♡ Mamy wrześniowe 2020 ♡ cz. 4 ♡

[MrsSeductive]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88905290]Zdrówka!

Ja wczoraj stoczyłam totalny bój o wizytę u lekarza z małym, dzisiaj robiliśmy badania i mały ma antybiotyk ale powiem Wam, masakrę wczoraj przeszłam...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Opowiadaj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez MrsSeductive

Opowiadaj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oliwierowi się pogarszało, gorączkował całą dobę, zielony gil, kaszel, brak apetytu (tylko cycek), marudzenie, stracił głos. Lekarka kazała przyjść jakby się pogorszyło, więc dzwonię najpierw we wtorek, żeby na środę umówić wizytę - nie ma, tylko rejestracja bieżąca. No to w środę rano dzwonię od 6.50, jestem druga (rejestracja od 7.30, ale wpada się w automat i się czeka). Dodzwaniam się o 7.50 - nie ma numerków. Mówię do babki, że jak to możliwe, skoro dodzwoniłam się druga i gdzie te numerki w takim razie, ona do mnie z fochem, że mam "nie pyszczyć", że ona sobie tych numerków nie wzięła (jeszcze byłam miła, ale w tym momencie się zagotowałam). Tłumaczę, że lekarz kazał przyjść jakby się dziecku pogorszyło, że gorączkuje, nie je itd. Proszę numer do kierownika, dała mi do sekretariatu. Dzwonię, tłumaczę pani w czym rzecz, ona do mnie, że już idzie i za 30min. oddzwoni, mówi, że jeszcze są inni pediatrzy to czy do innego też może być, mówię ok. 30minut mija, ona nie dzwoni to ja jeszcze raz do niej. Mówi, że sprawa ruszyła i zaraz ktoś do mnie zadzwoni. I faktycznie, dzwoni pani z rejestracji i radosnym głosem mi oznajmia, że oto cud się wydarzył i może mnie umówić na wtorek!!! Za tydzień!!! Z gorączkującym, niejedzącym dzieckiem! No to już koniec, poziom mojego vkurvu osiągnął szczyt, powiedziałam jej, że ma sobie taki termin w dupę wsadzić i się rozłączyłam. I zaproponowała pomoc wieczorową, gdzie równie dobrze może siedzieć chirurg albo ortopeda i gdzie jak chodzi o kontynuację leczenia to odsyłają do przychodni i nie przyjmują. W międzyczasie obdzwoniłam lekarzy prywatnie, jedna babka mogła przyjąć ok. 20. Wkurzona stwierdziłam, że zadzwonię jeszcze do NFZtu, babka mi poradziła napisać maila do kierownika, że odmawiają mi przyjęcia dziecka, mimo że lekarz kazał przyjść jak dziecku się pogorszy i wszystko opisać dokładnie i wysłać do ich wiadomości, ale najpierw jeszcze raz zadzwonić o 13 jak będzie lekarz i poprosić lekarza o rozmowę i decyzję czy nas przyjmie czy nie. No to ja kolejny jeszcze telefon do sekretariatu, że owszem, sprawa ruszyła, ale termin mi zaproponowali skandaliczny i że tego tak nie zostawię i proszę o kontakt do dyrektora. Za 5 minut telefon z rejestracji, że mają na ten dzień czwartego lekarza, który im przyjedzie pomóc i mogę do niego przyjechać na 17.00. Tadam.

Normalnie bym pojechała do swojej ciotki, ale akurat do poniedziałku miała dyżur w szpitalu, do którego nie ma wejścia przez covid, więc nie mogła mi pomóc. A z drugiej strony to jak mi biorą co miesiąc kasę na składki to nikt się nie pyta czy mi wystarczy do końca mca na życie, to czemu ja mam jeszcze prywatnie chodzić po lekarzach.

No i nauczka dla mnie na przyszłość - przy pierwszej wizycie u lekarza od razu prośba o skierowanie na morfologię, crp i mocz, bo u tego lekarza w środę dostaliśmy skierowanie od razu, crp wyszło 37, więc od wczoraj mały jest na antybiotyku. Ale mogliśmy być do przodu co najmniej 2 dni, bo badania by były zrobione we wtorek i we wtorek na wieczór by dostał pierwszą dawkę leku, a tak dostał dopiero w czwartek...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:28 ---------- Poprzedni post napisano o 07:04 ----------

I żeby ten lekarz, w u którego finalnie wylądowałam, przyjmował gdzieś odrobinę bliżej niż 40km, to zastanawiałabym się nad zmianą przychodni dla dzieci. Bo podejście miał super, dokładnie takie, jakie lubię u lekarzy, a do tego jest kompetentny i sympatyczny

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[mamaporazczwarty]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88905472]Oliwierowi się pogarszało, gorączkował całą dobę, zielony gil, kaszel, brak apetytu (tylko cycek), marudzenie, stracił głos. Lekarka kazała przyjść jakby się pogorszyło, więc dzwonię najpierw we wtorek, żeby na środę umówić wizytę - nie ma, tylko rejestracja bieżąca. No to w środę rano dzwonię od 6.50, jestem druga (rejestracja od 7.30, ale wpada się w automat i się czeka). Dodzwaniam się o 7.50 - nie ma numerków. Mówię do babki, że jak to możliwe, skoro dodzwoniłam się druga i gdzie te numerki w takim razie, ona do mnie z fochem, że mam "nie pyszczyć", że ona sobie tych numerków nie wzięła (jeszcze byłam miła, ale w tym momencie się zagotowałam). Tłumaczę, że lekarz kazał przyjść jakby się dziecku pogorszyło, że gorączkuje, nie je itd. Proszę numer do kierownika, dała mi do sekretariatu. Dzwonię, tłumaczę pani w czym rzecz, ona do mnie, że już idzie i za 30min. oddzwoni, mówi, że jeszcze są inni pediatrzy to czy do innego też może być, mówię ok. 30minut mija, ona nie dzwoni to ja jeszcze raz do niej. Mówi, że sprawa ruszyła i zaraz ktoś do mnie zadzwoni. I faktycznie, dzwoni pani z rejestracji i radosnym głosem mi oznajmia, że oto cud się wydarzył i może mnie umówić na wtorek!!! Za tydzień!!! Z gorączkującym, niejedzącym dzieckiem! No to już koniec, poziom mojego vkurvu osiągnął szczyt, powiedziałam jej, że ma sobie taki termin w dupę wsadzić i się rozłączyłam. I zaproponowała pomoc wieczorową, gdzie równie dobrze może siedzieć chirurg albo ortopeda i gdzie jak chodzi o kontynuację leczenia to odsyłają do przychodni i nie przyjmują. W międzyczasie obdzwoniłam lekarzy prywatnie, jedna babka mogła przyjąć ok. 20. Wkurzona stwierdziłam, że zadzwonię jeszcze do NFZtu, babka mi poradziła napisać maila do kierownika, że odmawiają mi przyjęcia dziecka, mimo że lekarz kazał przyjść jak dziecku się pogorszy i wszystko opisać dokładnie i wysłać do ich wiadomości, ale najpierw jeszcze raz zadzwonić o 13 jak będzie lekarz i poprosić lekarza o rozmowę i decyzję czy nas przyjmie czy nie. No to ja kolejny jeszcze telefon do sekretariatu, że owszem, sprawa ruszyła, ale termin mi zaproponowali skandaliczny i że tego tak nie zostawię i proszę o kontakt do dyrektora. Za 5 minut telefon z rejestracji, że mają na ten dzień czwartego lekarza, który im przyjedzie pomóc i mogę do niego przyjechać na 17.00. Tadam.

Normalnie bym pojechała do swojej ciotki, ale akurat do poniedziałku miała dyżur w szpitalu, do którego nie ma wejścia przez covid, więc nie mogła mi pomóc. A z drugiej strony to jak mi biorą co miesiąc kasę na składki to nikt się nie pyta czy mi wystarczy do końca mca na życie, to czemu ja mam jeszcze prywatnie chodzić po lekarzach.

No i nauczka dla mnie na przyszłość - przy pierwszej wizycie u lekarza od razu prośba o skierowanie na morfologię, crp i mocz, bo u tego lekarza w środę dostaliśmy skierowanie od razu, crp wyszło 37, więc od wczoraj mały jest na antybiotyku. Ale mogliśmy być do przodu co najmniej 2 dni, bo badania by były zrobione we wtorek i we wtorek na wieczór by dostał pierwszą dawkę leku, a tak dostał dopiero w czwartek...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:28 ---------- Poprzedni post napisano o 07:04 ----------

I żeby ten lekarz, w u którego finalnie wylądowałam, przyjmował gdzieś odrobinę bliżej niż 40km, to zastanawiałabym się nad zmianą przychodni dla dzieci. Bo podejście miał super, dokładnie takie, jakie lubię u lekarzy, a do tego jest kompetentny i sympatyczny

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Powiem Ci, że u nas nie ma takiego czegoś, nawet jak zawalona przychodnia, to jak dziecko gorączkuje to i tak go gdzieś tam wciskają.
To wlansie to jest to o co mi chodziło z katarem. Z doświadczenia wiem, że tak jest, widać to jaks ie ma więcej dzieci, że byle katar, z którym wszyscy puszczają dzieci do przedszkola, często okazuje się katastrofalny w skutkach, u nas też Młody przyniósł przedszkolny katar i obydwoje z Bellą mają zapalenie oskrzeli, z tym, że Bella gorączkowała, a pasuje u nas zapalenie płuc w mieście, więc dostała antybiotyk oprócz inhalacji, ale lekarz mówił, że taki koncert życzeń im grają oskrzela, że masakra.
Zdrówka dla Oliego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez mamaporazczwarty

Powiem Ci, że u nas nie ma takiego czegoś, nawet jak zawalona przychodnia, to jak dziecko gorączkuje to i tak go gdzieś tam wciskają.
To wlansie to jest to o co mi chodziło z katarem. Z doświadczenia wiem, że tak jest, widać to jaks ie ma więcej dzieci, że byle katar, z którym wszyscy puszczają dzieci do przedszkola, często okazuje się katastrofalny w skutkach, u nas też Młody przyniósł przedszkolny katar i obydwoje z Bellą mają zapalenie oskrzeli, z tym, że Bella gorączkowała, a pasuje u nas zapalenie płuc w mieście, więc dostała antybiotyk oprócz inhalacji, ale lekarz mówił, że taki koncert życzeń im grają oskrzela, że masakra.
Zdrówka dla Oliego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wiem, tylko nie oszukujmy się, żaden lekarz rodzicowi nie da opieki na dziecko z katarem i co wtedy? I dopóki to był tylko katar to naprawdę dla mnie nie jest problem, że takie dziecko idzie do żłobka/przedszkola, tym bardziej, że za granicą to jest właśnie norma. Organizm jakoś musi nauczyć się funkcjonować obok drobnoustrojów pochodzących od innych osób i katar jest jednym ze sposobów na to. A moim zdaniem izolowanie od razu każdego katarku od tych drobnoustrojów to uposledzanie systemu odpornościowego dziecka. A jak tylko pojawił się kaszel to od razu byłam u lekarza i Oli zostałw domu.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[mamaporazczwarty]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88905505]Ja wiem, tylko nie oszukujmy się, żaden lekarz rodzicowi nie da opieki na dziecko z katarem i co wtedy? I dopóki to był tylko katar to naprawdę dla mnie nie jest problem, że takie dziecko idzie do żłobka/przedszkola, tym bardziej, że za granicą to jest właśnie norma. Organizm jakoś musi nauczyć się funkcjonować obok drobnoustrojów pochodzących od innych osób i katar jest jednym ze sposobów na to. A moim zdaniem izolowanie od razu każdego katarku od tych drobnoustrojów to uposledzanie systemu odpornościowego dziecka. A jak tylko pojawił się kaszel to od razu byłam u lekarza i Oli zostałw domu.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Uwierz mi, że też tak myślałam przy dwójce dzieci, teraz gdy cała czwórka plus mąż rozkłada się od głupiego kataru przedszkolnego to już nie jest takie fajne, a dziecko i tak choruje około 120 razy do osiągnięcia wieku szkolnego czyli do około 6 roku życia.
Najstarszy syn nie chodził w ogóle do przedszkola, poszedł dopiero do zerówki, a i tak chorował, teraz jest okazem zdrowia. Chwycił go katar teraz od młodego pierwszy raz od w zasadzie paru lat, ale to też wina pandemii, ogólnie siedzieli w domu, nie uprawiali sportu, organizm najlepiej sobie radzi gdy jest dużo na świeżym powietrzu i gdy ciało jest aktywne. Umieralność dzieci za granicą też jest wcale nie taka mała, więc tego bym się nie trzymała...
Mam nadzieję, że 4 fala będzie mniejszą i nie wstrzymają znów życia chociażby szkolnego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez mamaporazczwarty

Uwierz mi, że też tak myślałam przy dwójce dzieci, teraz gdy cała czwórka plus mąż rozkłada się od głupiego kataru przedszkolnego to już nie jest takie fajne, a dziecko i tak choruje około 120 razy do osiągnięcia wieku szkolnego czyli do około 6 roku życia.
Najstarszy syn nie chodził w ogóle do przedszkola, poszedł dopiero do zerówki, a i tak chorował, teraz jest okazem zdrowia. Chwycił go katar teraz od młodego pierwszy raz od w zasadzie paru lat, ale to też wina pandemii, ogólnie siedzieli w domu, nie uprawiali sportu, organizm najlepiej sobie radzi gdy jest dużo na świeżym powietrzu i gdy ciało jest aktywne. Umieralność dzieci za granicą też jest wcale nie taka mała, więc tego bym się nie trzymała...
Mam nadzieję, że 4 fala będzie mniejszą i nie wstrzymają znów życia chociażby szkolnego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój starszy syn ma teraz 6 lat. W pierwszym roku żłobka był chory 8 razy, w drugim 2 i do teraz choruje max. 2 razy w roku, kiedy mamy przejście z lata do jesieni i z zimy do wiosny. Antybiotyk raz w życiu, bo miał combo zapalenie - zatoki, gardło, oskrzela i spojówki. Nie izolowałam go przy każdym katarze i uważam, że to była słuszna decyzja, bo pozwoliła układowi immunologicznemu wypracować mechanizmy obronne przeciwko wirusom. Nawet teraz mały jest chory totalnie a starszaka nie rusza.

A fakt, że teraz chorujecie wszyscy to imo jednak bardziej konsekwencja pandemii i tego co opisałaś - brak ruchu na świeżym powietrzu, brak sportu, siedzenie w domu i "kiszenie się we własnym sosie". I to namnożenie wirusów i bakterii teraz w szkołach (sąsiadki córka jest w klasie maturalnej teraz, po pierwszym tygodniu położyło 70% klasy) i przedszkolach to niestety konsekwencja powyższego i to, że organizmy straciły naturalny kontakt z innymi drobnoustrojami i od nowa muszą się tego nauczyć.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[alwa]

Gryzelda powiem Ci ze jakaś masakra. Ja bym napisała skargę na przychodnię. I do tego zmieniła przychodnię.

U mnie było tak, że w środę rano byłam u lekarza z tą nieszczęsną ospą. Wszystko super, mała w dobrym humorze. W czwartek od południa gorączka 40 stopni nie do zbicia. Zadzwoniłam po 16 do przychodni o teleporadę, to jak recepcjonistka usłyszała że dziecko 12 mcy z gorączką to od razu podała mi lekarza do telefonu, nawet bez rejestracji. Dostałyśmy skierowanie na szpital. A następnego dnia jeszcze lekarka do mnie dzwoniła na komórkę i pytała co z córką.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez alwa

Gryzelda powiem Ci ze jakaś masakra. Ja bym napisała skargę na przychodnię. I do tego zmieniła przychodnię.

U mnie było tak, że w środę rano byłam u lekarza z tą nieszczęsną ospą. Wszystko super, mała w dobrym humorze. W czwartek od południa gorączka 40 stopni nie do zbicia. Zadzwoniłam po 16 do przychodni o teleporadę, to jak recepcjonistka usłyszała że dziecko 12 mcy z gorączką to od razu podała mi lekarza do telefonu, nawet bez rejestracji. Dostałyśmy skierowanie na szpital. A następnego dnia jeszcze lekarka do mnie dzwoniła na komórkę i pytała co z córką.

Skarga pójdzie, oczywiście. A co do zmiany to raczej nie wchodzi w grę, bo nasza pediatra jest jednym z najlepszych lekarzy w naszym mieście i nie ma z czego wybierać w sumie...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[alwa]

A tylko w tej jednej przyjmuje? U nas często przyjmują w kilku filiach, w jednej np rano w drugiej po południu

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez alwa

A tylko w tej jednej przyjmuje? U nas często przyjmują w kilku filiach, w jednej np rano w drugiej po południu

No właśnie tylko w tej jednej, drugi etat ma na neonatologii w szpitalu

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[alwa]

No to może skarga pomoże i zmienią podejście

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez alwa

No to może skarga pomoże i zmienią podejście

Szczerze to marne szanse na to, koleżanka już składała skargę na nich. Ale sam fakt, że NFZ dostanie kolejną informację już jest ważny.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[MrsSeductive]

Gryzelda ale masakra. Ręce opadają.

Ja dziś z młodą do lekarza ten kaszel jest coraz gorszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karolina_zb]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88905579]Szczerze to marne szanse na to, koleżanka już składała skargę na nich. Ale sam fakt, że NFZ dostanie kolejną informację już jest ważny.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Pisz koniecznie. To, co odwalili to się w głowie nie mieści

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez karolina_zb

Pisz koniecznie. To, co odwalili to się w głowie nie mieści

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisałam

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Oli dostał na razie 2 dawki antybiotyku i już jest diametralnie lepiej gorączka ostatni raz wczoraj wieczorem, dzisiaj chyba apetyt wraca, bo zjadł trochę owsianki z jogurtem i kilka kulek winogrona, także idzie ku dobremu

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[karolina_zb]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88905827]Napisałam

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Oli dostał na razie 2 dawki antybiotyku i już jest diametralnie lepiej gorączka ostatni raz wczoraj wieczorem, dzisiaj chyba apetyt wraca, bo zjadł trochę owsianki z jogurtem i kilka kulek winogrona, także idzie ku dobremu

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Bardzo dobrze.

Super Niech zdrowieje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[MrsSeductive]

U mnie Bobunia siedzi od 8.20 do 14.10 ;D

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez MrsSeductive

U mnie Bobunia siedzi od 8.20 do 14.10 ;D

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak u lekarza?

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[alwa]

A ja mam teraz tak plan ułożony, że rozwożenie dzieci rano zajmuje mi godzinę czasu A po południu muszę często na dwa razy jechać

[MrsSeductive]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88906344]A jak u lekarza?

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Dostała syrop, inhalacje i odgilanie. Na szczęście kaszel to następstwo spływającej wydzieliny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez MrsSeductive

Dostała syrop, inhalacje i odgilanie. Na szczęście kaszel to następstwo spływającej wydzieliny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to dobrze

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[MrsSeductive]

Mam nadzieję że w poniedziałek pojdzie do żłobka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez MrsSeductive

Mam nadzieję że w poniedziałek pojdzie do żłobka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oli siedzi jeszcze cały następny tydzień

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[MrsSeductive]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88906715]Oli siedzi jeszcze cały następny tydzień

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Tylko on nie źle przychorował. U nas właściwie to tylko katar.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misio1849]

[1=081ed4854e23be6738824bf 7e7324809f3af476a_65822e8 20d4a7;88895312]Treść usunięta[/QUOTE]Ile ma.miesiecy?

Wysłane z mojego Redmi 5 Plus przy użyciu Tapatalka

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[zambeza]

Gryzelda masakra płacisz niemałe podatki a przyjdzie co do czego, to nic z tego nie masz :/

U nas chyba zapalenie spojówek przepisali krople w weekend, trochę się polepszyło, dziś jedziemy do lekarza. Nie wiem czy to od tego żłobka czy co ☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez zambeza

Gryzelda masakra płacisz niemałe podatki a przyjdzie co do czego, to nic z tego nie masz :/

U nas chyba zapalenie spojówek przepisali krople w weekend, trochę się polepszyło, dziś jedziemy do lekarza. Nie wiem czy to od tego żłobka czy co

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, od żłobka. Zapalenie spojówek jest bardzo zaraźliwe wśród dzieci.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka