O co mu chodzi ?

[qathe]

Czuje się z tym dziwnie.Mam chłopaka,ale tak jakbym go nie miała.Ostatni raz widzieliśmy się 11 dni temu choć mieszkamy niedaleko siebie w jednej miejscowości...
Na początku było inaczej.Po dwóch tygodniach napisał mi,że mnie kocha Gdy wchodził na gg,a mnie nie było to pisał sms czy wejdę,pisał mi słodkie smsy na dobranoc.A teraz?Jakbym go nie obchodziła,jakby wogóle ze mna nie był...Nie pisaliśmy już dwa dni na gg,(ani nie widzieliśmy się oczywiście )a on nawet nie raczył napisać sms NIC kompletnie nic.Nawet nie zostawił żadnej wiadomości na gg.Smuci mnie to,a jednocześnie denerwuje.Wczoraj o mało się nie popłakałam przez to.Wiele razy chciałam z tym skończyć,bo stwierdziłam,że jeśli tak to ma wyglądać to to jest bez sensu Napisałam mu to,a on praktycznie się tym nie przejął...


Dziewczyny napiszcie jak według was to wygląda? Czy to wszystko ma jakikolwiek sens ? Nie chciałabym go stracić,bo mi na nim zależy... Pomocy...

[nariatka]

qathe a czy wy juz dlugo jestescie para? i dlaczego np sama mu nie zaproponujesz spotkania? Takich rozmow raczej nie powinno sie przynajmniej wgf mnie prowadzic na gg. Skoro mowisz ze mieszkacie calkiem niedaleko siebie to czemu np do niego nie pojdziesz? troche dla mnie malo konkretnie opisalas sytuacje.

[hania811]

Rozmowa na gg trochę bez sensu. dlaczego mu nie napisąlas tak jak prosił prosto z mostu - słuchaj nie podoba mi sie to ze ostatnio tak zadko sie widujemy. Kiedys pisałes mi sms, gadalismu na gg teraz to się zmieniło. CZy cos sie stało???. Chciałabym się z Toba spotkac. Moze dzis????
Tak sie załatwia sprawy. Po co od razu ten tekst "nie pasujemy do siebie"

[ukrycior]

Dziewczyny mają rację - troszke niedokładnie opisałaś sytuację. Czy jest jakiś powód dla którego nie możecie się widywać? Bo z romowy na gg wynika, że to niczyja wina. Jak to niczyja? Ja spotykłam się z moim dzisiejszym mężem, pomimo dzielącej nas 80 km odległości i nic nie było w stanie nam przeszkodzić. A wy jesteście blisko siebie i nic?

[xyoko]

Ja też nie bardzo rozumiem, dlaczego Ty nie nie zadzwonisz do niego i nie zaproponujesz spotkania?

[narcy]

a dlaczego nie napisałaś mu o co ci chodzi? bo z tej rozmowy nic nie wynika.

[qathe]

Ja chciałabym się spotkać tylko nie ma gdzie za bardzo...U mnie odpada,bo stary na dworze nie,bo zimno,a u niego jakoś nie lubie przebywać.Fakt byłam tylko raz,jego mama popatrzyła na mnie jakbym była jakims wrogiem.Siedzieliśmy praktycznie cały czas na kompie,a koło nas jego brat składał jakiś tam głośnik.Dodam,że to nie był jego pokój tylko taki jakby wspólny No i tak wygląda sprawa ze spotykaniem się.

Co do tej rozmowy to napisałam mu,że chciałabym z nim pogadać,ale widze,że za bardzo nie mamy się jak spotkać i czasu też nie ma (szkoła )to napisał,żebym w takim razie napisała o co chodzi na gg.Więc napisałam...Oczywiście napisałam mu wszystko co mi na sercu leżało.że mógłby chociaż raz sam od siebie napisac jakiegoś miłego sms i czemu tego nie robi,a on na to,że dlatego,że ja mu nie pisze też...heh.

Dodam,że jesteśmy ze sobą ok. 3 miesięcy

[hania811]

Wnioskuje ze jesteście jeszcze bardzo młodziutcy- skoro macie problem z miejscem na spotkanie.
To ja nic nie poradzę bo sytuacja jak dla mnie bardzo odległa.

[narcy]

a nie możecie iść do jakiejś kawiarni? poza tym nie ma wcale tak zimno, chyba, że chcecie wysiadywać na ławce, a nie spacerować.

[nariatka]

ale to jednak dla mnie troche dziwne ze problem ze spotkaniem wynika z faktu ze jakby nie ma gdzie. zawsze jest gdzie. mozna nawet sie wybrac na glupi sok do jakiejs kawiarenki. jak sie chce to sie potrafi. tak mi sie wydaje.

[aga.vip022]

zawsze na początku jest inaczej niż w dalszym etapie związku.. albo i przeważnie
najpierw częste spotkania, codzienne smsy..
potem wszystko zwalnia tempa...
chłopak myśli, że jeśli jesteś z nim to nie musi się już starać..
pozatym szybko wyznał ci miłość.. może i nie całkiem przemyślanie..
Miałam w swoim życiu dwóch facetów, którzy wyznawali uczucie po baardzo krótkim czasie i nic poważnego z tego nie wyszło..
ale to nie jest regułą
porozmawiaj z nim w realu a nie na gg..
bez oskarżeń i wyrzutów - tylko spokojnie zapytaj czy coś jest nie tak, czy coś się zmieniło. ..
Życzę powodzenia
I jakby co pamiętaj , gdzieś czeka ten właściwy

[201803290936]

Napisane przez qathe

Czuje się z tym dziwnie.Mam chłopaka,ale tak jakbym go nie miała.Ostatni raz widzieliśmy się 11 dni temu choć mieszkamy niedaleko siebie w jednej miejscowości...
Na początku było inaczej.Po dwóch tygodniach napisał mi,że mnie kocha Gdy wchodził na gg,a mnie nie było to pisał sms czy wejdę,pisał mi słodkie smsy na dobranoc.A teraz?Jakbym go nie obchodziła,jakby wogóle ze mna nie był...Nie pisaliśmy już dwa dni na gg,(ani nie widzieliśmy się oczywiście )a on nawet nie raczył napisać sms NIC kompletnie nic.Nawet nie zostawił żadnej wiadomości na gg.Smuci mnie to,a jednocześnie denerwuje.Wczoraj o mało się nie popłakałam przez to.Wiele razy chciałam z tym skończyć,bo stwierdziłam,że jeśli tak to ma wyglądać to to jest bez sensu Napisałam mu to,a on praktycznie się tym nie przejął...


Dziewczyny napiszcie jak według was to wygląda? Czy to wszystko ma jakikolwiek sens ? Nie chciałabym go stracić,bo mi na nim zależy... Pomocy...

1) Pisanie po 2 tygodniach o miłości to dowód niedojrzałości i chyba nie rozumienia co to jest miłość i z czym się wiąże.
2) 11 dni bez odzywania się? Widać nie ma ochoty na kontakt z Tobą.
3) Sama napisz z prośbą o jasne i konkretne wyjaśnienie sytuacji i przyjmij każdą jego odpowiedź. Jeśli napisze, że nie interesuje go już chodzenie z Tobą - trudno, w tym wieku tak bywa. Jeśli ktoś "zakochuje się" w 2 tygodnie, to niestety odkochać się potrafi nawet w dzień, czy dwa.
4) Znajdź sobie jakieś inne, ciekawe zajęcie i staraj się o tym nie myśleć. Popłacz sobie jeśli musisz. Dzięki temu szybciej Ci przejdzie. Rób cokolwiek innego: zacznij robić ozdoby świąteczne, ostrzyż psa sąsiada, napisz poemat heroikomiczny, albo naucz się układu tanecznego z teledysku Nelly Furtado...
5) Jak ludziom zależy, to znajdą miejsce na spotkanie się - można nawet iść razem na sanki, czy porzucać się śnieżkami. Robienie sztucznych problemów z brakiem miejsca na spotkanie to - niestety - świadectwo tego, że chęci brak.

[kasialbn]

Byłam w takiej samej sytuacji,rozumiem Cię na początku pisał,że kocha słodkie słówka esemeski a potem? nic jakbym mu się znudziła związek trwał 3 tygodnie bo nie zniosnałm tego olewania i się rozstaliśmy.

[qathe]

Strasznie mi z tym źle.Chyba nic z tego dalej nie będzie...Muszę się z nim spotkać i wyjaśnić w końcu tą całą sytuacje.Szkoda,że to chyba koniec,bo było mi z nim tak dobrze

[kasialbn]

Napisane przez qathe

Strasznie mi z tym źle.Chyba nic z tego dalej nie będzie...Muszę się z nim spotkać i wyjaśnić w końcu tą całą sytuacje.Szkoda,że to chyba koniec,bo było mi z nim tak dobrze

nie martw się będzie dobrze z czasem o nim zapomnisz .Jeżeli chłopak nie ma dla ciebie czasu ma cie gdzies nie interesuje się Tobą to poprostu nie jest Ciebie wart a prawdziwą miłość jeszcze znajdziesz chłopaka na którym będziesz mogła polegać i mu zaufac piszesz ze było wam dobrze własnie "było" ale teraz juz nie jest bo jak cie olewa to po co masz sie z nim meczyc? codziennie chodzic smutna potesknisz napewno po rozstaniu ale potem juz bedzie lepiej zobaczysz 3-maj sie cieplutko pozdrawiam

[buńczuczny_karczoch]

chyba tu czegoś nie rozumiem: wasz cały kontakt ograniczał się do rozmów na gg?! no bo skoro nie macie się gdzie spotkać... nie, ja tego nie rozumiem.

Chłopak mojej przyjaciółki normalnie umarłby za nią, nie sa wcale b. długo ze sobą, a kochają się naprawdę jak mało kto. Wszędzie razem, są tak zakochani że aż miło popatrzeć wiedzą o sobie wszystko, nawet ona jest przedstawiona jego rodzinie już tyle że tu jest duża różnica wieku i on ma 23 lata.... więc jakby nie było dojrzały jest.
a miesce do spotkania? to nigdy nie jest problem, bo spotkac można się WSZĘDZE!!!

[ukrycior]

5) Jak ludziom zależy, to znajdą miejsce na spotkanie się - można nawet iść razem na sanki, czy porzucać się śnieżkami. Robienie sztucznych problemów z brakiem miejsca na spotkanie to - niestety - świadectwo tego, że chęci brak.

W sedno trafione. Ja bym i ze 3 godziny w mrozie na dworcu stała, jakby mi zależało!

[kycia1]

Powiem tak : Wydaje mi sie,ze jest niedojrzaly i wychodzi z załozenia , ze nie bedzie sie ciagle starał, ze Ty tez mozesz zadzwonic/napisac . Ja tez to przechodzilam majac nascie lat (niektorzy strasi tez tak maja....), To jest tak zwana duma chłopieca ' Nie, nie zadzwonie dzisiaj, niech ona zadzwoni. Czemu ja mam ciagle dzwonic? Nie jestem przeciez mieczakiem . Jak powiem chlopakom, ze znowu idę sie z Nią spotkac to pomysla ze wpadlem na dobre i beda sie ze mnie zbijac/nabijac" -powaznie tak mysla czasami. Wiec zadzwon, powiedz , ze sie steskniłas. Nastpenym razem nie zarzucaj mu ze nie zrobil tego pierwszy po prostu w pewnym momencie zapytaj; "stalo sie cos Kochanie ostatnio? " jak on zapyta " a czemu tak myslisz?" to powiedz "Pomyslalam tak bo nie odzywales sie i nie wiedzialam czy moze masz ochote pobyc sam, czy moze cos sie stalo?" .Wiem, ze bedzie dobrze-tylko podejrz do tego z innej strony. Napisalas zreszta ze dal Ci znak-ze moglas sie pierwsza odezwac- i o to mu na pewno chodzi, ze to nie do niego musi ciagle nalezec pierwszy przyslowiowy krok

[qathe]

Napisane przez kycia1

Powiem tak : Wydaje mi sie,ze jest niedojrzaly i wychodzi z załozenia , ze nie bedzie sie ciagle starał, ze Ty tez mozesz zadzwonic/napisac . Ja tez to przechodzilam majac nascie lat (niektorzy strasi tez tak maja....), To jest tak zwana duma chłopieca ' Nie, nie zadzwonie dzisiaj, niech ona zadzwoni. Czemu ja mam ciagle dzwonic? Nie jestem przeciez mieczakiem . Jak powiem chlopakom, ze znowu idę sie z Nią spotkac to pomysla ze wpadlem na dobre i beda sie ze mnie zbijac/nabijac" -powaznie tak mysla czasami. Wiec zadzwon, powiedz , ze sie steskniłas. Nastpenym razem nie zarzucaj mu ze nie zrobil tego pierwszy po prostu w pewnym momencie zapytaj; "stalo sie cos Kochanie ostatnio? " jak on zapyta " a czemu tak myslisz?" to powiedz "Pomyslalam tak bo nie odzywales sie i nie wiedzialam czy moze masz ochote pobyc sam, czy moze cos sie stalo?" .Wiem, ze bedzie dobrze-tylko podejrz do tego z innej strony. Napisalas zreszta ze dal Ci znak-ze moglas sie pierwsza odezwac- i o to mu na pewno chodzi, ze to nie do niego musi ciagle nalezec pierwszy przyslowiowy krok

Może masz racje że jest niedojrzały to zauważyłam dawno Ale mnie to boli jak ze mną postępuje Wczoraj napisałam żeby wszedł na gg po tym sms był na gg za 40 min. byłam dostępna i nie odezwał się pierwszy więc zapytałam czy możemy się jutro spotkać,bo chciałabym pogadać,napisał "tak".Później była taka rozmowa błacha.Skończył się temat,jakiś czas nie pisaliśmy nic i ...on poprostu poszedł sobie z gadu,nie pisząc nawet głupiego "pa"... Myślałam,że jak to przeważnie bywa wywaliło go z neta,ale nie bo zwykle odzywał się po góra godzinie-półtorej i pisał,że przeprasza,że się nie odzywał,ale go z neta wywaliło.Wczoraj nie napisał już nic Nie wiem czy był jeszcze dostępny później czy nie,ale nie zostawił żadnej wiadomości A przed tą rozmową nie rozmawialisy na gg dwa dni i nawet nie napisał mi sms "co robie", "gdzie jestem?" ,"czy wejde na gg?" NIC Tak nagle przestało mu na mnie zależeć? Stopniowo zaczął się odsuwać ode mnie Ja nie chcę go stracić,bo mi na nim zależy.Gdyby tak nie było to nie płakałabym przez niego wczoraj pół dnia Nienawidze takich sytuacji.Już raz straciłam chłopaka którego kochałam i długo leczyłam się z tej miłości.Nie wiem czy jego akurat kocham...Chociaż powiedziałam mu ,że kocham,ale tak naprawde nie wiem Wczoraj wiezorem,gdy tak sobie poszedł z gg bez niczego nie wytrzymałam i napisałam mu sms-"Napisz mi wreszcie o co ci chodzi" Nie raczył nawet odpisać Fakt nie ma nic na konie,ale zawsze pisał z bramki SMS.Nie wiem czy sprawia mu przyjemność ranienie mnie ?

[201803290936]

Napisane przez qathe

Może masz racje że jest niedojrzały to zauważyłam dawno Ale mnie to boli jak ze mną postępuje Wczoraj napisałam żeby wszedł na gg po tym sms był na gg za 40 min. byłam dostępna i nie odezwał się pierwszy więc zapytałam czy możemy się jutro spotkać,bo chciałabym pogadać,napisał "tak".Później była taka rozmowa błacha.Skończył się temat,jakiś czas nie pisaliśmy nic i ...on poprostu poszedł sobie z gadu,nie pisząc nawet głupiego "pa"... Myślałam,że jak to przeważnie bywa wywaliło go z neta,ale nie bo zwykle odzywał się po góra godzinie-półtorej i pisał,że przeprasza,że się nie odzywał,ale go z neta wywaliło.Wczoraj nie napisał już nic Nie wiem czy był jeszcze dostępny później czy nie,ale nie zostawił żadnej wiadomości A przed tą rozmową nie rozmawialisy na gg dwa dni i nawet nie napisał mi sms "co robie", "gdzie jestem?" ,"czy wejde na gg?" NIC Tak nagle przestało mu na mnie zależeć? Stopniowo zaczął się odsuwać ode mnie Ja nie chcę go stracić,bo mi na nim zależy.Gdyby tak nie było to nie płakałabym przez niego wczoraj pół dnia Nienawidze takich sytuacji.Już raz straciłam chłopaka którego kochałam i długo leczyłam się z tej miłości.Nie wiem czy jego akurat kocham...Chociaż powiedziałam mu ,że kocham,ale tak naprawde nie wiem Wczoraj wiezorem,gdy tak sobie poszedł z gg bez niczego nie wytrzymałam i napisałam mu sms-"Napisz mi wreszcie o co ci chodzi" Nie raczył nawet odpisać Fakt nie ma nic na konie,ale zawsze pisał z bramki SMS.Nie wiem czy sprawia mu przyjemność ranienie mnie ?

A nie jest przypadkiem tak, że Ty jesteś podekscytowana samym faktem, że MASZ CHŁOPAKA i zakochana w samym fakcie zakochania się? Może częściowo dośpiewałaś sobie jaki on jest, wyidealizowałaś go w swoich myślach i marzeniach. A to zwyczajny chłopak. Tematy między Wami się po prostu skończyły i nie macie o czym gadać - widać, poza nagłym porywem uczucia, niewiele więcej Was łączy. Obecnie Wasz związek chyba bardziej rozwija się w Twoich marzeniach, myślach, snach, niż w rzeczywistości. Po prostu wymarzony ideał robi się powoli przyziemny - otwierają Ci się oczy i pierwsza fala uniesienie zdążyła opaść, stąd Twoje poczucie, że coś się zepsuło, że już nie jest tak samo. I on na pewno nie zdaje sobie sprawy, z tego co ty przeżywasz, odczuwasz etc. W tym wieku nie rani się kogoś specjalnie. Po prostu nie ma Ci o czym pisać, a i Ty najwidoczniej niewiele masz mu do napisania, nie ma tematu między Wami, który by go zainteresował. Faceci nie są tacy, żeby siedzieć na gg i gadać godzinami o pierdołach i swoich uczuciach.

[wenedka]

Napisane przez Doris1981

A nie jest przypadkiem tak, że Ty jesteś podekscytowana samym faktem, że MASZ CHŁOPAKA i zakochana w samym fakcie zakochania się? Może częściowo dośpiewałaś sobie jaki on jest, wyidealizowałaś go w swoich myślach i marzeniach. A to zwyczajny chłopak. Tematy między Wami się po prostu skończyły i nie macie o czym gadać - widać, poza nagłym porywem uczucia, niewiele więcej Was łączy. Obecnie Wasz związek chyba bardziej rozwija się w Twoich marzeniach, myślach, snach, niż w rzeczywistości. Po prostu wymarzony ideał robi się powoli przyziemny - otwierają Ci się oczy i pierwsza fala uniesienie zdążyła opaść, stąd Twoje poczucie, że coś się zepsuło, że już nie jest tak samo. I on na pewno nie zdaje sobie sprawy, z tego co ty przeżywasz, odczuwasz etc. W tym wieku nie rani się kogoś specjalnie. Po prostu nie ma Ci o czym pisać, a i Ty najwidoczniej niewiele masz mu do napisania, nie ma tematu między Wami, który by go zainteresował. Faceci nie są tacy, żeby siedzieć na gg i gadać godzinami o pierdołach i swoich uczuciach.

Zgadzam się z Doris.
Gdyby chciał Cię ranić, to po prostu mówiłby Ci przykre rzeczy.
Sama mówisz, że nie jesteś pewna czy go kochasz. Nie boisz się stracić ukochanej osoby- nie chcesz w ogóle stracić chłopaka. Może i on jest dziecinny (ale w tym wieku u chłopców nie należy oczekiwać wielkiej dojrzałości), ale mówienie komuś, że się go kocha, wcale nie będąc tego pewnym, jest właśnie dziecinne.
Coś na krój asekuracji.

[Broniecka]

qathe, nie wszystkie związki są udane Patrząc globalnie większość prędzej czy później się rozpada, więc nie zawsze jest sens o coś walczyć na siłę. Trzeba szukać szczęścia tu i teraz, a nie liczyć na to, że coś zmieni za miesiąc, jeśli sami nie mamy na to wpływu. Tak jak Ty nie zmusisz chłopaka do innego podejścia do sprawy.

[onemi]

Napisane przez qathe

Napisałam mu to,a on praktycznie się tym nie przejął...

Przestan! chlopak Cie olewa - badzmy szczere, po co to ciagniesz? tracisz tylko swoj cenny czas!
Zerwij ta znajomosc bo to bez sensu

[Mrochna Tajemnica]

Mialam podobnie. Chłopak się w ogóle do mnie nie odzywał, to mu w przenośni powiedziałam, żeby spadał na drzewo to było po ponad miesiącu chodzenia i dzisiaj widze, że to było zauroczenie, nic więcej...