|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2013-05-09, 00:42 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 18
|
Nie rozumiem jego postępowania.
Witam forumowiczów. Mam mały problem. Nie jest to jakiś wątek życia lub śmierci, ale nie wiem co mam myśleć o zachowaniu pewnej osoby. Wątek ze zwykłej ciekawości.
Kiedyś dużo pisałam z jednym chłopakiem. Spotykaliśmy się też czasem w grupie wspólnych znajomych. On jest trochę dziwny. Prawie każdy tak o nim mówi. Niby spoko, ale ma w sobie coś dziwnego. Nieśmiały, zamknięty w sobie, małomówny - mimo to zdobywa sympatię innych Ogółem nasze pisanie (dosyć przyjacielskie) i taka znajomość w większej grupie trwa od 2 lat. No i zaczęły się schody. Na jednym spotkaniu doszło między nami do czułych gestów. Na kolejnym do pocałunku (znaliśmy się już dłuuuugo). Postanowiliśmy o tym pogadać i doszliśmy do wniosku, że zostaniemy koleżeństwem. Jemu podobał się ktoś inny. No i niby nie nadaje się do związku i nie chce mnie krzywdzić (stara śpiewka). Myślę sobie...ok. Tyle, że nasze stosunki jakoś się oziębiły. No i tak przez pół roku - mówiliśmy sobie tylko cześć. Wymienialiśmy spojrzenia na studiach. Było między nami dziwnie, ale nie obojętnie. Mimo to, nadal pisaliśmy normalnie (co w sumie było dziwne...no bo w realu chłód, przez internet ciepło). Widzieliśmy się też z dwa razy na imprezie, ale nie działo się nic szczególnego. Tańczyliśmy wszyscy razem ze znajomymi - w grupce. Na kolejnej imprezie...ja tańczyłam z kolegami, a on tylko siedział... Przesiedział wszystko ze smutną miną i wyszedł jako pierwszy, gdzie zawsze wychodził jako jeden z ostatnich. Kolejna impreza. Jakimś cudem (który do tej pory jest mi nie znany) - szliśmy za rękę, a później przytulaliśmy się i tańczyliśmy do 4 nad ranem. Pytałam jak tam jego sprawy z tą dziewczyną, która mu się podoba. No co on, że to już dawno za nim -.- Pod koniec mnie zdenerwował jakimś głupim tekstem, że ufa mi tylko w połowie. Nie mam pojęcia co to znaczy, bo moja opinia jest niczym niezszargana. Wkurzyłam się. Wyszłam. Nagle on leci za mną, żeby mnie odprowadzić do domu. Miałam wrażenie, że to jakieś wymuszone. Obowiązek odprowadzenia koleżanki. Ok. Następna impreza. Tak bardzo zdenerwował mnie ten poprzedni tekst, że postanowiłam trzymać chłopaka znowu na dystans i dać sobie z nim spokój. Tańczyłam z innymi. On siedział. Jeden z Jego kolegów (totalny podrywacz) poprosił mnie do tańca. Zgodziłam się. Na co tamten pogroził temu podrywaczowi palcem - ,,tylko nie pozwalaj sobie na zbyt wiele". Wróciłam z parkietu. Później jakoś tak wyszło, że siedzieliśmy sami - w ciszy. On bił się ze sobą, aż w końcu...poprosił mnie do tańca. Jak na niego to jest ogromny wyczyn. Znam go od paru lat...i nigdy nie widziałam, żeby kogoś poprosił do tańca. Zawsze to jego ciągnięto - a on się ewentualnie zgadzał lub nie. W dodatku kiedy tańczyliśmy to zakładał sobie moje ręce na szyję itd. (Tego też nigdy nie robił! Nasi znajomi, którzy to widzieli sami się zdziwili). Też mnie to zdziwiło - w końcu kiedyś dał mi kosza i był oziębły przez pół roku. Znowu zostaliśmy do 4, ale utrzymywałam raczej dystans. Odprowadził mnie do domu. Całą drogę ostrzegał mnie przed podrywaczem. Na to ja mówię ,,a kto miałby się przejmować moimi relacjami z panem podrywaczem?" A on: ,,Nikt". Zapadła cisza. Po czym dodał: ,,skoro już udajemy głupich to nikt". Rozbawiło mnie to trochę. Przez pół roku traktował mnie z wielkim dystansem, a teraz nagle takie teksty. Sama już nie wiem o co mu chodzi. Mamy po 20 lat. Ja byłam w długim związku (3 lata). On się niby z kimś kiedyś spotykał kilka miesięcy. A to co się dzieje to chyba jakieś gimnazjalne podchody? On zachowuje się raz jakby mu coś siedziało w głowie, a za chwile - strzela jakimś tekstem, który mnie boli. Później znowu, jakby się starał i znowu przeciwne zachowanie. Pewnie powiecie - daj sobie z nim spokój. I jestem w stanie to zrobić, ale z czystej ciekawości chciałam zobaczyć...co myślicie o jego postępowaniu. Także proszę traktować ten wątek z przymrużeniem oka To nie jest mój największy życiowy problem. P.S Te ostatnie wydarzenia działy się na przestrzeni jakiegoś miesiąca. A znamy się od 2 lat - z czego po 1,5 roku doszło do pocałunku, a przez kolejne pół roku oziębłość. No i teraz te dziwne podchody. |
2013-05-09, 10:43 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Cytat:
Tak to dość dziecinny problem, ale on zachowuje się tak pewnie dlatego, że ma dość małe doświadczenie z dziewczynami I nie ma tu nic do rozumienia bo wszystko jest jasne - podobasz mu się, ale zachowuje się jak 15 latek, nie wie co zrobić, ale jest zazdrosny. I prawdopodobnie nic nie zrobi :P |
|
2013-05-09, 12:26 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
No i znowu swieta slowa babci: co z tego, jak nic z tego znoqwu widze zebyt duzo czajenia sie anizeli czynow.
nawet gdyby bardzo mi sie podobal, to nie mam cierpliwosci na takie powolne gierki... wolalalbym spedzac teraz czas z kims, komu wiem,ze sie podobam i ma jakies jajca na randki/zwiazek a nie jedynie na czajenie sie i "doskoki". |
2013-05-09, 12:33 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 602
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Dziecinada sluchaj jak tobie na nim zalezy to zlap go za **** i pogadaj z nim po prostu o tym na co ty chcesz czekac? na kolejne lata milczenia? nie rozumiem przeciez jest XXI wiek daj czadu dziewczyno! nie to nie olej typka wtedy i juz a moze wlasnie wyjdzie z tego cos fajnego i kiedys bedziecie sie smiac z tych jego zachowan ala macho
|
2013-05-09, 13:20 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Jak dla mnie facetowi się podobasz tylko jest jakiś nieporadny/nieśmiały/czy właśnie dziwny :P
Jeżeli chcesz by coś z tego było albo żeby chociaż wyjaśniło się w którąś stronę, to z nim szczerze pogadaj. Tylko niech to będzie dojrzała rozmowa, a nie jakieś gierki słowne.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
2013-05-09, 14:38 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
według mnie- trochę mu się podobasz, trochę to znaczy na tyle, ze mógłby cie tak kiedyś odprowadzić (jak nie będzie w okolicy lepszego towaru), trochę to znaczy ze mógłby się z tobą całować, gdy nie ma na widoku ładniejszej/bardziej chętnej...rozumiesz- nie jest tak, że jesteś dla niego całkiem szpetną osobliwością płci przeciwnej.
Uważa cię pewnie za miłą do dość łatwą zdobycz do miłych gestów typu pochodenie za rączkę, pocałunek...ale naprawdę- gdyby chciał coś więcej od ciebie, to nawet jesli nie sam, to kumpla by wysłał, zeby z tobą pogadał. Mój TZ gdy zaczynaliśmy się spotykać (miał 21lat) i był mega nieśmiałkiem...ale takim totalnym na maxa. Ale coś tam po piwku bąknął koleżkom, że mu się podobam i kumple go 'wkopali" tj. powiedzieli mi, zebym z nim zagadała, bo on jest doopa wołowa i się będzie czaił jeszcze pół roku. No to zagadałam i mam wspaniałego faceta...ale widzisz- on sie czaił, wstydził, a mimo to, ja czułam, wiedziałam, ze on ode mnie chce czegoś wiecej. Także...ten twoj..no kiepsko to wygląda. Przykro mi, ale tak jakby mu niezbyt zależało. Jakbyś sama przyszła, podłożyła mu się, to moze i by nawet był z tobą, ale jakiegoś big love to ja tu nie widzę, nawet jesli facet jest mega-nieśmiały.
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
2013-05-09, 15:03 | #7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Zapytaj jego. Czemu nie?
|
2013-05-09, 15:07 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 18
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Dzięki za odpowiedzi. Chwast, on jest i dziwny i małomówny i nieśmiały
W jakiś sposób zależy mi na nim, ale sprawił mi też wiele przykrości (dawny kosz, oziębłość przez pół roku, tekst o zaufaniu tylko w połowie). Włącza mi się jakaś tęsknota, a zarazem duma jest urażona. Przestałam mu odpisywać internetowo od pierwszej opisanej przeze mnie imprezy (co siedział smutny i dość szybko wyszedł). Zrobiłam tak, bo pomyślałam, że za bardzo się wkręcam, a i tak nic z tego nie będzie A jednak działo się wszystko to co opisałam później. Ta cała gierka na żywo. Teraz nie wiem czy mu odpisywać, czy trwać przy swoim milczeniu. Co do poważnej rozmowy...to boję się, że znowu mnie zrani tekstem o tym, że nie nadaje się do takich spraw, że podoba mu się inna...ble ble |
2013-05-09, 17:18 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 18
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Dodałam odpowiedź, ale od kilku godzin czeka na zatwierdzenie
|
2013-05-09, 18:38 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Cytat:
do tego bylas w 3 letnim zwiazku? polecam najbardziej aby zadbac o swoj rozwoj na tym etapei
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
2013-05-09, 19:03 | #11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 016
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Cytat:
Wiem,że może Ci być trochę głupio...b ostatnim razem dostałaś kosza..ale ja bym chyba wprost go zapytała o co chodzi.
__________________
MOJA WYMIANKA-KOSMETYKI!!! NEW~!!! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post25471289 |
|
2013-05-09, 19:32 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
A dla mnie to po prostu pies ogrodnika. Sam nie chce, innym nie da... Niedojrzaly, niegotowy. Bo nie o to chodzi, zeby zlapac kroliczka, ale by go gonic! Pytasz mnie, co mozesz myslec? Ja perfidnie powiem Ci: nie mysl za duzo. Spojrz na to nie przez pryzmat swoich emocji, a zdarzen rzeczywistych. Coz dotad wydarzylo się takiego, co w jakikolwiek sposob zasygnalizowaloby chec stworzenia związku? Nic. W takich sytuacjach jestem zwolenniczką szczerej konfrontacji. Usiasc mianowicie twarza w twarz i wyjasnic sobie, o co biega. Nie nalezy obawiac się ani smieszności, ani rozwiania zludzen. Ja tam zawsze wole wiedziec, na czym stoję. Nawet, jesli usłyszana prawda ma zabolec. Brnięcie w fikcje, oczekiwania, domysly, zabolec moze tysiackroc bardziej, a zranic trwalej. I to na własne zyczenie. A może konfrontacja wlasnie sprawi, że padniecie sobie w ramiona? Bedzie, co ma byc, ale nie czekaj na to biernie.
Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-05-09 o 19:34 |
2013-05-09, 19:35 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 303
|
Odp: Nie rozumiem jego postępowania.
Wydaje mi sie ze po prosu mu sie podobasz.
Zwlaszcza przez "skoro juz udajemy glupich to nikt". Zabiera sie za to wszystko od d. strony i juz. Nie umie, nie ma podejscia do dziewczyn... ciezko stwierdzic. Na pewno jest niesmialy... W sumie to nawet slodkie. Jak Ci w jakis sposob zalezy to probuj chociaz widze ze z nim nie bedzie latwo i zapewne liczy na wieksza inicjatywe z Twojej strony... Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2 |
2013-05-09, 19:42 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 37
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Waszym problemem jest to że macie głównie kontakty(styki) na imprezach a to dobrze nie wróży, trzeba z drugą osobą trochę przeżyć w innych sytuacjach, bez osób trzecich. Jest typem człowieka co nie robi pierwszego kroku, nieśmiały i dobrze mu z tym.
__________________
Miłość znaczy, że nigdy nie musisz mówić "przepraszam". |
2013-05-09, 19:50 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
mysle ze spokojnie mozesz wyjsc z inicjatywa i Ty go zaprosic na randke, najwyzej odmowi, to drugi raz juz tego nie rob. Savoir vivre daje dokladnie jedna szanse.
|
2013-05-09, 20:04 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 18
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Jeju, ale mnie to frustruje, że nie mogę wam nic odpisać Ciągle czekam na zatwierdzenie...
|
2013-05-09, 23:58 | #17 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 554
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Cytat:
__________________
Jeżeli twierdzisz, że natura zaprojektowała Cię abyś jadł mięso, to najpierw zabij własnoręcznie to co zamierzasz zjeść. Zrób to, uzbrojony jednak tylko w to, w co wyposażyła Cię natura, bez pomocy noża, tasaka czy topora. Kot przybity do drzwi urzędu. Poszukuję sprawcy |
|
2013-05-10, 12:10 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 36
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
|
2013-05-10, 16:19 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 558
|
Dot.: Nie rozumiem jego postępowania.
Ja myślę podobnie jak Cinderella Girl, że to taki pies ogrodnika. Spodobałaś mu się nagle, bo zaczęłaś się oddalać. Teraz tylko nie wiadomo, czy naprawdę do niego dotarło, że jesteś dla niego ważna, czy tylko tak na chwilę, dopóki znowu nie będziesz na wyciągnięcie ręki. Ale to już musisz sama wybadać.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:03.