Wkurzyła mnie szwagierka

[SdC]

Napisane przez jodame

Przesadzasz ;p

Chciałaś powiedzieć przy jakiejś bliżej nieokreślonej okazji.
A nie wyobrażam sobie, żeby siostra nie mogła powiedzieć WŁASNEJ rodzinie o tym, że jej brat się zaręczył.

Wredne babsko!!!
Przecież takich rzeczy się nie mówi!!! Nie pyta!!!
Mam nadzieję, że było jej potem chociaż głupio ;p

Ale siostra mogła powiedzieć? Czemu nie zostawiła tej przyjemności dla brata? Ja sobie nie wyobrażam, żeby MOJA siostra powiedziała MOJEJ cioci o MOICH zaręczynach.

[dzustam]

Ciekawy wątek.

Nie chcę nikogo urazić, ale niektórzy chyba przeceniają swoje zaręczyny, ciąże i inne wybory życiowe. A szczególnie ich ważność w życiach innych osób


Wujkom i ciociom wcale nie zależy, żeby koniecznie osoba, której udało się np. zaplemnikować jajeczko, osobiście ich o tym informowała. Liczy się wieść . Oni się zapewne cieszą, ale na pewno nie tak jak zainteresowane osoby.

Autorka zamiast się cieszyć, że siostrę narzeczonego w ogóle obchodzą ich sprawy, zaczęła szukać dziury w całym. Jakby autorce trafiła się szwagierka, która zamiast wyrażać radość, wyrażałaby dezaprobatę - poznałaby różnicę

Napisane przez Hultaj

Skora tej zalezalo, zeby to wyszlo bezposrednio od nich, Ty bys obdzwaniala kuzynow i wujkow meza? , bo ja np. niekoniecznie.

Nie do mnie pytanie, ale jest urocze , więc popiszę trochę.

Za Chiny Ludowe nie obdzwaniałabym kuzynostwa. Nie wygłaszałabym uroczystych pogadanek u cioci na imieninach. Chyba, żeby przyparli mnie do muru , wtedy zdecydowanie powiedziałabym prawdę.

Jak w rodzinie działa dobry, pozytywny głuchy telefon - to moim zdaniem wszystko jest w jak najlepszym porządku. Relacje międzyludzkie są prawidłowe, członkowie rodziny są emocjonalnie ze sobą związani, potrafią się cieszyć szczęściem bliskich, wspieraja się, itd.

W opisanym przypadku miałabym wątpliwości, czy na pewno autorka pasuje do tej rodziny , bo jej szwagierka może kiedyś założyć wątek, że rodzina nie może nawiązać kontaktu z bratową-jędzą, która wszędzie węszy spisek wiem, wiem, autorka spojrzała z innej strony i wyluzowała - to tylko prewencja

[jodame]

Napisane przez SdC

Ale siostra mogła powiedzieć?

To dwie różne sytuacje.
Pierwsza: oni się już zaręczyli, siostra ogłosiła tylko rodzinie.
Druga: on się jeszcze NIE oświadczył.
Widzę ogromną różnicę.

Napisane przez SdC

Czemu nie zostawiła tej przyjemności dla brata? Ja sobie nie wyobrażam, żeby MOJA siostra powiedziała MOJEJ cioci o MOICH zaręczynach.

Tylko to nie brat ma pretensje, że sam chciał powiedzieć, tylko dziewczyna brata. Różne rodziny, różne zwyczaje. Nie powiedzieli, że chcą sami oznajmić radosną nowinę. Wręcz przeciwnie -chcieli to zrobić "gdy nadarzy się okazja". Rozumiem, że Autorka wolała się sama pochwalić, ale nie widzę też niczego dziwnego w tym, że dziewczyna powiedziała kuzynce, że jej brat się zaręczył.
Autorka wchodzi do rodziny narzeczonego -nie wszystko i nie zawsze będzie po jej myśli.
Analogicznie do sytuacji Autorki:
Nie wyobrażasz sobie, żeby siostra Twojego narzeczonego powiedziała swojej cioci (nie Twojej) o zaręczynach brata?
W takiej sytuacji radziłabym uprzedzić wszystkich: "tylko ja mogę o tym mówić, zarówno mojej, jak i twojej rodzinie".

[SdC]

Napisane przez jodame

Analogicznie do sytuacji Autorki:
Nie wyobrażasz sobie, żeby siostra Twojego narzeczonego powiedziała swojej cioci (nie Twojej) o zaręczynach brata?
W takiej sytuacji radziłabym uprzedzić wszystkich: "tylko ja mogę o tym mówić, zarówno mojej, jak i twojej rodzinie".

Nie wyobrażam .

Nie wyobrażam sobie też zrobić czegoś takiego siostrze/szwagierce. Uznałabym, że to do nich należy .

Jak sama piszesz - różne rodziny, różne zwyczaje. U mnie wszyscy mówią sami o takich rzeczach, więc dla mnie to jest naturalne.

Oczywiście nie miałabym do nikogo pretensji, to nie jest aż taka sprawa, żeby płakać nad rozlanym mlekiem .

[jodame]

Napisane przez SdC

Jak sama piszesz - różne rodziny, różne zwyczaje. U mnie wszyscy mówią sami o takich rzeczach, więc dla mnie to jest naturalne.

Hmm.. Tak jak już napisałam -rozumiem żal Autorki.
Sama nigdy bym nie powiedziała najbliższym -rodzicom, dziadkom, rodzeństwu, wspólnym przyjaciołom. Ale dalszej / dalekiej rodzinie -dlaczego nie?
Wiesz, może po prostu nie jestem zbyt blisko z kuzynostwem ;p i dlatego traktuję ich jako "dalsząąą.." rodzinę.
Rozumiem i Ciebie i Autorkę, i szwagierkę Autorki.

[TmargoT]

Napisane przez karolca

Może i odczucia autorki są przesadzone, ale mniej więcej wiem, co czuje.
Czemu mniej więcej?
Chcieliśmy z męzem sami poinformować - osobiście i przy okazji spotkania - poinformować rodzinę o tym, że spodziewamy się dziecka. Szwagierka nas ubiegła obdzwaniając całą rodzinę. Calusieńką.
I dokładnie to samo zrobiła, gdy wybraliśmy imię... Taki lekki niesmak poczuliśmy.
Jasne, nie jest to żadną tajemnicą, ale mimo wszystko wypadałoby zostawić tę przyjemność nam

na przyszłość nie mówić jej aż do końca.proste

[karolca]

Napisane przez TmargoT

na przyszłość nie mówić jej aż do końca.proste

w ogóle nikomu nic nie mówić

[hebanowe noce]

Napisane przez jodame

Wredne babsko!!!
Przecież takich rzeczy się nie mówi!!! Nie pyta!!!
Mam nadzieję, że było jej potem chociaż głupio ;p

Ona z pewnością nie zrobiła tego złośliwie, później też było jej przykro.
Zastanawiam się, jak to się rozeszło. Myślę, że TŻ powiedział swojej mamie, a ona swojej siostrze.
Ja to w ogóle o niczym przed czasem nie informuję rodziny.

[TmargoT]

Napisane przez karolca

w ogóle nikomu nic nie mówić

plociuchowi za karę na końcu

[jodame]

Napisane przez hebanowe noce

Ja to w ogóle o niczym przed czasem nie informuję rodziny.

Może mało "rodzinnie", ale przynajmniej ma się pewność, że nic nie wycieknie, bezpieczniej, bez niemiłych niespodzianek.

[Mademoiselle94]

ale masz problem ;p

[zarjah]

A ja uważam, że nie przesadzasz.
Do Ciebie i Twojego TŻ-ta należy to zadanie, żadnej tam przyszłej szwagierki. Również byłabym zniesmaczona. Nie ona wychodzi za mąż.

[anka_szklanka]

Moze faktycznie nie potrzebnie sie tak wkurzylas bo to przeciez dobre wiadomosci o ktorych predzej czy pozniej dalsza rodzina dowiedzialaby sie jak nie od szwagierki do od tesciowej haha uwazam jedynie ze powinnas byla powiedziec do tej blizszej rodziny aby nie mowili o tym nikomu poniewaz sami chcecie to zrobic! Dla mnie bylby to jakis sygnal ze szwagierka ma dluugi jezyk chociaz roznie to bywa , moze faktycznie bardzo cieszyla sie z tego faktu ze bierzecie slub i dlatego tak szybko przekazala ta wiadomosc!!
Ja mam lepszy przyklad ale dotyczacy mojej tesciowej o mojej wysypce na rekach wiedziala cala wies , pewnego dnia zaczepila mnie dziewczyna ktorej nawet nie znam i spytala - Ania jak tam rece , wysypka przeszla ? Mozecie sobie wyobrazic jak sie czulam kiedy obca osoba pyta mi sie o wysypke na rekach?!! Owszem kolejny przyklad tego jak inni maja dlugi jezyk moze nie byla to jakas tajemnica ale dalo mi to do myslenia ze nie moge zwierzyc sie nawet z takiej glupoty bo pozniej kazdy bedzie o tym wiedzial!!!!