Wszystko ważniejsze ode mnie... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-02-23, 23:34   #61
antoinettee
Zadomowienie
 
Avatar antoinettee
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 407
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez MartuFFFia Pokaż wiadomość
nie chce zakładac nowego a moj 'problem' poniekad tu pasuje..
otóz moj Tz tez ma cos wazniejszego..tak mi sie zdaje rpzynajmniej przyklad np dzisiaj:

poklocilismy sie bo on skonczyl wczesniej jakies zajecia a ja jakies 15min pozniej i zanim dojechalam do niego to minelo ogolnie 30min to napisalam mu czy moze czekac przy bramkach przy metrze to najpierw napisal ze 'nie bo teraz gra na maszynach' a potem jak czekal juz przy tych bramkach to denerwowal sie ze mnie nie ma. Okazalo sie ze wyszlismy zupelnie innymi wyjsciami i sie jakos minelismy to tez byly pretensje ze 'mialas czekac rpzy bramkach a wyszlas Boze Marta' bla bla a dnia wczesniejszego uslyszalam zebym przyjechala w miare szybko zeby za dlugo nie czekal..
moi kumple z ktorymi bylam powiedzieli ze gdyby oni sie tak zachowywali to ich dziewczyny juz dawno by sobie poszly do domu..ale mniejsza o to bo brzmi jak glupstwo
w kazdym badz razie byla nieprzyjemna atmosfera potem jak pojechal do domu ogladac mecz (na 16) tak do teraz sie nie odezwal,zaloze sie ze pije gdzies z kumplami.
Czuje sie taka jakas 'drugoplanowa'..jest mi zle
I mam takie pytanko jak wasi Tzci spotykaja sie z kumplami np na piwo to pisza do was? Czy raczek jak juz sie z nimi pozegnaja?
Mój TŻ za każdym razem jak gdzies wybiera się z kolegami piszę mi o tym przed spotkaniem Bardzo się z Tego powodu cieszę.
__________________
Nasze szczęście Julia

Edytowane przez antoinettee
Czas edycji: 2013-02-04 o 19:27
antoinettee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-24, 11:05   #62
70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 906
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

moj raczej mowi mi przed wujsciem z kim idzie, ile bedzie i ze bedzie wierny i grzeczny. a tak to sie nie odyzwa.. do nst dnia. Oni tacy juz sa.. przy kolegach wstyd.;/ nie zmienisz ich;/
70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-24, 11:15   #63
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez MartuFFFia Pokaż wiadomość
I mam takie pytanko jak wasi Tzci spotykaja sie z kumplami np na piwo to pisza do was? Czy raczek jak juz sie z nimi pozegnaja?
W czasie spotkania czasami cos napisze ale bardzo rzadko.
Ja tez nie pisze do niego kiedy jestem na piwie z kumpelami.
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-24, 13:12   #64
onemi
Rozeznanie
 
Avatar onemi
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 723
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez MartuFFFia Pokaż wiadomość
Czuje sie taka jakas 'drugoplanowa'..jest mi zle
I mam takie pytanko jak wasi Tzci spotykaja sie z kumplami np na piwo to pisza do was? Czy raczek jak juz sie z nimi pozegnaja?
Moj TŻ pisze zanim do nich dotrze, kiedy z nimi jest tez pisze, jak wroci do domu daje znac zebym sie nie martwila... i robi to sam z siebie, bez moich sugestii.
Z reszta nie wychodzi czesto beze mnie, lubi jak wychodzimy wszyscy razem, wtedy dziewczyny rozmawiaja na swoje tematy, faceci na swoje a jednoczesnie wszyscy razem tez dobrze sie bawimy.
__________________
"Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek"


Od 5.01.2010 :
66,7kg wrrrr 65..64..63..62..61..60..59..58..57.. i -->
onemi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-24, 15:52   #65
GoAway
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 25
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez Maripossa Pokaż wiadomość
(przepraszam GoAway jesli zasmiecam ci watek)
U ciebie jednak sytuacja bardziej klarowna, tu bym sie pewnie nie zastanawiala, tylko podjela decyzje o odejsciu. Znajomych nie trzeba miec wielu, zeby poradzic sobie z rozstaniem i miec do kogo sie odezwac - byleby byli to dobrzy znajomi

Nie ma sprawy Maripossa.

U mnie problem taki,że... ja nie mam do kogo WOGOLE sie odezwać.
Mam kolegę z gg (TŻ zabronił mi z Nim kiedyś rozmawiać,ale wywalczyłam).I dwie kumpele z którymi się wygłupiam,ale nic poza tym.Z nikim nie wychodzę,nie mam do kogo buzi otworzyć.

Mój TŻ tez mi "przeważnie" dawał znać gdzie wychodzi i z kim... tyle,że czasami w praktyce wychodziło inaczej.

Próbowałam z nim wczoraj w nocy jeszcze porozmawiać. On nie widzi problemu,na studium już mu nagle też nie zależy,wielkie pretensje,że się od niego wogóle coś wymaga.Nie będzie rozmawiał ze mną na ten temat i takie tam.Słów mi brakło... normalnie szok,że ja z kimś takim,że tyle.. Słowa wydusić z siebie nie mogłam.

Napisałam mu potem z "pare" smsów,o treści podobnej jak wam tutaj w pierwszych moich postach.Słyszał to już pewnie nie raz,ale tak ładnie podsumowałam to co robił przez ostatnie lata,jak się czułam i kolejny raz,że mam tego dosyć,że pierwszy raz chyba coś go ruszyło.

Oczywiście pierwsza reakcja to zwalenie winy na mnie,potem przepraszanie,po czym skończył,że to przecież wcale nie jest tak jak ja myślę.
I już nie pisze do TŻ... słów brak.W sumie pasowałoby dodać do byłego TŻ.
GoAway jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-24, 16:11   #66
Madlenka007
Raczkowanie
 
Avatar Madlenka007
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 422
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Faceci rzadko się zmieniają.
Ja czekałam 2 lata i sie nie doczekałam. Więc wybór nalezy do Ciebie: marnujesz sobie kolejne lata zycia czy zostawiasz go i zaczynasz wszystko od nowa. Ja po 4 latach nawet bym się nie zastanawiała, zwłaszcza że jak piszesz nie wyobrazasz sobie ślubu z nim itp.
__________________
A jednak, zakochałam się...
Madlenka007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-24, 17:44   #67
ushia
Zadomowienie
 
Avatar ushia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
W sumie pasowałoby dodać do byłego TŻ.
brawo - tylko tak dalej
ushia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-02-26, 20:39   #68
GoAway
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 25
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Już nie jestem taka pewna siebie niestety...


Trzymajcie za mnie kciuki,bo jutro mam egzamin na prawko... trzeci...i ataku histerii ze strachu zaraz dostane.
GoAway jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-26, 20:47   #69
mloda-jagoda
Przyczajenie
 
Avatar mloda-jagoda
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 7
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

wydaje mi się, że powinnaś jak najszybciej wycofac się z tego związku. Moja kolezanka była w identycznej sytuacji co ty i po rozstaniu z takim facetem odzyla radykalnie, bala sie tylko tego co stanie sie po rozstaniu.ze nie bedzie miala do kogo sie zwrocic,co robic i teraz jest niiedopoznania. ja jestem w zwiazku rowniez tak dlugim stazem,ale u mnie wyglada to tak,ze zarowno ja jak i moj facet staramy sie zmienic pewne rzeczy w swoim postepowaniu,a skoro jemu sie nie chce to najwyrazniej mu na Tobie nie zależy.
mloda-jagoda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-26, 21:37   #70
Monniq
Raczkowanie
 
Avatar Monniq
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 433
GG do Monniq
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez GoAway Pokaż wiadomość
Już nie jestem taka pewna siebie niestety...


Trzymajcie za mnie kciuki,bo jutro mam egzamin na prawko... trzeci...i ataku histerii ze strachu zaraz dostane.
Dziewczyno trwaj w swoim postanowieniu, bo jest jak najbardziej słuszne. Jeżeli ktoś się przez 4 lata nie zmienił, to nie ma już na to szans.
No i powodzenia na jutrzejszym egzaminie
__________________
Szukam książek:
B. Walczak, Słownik wileński na tle dziejów polskiej leksykografii
S. Hrabec, F, Pepłowski, Wiadomości o autorach i dziełach cytowanych w Słowniku Lindego

w tej sprawie proszę o kontakt na PW
Monniq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-27, 11:14   #71
Maripossa
Zakorzenienie
 
Avatar Maripossa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 883
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Go Away: moj M.jest taki sam jesli chodzi o szkole... najlapiej nie zaczynac tematu... jak sie go pytam czemu nie chodzi, to mowi ze nie ma motywacji a jaka trzeba miec motywacje zeby chodzic do szkoly? no chyba to ze sie ja skonczy i bedzie mialo jakis tytul i dzieki temu moze lepsza prace...nie? on tego nie rozumie... truje mi teraz ze bedzie jakis sprzet muzyczny sprzedawal bo chce sobie kupic lepszy na raty nie mam sil... w dupie ma ze jest komus winny kase, ze szkole ma oplacic - choc ja nie wiem czy on wogole do niej bedzie chodzil, NIC NIE WIEM, bo nie raczy sie zdecydowac
Sama nie wiem co robic...jak teraz taki jest, to moze w przyszlosci tez bedzie tak latwo rezygnowal ze wszystkiego?

Zaczelam znow mowic o psychologu (kiedys chodzil, pomoglo), stwierdzil, ze to moze dobry pomysl, ze moze rzeczywiscie trzeba by isc... i co? na tym sie skonczylo! Ale jak o sprzet muzyczny/komputerowy/foto chodzi to trzeba jak najszybciej kupic!! bo "on jest niecierpliwy"... wiec powiedzialam mu, moja cierpliwosc tez sie konczy... dosc mam juz jego poddawania sie w trudnych sytuacjach

PS: jak faceci sie budza, ze nagle cos sie dzieje, ze nagle kogos traca to wtedy potrafia sie zmienic (o ile ten ktos jest dla nich wazny), z moim tak bylo, bo zmienil sie i to baaardzo... jednak przerwal wizyty i to byl chyba blad...
Maripossa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-02-27, 15:58   #72
GoAway
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 25
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Zdaaałam Jestem taka szczęśliwa,że szok.

Tylko radość trochę psuje mi fakt,że...
Były TŻ obiecał,że posiedzi ze mną przed tym egzaminem,żebym się trochę uspokoiła (bardzo nieprzyjemne miałam pierwsze dwa egzaminy i panikowałam), no i także,że ze mną pojedzie do ośrodka. O ja naiwna... nie dość,że nie przyszedł,to na egzamin pojechałam sama i nawet głupiego powodzenia nie usłyszałam.Obudził się jak już było po wszystkim. Hehe... niech sobie teraz dzwoni ile chce.
GoAway jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-27, 16:01   #73
Maripossa
Zakorzenienie
 
Avatar Maripossa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 883
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez GoAway Pokaż wiadomość
Zdaaałam Jestem taka szczęśliwa,że szok.

Tylko radość trochę psuje mi fakt,że...
Były TŻ obiecał,że posiedzi ze mną przed tym egzaminem,żebym się trochę uspokoiła (bardzo nieprzyjemne miałam pierwsze dwa egzaminy i panikowałam), no i także,że ze mną pojedzie do ośrodka. O ja naiwna... nie dość,że nie przyszedł,to na egzamin pojechałam sama i nawet głupiego powodzenia nie usłyszałam.Obudził się jak już było po wszystkim. Hehe... niech sobie teraz dzwoni ile chce.
GRATULUJE!!!


Rzeczywiscie, widac ze ten twoj byly (?) baaardzo pomocny i wspierajacy jest/byl...
Maripossa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-27, 16:05   #74
GoAway
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 25
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Dziękuje

Dużo mnie kosztował ten egzamin,także mam ogromną radochę... i sam fakt,że poradziłam sobie BEZ NIEGO podnosi niesamowicie na duchu.

Były,były... i niech już tak zostanie.Nigdy nie mogłam na nim polegać. Wracałam już tyle razy,że trzeba się w końcu otrząsnąć i uciekać.
GoAway jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-27, 16:44   #75
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez GoAway Pokaż wiadomość
Dziękuje

Dużo mnie kosztował ten egzamin,także mam ogromną radochę... i sam fakt,że poradziłam sobie BEZ NIEGO podnosi niesamowicie na duchu.

Były,były... i niech już tak zostanie.Nigdy nie mogłam na nim polegać. Wracałam już tyle razy,że trzeba się w końcu otrząsnąć i uciekać.
Obyś wytrwała w tym postanowieniu....

Gratulacje - i w tej i w wielu innych sytuacjach dasz sobie radę sama! Oczywiście nie namawiam do samotności i izolowania się, ale w wielu sytuacjach naprawdę można sobie dać radę.
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-27, 17:26   #76
Maripossa
Zakorzenienie
 
Avatar Maripossa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 883
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez GoAway Pokaż wiadomość
Dziękuje

Dużo mnie kosztował ten egzamin,także mam ogromną radochę... i sam fakt,że poradziłam sobie BEZ NIEGO podnosi niesamowicie na duchu.

Były,były... i niech już tak zostanie.Nigdy nie mogłam na nim polegać. Wracałam już tyle razy,że trzeba się w końcu otrząsnąć i uciekać.


W takim razie oficjalnie sie rozstalicie?
Maripossa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-27, 17:43   #77
GoAway
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 25
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Oficjalnie jak najbardziej.
To się zaczęło tak na dobre na początku grudnia.Zawiodłam się poraz któryś i zaczęłam się głośno zastanawiać,czy to tak ma wyglądać i czy to ma sens. To nie było zaskoczenie. Wiedział,że nasz związek się sypie,że mnie traci (nawet sam stwierdził,że "traci wszystko i musi się za siebie wziąć").
Tęsknie za nim strasznie,zwłaszcza,że ten ostatni czas to mało w ogóle się widywaliśmy,ale wytrwam w tym postanowieniu.

Tyle,że on teraz jak zwykle wydzwania i pisze.
GoAway jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-27, 18:01   #78
Paati89
Zakorzenienie
 
Avatar Paati89
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 256
Send a message via Skype™ to Paati89
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Wydaje mi sie ze on sie nie zmieni...
Wiem jak to przykro byc zawsze na tym drugim planie a wszystkie blachostki sa wazniejsze...
Naprawde szkoda Twojego czasu, napewno jest ci ciezko i bedzie nadal..ale to minie i jesli rzucisz go to moze wtedy dopiero zrozumie jaki blad zrobil w zyciu.
__________________
Tattoomaniaczka
Początkowa Włosomaniaczka
Akcja : Zapuszczanie włosów trwa

Paati89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-29, 21:22   #79
Ssalomea
Raczkowanie
 
Avatar Ssalomea
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Usa, Polska
Wiadomości: 83
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Go Away..Rozumiem Cie,poniewaz jestem w podobnej sytuacji,tyle ze i ja i moj facet jestesmy starsi oraz ze on pracuje.Ja tez pracowalam,od 5 lat sie utrzymuje sama.Wrocilam dla niego skads,gdzie chcialam byc,gdzie bylo mi dobrze,gdzie zaczynalam"kariere" i bylam doceniana oraz mialam niezle perspektywy....ale nie mialam jego.wrocilam i przenioslam sie do niego-do Anglii.On ma tu dobra prace w zawodzie,dobrze zarabia i mu odpowiada.Uznal,ze tu mamy przyszlosc.Ok.Od 4 mies siedze dzien w dzien sama.Szukam pracy,a ze tez chce w zawodzie<bo na praktykach w usa pracowalam w zawodzie,nie chce marnowac tych ostatnich dwoch lat>to jest ciezko-z roznych powodow,nie bede tu pisac.On wraca wieczorami i jest zmeczony.Przyznaje,ze komputer mi nie przeszkadza bo sama go czesto uzywam-z racji,ze to jedyny moj kontakt ze znajomymi bo tu nie znam nikogo.Ale on jest zbyt zmeczony by zajac sie jakkolwiek mna,poza byciem w miare uprzejmym..nie pomaga<to twoj biznes znalezc sobie prace,jestes dorosla> i tak jest zajety swoja kariera,ze np od 6 dni sie do mnie nie odzywa<o cos sie obrazil,ale mimo mego 4krotnego zapytania,wciaz nie mial czasu mi powiedziec o co>...sytuacja taka jest odkad wrocilam-ponad 4 mies.Jest fajnie,milo,wesolo...i klotnia i ciche dni i ja sama.Watpie,.by sam byl rowniez super szczesliwy-na pewno by chcial,bym ja nie marudzila,moze bardziej okazywala mu zainteresowanie jego zyciem a nie ciagle mowila,ze jestem sama i mi zle.Przyznaje,nie ma ludzi bez winy.
I wiesz...mimo,iz jest super inteligentny,przystojny,m a wlasne zdanie,swietne poczucie humoru czasem...i jestesmy razem 9<!!!>lat-pierwszy facet-zdecydowalam sie odejsc.Rozumiem Cie jak jest ciezko.Sama sie tego boje.Ale coz..Nawet po tylu latach z nim,wiem ze cos musze zrobic.Ten okres ostatnich 6 dni uswiadomil mi wiele i otworzyl oczy.To,co sie klebilo w mojej glowie od tych czterech mies tutaj<plus dodatkowe mies jak bylismy oddzieleni i juz sie wtedy zaczelo psuc>uzmyslowil mi,ze nie chce tak zyc,nie umiem,nie potrafie i jestem warta wiecej niz pozostawienia samej sobie i kazania dbac o siebie, po czym on ma zawsze racje,a ja jestem dziecinna<wg niego>.
Czytalam,ze sie zdecydowalas odejsc-gratuluje decyzji.Pozostan twarda.Rok nawet cierpienia<przykladowo,to osobista sprawa ile to bedzie trwac>jest wart tego,by pozniej byc szczesliwa.Nie chcesz,zeby to trwalo latami i latami czuc sie osoba na dalszym planie?Kiedys wyczytalam"Nie czyn kogos priorytetem,jesli Ty dla niego nim nie jestes"-w zyciu trzeba byc czasem egoista.Bo jesli TY nie bedziesz szczesliwa to jak masz dawac szczescie komus i jego oczekiwac?Mowisz,ze nie masz znajomych,bo on ci zabranial ich miec-to najlepszy znak,ze facet ma nie po kolei w glowie..jak mozna kogos tak "ubezwlasnowalniac"?T Y masz prawo do wlasnego zycia jak i on do swojego,ale masz prawo do tego,by byc dla kogos najwazniejsza.Trwaj w swej decyzji.Gdzies tam jest ktos,kogo ty bedziesz warta i kto Ciebie bedzie wart.
Przepraszam,za wlasny mini watek..Chce Ci uswiadomic,ze jest sporo osob,ktore maja podobne problemy,ktore przez to przechodza badz przeszly...i SWIAT sie dalej kreci...
Trzymam kciuki za Ciebie,gratulacje zdania prawa jazdy!Aha...ak sie czujesz samotna...zobacz ile osob tu jest z Toba...

Ps.Oczywiscie,ze on teraz bedzie sie"staral"-facet jest jak dziecko-jak zabierzesz mu zabawke,bedzie staral sie ja odzyskac..a przeciez wie,ze jak sie chwile postara to Ty wrocisz,poniewaz juz tak bylo wczesniej..wiec co za problem.Zeby cos zmienic w Twojej sytuacji,musisz zaczac od siebie.TY jestes za siebie odpowiedzialna,TY za siebie decydujesz.Ja sie z moim nie rozchodzilam,ale teraz odejde po raz pierwszy i pozostane twarda w tej decyzji.Nie daj sie i pamietaj o sobie.
Pozdrawiam.

Edytowane przez Ssalomea
Czas edycji: 2008-02-29 o 21:32 Powód: dopisek
Ssalomea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-15, 13:15   #80
niemczyca22
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Hej dzieczyny jestem tutaj dopiero od paru godzin i czytam to wszystko ,z jednej strony ciesze sie ze nie tylko ja mam takie problemy i takiego meza tylko inni tez tak naprawde to powinno byc wiecej kobiecych szczerych przyjazni by pokazac tym wszystkim panom ze nie sa Bogami na swiecie ja po krotce opowiem Wam swoj problem i chcialabym was prosic o podpowiedz.Jestesmy ze soba 2 lata,a poltora po slubie od pierwszego razu jak tu przyjechalam mam nie mile wspomnienia moj maz mial strasznie duzo przyjaciol od parunastu lat i zawsze musial miec wszystko najlepsze wogole uwaza sie za najprzystojniejszego faceta naq swiecie nie ma lepszych pod zadnym wzgledem wogole jak go poznalam to myslalam ze pan Bog mnie wreszcie dostrzegl mily uprzejmy dojrzaly no i wogole jakie zycie to on ulozone ma a wszystkie jego ex to go zostawialy takiego kochanego faceta.Potem zaczelam wysluchiwac od jego znajomych i patrzec na to jak jego przyjaciolki go obemuja wprowadzilam sie do niego to ogladalam jego ex kobiety nago nadszedl dzien naszego slubu wszyscy przyszli na czarno ,wysmiewali sie ze mnie ze kupuje mu sweterek za karte kredytowa ciagneli go do burdelow ale non stop slyszalam ze i tak sie rozpadniemy moj maz kazal mi to odbierac jako zarty nie wiem czy takie cos to przyjemne zarty po slubie postanowilam sprawe jasno ze albo z nimi porozmawia by zrozumieli ze jestesmy malzenstwem albo si z nimi rozstaje ponoc sie rozstal ja pracowalam a moj maz mial zmienic numer tel zmienil ale tamta karte zostawil i przylapalam go na tym najpierw twierdzil ze nie a potem ze ma ja od 2 dni odeszlam od niego wrocilam okazalo sie ze oklamywal z ta kartza 2 miesiace kolega jego mi powiedzial potem zablokowal dostep do konta bo kolega mu powiedzial ze jak to baba nie bedac przy nim bieze jego pieniadze wszyscy o tym wiedziel tylko nie ja piotem zalozylam swoje konto kazal mi placic za mieszkanie i jedzenie i nie moglam poruszac sie jego autem bop on ma drogie audi potem wyprowadzilam sie bo slyszalam jak tesciowa mnie obgaduje spalam 2 tygodnie w hotelu zaczelo sie miedzy nami agresywne bitki ublizanie z obydwoch stron poszlismy do psychologa zaczal u niego klamac nie wytrzymalam potem chciala zeby pomyslal o tym ze moze mnie stracic dostalam w twarz potem czulam ze cos jest nie takbyl zimny wogole mnie nie zauwazal plakalam blagalam na kolanach by mogl mi powiedziec co jest nie tak to uslyszalam ze jestem glupia i mam sie isc leczyc ja zapuieprzalam po 11 godzin w soboty a moj pan sobie w kuli lecial co sie okazalo oklamywal mnie przez ponad 5 miesiecy bo spotykla sie z tymi kolegami i kolezankami a jak wyszla prawda to powiedzial im ze oklamywal wlasna zone dla nich odeszlam zadzwonil do mojej mamy ze zabralam mu telewizor ktory kupil moj tata i swoja wyplate a trzeba rachunki poplacic o 2 w nocy wrocilam 2 miesiace pozniej jego wujek a zarazem szef zaczal sie ze mie wysmiewac ze mam male piersi ze jestem stara i zakazal mi przyjezdzac do mego meza do pracy potem przyjechala jego corka ja stoje w objeciach mego meza a przyjezdza taka pipa i do niego mowi kochanie zwrocilam jej uwage i uslyszalam ze ona zna sie z moim meza od 20 lat i zawsze tak do niego mowilwa jego znajomi wstawili zdjecia mego meza z jego ex dziewczynami do internetu zgupialam uslyszalam ze jestesmy w niemczech a nie w polsce obecnie jestem chora ale moj maz musi siedziec na komputerzr a ja mam lezec w lozku poszlismy do restauracji to myslalam ze kelnerke zacaluje wzrokiem czuje sie ponizana jest mi zle ale moj maz powiedzial ze jak od niego odejde to mam nawet do niego nie dzwonic jestem tu zmeczona chcialabym by ktos mnie przytuli powiedzial mile slowo docenil mnie by poszedl ze mna do knajpy ale patrzyl na mnie ale moj maz jest przeciez taki wspynilay ze moze miec kazda co ja mam zrobic mam 25,5 lat i to bylby moj drugi rozwod chcialabym wrocic do polski ale boje sie ze nie znajde pracy i ze bede sama a on sie ze mnie wysmieje co mam robic
niemczyca22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-15, 13:22   #81
niemczyca22
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

jestes super ladna dzieczyna i ja mam tak samo podobna sytuacje zostawilam dla niego wszystko a teraz tez slysze ze jestem jak dziecko bo za bardzo sie rozczulam tak jestem taka bo jezeli komus oddajesz serce akceptacje jak ja jego znajomym rodzinie a dostajesz w zamian noz to boli tak mnie wychowali rodzice przyjaciol mozna zawsze znalezc ale rodzina i milosc trzeba szanowac
niemczyca22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-17, 19:54   #82
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

GoAway, powiedz mu "go away" i odkręć się od kolesia, który ma cię gdzieś.
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-18, 11:29   #83
Temisa
Raczkowanie
 
Avatar Temisa
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 76
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Przyłączam się do wątku.
Wydaje mi się ,że kiedy jest tysiąc innych ważniejszych rzeczy niż osoba z którą jesteś,to tak naprawdę związek jest tylko'byle z kimś być',może nawet z przyzwyczajenia i tak naprawdę osoba z którą jesteś jest dodatkiem.

Mój związek dobiega końca,czuje to,pomimo,że kocham swojego chłopaka,on woli po dłuższej przerwie niewidzenia się zaprosić kolegów i się uchlać,jak to ostatnio określił,że musi się odprężyć,bo chyba ze mną nie może...Ostatnio byłam u niego,a on patrzył tylko w telewizor jakby mnie nie było(spotykamy się rzadko,bo mieszkamy w innych miastach),czułam się nieważna ,niepotrzebna.Nie ma w nim czułości ,której potrzebuje,mimo to kocham go,jakie to mylące.Poznając jego znajomych czułam jakby mnie przy nich wyśmiewał,traktował mnie jak powietrze,a ja idiotka szukałam jego dłoni.Kiedyś się starał,obiecywał,a teraz wszystko co powiem go drażni,drażni go ,że ryczę ,drażni,że chce spędzać z nim czas,jednak go kocham.

Miłość jest czasem toksyczna,a uwolnienie się od niej tak naprawdę zbawienne.Boli jak cholera,ale pozniej przychodzi ulga.
Boisz się być sama,też tak mam,moje koleżanki mają partnerów i nie mają czasu,by sie spotkać,dobrze ,że jeszcze są studia.

Czasem człowiek podświadomie tworzy sobie wizje,że będzie sam,że zabraknie mu podpory,ale to bzdura,mamy najwięcej siły w sobie i trzeba czerpać z naszego życia wszystko co najlepsze ,a nie zadowalać się 'resztkami'.

Pozdrawiam serdecznie
Temisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-18, 14:30   #84
scoryska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 62
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

hej dziewczyny jak czytam te wszystkie posty to jakbym czytala o sobie,
musze sie poprostu wygadac a nie mam do kogo..

Ssalomea u mnie jest bardzo podobnie jak u Ciebie..

Dwa lata temu, poznalam moje TZ, zakochalam sie, on mieszkal w IRL, zostawilam dla niego wszystko, rodzinke przyjaciol itp. Po prostu wszystko i wyjechalam
Na poczatku bylo super, a klopoty zaczely sie niedawno. Odkad zmienil na praca o ktorej marzyl, cieszylam sie z tego, ze mu sie udalo, ale od tego momentu wszsytko stalo sie wazniejsze ode mnie, praca, znajomi itp.
Zmienil sie nie do poznania, siedzi w pracy po 16h dziennie, jak przychodzi to idzie spac. A jak mu tylko cos powiem, ze jest mi smutno przykro, ze ciagle siedze sama (bardzo ciezko mi nawiazac kontakty z ludzmi) to mowi, ze przesadzam.
Czuje ze normanie "zwiedlam" nie traktuje mnie jak kobiete, a ja bym chciala tylko troche ciepla, czuc sie bezpiecznie i pewnie, on nie moze mi tego dac bo tylko praca sie liczy, ciagle o niej gada, moje "tematy" wogole nie intersuja bo zaraz gada o pracy. Spedzamy bardzo malo czasu ze soba, bo nawet nie ma kiedy.
Z jednej strony rozumiem go bo dostal praca o jakiej marzyl, ale z drugiej storny co jest wazniejsze ??
Dlatego postanowilam wrocic do Polski, on zostaje, ma wrocic pare miesiecy pozniej,
obiecal mi ze wroci, ale nie wiem czy mu wierzyc, ja go kocham szalenie, nie wiem czy on darzy mnie taka sama miloscia...
mam straszny metlik w glowie

siedze i rycze
__________________
--------------------------------------------------------
Mieć siłę by zacząć od nowa...

02.03.

--------------------------------------------------------
scoryska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-18, 17:21   #85
Ssalomea
Raczkowanie
 
Avatar Ssalomea
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Usa, Polska
Wiadomości: 83
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez scoryska Pokaż wiadomość
hej dziewczyny jak czytam te wszystkie posty to jakbym czytala o sobie,
musze sie poprostu wygadac a nie mam do kogo..

Ssalomea u mnie jest bardzo podobnie jak u Ciebie..

Dwa lata temu, poznalam moje TZ, zakochalam sie, on mieszkal w IRL, zostawilam dla niego wszystko, rodzinke przyjaciol itp. Po prostu wszystko i wyjechalam
Na poczatku bylo super, a klopoty zaczely sie niedawno. Odkad zmienil na praca o ktorej marzyl, cieszylam sie z tego, ze mu sie udalo, ale od tego momentu wszsytko stalo sie wazniejsze ode mnie, praca, znajomi itp.
Zmienil sie nie do poznania, siedzi w pracy po 16h dziennie, jak przychodzi to idzie spac. A jak mu tylko cos powiem, ze jest mi smutno przykro, ze ciagle siedze sama (bardzo ciezko mi nawiazac kontakty z ludzmi) to mowi, ze przesadzam.
Czuje ze normanie "zwiedlam" nie traktuje mnie jak kobiete, a ja bym chciala tylko troche ciepla, czuc sie bezpiecznie i pewnie, on nie moze mi tego dac bo tylko praca sie liczy, ciagle o niej gada, moje "tematy" wogole nie intersuja bo zaraz gada o pracy. Spedzamy bardzo malo czasu ze soba, bo nawet nie ma kiedy.
Z jednej strony rozumiem go bo dostal praca o jakiej marzyl, ale z drugiej storny co jest wazniejsze ??
Dlatego postanowilam wrocic do Polski, on zostaje, ma wrocic pare miesiecy pozniej,
obiecal mi ze wroci, ale nie wiem czy mu wierzyc, ja go kocham szalenie, nie wiem czy on darzy mnie taka sama miloscia...
mam straszny metlik w glowie

siedze i rycze
NIE rycz.wracaj do Pl,zaczynaj od nowa zycia tu.Na pewno masz znajomych,przyjaciol i rodzine-oni pomoga.Ja wrocilami sobie nie wyobrazam,ze mogloby byc inaczej...praca jest wazna,owszem..ale nie ma byc najwazniejsza...ty masz byc.Jesli nie wroci do Ciebie-bedzie to znak,ze mu nie zalezy..a wolisz sie meczyc iles tam mies bez niego..czy lata z nim,kims,komu az tak nie zalezy...?
Bedzie dobrze.Gadaj tu kiedy chcesz.to pomaga
ps.poczytaj sobie dla poprawy humoru"czemu mezczyzni kochaja zolzy"-moze i prosta ksiazeczka,ale sporo racji w niej jest.polecam!

Edytowane przez Ssalomea
Czas edycji: 2008-05-18 o 17:23 Powód: dopisek
Ssalomea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-20, 09:35   #86
23joanna
Przyczajenie
 
Avatar 23joanna
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1
Exclamation Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Witam!!!
Wiem co czujesz i dlatego nie chcesz(?) a moze nie umiesz (?) od niego odejsc. Zyjesz nadzieja ktorej juz on sam nie ma. Pomysl chcesz dalej marnowac mlodosc na faceta ktory Cie nie szanuje. No coz nie ukrywajmy jesli gra jest wazniejsza od Ciebie i dobrze sie mu zyje na twoj rachunek to on Cie poprostu nie szanuje.
Wyobraz sobie ze ja z takim facetem wzielam slub. I teraz gdy on przychodzi z pracy zasiada przed tv. A wieczory kiedy nasz dzidzius spi on sasiada przed komputerem. Dodam ze jestesmy malzenstwem niecaly rok.Nic nie robi w domu nawet herbaty.
To jest twoj wybor.
a DRUGI WYBOR WYRZUC KOMPUTER
__________________
Mamusia Marusi
23joanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-20, 12:46   #87
scoryska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 62
Dot.: Wszystko ważniejsze ode mnie...

Cytat:
Napisane przez Ssalomea Pokaż wiadomość
NIE rycz.wracaj do Pl,zaczynaj od nowa zycia tu.Na pewno masz znajomych,przyjaciol i rodzine-oni pomoga.Ja wrocilami sobie nie wyobrazam,ze mogloby byc inaczej...praca jest wazna,owszem..ale nie ma byc najwazniejsza...ty masz byc.Jesli nie wroci do Ciebie-bedzie to znak,ze mu nie zalezy..a wolisz sie meczyc iles tam mies bez niego..czy lata z nim,kims,komu az tak nie zalezy...?
Bedzie dobrze.Gadaj tu kiedy chcesz.to pomaga
ps.poczytaj sobie dla poprawy humoru"czemu mezczyzni kochaja zolzy"-moze i prosta ksiazeczka,ale sporo racji w niej jest.polecam!

Dzieki za slowa otuchy, nie placze juz ale jak sobie pomysle, ze mogby wybrac prace niz mnie, to mi sie cholernie przykro robi, ale z drugiej strony jak nie wroci, tzn. ze mu nie zalezalo na mnie.
Wiesz moze bym nie miala takich mysli, gdyby on w jaki kolwiek sposob dal mi znac, ze mu zalezy i ze wroci a nie tylko praca i praca. Jak by nic innego nie istnialo :/
__________________
--------------------------------------------------------
Mieć siłę by zacząć od nowa...

02.03.

--------------------------------------------------------
scoryska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:21.