|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2014-12-04, 15:14 | #2251 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
i znów się poddałam.. Naprawdę to idzie już za daleko, coraz częściej to się zdarza i coraz krótsze są okresy harmonii. Wszystko toczy się wokół kompulsów. Przypomina mi się mój tata alkoholik. Najpierw miał ciągli b. rzadko, potem coraz częściej, aż w końcu wpadł na całe pół roku... U mnie już trzeci dzień zajadania słodyczy i nie mam siły się wziąć w garść i przestać, najchętniej jadłabym tak teraz codziennie. Nawet nie chcę próbować sobie wmawiać, że jutro po nic nie sięgnę i nie będzie kompulsu.
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
|
2014-12-04, 15:45 | #2252 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
A może kupcie sobie kalendarz adwentowy ? po 1 czekoladce każdego dnia np rano fajny pomysł
---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ---------- Ja się boję o neska bo ostatnio coś pisała ze gorzej u niej |
2014-12-04, 15:49 | #2253 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Też już o tym myślałam, ale nie zdecydowałam się, bo wiem, że i tak skończyłoby się na zjedzeniu ich na raz.. Taaaak. Zamiast tego kupiłam wafelki, pierniczki i chipsy. Boże, jestem żenująca.
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
|
2014-12-04, 16:01 | #2254 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Glowa do góry - zapominamy o wpadce i idziemy dalej. ---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ---------- Cytat:
Może postaraj się zaplanować jak najwięcej czynnosci poza domem . Mi w jakis sposob pomaga uporządkowany w miare grafik i obowiazki. Np: dzis praca, potem wolontariat, potem basen...potem film ... i koniec dnia. ---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ---------- Cytat:
Ojjj.... ja wole nie próbowac bo skonczy się u mnie kalendarz adwentowy w ciągu jednego dnia :P NESKA - odezwij się, żebyśmy się nie martwiły!!! |
|||
2014-12-04, 16:05 | #2255 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Właśnie ostatnio nie mam za dużo zajęć i ciągle myślę o jedzeniu.
Okay, ogarniam się już (łatwo mówić, jak się przed chwilą obżarło). Podnoszę się. Przestaję się obżerać, mało tego, czuję że tym razem muszę zrobić lekki detox i z 2 dni trochę przesadzić z dietą, bo wiem, że inaczej znowu będzie mnie ciągnęło. Muszę przez ten weekend odpracować te felerne 1,5 tygodnia i mam nadzieję, że po weekendzie będzie już ok z moją psychiką i dietą.. Wierzę w to. Będzie znowu harmonia..
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
|
2014-12-04, 16:27 | #2256 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ---------- Dziewczynki.... wyłożylyśmy się trochę w ostatnim czasie. Nie ma co jednak się nad tym skupiać i obwiniać tylko trzeba próbowac sobie z tym radzić, nie poddawać się !!!!. To nałóg. Ja już nie mam wątpliwości że jestem uzalezniona. Niczym alkoholik mówię sobie za każdym razem : to już ostatni raz, jestem silna, żadne jedzenie nie będzie mieć nade mną przewagi .... ale i tak kończy się tylko na obietnicach. Ostatnio oglądałam dokument o leczeniu kompulsywnego jedzenia i jedną z form walki z nałogiem jest... ( pani psycholog radziła) .... polać w momencie kompulsu jedzenie plynem do naczyn ... :O....w ten sposób manifestujac swoja wyzszosc nad jedzeniem ( z plynem czekolada nie bedzie juz jadalna) Moze to glupie ale chyba nastepnym razem tego spróbuje ... póki co zwlekam mój tylek z siedzenia i ide na basen! milego wieczorku Edytowane przez Strusio Czas edycji: 2014-12-04 o 16:30 |
|
2014-12-04, 16:36 | #2257 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Tak trzeba, zająć się czymś, ale czy nie powinno być tak, że i bez zajęcia żyjemy w harmonii? Ja po prostu ostatni rok żyłam na maksa i mam wrażenie, że tylko moje kompulsy się przez to pogłębiły, bo wprawdzie jest ich mniej, kiedy jestem zajęta, ale jak tylko zostaję na chwilę sama, od razu wpadam w panikę. Teraz mam taki czas, że poza siłownią nie mam nic do roboty. Ćwiczyć więcej nie mogę. I tak żyję już z ciągłymi zakwasami, kontuzjami, bo jestem uzależniona od siłowni. Zastanawiam się, czy to naprawdę lubię, czy tylko zabijam swoje wyrzuty sumienia. Z drugiej strony jestem przekonana, że to moja pasja i nie chce mi się wierzyć, że to mogłyby być tylko moje zburzenia psychiczne, ale biorąc pod uwagę moje ostatnie wahania i porażki życiowe, boję się, że to również jakaś iluzja.
Ale. ja naprawdę jestem tym zafascynowana. Sportem, siłownią, zdrowym odżywianiem. Uważam, że to fantastyczne uczucie, kiedy żyje się w harmonii ze swoim ciałem i myślami i się czyni dla siebie samego coś dobrego. Jest dopiero 4.12. Miał być grudzień bez słodyczy, a ja się czuję jakbym przez te 3 dni zjadła już porcję na na styczeń. W sumie to tylko 4 dni obsuwy. Przyłączam się do wyzwania! Nie chcę schudnąć, ale dobrze mi zrobi detox od wstrętnego jedzenia. Postaram się nie popaść w skrajność - żadnej restrykcyjnej diety, na pewno jutro czy pojutrze pewnie będę jeść mniej, ale to po prostu dla komfortu i zwykłego przejedzenia w ciągu ostatnich 3 dni, ale będę jeść regularnie, tyle że zdrowo i nie będę podjadać. Zaczynam od teraz (szkoda tylko, że po 3 dniach obżarstwa...) Plan jest taki: jeść zdrowo, za 1,5 tygodnia zrobić kurs trenera personalnego, potem spędzić rodzinnie święta i zapanować wtedy nad kompusami. A gdy już wrócę do domu (mieszkam za granicą), zamierzam znaleźć pracę w fitnessie, żeby mieć zajęcie i również motywację - motywowanie innych dodaje mojemu życiu sensu. Mam nadzieję, że uda mi się w ramach tego dalej w tym kierunku rozwinąć. Także praca, trening, dieta, przyjaciele, studia.. Niby takie proste, ale wiecie co... coś mi się nie chce wierzyć, że się uda.. Boję się, boję się tych kompulsów, bo są dużo silniejsze ode mnie
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
Edytowane przez eSowa Czas edycji: 2014-12-04 o 16:43 |
2014-12-04, 16:53 | #2258 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
|
|
2014-12-04, 18:35 | #2259 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
ImageUploadedByWizaz Forum1417718110.733608.jpgImageUploadedByWizaz Forum1417718123.864621.jpg taka jestem zenujaca, ze sama niszcze moja ciezka prace...
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
|
2014-12-04, 19:24 | #2260 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
|
|
2014-12-04, 19:29 | #2261 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
cześć dziewczyny,
mogę się dołączyć? dzisiaj po zjedzeniu pięciu tabliczek czekolady stwierdziłam, że potrzebuję wsparcia. zajadam stres - jutro mam egzamin, teraz uczę się na ostatnią chwilę, ale w przerwach podczytuję wasz wątek. i utożsamiam się z większością rzeczy, które piszecie. zupełnie jakbym czytała o sobie. tak na szybko (za chwilę mąż wraca) - mam 21 lat, 162 cm wzrostu, ważę obecnie ~57 kg. na co dzień staram się zdrowo odżywiać, ćwiczę 6 razy w tygodniu po godzinie. wszyscy myślą, że prowadzę idealnie zdrowy tryb życia, a tymczasem coraz częściej, w ukryciu, zdarzają mi się "wyskoki", podczas których pożeram np. dwie duże pizze czy pudełko ptasiego mleczka. |
2014-12-04, 19:43 | #2262 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Niestety... chyba większość z nas , borykających się z tym problemem uchodzi w oczach innych za wzór do naśladowania w dziedzinie stylu życia i odżywiania... .... Jak widać - nikt nie jest idealny... .... myślę, że właśnie ten perfekcjonizm nas niszczy....Jak ja zazdroszczę tym wszystkim którzy zjedzą pizze bez wyrzutów sumienia, ćwiczą w rozsądnych dawkach 2 razy w tygodniu i mają czas na znajomych i przyjemności... U mnie życie kręci się wokół treningów i jedzenia...nie ide spac dopóki nie przygotuje sobie jedzenia na następny dzień, juz od dwóch tyg przekladam spotkanie z kolezankami i siostra ( bo nie moge ich wpasowac w grafik miedzytreningowy:O ) .... jak to czytam sama truchleje... Przeciez to jest chore ((((( Od kiedy masz kompulsywne napady? opisz troche siebie i swoja historie jesli mozesz. |
|
2014-12-04, 19:48 | #2263 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
"Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
U mnie tak samo. Ideał dla wszystkich wokół. Ja na szczęście walczę i sie widuję z ludźmi, ale mimo to napady zdarzają się i to często. Witaj Mary wśród swoich
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
|
2014-12-04, 20:19 | #2264 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 677
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziewczyny, zupełnie jakbym czytała o sobie. Znajomi mają mnie za maniaka zdrowego odżywiania i treningów. Ehh i też nie spotykam się z nimi... bo mi trening wypadnie, bo znów odmówię pójścia na piwo... eSowa, Twoje słowa o potknięciu dały mi siłę wczoraj i dziś. Macie tak, że jak jecie wzorowo i ćwiczycie to wieczorem po takim dniu jesteście z siebie dumne i zadowolone jak nigdy? Mój nastrój jest uzależniony od treningu i czystej michy. Również nie zasnę bez naszykowania żarcia na następny dzień i wpisania makro w dziennik. Całą torbę mam wypakowaną pojemnikami.
---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ---------- Cytat:
__________________
"Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust... " |
|
2014-12-04, 20:20 | #2265 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
|
|
2014-12-04, 20:23 | #2266 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 677
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
__________________
"Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust... " |
|
2014-12-04, 20:28 | #2267 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Przeklinam dzień w którym zaczęłam pasjonować się dietetyką ... myślę, że nie wiedząc nic w tej dziedzinie wiodłam szczęśliwe i zdrowe życie. Nie ćwiczyłam prawie wcale, jadłam na co mialam ochote i bylam szczuplutka... a przede wszystkim szczęśliwa
|
2014-12-04, 20:51 | #2268 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ja wcześniej też nie byłam szczęśliwa, chyba jeszcze bardziej niż teraz. Mi dieta i ćwiczenia sprawiają wiele frajdy, kompulsy to osobna kwestia i to one nie dają mi teraz cieszyć się życiem.
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
|
2014-12-04, 21:45 | #2269 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
https://www.youtube.com/watch?v=bBWkPRSE-W4 coś na poprawę humorku
|
2014-12-05, 06:54 | #2270 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 85
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
dziewczyny neska jest na badaniach w szpitalu. dlatego mobilizujemy wszystkie sily i duchowo ja wspieramy zeby wszystko bylo dobrze
ja w dalszym ciagu polecam ksiazke Brain Over Binge. Chetnie bym porozmawiala z kims kto ja przeczyta zupelnie inne podejscie w leczeniu kompulsywnego jedzenia.. chce sprobowac w ten sposob.. |
2014-12-05, 07:24 | #2271 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
|
|
2014-12-05, 08:04 | #2272 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 85
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
ja czytam powoli bo moj angielski nie jest najlepszy ciesze sie, ze przeczytasz i pogadamy co o tym myslisz
|
2014-12-05, 12:06 | #2273 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Neeska! Trzymamy kciuki żeby było wszystko dobrze!!!
Ja sie resetuję od dzisiaj, musiałam odpocząć, odpuścić. Dopiero wstałam i zaczynam od nowa
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
|
2014-12-05, 14:05 | #2274 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 677
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Neska, wysyłam dużo uścisków i pozytywnych wibracji. Będzie dobrze! Musi być.
Ja dziś skończyłam pracę wcześniej i mam już weekend W planach na jutro fryzjer i spotkanie z przyjaciółką.
__________________
"Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust... " |
2014-12-05, 14:37 | #2275 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
2014-12-05, 19:47 | #2276 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 85
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
w ogóle to jest moja pierwsza książka po ang i cieszę się, że jednak potrafię i dużo rozumiem mimo, że wydawało mi się, że jest bardzo źle Jutro mam w pracy szkolenie. Na które przywiozę ciasto, które właśnie piekę. Będzie trochę jedzenia. Nie chcę tknąć słodyczy ani nic tłustego - bo wiem jak to się skończy. Potem wieczorem impreza u mnie w domu i też nie tknę nic słodkiego ani tłustego. Przecież tego nie chcę i to ja decyduję.. prawda? Pewnie będę miała ochotę się objeść jak ludzie wyjdą, albo sięgnąć po trochę w trakcie bycia z nimi, żeby być normalna i jeść jak wszyscy, ale skończy się to wyrzutami sumienia i zajedzeniem.. I myśli które dotychczas powodowały kompuls: "i tak jesteś gruba, to nie ma żadnego znaczenia czy zjesz czy nie, zresztą od jutra możesz przejść na dietę, no ostatni raz... weź, to tylko kawałek.. kawałek nie zaszkodzi.." No właśnie zaszkodzi. Takie myśli będą, ale zrobię nic poza tym, że po prostu zaakceptuję że są. I tyle... W ndz mam urodziny i jakoś tak mi.. smutno.. bo z każdym rokiem myślę, że chciałabym żeby to było już za mną.. żebym nie myślała tyle o jedzeniu.. Chcę być wreszcie wolna. |
|
2014-12-05, 21:02 | #2277 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Jeśli coś mogę poradzić w kwestii Twojego jutrzejszego dnia to postaraj się skupić uwagę na znajomych, na rozmowach. Postaraj się zapomnieć o jedzeniu. Wiem, że to trudne ( ten lęk przed tym, że goście wyjdą i zostanę z tym sama) ale skupianie uwagi na tym, że nic nie tknę, nie mogę i wizualizowanie tego co będzie mieć miejsce po wyjściu gości tylko potencjalny kompuls może przywołać. Spokojnie.... powolutku... kroczek po kroczku... ja wierzę, że nam się uda. Musimy tylko się uzbroić w cierpliwość i dać sobie trochę więcej luzu ( ach ta nasza kontrolująca natura :/) Sama staram się trochę wyluzować i wybierać jedzenie które lubię nie przygladajac sie mu przez pryzmat jego wartosci odżywczych czy kalorii.... Póki co mam zajawkę na platki owsiane na mleku.... jadlam na sniadanie i na kolacje... i najchetniej zjadlabym tez na obiad:P ... i nawet mnie nie bierze chęć na cokolwiek innego Edytowane przez Strusio Czas edycji: 2014-12-05 o 21:05 |
|
2014-12-05, 22:26 | #2278 | |
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Wysłane z mojego telefonu komórkowego <3 |
|
2014-12-06, 06:16 | #2279 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
[QUOTE=Masc arpOOne;49228918]Ja dziś znów napad
Wysłane z mojego telefonu komórkowego <3[/QUOTE. ojoj kochana ....przykro mi to słyszeć. Wiem, że marne to pocieszenie ale ja w ostatnim czasie miewam też coraz wiecej kompulsow. Przedwczoraj malam dosc spore poslizgniecie ( które chyba wyparlam bo mimo zjedzonych słodyczy wraz z niezbyt rozsądna ilością kanapek nie miałam poczucia winy )... Uczę sie jesc na nowo rzeczy które jeszcze jakis czas temu uznawalam za zakazane...wtracam jakas słodycz do obiadów. Jest mi trudno ale jakos powoli zaczynam przekonywać sama siebie że kawalek czekolady czy cukierek nie wpłyną szczególnie na moje zdrowie albo wyglad . Kompulsy są zdecydowanie mniejsze...i co najważniejsze- mam po nich coraz mniejsze obciążenie psychiczne. Glowka do góry! Dzis jest nowy dzien! Pokonamy to g#### |
2014-12-06, 08:41 | #2280 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 150
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ja właśnie się uczę siebie. Czytam aktualnie księgę kodów podświadomości i się okazuje, że już dużo rzeczy przepracowałam. Wszystkie myśli, o których pisze Pawlikowska, miałam. Typu - muszę z kimś być, bo inaczej nie umiem funkcjonować, nieważne, że tkwię w nieszczęśliwym związku lub że potrzebuję seksu żeby poczuć się kochaną, że czuję się za mało zabawna, za mało ładna itd., ale czytam to i z każdą stroną sobie powtarzam: "Tak, tak było, ale już tak nie jest". Jestem świadoma swojej wartości i większość z tych rzeczy wypracowałam.
Tak więc nie tkwię w chorych związkach, a jak już się z kimś spotkam, to nie dlatego, żeby się dowartościować. Wiem, czego chcę i robię to, co chcę, a nie to, co mi (lub mojej podświadomości) się wydaje, że muszę. Spotykam się z przyjaciółmi również, bo mam na to ochotę, a nie żeby sprawdzić, czy aby na pewno jestem akceptowana. Jestem naprawdę już o wiele bardziej świadoma tego, kim jestem, co lubię i od ponad dwóch lat ŻYJĘ, a nie tylko egzystuję. Nie mam żalu za moją przeszłość, nie dam się jej! To jest moje życie, tu i teraz! Czemu takie rozkminy? Wczoraj spotkałam się z kolegą i trochę się zagalopowaliśmy i muszę przyznać, że na początku strasznie rozmyślałam to, czy tego chcę, co robię i czy to nie jest tak, że znowu potrzebuję akceptacji i że to będzie tego świadectwem lub świadectwem tego, że po byłym, mogę jeszcze coś z kimś innym, ale... nie było tak. Czuję się dorosła i dojrzała. Zrobiłam to, co JA chciałam. I strasznie się z tego cieszę, bo wypracowałam dużo rzeczy, krok po kroku i wydawało mi się, że tę związaną z uczuciami, związkami, zbliżeniami też, ale dobrze wiedziałam, że nie do końca tak jest, że mimo wszystko chcę siebie tym dowartościować (chociaż wmawiałam sobie, że tak nie jest), ale teraz czuję, że i tę sprawę uporządkowałam. Cytat:
U mnie wczoraj dobry dzień. Reset jak najbardziej był mi potrzebny i przespanie chorych myśli. Dzisiaj już z rana wstałam, po śniadanku i zaraz na trening, potem jakieś świąteczne zakupy, trochę nauki i wieczór z przyjaciółmi przy grzańcu. Nie będę pić, bo wiem, że to wzmaga kompulsy (niestety nie czuję się na tyle silna, żeby sobie powiedzieć, że po jednej szklance poradzę sobie z moimi myślami i się nie rzucę na jedzenie, szczególnie po tym felernym tygodniu). Znowu ogarnął mnie jakiś wewnętrzny spokój i mam nadzieję, że zostanie dłużej. We wtorek mam wizytę u psychologa. Dziewczynki! Nie rozmyślamy ostatnich kompulsów, zostawiamy je daleko w tyle! Spinamy dupki i lecimy dalej!
__________________
Nie będzie łatwo, ale będzie warto!
Edytowane przez eSowa Czas edycji: 2014-12-06 o 08:42 |
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:28.