2008-01-17, 09:35 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: moje male krolestwo ;-)
Wiadomości: 323
|
jak postępować z facetami...
żeby potem nie żałować? żeby nie traktowali cię jak służącą? żeby zabiegali o ciebie?dlaczego oni tak się zmieniają? Co robić żeby być dla nich wyzwaniem i motywować ich do działania? być wiecznie atrakcyjną? macie jakiś zestaw złotych reguł, z obserwacji lub własnych doświadczeń?
__________________
"Live as if you were to die tomorrow. Learn as if you were to live forever" (Gandhi) Love doesn't make the world go round. Love is what makes the ride worthwhile. ~ Franklin P. Jones |
2008-01-17, 09:47 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 266
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Hm... ja z doswiadczenia swojego to wiem ze trzeba miec wlasne zdanie i umiec je powiedziec od samego poczatku zwiazku. Zeby nie robic czegos wbrew sobie bo inaczej oni sie 'przyzwyczaja' do tego i uwazaja ze tak lubisz tak chcesz. Trzeba tez wymagac czegos od mezczyzn jezeli np. robicie cos do jedzenia to zeby on tez cos robil a nie siedzial przed telewizorem i czekal az mu to przyniesiesz. NIe mowie ze trzeba jego traktowac jak jakis podnozek ale nalezy go nauczyc niejako tego co chcemy i jak chcemy i co nam sie nie podoba i wytlumaczyc dlaczego. NIe mozemy byc w tym momencie zbyt zaborcze bo to odniesie zupelnie odwrotny skutek, nie mozna naciskac bo im bardziej naciskasz tym bardziej jego to drazni i dana mysl bardziej od siebie odsuwa. Byc wiecznie atrakcyjna? - no to chyba dbac o siebie, zaskakiwac niejako zarowno w sferze jakiejs takiej intymnej jak i na codzien. I mowic, mowic i mowic. Moj TZt z polowy rzeczy sobie nie zdaje sprawy i np jak sie klocimy to on czesto nawet nie umie stweirdzic dlaczego ja jestem zla, oni po prostyu inaczej mysla inaczej odbieraja (zreszta tak jak i my) i warto duzo rozmaiwac i nie bac sie rozmow. No i byc szczera od samego poczatku zwiazku (co jest dosyc trudne). Hm..troche to chaotycznie napisalam ale mniej wiecej takie jest moje zdanie. jak jeszcze cos wymysle to pewnie dopisze
__________________
~~ Szczęśliwa że z Tobą ~~ |
2008-01-17, 09:49 | #3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 96
|
Dot.: jak postępować z facetami...
A może tak:
Cytat:
|
|
2008-01-17, 10:08 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Mamy tylko to, na co sobie pozwalamy- nic wiecej i nic mniej. To od Ciebie zalezy, czy bedziesz tolerowala brak szacunku czy nie.
|
2008-01-17, 10:49 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: jak postępować z facetami...
wszystko zależy od tego, jaki to mężczyzna.
są tacy, których trzeba ustawiać i tacy, którzy już sami są ustawieni - i wtedy trzeba ich po prostu szanować, dbać o nich, żeby się za bardzo nie rozbestwili... ja mam tylko trzy zasady, których się trzymam (DZIAŁAJĄ!): 1) faceta nie można terroryzować i trzymać zbyt krótko, czytaj: - jeśli chce iść na mecz z kumplami? - niech idzie. nie ubędzie mi go. - idzie na imprezę beze mnie? - świetnie, niech się dobrze bawi. - nie ma czasu się ze mną często spotykać? - jeszcze lepiej, to znaczy, że dłużej będziemy razem, bo ewentualne kłótnie/niesnaski rozwleką się w czasie. - potrzebuje czasu dla siebie? - naturalne, ja też go potrzebuję. - nie lubi, jak się go maltretuje misiami, cukiereczkami, kotkami, pieseczkami? - to znaczy, że jest męski. itd. 2) faceta trzeba nagradzać i doceniać, czytaj: - przyniesie mi kwiaty? - jestem zachwycona, nawet, jeśli nie lubię gerberów, bo śmierdzą. liczy się gest. za to następnym razem zrobię mu masaż, bo to uwielbia, albo wyczaruję mu coś dobrego do jedzenia. - chwali się, że dostał awans? - nawet, jeśli to będzie oznaczało mniej czasu dla nas, gratuluję mu, żeby poczuł się dowartościowany. - było fajnie w łóżku? - mówię, jaki z niego ogier - będzie zachwycony. itd. 3) NIE PRZESADZAĆ! czytaj: - zrobi coś źle? - zwracam mu uwagę, ale nie drę na niego mordy. - zaleje się i wróci zataczając się do domu? - każę mu się rozebrać (ale o seksie nie ma mowy, wiem jednak, że facet zalany=śpi w dżinsach i swetrze na fotelu w salonie), kładę na stoliku aspirynę i butelkę wody mineralnej. nadal: nie drę na niego mordy rano, tylko mówię: piłeś? cierp! - zapomni o moich urodzinach? - nie robię z siebie ofiary, tylko delikatnie sugeruję, żeby poleciał do kwiaciarni i monopolowego po flaszkę wina. mężczyzna w obsłudze jest bardzo prosty. trzeba się z nim obchodzić trochę jak z dzieckiem: doceniać, głaskać, kiedy zrobi coś dobrze, mówić mu, co robi źle (oni nie mają intuicji, więc jeśli nie powiesz mu, żeby pozmywał naczynia, albo wytarł podłogę - nie wpadnie na to sam). ale mężczyźnie absolutnie, pod żadnym pozorem, nie można włazić na głowę, sapać, jaki jest beznadziejny, histeryzować przy nim i udawać wielce obrażonej. ŻADEN tego nie lubi. tak, jak trucia głowy. jest jakiś problem? trzeba go nakreślić - powiedzieć, co jest nie tak. ale nie pie*rzyć o tym przez trzy godziny, bo po 3 minutach i tak się wyłącza i nie słucha. tak właśnie to wygląda z mojego punktu widzenia. |
2008-01-17, 10:55 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 7 490
|
Dot.: jak postępować z facetami...
większość zależu ty od faceta
__________________
|
2008-01-17, 10:57 | #7 |
Zadomowienie
|
Dot.: jak postępować z facetami...
mal_a_gosia zgadzam się z tym.
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
|
2008-01-17, 11:20 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: jak postępować z facetami...
mal_a_gosia bardzo trafnie ujete
w druga strone moge dodac: jesli facet oczywiscie normalny, a nie taki, ktory chce babe w klatce, do garow, na wlasnosc - Masz swoje zainteresowania, swoje, ktore ty pielegnujesz, nie nie jest to gotowanie dla niego, tylko twoj tanic orientalny np (moze mu keidys pokazeszjak bedzie grzeczny) - Wychodzisz sama, nie po to zeby zrobic zakupy na obiad, wychodzisz z koelzankami do kina, spotkac sie z dawnymi znajomymi, nie olewasz, wysylasz mu ze spotkania smsa - pamietasz, ale sie nie narzucasz, jednego smsa, nie 30 - On na ogol nie chce byc twoim ptysiaczkeim misiaczkiem niedzwiadkiem sloneczkiem i jesli mowi, ze nie lubi walentynek, to naprawde ich nie lubi. Mam wrażenie, że wiele kobeit popada w standarty "bo trzba, bo wypada, a jak tak eni robi, to meni ni kocha" - On chyba nie chce słyszeć o tym, że po trzech miesiacach planujesz waszą przyzłość, bo nagle pojawia się wizja trojki dzieci i umeczonego pracą ojca. Przyszłość sama się zaplanuje. - To, że siedzisz w domu nie znaczy, ze masz nosić długie włosy pod pachami, czy dziurawe rajstopy, inaczej on naprawdę pójdzie na mecz, nawet jesli nie lubi piłki - Zostaw swoje rytuały dla siebie, oczywiście może wiedzieć o solarium, fitnessie, czy twojej manikiurzstce, ale prawdopodobni nie musi o tym jakie robicie cwiczenia na rozgrzewce, ani o tym jak się uzupełnia akryl - Nie wiś mu na szyi, on naprawdę chce, żebyś wyszła z koleżankami, poszła pobuszować po sklepach. Zebys sobie na trochę zniknęła. Jak ma tęsknic za kimś, kogo ma non stop obok siebie? - Twoja szafka z bielizną, to Twoja prywatna strefa, będzie lepiej jak premierowe pokazy zobaczy na Tobie, a nie zdejmując je ze sznurka w łazience. - Czytałam tez gdzieś, zeby nie robić ze związku przyjaźni, że dobrze mieć przyjaciółkę, która będziemy zamęczac większością tego, co mamy do gadania, a facetowi damy trochę luzu i nie będziemy gdakac o zmarszczkach i nowych firankach 24 na dobę. Był podobny temat, bo ja się już wypowiadałam... |
2008-01-17, 11:28 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: jak postępować z facetami...
pushit - pokazałaś drugą stronę medalu, o której napisać nie przyszło mi do głowy - ale również się z tym zgadzam.
krótko mówiąc: facet, to facet. nie ma ochoty słuchać o tym, że w drugi dzień miesiączki wypływa 10ml krwi, Ala ma rozstępy na pupie (tam z boku, no wiesz, tak bliżej bioder)... |
2008-01-17, 11:42 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: jak postępować z facetami...
[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;6317414]wszystko zależy od tego, jaki to mężczyzna.
są tacy, których trzeba ustawiać i tacy, którzy już sami są ustawieni - i wtedy trzeba ich po prostu szanować, dbać o nich, żeby się za bardzo nie rozbestwili... ja mam tylko trzy zasady, których się trzymam (DZIAŁAJĄ!): 1) faceta nie można terroryzować i trzymać zbyt krótko, czytaj: - jeśli chce iść na mecz z kumplami? - niech idzie. nie ubędzie mi go. - idzie na imprezę beze mnie? - świetnie, niech się dobrze bawi. - nie ma czasu się ze mną często spotykać? - jeszcze lepiej, to znaczy, że dłużej będziemy razem, bo ewentualne kłótnie/niesnaski rozwleką się w czasie. - potrzebuje czasu dla siebie? - naturalne, ja też go potrzebuję. - nie lubi, jak się go maltretuje misiami, cukiereczkami, kotkami, pieseczkami? - to znaczy, że jest męski. itd. 2) faceta trzeba nagradzać i doceniać, czytaj: - przyniesie mi kwiaty? - jestem zachwycona, nawet, jeśli nie lubię gerberów, bo śmierdzą. liczy się gest. za to następnym razem zrobię mu masaż, bo to uwielbia, albo wyczaruję mu coś dobrego do jedzenia. - chwali się, że dostał awans? - nawet, jeśli to będzie oznaczało mniej czasu dla nas, gratuluję mu, żeby poczuł się dowartościowany. - było fajnie w łóżku? - mówię, jaki z niego ogier - będzie zachwycony. itd. 3) NIE PRZESADZAĆ! czytaj: - zrobi coś źle? - zwracam mu uwagę, ale nie drę na niego mordy. - zaleje się i wróci zataczając się do domu? - każę mu się rozebrać (ale o seksie nie ma mowy, wiem jednak, że facet zalany=śpi w dżinsach i swetrze na fotelu w salonie), kładę na stoliku aspirynę i butelkę wody mineralnej. nadal: nie drę na niego mordy rano, tylko mówię: piłeś? cierp! - zapomni o moich urodzinach? - nie robię z siebie ofiary, tylko delikatnie sugeruję, żeby poleciał do kwiaciarni i monopolowego po flaszkę wina. mężczyzna w obsłudze jest bardzo prosty. trzeba się z nim obchodzić trochę jak z dzieckiem: doceniać, głaskać, kiedy zrobi coś dobrze, mówić mu, co robi źle (oni nie mają intuicji, więc jeśli nie powiesz mu, żeby pozmywał naczynia, albo wytarł podłogę - nie wpadnie na to sam). ale mężczyźnie absolutnie, pod żadnym pozorem, nie można włazić na głowę, sapać, jaki jest beznadziejny, histeryzować przy nim i udawać wielce obrażonej. ŻADEN tego nie lubi. tak, jak trucia głowy. jest jakiś problem? trzeba go nakreślić - powiedzieć, co jest nie tak. ale nie pie*rzyć o tym przez trzy godziny, bo po 3 minutach i tak się wyłącza i nie słucha. tak właśnie to wygląda z mojego punktu widzenia.[/quote] bardzo stereotypowo ujęte.. jakbym czytała "Dlaczego mężczyzni kochają zołzy"... nie lubię generalizacji w stylu facet to facet, faceci nie mają intuicji, nie lubią długich rozmów ..to tak jakby powiedzieć, że wszystkie blondynki są głupie. Jedne wielkie stereotypy... a potem tłumy kobiet, które zmieniają się na siłę by zatrzymać przy sobie faceta bo "w książce napisali, że mam go olać na pare dni i udawać niedostępną"- to facet jest z Tobą czy z poradnikiem wyzwolonej babki [1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;6317732]pushit - pokazałaś drugą stronę medalu, o której napisać nie przyszło mi do głowy - ale również się z tym zgadzam. krótko mówiąc: facet, to facet. nie ma ochoty słuchać o tym, że w drugi dzień miesiączki wypływa 10ml krwi, Ala ma rozstępy na pupie (tam z boku, no wiesz, tak bliżej bioder)...[/quote] Faceci są różni, wierz mi. Mój lubi jak gadam o problemach godzine a nie określam krótko w 3 minuty problem, lubi rozmawiać ze mną o okresie i babskich problemach i uwielbia jak wiszę na nim wrecz uważa, że za mało okazuję mu uczuć.. tak wiec jak widać nie każdy facet jest "typowy"..na szczęście... uważam, że można stosować Twoje rady ale nie na ślepo i nie brać ich dosłownie.. jak masz ochote zrobić awanture o coś facetowi to zrób a nie powstrzymuj się tylko dlatego bo "faceci nie lubią zawracania głowy" w końcu on jest z Tobą bo jesteś jaka jesteś a nie dlatego, że starasz się być "wyzwoloną zołzą" z jakiegoś poradnika. Myśle, że Twoje rady są cenne..ale bardziej dla niedoświadczonych, młodziutkich dziewczyn, które dopiero się z kimś związały... dorosła kobieta,która ma stałego parnera i która się szanuje nie musi silić się na naśladowanie poradników i zbyt wiele robić- facet wie jak ma się wobec niej zachować bo taka kobieta razem z partnerem ustala pewne zasady w związku i obie strony powinny się ich trzymać. Jak się jest z kimś w związku to należy o ten związek dbać ale nie stosować się na ślepo do stereotypowych porad, bawić w jakieś gierki. Jak partner nas dobrze zna to i tak wyczuje, że nie jesteśmy sobą.
__________________
31maj 2013 HANIA |
2008-01-17, 12:00 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Chii masz moim zdaniem sporo racji, ale nie wiem dlaczego się tak uczepiłaś "poradnikowych porad" ja w zyciu nie przeczytałam pół poradnika, a z własnego doświadczenia, z chłopskiego rozumowania wiem, że mal_a_gosia ma bardzo duzo racji. To chyba wychodzi w praniu, a nie jest z książek. Jasne, nie mozna się stosować na ślepo, ale mam sporo znajomych i wielu narzekało na właśnie wyżej wymienione zachowania.
|
2008-01-17, 12:11 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Cytat:
Te rady są ok, sprawdzają się co do niektórych mężczyzn ale do każdego trzeba podejść indywidualnie;D no i nie można niczego robić wbrew sobie...jak jakaś dziewczyna jest bardzo uczuciowa to po co ma się zmuszać by np. nie dzwonić do Tżta codziennie... nie ma sensu zmieniać siebie tak na siłę- albo Tż ją kocha taką jaką jest albo widocznie nie pasują do siebie. Oczywiście należy iść na pewne kompromisy- duszenie w związku drugiej osoby, ciągle krytykowanie lub ciągłe zagłaskiwanie jest niewskazane- ale zarówno w stosunku do mężczyzn jak i w stosunku do kobiet. Tyle, że kobiety nie narzekają głośno na nadmierną czułość swoich partnerów bo utarło się, że kobiety kochają przytulanie i całuski. Mężczyźni głośno narzekają bo bycie pod pantoflem i ciągłe przytulanki bo to takie "niemęskie" wg. ogółu- trochę to wszystko utarte społecznie.... A prawda jest taka, że nikt nie lub być zagłaskiwany w związku i ograniczany- nieważne czy to kobieta czy mężczyzna, dlatego uważam, że generalizowanie w stylu "mężczyzni nie lubią jak im się zbyt często okazuje uczucia a kobiety uwielbiają" ma czasem niewiele wspólnego z realiami. Co do samych rad- nie są one szkodliwe jeśli się ich nie weźmie zbyt poważnie i nie traktuje ich jak Biblii zapominając o własnym charakterze.
__________________
31maj 2013 HANIA |
|
2008-01-17, 12:17 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 314
|
Dot.: jak postępować z facetami...
A mnie strasznie rozbawił ten teks, mal_a_gosia
Super napisane ale tez uważam zeby nie popada w sterotypy i nie określac faceta z góry ze jest taki i taki..Faceta trzeba poznac na swój sposób "wytresowac"(prosze nie linczowac to taka metafora)
__________________
†Baks†
|
2008-01-17, 12:19 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 88
|
Dot.: jak postępować z facetami...
eeech tak się rozpisujecie, mówicie o tym co należy, czego nie... z tego co widze mal_a_gosia jest bardzo wyrozumiała i to chyba bardzo dobry sposób. a czy nie prościej, jest życ wg banalnej zasady 'traktuj partnera tak jakbyś sama chciałbyś być traktowana' ? nie mówie tu o kwiatach dla faceta ale same powinnyście wiedzieć o czym mówie.
pozdrawiam |
2008-01-17, 12:26 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Cytat:
__________________
31maj 2013 HANIA |
|
2008-01-17, 22:01 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Chii, piszesz tak, jakbyś studiowała psychologię, albo co gorsza - filozofię. To oczywiste, że każdy człowiek jest inny, każdy facet jest inny. Pewnie nie zauważyłaś wstępu mojego posta - napisałam tam, że wszystko zależy od typu faceta - a na końcu (też nie doczytałaś?) że to tylko moje zdanie.
Nie potrafię, niestety, doradzić dziewczynie, której nie znam, piszącej o facecie, o charakterze którego nie mam pojęcia. Dlatego napisałam, jak to wygląda z mojego punktu widzenia, jak to wygląda z mojej strony i w moim związku. Bo co innego mogę napisać? Wiadomo, że jeśli się ma męża nieroba, alkoholika okładającego dzieci patelnią i rzygającego po melanżach przez okno na parapet sąsiada, to nie mówi się mu: idź sobie na piwko z Jackiem, kochanie, a ja ci zrobię obiadek. Jest też druga skrajność: kiedy się ma rozmemłanego, ckliwego, do bólu romantycznego i przejmującego się wszystkim faceta. Ale to są SKRAJNOŚCI. Dlaczego w naszej ultrakatolickiej, zacofanej Polsce dzieci mają w szkole lekcje religii? Bo większość Polaków to katolicy. Te lekcje są w szkole, państwowej, publicznej, nic z kościołem nie mającej wspólnego, dla wygody WIĘKSZOŚCI. Dlaczego napisałam tego posta tak, a nie inaczej? - Bo większość facetów ma w sobie sporo testosteronu, a co za tym idzie, potrzeby wolności, nieograniczenia, itd. I absolutnie nie miał to być poradnik szczęśliwego małżeństwa, recepta na brak cichych dni, 5 orgazmów podczas jednej nocy i udane życie we dwójkę do grobowej deski. Mały apel: to tylko forum, zbiór naszych przemyśleń, a nie naukowa publikacja! Poza tym, Chii, stereotypy skądś się jednak biorą, prawda? Czyżbyś naprawdę chciała mi wmówić, że większość mężczyzn nie chciałaby takiego traktowania, jakie opisałam? Fajnie, że Tobie trafił się taki, któremu możesz mówić o podpaskach i wrastających się paznokciach u stóp... ale czy naprawdę nie zauważyłaś, że większość mężczyzn zachowuje się zupełnie inaczej? Stereotyp, to taka... dominanta ludzkich zachowań. Stereotyp, to coś, co powstaje na podstawie, mimo wszystko, statystyk. Jeśli coś powtarza się często w zachowaniu pewnej grupy społecznej, w końcu staje się stereotypem. No i niektóre nasze zachowania, to atawizmy, na które nie mamy wpływu (np. uległość kobiety wobec mężczyzny, jego dominacja, czy chociażby banał: posiadanie psa - to też atawizm). |
2008-01-18, 10:47 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Mielec
Wiadomości: 1 406
|
Dot.: jak postępować z facetami...
mal_a_gosia świetnie to napisałaś
zgadzam się z Tobą, ale nie w 100%. Np kiedy facet przyszedł by zataczając się to napewno nie położyłabym mu aspiryny i wody mineralnej, tylko kiedy by wytrzeźwiał - zrobiłabym mu niezłą awanturę ale tak jak napisałaś - zależy od faceta i też zależy od naszego charakteru (jak tu Chii napisała). Ja na szczęscie nie muszę się aż tak hamować i rozmawiamz Tż o wszystkim. I sam często zaczyna temat bolącego brzucha w czasie miesiączki czy kosmetyków itp Ale masz rację żę tacy faceci nie stanowią większości w naszym społeczeństwie... Jesli chodzi o jakieś wydzwanianie i tysiące smsów dziennie - dla mnie to w ogóle jest bezsensowne, związki "przez telefon" rodzą wiele kłótni bo wiadomo że przez smsa nie można wyczuć np ironii itp, ale to zależy odpartnerów i ich DOPASOWANIA. Właśnie dopasowanie też dużo znaczy - jeżeli masz faceta domatora a Ty jesteś typem imprezowiczki - możecie mieć w związku wiele problemów (oczywiście nie musi tak być!). Autorce poleciłabym modyfikację 'poradnika' mal_a_gosi według swojego charakteru z resztą wiadomo że nie trzeba go traktować aż tak poważnie, jak już ktoś napisał "jak Biblii" |
2008-01-18, 11:39 | #18 |
Zakorzenienie
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Hm,podobno mężczyźni to zdobywcy i nie cenią tych, których nie muszą zdobywać...Podobnojedna k wszystko zależy od charaktreu.Mal_a_gosia,Tw oje rady są genialne,aż szkoda,że nie mam na kim popróbować
|
2008-01-18, 12:18 | #19 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Cytat:
- dużo chwalić, ale zawsze szczerze! a nie po to, żeby nim manipulować; - nie wisieć na nim, nie osaczać swoją osobą, niech idzie na mecz - zdąży się stęsknić; - kiedy narozrabia nie robić scen tylko zwracać spokojnie uwagę - na pewno chętniej naprawi błąd niż pod wpływem awantury. a od siebie dodam tylko, że w kontakatach z ludźmi w ogóle a z facetami w szczególności z mężczyznami ważniejsze jest nie tyle to co robisz a podejście do samej siebie. jeżeli będziesz czuć się wartościową pewną siebie osobą to nie pozwolisz nikomu łamać twoich praw, traktować cię jak służącej itp.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
2008-01-18, 12:52 | #20 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Cytat:
Przykład? Ja potrzebuję czułości, kiedy mam zły dzień, chcę to przegadać, potulić się, wypłakać. I wg Twojej rady tak samo powinnam traktować mojego TŻ w takich chwilach. I zonk. On tego nie znosi. Kiedy ma zły dzień chce być sam. Jakiekolwiek próby zbliżenia się, wyciągnięcia informacji, kończyłyby się co najmniej jego niemiłym zachowaniem. Nie twierdzę, że Twoja rada jest zła, ale po prostu 'bezpieczniej' jest najpierw odkryć, czego potrzebuje nasza 'druga połowa' i dawać jej/mu właśnie to.
__________________
gdybyś była trochę większa upiekłbym Cię w słodkim cieście Moja wymiana - Parfumerie Generale, L'Artisan, ETRO i inne! |
|
2008-01-18, 12:58 | #21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Cytat:
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
2008-01-18, 13:11 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: jak postępować z facetami...
mała gosiu zauważyłam wstep i zakończenie- o to się nie martw
wychodzi na to, że Ty masz inne doświadczenia a ja inne- znam wielu mężczyzn, na których te rady nie podziałają,znam takich na których podziałają i tyle. Nie napisałam, że Twoje rady są złe- są dobre. Po prostu jak ktoś ma głowę na karku i traktuje faceta po partnersku a nie przez pryzmat stereotypów to sobie w związku poradzi bez żadnych rad wiem, że nie wszyscy mają takie szczęście... myśle, że najważnieszy jest dystans do takich rad, traktowanie ich jako coś pomocnego a nie jako żelazne zasady związku przysłaniające osobowość swoją i partnera p.s nie używam podpasek i nie wrastają mi paznokcie;D a jak Tż opowiada mi jaką kupę zrobił dziś rano to ja mogę mu powiedzieć o moim okresie i tak się dogadujemy ;-) nie piszę rozpraw naukowych, to co piszę na forum to też moje spostrzeżenia i przemyślenia-a że są naukowe - no cóż to dla mnie zaleta... jeśli komuś to nie odpowiada to zawsze można włączyć ignorowanie w panelu użtkownika
__________________
31maj 2013 HANIA |
2008-01-18, 14:11 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 809
|
Dot.: jak postępować z facetami...
mal_a_gosia, chyba za dużo poradników domowych się naczytałaś
|
2008-01-19, 17:28 | #25 |
Zadomowienie
|
Dot.: jak postępować z facetami...
ale w tym co napisała małgosia jest wiele prawdy..
kazdy wie z kim ma do czynienia, i moze sobie te rady stosownie zmodyfikować
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
|
2008-01-19, 17:48 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Rly? Osobiscie nie potrafie godzinami rozmawiac o zmarszczkach, potrzebuje duzo wolnego czasu dla siebie, nie mam nic przeciwko imprezom osobno i udusilabym sie w zwiazku misiaczkowo-cukierkowym, jak i takim w ktorym na kazdym kroku musialabym facetowi slodzic jaki to on jest silny i robic striptiz w lozku (bo bez striptizu seks stracony - jedna wielka nuudaa).
Dla mnie jest to kwestia doboru partnera - powinno sie znalesc takiego, ktory nam odpowiada i ktoremu MY odpowiadamy - takie, jakie jestesmy na prawde - niezaleznie od tego czy uwielbiamy godzinami rozmawiac o akrylach czy wolimy ten czas spedzac na grach komputerowych - a nie lapac pierwszego lepszego a pozniej sie zastanawiac, jak z nim postepowac.
__________________
Wymianka |
2008-01-19, 18:04 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Cytat:
Trafnie napisane. Łączenie się osób, które nie mają ze sobą za wiele wspólnego (inne priorytety, wartości, zainteresowania, aktywność seksualna) a potem zastanawianie się jak się dopasować do siebie, jak zmienić partnera, bo okazuje się, że mnóstwo rzeczy nam nie odpowiada w nim a jemu w nas, to BEZSENS. A niestety wiele kobiet zamiast ryzykować, poszukiwać, czasami odpuścić, łapie naprawdę pierwszego (czy drugiego) lepszego z brzegu i główkuje "jak go nie stracić, jak go zmienić, jak się dla niego zmienić". |
|
2008-01-19, 18:35 | #28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 556
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Mój tż nie chciał by żebym sama bez niego imprezowała, ja też nie chce żeby on sam imprezował. Nie ograniczam mu tym wolności. Wybrał mnie, więc czemu ma się np. gapić na inne lub z nimi tańczyć, ja niby bym miała siedziec wtedy w domu i myśleć co robi?Możemy przecież razem chodzić na imprezy....
|
2008-01-19, 19:18 | #29 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Cytat:
|
|
2008-01-19, 19:23 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: jak postępować z facetami...
Tutaj chyba chodziło tylko o te drobne sprawy, które można dograć. Związki skrajnie różnych ludzi są na ogół skazane na wiele trudów i niepowodzeń. Na początku pasujemy jak dwie części układanki, ale później zaczyna coś wychodzić. Był taki wątek o tym czym cię wkurza twój facet czy coś takiego..
Jasne, że trzeba się kochać, szanować, rozumieć, ale trzeba o związek i dbać. Pozostawiony sam sobie nie łudźmy się jeśli się nie rozpadnie, to straci na jakości stanie się nudny. Dbanie, to te drobne sprawy jak kwiaty, śniadanie do łóżka, czy danie mu świętego spokoju raz na jakiś czas. Naprawdę nie uważam za tragedię opanowania się w pisaniu smsów czy wydzwanianiu kiedy on jest z kolegami na piwie, czy w pracy. Jeśli natomiast musimy się zmuszać do seksu, prostego gestu jak przytulenie, kupienie facetowi browaru, czy zajęcie się sobą i danie mu dnia wolnego, to imho związek nie ma sensu, bo to nie miłość. Dbać, czasem znaczy zrobić wbrew temu na co mamy najbardziej ochotę, ale nie wbrew sobie. Nie ciągle, ale czasem. Tak jak dbając o zdrowie omijamy mcdonalda. Wierzcie czy nie, on nie ma ochoty łazić z Wami sześc godzin po wyprzedażach, a idzie, bo wie, że to Wam sprawi przyjemność. Tak jak Wy nie bardzo macie ochotę iść na to cholerne spotkanie z jego nudnymi kolegami. Czy to są już takie ciężkie różnice i zmuszanie się czasem do czegoś by sprawić innym przyjemność? To rzeczywiście takie przestępstwo, że należy zakończyć związek natychmiast? Coś jest dzisiaj nie tak z moja gramatyka, już drugi post, który czytam i się załamuję |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:54.