty
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031


bianeczkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:06   #3108
melawen
Rozeznanie
 
Avatar melawen
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Kraków, Śląsk
Wiadomości: 747
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez misiskuku Pokaż wiadomość
możesz jeszcze raz napisać o tym gdzie poczytać jakie mamy prawa, jak się wsłuchiwać w swoje ciało i tego co potrzebuje?

ja się właśnie boję, że będę taka miękka klucha, żeby się odezwać, że nie będę wiedziała też co będzie dla mnie dobre itp. muszę się bardziej "bojowo" nastawić i Tż też, żeby się nie cykał z nimi
poczytasz tutaj: http://www.mz.gov.pl/__data/assets/p...tkaMZ_DRUK.pdf
jest tu też spis badań, który przysługuje na NFZ, ale na własnym przykładzie wiem, że ciężko z egzekwowaniem... ale położna nam powiedziała, że się mamy domagać

Edytowane przez melawen
Czas edycji: 2015-06-12 o 12:12
melawen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:10   #3109
bianeczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar bianeczkaa
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez olkma Pokaż wiadomość
Co do tego przedszkola. To nasz syn chodzi od dwoch lat do tego samego i od wrzesnia bedzie chodzic do innego, bo sie przeprowadzilismy i musimy go dowozic 30km w jedna strone :/ no ale te przedszkole do ktorego bedzie chodzic to jakas masakra, dyrekyorka robiaca o wszystko problem, juz mialam z nia spięcie bo nie chcieli mi go przyjac do przedsz mimo ze to ich obowiazek bo dziecko z 2010r. Te opiekunki drą sie na dzieci, nawet przy rodzicach! No i najgorsze jest to, ze to jedyne przedsz w naszym miasteczku malym ;( nie wiem jak on to zniesie i jak ja to zniose!
Karygodne zachowanie A gdzieś obok nic nie ma?

Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
Ja wlasnie uważam tak samo, że jakbyśmy mieli swoje piętro to mieszkanie razem byłoby bezproblemowe, bo ja z mamą mamy bardzo podobne zdania przeważnie. Mój TŻ ma opory przed mieszkaniem z rodzicami czy moimi czy jego, chce być na swoim. Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej... po sprzedaniu tej kawalerki gdzie się ciśniemy w 1 pokoju musimy dobrac jeszcze sporo kredytu, żeby kupić coś większego. Mama oferuje nam całe piętro 3 pokoje z dużym tarasem plus łazienka. Już pomijam kwestię ogromnego ogrodu i przestrzeni. Wystarczylo by jeden pokój przerobić na kuchnię i mamy samodzielne mieszkanie bez obciążania się kredytem. Jedyny minus to to, że jest to mała miejscowość i 30 km od Gdanska. Dla mnie bomba, bo ja na wsi dopiero odżywam, a TŻ marudzi jak raz musi jechać od mojej mamy do pracy. Dla niego 30 km to koniec świata (mimo, że i ja i cala moja rodzina dojezdzaliśmy cale zycie stamtąd do szkol i pracy i to pks)
Wierzcie mi, własne piętro nie różni się w niczym od mieszkania w pokoju obok Chyba, ze się ma oddzielne wejścia i brak możliwości chodzenia między piętrami
__________________
Pozdro

Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO
http://carlacosmetics.blogspot.com/

22.08.2015 - Nasza Jagodzianka

Wspólnie zamawiamy buty
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031


bianeczkaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-06-12, 12:14   #3110
AaaMarta
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 064
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość
Jestem taka wq, że bym najchętniej coś rozwaliła! Mała nie chciała isć spać ale nie chciałam jej ustapić, więc co? Ona chce babcie! I w piski i się drzeć i uciekanie po ciemku na schody. Mówie matce, że ma nie przychodzić, że mnie tu mała nie będzie schizować a babusia leci, to nie! bo słyszą sąsiedzi i co sobie pomyślą! Nosz..................... .....chcę się wyprowadzić. Nawet do jakiejś rudery!

Nie dziwię się, że się wkurzyłaś. Mama w żadnym wypadku nie powinna podważać Twojego zdania przy dziecku... A sąsiedzi niech sobie myślą co chcą.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Cytat:
Napisane przez melawen Pokaż wiadomość
Ja mam tak samo Dogadujemy się świetnie, ale jak przyjeżdżam na dłużej, to się zaczynają konflikty. Mieszkać bym z nią nie mogła, ale na odległość jesteśmy najlepsze przyjaciółki

Mogłabym to samo powiedzieć o mojej relacji


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
AaaMarta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:19   #3111
bianeczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar bianeczkaa
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Dobra, czas się brać za obiad, dzisiaj roladki wieprzowe z jarmużem i mozarellą
__________________
Pozdro

Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO
http://carlacosmetics.blogspot.com/

22.08.2015 - Nasza Jagodzianka

Wspólnie zamawiamy buty
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031


bianeczkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:21   #3112
misiskuku
Zadomowienie
 
Avatar misiskuku
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 1 432
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość
Karygodne zachowanie A gdzieś obok nic nie ma?


Wierzcie mi, własne piętro nie różni się w niczym od mieszkania w pokoju obok Chyba, ze się ma oddzielne wejścia i brak możliwości chodzenia między piętrami
tu się zgadzam ale tylko po części, to zależy od czego są konflikty.
Bo u nas np. jakieś dogryzanie odnośnie sprzątania, a tak mogę sobie robić u siebie bałagan i nikomu nic do tego. Dwa - możemy rozmawiać sobie w kuchni sami na spokojnie z Tż - teraz kilkukrotnie teściowa mi się wpieprzyła w zdanie, albo potrafiła "podsłuchać" ale już dzięki Tż wie, że ma się nie wcinać I na ważne tematy mamy umowę, że rozmawiamy tylko u nas za zamkniętymi drzwiami własne piętro pozwoli nam na maksymalnie odcięcie się, tam wszystko będziemy mieć swoje i tylko wiatrołap będzie wspólny
__________________
Alicja 12.09.2015 r.
misiskuku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:25   #3113
oczarowana
Zadomowienie
 
Avatar oczarowana
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Keczupowo
Wiadomości: 1 512
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez misiskuku Pokaż wiadomość
możesz jeszcze raz napisać o tym gdzie poczytać jakie mamy prawa, jak się wsłuchiwać w swoje ciało i tego co potrzebuje?

ja się właśnie boję, że będę taka miękka klucha, żeby się odezwać, że nie będę wiedziała też co będzie dla mnie dobre itp. muszę się bardziej "bojowo" nastawić i Tż też, żeby się nie cykał z nimi
tak jak pisałam- o prawach pisze w swojej ksiażce Janette Kalyta i Irena Chołuj w "Urodzić razem i naturalnie", ale podaje linka gdzie też jest dużo na ten temat- zastanawiam się czy aby tego nie skserować i w razie wątów wymachiwać im kartkami z moimi prawami.
http://www.mz.gov.pl/zdrowie-i-profi...okoloporodowej

w pdf wszystko jest,pobierz
oczarowana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:26   #3114
Panna Izabela
Zakorzenienie
 
Avatar Panna Izabela
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 161
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez meneq Pokaż wiadomość
Tu anestezjologow brak i tylko to haslowo rzucone bylo. Jest masa klinik, ktore nie oferuja znieczulenia przy sn. Rodzilam w szpitalu klinicznym, w dzien zabiegowy i nie zapomne, jak polozna mnie popedzala z decyzja o znieczuleniu, ze pozniej anestezjologa moge nie zlapac. To wsrod pl znajomych zupelnie inaczej statystyka wyglada ;-)

---------- Dopisano o 01:22 ---------- Poprzedni post napisano o 01:05 ----------




O ile pamietam, to Ty masz trudna relacje z mama, prawda? Nie rozumiem tylko, dlaczego wplatujesz w to corke. Dziecku w tym wieku mozna duzo wytlumaczyc a mowienie o uzaleznieniu, to chyba fajnie, ze jest przywiazana do babci. Ty sie wydajesz twarda babka a moze czasami warto ustapic?

---------- Dopisano o 01:26 ---------- Poprzedni post napisano o 01:22 ----------




Nie boisz sie, ze corka bedzie czula sie odrzucona: z jednej strony pojawi sie brat i w tym samym czasie poczatek przedszkola?

---------- Dopisano o 01:31 ---------- Poprzedni post napisano o 01:26 ----------




A jaka roznica miedzy poloznikiem a ginekologiem? Chyba tylko w czestotliwosci "zagladania".
U mnie sie kosmetyki z parafina nie sprawdzaja, zadne. I mama i corka uczulone
Różnica taka, że położnik jest przy porodzie, a ginekolog to lekarz od wizyt, rzadko kiedy lekarz jest przy porodzie a położna przecież cały czas jest. Ale mi chodziło akurat tylko o to, że akceptowałabym położnika w sensie jednorazowej sytuacji, a na stałe na wizyty wolałabym kobietę ginekolog, a nie ginekologa

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Oszaleje. Z łydek zeszło, poszłam spać, w nocy całe uda, plecy, kostki w rękach i nogach. Pije wapno i smaruje ta śmierdzącą cebula i tyle. Jutro chyba będę jadła suchy chleb bo nie wiem po czym to... nie wiem czy iść do rodzinnego, w ciąży i tak mi nic przeciwalergicznego nie da. Jestem załamana

Wysłano z szajsunga, który wie lepiej.
Współczuję...

Cytat:
Napisane przez Mediona Pokaż wiadomość
Masakra. Przeżyłam dzisiaj szok o 4 rano. Przebudziłam sie i odruchowo chwyciłam za obrączke. A tam jej nie ma . No i w płacz. Dzwonie do mojego bo on już w robocie był. Panika, płacz. Zaczełam wszystko obszukiwać i nic. A jak mój powiedział ze sie nic nie stało i ze kupimy nową no jak buchłam płaczem. Przecież to nie bedzie ta sama i w ryk.
Byłam pewna ze jak sie kładłam spać to ją miałam na palcu. Wiec zaczełam trzepać łóżko. Poduszki przescieradło. No to taka wk@rwiona zaczełam trzepać kołdre. A tam ona wypadła.azurki:Jak powiedzcie mi jak . No i zaś w płacz ze ja znalazłam. Cała twarz mam opuchniętą. Nawet makijaż nie pomógł. Ale jak szcześliwa jestem.
A do tego jedziemy dzisiaj po farby i jutro chyba zaczniemy malować pokój dla małej.

---------- Dopisano o 05:33 ---------- Poprzedni post napisano o 05:28 ----------

Witam sie w 26 tc
Ja obrączki nie zdejmuję, a jak już to odkładam do pudełeczka dla mnie to bardzo ważny symbol i bym się załamała, jakbym zgubiła
Zwłaszcza że na obrączki zapracowałam sama, a nie była to fajna praca


Cytat:
Napisane przez owieczkaa Pokaż wiadomość
Moim zdaniem tu nie ma dyskusji. Jak bianeczka powiedziała mamie, żeby nie przychodziła do małej a ona wciąż to robi to sprawa jest jasna i klarowna. Babcie niezależnie od swoich dobrych chęci powinny szanować wybory wychowawcze swoich dzieci, a nie wiedzieć zawsze lepiej.
Aż jestem ciekawa swojej mamy w roli babci. Ona się lubi rządzić i tylko ona ma rację, już jej się wiele rzeczy nie podoba, no ale ja z nią często walczę. Przypuszczam, że będzie się wtrącać w wiele rzeczy, jak nie we wszystko

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość
Prywatnie nie, państwowo tak.


Dokładnie tak jest. Dla osób, które patrzą na to z boku i tylko słuchają takich historii, to może się wydawać nawet przesadne, ale od środka to koszmar, bo to jednak rodzina. Gdyby to był obcy człowiek to można zamknąć za sobą drzwi, a tu jednak chciałoby sie mieć jak najlepsze relacje. u mnie jest o tyle dobrze, że moja m. nas nie neguje i na innych płaszczyznach jest ok, ale ta jedna tak bardzo kuleje, że się nie da tego ominąć. Jutro przyjedzie tż. Kuźwa trzeba coś zacząć robić, nie wiem, choćby projekt kupić i zacząć załatwiać formalności. To też trwa i kosztuje, ale małymi kroczkami. Niech zobaczy, że my nie żartujemy. Powiedziałam mu, że mnie nie jest potrzebny luxus, moge się przeprowaddzić na goły beton, katanki sobie położę na podłogę i damy radę, aby jak najszybciej. Ale najgorsze jest to, ze to i tak z 2 lata potrwa Aż chce mi się płakać.
2 lata to nie tak długo... Chociaż jak ja sobie myślę, że mam jeszcze 2 lata wynajmować mieszkanie, to wydaje mi się to wiecznością Cieszę się, że będę mieć blisko rodziców i teściów, ale najbardziej z tego, że nie w jednym domu i podwórku. Moja mama to by chciała żebyśmy się już w zimę wprowadzili do domu, tż ma rzucić pracę i szukać nowej i powoli będziemy sobie remontować albo pomieszkamy u nich. Od razu powiedzieliśmy, że wolimy wydawać kasę na wynajem niż mieszkać z rodzicami ale co to dla niej, dziecko nam się urodzi a tż zrezygnuje z pracy pewnej, żeby iść na bezrobocie, bo "dom będzie stał pusty" i "tyle płacicie obcym ludziom"

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość
U nas są nawet dzieci które teraz pójdą do 5 latków i histeryzują podczas odprowadzania ale to garstka. Jeden chłopczyk taki stasznie płaczący jest, ale jego babcia odprowadza i zamiast wyjść jak go panie zabieraja to wisi pod drzwiami i Pawełku, Pawełku, nie płacz, babcia cię kocha, przyjdzie, i taki niepotrzebny monolog
Są też mamy lub babcie, które zostają w przedszkolu i chodzą z dzieckiem kilka dni, dla mnie to głupie.

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość
U nas jest wiele rodzeństw, ale zadne nie poszło wyżej, bo tam był brat czy siostra. Wprost przeciwnie. Takie małe dziecko może mieć problem z adaptacją w śród starszych dzieci, które sa juz na trochę innym poziomie rozwojowym. Nawet moja córka po dniach dla maluszka powiedziała "mamo ale te maluchy to są takie nieporadne, tylko płaczą i nic nie potrafią zrobić same". Poza tym, w przedszkolach się tego nie stosuje. Jest chyba już obowiązek 4-latka, także limity na miejsca w przedszkolach są wyczerpane. Niektóre placówki mają takie grupy mieszane, gdzie są 3i4 latki, ale to są dzieci nieleżakujące, zazwyczaj zabierane po 5 godzinach, które wcześniej nie chodziły do przedszkola. U nas taka grupa w zeszłym roku postała. Są tam najtrudniejsze dzieci np nadpobudliwe. Jednego chłopca przenieśli z naszej grupy do tamtej bo był agresywny i wymuszał siłą.
W moich stronach są grupy mieszane, bo to jednak wieś i czasem jest tylko trójka dzieci w danym wieku. Ale nie ma już leżakowania od lat i mój brat jak widzi tych młodszych to się denerwuje "bo on jest taki mały i ja nie rozumiem co on mówi"
Cytat:
Napisane przez loudres Pokaż wiadomość
No to u nas jeszcze wiele innych rzeczy, najczęściej obiady, sposób sprzątania, dlaczego dziś nie kosimy trawy a np sprzątamy.. itp itd.
Nawet awantura była o to ze rozglądam się za kupnem mieszkania bo jej zdaniem powinniśmy kupić dom! Na który nas po prostu nie stać! Bo chcemy wydać 200 tys na mieszkanie a nie 400 na dom... i mówimy jej ze nie mamy takiej gotówki to ona twierdzi ze damy rade, (nie chcemy obciążać się kredytem większym niż 100 tys. ) ... szkoda gadać czasem.
Ooo skąd ja to znam teraz idź na spacer bo ładna pogoda (u niej, u mnie leje), musicie przyjechać skosić trawę na wsi (ale "my się nie wtrącamy, to wasz dom"), nie powinnaś pić mleka bo dziecko uczulisz, tego nie kupuj bo pryskane, zamieszkacie z nami to my Ci pracę załatwimy a mąż będzie siedział z dzieckiem (jasne pędzę po porodzie do pracy za minimalną stawkę albo na staż za 800zł a tż rzuci stałą pracę za prawie 3tys wliczając nadgodziny), chrzciny zrobimy wtedy i wtedy i w tym miejscu, a teraz macie zrobić to, powinniście tamto... Standard. moja mama potrafi się obrazić, bo chcę kupić zestaw obiadowy a wg niej jest niepotrzebny
Jest bardzo pomocna, często do mnie dzwoni, mamy dobry kontakt ze sobą i możemy o wielu rzeczach pogadać, także się pokłócić jak trzeba (czego mi brakuje u teściów), ale mieszkać bym z nią nie mogła bo nie potrafi zrozumieć, że już nie ma wpływu na moje życie i moje decyzje i to z tż uzgadniam wszystko a nie z nią. Także mimo dobrych stosunków lepiej, jak jest dalej niż bliżej
Cytat:
Napisane przez agu23gda Pokaż wiadomość
Wiecie co... z góry zaznaczam, że nie piszę tego po to, żeby opowiedzieć jaką to ja mam sielankę, ale jak czytam o niektórych matkach i waszych relacjach z nimi to mi się to w pale nie mieści. Zaczynam się wręcz obawiać, że moje relacje z matką to choroba Ja mam 25 lat i od ok 4 nie mieszkam z mamą. Ona mieszka ode mnie 35 km a ja tęsknie za nią dzien w dzien tak samo. I 4 lata temu i teraz. Dzwonimy do siebie codziennie (przeważnie ja do niej) i gadamy dosłownie o dupie Maryny, chociaż chwilę, ale ja potrzebuję ją słyszeć, że jest u niej ok, wyczuć po głosie, że wszystko u niej w porządku. Jeżdzę do niej średnio co 2 tyg na weekendy z TŻ a czasami w tygodniu jadę zajrzeć, albo jak TŻ ma późne zmiany to jadę sobie do niej sama w tygodniu na 2 dni. Jak u niej jestem to my gadamy, gadamy, gadamy, kawka, lody, ciasto, truskawki, jezdzimy po sklepach, po calym dniu gadania siedzimy wieczorem i dalej nadajemy aż w końcu jest północ i czas iść spać. A jak przychodzi niedziela i jadę do siebie do domu to czuję jak mnie ściska. To trwa chwilę, przeważnie w samochodzie w drodze do siebie mnie to "puszcza" ale czasami wracam do siebie i TŻ sie nabija, że smutas wrócił i tęskni za mamą ale tak jest. A czasami jak zdarza się, że nie mogę do niej jechać bo czy praca, czy jej coś wyskoczy i jej 2 tygodnie nie widzę to zdarza mi się, że oczy się spocą bo mi do niej tęskno. Nie wiem skąd się to wzięło. Moze to przez dzieciństwo, bo bylo w cholere cięzko ale mama robila wszystko, żebym i ja i rodzeństwo mimo wszystko miało szcześliwe wspomnienia z dzieciństwa (niestety tak nie jest) ale robiła co mogla i to kosztem swojego zycia i szczęścia. Jestem tu u siebie szcześliwa, dobrze mi się tu mieszka z TŻ, ale wystarczyłoby jedno sowo TŻ , że "ok, możemy iść mieszkać do Twojej mamy" to bym była spakowana w 5 minut i nie zastanawiała się ani chwili o jeeeny ja bym wtedy chyba wybuchła ze szcześcia!!!

OMG.... pomyslicie, ze powinnam iść się leczyć
Fajnie, że masz taki kontakt, ale dla mnie osobiście to trochę niezdrowe jakbyś nie przecięła jeszcze pępowiny. Nie zrozum mnie źle, ale ja np za najbliższą osobę uważam mojego męża, nie mamę, i wg mnie tak powinno być. Fajnie mieć dobry kontakt z mamą i tego można Ci z pewnością zazdrościć

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
__________________
30.07.2015 Wiktoria nasz Aniołek

http://www.suwaczek.pl/cache/97014df637.png

ŻONA od 30.08.2014

ZARĘCZENI 28.11.2012
RAZEM 17.09.2010
Panna Izabela jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:27   #3115
owieczkaa
Zakorzenienie
 
Avatar owieczkaa
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 7 898
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez fatal21 Pokaż wiadomość
Książki ebook w formacie mobi lub PDF tytuł książki ostatni szczegol
Aaaaaaa kumam już
Cytat:
Napisane przez melawen Pokaż wiadomość
Ja mam tak samo Dogadujemy się świetnie, ale jak przyjeżdżam na dłużej, to się zaczynają konflikty. Mieszkać bym z nią nie mogła, ale na odległość jesteśmy najlepsze przyjaciółki
__________________
Mała owca już z nami!
http://www.szipszop.pl/tickers/26518.gif
owieczkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:28   #3116
Panna Izabela
Zakorzenienie
 
Avatar Panna Izabela
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 161
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość
Dobra, czas się brać za obiad, dzisiaj roladki wieprzowe z jarmużem i mozarellą
A ja nie mam pomysłu na piątkowy, bezmięsny obiad, mało mam w domu a zakupów nie zrobię bo mnie tż zamknął od zewnątrz i nie mam klucza. Nawet kurierowi nie otworzę...

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
__________________
30.07.2015 Wiktoria nasz Aniołek

http://www.suwaczek.pl/cache/97014df637.png

ŻONA od 30.08.2014

ZARĘCZENI 28.11.2012
RAZEM 17.09.2010
Panna Izabela jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:30   #3117
aakkzzii
Zakorzenienie
 
Avatar aakkzzii
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: WWA
Wiadomości: 8 348
GG do aakkzzii
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Jesuu co za ukrop z nieba koszmar !! Masakra na maksa. Wrocilam z psem cała mokra.

Przez to ze nie spalam do 5 rano teraz czuje sie jak wyplosz.
__________________
bardzo przepraszam za błędy ortograficzne !
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3cwa1wu9i2qk0.png

wymianki
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1112886
aakkzzii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:30   #3118
oczarowana
Zadomowienie
 
Avatar oczarowana
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Keczupowo
Wiadomości: 1 512
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez misiskuku Pokaż wiadomość
możesz jeszcze raz napisać o tym gdzie poczytać jakie mamy prawa, jak się wsłuchiwać w swoje ciało i tego co potrzebuje?

ja się właśnie boję, że będę taka miękka klucha, żeby się odezwać, że nie będę wiedziała też co będzie dla mnie dobre itp. muszę się bardziej "bojowo" nastawić i Tż też, żeby się nie cykał z nimi
również mój TŻ będzie ze mną-między innymi też po to by tego pilnował-co dwie jadaczki to nie jedna nastawione do boju,oraz by paczył im na ręcę racjonalnie bo mi to może z bólu,stresu mózg odpłynąć na inną planetę :P
Na pewno nie pozwolę by ze mną robiono co im się podoba byle by im było wygodniej,łatwiej i szybciej. I za wszelką cenę będę walczyć by rodzić w najwygodniejszej dla mnie pozycji wertykalnej,bez nacinania krocza (no chyba że dziecko będzie miało duży łeb i problem z wydostaniem się). Nie zamierzam robic planuporodu i załlączać go do dokumentów zaraz przy przyjmowaniu mnie na IP porodową bo tak jak mówi Janette Kalyta-NIE ROBIĆ SOBIE PLANÓW! bo wystaczy że coś pójdzie inaczej niż na liście i spotęgowany stres murowany i schiza i nawet zatrzymanie rozwierania sie szyjki na wiele godzin.
oczarowana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:38   #3119
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Cytat:
Napisane przez bianeczkaa Pokaż wiadomość
Wierzcie mi, własne piętro nie różni się w niczym od mieszkania w pokoju obok Chyba, ze się ma oddzielne wejścia i brak możliwości chodzenia między piętrami
No ja się zgadzam. U moich teściów też jest wolne piętro ale ja tego nie widzę i koniec. Jak ludzie są tacy jak mój teść, że mają swoje przyzwyczajenia od stu lat i nie widzą innej opcji na nic, to wszystko musi być po ichniemu i koniec. Podejrzewam, że konflikty byłyby i o garaż, i o podjazd, i o ogródek, i o wszystko. On w dodatku ma tylko 2 sposoby "rozwiązywania" sporów - kłótnia i oskarżenia lub foch i oskarżenia. Co kto woli tak jak pisałam, powiedział mi, że źle smażę cebulę bo na oleju się przecież nie smaży (to jest tak absurdalne, że aż nie umiem tego skomentować; on nie rozumie, że niektórzy do smażenia używają czystego tłuszczu a nie jakichś świństw), teściowej zarzucił, że źle gotuje pierogi (bo wsadziła ich za dużo do garnka), mojemu mężowi zarzucił, że ten zużywa mu woreczki foliowe (teściu kupuje takie wielopaki typu 1000 sztuk, a mój mąż zużywa 2 dziennie do pracy... od 2,5 tygodnia, więc JAKA SKALA ) itp itd. Nawet jakbyśmy mieli osobne wejście, wyjście, garaż i wszystko, to on i tak znalazłby jakiś pretekst, żeby nas wku**ić.

Ale sprawiedliwie dodam, że z moimi rodzicami też nie chciałabym mieszkać, mimo że ich wolę. Dorośli ludzie powinni mieszkać osobno i tyle, może czasami taki układ się udaje, ale chyba baaaardzo rzadko.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-06-12, 12:47   #3120
aakkzzii
Zakorzenienie
 
Avatar aakkzzii
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: WWA
Wiadomości: 8 348
GG do aakkzzii
Dot.: Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VI

Zjadlam 2 kilo marchwki przez 3 dni. I mam ochote na jeszcze. Nie za duzo witamuny A ? Zna sie ktos na tym ? Wiem ze w nadmiarze jest szkodliwa dla dziecka
__________________
bardzo przepraszam za błędy ortograficzne !
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3cwa1wu9i2qk0.png

wymianki
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1112886
aakkzzii jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-06-24 19:53:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:47.