pogubiona mężatka - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-11-03, 15:01   #1
ons35
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 15

pogubiona mężatka


witam wszystkich
chciałam przedstawić swoją historię, może ktoś coś doradzi, spojrzy na to z boku...
mam 35 lat, od 12 lat jestem mężatką, mamy dwoje dzieci, wieku 6 i 12 lat.
z mężem było wspaniale do pierwszej ciąży. wszystko co potem, myślę ,ze go przerosło.
zaczął się oddalać od nas, często kilka dni przebywał po za domem, jezdząc z kumplami na mecze, itp.
średnio interesował się dzieckiem, mimo, że to, uwielbiało go bardzo.
jego stosunek do mnie tez sie zmienił. zawsze był agresywny ale w stosunku do otoczenia a nie do mnie.
ale po narodzinach dziecka, jego agresja słowna ( nigdy nie fizyczna ! ) w stosunku do mojej osoby, stawał sie coraz częstsza.
na każda próbę rozmowy, reagował wybuchem.
oczywiście bywały lepsze okresy ale generalnie było zle. nie raz nie dwa, na pare dni wyprowadzałam sie z dzieckiem, do mamy, na kilka dni. on wtedy przychodził, przepraszał, ja wracałam. często się kłóciliśmy, co raz rzadziej kochaliśmy ze sobą.
a jeśli juz był sex, to najczęściej po kłótni. w ten sposób zaszłam po raz drugi w ciąze. myślałam ze to cos zmieni ale było tylko gorzej. w stosunku do mnie, bo do dziewczynek stawał sie coraz lepszy. starsza córka go uwielbia.
mnie strofował na kazdym kroku, krzyczał, nie pozwalał wrócic do pracy.
nigdy nie miałam siły odejsc od niego - mieszkanie jest jego, on ma stała pracę , co powie rodzina, znajomi, jak wielkie bedzie cierpienie dzieci.
w koncu nie wyrzymałam i poszłam do takiej dorywczej pracy, o ktorej dowiedziałam sie od znajomej...
to była dla mnie cisza, spokoj, oderwanie od wszystkiego.
dodatkowo wpadł mi w oko jeden z koordynatorów. wpadł i tyle. przeciez mam rodzine, więc niczego nie probowałam. byliśmy na pan/pani.
i tak przez pół roku. w domu za to coraz gorzej, mąż miał mnie gdzieś, zrazał mnie do siebie, nie sypiałam z nim, tylko z dziewczynkami w jednym lózku.
dałam sie namowic kolezankom z pracy na udział w kameralnej imprezie p racy, choc nie maiłam na to ochoty. był tam ten koordynator, przeszlismy na ty, impreza była fajna. i tyle. po 3 tygodniach nastepna. na której czułam sie w jego toarzystwie swietnie, mimo ,ze nic w tym kierunku nie robił.
moze chodziło o to, ze na mnie nie krzyczy i ze go nie onieśmielam. bo taki "zarzut" często słyszałam w swoim zyciu.
po imprezie wracalismy razem tramwajem a ja czułam sie dziwnie. potem on wysiadł.
wrociłam do domu i zaczełam pisac mu smsy ( miałam jego nr bo to była dorwycza praca, czesto z dnia na dzien dostawalismy info o pracy ). podziekowałam za impreze a potem napisalam, ze zawrocił mi w głowie. odpisał ze tez mu sie podobam. popisalismy troche i tyle.
w ciagu nastepnych dni, pisalismy kilka razy. to było w okresie, gdy miedzy mna a meżem było mega zle.
umowiłam sie z tym koordynatorem na kawe i postanowilismy sprobowac, choc wiedziałam ze bedzie mega ciezko.ale wierzyłam wtedy ze moze wreszcie uda mi sie odesjc, ze moze on sie pojawił, by mi to ułatwic. chciałam poczekać tylko az starsza corka pojdzie do komunii.. powiedziałam kochankowi, ze decyzje o odejsciu podjęłam juz wcześniej, niezależnie od niego. tylko dlatego, kochanek zdecydował się wejsc w relacje ze mną...
zaczła sie romans, spotkania w pracy, na miescie, itp.
termin komunii minał a ja nie wiedziałam co dalej. kochanek był zły gdy poszlam z mezem na wesele a nie z nim na inne.
powiedziałam mu wtedy, ze nie wiem co robic, ze nie chce krzywdzic dzieci itp. zrozumiał
od poczatku mowil, ze akceptuje dzieci, bierze mnie z dobrodziejstwem inwentarza. poznał mlodsze dziecko i je polubił.
moja psychika wariowała, tak co 2-3 miesiace miałam złe chwile, płakałam, nie wiedzac co robic, jednoczesnie dziekuja Bogu, ze kochanek jest.
nie spodziewałam sie ze moja psychika tak wariuje. po kilku miesiacach miałam taki metlik w głowie e złapałam blokade na seks klasyczny z kochankiem, bojac sie wszystkiego, ciązy, itd miałam tez problemy z drogami rodnymi i kilka miesiecy brałam antybiotyk. tabletki antykoncepcyjne rowaliły mi libido. moj kochanek sie mna opiekował, dbal, robił gorace herbate, kupował leki w aptekach. widziałam jak go meczy fakt, ze i tak codziennie wracam do domu. jego randki ktore mi serwował, były niesamowite, pomysłowe ale ja i tak nie mogłam sie nimi cieszyc cała sobą. nie potrafiłam sie okreslic , w lewo lub prawo. kochanek tez nigdy nie postawił sprawy na ostrzu noza.
nasze kontakty wieczorami, w weekendy były ograniczone. kochalismy sie tylko po francusku, czesciej z jego inicjatywy. ja miałam w głowie sieczkę jaka mi sie nie sniła.
nie chciałam go tracic, nie chciałam tez niszczyć swiata dzieci. dzieci, ktore zaczeły chorowac, podobnie jak babka mojego meza. jako jedyna w rodzinie bez stałej pracy, zostałam "wyznaczona" przez meza do opieki nad nia. dwoje chorych dzieci, 90 paro letnia babcia na drugim koncu miasta a do tego pies, ktorego mąż kupił dzieciom, wielki wilczur - wszystko na mojej głowie. maz szedł do pracy i siedział tam całymi dniami.
do tego jeszcze kochanek - jak to pogodzić, zaczynało mi brakować czasu na prace i na kochanka. wiem jak go to bolało ale był twardy nie narzekał. mowił bym sie nie martwiła nim tylko zrobiła cos bysmy sie nie musieli ukrwywac. ja przytakiwałam ale i tak nie wiedziałam co robić.
przywiezlismy babke do domu. calymi dnaimi miałam ją, dzieci i psa na głowie, wszyscy non stop chorowali, nie miałam ani minuty dla siebie. moj kontakt z kochankiem sie ograniczył - wczesniej dzwonilismy do siebie codziennie. nie miałam sił na nic ,byłam wszystkim zmeczona.
nie pojechałam nawet do niego na urodziny, choc obiecałam mu to kilka dni wczesniej. jak to do mnie dotarło wszystko....przezyłam załamanie nerwowe, do teraz z przerwami biore leki a to było dwa lata temu...młodsza corka poszła do szkoły, starsza ma w niej problemy i czesto choruje, pies jak był tak jest. babką opiekuje sie nadal, choc rzadziej niz wczesniej, mąz nic sie nie zmienił. nie uprawiałam seksu klasycznego ponad 3 lata, jakiegokolwiek ponad 2, jakby mogł dla mnie nie istnieć...
z kochankiem widziałam sie raz, mowiac mu, że potrzebuje czasu, ze mam problemy ze zdrowiem. cały czas mu tak raz na czas pisze.
on pisze b.caęsto, ze sie martwi, ze chce porozmaiwac, ze teskni, nie rozumie sytuacji
a ja nadal nie wiem co robic
mam tak przerabane zycie, na własne zyczenie ale mam.
facet tak długo na mnie czeka, pisze, pomagał moim dzieciom, mnie, wspierał, nie byłam mu tylko do sexu, wiem, ze zajałby sie mna i dziecmi
ale nie mam sił na rozwod, nie wiem jak zaczac, nie wiem, czy po tak długim czasie jak dwa lata, kochanek by mnie chciał, czy tylko chce ode mnie rozmowy, wyjasnien..
nie wiem ale moja psychika pada, nie raz miałam problemy z psychika, zmiany nastroju, ale to były pojedyncze dni...
ja juz nie wiem co robić...ktoś powie, ze jestem dziwką, niech będzie itak ale ja nie wiem jak dalej zyc
z jednej strony nie potrafie rozwalic oficjalnie rodziny, z drugiej strony jak mam zyc z mezem poki dzieci nie dorosną , to co odejde od niego majac 50 lat ?
ons35 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 15:30   #2
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
witam wszystkich
chciałam przedstawić swoją historię, może ktoś coś doradzi, spojrzy na to z boku...
mam 35 lat, od 12 lat jestem mężatką, mamy dwoje dzieci, wieku 6 i 12 lat.
z mężem było wspaniale do pierwszej ciąży. wszystko co potem, myślę ,ze go przerosło.
zaczął się oddalać od nas, często kilka dni przebywał po za domem, jezdząc z kumplami na mecze, itp.
średnio interesował się dzieckiem, mimo, że to, uwielbiało go bardzo.
jego stosunek do mnie tez sie zmienił. zawsze był agresywny ale w stosunku do otoczenia a nie do mnie.
ale po narodzinach dziecka, jego agresja słowna ( nigdy nie fizyczna ! ) w stosunku do mojej osoby, stawał sie coraz częstsza.
na każda próbę rozmowy, reagował wybuchem.
oczywiście bywały lepsze okresy ale generalnie było zle. nie raz nie dwa, na pare dni wyprowadzałam sie z dzieckiem, do mamy, na kilka dni. on wtedy przychodził, przepraszał, ja wracałam. często się kłóciliśmy, co raz rzadziej kochaliśmy ze sobą.
a jeśli juz był sex, to najczęściej po kłótni. w ten sposób zaszłam po raz drugi w ciąze. myślałam ze to cos zmieni ale było tylko gorzej. w stosunku do mnie, bo do dziewczynek stawał sie coraz lepszy. starsza córka go uwielbia.
mnie strofował na kazdym kroku, krzyczał, nie pozwalał wrócic do pracy.
nigdy nie miałam siły odejsc od niego - mieszkanie jest jego, on ma stała pracę , co powie rodzina, znajomi, jak wielkie bedzie cierpienie dzieci.
w koncu nie wyrzymałam i poszłam do takiej dorywczej pracy, o ktorej dowiedziałam sie od znajomej...
to była dla mnie cisza, spokoj, oderwanie od wszystkiego.
dodatkowo wpadł mi w oko jeden z koordynatorów. wpadł i tyle. przeciez mam rodzine, więc niczego nie probowałam. byliśmy na pan/pani.
i tak przez pół roku. w domu za to coraz gorzej, mąż miał mnie gdzieś, zrazał mnie do siebie, nie sypiałam z nim, tylko z dziewczynkami w jednym lózku.
dałam sie namowic kolezankom z pracy na udział w kameralnej imprezie p racy, choc nie maiłam na to ochoty. był tam ten koordynator, przeszlismy na ty, impreza była fajna. i tyle. po 3 tygodniach nastepna. na której czułam sie w jego toarzystwie swietnie, mimo ,ze nic w tym kierunku nie robił.
moze chodziło o to, ze na mnie nie krzyczy i ze go nie onieśmielam. bo taki "zarzut" często słyszałam w swoim zyciu.
po imprezie wracalismy razem tramwajem a ja czułam sie dziwnie. potem on wysiadł.
wrociłam do domu i zaczełam pisac mu smsy ( miałam jego nr bo to była dorwycza praca, czesto z dnia na dzien dostawalismy info o pracy ). podziekowałam za impreze a potem napisalam, ze zawrocił mi w głowie. odpisał ze tez mu sie podobam. popisalismy troche i tyle.
w ciagu nastepnych dni, pisalismy kilka razy. to było w okresie, gdy miedzy mna a meżem było mega zle.
umowiłam sie z tym koordynatorem na kawe i postanowilismy sprobowac, choc wiedziałam ze bedzie mega ciezko.ale wierzyłam wtedy ze moze wreszcie uda mi sie odesjc, ze moze on sie pojawił, by mi to ułatwic. chciałam poczekać tylko az starsza corka pojdzie do komunii.. powiedziałam kochankowi, ze decyzje o odejsciu podjęłam juz wcześniej, niezależnie od niego. tylko dlatego, kochanek zdecydował się wejsc w relacje ze mną...
zaczła sie romans, spotkania w pracy, na miescie, itp.
termin komunii minał a ja nie wiedziałam co dalej. kochanek był zły gdy poszlam z mezem na wesele a nie z nim na inne.
powiedziałam mu wtedy, ze nie wiem co robic, ze nie chce krzywdzic dzieci itp. zrozumiał
od poczatku mowil, ze akceptuje dzieci, bierze mnie z dobrodziejstwem inwentarza. poznał mlodsze dziecko i je polubił.
moja psychika wariowała, tak co 2-3 miesiace miałam złe chwile, płakałam, nie wiedzac co robic, jednoczesnie dziekuja Bogu, ze kochanek jest.
nie spodziewałam sie ze moja psychika tak wariuje. po kilku miesiacach miałam taki metlik w głowie e złapałam blokade na seks klasyczny z kochankiem, bojac sie wszystkiego, ciązy, itd miałam tez problemy z drogami rodnymi i kilka miesiecy brałam antybiotyk. tabletki antykoncepcyjne rowaliły mi libido. moj kochanek sie mna opiekował, dbal, robił gorace herbate, kupował leki w aptekach. widziałam jak go meczy fakt, ze i tak codziennie wracam do domu. jego randki ktore mi serwował, były niesamowite, pomysłowe ale ja i tak nie mogłam sie nimi cieszyc cała sobą. nie potrafiłam sie okreslic , w lewo lub prawo. kochanek tez nigdy nie postawił sprawy na ostrzu noza.
nasze kontakty wieczorami, w weekendy były ograniczone. kochalismy sie tylko po francusku, czesciej z jego inicjatywy. ja miałam w głowie sieczkę jaka mi sie nie sniła.
nie chciałam go tracic, nie chciałam tez niszczyć swiata dzieci. dzieci, ktore zaczeły chorowac, podobnie jak babka mojego meza. jako jedyna w rodzinie bez stałej pracy, zostałam "wyznaczona" przez meza do opieki nad nia. dwoje chorych dzieci, 90 paro letnia babcia na drugim koncu miasta a do tego pies, ktorego mąż kupił dzieciom, wielki wilczur - wszystko na mojej głowie. maz szedł do pracy i siedział tam całymi dniami.
do tego jeszcze kochanek - jak to pogodzić, zaczynało mi brakować czasu na prace i na kochanka. wiem jak go to bolało ale był twardy nie narzekał. mowił bym sie nie martwiła nim tylko zrobiła cos bysmy sie nie musieli ukrwywac. ja przytakiwałam ale i tak nie wiedziałam co robić.
przywiezlismy babke do domu. calymi dnaimi miałam ją, dzieci i psa na głowie, wszyscy non stop chorowali, nie miałam ani minuty dla siebie. moj kontakt z kochankiem sie ograniczył - wczesniej dzwonilismy do siebie codziennie. nie miałam sił na nic ,byłam wszystkim zmeczona.
nie pojechałam nawet do niego na urodziny, choc obiecałam mu to kilka dni wczesniej. jak to do mnie dotarło wszystko....przezyłam załamanie nerwowe, do teraz z przerwami biore leki a to było dwa lata temu...młodsza corka poszła do szkoły, starsza ma w niej problemy i czesto choruje, pies jak był tak jest. babką opiekuje sie nadal, choc rzadziej niz wczesniej, mąz nic sie nie zmienił. nie uprawiałam seksu klasycznego ponad 3 lata, jakiegokolwiek ponad 2, jakby mogł dla mnie nie istnieć...
z kochankiem widziałam sie raz, mowiac mu, że potrzebuje czasu, ze mam problemy ze zdrowiem. cały czas mu tak raz na czas pisze.
on pisze b.caęsto, ze sie martwi, ze chce porozmaiwac, ze teskni, nie rozumie sytuacji
a ja nadal nie wiem co robic
mam tak przerabane zycie, na własne zyczenie ale mam.
facet tak długo na mnie czeka, pisze, pomagał moim dzieciom, mnie, wspierał, nie byłam mu tylko do sexu, wiem, ze zajałby sie mna i dziecmi
ale nie mam sił na rozwod, nie wiem jak zaczac, nie wiem, czy po tak długim czasie jak dwa lata, kochanek by mnie chciał, czy tylko chce ode mnie rozmowy, wyjasnien..
nie wiem ale moja psychika pada, nie raz miałam problemy z psychika, zmiany nastroju, ale to były pojedyncze dni...
ja juz nie wiem co robić...ktoś powie, ze jestem dziwką, niech będzie itak ale ja nie wiem jak dalej zyc
z jednej strony nie potrafie rozwalic oficjalnie rodziny, z drugiej strony jak mam zyc z mezem poki dzieci nie dorosną , to co odejde od niego majac 50 lat ?
nie rozumiem tego kultu rodziny. Myślisz, że Twoje dzieci nie widzą, jak traktuje Cię mąż? Masz córki - przyjmą za norme, że facet może nimi pomiatać, bo ich matka była gnębiona we własnym domu. Chcesz im to zafundować? Że kobieta to obiekt do gnojenia? Przekonane, że trzeba być słabą i nie ma się prawa upominać o szczęście dla siebie?
Zacznij od sprawy alimentów na dzieci i przyznania Tobie opieki nad nimi, następnie wyprowadź się z nimi gdzieś, niekoniecznie do kochanka, załóż sprawę o separację, potem rozwód itp. Nie musisz robić wszystkiego. Pomyśl też o pomocy dla siebie, tyle lat w przemocy psychicznej może wymagać pracy u psychoterapeuty.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 15:37   #3
201605051021
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 115
Dot.: pogubiona mężatka

Nie zostawiaj meza ze wzgledu na kochanka.
Zostaw meza ze wzgledu na sama siebie i swoje szczescie.
Czy jestes szczesliwa z tym jak wyglada Twoje zycie? Chyba niekoniecznie, wiec musisz cos zmienic. Nie dla kogos, tylko dla siebie.
201605051021 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 15:41   #4
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
zawsze był agresywny
Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
jeśli juz był sex, to najczęściej po kłótni. w ten sposób zaszłam po raz drugi w ciąze. myślałam ze to cos zmieni
Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
chciałam poczekać tylko az starsza corka pojdzie do komunii.. powiedziałam kochankowi, ze decyzje o odejsciu podjęłam juz wcześniej, niezależnie od niego. tylko dlatego, kochanek zdecydował się wejsc w relacje ze mną...
Najlepsze smaczki. Żyjesz od zawsze w takim zakłamaniu, ze to się w pale nie mieści. Weszłaś w gówniany związek na własne życzenie, zrobiłaś dziecku niewyobrażalną krzywdę powołując je na świat z nadzieją, że naprawi wasze bagno, do tego przeczekiwanie z kochankiem do komunii dziecka Kwalifikujesz się na jakąś porządną terapię. Nowy facet nie jest rozwiązaniem problemów, które tkwią głęboko w Twojej psychice.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:06   #5
StarFighter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
Dot.: pogubiona mężatka

Trzeba porozmawiać z mężem i ustalić co spowodowało jego zmianę w stosunku do Ciebie, ponieważ poza pracą niczym się nie zajmuję wątpie żeby cokolwiek poza nią mogło go przerosnąć. Raczej nie jest powodem jego nagłej zmiany powiększenie się rodziny. musisz ustalić czy powodem ewentualnego odejścia będzie rzeczywiście pogorszenie stosunków z mężem czy raczej kochanek, czy przez pojawienie sie kochanka nie wyolbrzymiłaś waszych rodzinnych problemów
StarFighter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:13   #6
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: pogubiona mężatka

Wyprowadzka, alimenty, rozwód. I przestań wkońcu krzywdzić dzieci.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:16   #7
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: pogubiona mężatka

Nie skrzywdzisz dzieci odchodząc od męża, krzywdzisz je teraz z nim będąc. Dzieci widzą więcej niż Ci się wydaje. Widzą jak mąż Cię traktuje, ze jesteś dla niego nikim. Fundujesz im traumę do końca życia w imię pojęcia "rodzina". Ale rodzina to wy nie jestescie.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-11-03, 16:19   #8
ons35
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 15
Dot.: pogubiona mężatka

pewnie, że dzieci widzą, zwłaszcza starsza córka, że coś jest nie tak. problem w tym, że ona jest tak zapatrzona w ojca, kocha go , on ją też. jest dobrym ojcem, temu nie mogę zaprzeczać.

ja nie wiem co robić, boję się decyzji , to już trwa latami. kilka razy wyprowadzałam się na kilka dni a potem i tak wracałam.
pewnie sama siebie oszukałam z tym terminem komunii, by mieć "alibi" na najblizsze miesiące. i tak w kółko.

jak się pojawił kochanek, to myślałam, że będzie mi łatwiej ale jest inaczej.
tymbardziej, że on mnie kocha, naprawde kocha, akceptuje dzieci a ja nigdy nie mogłam sie na tym zwiazku skoncentrować tak, jak on, w 100%, przez całe okoliczności

wiem, ze go raniłam cały czas, nie dając mu tyle ile powinnam. on był dla mnie taki dobry ale ja z moja psychiką się nie nadaje do relacjji.

powinam to inaczej rozegrać, sprawić by ciągle był przy mnie i wspierał w decyzjach, które powinnam podjąć
ons35 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:22   #9
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
pewnie, że dzieci widzą, zwłaszcza starsza córka, że coś jest nie tak. problem w tym, że ona jest tak zapatrzona w ojca, kocha go , on ją też. jest dobrym ojcem, temu nie mogę zaprzeczać.

ja nie wiem co robić, boję się decyzji , to już trwa latami. kilka razy wyprowadzałam się na kilka dni a potem i tak wracałam.
pewnie sama siebie oszukałam z tym terminem komunii, by mieć "alibi" na najblizsze miesiące. i tak w kółko.

jak się pojawił kochanek, to myślałam, że będzie mi łatwiej ale jest inaczej.
tymbardziej, że on mnie kocha, naprawde kocha, akceptuje dzieci a ja nigdy nie mogłam sie na tym zwiazku skoncentrować tak, jak on, w 100%, przez całe okoliczności

wiem, ze go raniłam cały czas, nie dając mu tyle ile powinnam. on był dla mnie taki dobry ale ja z moja psychiką się nie nadaje do relacjji.

powinam to inaczej rozegrać, sprawić by ciągle był przy mnie i wspierał w decyzjach, które powinnam podjąć
Przecież po rozwodzie Twój mąż nie przestanie być ojcem Nikt się za Ciebie nie rozwiedzie, a powinnaś to zrobić już dawno. Lata temu. Jesteś współodpowiedzialna za zafundowanie dzieciom dysfunkcyjnego domu, z którego wyjdą emocjonalnie pokiereszowane. Nie sądzisz, że choćby dla ich dobra należy to skończyć?
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:25   #10
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: pogubiona mężatka

Ale co ma miłość córki do ojca do rozwodu? Ona nie przestanie być jego córką, jak wy się rozstaniecie. Wymówka szyta grubymi nićmi.

Nikt nie podejmie decyzji za Ciebie, nie kombinuj, że jakby było inaczej to by było lepiej, bo pewnie wcale nie. Znowu się oszukujesz. To Ty musisz podjąć te decyzje sama, żaden kochanek, żaden chłop tego za Ciebie nie zrobi. Zmarnowałaś już kawał życia, będąc meblem w domu swojego męża, teraz planujesz dać się przestawiać w cudzym mieszkaniu? Otrząśnij się i zacznij myśleć przede wszystkim o sobie i swoich dzieciach.

Idź do poradni rodzinnej, centrum pomocy kobietom albo do psychoterapeuty na NFZ. Nawet teraz możesz zadzwonić na błękitną linię ofiar przemocy domowej i się zwyczajnie wygadać - pomoże Ci to doraźnie, a tam Ci doradzą, gdzie możesz poszukać pomocy psychologicznej. Może potrzebujesz wsparcia w swoich decyzjach, ale lepiej by to było wsparcie profesjonalne, a nie byś stała się bluszczem na kimś innym.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:26   #11
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: pogubiona mężatka

Ciekawe kiedy dzieci Ci podziękują. Ja podziękowałam za super dzieciństwo.
Mojej matce nie było do śmiechu.
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-03, 16:28   #12
ons35
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 15
Dot.: pogubiona mężatka

ja po prostu nie potrafie być sama. czuje ze bym sobie nie poradziła.
mieszkanie jego, stała praca jego, nie mam gdzie pojść

kochanek robił dla mnie więcej, niż większość kobiet kiedykolwiek otrzyma od swoich partnerów. a ja nie mam nawet teraz odwagi odezwać sie od niego. a on pisze , pyta jak sie czuje , chce sie zobaczyć. ranie człowieka, który mnie nigdy nie zranił. nie wiem co zrobię , jak on w końcu nie wytrzyma i np. przyjdzie pod moj dom...
ons35 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:32   #13
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
ja po prostu nie potrafie być sama. czuje ze bym sobie nie poradziła.
mieszkanie jego, stała praca jego, nie mam gdzie pojść

kochanek robił dla mnie więcej, niż większość kobiet kiedykolwiek otrzyma od swoich partnerów. a ja nie mam nawet teraz odwagi odezwać sie od niego. a on pisze , pyta jak sie czuje , chce sie zobaczyć. ranie człowieka, który mnie nigdy nie zranił. nie wiem co zrobię , jak on w końcu nie wytrzyma i np. przyjdzie pod moj dom...
Bo Ty tak już masz - trzymasz się kurczowo pomiatającego Tobą gościa, a kochającego faceta ranisz, bo pewnie jedyna znajoma Ci, swojska relacja, to ta toksyczna. Najwyższa pora zrobić porządny remanent w głowie, przestać się nad sobą użalać i zacząć działać. Już nadto czasu straciłaś i narobiłaś dzieciom życiowego kwasu swoją postawą.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:33   #14
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
ja po prostu nie potrafie być sama. czuje ze bym sobie nie poradziła.
mieszkanie jego, stała praca jego, nie mam gdzie pojść

kochanek robił dla mnie więcej, niż większość kobiet kiedykolwiek otrzyma od swoich partnerów. a ja nie mam nawet teraz odwagi odezwać sie od niego. a on pisze , pyta jak sie czuje , chce sie zobaczyć. ranie człowieka, który mnie nigdy nie zranił. nie wiem co zrobię , jak on w końcu nie wytrzyma i np. przyjdzie pod moj dom...
A do mamy zanim nie staniesz na nogi?

To jeszcze zwodzisz faceta, który Cię kocha?
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:34   #15
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
ja po prostu nie potrafie być sama. czuje ze bym sobie nie poradziła.
mieszkanie jego, stała praca jego, nie mam gdzie pojść

kochanek robił dla mnie więcej, niż większość kobiet kiedykolwiek otrzyma od swoich partnerów. a ja nie mam nawet teraz odwagi odezwać sie od niego. a on pisze , pyta jak sie czuje , chce sie zobaczyć. ranie człowieka, który mnie nigdy nie zranił. nie wiem co zrobię , jak on w końcu nie wytrzyma i np. przyjdzie pod moj dom...
bzdura
umiesz wytrzymać poniżanie i przemoc, a nie umiałabyś wytrzymać spokoju i szczęścia? Serio? Nieznane nas przeraża, ale Ciebie naprawdę nie może spotkać zbyt wiele złego. Poszukaj pracy na stałe. Zaoszczędź pierwszą wypłatę. Zadbaj o alimenty. Znajdź mieszkanie. Wyprowadź się. Idź na terapię. Zacznij to robić małymi krokami.
Jak Cię to wszystko przeraża - zacznij od terapii. Ona da Ci siłę do zmian. Nie musisz się uniezależniać na hop siup, choć to też dobre rozwiązanie. Możesz zrobić to powoli, odbudowując własne poczucie wartości.
Alternatywą jest trwanie w stanie obecnym i popadanie w gorszą depresję.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:41   #16
ons35
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 15
Dot.: pogubiona mężatka

zwodzę go, nie potrafię porozmawiać z nim , bo nie chce go stracić na zawsze, choć boje się ze on i tak ma dość...

nie ma juz mozliwosci pojscia do mamy, wyprowadzili sie z tata na wieś, mieszkanie sprzedane

jak mam znalezc stała pracę jak dzieci non stop chorują. nawet w tej dorywczej co pisałam powyżej, nie dawałam rade a często być, bo nie miałam z kim zostawiac przewaznie dzieci, nie liczac mamy, która teraz mieszka juz po za miastem
ons35 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:46   #17
StarFighter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
Dot.: pogubiona mężatka

Nie za ostro do niej piszecie przypadkiem? Ona chce być ze swoim nowym mężczyzną ale jednocześnie chce wyjść z twarzą ze starego związku. Na pewno boi się że wyjdzie przed rodziną i znajomymi na to że zrobiła sobie zwykły skok w bok od tak, spodobało się jej i chce kopnąć męża. Przecież nikt ze znajomych czy rodziny nie wie jak układają się jej stosunki z mężem i będzie to zwykła zdrada w ich oczach..Niby to osobiste sprawy ale zawsze liczy sie wizerunek przed innymi

Edytowane przez StarFighter
Czas edycji: 2015-11-03 o 16:47
StarFighter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 16:54   #18
ons35
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 15
Dot.: pogubiona mężatka

on pewnie teraz już by mnie nie chciał

tyle czekał, tyle znosił a teraz minęło prawie dwa lata

jak sobie to wyobrażasz ?
ons35 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:03   #19
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez StarFighter Pokaż wiadomość
Nie za ostro do niej piszecie przypadkiem? Ona chce być ze swoim nowym mężczyzną ale jednocześnie chce wyjść z twarzą ze starego związku. Na pewno boi się że wyjdzie przed rodziną i znajomymi na to że zrobiła sobie zwykły skok w bok od tak, spodobało się jej i chce kopnąć męża. Przecież nikt ze znajomych czy rodziny nie wie jak układają się jej stosunki z mężem i będzie to zwykła zdrada w ich oczach..Niby to osobiste sprawy ale zawsze liczy sie wizerunek przed innymi
Tak to co sobie pomyśli rodzina czy sąsiedzi najważniejsze

Ważne to są dzieci i o nich powinna myśleć.

Autorko a mieszkanie na wsi to jakieś zło?
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-03, 17:07   #20
StarFighter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
Dot.: pogubiona mężatka

Jeśli nie znalazł sobie nikogo to nie ma powodu dla którego by miał nie chcieć.
Jeśli nikogo nie ma nikogo to najpewniej znaczy że cały czas wiąże z Tobą jednak nadzieje
StarFighter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:09   #21
ons35
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 15
Dot.: pogubiona mężatka

jak ja sie mam z nim zobaczyć, po takim czasie ?

jak sie zachować, co powiedziec ?
ons35 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:11   #22
StarFighter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez Devon_rose Pokaż wiadomość
Tak to co sobie pomyśli rodzina czy sąsiedzi najważniejsze

Ważne to są dzieci i o nich powinna myśleć.

Autorko a mieszkanie na wsi to jakieś zło?
Właśnie tak jak piszesz dzieci ważniejsze, ale jednak zdanie innych cały czas oddziałuje. Jak się zrobi pierwszy krok to już myśle ze człowiek przestanie się martwić pobocznymi problemami
StarFighter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:13   #23
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
jak ja sie mam z nim zobaczyć, po takim czasie ?

jak sie zachować, co powiedziec ?
To nie jest nasz kochanek, tylko Twoj - sama powinnaś wiedzieć to najlepiej Poza tym wcale nie uważam, aby to był dobry krok, uwieszać się od razu na innym facecie. Najpierw trzeba posprzątać bajzel w swojej głowie, inaczej każdy jeden związek będzie skopany.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:14   #24
StarFighter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
jak ja sie mam z nim zobaczyć, po takim czasie ?

jak sie zachować, co powiedziec ?
Jak masz z nim jeszcze kontakt, jak cały czas się interesuje i co najważniejsze ufasz mu i czujesz że to odpowiedni człowiek dla Ciebie to co za problem. Potrzeba Ci tylko zdecydowania i determinacji w dążeniu do zakończenia obecnego związku, jednak tak jak Salix piszę lepiej by było związać sie na serio z tym facetem jak już odejdziesz od męża i poukładasz sobie po tym życie

Edytowane przez StarFighter
Czas edycji: 2015-11-03 o 17:17
StarFighter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:23   #25
ons35
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 15
Dot.: pogubiona mężatka

on pewnie pomysli, ze sie odezwałam by byc z nim i jednoczesnie z mezem mieszkać, ze bedzie jak wtedy

zniszczyłam juz pewnie jego zaufanie do mnie
ons35 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:29   #26
StarFighter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
Dot.: pogubiona mężatka

Za bardzo sobie wyszukujesz, jeśli naprawde chcesz odejść od męża to najpierw musisz z nim odbyć poważną rozmowę ktora albo rozwieje Twoje wątpliwości co do związku z nim albo i nie.Jak sie okaze ze nic sie nie da zrobic z tym związkiem to wtedy dostaniesz jakiś bodziec przynajmniej który powinien Cie zdeterminowac do odnowienia kontaktu z kochankiem i ostatecznych kroków bo tak to chyba sama nie Jesteś pewna czego chcesz
StarFighter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:29   #27
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
Dot.: pogubiona mężatka

Cytat:
Napisane przez ons35 Pokaż wiadomość
on pewnie pomysli, ze sie odezwałam by byc z nim i jednoczesnie z mezem mieszkać, ze bedzie jak wtedy

zniszczyłam juz pewnie jego zaufanie do mnie
W zasadzie powiedz czego oczekiwałaś zakładając wątek, skoro podsuwane rozwiązania są na "nie"?

Mąż cię nie szanuje i co gorsza dziecko to widzi, sumienie ci tego nie wyrzuca?
Poznałaś kogoś kto cię szanuje i chce być z tobą a ty poddajesz się dziwnym myślom i stosujesz dziecinne gierki, nie dziwi mnie że facet ma dość.
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:35   #28
ons35
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 15
Dot.: pogubiona mężatka

po prostu nie wiem co robić jak bedzie rozwod, to nie bedzie kroku w tył

wiem, ze moze miec mnie dosc, nie raz mu mowilem by był cierpliwy, bo jestem ciezka.
mysle ze nei rzucił tym w kat, przez moja i dzieci chorowitosć plus teraz problemy z depresja

z drugiej strony dzwoni pisze martwi sie ale na pewno bedzie juz oczekiwał jasnych deklaracji
ons35 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:37   #29
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: pogubiona mężatka

Czy ja dobrze rozumiem, że jeśli ten drugi ciebie nie zechce, to zamierzasz zostać w tym chorym małżeństwie?
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-03, 17:48   #30
ons35
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 15
Dot.: pogubiona mężatka

widocznie nie potrafie być sama

nie potrafie odejsc od niego, skoro nie zrobiłam tego przez tyle lat

boje sie konsekwencji decyzji i nie potrafe docenic tego, ze ktos mnie kocha, i chce dlaa mnie jak najlepiej

boje sie konsekwencji tego ruchu, jak to wplynie na dzieci, co powie rodzina, czy dzieci zaakceptuja kochanka itp itd

a najgorsze jest to, ze trwa to juz tyle lat, romans zaczał sie ponad 4 lata temu
ons35 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-11-05 13:12:32


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:33.