Chce czy nie chce? Oto jest pytanie.

[Beza102]

Cześć.

Potrzebuję jakiejś obiektywnej oceny sytuacji, ponieważ chyba się zgubiłam w tym co się działo.

Ogólnie rzecz ujmując poznaliśmy się na studiach. Można powiedzieć, że spodobał mi się od początku, więc przez pierwszy rok moje życie uczuciowe skupiało się głównie na nim. Jednak z racji tego, że z jego strony nie działo się wiele (nie, żeby w ogóle mnie nie znał, po prostu się zakolegowaliśmy), to sobie odpuściłam. Chociaż fakt, że podczas tego pierwszego roku bardzo mi pomógł z prezentem dla przyjaciółki, specjalnie przyjechał z innego miasta, a nie było mu po drodze.
Podczas drugiego roku zaczęłam sobie odpuszczać, stwierdziłam, że skoro on nie wykazuje inicjatywy, to nie ma sensu się męczyć i może moje zainteresowanie skupić na kimś innym.
ALE! Ostatnia sytuacja znów sprawiła, że zaczęłam inaczej na niego patrzeć. Na moje urodziny dostałam własnoręcznie nagrany film od moich przyjaciół i znajomych. Jednym z nich był on. Na filmie ludzie wcielali się w role osób z różnych krajów (no żeby mi było miło, to ogólnie mówili tam o mnie różne miłe rzeczy xD). Rola, którą grał on była najbardziej romantyczną ze wszystkich (dużo podkreślania mojej urody, lekki flirt). Fakt, że sam sobie tego nie napisał, jednak do wyboru dostał 7 innych ról, które nie były w taki sposób nacechowane, a wręcz neutralne. Mimo wszystko wybrał właśnie tę. Nie powiem, żeby mój żołądek nie przewrócił się na drugą stronę, gdy to obejrzałam. Zobaczyłam film na dzień przed urodzinami, ale postanowiłam nie pisać pierwsza, tylko poczekać, aż sam złoży mi życzenia następnego dnia i wtedy napisać o filmie. Kiedy już wysłał mi wiadomość, wspomniałam o tym co widziałam, pośmialiśmy się na temat jednej kwestii i to w sumie tyle.
Czego dowiedziałam się później od mojej przyjaciółki, to że kiedy dziękowała mu za wkład, to powiedział, że "Dla Beza102 bym tego nie zrobił?"
Tak więc problem w tym, że nie wiem co sądzić o tej całej sytuacji. Czy był to po prostu akt koleżeństwa czy może jednak coś więcej, ale brak mu dalszej inicjatywy? Ktoś coś widział, ktoś coś wie?

[December12]

Jak ktoś nam się podoba to ma się tendencję do nadinterpretacji... Obawiam się, że gdyby myślał o Tobie w kategorii kogoś więcej, już zrobiłby jakiś krok. Ale to moje wrażenie.

[AlaZala]

Napisane przez Beza102

Cześć.

Potrzebuję jakiejś obiektywnej oceny sytuacji, ponieważ chyba się zgubiłam w tym co się działo.

Ogólnie rzecz ujmując poznaliśmy się na studiach. Można powiedzieć, że spodobał mi się od początku, więc przez pierwszy rok moje życie uczuciowe skupiało się głównie na nim. Jednak z racji tego, że z jego strony nie działo się wiele (nie, żeby w ogóle mnie nie znał, po prostu się zakolegowaliśmy), to sobie odpuściłam. Chociaż fakt, że podczas tego pierwszego roku bardzo mi pomógł z prezentem dla przyjaciółki, specjalnie przyjechał z innego miasta, a nie było mu po drodze.
Podczas drugiego roku zaczęłam sobie odpuszczać, stwierdziłam, że skoro on nie wykazuje inicjatywy, to nie ma sensu się męczyć i może moje zainteresowanie skupić na kimś innym.
ALE! Ostatnia sytuacja znów sprawiła, że zaczęłam inaczej na niego patrzeć. Na moje urodziny dostałam własnoręcznie nagrany film od moich przyjaciół i znajomych. Jednym z nich był on. Na filmie ludzie wcielali się w role osób z różnych krajów (no żeby mi było miło, to ogólnie mówili tam o mnie różne miłe rzeczy xD). Rola, którą grał on była najbardziej romantyczną ze wszystkich (dużo podkreślania mojej urody, lekki flirt). Fakt, że sam sobie tego nie napisał, jednak do wyboru dostał 7 innych ról, które nie były w taki sposób nacechowane, a wręcz neutralne. Mimo wszystko wybrał właśnie tę. Nie powiem, żeby mój żołądek nie przewrócił się na drugą stronę, gdy to obejrzałam. Zobaczyłam film na dzień przed urodzinami, ale postanowiłam nie pisać pierwsza, tylko poczekać, aż sam złoży mi życzenia następnego dnia i wtedy napisać o filmie. Kiedy już wysłał mi wiadomość, wspomniałam o tym co widziałam, pośmialiśmy się na temat jednej kwestii i to w sumie tyle.
Czego dowiedziałam się później od mojej przyjaciółki, to że kiedy dziękowała mu za wkład, to powiedział, że "Dla Beza102 bym tego nie zrobił?"
Tak więc problem w tym, że nie wiem co sądzić o tej całej sytuacji. Czy był to po prostu akt koleżeństwa czy może jednak coś więcej, ale brak mu dalszej inicjatywy? Ktoś coś widział, ktoś coś wie?

A czy on ma jakieś podstawy, żeby sądzić, że Ty chciałabyś, żeby był Twoim chłopkiem?
On może prowadzić cały czas takie same analizy, jak Ty. Jeśli jasno nie sformułujesz swoich oczekiwań, możesz nigdy się nie dowiedzieć...

[thirky]

Mi się wydaje że to zwykłe wygłupy, filmik był z założenia żartobliwy. Jeśli chciałby rozwinąć znajomość to zaprosiłby na kawę skoro i tak już pisaliście ze sobą po tym, jak obejrzałaś filmik.

[tarkowska]

Napisane przez thirky

Mi się wydaje że to zwykłe wygłupy, filmik był z założenia żartobliwy. Jeśli chciałby rozwinąć znajomość to zaprosiłby na kawę skoro i tak już pisaliście ze sobą po tym, jak obejrzałaś filmik.

Mam podobne zdanie.

[skazana_na_bluesa]

tak, to "akt koleżeństwa".

[Sabbath]

Zaproś go na kawę. Raz. Żaden to wstyd. Jak się nie odwdzięczy zaproszeniem zwrotnym , to już wiesz.