Koniec związku, brak pewności siebie

[snigolasty]

Jak Wy poradziliście sobie po utracie bardzo ważnej osoby w swoim życiu? Ja sam wiem, że nie jestem brzydki a nawet myślę, że przystojny ale straciłem pewność siebie. Boję się, że teraz po utracie moja kolejna dziewczyna która poznam nie będzie już taka jak tamta. Jeździłem bardzo rzadko na dyskoteki i boję się jakoś zagadać do dziewczyny nie wiem co powiedzieć jak to zrobić, żeby nie wyjść na idiotę. Moja dziewczyna znowu jak była na dyskotece to wystarczy, że trochę dupą poruszała i od razu pełno facetów było obok niej. Ja znowu czułem się odrzucony na dyskotekach bo jakby wmawiam cały czas sobie, że na pewno nie jestem w guście tej laski co mi się podoba i że ogólnie wyjdę na idiotę jak do którejś podbije. Doradźcie coś bo psychicznie już nie wytrzymuje. Mam aktualnie 20 lat.

[cholernarejestracja]

Napisane przez snigolasty

Jak Wy poradziliście sobie po utracie bardzo ważnej osoby w swoim życiu? Ja sam wiem, że nie jestem brzydki a nawet myślę, że przystojny ale straciłem pewność siebie. Boję się, że teraz po utracie moja kolejna dziewczyna która poznam nie będzie już taka jak tamta. Jeździłem bardzo rzadko na dyskoteki i boję się jakoś zagadać do dziewczyny nie wiem co powiedzieć jak to zrobić, żeby nie wyjść na idiotę. Moja dziewczyna znowu jak była na dyskotece to wystarczy, że trochę dupą poruszała i od razu pełno facetów było obok niej. Ja znowu czułem się odrzucony na dyskotekach bo jakby wmawiam cały czas sobie, że na pewno nie jestem w guście tej laski co mi się podoba i że ogólnie wyjdę na idiotę jak do którejś podbije. Doradźcie coś bo psychicznie już nie wytrzymuje. Mam aktualnie 20 lat.

Proponuję zacząć od tego, żeby przestać nazywać kobiety "laskami co to dupą ruszają".

[snigolasty]

Napisane przez cholernarejestracja

Proponuję zacząć od tego, żeby przestać nazywać kobiety "laskami co to dupą ruszają".

Nie chodziło mi tutaj ogólnie o kobiety tylko szczególnie o jej przypadek jak się zachowywała.

[mary_poppins]

A musisz szukać na dyskotekach? Być może nie jesteś lwem salonowym i tyle. Dziewczynę można poznać w innych okolicznościach, nie zawsze trzeba startować do wybranej z tłumu i zagadywać/obtańcowywać - można kogoś spotkać uprawiając sport, realizując hobby albo nawet udzielając się gdzieś w Internecie.

Jasne, że Twoja nowa dziewczyna nie będzie taka sama, jak była. Nie ma dwóch takich samych kobiet. Co nie zmienia faktu, że może Ci się równie mocno (albo i mocniej) spodobać, plus możesz się z nią o wiele lepiej dogadywać - w końcu ex staje się ex nie bez powodu.

[snigolasty]

Napisane przez mary_poppins

A musisz szukać na dyskotekach? Być może nie jesteś lwem salonowym i tyle. Dziewczynę można poznać w innych okolicznościach, nie zawsze trzeba startować do wybranej z tłumu i zagadywać/obtańcowywać - można kogoś spotkać uprawiając sport, realizując hobby albo nawet udzielając się gdzieś w Internecie.

Jasne, że Twoja nowa dziewczyna nie będzie taka sama, jak była. Nie ma dwóch takich samych kobiet. Co nie zmienia faktu, że może Ci się równie mocno (albo i mocniej) spodobać, plus możesz się z nią o wiele lepiej dogadywać - w końcu ex staje się ex nie bez powodu.

Wiem, że tak jest i dla mnie to troche dziwne, że inni w moim wieku tak się z laskami zabawiają a ja mam jakieś blokady, że nie potrafię podbić. Jeszcze 20 lat i w sumie nie wiedziałem, że tak mnie to będzie mogło dobić. Jeszcze jedno, bo dużo ludzi ludzi uważa, że gdy chłopak jest tzw. "bad boyem" to na niego leci a ja jestem osobą bardziej taką, która jest bardziej miła, pomocna i nigdy nie chciałem nikomu sprawić przykrości.

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Poza tym pod koniec związku czułem się jakby manipulowany z strony mojej byłej. Dużo ludzi mi mówi, że jestem bardzo dobry a czasami za dobry dla ludzi i potem źle na tym wychodzę.

[findsomething]

Napisane przez cholernarejestracja

Proponuję zacząć od tego, żeby przestać nazywać kobiety "laskami co to dupą ruszają".

[Sabbath]

Napisane przez snigolasty

Wiem, że tak jest i dla mnie to troche dziwne, że inni w moim wieku tak się z laskami zabawiają a ja mam jakieś blokady, że nie potrafię podbić. Jeszcze 20 lat i w sumie nie wiedziałem, że tak mnie to będzie mogło dobić. Jeszcze jedno, bo dużo ludzi ludzi uważa, że gdy chłopak jest tzw. "bad boyem" to na niego leci a ja jestem osobą bardziej taką, która jest bardziej miła, pomocna i nigdy nie chciałem nikomu sprawić przykrości.

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Poza tym pod koniec związku czułem się jakby manipulowany z strony mojej byłej. Dużo ludzi mi mówi, że jestem bardzo dobry a czasami za dobry dla ludzi i potem źle na tym wychodzę.

"Z laskami się zbawiają, a ja chcę podbić, ale jestem osobą bardziej taką, która jest bardziej miła..."
Wybacz Snigolasty, ale to, co piszesz nie robi na mnie wrażenia wypowiedzi osoby bardziej miłej. A już na pewno nie bardziej dobrze wychowanej.
Nie wiem, skąd czerpiesz wzorce, ale przy takim sposobie komunikacji, to raczej poza dyskoteką partnerki nie znajdziesz.
Nie mam nic do dyskotek, ale może tańczysz lepiej, niż się wysławiasz...
Przepraszam, wybacz sarkazm.