Trądzik - cz. 3

[Lexie]

Zapraszam do kontynuacji wątku:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=237506

[--Olka--]

Post beliczki z pierwszej części wątku:

Na wstępie proszę moderatorów o nie przenoszenie tego wątku na "kosmetyczkę". Bo nie o pielęgnacji skórę chcę napisać. Ale o "pielęgnacji" duszy, trądzikowej duszy, utytłanej w kompleksach i bólu. Czym jest trądzik dla nastoletniej duszy? Jest niczym średniowieczne ordalia - próba ognia, wody, chyba Contitutio Criminalis Carolina nie byłaby w stanie wymyśleć takiej torutury. Piszę to ja, Beliczek, którego wczesna młodość upłynęła na walce z trądzikiem. Była to walka z prawdziwym trądzikiem, nie z rozszerzonymi porami na nosie ale z pryszczami wielkosci truskawek. Pielgrzymki do dermatologów, ziółka do picia i klajstrowate maści do smarowania, wreszczcie Roaccutane. W końcu pokonałam potwora i kto mnie widział nie wierzy, że kiedykolwiek mogłam miec krosty wielkości 5zł. Nie mam blizn, z całej menażerii trądzikowych torur los oszczędził mi blizn. Jestem mu za to wdzięczna.
Czego mnie nauczył trądzik? Bo przecież trądzik uczy nas wiele. Wiem jak to może bufoniasto zabrzmieć ale tak to już jest, że nasz charakter kształtuje siew wieku tych nastu lat. Mój trądzik nauczył mnie pokory. Takie prawdziwej, kryształowej pokory, że czasem złe rzeczy spotykają nas w życiu i nie możemy zadawać wtedy pytań "dlaczego to ja właśnie?" A dlaczego nie. Dlaczego ma spotkać kogoś innego a nie mnie. Fortuna jest ślepa w rozdzielaniu dobrych i złych darów.Nauczył mnie, ze pokora to nie jest poddanie się i załamanie rąk ale ... walka. Paradoks? Może... Ale walka z trądzikiem jest pełna paradoksów. Medycyna przeszczepia ludziom serca i dłonie a w przypadku trądzku bardzo często załamuje ręce. Dlatego trzeba być cierpliwym tą ewangeliczną cierpliwością, która zakłada niepowodzenie a mimo to walczy dalej i nie poddaje się. Brzmi to górnolotnie? Może...
Trądzik nauczył mnie, że producenci kosmtyków nie zawsze spełniają obietnice. Dlatego z przymrużeniem oka patrzę na ich obiecanki, najwyżej miło się rozczarowuję.
Trądzik zaopatrzył mnie w bagaż kompleksów, których nijak nie mogę się pozbyć, mimo że chyba nie wyglądam najgorzej. Hmmm... Wtedy kiedy kształtowało się moje poczucie własnej atrakcyjności miałam twarz pokrytą wulkanami i raczej żaden z chłopaków którzy mi się podobali nie zwracał na mnie uwagi. Oglądali się za słodkimi blondyneczkami z cerami jak płatki róż. Chyba wtedy znienawidziłam przystojniaków FAcet super-przystojny budzi we mnie odruch "uciekać, i tak cię nie zechce". Ciągle chyba jest we mnie coś z tej 14-nastolatki, która musiała być wygadana i złośliwa do bólu, żeby bronić się przed zgrają rówieśników zaczepiających ją ile wlezie i nabijających się z jej cery. Ciągle słyszę w uszach słowa mojej nauczycielki: "powinnaś bardziej dbać o higienę. pryszcze robią się z brudu". Brzmi śmiesznie. TEraz owszem, ale dla wrażliwej 14-nastolatki takie słowa to cios w serce. Zwłaszcza kiedy słyszy je połowa klasy. TRądzik mnie "utwardził", na zewnątrz zrobiła się ze mnie złośliwa zołza, co uprzedza atak, ma cięty język, nie przebiera w środkach żeby nie dać sobie wejść na głowę. A w środku? Hmmm... TA sama wrażliwość, ten sam strach przed brakiem akceptacji co wtedy, te same kompleksy choć oczywiście mniejsze niz kiedyś. Mój trądzik nie zostawił blizn na twarzy. Za to bezlitośnie pobruździł mi duszę... A tych blizn żadna dermabrazja nie usunie.
Teraz mam gładką skórę. Kto mnie widział, ten wie. Jasna, z ciepłym odcieniem, opalająca się na złoto-brązowo. W najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam, że może być taka. Mimo to ciągle lubię uczucie ściągniętej skóry (wręcz wysuszenie), lubię kosmetyki śmierdzące siarką i apteką, lubię ludzi ktorzy patrzą mi w oczy w trakcie rozmowy. Zawsze ściągałam czyjś wzrok kiedy rozmawiałam, żeby odwrócić uwagę od przyszczy. Wiem jak głupio to brzmi
Pewnie chcecie wiedzieć jak się świństwa pozbyłam? W zasadzie to nijak. Zaszłam w ciążę, urodziłam dziecko, zaczęłam brac tabletki antykoncepcyjne. Nie wiem kiedy trądzik odszedł. Zrobił się ze mnie łabędź. Wyglądam dość dobrze. Ale brzydkie kaczątko ciąle gdzieś głeboko we mnie siedzi.
Wiem, że suchoskórym kobietom to co piszę możę wydawać się
zalonym bełkotem ale wierzę, że każdy "trądzikowiec" mnie zrozumie.
Mam nadzieję, że moja spowiedźWas nie przeraziła.

[PanzerKitty]

O nowy wątek super chciałam się z wami podzielić moimi obserwacjami.Od ponad tygodnia zażywam Spirulinę w tabletkach i powiem wam , że nie dość, że poprawiło mi się ogólnie samopoczucie to jeszcze krostki szybciej mi się goją a plamy lekko zbladły do tego oczyszcza mi się organizm (częściej chodzę do toalety) oby tak dalej Biorę 6 tabletek dziennie - bo taka dawka podana jest na opakowaniu.A jak tam wasze zmagania z trądzikiem. My to jesteśmy biedne co nie ?

[Parsifal]

a jaką nazwę mają te tabletki?

[PanzerKitty]

Napisane przez Parsifal

a jaką nazwę mają te tabletki?

Spirulina Hawajska

[Parsifal]

ślicznie dziękuję

[gogela]

i ja tu bede pewnie czesto zagladac

[merila]

Oo nowy wątek, miło;]
Teraz choruję, więc ogólnie cera mi się trochę pogorszyła, ale nie jest najgorzej (głównie chodzi o koloryt). Zaczęłam używać Acne Derm i na razie nie widzę większych efektów, ale to dopiero piąty dzień, więc muszę uzbroić się w cierpliwość;]

[visionAM]

Dziewczyny, a ja z dnia na dzien widze poprawę i niesamowicie się z tego cieszę
Też będę tutaj często zaglądać i dzielić się swoimi doświadczeniami

[n-nika]

A ja dziś cały wieczór siedze z białymi kropkami na twarzy, posmarowałam te największe pryszcze acnefanem i czekam

[merila]

Napisane przez visionAM

Dziewczyny, a ja z dnia na dzien widze poprawę i niesamowicie się z tego cieszę

A od czego ta poprawa?

[visionAM]

Napisane przez merila

A od czego ta poprawa?

chyba od tabletek anty. o nazwie Cyprest
poza tym stosuję tonik cytrynowy oraz krem nawilżający redukujący blizny potrądzikowe z firmy Soraya. Dwa razy w tygodniu robię sobie peeling enzymatyczny Ziaja

[Julianka_7oo7]

Dwa razy w tygodniu robię sobie peeling enzymatyczny Ziaja

własnie tez próbuje go ustrzelić, same dobre opinie o nim słyszę


u mnie było dobrze, do czasu aż pies na mnie kichnął w czasie zabawy. Mam kilku nowych kosmitów na twarzy

[visionAM]

Są dwa:


Ja mam ten NUNO, strasznie wydajny i delikatny. Nie zapycha, nic nowego mi po nim nie wyskakuje, a buźka jest oczyszczona i rozjaśniona
Tego drugiego nie próbowałam

[Marzena17]

Ja nie mam porównania między jednym a drugim peelingiem, ale swego czasu używałam tego enzymatycznego Calma HLC (niebiesko - biały) i z początku byłam zachwycona, cera nie była podrażniona, nic nowego się nie pokazywało, a skóra była pięknie wygładzona. Niestety wszystko do czasu, zaczął mnie niemiłosiernie drażnić, a dzień po peelingu moja skóra nie dość, że swędziała to jeszcze miałam kilka dodatkowych niespodzianek. I to jest na pewno jego wina, bo sprawdziłam wielokrotnie tylko dlatego, że nie mogłam uwierzyc, że to wszystko przez niego :P Ogólnie jest wart wypróbowania, myślę,że tylko nielicznym nie podpasuje.

[kalaaga]

kochane a powiedzicie mi stosowala ktoras z was kiedys Lisc oliwny w tabletkach????? bo cholera narazie ejst super nic mi nei wyskakuje ale ehhhh zapewne minie troche czasu i zaas sie zaraze aehhh ilez to mozna barc antybiotyki(( kolezanka miala jakiegos tam gronkowca skory pojechala do jakiegos profesora do wawy i on jej powiedzial ze ehhhh gronkowiec moze powrocic gdy bedzie organizm przeciazaony, oslabiony. I powiedzial jej z epo antybiotykach ma barc citrosept no i ten lisc oliwny!!! poczytalam recenzje i jestem az w szoku ze ten lisc ma az takie dzialanie!!!
nie tylko na gronkowca ogolnie na wiekszosc baktreii i grzybow dziala..

[visionAM]

Napisane przez kalaaga

kochane a powiedzicie mi stosowala ktoras z was kiedys Lisc oliwny w tabletkach????? bo cholera narazie ejst super nic mi nei wyskakuje ale ehhhh zapewne minie troche czasu i zaas sie zaraze aehhh ilez to mozna barc antybiotyki(( kolezanka miala jakiegos tam gronkowca skory pojechala do jakiegos profesora do wawy i on jej powiedzial ze ehhhh gronkowiec moze powrocic gdy bedzie organizm przeciazaony, oslabiony. I powiedzial jej z epo antybiotykach ma barc citrosept no i ten lisc oliwny!!! poczytalam recenzje i jestem az w szoku ze ten lisc ma az takie dzialanie!!!
nie tylko na gronkowca ogolnie na wiekszosc baktreii i grzybow dziala..

jedna koleżanka w temacie Trądzik - cz.2 pisała o liściu oliwnym, podobno super sprawa

[kasiam187]

dziewczyny mam takie pytanie polecicie bardziej puder bambusowy czy skrobię dry-flo ?) do bardzo swiecacej sie skory:P

[merila]

Napisane przez kalaaga

kochane a powiedzicie mi stosowala ktoras z was kiedys Lisc oliwny w tabletkach????? bo cholera narazie ejst super nic mi nei wyskakuje ale ehhhh zapewne minie troche czasu i zaas sie zaraze aehhh ilez to mozna barc antybiotyki(( kolezanka miala jakiegos tam gronkowca skory pojechala do jakiegos profesora do wawy i on jej powiedzial ze ehhhh gronkowiec moze powrocic gdy bedzie organizm przeciazaony, oslabiony. I powiedzial jej z epo antybiotykach ma barc citrosept no i ten lisc oliwny!!! poczytalam recenzje i jestem az w szoku ze ten lisc ma az takie dzialanie!!!
nie tylko na gronkowca ogolnie na wiekszosc baktreii i grzybow dziala..

Brałam liść oliwny przez ok. 15 dni. Poprawa była średnia, ale to pewnie przez krótki okres przyjmowania. Niestety kosztuje on aż 40zł i nie jestem w stanie kupować go co pół miesiąca (chyba, że zastosuję kurację po 1 tabletce/dzień, a brałam po 6/dzień). Wydaje mi się, że jeśli będziesz go brała regularnie przez dość długi okres czasu (oczywiście z przerwami) nie powinno wrócić, a przynajmniej nie w jakiejś strasznej postaci, bo on przecież wzmacnia odporność, więc coraz trudniej będzie kolejnym bakteriom atakować Twoją twarz

[--Olka--]

Napisane przez kasiam187

dziewczyny mam takie pytanie polecicie bardziej puder bambusowy czy skrobię dry-flo ?) do bardzo swiecacej sie skory:P

Szczerze mówiąc to nie wiem co polecić. Używałam obu produktów (tylko puder bambusowy to ten z jedwabiem), mam je obecnie na stanie i używam na przemian. Według moich odczuć to tak:
---puder bambusowy z jedwabiem jest "lżejszy", taki aksamitny. Wcale nie bieli (przynajmniej mnie). Jest świetnym primerem pod minerały. Niestety szybciej zaczynam się po nim świecić. Po jakichś 3 godzinach. Oczywiście nie strasznie, ale trochę. Strasznie dopiero po 5 godzinach. Dlatego po 3-4 godzinach muszę poprawić makijaż.
---natomiast skrobia jest bardziej "toporna". Może leciutko bielić i bardziej podkreśla suche skórki czy włoski na twarzy. Jednak dużo lepiej matuje. Jak wracam skądś po 7-8 godzinach, to twarz tylko lekko świeci się, tak "w granicach normy". Niestety bardziej wysusza skórę.
Tak więc ja raczej używam bambusa z jedwabiem. Chyba że wiem, że nie będzie możliwości poprawek w ciągu dnia - wtedy skrobię.

Musisz sama ocenić co byłoby dla ciebie odpowiedniejsze.
Dodam jeszcze (choć pewnie wiesz), że bardzo świecącej się skórze potrzebne jest regularne nawilżenie - wtedy świeci się mniej.

Doszłam do wniosku ostatnio, że chyba olej tamanu i hydrolat kocankowy naprawdę działają na świeże blizny i przebarwienia... Te stare trzymają się mocno, ale niektórych niedawnych już prawie nie widać. Chociaż stosuję też kwasy i retinoidy, więc może to one tak teraz działają? Ale wcześniej jakoś diametralnej różnicy nie było, a od 2 miesięcy jak stosuję tamanu i kocankę, to zdaje mi się, że poprawa jest spora.

[kasiam187]

Napisane przez --Olka--

Szczerze mówiąc to nie wiem co polecić. Używałam obu produktów (tylko puder bambusowy to ten z jedwabiem), mam je obecnie na stanie i używam na przemian. Według moich odczuć to tak:
---puder bambusowy z jedwabiem jest "lżejszy", taki aksamitny. Wcale nie bieli (przynajmniej mnie). Jest świetnym primerem pod minerały. Niestety szybciej zaczynam się po nim świecić. Po jakichś 3 godzinach. Oczywiście nie strasznie, ale trochę. Strasznie dopiero po 5 godzinach. Dlatego po 3-4 godzinach muszę poprawić makijaż.
---natomiast skrobia jest bardziej "toporna". Może leciutko bielić i bardziej podkreśla suche skórki czy włoski na twarzy. Jednak dużo lepiej matuje. Jak wracam skądś po 7-8 godzinach, to twarz tylko lekko świeci się, tak "w granicach normy". Niestety bardziej wysusza skórę.
Tak więc ja raczej używam bambusa z jedwabiem. Chyba że wiem, że nie będzie możliwości poprawek w ciągu dnia - wtedy skrobię.

Musisz sama ocenić co byłoby dla ciebie odpowiedniejsze.
Dodam jeszcze (choć pewnie wiesz), że bardzo świecącej się skórze potrzebne jest regularne nawilżenie - wtedy świeci się mniej.

Doszłam do wniosku ostatnio, że chyba olej tamanu i hydrolat kocankowy naprawdę działają na świeże blizny i przebarwienia... Te stare trzymają się mocno, ale niektórych niedawnych już prawie nie widać. Chociaż stosuję też kwasy i retinoidy, więc może to one tak teraz działają? Ale wcześniej jakoś diametralnej różnicy nie było, a od 2 miesięcy jak stosuję tamanu i kocankę, to zdaje mi się, że poprawa jest spora.

stoszujesz ten bambusowy http://www.biochemiaurody.com/sklep/powder-bamboo.html ?? bo ja nie znam zadnego innego.
ja wlasnie szukam czegos, bo niestety kaolin z EDM mnie zawiodl, świeciłam sie juz po niecalej godzinie
wiesz ja naprawde nawilzam skore, stouje humektan i robie maseczki nawilzajace tak wiec no mysle ze nie ejst tak zle u mnie z nawilzaniem. masc na noc a w dzien krem, czasem i na noc zaloze krem jak wdzie ze cos za bardzo sucha skora jest


a jak stosujesz ten olej tamanu i hydrolat kocankowyjesli mozna zapytac ?

[--Olka--]

Puder bambusowy z jedwabiem to ten: http://www.biochemiaurody.com/sklep/...amboosilk.html
Dostaje się opakowanie tego normalnego pudru bambusowego (do którego podałaś linka) i opakowanko jedwabiu. Potem się miesza i już mamy puder bambusowy z jedwabiem.
Mhm. Może poproś o porównanie na którymś z wątków biochemicznych. Ja samego bambusa nie używałam.
Chociaż sądzę, że chodzi o to, że jedwab dodaje "poślizgu" i bardziej "photoshopowego efektu". Niestety nie mam pojęcia w jaki sposób może wpływać na świecenie.

Jasne, że zapytać zawsze można. Najwyżej nie odpowiem.
Z tamanu i kocanką to była taka sytuacja, że zamówiłam je jednocześnie, ale nie z zamiarem stosowania razem. Po prostu tamanu miał być do mieszania z HA na noc (wyczytałam, że nawilża wystarczająco, a i jest świetny na wypryski, więc się skusiłam), a hydrolat kocankowy wzięłam, bo jest polecany do cery naczynkowej (a mnie ostatnio się uaktywniły, pewnie od alkoholu w atre).
Dopiero po ich otrzymaniu dokopałam się do informacji, że hydrolat kocankowy i olej tamanu sprzyjają znikaniu świeżych blizn (chyba nawet na bu jest zestaw na blizny zawierający te składniki, ale czytałam, że może zapychać).
Postanowiłam więc spróbować. Ale nie chciało mi się ich mieszać razem, zresztą nie oczekiwałam po tym eksperymencie jakichś efektów.
Po prostu zaczęłam normalnie stosować kocankę jako tonik wieczorem, zaś tamanu razem z HA na noc.
Czyli wieczorem myję twarz wodą i żelem, potem spryskują twarz obficie hydrolatem z kocanki i jeszcze na wilgotną nakładam szybko HA pomieszany z tamanu. Ot cała filozofia.
Ale powtarzam, że nie mam pewności, że to te składniki mi pomagają.
Coś jednak na pewno, bo widzę różnicę.

[visionAM]

Dziewczyny ja od jakiegoś czasu interesuję się tematami na Biochemii Urody. Szczerze powiem, że wcześniej tam nie zaglądałam. Na początku przeraziłam się, bo nie wiedziałam kompletnie o co chodzi, ale powoli zaczęłam się w to wdrażać. Jeszcze muszę sporo poczytać zanim zdecyduję się na kurację jakimś kwasem, ale wszyscy je polecają do walki z trądzikiem i przebarwieniami potrądzikowymi....
Przejrzyjcie sobie:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=164956

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=165634

A jełsi któraś z Was miała do czynienia z kwasami to przydałyby się jakieś rady dla początkujących bo moją zmorą obecnie są przede wszystkim blizny i przebarwienia potrądzikowe, krost z dnia na dzień robi mi się coraz mnie, a zaskórniki likwiduje tonik cytrynowy...

[shena]

Napisane przez visionAM

chyba od tabletek anty. o nazwie Cyprest

Też łykam te tabletki od niecałego miesiąca. Ciekawe czy nam pomogą. Ja sie bardzo wzbraniałam przed kuracją hormonalną, myślałam że w ostatecznosci, ze nie chce tego brać ale nie miałam juz wyjścia. Uważam na to ile jem, ty też? I boje sie jeszcze tego co będzie po odstawieniu...

[visionAM]

Napisane przez shena

Też łykam te tabletki od niecałego miesiąca. Ciekawe czy nam pomogą. Ja sie bardzo wzbraniałam przed kuracją hormonalną, myślałam że w ostatecznosci, ze nie chce tego brać ale nie miałam juz wyjścia. Uważam na to ile jem, ty też? I boje sie jeszcze tego co będzie po odstawieniu...

ja miałam tak samo, też się bałam bardzo... i dalej się boję.
Jem mniej niż wczesniej, póki co nie zauważyłam odkładania się wody w organizmie, ale przed tym też mam obawy. Nawet mi się polepsza cera, nie powiem... chociaż jeszcze kilka miesięcy mi zostało stosowania tych tabletek. Najbardziej się boję tycia no ale zobaczymy

[creates]

Witam Was wszystkie!

Ja natomiast mam taki problem,ze po duzym wysilku , po roznego rodzaju cwiczeniach wyskakuja mi na plecach takie krostki ropne zaczerwienione... nie wiem za bardzo co z tym robic..;/

Bylam bym wdzieczna za pomoc!

[--Olka--]

Napisane przez visionAM

Dziewczyny ja od jakiegoś czasu interesuję się tematami na Biochemii Urody. Szczerze powiem, że wcześniej tam nie zaglądałam. Na początku przeraziłam się, bo nie wiedziałam kompletnie o co chodzi, ale powoli zaczęłam się w to wdrażać. Jeszcze muszę sporo poczytać zanim zdecyduję się na kurację jakimś kwasem, ale wszyscy je polecają do walki z trądzikiem i przebarwieniami potrądzikowymi....
Przejrzyjcie sobie:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=164956

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=165634

A jełsi któraś z Was miała do czynienia z kwasami to przydałyby się jakieś rady dla początkujących bo moją zmorą obecnie są przede wszystkim blizny i przebarwienia potrądzikowe, krost z dnia na dzień robi mi się coraz mnie, a zaskórniki likwiduje tonik cytrynowy...

Podałaś dwa z wątków, które mam przeanalizowane, zasubskrybowane i na bieżąco śledzę. Jest jeszcze kilka fajnych, ale nie mam za bardzo czasu wklejać linków (jak ktoś chce to niech zerknie na biochemię czy dermatologię).
Ja obecnie na blizny i przebarwienia używam skinorenu (kwas azaleinowy) i locacidu (retinoid). No i powiedzmy, że tego oleju tamanu i kocanki.

Tobie zapewne chodzi o kwasy typu migdałowy, glikolowy, itd.? Migdała robiłam wakacje i jest bardzo prosty. Tylko łuszczyłam się po nim bardzo. Dlatego w ciągu roku, gdy trzeba na codzień wyglądać wyjściowo nie biorę się za niego.
Najlepiej sięgnij na początku po zestawy z bu, toniki zawierające nieielkie stężenia danej substancji aktywnej. Zobaczysz jak zareagujesz.

[masaki]

mam podejrzenia PCO, powiedzcie mi, czy któraś z Was też takie coś ma, leczy?

[--Olka--]

Heh... ja.
Poczytaj wątek o zespole policystycznych jajników na ginekologii.

[masaki]

juz zaczelam czytac...
Olka, jak sie leczysz-tak w skrocie?
chyba ze gdzies wczesniej o tym pisalas..
ja poki co czekam na wyniki badan