ja on i jego przyjaciolka - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-05-21, 23:35   #31
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
może tak.pominmy kwestię podrywania,bo choc takie się zdarzają nie zaplątujy się w te układziki.
nie wydaje ci się dziwne,kiedy twoj maż pędzi pogadać z przyjaciółką o sprawach z waszego związku?
to,że źle wam się układa w łóżku,albo zaniedbujesz go ,bo urodził wam się syn,albo jaki wybrać samochód,lub gdzie zabrac żonę na wczasy.
ja uważam,że takie rzeczy załatwia sie we własnym gronie.mąż,czy żona powinien być przyjacielem.
wyobrażasz sobie we własnym domu meża szeptającego na ucho o tobie?
wybacz,może jestem tolerancyjna ,ale bez przesady.
nie zamykam męża w domu.może iść z kuplami na piwo,może iść sam do znajomych.ale puszczać go z nimi na wakacje?
związek to bycie razem,to przebywanie razem,wyjazdy na wakacje,wieczory w kinie.
ja ma pełne zaufanie do męża,nie uwazam tego za przejaw braku samoakceptacji.nie czuję się gorsza.poprostu,jesli ktos wiąze się ze mną to na dobre i złe.po co zakładać rodzinę,można żyć na dwa domu i miec luźny związek .zawsze może znaleść się ta lepsza,mąrdzejsza,albo świezsza.

przyjaciele? oczywiście jako kompani na impezę,sylwestra,czy ognisko.z
TmargoT, zacytowałaś mnie, a mam wrażenie że Twój post nie ma za wiele związku z moim ja przecież odniosłam się do tej kwestii i napisałam, że wcale nie jest dobrze, jeśli dla faceta (i analogicznie dla kobiety) najlepszym partnerem do rozmowy i przyjacielem jest ktoś inny niż TŻ. Pod tym względem się zgadzamy, gdzie widziałaś że myślę inaczej? Nie pisałam też o wakacjach spędzanych bez drugiej połówki itp. Po prostu wydaje mi się że gdyby już do takich rozmów dochodziło, to nie z tego powodu, że przyjaźń poza związkiem jest z natury zła i niebezpieczna tylko że być może są inne przyczyny. Np - partnerzy rozmawiać o b.prywatnych sprawach ze sobą nie umieją/nie chcą. Jasne że to nie jest dobra sytuacja i że coś w tym związku jest nie tak, być może takie dwie osoby nie powinny być w ogóle razem. ale nie o tym mowa, tylko o tym, że to oni mają pracować nad swoimi relacjami i tym, żeby każde czuło się pewnie i bezpiecznie (bez podejrzeń o tę/tego 3.), a nie jakaś osoba z zewnątrz. Która, notabene, ma takie samo prawo jak każdy inny mieć przyjaciół obojga płci.

Z drugiej strony patrząc przecież, nie możemy podporządkowywać swojego całego życia towarzyskiego temu, że same kogoś mamy/ktoś znajomy kogoś ma. To już by była istna paranoja, jakieś strasznie skomplikowane zasady gry Dostosować się nieco - to tak, żeby dziewczyna np. nie czuła się niepewnie, bo do przyjaciółki codzienne telefony, a z nią jeden wieczór w tygodniu. I sądzę że w ten sposób każdy się dostosowuje automatycznie, bo zwyczajnie osoba zakochana chce spędzać najwięcej czasu z TŻ, a nie z kimś innym. I ja widzę problem dopiero wtedy, kiedy taka sytuacja nie ma miejsca. A nie wtedy, kiedy chłopak spotyka się z koleżanką na kawę albo napisze smsa co słychać. To by dopiero była prawdziwa szczera przyjaźń, gdyby tego nagle zaprzestał

Też się podpisuję pod wypowiedzią nri:

Potrafie zrozumiec zazdrosc w sytuacji, gdy Tz nie okazuje wystarczajaco duzo uczuc i zainteresowania - ale jesli wszystko jest ok i jestescie sobie najblizsi to co w tym zlego, ze chlopak poswieca swoj czas i jest blisko rowniez z kims innym?
lara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 01:19   #32
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

O rany, ale kto powiedział, że kiedy facet ma przyjaciółkę, to z nią rozmawia o problemach w związku na przykład, zamiast pogadać o tym z partnerką? Kto powiedział, że jedzie na wakacje z przyjaciółką, a nie z TŻ? Że gadają o tym jak się mu układa w łóżku ( ) i wreszcie kto powiedział, że kiedy on ma przyjaciółkę, to partnerka już nie jest przyjaciółką??

Czy już naprawdę ten facet nie ma z przyjaciółką o czym gadać, tylko o problemach łóżkowych? To już prędzej bym sądziła, że z kumplem na piwie o tym pogada (skoro już pomijamy partnerkę )
A nie może z nią porozmawiać co u kogo słychać, powspominać wspólne studia czy poobgadywać wspólnych znajomych?

Szczerze mówiąc jeżeli facet wprowadza przyjaciółkę w jego i partnerki intymne sprawy, to raczej świadczy kiepsko o nim i jego takcie i dyskrecji oraz o komunikacji między partnerami, a nie o przyjaciółce czy przyjaźni jako takiej.

A jak kobieta kobiecie (przyjaciółce) opowiada o problemach w związku, o tym, że w seksie jej się coś nie podoba, o tym, że facet za dużo czasu poświęca kumplom i meczom, a za mało jej... albo gdy dziewczyny zwierzają się tutaj forumowym koleżankom, to to jest na równi z tym potępionym zwierzaniem się przyjaciółce? A kiedy facet gada z kumplem?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 01:55   #33
AgataM86
Rozeznanie
 
Avatar AgataM86
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 501
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

LEXIE - podpisuje sie czterema konczynami
__________________
AgataM86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 08:24   #34
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
O rany, ale kto powiedział, że kiedy facet ma przyjaciółkę, to z nią rozmawia o problemach w związku na przykład, zamiast pogadać o tym z partnerką? Kto powiedział, że jedzie na wakacje z przyjaciółką, a nie z TŻ? Że gadają o tym jak się mu układa w łóżku ( ) i wreszcie kto powiedział, że kiedy on ma przyjaciółkę, to partnerka już nie jest przyjaciółką??

Czy już naprawdę ten facet nie ma z przyjaciółką o czym gadać, tylko o problemach łóżkowych? To już prędzej bym sądziła, że z kumplem na piwie o tym pogada (skoro już pomijamy partnerkę )
A nie może z nią porozmawiać co u kogo słychać, powspominać wspólne studia czy poobgadywać wspólnych znajomych?

Szczerze mówiąc jeżeli facet wprowadza przyjaciółkę w jego i partnerki intymne sprawy, to raczej świadczy kiepsko o nim i jego takcie i dyskrecji oraz o komunikacji między partnerami, a nie o przyjaciółce czy przyjaźni jako takiej.

A jak kobieta kobiecie (przyjaciółce) opowiada o problemach w związku, o tym, że w seksie jej się coś nie podoba, o tym, że facet za dużo czasu poświęca kumplom i meczom, a za mało jej... albo gdy dziewczyny zwierzają się tutaj forumowym koleżankom, to to jest na równi z tym potępionym zwierzaniem się przyjaciółce? A kiedy facet gada z kumplem?
No właśnie to próbowałam napisać zaczęłam się zastanawiać nad tymi rozmowami i tak mi przyszło do głowy: no fakt, o problemach łóżkowych czy innych poważnych małżeńskich to może z nikim nie chciałabym rozmawiać. ale o tym, że: facet spędza za mną za malo czasu... nie wykazuje inicjatywy... zachowal się wczoraj na imprezie tak czy inaczej... to tutaj co drugi wątek traktuje! i już widze jak każda najpierw pyta TŻta o zgodę na publikację treści prywatnych Jasne, piszemy to anonimowo. Ale też piszemy obcym ludziom. a jeśli gadamy z przyjaciółką, to chyba normalne że powiemy jej to samo, jeśli nie więcej. A jak mam przyjaciela płci przeciwnej (zakładamy, że to przyjaźń szczera i bez podtekstów, bo takiej bronię) to już jest złe?... I tak jak Lexie napisała, skąd ta obawa że od razu rozmowy będą tylko spraw damsko-męskich dotyczyć?... Oj.
lara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 09:53   #35
scoryska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 62
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Z tego wszystkiego wyszlo, jak bym byla jakas przeciwniczka przyjazni damsko-meskiej, tak nie jest. Sama mam wielu przyjaciol plci meskiej, ale uwazam ze jest jakas granic. Jak juz powyzej jedna z dziewczyn wspominala, ja z moimi przyjaciolmi spotykam sie wspolnie z moim TZ, poza tym moi przyjaciele maja dziewczyny, ktore sa moim przyjaciolkami. i nigdy nie jest tak ze ja spotykam sie z kolegami sam na sam. Ale ta dziewczyna przekracza granice (rozbierajac sie przy nim) ona wogole tak jak by nie przyjmowala do swiadomosci ze ja istnieje. Rozmawialam z moim tz na ten temat, ale on nie widzi problemu, uwaza, ze przesadzam..
__________________
--------------------------------------------------------
Mieć siłę by zacząć od nowa...

02.03.

--------------------------------------------------------
scoryska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 10:04   #36
tulipanna.
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 233
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez scoryska Pokaż wiadomość
Z tego wszystkiego wyszlo, jak bym byla jakas przeciwniczka przyjazni damsko-meskiej, tak nie jest. Sama mam wielu przyjaciol plci meskiej, ale uwazam ze jest jakas granic. Jak juz powyzej jedna z dziewczyn wspominala, ja z moimi przyjaciolmi spotykam sie wspolnie z moim TZ, poza tym moi przyjaciele maja dziewczyny, ktore sa moim przyjaciolkami. i nigdy nie jest tak ze ja spotykam sie z kolegami sam na sam. Ale ta dziewczyna przekracza granice (rozbierajac sie przy nim) ona wogole tak jak by nie przyjmowala do swiadomosci ze ja istnieje. Rozmawialam z moim tz na ten temat, ale on nie widzi problemu, uwaza, ze przesadzam..
Rozbierz sie przed swoim przyjacielem, jak TZ bedzie zdziwiony wytlumacz, ze przeciez sam mowil Ci, ze to nic zlego Zartuje oczywiscie. Szkoda, ze lekcewazy Twoj stosunek do tej dziewczyny. Cos tu nie gra. Ale swoja droga masz chyba lekka obsesje na jej punkcie, skoro bedac tak daleko od niej wciaz Cie dreczy...?

Ja nie jestem tak tolerancyjna wobec damsko-meskich przyjazni, jak niektore wizazanki. Zazdroszcze wam takiego podejscia Byc moze za pare lat dojrzeje do podobnego, na razie uraz po poprzednim zwiazku, w ktorym z taka przyjaciolka walczylam prawie 2 lata angazujac sie w to bardzo emocjonalnie jest zbyt silny Na szczescie obecny TZ nie ma zadnej przyjaciolki, a z kolezankami spotykalismy sie zawsze razem.
tulipanna. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 10:19   #37
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez scoryska Pokaż wiadomość
Z tego wszystkiego wyszlo, jak bym byla jakas przeciwniczka przyjazni damsko-meskiej, tak nie jest. Sama mam wielu przyjaciol plci meskiej, ale uwazam ze jest jakas granic. Jak juz powyzej jedna z dziewczyn wspominala, ja z moimi przyjaciolmi spotykam sie wspolnie z moim TZ, poza tym moi przyjaciele maja dziewczyny, ktore sa moim przyjaciolkami. i nigdy nie jest tak ze ja spotykam sie z kolegami sam na sam. Ale ta dziewczyna przekracza granice (rozbierajac sie przy nim) ona wogole tak jak by nie przyjmowala do swiadomosci ze ja istnieje. Rozmawialam z moim tz na ten temat, ale on nie widzi problemu, uwaza, ze przesadzam..
scoryska, jasne że są granice i w tym wypadku nie wydaje mi się żebyś przesadzała... ja osobiście odnosiłam się nie do Twoich wypowiedzi, tylko do ogólnego podejścia pt "albo ona albo ja"
lara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-05-22, 10:21   #38
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez lara Pokaż wiadomość
Dla mnie to chore żeby zakazywac partnerowi przyjaźni z kimś innym. Owszem zgadzam się, że najważniejszą przyjaciółką powinna być własna dziewczyna, że to z nią sie rozmawia o problemach itd. Wydaje mi się też, że jeśli jest inaczej, to wina leży jednak po stronie faceta (albo jest problem w związku ogólnie), a nie przyjaciółki. I oczywiście wykluczam przypadki przyjaciółek pozornych, które tylko czyhają na chwilę slabości faceta ale co do tego chyba wszyscy się zgadzają...

Mój TŻ miał może nie przyjaciółkę, ale dobrą znajomą i nigdy nie byłam o nią zazdrosna, nawet jeśli spotykali się beze mnie - bo miałam do niego stuprocentowe zaufanie, ją też poznałam i polubiłam. W życiu nie przyszłoby mi do głowy kazać wybierać, to wręcz upokarzające, a gdyby ktoś próbował "pogonić" kogoś z moich przyjaciół, to sam by wylądował za drzwiami.

stargazer, lexie, nri, doris, yaminishi - dokładnie o to chodzi!
scoryska - Twoja druga wypowiedź dała trochę szerszy obraz pogadaj z TŻ-tem koniecznie, jeśli tak Cię to męczy (to rozbieranie się przy facecie - rozumiem :/), wspólnie ustalcie te granice...
kagulla - "wieczorne spotkania na pocieszenie..." - to co, jak mam kogoś na kogo mogę liczyć (i np. wiem że tylko na niego), a on ma dziewczynę, to już nie wolno mi oczekiwać wsparcia? bo się dziewczyna obrazi?... no sorry

Swoją drogą, ile razy czytałam już na wizażu o zaufaniu, szczerych rozmowach, wolności w związku, o tym żeby nie pozwalać partnerowi dominować nad całym naszym życiem, żeby pielęgnować przyjaźnie poza związkiem... hm chyba jednak niekoniecznie. rozumiem że przykre doświadczenia dały niektórym do myślenia, spoko, tylko że przesada w każdą stronę jest niebezpieczna, dobrze sobie z tego zdawać sprawę. Ja ze swojej strony zapewniam, że można utrzymywać bliską i wartościową znajomość z facetem i jednocześnie go nie podrywać
zacytowałam twoją wypowiedź,bo wzruszyła mnie twoja szczerość i zaufanie.
wybacz,ale nie można zaufać nikomu w 100%.przekonałam się na własnej skórze.nie ma oddanych ,bezinteresownych przyjaźni.
żyję już 18 lat i mam 16 lat doświadczenia.starałam się przez całe życie nieść pomoc innym,a doczekałam się jedynie wyrzutów sumienia ,obgadania i zdrady.

nie mam problemów z samooceną .jestem ładna,inteligentna i zabawna,mam powodzenie u mężczyzn.jestem lubiana w towarzystwie za otwartość i dyplomację.jednak jeśli mam męza to jemu oddaję się w całości.mam znajome koleżanki,z którymi plotkuję,ale nikomu nie wylewam najgorszych brudów z domu.wolę to zrobic anonimowo,żeby potem nikt nie zrobił z tego dobrego urzytku.
nigdy nie śmiałabym zaprzyjaźnić się z kolegą.mam znajomych panów z racji zawodu.rozmawiam z nimi,załatwiamy sobiesprawy,pomagamy coś przywieść,ale nigdy nie mówię o nich przyjaciele.to za wielkie słowo

nie potrzebuję współczucia.mam już grubą skórę,ale śmieszą mnie -tak śmieszą mnie stwierdzenia,że PRAWDZIWA przyjaźń damsko-męska istanieje bez podtekstów erotycznych.

szkoda ,ze później na formu intymne jest tyle postów o zdradzie.i nie wierzę,że na wszystko trzeba pracować.w każdym związku są chwile słabości i nudy.wystarczy lampka wina,przyjaciółka i chwila zwątpienia-a zdrada gotowa.
Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
O rany, ale kto powiedział, że kiedy facet ma przyjaciółkę, to z nią rozmawia o problemach w związku na przykład, zamiast pogadać o tym z partnerką? Kto powiedział, że jedzie na wakacje z przyjaciółką, a nie z TŻ? Że gadają o tym jak się mu układa w łóżku ( ) i wreszcie kto powiedział, że kiedy on ma przyjaciółkę, to partnerka już nie jest przyjaciółką??

Czy już naprawdę ten facet nie ma z przyjaciółką o czym gadać, tylko o problemach łóżkowych? To już prędzej bym sądziła, że z kumplem na piwie o tym pogada (skoro już pomijamy partnerkę )
A nie może z nią porozmawiać co u kogo słychać, powspominać wspólne studia czy poobgadywać wspólnych znajomych?

Szczerze mówiąc jeżeli facet wprowadza przyjaciółkę w jego i partnerki intymne sprawy, to raczej świadczy kiepsko o nim i jego takcie i dyskrecji oraz o komunikacji między partnerami, a nie o przyjaciółce czy przyjaźni jako takiej.

A jak kobieta kobiecie (przyjaciółce) opowiada o problemach w związku, o tym, że w seksie jej się coś nie podoba, o tym, że facet za dużo czasu poświęca kumplom i meczom, a za mało jej... albo gdy dziewczyny zwierzają się tutaj forumowym koleżankom, to to jest na równi z tym potępionym zwierzaniem się przyjaciółce? A kiedy facet gada z kumplem?
LEXIE-co to jest przyjaźń i czy się rózni od kumpla,kolegi,znajomego.
(zaznaczam-nie miam pretensji do starej znajomej z klasy,czy sąsiadki z dzieciństwa,ale do przyjaciółki,ktora w nocy dzwoni ,bo rura w łazience jej pękła i prosi o pomoc.o kobiecie,która wyżala sie mojemu mężowi o swoich problemach,a ja muszę wyjść,bo ona przecież nie będzie mówiła przy mnie.)

ja czegoś tu nie rozmumiem.wg.g mnie przyjaciel to osoba myśląca podobnie jak ja,mająca wspóle zainteresowania,można się jej zwierzać z problemów i będzie naszą powierniczką .to samo tyczy się w drugą stronę.ONA NAJLEPIEJ WIE,CO LUBIMY,CZEGO NIE LUBIMY.
a może ja za bardzo wymagam od przyjaźni?

jeśli nie to mam duuużo przyjaciół
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 10:43   #39
sirgunia
Raczkowanie
 
Avatar sirgunia
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

scoryska wedlug mnie twoje obawy sa jak najbardziej uzasadnione, dla mnie przyjaciolka twojego TZ ewidentnie cie nie tylko ignoruje ale wydaje mi sie ze wrecz sprawia jej cicha satysfakcje dolowanie ciebie. ale na to to przede wszystkim twoj TZ nie powinien pozwalac
sirgunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 10:45   #40
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez lara Pokaż wiadomość

(...)

Też się podpisuję pod wypowiedzią nri:

Potrafie zrozumiec zazdrosc w sytuacji, gdy Tz nie okazuje wystarczajaco duzo uczuc i zainteresowania - ale jesli wszystko jest ok i jestescie sobie najblizsi to co w tym zlego, ze chlopak poswieca swoj czas i jest blisko rowniez z kims innym?
Ja również, bo chyba to jest cały problem: kobiety będące w nieudanych (lub nie do końca udanych), słabych związkach, wszędzie szukają winnych (w koleżankach i kolegach faceta), a nie w samych relacjach z facetem. Wiele związków jest na zasadzie "złapałam go i już nie puszczę", ale bez przyjaźni, czy szczerej bliskości emocjonalnej. Silnego, dobrego związku nie zniszczy szczera przyjaźń z kimś innym (a nawet nieszczera, bo facet swój mózg ma i nie nabierze się na pewne sztuczki i podchody fałszywej przyjaciółki). Trzymanie pazurami faceta, pilnowanie "na zapas", bo "misio taki podatny na wpływy i jak to facet - łatwo może dać się nabrać bee koleżankom" - nie umiałabym być w takim związku. Paradoksalnie, wiele par niby wielce się kocha, a tak naprawdę nie za bardzo lubi. Miłość nie oznacza automatycznie przyjaźni, szczególnie gdy ktoś zawarł pierwszy lepszy związek i na siłę się go trzyma.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 11:03   #41
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Paradoksalnie, wiele par niby wielce się kocha, a tak naprawdę nie za bardzo lubi. Miłość nie oznacza automatycznie przyjaźni, szczególnie gdy ktoś zawarł pierwszy lepszy związek i na siłę się go trzyma.
a co to jest miłość,a czym jest przyjaźń?
proszę o definicję,bo pogubiłam się
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-22, 11:09   #42
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
zacytowałam twoją wypowiedź,bo wzruszyła mnie twoja szczerość i zaufanie.
wybacz,ale nie można zaufać nikomu w 100%.przekonałam się na własnej skórze.nie ma oddanych ,bezinteresownych przyjaźni.
żyję już 18 lat i mam 16 lat doświadczenia.starałam się przez całe życie nieść pomoc innym,a doczekałam się jedynie wyrzutów sumienia ,obgadania i zdrady.

nie mam problemów z samooceną .jestem ładna,inteligentna i zabawna,mam powodzenie u mężczyzn.jestem lubiana w towarzystwie za otwartość i dyplomację.jednak jeśli mam męza to jemu oddaję się w całości.mam znajome koleżanki,z którymi plotkuję,ale nikomu nie wylewam najgorszych brudów z domu.wolę to zrobic anonimowo,żeby potem nikt nie zrobił z tego dobrego urzytku.
nigdy nie śmiałabym zaprzyjaźnić się z kolegą.mam znajomych panów z racji zawodu.rozmawiam z nimi,załatwiamy sobiesprawy,pomagamy coś przywieść,ale nigdy nie mówię o nich przyjaciele.to za wielkie słowo

nie potrzebuję współczucia.mam już grubą skórę,ale śmieszą mnie -tak śmieszą mnie stwierdzenia,że PRAWDZIWA przyjaźń damsko-męska istanieje bez podtekstów erotycznych.

szkoda ,ze później na formu intymne jest tyle postów o zdradzie.i nie wierzę,że na wszystko trzeba pracować.w każdym związku są chwile słabości i nudy.wystarczy lampka wina,przyjaciółka i chwila zwątpienia-a zdrada gotowa.

LEXIE-co to jest przyjaźń i czy się rózni od kumpla,kolegi,znajomego.
(zaznaczam-nie miam pretensji do starej znajomej z klasy,czy sąsiadki z dzieciństwa,ale do przyjaciółki,ktora w nocy dzwoni ,bo rura w łazience jej pękła i prosi o pomoc.o kobiecie,która wyżala sie mojemu mężowi o swoich problemach,a ja muszę wyjść,bo ona przecież nie będzie mówiła przy mnie.)

ja czegoś tu nie rozmumiem.wg.g mnie przyjaciel to osoba myśląca podobnie jak ja,mająca wspóle zainteresowania,można się jej zwierzać z problemów i będzie naszą powierniczką .to samo tyczy się w drugą stronę.ONA NAJLEPIEJ WIE,CO LUBIMY,CZEGO NIE LUBIMY.
a może ja za bardzo wymagam od przyjaźni?

jeśli nie to mam duuużo przyjaciół
Nie wiem już jak to inaczej napisać

Każdy ma swoje doświadczenia, ja uważam że oddane prawdziwe przyjaźnie istnieją, sama takie mam. może kiedyś zmienię zdanie, ale mam nadzieję że nie zdarzy się nic, co by to spowodowało.

Nie twierdzę że masz jakies problemy, tak samo jak nie mieszam się w to co i komu opowiadasz, to nie moja sprawa i nic o tym nie wiem; wszystkie moje stwierdzenia odnoszą się do ogółu...

Za każdym razem powtarzam to samo nie popieram "wylewania najgorszych brudów" osobie "trzeciej", kiedy te "brudy" dotyczą partnera i to z nim należy o problemach rozmawiac. rany, nigdzie czegoś takiego nie pisałam.

A może jest tak po prostu, że niektórzy ludzie potrafią takie przyjaźnie utrzymywać, a inni nie? nie odnosze się do Twojego przypadku, po prostu znam takie, w których dziewczyna ma dużo przyjaciół (obu płci), takich prawdziwych, nie przelotne znajomości, jednocześnie jest w szczęśliwym związku i jedno drugiemu nie przeszkadza. Pozostane więc przy swoim idealistycznym podejściu

Nie rozumiem, "nie na wszystko należy pracować"?...

No tak, to jest przyjaciel, ale jest możliwy tylko jeden przyjaciel w życiu? to mam wyjątkowego farta.
lara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 11:16   #43
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez lara Pokaż wiadomość
Nie wiem już jak to inaczej napisać

Każdy ma swoje doświadczenia, ja uważam że oddane prawdziwe przyjaźnie istnieją, sama takie mam. może kiedyś zmienię zdanie, ale mam nadzieję że nie zdarzy się nic, co by to spowodowało.

Nie twierdzę że masz jakies problemy, tak samo jak nie mieszam się w to co i komu opowiadasz, to nie moja sprawa i nic o tym nie wiem; wszystkie moje stwierdzenia odnoszą się do ogółu...

Za każdym razem powtarzam to samo nie popieram "wylewania najgorszych brudów" osobie "trzeciej", kiedy te "brudy" dotyczą partnera i to z nim należy o problemach rozmawiac. rany, nigdzie czegoś takiego nie pisałam.

A może jest tak po prostu, że niektórzy ludzie potrafią takie przyjaźnie utrzymywać, a inni nie? nie odnosze się do Twojego przypadku, po prostu znam takie, w których dziewczyna ma dużo przyjaciół (obu płci), takich prawdziwych, nie przelotne znajomości, jednocześnie jest w szczęśliwym związku i jedno drugiemu nie przeszkadza. Pozostane więc przy swoim idealistycznym podejściu

Nie rozumiem, "nie na wszystko należy pracować"?...

No tak, to jest przyjaciel, ale jest możliwy tylko jeden przyjaciel w życiu? to mam wyjątkowego farta.
kto to jest przyjaciel?może byc definicja,może być własnymi słowami-poproszę
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 11:37   #44
stargazer
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Dla mnie choćby z samej definicji przyjaciel to osoba, która jest lojalna, której można ufać i która chce działać dla naszego dobra, a nie na nasza szkodę. W tym zawiera się tez brak dążenia do rozwalenia naszego związku i vice versa

Tak poza tym - przyjaciel to niekoniecznie osoba, przed którą się wylewa brudy ze swojego związku. Ktoś, kto jest lojalny wobec dziewczyny czy żony, nie będzie chciał tego robić przed przyjaciółką.

I powtarzam - zdecydowanie wierzę w przyjaźń osób płci przeciwnej bez podtekstu erotycznego (zresztą w moim przypadku nawet miłość nie ma takiego podtekstu, ale to już osobny temat ) Ale rozumiem, że ktoś, kto tego nie doświadczył, może nie umieć sobie tego wyobrazić. Nie wszystko kręci się wokól seksu
__________________
Nie korzystam z tego konta. Urlop od Wizażu - być może na zawsze.
stargazer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 11:39   #45
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
a co to jest miłość,a czym jest przyjaźń?
proszę o definicję,bo pogubiłam się
Ja na to patrzę tak (inni nie muszą):
Miłość to chemia, silny poryw uczuć, magia - najczęściej początkowo odbiera rozsądek, może wiązać ludzi pozornie nie mających ze sobą za wiele wspólnego, a nawet znacznie różniących się poglądami na życie, związek, mających różne wartości, zainteresowania, pasje, plany. Są związki, w których ludzie nawet nie za wiele ze sobą rozmawiają (co widać, po zakładanych na forum wątkach), a mimo to deklarują miłość (i zapewne ją odczuwają, na swój sposób). Stąd związki, w których jedna strona wierzy w wierność i uczciwość, a druga generalnie ma to wiadomo gdzie. Miłość to nie jest oczywiście jakieś niszczące uczucie, ani choroba, ale czasami, jeśli jest głównie z jednej strony, nierozsądnie ulokowana, może niszczyć. Przez siłę uczucia, która wybucha na początku znajomości, wiele osób, które po jakimś czasie nie mają już ze sobą za wiele wspólnego, trzymają się nadal siebie, bo "przecież my się kochamy" (a w podtekście: "niekoniecznie to czujemy, ale przecież szkoda zmarnować rok/dwa/trzy..., poza tym takie miłe wspomnienia mamy").

Natomiast przyjaźń najczęściej jednak łączy osoby o zbliżonych poglądach na przynajmniej kilka ważnych spraw, podobnie lubiących spędzać czas, mających podobny temperament, mających o czym rozmawiać. Nie zawsze tak jest, ale często. Przyjaciół najczęściej nie łączy chemia seksualna, pożądanie, chociaż i tak bywa (ale wtedy przyjaźń najczęściej się kończy lub przeradza w związek). Przyjaciołom możemy się wyżalić, powierzyć jakieś drobne smutki. To nie muszą być ciężkie tematy, sprawy, które koniecznie musi znać nasz partner. To, że czasem mam jakieś małe "ale" do rodziców mojego TŻ nie oznacza, że muszę z tym od razu do niego lecieć (tym bardziej, że to jego rodzice i nie chcę między nich wchodzić). Moi przyjaciele są właśnie od tego, aby mnie w tym momencie wysłuchać, poprzeć i powiedzieć "będzie super". I wtedy to, co wydawało mi się problemem, robi się mniejsze, a nawet znika. A rozsądni przyjaciele dodatkowo potrafią doradzić, pokazać nam, że my też się możemy mylić. Partner nie zawsze jest dobrym doradcą w każdej sprawie, bo nie na wszystkim się jednak zna, nie każda sprawa nasza musi go mega angażować (od porad stylistycznych, kosmetycznych mam właśnie przyjaciół), a w niektóre jest zaangażowany uczuciowo, czyli nieobiektywny.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 11:54   #46
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

TmargoT, nie widzę potrzeby podawania własnej definicji, bo Doris już b.dobrze ujęła różnicę między relacją w zwiazku i przyjacielską. Chcę żeby mój facet był jednocześnie moim przyjacielem, to się rozumie samo przez się, niemniej jednak nie wiem dlaczego miałby być jedynym. to wręcz niebezpieczne. i koniec kropka, ja problemu nie widzę
lara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 11:59   #47
tulipanna.
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 233
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ja na to patrzę tak (inni nie muszą):
Miłość to chemia, silny poryw uczuć, magia - najczęściej początkowo odbiera rozsądek, może wiązać ludzi pozornie nie mających ze sobą za wiele wspólnego, a nawet znacznie różniących się poglądami na życie, związek, mających różne wartości, zainteresowania, pasje, plany. Są związki, w których ludzie nawet nie za wiele ze sobą rozmawiają (co widać, po zakładanych na forum wątkach), a mimo to deklarują miłość (i zapewne ją odczuwają, na swój sposób). Stąd związki, w których jedna strona wierzy w wierność i uczciwość, a druga generalnie ma to wiadomo gdzie. Miłość to nie jest oczywiście jakieś niszczące uczucie, ani choroba, ale czasami, jeśli jest głównie z jednej strony, nierozsądnie ulokowana, może niszczyć. Przez siłę uczucia, która wybucha na początku znajomości, wiele osób, które po jakimś czasie nie mają już ze sobą za wiele wspólnego, trzymają się nadal siebie, bo "przecież my się kochamy" (a w podtekście: "niekoniecznie to czujemy, ale przecież szkoda zmarnować rok/dwa/trzy..., poza tym takie miłe wspomnienia mamy").

Natomiast przyjaźń najczęściej jednak łączy osoby o zbliżonych poglądach na przynajmniej kilka ważnych spraw, podobnie lubiących spędzać czas, mających podobny temperament, mających o czym rozmawiać. Nie zawsze tak jest, ale często. Przyjaciół najczęściej nie łączy chemia seksualna, pożądanie, chociaż i tak bywa (ale wtedy przyjaźń najczęściej się kończy lub przeradza w związek). Przyjaciołom możemy się wyżalić, powierzyć jakieś drobne smutki. To nie muszą być ciężkie tematy, sprawy, które koniecznie musi znać nasz partner. To, że czasem mam jakieś małe "ale" do rodziców mojego TŻ nie oznacza, że muszę z tym od razu do niego lecieć (tym bardziej, że to jego rodzice i nie chcę między nich wchodzić). Moi przyjaciele są właśnie od tego, aby mnie w tym momencie wysłuchać, poprzeć i powiedzieć "będzie super". I wtedy to, co wydawało mi się problemem, robi się mniejsze, a nawet znika. A rozsądni przyjaciele dodatkowo potrafią doradzić, pokazać nam, że my też się możemy mylić. Partner nie zawsze jest dobrym doradcą w każdej sprawie, bo nie na wszystkim się jednak zna, nie każda sprawa nasza musi go mega angażować (od porad stylistycznych, kosmetycznych mam właśnie przyjaciół), a w niektóre jest zaangażowany uczuciowo, czyli nieobiektywny.
Wg tego co napisalas moj zwiazek to przyjazn Okraszona chemia, ale utrzymujaca sie na stalym poziomie od poczatku zwiazku - raz intensywniej, raz mniej, ale bez wybuchu, po ktorym nastepuje cisza Moze dlatego nie bylabym zachwycona druga 'przyjaciolka'.
tulipanna. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 12:01   #48
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ja na to patrzę tak (inni nie muszą):
Miłość to chemia, silny poryw uczuć, magia - najczęściej początkowo odbiera rozsądek, może wiązać ludzi pozornie nie mających ze sobą za wiele wspólnego, a nawet znacznie różniących się poglądami na życie, związek, mających różne wartości, zainteresowania, pasje, plany. Są związki, w których ludzie nawet nie za wiele ze sobą rozmawiają (co widać, po zakładanych na forum wątkach), a mimo to deklarują miłość (i zapewne ją odczuwają, na swój sposób). Stąd związki, w których jedna strona wierzy w wierność i uczciwość, a druga generalnie ma to wiadomo gdzie. Miłość to nie jest oczywiście jakieś niszczące uczucie, ani choroba, ale czasami, jeśli jest głównie z jednej strony, nierozsądnie ulokowana, może niszczyć. Przez siłę uczucia, która wybucha na początku znajomości, wiele osób, które po jakimś czasie nie mają już ze sobą za wiele wspólnego, trzymają się nadal siebie, bo "przecież my się kochamy" (a w podtekście: "niekoniecznie to czujemy, ale przecież szkoda zmarnować rok/dwa/trzy..., poza tym takie miłe wspomnienia mamy").

Natomiast przyjaźń najczęściej jednak łączy osoby o zbliżonych poglądach na przynajmniej kilka ważnych spraw, podobnie lubiących spędzać czas, mających podobny temperament, mających o czym rozmawiać. Nie zawsze tak jest, ale często. Przyjaciół najczęściej nie łączy chemia seksualna, pożądanie, chociaż i tak bywa (ale wtedy przyjaźń najczęściej się kończy lub przeradza w związek). Przyjaciołom możemy się wyżalić, powierzyć jakieś drobne smutki. To nie muszą być ciężkie tematy, sprawy, które koniecznie musi znać nasz partner. To, że czasem mam jakieś małe "ale" do rodziców mojego TŻ nie oznacza, że muszę z tym od razu do niego lecieć (tym bardziej, że to jego rodzice i nie chcę między nich wchodzić). Moi przyjaciele są właśnie od tego, aby mnie w tym momencie wysłuchać, poprzeć i powiedzieć "będzie super". I wtedy to, co wydawało mi się problemem, robi się mniejsze, a nawet znika. A rozsądni przyjaciele dodatkowo potrafią doradzić, pokazać nam, że my też się możemy mylić. Partner nie zawsze jest dobrym doradcą w każdej sprawie, bo nie na wszystkim się jednak zna, nie każda sprawa nasza musi go mega angażować (od porad stylistycznych, kosmetycznych mam właśnie przyjaciół), a w niektóre jest zaangażowany uczuciowo, czyli nieobiektywny.
miłość-nikt z nas nie wie ,co będzie jutro,pojutrze.
przyjaźń-również nikt nam nie może zagwarantować ,że przetrwa na lata.
-porady kosmetyczne.czy chciałabyś ,abo twoj T.Z. psikał się perfumem wybranym przez jego przyjaciółkę,czy wolałabyś wybrać mu sama.
czy chciałabyś dostac cuchnący operfum na gwiazdkę-bo tak pomogła wybrać przyjaciółka twojego?czy wolałabyś ,aby skupił się i pomyślał jaki zapach lubisz najbardzie,lub jaki on chciałaby cie wąchać.
można wyliczać każdy kosmetyk po kolei,ale nie w tym rzecz.
-porady życiowe.czy nie lepiej spytac się swojego T.Z.co zrobiłam nie tak,że twoja mama źle na mnie opatrzy?przecież to on ją nalepiej zna i wie ,jak mogłabym ja udobruchać. czy lepiej spytać się przyjaciela,bo on zna wszystkie poradfy życiowe.

sory,ale ja jestem konkretna babka i lubię mieć tezę popatą dowodami i faktami.nie lubię bajek i fantazji.pięknych słow i super życzeń.
mogę iść z mężem koleżanki po prezent,ale nie uważam się za jego przyjaciółkę.

poza tym ani zainteresowania,ani podobny wiek,a tym bardziej podobne poglądy na świat nie muszą łączyć przyjaźni.tu na forum mam przyjaciółke duużo młodszą ode mnie.mamy jednak wspólny język,potrafimy się wspierac w problemach,dawać kopniaki na wybudzenie z depresji,WYSŁUCHAĆ-nie pouczać.
TO SIĘ NAZYWA PRZYJAŹŃ.CZEŚKA POZDRAWIAM
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 12:12   #49
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
miłość-nikt z nas nie wie ,co będzie jutro,pojutrze.
przyjaźń-również nikt nam nie może zagwarantować ,że przetrwa na lata.
-porady kosmetyczne.czy chciałabyś ,abo twoj T.Z. psikał się perfumem wybranym przez jego przyjaciółkę,czy wolałabyś wybrać mu sama.
czy chciałabyś dostac cuchnący operfum na gwiazdkę-bo tak pomogła wybrać przyjaciółka twojego?czy wolałabyś ,aby skupił się i pomyślał jaki zapach lubisz najbardzie,lub jaki on chciałaby cie wąchać.
można wyliczać każdy kosmetyk po kolei,ale nie w tym rzecz.
-porady życiowe.czy nie lepiej spytac się swojego T.Z.co zrobiłam nie tak,że twoja mama źle na mnie opatrzy?przecież to on ją nalepiej zna i wie ,jak mogłabym ja udobruchać. czy lepiej spytać się przyjaciela,bo on zna wszystkie poradfy życiowe.
(...)
Hmm, a czy ja napisałam, że miłość, czy przyjaźń zawsze trwa wiecznie? Bardzo emocjonalnie podchodzisz do tematu, może z powodów osobistych - nie mnie w to wnikać. Gdyby mój TŻ miał przyjaciółkę i wybrała mu brzydki perfum uznałabym, że nie ma gustu. Jednak, gdyby mu się podobał, na pewno nie robiłabym awantury. Inna sprawa to taka, że mój facet nigdy by nie pozwalał innej kobiecie (poza swoją mamą, siostrą lub moimi siostrami), wybierać sobie perfumów. Tylko, że mój facet odróżnia związek od przyjaciół i wie, że pewne rzeczy, tematy, działania, są zarezerwowane tylko dla nas, dla mnie. Jeśli jakiś facet nie odróżnia przyjaźni od zbytniej zażyłości z inną kobietą, to jest jego problem, a nie problem wszystkich osób, które potrafią utrzymywać z innymi bliskie, ale rozsądne i zdrowe kontakty, pozostając w związku.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-22, 12:24   #50
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Hmm, a czy ja napisałam, że miłość, czy przyjaźń zawsze trwa wiecznie? Bardzo emocjonalnie podchodzisz do tematu, może z powodów osobistych - nie mnie w to wnikać. Gdyby mój TŻ miał przyjaciółkę i wybrała mu brzydki perfum uznałabym, że nie ma gustu. Jednak, gdyby mu się podobał, na pewno nie robiłabym awantury. Inna sprawa to taka, że mój facet nigdy by nie pozwalał innej kobiecie (poza swoją mamą, siostrą lub moimi siostrami), wybierać sobie perfumów. Tylko, że mój facet odróżnia związek od przyjaciół i wie, że pewne rzeczy, tematy, działania, są zarezerwowane tylko dla nas, dla mnie. Jeśli jakiś facet nie odróżnia przyjaźni od zbytniej zażyłości z inną kobietą, to jest jego problem, a nie problem wszystkich osób, które potrafią utrzymywać z innymi bliskie, ale rozsądne i zdrowe kontakty, pozostając w związku.
OK rozumiem.
więc nie lepiej nazywać ją koleżanką? przyjaciel to takie zobowiązujące słowo.

może komuś moje myślenie i postrzeganie świata wyda się małostkowe i głupiutkie . trudno.moze kiedyś spotkam na swojej drodze przyjaciela na dobre i złe.do końca swiata i jeszcze dłużej
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 14:25   #51
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
OK rozumiem.
więc nie lepiej nazywać ją koleżanką? przyjaciel to takie zobowiązujące słowo.

może komuś moje myślenie i postrzeganie świata wyda się małostkowe i głupiutkie . trudno.moze kiedyś spotkam na swojej drodze przyjaciela na dobre i złe.do końca swiata i jeszcze dłużej
To, co opisala Doris, to imo zakochanie. Uczucia sa rozne i by nazwac je po imieniu, nalezy spojrzec na ich geneze i fundamenty-nie sile. Wiadomo, ze wybuch euforii na widok nieznajomego, to zakochanie a nie milosc. Czym dla mnie jest milosc? Milosc to szacunek, zrozumienie, akceptacja, partnerstwo, wsparcie, kierowanie sie dobrem drugiej osoby i braterstwo dusz - dzielenie tych samych sil i slabosci jak i wzajemne uzupelnianie sie. Gdy czujemy, ze w danej osobie odnalezlismy nas samych. Gdy jestesmy osobno a jednak razem a pozadanie i chemia wynikaja ze zrownowazonej milosci. Przyjazn to rowniez bliskosc i milosc ale bez braterstwa dusz czy partnerstwa. Relacja miedzy zarowno skrajnie roznymi jak i podobnymi do siebie osobami. Relacja brat-siostra, mistrz-uczen, 2 przyjaciolki, kumpel-kumpela.
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 15:13   #52
malenka294
Wtajemniczenie
 
Avatar malenka294
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: kosmos:D
Wiadomości: 2 000
GG do malenka294
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Też była kiedyś taka jedna,którą tż nazywał przyjaciólką,była w nim zakochana przez cały czas,jednak on wiedząc o tym nadal tak ją nazywał,twierdząc,że dużo mu pomogła,że ją lubi ale nic ich nie łączy.Wierzyłam mu,bo nie spotykali się na boku,nie miałam żadnych podejrzeń,nie raz z nią rozmawiał,bawiliśmy się razem na dyskotekach,ona nic złego nie robiła,jednak nigdy nie spuszczałam ich z oczu(ta świadomość że ona jest w nim zakochana)
Pewnego razu gdy byłam w ciąży bardzo pokłociłam się z tż,powiedziałam,że nie chcę z nim być,rozstaliśmy się.Jednak ludzie kłócą się i wracają do siebie,tym bardziej jak ja byłam w ciąży to byłam bardzo nerwowa i z byle powodu robiłam mu awantury.Po bardzo krótkim czasie dowiedziałam się,że ona do niego przyjeżdża,lata za nim,rozpowiada że jest z nim i takie tam(mineły zaledwie 2 tygodnie od kąd z nim nie byłam)Oczywiście my się pogodziliśmy a ona została wrogiem,nauczyłąm się jednak że nie ma co wierzyć w przyjaźn jeżeli jedna strona czuje coś więcej do drugiej
__________________
Only God can judge me

Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć: 'Jestem w więzieniu w Meksyku', a on na to odpowie: 'Nic się nie martw, zaraz tam będę





malenka294 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 23:10   #53
AgataM86
Rozeznanie
 
Avatar AgataM86
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 501
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
czy chciałabyś ,abo twoj T.Z. psikał się perfumem wybranym przez jego przyjaciółkę,czy wolałabyś wybrać mu sama.
czy chciałabyś dostac cuchnący operfum na gwiazdkę-bo tak pomogła wybrać przyjaciółka twojego?czy wolałabyś ,aby skupił się i pomyślał jaki zapach lubisz najbardzie,lub jaki on chciałaby cie wąchać.
- nie przeszkadzaloby mi, gdyby psikal sie perfumem wybranym przez jego przyjaciolke
- cuchnacego perfuma nie dostalabym na gwiazdke, bo ona, jako kobieta ma lepszy gust

Przepraszam, nie moglam sie powstrzymac
__________________
AgataM86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-22, 23:17   #54
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez AgataM86 Pokaż wiadomość
- nie przeszkadzaloby mi, gdyby psikal sie perfumem wybranym przez jego przyjaciolke
- cuchnacego perfuma nie dostalabym na gwiazdke, bo ona, jako kobieta ma lepszy gust

Przepraszam, nie moglam sie powstrzymac

/przyjaciółka T.Z.-ja/
/ja -przyjaciólka T.Z./
przepraszam, nie mogłabym się powstrzymać
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-23, 11:42   #55
hathayoga
perfumove love
 
Avatar hathayoga
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 12 640
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Oj, nie da się uogólniać w sprawach przyjaźni i miłości. Ilu ludzi, tyle podejść do sprawy.
Mam przyjaciół - facetów i uwielbiamy się od lat. Oni w tym czasie mieli dziewczyny, które ja poznawałam, ja miałam facetów, których oni lubili bądź nie... itd.
Ale nigdy nikt nikomu nie podkładał świni, nie skłócał, nie czekał na błąd ze strony partnera. Nie rozmawialiśmy o naszych łóżkowych sprawach, czy związkowych problemach, bo od tego jest partner. I tak jest w dalszym ciągu.
Fakt, czasami nie było miło, kiedy zazdrosne dziewczyny moich wspaniałych kolegów potrafiły mnie totalnie ignorować, czy udowadniać na każdym kroku, jaka to ja jestem "beznadziejna". Albo gdy moi faceci zazdrośnie wypytywali "a co u K., ma kogoś?". Dawne czasy
Teraz wszyscy się porozjeżdżaliśmy po świecie, moi kumple mają żony (bardzo fajne zresztą), niektórzy nawet dzieci Został tylko jeden "wolny" i widujemy się raz do roku, ze względu na odległość jaka nas dzieli. Taki przyjaciel "naj".

No i trochę inna kwestia - przyjaźń z "byłym". Kiedy byliśmy razem, tworzyliśmy fajną parę i byliśmy wobec siebie najlepszymi przyjaciółmi. Rozmawialiśmy o wszystkim i niczym, całymi nocami I o ile związek nie przetrwał, to nasza przyjaźń pozostała. Co dwa miesiące spotykamy się, omawiamy nasze życie, bardzo szczerze. Rozmawiamy o naszych partnerach, prosimy się nawzajem o radę. Każde urodziny i święta to sms, pocztówka mms'owa z wakacji itd.
Nie wychylamy się, gdy któreś z nas ma kogoś. Ważne by być z boku i w razie czego łapać jedno drugie.
__________________

Kosmetyki

Wish
hathayoga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-23, 13:14   #56
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Moim zdaniem to po prostu kwestia zachowania granic. Kiedy przyjaciółka te granice łamie, to można mieć pretensje. Pewnie, że jak jej kran cieknie, to nie będę szczęśliwa, że wzywa mojego faceta. A niech sobie fachowca wezwie. Przyjaciel to ktoś, na kogo można liczyć, ale przecież nie chodzi o to, żeby do niego się zwracać z każdym bzdetem? Poza tym przyjaciel przecież nie chce nam szkodzić, więc będzie się starać nie mącić w związku.

Nie wiem, może mam takie nastawienie, bo przyjaciółka mojego chłopaka respektuje nasz związek, a do mnie jest nastawiona pozytywnie (podobno aż niezwykle pozytywnie), więc nie czuję z jej strony zagrożenia. Znają się od lat, więc wychodzę z założenia, że gdyby coś miało być, to już by było.
Zapewne gdyby teraz, w czasie trwania związku, poznał jakaś dziewczynę i z nią się tak strasznie zbliżał, podeszłabym do tego nieco inaczej.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-23, 23:51   #57
Chocoblue
Raczkowanie
 
Avatar Chocoblue
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 344
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Mogę się wypowiedzieć z punktu widzenia takiej przyjaciółki. Owszem kiedyś jego do mnie coś ciągnęło, ale to były stare czasy, już dziś nieaktualne. Dlaczego, kiedy on znalazł sobie wreszcie drugą połowę i ja się z tego cieszę, nagle nasza przyjaźń ma zostać zakończona? Staram się nie wkraczać w ich życie, bo wiem że jest właśnie o mnie zazdrosna, a nie chcę sprawiać problemów. Wiem, że byłoby łatwiej gdybym ja kogoś miała, ale nie mam i nic na to nie poradzę. Dlaczego powinnam zawiesić wszystkie rozmowy, czy jako dobra znajoma nie mam już prawa liczyć na trochę wsparcia tylko dlatego że jestem kobietą? Dobrze sobie zdaje sprawę, że jestem druga i nie mam nikomu tego za złe, bo wiem ile ta pierwsza szczęścia wniosła w jego życie i jak je rozjaśniła. Po początkowych trudnościach w akceptacji że jest ktoś inny starałam się ja polubić i być miła. Naprawdę nie rozumiem sztywnego podejścia "żadnych przyjaciółek". Jest mi przykro gdy idę w taką odstawkę i zostaje zapomniana, bo chwila uważnej rozmowy jest bezcenna, a niczego więcej nie oczekuję. Czy to źle, że chcę rozmawiać?
__________________
"Człowiek musi przebywać z samym sobą,
powinien więc zadbać, aby było to dobre towarzystwo."

Chocoblue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-24, 00:13   #58
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

moj przyjaciolki jako przyjaciolki nie ma.. ale za to ma same kolezanki, czasem sie zastanawialam czy gejem nie jest ze tak go kobiety lubia eh czasem mi to strasznieee przeszkadza no ale coz poradzic.. nie ma sie o co klocic
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-24, 08:22   #59
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

chocoblue, jestem w identycznej sytuacji.
lara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-24, 10:00   #60
Rogusia_007
Raczkowanie
 
Avatar Rogusia_007
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 209
Dot.: ja on i jego przyjaciolka

Cytat:
Napisane przez Chocoblue Pokaż wiadomość
Mogę się wypowiedzieć z punktu widzenia takiej przyjaciółki. Owszem kiedyś jego do mnie coś ciągnęło, ale to były stare czasy, już dziś nieaktualne. Dlaczego, kiedy on znalazł sobie wreszcie drugą połowę i ja się z tego cieszę, nagle nasza przyjaźń ma zostać zakończona? Staram się nie wkraczać w ich życie, bo wiem że jest właśnie o mnie zazdrosna, a nie chcę sprawiać problemów. Wiem, że byłoby łatwiej gdybym ja kogoś miała, ale nie mam i nic na to nie poradzę. Dlaczego powinnam zawiesić wszystkie rozmowy, czy jako dobra znajoma nie mam już prawa liczyć na trochę wsparcia tylko dlatego że jestem kobietą? Dobrze sobie zdaje sprawę, że jestem druga i nie mam nikomu tego za złe, bo wiem ile ta pierwsza szczęścia wniosła w jego życie i jak je rozjaśniła. Po początkowych trudnościach w akceptacji że jest ktoś inny starałam się ja polubić i być miła. Naprawdę nie rozumiem sztywnego podejścia "żadnych przyjaciółek". Jest mi przykro gdy idę w taką odstawkę i zostaje zapomniana, bo chwila uważnej rozmowy jest bezcenna, a niczego więcej nie oczekuję. Czy to źle, że chcę rozmawiać?

Ty tak do tego podchodzisz, ale np mój TŻ miał taką "przyjaciółkę", która widziała Go tylko wtedy gdy miała jakiś problem. Potrafiła nie odzywać się do Niego tygodniami. Ale jak pojawiał się jakiś problem to zaraz do Niego dzwoniła. Denerwowało mnie to niesamowicie. Skończyło się jak pojechał do niej bez mojej wiedzy. Powiedziałam BASTA!! On po prostu nie rozumiał, że ona Go wykorzystuje. Jak TŻ powiedział jej, że to niestety koniec ich znajomości zupełnie to napisała Mu sms`a, a w nim - Ona Cię zrani, stracisz wszystkie wartościowe osoby przez nią, zostaniesz sam, itp. Pisząc "wartościowe osoby" na myśli miała chyba siebie, bo od tego czasu przybyło Nam wielu wartościowych znajomych właśnie. Nie wiem co ona jeszcze napisała, bo nie chciał mi powiedzieć, ale wiem, że wkurzył się na nią niesamowicie i ją znienawidził.... Tak to się skończyła "wielka przyjażń"
__________________
Szczęśliwi razem...

Rogusia_007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:16.