Moda kobiet z małym biustem - zapraszam

[maddzia007]

Zależy jeszcze co uważamy za mały biust. Ja mam 70A i dla mnie jest to trochę kompleks, chociażby z tego powodu że nie mogę sobie kupić normalnej bluzki bo większość brzydko odstaje mi w okolicach biustu, a jak są obcisłe to wyglądam jakbym biustu w ogóle nie miała.

Napisane przez najgosia

Po pierwsze dobry biustonosz-najlepiej z poduszkami i czym wieksze poduszki tym lepiej.Byloby fantastycznie popracowac nad plaskim brzuchem bo wtedy biusy jest widoczniejszy.I dekoldy sa oczywiscie wskazane zwlaszcza te do szpica,a koszula jak jest dopasowana to bardzo ladnie wyglada,

Ja się zgodzę. Sama kupuję push-upy i na prawdę świetnie się w nich czuję. Powiększam sobie biust tak że wygląda mniej więcej na B, więc już to jakieś krągłości zawsze są i ubrania o wiele lepiej wyglądają

Napisane przez chryja_bez_ryja

OMG, biustonosze z poduszkami... A potem przed facetem nie rozbierać się tak?? Kochac się z nim w staniku?? Bo głupio, że jednak to co na randkach wypełniało dekolt to nie to co myślał?? Przesada.

Obecnie nie mam faceta ale przed moim byłym nie miałam żadnych oporów co do ściągnięcia przed nim biustonosza. Trochę się zdziwił jak zobaczył że mam malutki biust ale mu to nie przeszkadzało, a skoro mnie kocha to ma mnie akceptować, no chyba że jest ze mną tylko ze względu na mój wygląd to niestety ale długo ze mną nie zabawi.

[winklepicker]

Napisane przez maddzia007

Zależy jeszcze co uważamy za mały biust. Ja mam 70A i dla mnie jest to trochę kompleks, chociażby z tego powodu że nie mogę sobie kupić normalnej bluzki bo większość brzydko odstaje mi w okolicach biustu, a jak są obcisłe to wyglądam jakbym biustu w ogóle nie miała.

Ja mam ten sam problem. Białej koszuli na maturę szukałam chyba kilka godzin i tylko jedna nie odstawała.
Normalnie noszę raczej luźne rzeczy, albo bluzki z żabotami, falbankami. Bardzo lubię bluzki, które mają przyszyty materiał w kształcie dużej kokardki na biuście. W tamtym roku udało mi się upolować przepiękną sukienkę właśnie z taką kokardką na biuście. Zdarza mi się jeszcze nosić chusty, ale tylko zimą i jesienią, które zakrywają biust. Często też ubieram się na cebulkę, wiecie kilka warstw - czarna bluzka + kolorowa tunika + sweter, czasami jeszcze komin albo chusta. Lato pod tym względem jest tragiczne, niestety.
Ogólnie staram się leczyć z kompleksów, ale z drugiej strony czasem myślę czy nie wstrzyknąć sobie tego kwasu, który powiększa piersi...

[findsomething]

a nie macie tak że jak inspirujecie się modelkami to ich ciało zaczyna leczyć Wasze kompleksy i czujecie się dowartościowane że można się fajnie ubrać i biust nie jest żadnym problemem?

[blekitne_niebo]

Napisane przez findsomething

a nie macie tak że jak inspirujecie się modelkami to ich ciało zaczyna leczyć Wasze kompleksy i czujecie się dowartościowane że można się fajnie ubrać i biust nie jest żadnym problemem?

Szczerze mówiąc ja tak nie mam. Ja kocham moje ciało, kocham moje piersi mimo że do okazałych nie należą. Dla mnie mały biust nie jest wadą, czymś co trzeba zakryć za chustą albo schować pod warstwą falbanek. To po prostu część ciała, jak ręka, noga. Mały biust nie powinien być powodem kompleksów.

[MadSyndrome]

Co to ma być, powpadały jakieś albo zakompleksione albo z dużymi biustami ( i przy okazji tyłkami chyba ) i prawią co tu kupować, żeby optycznie POWIĘKSZYĆ biust
Wpadłam do wątku, bo mam mały biust (70B) i jestem z niego zadowolona, bo jeszcze nigdy nie miałam problemu z kupieniem bluzki Kupuję jakie mi się podobają i każda pasuje i po prostu jestem zdania, że szczupłe osoby w większości mają naturalnie mały biust, to jest się czym chwalić, a nie

[Madaaa]

Napisane przez MadSyndrome

Co to ma być, powpadały jakieś albo zakompleksione albo z dużymi biustami ( i przy okazji tyłkami chyba ) i prawią co tu kupować, żeby optycznie POWIĘKSZYĆ biust
Wpadłam do wątku, bo mam mały biust (70B) i jestem z niego zadowolona, bo jeszcze nigdy nie miałam problemu z kupieniem bluzki Kupuję jakie mi się podobają i każda pasuje i po prostu jestem zdania, że szczupłe osoby w większości mają naturalnie mały biust, to jest się czym chwalić, a nie

No wlasnie z tego co wiem, w duzym biustem narzekaja na ciuchy, bo nosząc realnie XS, przez biust musze zakladac bluzki w r.M aby to biust sie zmiescil , a rezta powiewa.

Tez jestem zdania , że na maly biust dosłownie wszystko prawei pasuje. Ja jedynie koszul nie kupuje, ale ona z calosci na mnie wiszą, bo jestem szczupla, nawet XS koszulowe nie jest dopasowane tak jak bym chciala.

Żabotów , falbanek nie kupuje, bo po co? Bez tego w obcislej bluzce biust sie lepiej prezentuje.
A teraz powchodziły do sklepów takie smieszne stroje kąpielowe, gdzie gora bikini obszyta jest cała falbankami. Dla mnie okropne, dziecinne.... Praktycznie taki stroj jest na sznurku i jak każdy stroj na sznurku z kwalkami malych trojkącików biustu i tak nie powiekszy ;-)

[ratta]

Ja właściwie nie wybieram ubrań pod biust, ale widzę w czym wyglądam najlepiej. I niestety w obcisłych bluzkach, jako gruszka, prezentuję się fatalnie. Dwa małe groszki plus szafa trzydrzwiowa. Jak ktoś nosi rzeczy poprawiające proporcje, nie oznacza, że ma jakieś przerażające kompleksy. Ja już nie mam, ale przy biuście 74 cm miałam I koszule (i marynarki) właśnie przez niego w ogóle nie leżały, a już najgorzej jak była zaszywka, która u mnie wypadała w pasie Wcześniej wszystko w rozmiarze XS było za duże, teraz jest najczęściej dobre w biuście i jestem zadowolona. A to wszystko dzięki 6 centymetrom
Może też znaczenie ma, że rzeczy kupuję w lumpeksach, bo z naszego h&m wychodzę zdołowana, na szafie widzę szczuplejsze dziewczyny, na których ciuch leży dobrze, ja mierzę - i porażka, wisi, dekolt do pasa, w biuście 15 cm wolnego miejsca itd.
Naprawdę małobiuściastym z małym obwodem "pod" jest równie trudno znaleźć ciuch, jak tym z dużym biustem.

Ja kocham falbanki i żaboty, ale mam aż dwie takie rzeczy.

[Madaaa]

Napisane przez ratta

Ja właściwie nie wybieram ubrań pod biust, ale widzę w czym wyglądam najlepiej. I niestety w obcisłych bluzkach, jako gruszka, prezentuję się fatalnie. Dwa małe groszki plus szafa trzydrzwiowa. Jak ktoś nosi rzeczy poprawiające proporcje, nie oznacza, że ma jakieś przerażające kompleksy. Ja już nie mam, ale przy biuście 74 cm miałam I koszule (i marynarki) właśnie przez niego w ogóle nie leżały, a już najgorzej jak była zaszywka, która u mnie wypadała w pasie Wcześniej wszystko w rozmiarze XS było za duże, teraz jest najczęściej dobre w biuście i jestem zadowolona. A to wszystko dzięki 6 centymetrom
Może też znaczenie ma, że rzeczy kupuję w lumpeksach, bo z naszego h&m wychodzę zdołowana, na szafie widzę szczuplejsze dziewczyny, na których ciuch leży dobrze, ja mierzę - i porażka, wisi, dekolt do pasa, w biuście 15 cm wolnego miejsca itd.
Naprawdę małobiuściastym z małym obwodem "pod" jest równie trudno znaleźć ciuch, jak tym z dużym biustem.

Ja kocham falbanki i żaboty, ale mam aż dwie takie rzeczy.

ja mam 64 cm pod biustem i znajduje na siebie bez problemu ciuchy...i w sieciwokach i lumpeksach. Na bazarach rzadziej bo tam maja rozmiary od S U mnie mniej więcej proporcje ciała mam rowne dlatego pozwalam sobie na obcisłe bluzki. No może tyłek mam najwiekszy, ale nie az na tyle, zeby mieć kompleksy

Co do koszul i marynarek to tez problem, ale u mnie raczej przez calosc mega malego ciała. Problem tez mam troche z sukienkami wyciętymi na biust, muszę miec z elastycznego materiału, zeby sie dopasowala do biustu, bo inaczej jest za duza.
Zresztą nie rozumie, po co w sukienakch XS robić tak wiele miejsca na cycki . zreguły ktos kto wchodzi w taka sukienkę nie będzie miał ogromnego biustu.

[ratta]

Ja miałam 59 cm pod biustem, 58 w talii i wąskie ramiona, jestem niska, no i ten biust, więc dosłownie nic nie pasowało. Tzn. w wyraźny sposób zwisało z ramion lub biustu, tak że nawet nie mogłam sobie wmówić, że jest ok, bo nie dałoby się nosić.
W tej chwili - 64 i 80 cm - bywam zadowolona z zakupów, taki biust nie jest problemem do odziania. Nie lubię bardzo obcisłych rzeczy, więc wystarczy, że ramiona i dekolt są na swoim miejscu. Właściwie to problemem nie musiał być biust, a właśnie małe ciało, coś te ubrania musiało wypełnić - ale zwala się na biust Tylko że ja chuda nie jestem, mała po prostu.
W lumpeksach są rzeczy "petite", kiecki mam przylegające w biuście, niżej rozszerzane i dobrze się w tym czuję.
Ostatnio kupiłam kieckę, jaką już kiedyś mierzyłam. Wtedy wzięła taką samą dziewczyna z biustem, ona podekscytowana wybiegła z przymierzalni, pokazywała się koleżankom, a ja się schowałam głębiej Teraz mój biust wygląda podobnie, a wciąż jest mały, więc nie musi to być duży rozmiar, żeby był pełniejszy i podkreślony. Niby kilka cm, a spora różnica.

[findsomething]

pod biustem 68
w biuście 86

gdy mam obwód stanika 65 to mój biust wygląda rewelka ;P we wszystkim także rozmiar stanika, PRAWIDŁOWY rozmiar, to podstawa !


ja lubię falbanki jako żabot, ale nie lubię ich na stroju kapielowym - ostatnio dorwałam SUPER fason - stanik wiązany na szyi, leciuteńko usztywniony materiałem w środku, idealnie zbiera biust. Po prostu rewelacyjny a nie ma w nim ani grama gąbki!

fason identyczny jak ten na zdjęciu



http://e.snobka.pl/sn759/ec4f95a300002d5c488f9ecb

http://www.lulu.pl/sites/powiekszeni...xpmqgq5f7x.jpg

[Madaaa]

Napisane przez findsomething

pod biustem 68
w biuście 86

gdy mam obwód stanika 65 to mój biust wygląda rewelka ;P we wszystkim także rozmiar stanika, PRAWIDŁOWY rozmiar, to podstawa !


ja lubię falbanki jako żabot, ale nie lubię ich na stroju kapielowym - ostatnio dorwałam SUPER fason - stanik wiązany na szyi, leciuteńko usztywniony materiałem w środku, idealnie zbiera biust. Po prostu rewelacyjny a nie ma w nim ani grama gąbki!

fason identyczny jak ten na zdjęciu



http://e.snobka.pl/sn759/ec4f95a300002d5c488f9ecb

http://www.lulu.pl/sites/powiekszeni...xpmqgq5f7x.jpg

ja ma dwa stroje upolowane w tym roku jak ten z pierwszego zdjęcia, tzn. taki sam fason. Gruba tasiemka pod biustem i wiązanie na szyi, ładnie zbiera biust ;-)