Scend Barł czyli Scent Bar LVIII

[Katty_p13]

Napisane przez Margot45

Hi hi hi to tak jak i ja - a kolega mi swego czasu dał przepis, właśnie go poprosiłam, żeby mi przypomniał, cobym poczty nie przeszukiwała
Miałam jechać do Lidla bo tam z kolei gęś w promocji (21zł pierś albo nogi), ale do Owada mam bliżej....

Ja czekam w Lidlu na sobotę - będzia cała gęś owsiana za 12 zeta za kilo bardziej się opłaca

[rachell111]

Napisane przez Karkki

1. Ceny są od 369 do 489 w Saturnie i tego ostatniego polecam, bo gdyby coś było nie tak, to tam łatwiej zwrócić niż w internetowym.
Jak kupisz, to Ci powiem co i jak po kolei z nim robić, bo to nie ajfon co do kontaktu i fru. Ja się wkurzałam, że złom kupiłam i dopiero Chłop mi wytłumaczył o co z nim chodzi
A tak przy okazji, pan w sklepie z akcesoriami powiedział mi, że "Ajfony są jak Chanele, Samsungi jak Diory a ten to nisza proszę pani, nisza."

A to do przeżycia. Tylko, że ja NIE KUPIĘ, póki się nie dowiem co kupuję i o co kaman. Tak czy owak mam czas, rozglądam się pomalutku.

Dzięki

[Margot45]

Coś mi się pomerdało, najpierw miałam dwa razy to samo a teraz mi został tylko kropka

[rachell111]

Napisane przez Katty_p13

Ja czekam w Lidlu na sobotę - będzia cała gęś owsiana za 12 zeta za kilo bardziej się opłaca

Podzielisz się przepisem W sensie czym ją nacierasz?

Do tej pory jadałam pyszności u kogoś, ale teraz murszę sama zrobić. Kaczkę umiem, ale gęś to jednak inny smak. Nie chcę tego schrzanić moim fristajlem. Czuję rispect do tego rodzaju potrawy.

[Maja102]

Napisane przez neska951

2 No coooo ja wiem że mam urodę dla koneserów ... I powiem wam ,że łącznie z koneserstwem urody mej okazuje się ,że koneser posiada właściwości umysłowe bardzo odpowiadające moim wymaganiom Na dodatek jak trafia się na konesera to okazuje się że to nie jest taki chuop który tylko doceni, ale on SZALEJE za takim lookiem i to jest bardzo miłe i wręcz onieśmielające

u mnie nie dośc, że koneserów malo, to jeszcze zwykle nie grzeszą inteligencją ani kultura, więc wolę się obywac bez Jakas specyficzna prowincjonalna uroda czy co

Miałam koszmar w nocy, że znalazłam papier z potajemnego ślubu cywlinego z moim eksem i postanowiłam w koncu iśc do prawnika i do sądu, zeby rozwód dostac. Zanim odwiie jakiś numer, op ktrym będa go szuakc banki/policja/sądy.Co za koszmar

[Margot45]

Mnie się jakieś dwa tygodnie temu śniło, że moja ś.p. matka wespół z tą wariatką wyprowadzały mnie z mieszkania wynosząc meble po jednej sztuce.

Obudziłam się z krzykiem

[Corii]

Dzisiaj cały dzien jeżdzenia załatwiania etc, dopierom siadła i padam.

Przybyły mi kolejne 2 szminki tak wiem, to sie już leczy

I macham snad caffuu

[neska951]

Napisane przez Redhaired Witch

Idąc tym tokiem myślenia powinni już NIE MIEĆ syfów
Bo ogólnie nie zgodzę się z opinią "łojezu jak makijaż strasznie zapycha". Jak się ma tendencje i wali na twarz silikony i ciężkie podkłady to zapycha. Ale jest teraz tyle tego na rynku, że można sobie dopasować naturalną pielęgnację, minerały... Jako i ja zrobiłam... i d...a, kiedy hormony działajo to żebym z gołym pyskiem latała i przemywała się rosą to i tak będę mieć. A teraz dla odmiany czego nie nałożę to nie ma problemu, pory się wsysły -_-

Nie wiem jak u innych , moja kuracja trwała dułuuuugooo i z syfami łaziłam Może i bym dłużej łaziła jakbym to zakrywała , ale lekarz mi zabronił I jak słyszę od ludzi że kuracje przeciwtrądzikowe nie działają ,a podczas nich zawalają skórę tonami podkładów to niestety . Minerały dobra rzecz , za czasów mojego trądu nie wiedziałam nic o nich

Syfy syfami to też ciekawa kwestia ,bo niektóre laski które widuję w realu mówią że mają syfy , a tak naprawdę to obok syfa nie stało.Także ten, każdy ma swój osąd zasyfowatości

[Redhaired Witch]

Napisane przez neska951

Także ten, każdy ma swój osąd zasyfowatości

Moje to takie konkretne, czerwone i widoczne Ale faktycznie, czasami ktoś mi coś pokazywał, ja nic nie widziałam, okazywało się, że chodzi o jakąś kaszkę na brodzie, którą widać tylko z bardzo bliska i w mocnym słońcu albo tego typu dyrdymały.

[rachell111]

Napisane przez neska951

Syfy syfami to też ciekawa kwestia ,bo niektóre laski które widuję w realu mówią że mają syfy , a tak naprawdę to obok syfa nie stało.Także ten, każdy ma swój osąd zasyfowatości

Dokładnie tak! Ja szczenę zbieram nieraz ze zdziwienia.

Napisane przez neska951

1 Bo trafili na bardzo dobrego dermatologa który przeprowadził pogadankę o zapychaniu poróffff kamijażem

2 No coooo ja wiem że mam urodę dla koneserów ... I powiem wam ,że łącznie z koneserstwem urody mej okazuje się ,że koneser posiada właściwości umysłowe bardzo odpowiadające moim wymaganiom Na dodatek jak trafia się na konesera to okazuje się że to nie jest taki chuop który tylko doceni, ale on SZALEJE za takim lookiem i to jest bardzo miłe i wręcz onieśmielające A co do reszty kurde nawet nie myślę o tym czy komuś podobam się czy nie i co ktoś sobie myśli o moim wyglądzie... Kurka chyba bym zwariowała ....

A i zapomniałam dodać że maluję się czasem Nie zaprzeczam , ale tylko wtedy kiedy mam na to ochotę Albo inaczej czuję że mi się chce

A ludzie wiadomo ... Oceniajo po wyglądzie i nie zmienimy tego...

1. Chyba chodzi o coś więcej "przełamując falę" Bardziej psychologiczna postawa to. Jestem jaki jestem, leczę to, moja sprawa, z wiekiem mi minie (najczęściej)

2. No mam ochotę dać Ci Nobla!!! w dziedzinie psychologii, samoakceptacji i tolerancji!!

3. Otóż to - "maluję się kiedy chcę". Ja zresztą też

Napisane przez Redhaired Witch

Rejcz, mnie to wcale nie dziwi, że pracodawca chce mieć "prezentacyjną" pracownicę do ludzi a nie jakąś w tłustych włosach i krostach. U facetów analogicznie: włosy podcięte, broda wyregulowana. Wygląd pracowników odbija się na wizerunku firmy.
Sama łapię się na tym, że jestem zdziwiona kiedy w galerii handlowej napotykam na kasie nie-zrobioną osobę z sińcami pod oczami, bez makijażu etc. Niby każdy ma gorszy dzień ale... one przecież zawsze wyglądały dobrze!

Red, mnie też, ale to NIE JEST i nie powinno być kwestią makijażu. Przecież czyste włosy to nie kwestia makijażu. Mówię o konieczności tapety która dla nich = reprezentacyjność. Nie dziwi mnie, bo jw. Parabel pisała, takie schematy kulturowe panujo, ale mnie się to nie podoba. Uważam, że czysty i schludny wygląd NIE MUSI oznaczać makijażu. Chodzi o to, właśnie, żeby się takim zjawiskom jak brak mejkapu nie dziwić.

Cały czas chodzi mi raczej o normalnie i dobrze wyglądające kobiety, bez czynnych chorób skórnych, które mimo tego, że nie stosują na co dzień makijażu, podkłądów w ogóle, muszą do pracy go nałożyć, bo tak ZDANIEM pożal się borze "PROFESJONALISTÓW"/pracodawców jest najlepiej. Klonowanie lalek.

Napisane przez Redhaired Witch

Durbano telefonów


Idąc tym tokiem myślenia powinni już NIE MIEĆ syfów
Bo ogólnie nie zgodzę się z opinią "łojezu jak makijaż strasznie zapycha". Jak się ma tendencje i wali na twarz silikony i ciężkie podkłady to zapycha. Ale jest teraz tyle tego na rynku, że można sobie dopasować naturalną pielęgnację, minerały... Jako i ja zrobiłam... i d...a, kiedy hormony działajo to żebym z gołym pyskiem latała i przemywała się rosą to i tak będę mieć. A teraz dla odmiany czego nie nałożę to nie ma problemu, pory się wsysły -_-

1. Łooo! I może będę go mieć hohoho

2. Wiesz, że to nieprawda. To się przyczynia do syfów, ale nie jest ich główną przyczyną. Po prostu bez tapetowania się łatwiej jest wyleczyć trąd, nie przeszkadzamy sobie w terapii, nie utrudniamy jej. Leczenie jest skuteczniejsze bez tapetowania. Aczkolwiek totalnie się zgadzam, że dziś na rynku jest tyle dobroczynnych kosmetyków kryjących, że jest eldorado wręcz

[Karkki]

Napisane przez neska951

2 No coooo ja wiem że mam urodę dla koneserów ... I powiem wam ,że łącznie z koneserstwem urody mej okazuje się ,że koneser posiada właściwości umysłowe bardzo odpowiadające moim wymaganiom Na dodatek jak trafia się na konesera to okazuje się że to nie jest taki chuop który tylko doceni, ale on SZALEJE za takim lookiem i to jest bardzo miłe i wręcz onieśmielające A co do reszty kurde nawet nie myślę o tym czy komuś podobam się czy nie i co ktoś sobie myśli o moim wyglądzie... Kurka chyba bym zwariowała ....

Napisane przez Redhaired Witch

Durbano telefonów



Idąc tym tokiem myślenia powinni już NIE MIEĆ syfów
Bo ogólnie nie zgodzę się z opinią "łojezu jak makijaż strasznie zapycha". Jak się ma tendencje i wali na twarz silikony i ciężkie podkłady to zapycha. Ale jest teraz tyle tego na rynku, że można sobie dopasować naturalną pielęgnację, minerały... Jako i ja zrobiłam... i d...a, kiedy hormony działajo to żebym z gołym pyskiem latała i przemywała się rosą to i tak będę mieć. A teraz dla odmiany czego nie nałożę to nie ma problemu, pory się wsysły -_-

1. Raczej Montale Durbano jest piękny a ten toporny, ale nie do zdarcia
2. Mnie wypryszcza nie po podkładach a po kremach. Szczególnie po YR. Ale odkryłam powód: olej z dzikiej kapusty a ja powinnam od każdej kapusty trzymać się z daleka

Napisane przez rachell111

A to do przeżycia. Tylko, że ja NIE KUPIĘ, póki się nie dowiem co kupuję i o co kaman. Tak czy owak mam czas, rozglądam się pomalutku.

Dzięki

Teraz są chyba jednymi z najtańszych Swojego kupowałam za ponad 800, ale wtedy był na rynku dopiero od 2 tygodni

W razie czego pisz na priv.

Napisane przez Margot45

Coś mi się pomerdało, najpierw miałam dwa razy to samo a teraz mi został tylko kropka

Mam tak często

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

1. No mam ochotę dać Ci Nobla!!! w dziedzinie psychologii, samoakceptacji i tolerancji!!

2. Cały czas chodzi mi raczej o normalnie i dobrze wyglądające kobiety, bez czynnych chorób skórnych, które mimo tego, że nie stosują na co dzień makijażu, podkłądów w ogóle, muszą do pracy go nałożyć, bo tak ZDANIEM pożal się borze "PROFESJONALISTÓW"/pracodawców jest najlepiej.

3. Po prostu bez tapetowania się łatwiej jest wyleczyć trąd, nie przeszkadzamy sobie w terapii, nie utrudniamy jej.

1. jednak to zupełnie co innego "wyjdę na dwór saute chociaż mam pierdylion czerwonych syfów!" a "wyjdę na dwór saute chociaż mam jasne brwi i rzęsy!".
2. to z czymś takim się nie spotkałam. Że każą malować oczy, usta? Toć jak babka zrobi tzw. dzienny, pracowy makijaż to i tak nikt nie zauważy różnicy. Każą malować usta na fuksję i robić czarne krechy na oczach? O jakiej my pracy mówimy?
3. mi lekarz pozwalał się w trakcie pudrować. W "tamtych czasach" nie było mówione o kosmetykach mineralnych a płynne podkłady i konkretne korektory odpadały, myślę, że teraz można się w trakcie kuracji wymalować minerałami. Nie mówię o tapecie na 1 cm ale tak z grubsza.

[Margot45]

Napisane przez Redhaired Witch

2. to z czymś takim się nie spotkałam. Że każą malować oczy, usta? Toć jak babka zrobi tzw. dzienny, pracowy makijaż to i tak nikt nie zauważy różnicy. Każą malować usta na fuksję i robić czarne krechy na oczach? O jakiej my pracy mówimy?
.

Konsultantki w Syforze czy innym Douglasie.
Jak patrzę na te dziewczyny to mi ich zwyczajnie szkoda

[Redhaired Witch]

Napisane przez Margot45

Konsultantki w Syforze czy innym Douglasie.
Jak patrzę na te dziewczyny to mi ich zwyczajnie szkoda

One to tak... Albo jakieś tam inne sprzedawczynie w butikach. Ale takie zwykłe w biurze?

[Margot45]

Napisane przez Redhaired Witch

One to tak... Albo jakieś tam inne sprzedawczynie w butikach. Ale takie zwykłe w biurze?

Przyznam, ze nie spotkałam się z takimi wymaganiami, nawet jeśli praca wymaga ciągłego kontaktu z klientem.
Ma być czysto i schludnie, a nawet jeśli gdzieś obowiązuje wewnętrzny dress code to nie spotkałam się z przypadkiem, żeby obejmował aż tak precyzyjne wytyczne.
Regulacje, ile i jakiej biżuterii można nosić - to tak, ale odnośnie makijażu się nie spotkałam.
Stewardesa mi jedynie na myśl przychodzi, one chyba maja jakieś odgórne wytyczne...?

[Karkki]

Napisane przez Redhaired Witch

2. to z czymś takim się nie spotkałam. Że każą malować oczy, usta? Toć jak babka zrobi tzw. dzienny, pracowy makijaż to i tak nikt nie zauważy różnicy. Każą malować usta na fuksję i robić czarne krechy na oczach? O jakiej my pracy mówimy?

Napisane przez Margot45

Konsultantki w Syforze czy innym Douglasie.
Jak patrzę na te dziewczyny to mi ich zwyczajnie szkoda

I stewardesy na przykład. W takich Emirates wszystkie muszą mieć jednakowy makijaż: przydymione oko, czarny eyeliner i czerwona szminka - jeden odcień jednej firmy obowiązuje

[Katty_p13]

Napisane przez rachell111

Podzielisz się przepisem W sensie czym ją nacierasz?

Do tej pory jadałam pyszności u kogoś, ale teraz murszę sama zrobić. Kaczkę umiem, ale gęś to jednak inny smak. Nie chcę tego schrzanić moim fristajlem. Czuję rispect do tego rodzaju potrawy.

Gęś bardzo podobnie ja robię mieszankę z soli, pieprzu, majeranku i czosnku i acieram całą gęś z zewnątrz i wewnątrz potem dobę marynuję w soku jabłkowym - następnego dnia wrzucam do środka trochę jabłek, suszonej żurawiny i pomarańczy ze skórką w plastrach, dwa największe plastry wbijam wykałaczkami na piersi i wkłądam do nagrzanego piekarnika na jakie 170-180 stopni. Piekę mniej więcej tyle godzin ile waży gęś bez dodatków

[Ewusia_marchew]

Napisane przez Maja102

ja już mam naście perfum, sterty cuchów i butów, to mnie naszło na robienie zapasów stanikowych zwłaszcza od kiedy odkrylam, że w sieci mozna tanio (tzn. juz od 30-50 zeta) kupić mój rozmiar w róznych wzorach i kolorach, tylko między 2 markami sie waham: vena usztywniany super zbiera do środka cyc i robi ładn zaokraglone, ale po kilku miesiącach rozciąga się w obwodzie, a gaia, która nosze od pół roku ma wciąż ścisły obwód, ale miseczki robia rochę bardziej płaski i rozjechany na bok cyc
Z innych marek, to jeszcze tylko esotiq mam rozmiarówkowo obmacany na tyle, że moge kupowac w sieci, ale drogie
No ale jak widze te wszystkie wzorki i kolorki w promocji...
gaia promo jesienna

faktycznie ładne i niskie ceny

Napisane przez Redhaired Witch

Ha no właśnie, jak już się nie maluje na kolorowo to na zasadzie "dobra, wystarczy bezbarwna odżywka".
A ja nie chcę nawet tą odżywką malować bo akurat pazury mam twarde i yyy zdrowe (no paznokcie jak paznokcie). Ale już żeśmy sobie w mózgach namotali, że chociaż jakiś połysk trzeba im nadać.
Ewuś, ja tak nie personalnie teraz

ale mi chodziło o to że U MNIE wystarczy bezbarwny lakier (w sensie ze jak mi się nie chce bawić w kolory to się nie bawię) bo moje paznokcie niepomalowane się łamią, rozdwajają itp, ogólnie tragedia dziejowa
Jak ktoś ma mocne, zdrowe paznokcie to absolutnie nie musi nic na nie nakładać, a dłonie i tak wyglądają na zadbane, moim zdaniem

Napisane przez Karkki

I stewardesy na przykład. W takich Emirates wszystkie muszą mieć jednakowy makijaż: przydymione oko, czarny eyeliner i czerwona szminka - jeden odcień jednej firmy obowiązuje

ale to sa już wyjątkowe zawody nieliczne na szczęście

[Karkki]

Napisane przez Ewusia_marchew

ale to sa już wyjątkowe zawody nieliczne na szczęście

Właśnie miałam wizję pań umalowanych jednakowo z osiedlowego spożywczego

[Redhaired Witch]

Napisane przez Karkki

Właśnie miałam wizję pań umalowanych jednakowo z osiedlowego spożywczego

A ja że w korporacji/banku siedzą panie z wykonturowanymi od szablonu twarzami

[anastazjaaa2]

Dobry
Wrócilam



Red, to Ty zastanawialaś się nad skutecznością Olaplexa jako kuracji odżywiającej?
Wiem z pierwszej ręki,że warto. Tylko bardzo ważne są proporcje, precyzja i czas trzymania, bo inaczej efekt bedzie żaden. I podobno wielu fryzjerów nie przykłada się , dlatego klientki nie widzą efektu. Ale podobno warto pobawić się w domu nawet, samemu. I chyba sobie zaszaleję niedługo. Rozważam.

A tymczasem dostaląm takie coś, podobno nowa wchodząca na rynek firma.
Po pierwszym użyciu - dziala bez suszarki nawet

http://www.modnewlosy.pl/produkty/pi...wlosow/43.html




Nie mam problemów z wyjściem z domu bez makijażu. Aczkolwiek wolę jednak w. Ale często mi się nie chce, więc olewam. I jakoś nie zauważylam,żeby komuś to przeszkadzalo czy zeby ktoś mnie traktowal mniej poważnie czy jak...może dla tego, że już mi to wisi. To pewnie inni też mają to gdzieś.

[Corii]

Napisane przez anastazjaaa2

Red, to Ty zastanawialaś się nad skutecznością Olaplexa jako kuracji odżywiającej?
Wiem z pierwszej ręki,że warto. Tylko bardzo ważne są proporcje, precyzja i czas trzymania, bo inaczej efekt bedzie żaden. I podobno wielu fryzjerów nie przykłada się , dlatego klientki nie widzą efektu. Ale podobno warto pobawić się w domu nawet, samemu. I chyba sobie zaszaleję niedługo. Rozważam.
.

Ja nie mam zastrzezen do Olaplexu u fryzjera, widze roznice w dalszym ciagu mimo ze minał ponad miesiac od zabiegu.

[Redhaired Witch]

Napisane przez anastazjaaa2

Red, to Ty zastanawialaś się nad skutecznością Olaplexa jako kuracji odżywiającej?

Ja. Daj znać jak wyjdzie u Ciebie jeśli się zdecydujesz Chwilowo zarzuciłam pomysł bo Pantene sobie radzi a mi szkoda teraz kasy.

[Sabbath]

Napisane przez rachell111

Ja wyglądam bardzo źle bez makijażu oczu - nie mam brwi i rzęs widocznych, a żadna ze mnie Tilda, żeby to uznać za rasowe i unikatowe. Ale do cholery, czemuż moja aparacja ma być w społeczeństwie, w pracy, między ludźmi tak istotna? Czy świat się naprawdę zakończy, jeśli wszyscy zaczniemy chodzić do pracy bez mejkapu? Po raz kolejny, to jest uniform. Czy klient w banku zmartwi się o los swoich lokat, jak zobaczy pracownicę banku bez mejkapu? No gdzieś tam nam psychologicznie, podprogowo wmówiono, że aparycja ma na nas olbrzymi wpływ. Zgadzam się ma. I to jest okrutne. Bo Pan Kazio nie zauważy w Pćimiu Dolnym, że Pani na poczcie nie ma mejkapu. Czy ma czy nie ma, bez różnicy dla swiata. Ale już finansista w dużym mieście, korzystający z usług prawniczej firmy, zauważy brak mejkapu u prawniczki. Uzna to zapewne za nieprofesjonalne. To jest ten wpływ. Ponownie. Uniform. Wymóg.

Doprecyzuję o co mi chodzi. Ja rozumiem potrzebę własną mejkapu np.: lubię pawie oko, czerwono sziminę, tudzież mam cienie pod oczami i nie mogę na siebie patrzeć, bo wyglądam na ofiarę pobicia, przepicie, chorobę, no smutno, słabo i źle mi z tym, luz bluz. Wolna wola. Róbmy to, na co tylko mamy ochotę. Ale nie trawię tego, że jest społęczna presja na mejkap, "do ludzi" Że często, nie pozostawia nam się wyboru. Oczywiście nie w wolnych zawodach etc, ale w olbrzymiej większości ta presja po prostu jest. Taki niewypowiedziany wymóg, choć obecnie jest już bezczelnie wprost artykułowany, przez rekruterów, pracodawców.

Ja bym poszła dalej: kto do licha wmówił ludziom, że pokazanie twarzy jest wstydliwe?
Jak to się stało, ze kobiety dały sobie wbić do łba, ze ich twarze są złe, niewłaściwe, nie nadające się do ludzi?
Co to za idiotyzm? To jest moja twarz!

Napisane przez Redhaired Witch

BTW mnie tak wkurza malowanie paznokci o czym już nie raz wspominałam. No kurde, jak równo obetnę i mam czyste to jestem "zaniedbana" bo nie walnęłam sobie jakiegoś koloru -_-

Czytałam. Czytałam też na paznokciowym forum, ze kobieta bez tipsów o siebie nie dba. Wiecie, co ja na to?

Napisane przez Maja102

Dla mnie jest różnica między nieinwazyjnym zabiegami u kosmetyczki i laserami które przytykaja do skóry, a ostrzykiwaniem/krojeniem, które narusza ciągłośc skóry i robi rany
Jak inni chca - prosze bardzo, nikomu nie zabraniam . Ale nie chcę presji społecznej, że każda, ale to każda kobita po 40-tce czy 50-tce musi się ciąc, kroić i ostrzykiwać, żeby sprostać wymaganiom społecznym, bo jak nie, to nie dbasz o siebie. Ja sobie żadnego zabiegu robiącego kuku nie dam zrobić
A jak ktos chce - jego sprawa Chodzi o to, żeby mieć wybór, a nie było presji

Że niby ostrzykiwanie takie inwazyjne? Phi!

Ja powiem tak - rozumiem ludzi, którzy robią nawet inwazyjne zabiegi. Gdyby istniała szansa poprawienia mojej znienawidzonej wady gęby bez ryzyka porażenia mięśni - waliłabym do plastyka jak w dym.

Zrobienie czegoś ze zmarchami wokół oczu mnie kusi.

Smutne jest tylko to, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że operacja plastyczna nie uczyni ich szczęśliwymi. Nie zastąpi rzeczy ważnych. Zakładam, że operacja plastyczna realnej wady naprawde moze poprawić samopoczucie. Kolejne poprawienie nosa, policzków czy piersi to już nie jest poprawianie urody, tylko poprawianie psychiki. Jak te urojone fałdki.

Więc owszem, jeśli ważysz 300 kilo - zaszywaj żołąd, bo trza. Jeśli masz uszy jak słoń Dumbo - zmniejszaj, bo warto.

Ale jeśli masz kilo nadwagi albo czubek nosa o trzy milimetry za nisko w stosunku do ideału, to operacja ci nie pomoże, bo nie fałdka i nie nos jest twoim problemem.

Napisane przez Parabelka

pewnie że wyjść mogę , tak samo mogę wyjść w koszuli nocnej albo założyć burkę czy cokolwiek . Ale rozumiesz , że nie idzie o fizyczny fakt wyjścia z domu uwarunkowania kulturowe to raz , dwa - ich podłoże , które wbrew pozorom ma silne zakorzenienie w biologii . Skóra bez syfu w wieku dorosłym oznacza osobnika o prawidłowej wyrównanej gospodarce hormonalnej , ergo zdolnego do rozrodu i przez to atrakcyjnego . Zdrowa kobieta o prawidłowym poziomie estrogenów ma gładką twarz bez trądu , więc jest atrakcyjna jako samica i przyciąga zdrowego samca . Po prostu zwykłą fizjologię opakowano kulturą , ale potrzeba uzyskania jak najlepszego wyglądu jest uwarunkowana biologicznie .
Poza tym , z racji naleciałości kulturowych , osoba strasząca niemaskowanymi pryszczami - nie mówię o chorobie skóry jakiejś poważnej , ale o trądzie - jest odbierana jako zaniedbana , brudna , niechlujna . A jeżeli sie pracuje z ludźmi twarzą w twarz , taki odbiór niekoniecznie dobrze robi opinii danej osoby , bo wiadomo , że ludzie na zewnętrze zwracają dużą uwagę , i to jest normalne . Wygląd pasujący do stada - ok - to jest swój , wygląd odmienny - uwaga , może być wróg . Tak wbudowała nam to biologia , żeby móc unieszkodliwić osobnika będącego zagrożeniem dla własnej gromady .
Poza tym ja też nigdy nie byłam pięknością ani nawet nie byłam ładna . No i poprawianie się tapetą należy do warunków dżungli miejskiej - w lesie też bym się nie malowała , ale jak siebie znam , to i nie miałabym w lesie tylu syfów

Ja też nigdy nie byłam pięknością. Tym łatwiej mi nie być nią nadal. Z resztą, ja się pierwszy raz pomalowałam w wieku 29 lat.

Przy czym mam świadomość, ze ja mam łatwiej, bo ja mam naprawdę dobrą cerę. Od kiedy nie jem mięsa (czyli od daaaawna) zniknęły problemy. Mogę robić full glamour make up bez podkładu.

Napisane przez rachell111

Ja wiem, że tak jest. Masz absolutną rację. Ja się tylko na to nie chcę godzić. Nie lubię presji i jednolitości ze stadem. Nie lubię gdy "innego" niż reszta się tępi. Ale wiem, że to jest biologicznie i psychologicznie uwarunkowane, jednak DZIŚ, możemy to łamać. Świadomość i współistnienie różnorodności, mieszanie się wszystkiego, pozwala na otwartość i toleranację, na brak szufladkowania. Możemy, ale rzadko kiedy z tego korzystamy, tylko bezrefleksyjnie powielamy schematy. Jak w przypadku Neski i jej brwi. Klasyka - "pomaluj sobie" bo co? włąśnie, bo co? Osobie, która zwrócłaby mi tak uwagę miałąbym ochotę powiedzieć, a Ty weź i się idź utop. Bo ja tak twierdzę o!

Rachell... Ajlowju!

Napisane przez Karkki

Jakbym Cię nie widziała, to może i bym uwierzyła.

Karkki, proszę, nie róbmy sobie tego. To nie ma sensu, ja wiem, że jestem interesująca i bez bycia piękną.

Dowód:
Kiedy ostatnio pojawiły się tu zdjęcia ze spotkania, o każdej dziewczynie napisano, że śliczna, a o mnie, że fajnie, że byłam. Luzik - wiem, jak wyglądam i wiem, że ludzie lubią mnie mimo to. To jest dużo warte.


Młodzieniec miał dziś wypadek w szkole. utrata przytomności. Pogotowie, kilka godzin w szpitalu. Naprawdę, nikt mi nie wmówi, że poziom naszej służby zdrowia się nie poprawił. Zrobili mu wszystkie badania z tomografią włącznie. Prześwietlili nawet stłuczone biodro. Lekarz dał nam prywatny numer jakby coś się działo. Naprawdę jest dobrze.

[justynaneyman]

Napisane przez anastazjaaa2

Dobry
Wrócilam .

czyli już mogę przestać trzymać kciuki?

[QUOTE=Sabbath;53334327]Ja bym poszła dalej: kto do licha wmówił ludziom, że pokazanie twarzy jest wstydliwe?"}
wstydliwe - bo inne niż u reszty
A kto dał nam wmówić, że trzeba się depilować? Żeby niedepilowana pacha budziła obrzydzenie??? Albo nogi?

[Redhaired Witch]

Napisane przez Sabbath

Smutne jest tylko to, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że operacja plastyczna nie uczyni ich szczęśliwymi.

Troszku się nie zgodzę bo odkąd cera znacząco mi się poprawiła w cionszy to mam +100 do pewności siebie. Chociaż fakt utycia nawet w kostkach daje -100 No ale tak poważnie, gdyby dało się wyeliminować te najpoważniejsze kompleksy to myślę, że większość ludzi byłaby pewniejsza siebie i tylko "przypadki" dalej by drążyły temat i martwiły się milimetrami.

[Corii]

Napisane przez Sabbath

Ja bym poszła dalej: kto do licha wmówił ludziom, że pokazanie twarzy jest wstydliwe?
Jak to się stało, ze kobiety dały sobie wbić do łba, ze ich twarze są złe, niewłaściwe, nie nadające się do ludzi?
Co to za idiotyzm? To jest moja twarz!

Ale dlaczego zaraz wmówił? Niekoniecznie. Choc owszem, sa osoby podane na takie sugestie, wmawiania i pranie mózgu jednym słowem
Mnie to naprawde ryra co kto sobie pomysli widząc mnie w makijazy, czy tez bez, ja dla własnego lepszego samopoczucia wolę po prostu się "upiększyć" makijażem, lepiej sie tak czuje, nadaje mi to pewności, siły etc Wiec dlaczego mam tego nie robić? Czemu mam się sama przed soba czuć źle au naturel? Kiedys naprawdę dobrze sie tak czułam, ale to było dawno, jak wspominałam. Od kiedys zaczełam sie malować dla własnej przyjemnsoci, to spodobało mi sie to
A nie, ze maluje się, bo inaczej nie wypada. Ja nie z tych ze stosuja sie scisle iz cos wypada a cos nie

A i zaczęłam sie malowac duuuzo później niz Ty, Sabb

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

1. jednak to zupełnie co innego "wyjdę na dwór saute chociaż mam pierdylion czerwonych syfów!" a "wyjdę na dwór saute chociaż mam jasne brwi i rzęsy!".
2. to z czymś takim się nie spotkałam. Że każą malować oczy, usta? Toć jak babka zrobi tzw. dzienny, pracowy makijaż to i tak nikt nie zauważy różnicy. Każą malować usta na fuksję i robić czarne krechy na oczach? O jakiej my pracy mówimy?
3. mi lekarz pozwalał się w trakcie pudrować. W "tamtych czasach" nie było mówione o kosmetykach mineralnych a płynne podkłady i konkretne korektory odpadały, myślę, że teraz można się w trakcie kuracji wymalować minerałami. Nie mówię o tapecie na 1 cm ale tak z grubsza.

1. No jasne, wiem bo miałam oba Neska zresztą też, z tego co pisała.

2. Ful mejkap. Tapeta must-have. Asystentki wszystkich szefów, sekretarki i inne szeroko pojęte recepcjonistki. Oraz branaża sprzedaży, hotelarstwa, no zapewne jest tego miliony tylko nie zwracamy na to uwagi. Normalnie na rozmowach mówią wprost.

3. Dokłądnie tak było, pudrowe mniej szodliwe dla porów.

Napisane przez Katty_p13

Gęś bardzo podobnie ja robię mieszankę z soli, pieprzu, majeranku i czosnku i acieram całą gęś z zewnątrz i wewnątrz potem dobę marynuję w soku jabłkowym - następnego dnia wrzucam do środka trochę jabłek, suszonej żurawiny i pomarańczy ze skórką w plastrach, dwa największe plastry wbijam wykałaczkami na piersi i wkłądam do nagrzanego piekarnika na jakie 170-180 stopni. Piekę mniej więcej tyle godzin ile waży gęś bez dodatków

Oooo. Żadnych sekretnych przypraw? klasycznie. Dziękuję, może choć raz potrzymam się wytycznych.

Napisane przez Sabbath

Ja bym poszła dalej: kto do licha wmówił ludziom, że pokazanie twarzy jest wstydliwe?
Jak to się stało, ze kobiety dały sobie wbić do łba, ze ich twarze są złe, niewłaściwe, nie nadające się do ludzi?
Co to za idiotyzm? To jest moja twarz!



Rachell... Ajlowju!


Dowód:
Kiedy ostatnio pojawiły się tu zdjęcia ze spotkania, o każdej dziewczynie napisano, że śliczna, a o mnie, że fajnie, że byłam. Luzik - wiem, jak wyglądam i wiem, że ludzie lubią mnie mimo to. To jest dużo warte.


Młodzieniec miał dziś wypadek w szkole. utrata przytomności. Pogotowie, kilka godzin w szpitalu. Naprawdę, nikt mi nie wmówi, że poziom naszej służby zdrowia się nie poprawił. Zrobili mu wszystkie badania z tomografią włącznie. Prześwietlili nawet stłuczone biodro. Lekarz dał nam prywatny numer jakby coś się działo. Naprawdę jest dobrze.

1. My sami, cywilizacja, Parabel ma rację. Owczy pęd, stadne myślenie, przynależność do stada/grupy. Wyjątki, nie Chińczyki, nie trzymają się mocno Ja mam tego świadomość, ale mnie to wkurza niemożebnie, uniformizm pierdzielony. W każdej dziedzinie zresztą. Wiem, że nic nie zmienię, że ot tak sobie tutaj utopijnie gadam, no ale przekonań też nie zmienię.

2. Ajlovju tu

3. To nie jest takie proste. Nie każdy mówi to co myśli. Niektórzy po prostu milczą, bo musieli by powiedzieć "a włąśnie, że nie, że mi się podoba Sabb a nie Ty i Ty. Wy jesteście brzydkie a ona nie" Rozumiesz mechanizm? Są różne gusta.

O maj gotttt Jak dobrze, że już po strachu, bo już sytuacja opanowana? To faktycznie pokrzepiające, ta ochrona zdrowia. Oby nic poważnego mu nie było, żeby skończyło się na potrzaskach

[Sabbath]

Napisane przez justynaneyman

wstydliwe - bo inne niż u reszty
A kto dał nam wmówić, że trzeba się depilować? Żeby niedepilowana pacha budziła obrzydzenie??? Albo nogi?

Niedepilowana pacha mocniej się poci i szybciej śmierdzi. To kwestia czysto praktyczna - łatwiej nie być smrodlaczkiem, kiedy się ma włoski pod paszką przycięte.
Nogi to już kwestia wyłącznie estetyki. Akurat ruch niedepilujących pań ma się całkiem dobrze ostatnio. I dobrze, że ma się dobrze.

Napisane przez Redhaired Witch

Troszku się nie zgodzę bo odkąd cera znacząco mi się poprawiła w cionszy to mam +100 do pewności siebie. Chociaż fakt utycia nawet w kostkach daje -100 No ale tak poważnie, gdyby dało się wyeliminować te najpoważniejsze kompleksy to myślę, że większość ludzi byłaby pewniejsza siebie i tylko "przypadki" dalej by drążyły temat i martwiły się milimetrami.

Red, Ty masz bardzo mocny focus na wygląd. I masz również tendencje do wyolbrzymiania swoich wad, a nawet do wynajdowania wad tam, gdzie ich nie masz. Sorry, ale tak to widzę.

Napisane przez Corii

Ale dlaczego zaraz wmówił? Niekoniecznie. Choc owszem, sa osoby podane na takie sugestie, wmawiania i pranie mózgu jednym słowem
Mnie to naprawde ryra co kto sobie pomysli widząc mnie w makijazy, czy tez bez, ja dla własnego lepszego samopoczucia wolę po prostu się "upiększyć" makijażem, lepiej sie tak czuje, nadaje mi to pewności, siły etc Wiec dlaczego mam tego nie robić? Czemu mam się sama przed soba czuć źle au naturel? Kiedys naprawdę dobrze sie tak czułam, ale to było dawno, jak wspominałam. Od kiedys zaczełam sie malować dla własnej przyjemnsoci, to spodobało mi sie to
A nie, ze maluje się, bo inaczej nie wypada. Ja nie z tych ze stosuja sie scisle iz cos wypada a cos nie

A i zaczęłam sie malowac duuuzo później niz Ty, Sabb

Mnie nie do końca ryra. No wiesz... Wolałabym być piękna, młoda i zajmująca, ale w sumie zajmującości nie muszę protezować, więc jakąś zaletę zawsze mam.

Co do wyboru opcji wychodzenia bez make upu albo z make upem - ja po prostu nie lubię się malować. Nie chodzi o to, ze nie lubię BYĆ pomalowana. nie lubię samej czynności. Przed małym wyjściem mi się po prostu nie chce. Szkoda mi czasu i zachodu.
Nikt jeszcze nie uciekł z wrzaskiem.

[Corii]

Napisane przez Sabbath

Mnie nie do końca ryra. No wiesz... Wolałabym być piękna, młoda i zajmująca, ale w sumie zajmującości nie muszę protezować, więc jakąś zaletę zawsze mam.

Co do wyboru opcji wychodzenia bez make upu albo z make upem - ja po prostu nie lubię się malować. Nie chodzi o to, ze nie lubię BYĆ pomalowana. nie lubię samej czynności. Przed małym wyjściem mi się po prostu nie chce. Szkoda mi czasu i zachodu.
Nikt jeszcze nie uciekł z wrzaskiem.

No kazdy ma inaczej, ja mam gdzieś opinie innych, bo w sumie co mi po czymś takim, rózny gust kazdy ma, rozne sa punkty widzenia, etc. Nie potrzebuje sie dowartosciowywać w ten sposób, lubie się podobać samej sobie po prostu.
Młoda to byłam i to jzu se ne wrati wiec skupiam sie na tym, co jest, ciesze sie tym, celebruje póki mogę.

Jakbym nie lubiła samej czynności to tez prawdopodobne ze bym sie nie malowała w dalszym ciagu, ale zaczęłam, polubiłam i uwielbiam te poranne rytuały po prostu. Jest tyle fajnych kosmetyków, tyle opcji wypróbowania ich, stworzenia czegos innego - fascynuje mnie to, ze mam, mogę sie "pobawić", ogladac efekt potem i moze mi sie podobać lub nie.


A co do depilacji - odkąd tylko zaczęłam dojrzewać - nie lubiłam nadprogramowych,mało estetycznych i niepotrzebnych moim zdaniem włosów i depilowałam aby w końcu je wybic ostatecznie laserem i miec swiety z tym spokój
I tez mi tu nikt wody z mózgu nie robił