|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2012-01-27, 19:55 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 18
|
Ciężka współpraca
W końcu znalazłam wymarzoną pracę (może sam charakter najlepszy nie jest, ale wiem, że lepiej trafić nie mogłam). W pracy mam dwie starsze kobitki (jedna odchodzi ale obydwie są super!), no i jedną młodszą od nich, a starszą ode mnie o 10 lat kobietę, która czasami traktuje mnie jak małolatę! Dziś mówiłam coś, że chyba przez weekend zrobię sobie kurację oczyszczającą organizm, a ona, że jakby siebie słyszała 15 lat temu! Że ona przez to też przechodziła, a teraz stara d*pa jest! I często jak coś powiem to słyszę, że ona przez to przechodziła... Jestem świadoma, że jestem młodsza od niej, ona jest matką, ja nie i nie zamierzam (może dlatego uważa mnie za taką małolatę?), ale jednak moje 27 lat (skończę w tym roku), to nie jest tak mało...
Mam bardzo niską samoocenę i ciężko przyjmuję takie teksty pod moim adresem. Do tego nie jem zwierząt, a ona kolejny raz jakieś kąśliwe zdanie powiedziała typu: "jakbyś zjadła kiełbasę to byś coś tam"... Oczywiście po czasie myślę co powinnam jej powiedzieć, ale po czasie... Praca bardzo mi się podoba, ale taka atmosfera jest nieprzyjemna dla mnie... Jako nowa osoba się uczę wielu rzeczy, wiadomo "podlegam" tym kobietom, jednak to nie powód by mnie tak traktować. Jak mam się zachowywać, by traktowano mnie poważniej, a jak NIE zachowywać? Doradźcie proszę. |
2012-01-27, 20:43 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
a na hasło o jedzeniu mięska mam tekst: "ja nie hiena, padliny nie jadam" |
|
2012-01-27, 20:58 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2012-01-27, 21:00 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Ciężka współpraca
Rozumiem, że taka sytuacja Cię lekko przytłacza, ale zrozum, że zdecydowanie mogłaś trafić znacznie gorzej.
I o tym pomyśl, ona po prostu taka jest. Niech sobie gada takie rzeczy. Na razie nie utrudnia Ci pracy, nie wyzywa Cię, nie znęca się psychicznie. Po prostu staraj się z nią nie dzielić swoimi prywatnymi przemyśleniami - wciągając ją do swojego prywatnego życia dajesz jej oręż do ręki, ma Cię czym zranić. To błędne koło,
__________________
|
2012-01-27, 23:04 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 97
|
Dot.: Ciężka współpraca
rozumiem że taka sytuacja w pracy jest stesująca ale spróbuj spojrzeć na tę sytuację w ten sposób - teraz jesteś nowym pracownikiem, za byle co grozi zwolnienie. Jednak z każdym dniem pracy stajesz się coraz bardziej doświadczona, a co za tym idzie, coraz trudniejsza do zwolnienia. Czasem warto znieść początkowe trudności na rzecz stabilnej pracy później.
A co do złośliwej baby - na razie nie idź w otwartą konfrontację - ja bym radziła raczej olewkę (wiem, że na razie może się to wydać mega trudne, ale z pratkyką stanie się łatwiejsze) Po pierwsze - żadnych rozmów z nią o twoim życiu - jak już musisz z nią gadać to nawijaj o pogodzie albo o cenie ogórków w biedronce. Po drugie, jak już bezpośrednio ci dochrzani, to tekst "chachacha pani Halino, świetny pomysł, ale ja nie jem mięsa/nie planuję dzieci, o jejku muszę iść do wc/ nastawić herbaty/ zapalić/ skserować/ iśc po kartony - nieźle się sprawdza w takich sytuacjach. ALE jak pojawi się szansa żeby sie od pani Halinki uwolnić to się nie wachaj. |
2012-01-27, 23:19 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 725
|
Dot.: Ciężka współpraca
Moim zdaniem przesadzasz, nie widzę tutaj problemu - nie chcesz o czymś rozmawiać, to nie rozmawiaj, ucinaj temat. Co jest złośliwego albo nie wiem - infantylizującego(?) w mówieniu, że ktoś przez coś przechodził? Skoro piszesz, że babka jest spoko, to pewnie taki jej sposób na nawiązanie do temat rozmowy i tyle, nie ma co doszukiwać się drugiego dnia.
Poza tym twoje mówienie "nie jem zwierząt" jest tak samo napastliwe jakby ona powiedziała "wegetarianie są dziwni", "jesteś dziwna, bo jesteś wege". Nie rozmawiaj z nią o jedzeniu. I już.
__________________
|
2012-01-27, 23:40 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 446
|
Dot.: Ciężka współpraca
Moim zdaniem powinnaś sobie jej "już to przechodziłam 15 lat temu" w myślach przetwarzać na: "a ja na szczęście nie jestem taka stara i dopiero dziś to przechodzę"
nie masz powodu do dołów, do prawdziwej harpii to jej jeszcze daleko
__________________
"Chłopcy rzucali kamieniami w żabę dla żartu, a żaba umarła na serio" www.pajacyk.pl www.pustamiska.pl Wyłącz TVN- włącz myślenie! |
2012-01-28, 06:08 | #8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
|
2012-01-28, 09:20 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: bielsko
Wiadomości: 3 607
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
napastliwe to jest właśnie mówienie wegetarianinowi "Jakbyś se zjadła kiełbaskę to..."-mało tego uważam,że świadczy to o lekko ograniczonym poziomie wypowiadacza owych "troskliwości"
__________________
MISS VENFLON PORTFOLIO |
|
2012-01-28, 09:42 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
"Nie jem zwierząt" niesie za sobą treść "a Ty je jesz, zabijasz, jesteś mordercą". "Nie jem mięsa" albo "jestem wegetarianką" brzmi jakoś łagodniej. Tak myślę, ale mogę się mylić. Nie zabraniam też nikomu wypowiadać swoich poglądów, również osobom, które mają zupełnie inne spojrzenie na sytuację.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2012-01-28, 09:51 | #11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
wszystko zależy od sposobu wypowiedzi. tak, jakby argumentować niejedzenie jajek obawą o zabijanie nienarodzonych kurcząt trochę to przerysowałam, ale taki wydźwięk ma wg mnie stwierdzenie "nie jem zwierząt".
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
|
2012-01-28, 10:48 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
Autorka jest przewrażliwiona i nie umie rozpoznać zwykłej, polemizującej rozmowy od prawdziwego, wrednego babska. Przecież obca babka nie będzie autorce przytakiwać, skoro ma inne spojrzenie na sprawę . Prawdziwe, wredne babsko spotkałam na swojej drodze zawodowej. Do takiej koleżanki, co to już wszystko przechodziła dekadę temu, to z chęcią bym się mentalnie przytuliła Może opisana kobieta nie jest materiałem na przyjaciółkę, pewnie nikt nie byłby zadowolony z kąśliwych uwag, ale trzeba tę sytuację osądzić logicznie
__________________
|
|
2012-01-28, 11:32 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Ciężka współpraca
Dziękuję Wam za tyle odpowiedzi.
Może faktem jest, że za bardzo przykuwam uwagę do wszystkiego, albo wyolbrzymiam czyjeś wypowiedzi. Wiąże się to na pewno z moją niską samooceną. Ktoś mi powie, np. że nie pasuje mi różowy kolor, a ja zapewne zacznę w zdaniach powtarzać to zdanie i powiem sobie, że mnie ktoś wyśmiewa itd. A z tym mięsem, to raz przy jakiejś rozmowie wyszło, że go nie jem i od tej pory właśnie słyszę coś na ten temat, jednak obiecałam sobie, że w końcu zareaguję, ale bez agresji, tylko coś właśnie w stylu "przykro mi kiedy tak mówisz, to dla mnie naprawdę ważna sprawa i wolałabym byś mi nie mówiła takich rzeczy, choć wiem, że nie robisz tego po złości, mnie to boli" (no coś w ten deseń). Chyba jedynym wyjściem będzie olewać ją, albo rewanżować się w myślach... No i faktycznie rozmowy prywatne z nią ograniczę do minimum. Muszę podbudować swoją niską ocenę, no i nie wykluczam, że po prostu sama mogę mieć problemy z relacjami z ludźmi. Muszę nad nimi pracować. No i chodzi o to, że te starsze kobiety traktują mnie poważniej, niż ta, co jest młodsza. A może to ona ma jakiś problem z samooceną i chce się podbudować moim kosztem No i z nikim nie chcę mieć złych stosunków, nie wpływa to dobrze na te 8 godzin dziennie, które trzeba razem spędzić. Świata nie zmienię, ale mogę zmienić moje podejście i odczucia. |
2012-01-28, 12:32 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 881
|
Dot.: Ciężka współpraca
Moim zdaniem troszke przesadzasz. Ja pracuje z kobietami 50+, jest miedzy nami roznica wieku prawie o polowe i tez nieraz naslucham sie dobrych rad, niechcacych uszczypliwosci. Nauczylam sie juz tego, ze lepiej wysluchac co ma dom powiedzenia i pokiwac glowa, niz wchodzic w polemike, zwlaszcza, jesli chce sie zachowac poprawne stosunki. I tak jak napisala Dzustam - zawsze moglas trafic gorzej. Glowa do gory.
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów. Wszystkiego, co niezmienne, w nicości za oknem, gdy budzą się mgły... |
2012-01-28, 14:09 | #15 |
biegam dla Zabawy
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 5 181
|
Dot.: Ciężka współpraca
I jeszcze pewnie za 25 lat same stwierdzimy, że częściowo ze swoimi poradami miały rację
Co do nie-jem-zwierząt zgadzam się z dziewczynami - naprawdę lepiej brzmi jestem wegetarianinem albo nie jem mięsa. Ciesz się wymarzoną pracą Edytowane przez alkaxy Czas edycji: 2012-01-28 o 14:10 |
2012-01-28, 15:29 | #16 | |
na drugie mam Irena
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
ona mówiąc że też to przechodziła uważa cię za gówniarę, dziwne masz myślenie ja rozumiem to całkiem inaczej -jest zainteresowana twoją osobą, może też chciałaby sie troszkę odmłodzić - wciąga cię w rozmowę, dlaczego nie pociągniesz jej dalej nie zapytasz jak ona to robiła kiedyś i jaki to przyniosło efekt - chce się dowiedzieć jak żyje młodzież w dzisiejszych czasach - jest ciekawa co jesz zamiast tej kiełbasy, bo ona np nie wyobraża sobie kanapki bez kiełbasy trochę więcej luzu i humoru
__________________
kiedy życie daje ci w twarz uśmiechnij się i z politowaniem powiedz: bijesz się jak ciota |
|
2012-01-28, 15:58 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: Ciężka współpraca
Nie wiadomo, czy ta kobieta mówi to złośliwie, czy nie. Nie wiemy też, na ile Autorka wyolbrzymia problem.
Nie widzę niczego złego w powiedzeniu "jak byłam w twoim wieku". To chyba żadna tajemnica, ani odkrycie, że nie jesteście w tym samym wieku? Nie podałaś też żadnego przykładu tego, że traktują Cię jak małolatę. Dla mnie tekst "jak miałam tyle lat co ty" nie jest protekcjonalnym traktowaniem (w tym kontekście). "Gdybyś zjadła kiełbasę..." -może nie jest to złośliwe, a Ty jesteś przewrażliwiona? Może jest złośliwe, ale pani nie zdaje sobie z tego sprawy? Bardzo niefajne jest to, że wściekasz na tę panią o takie drobne sprawy, ale jest ich tak dużo, że złość ciągle narasta, ale jednocześnie ani razu jej o tym nie poinformowałaś. Złościsz się po cichutku, obgadujesz tutaj, ale czy powiedziałaś jej choć raz, że takie żarty Ci nie odpowiadają? Że nie życzysz sobie komentarzy o Twojej diecie? Złoszczenie się i czekanie, aż ona się sama domyśli, że coś Ci nie pasuje i do tego co, i że się zmieni jest naiwne. 1. Ignoruj jej teksty, zagryzaj zęby i się nie przejmuj. 2. Odgryź się jej publicznie. (Skoro teksty się powtarzają, to ułóż sobie wcześniej ripostę i czekaj na konkretny żart z jej strony). 3. Porozmawiaj z nią na spokojnie, w 4 oczy. Powiedz, że źle się czujesz, kiedy ona robi/mówi to, to i tamto. Zobaczysz, czy jest zdziwiona, jak zareaguje. Polecam 3, skro 1 odpada. Edytowane przez jodame Czas edycji: 2012-01-28 o 18:15 |
2012-01-28, 16:01 | #18 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 058
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
pomyślałabym raczej, że babka w domyśle mówi "jesteśmy podobne" niż, że chce dokuczyć... zwyczajny "small talk" a to "poważniejsze traktowanie" starszych koleżanek to może po prostu dystans, który -olaboga- jest oznaką braku chęci zaprzyjaźniania się? a Ty Autorko, jak widzisz 10 lat młodszych od siebie, którzy robią dokładnie to samo co ty w ich wieku, nie rzucisz przypadkiem czasami "też tak miałam?"
__________________
Ci wszyscy, którzy nie lubią swojej pracy, czują się lepiej kiedy mogą nazywać nas pracoholikami |
|
2012-01-28, 17:09 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Ciężka współpraca
A mnie się nasunęła taka myśl, że może ta kobieta mówi to wszystko w dobrej wierze? Może mówi "też to przechodziłam" żeby Autorce pokazać, że mają wspólne doświadczenia i coś je łączy?
Ja często, gdy ktoś mi się z czegoś zwierza mówię mu, że rozumiem to, bo też to kiedyś przechodziłam (oczywiście tylko, jeśli faktycznie przechodziłam), bo mam wrażenie, że w ten sposób go pocieszę, że nie tylko on ma tak źle i ze można sobie z tym poradzić. Wiec może być tak, że ta pani na swój sposób stara się być przyjazna, a może też przechodzi kryzys, może trochę ją tam gdzieś zawiść zżera, że do tej pory była najmłodsza panią w pracy, a teraz już nie jest i czasem z niej ten żal uchodzi... Tak czy inaczej uważam, że przesadzasz. Co do :"kiełbasianej" rady, rozumiem, że to wkurzające, ale może ona nie mówi tego w złej wierze? A skoro dotąd nie zareagowałaś poważnie i nie powiedziałaś wprost, że takich komentarzy sobie nie życzy, to ona sobie nie zdaje sprawy, zę ciebie to tak boli? Spróbuj się wyluzowac i nie brać wszystkiego do siebie.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
2012-01-28, 18:57 | #20 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Ciężka współpraca
z jej punktu widzenia mówi Ci prawdę, że coś stosowała i dajmy na to, z mizernym skutkiem, no i co z Twojej strony w związku z tym?
Chcesz, to się oczyszczaj, może jej się coś tam znudziło, może jej się odechciało, może Ci zazdrości, może uważa, że coś jest warte funta kłaków, no i co, no i nic, rób swoje. Co do niejedzenia mięsa, to, moim zdaniem, jest jeszcze jedna taka rzecz, nie wystarczy przestać jeść mięso, trzeba jeszcze umieć się zdrowo odżywiać. Moja koleżanka jak miała etap bycia jaroszką to wyglądała po prostu jakby miała anemię, ale jakbyś jej coś na ten temat powiedział, to też pewnie by to odebrała jako atak na jej pogląd żywieniowy. |
2012-01-28, 21:23 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 172
|
Dot.: Ciężka współpraca
Trochę nie rozumiem co jest złego w stwierdzeniu "nie jem zwierząt". Mięso jest robione ze zwierząt, o co się oburzać tutaj, że ktoś nam przypomina co jemy? Bo połowa ludzi wierzy, że kotlety rosną na drzewach?
Dla mnie nie ma różnicy między nie jem mięsa/nie jem zwierząt, tak samo jak jej nie ma między 'nie lubię warzyw strączkowych/nie lubię fasoli'. |
2012-01-28, 21:57 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że nie jem zwierząt, bo nie jem tego wszystkiego, co na zwierzę się składa, ja jem tylko mięso ze zwierzęcia. Czy jak nie jadasz pieczywa to mówisz "Nie jadam pieczywa" czy "Nie jadam pszenicy/żyta/etc"? Albo czy jak nie jadasz, bo ja wiem, frytek, to mówisz "Nie jadam frytek" czy "nie jadam ziemniaków"? Ja uważam, że często gęsto wegetarianie bardzo się ze swoim wegetarianizmem odnoszą. I nikomu korona z głowy nie spadnie, jeśli zamiast "nie jem zwierząt" powie "nie jadam mięsa" albo "jestem wegetarianką" - zwłaszcza, jeśli tej osobie zależy na dobrych warunkach w pracy. Jak ktoś chce utrzymywać dobre relacje z ludźmi to musi się choć trochę dostosowywać. Skoro Autorce przeszkadza, że pani w pracy mówi "przechodziłam przez to" to tym bardziej powinna zrozumieć, że z kolei tej pani może przeszkadzać stwierdzenie "nie jem zwierząt". Niech będzie sprawiedliwie.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
Edytowane przez Narrhien Czas edycji: 2012-01-28 o 21:59 |
|
2012-01-29, 08:33 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2012-01-29, 10:01 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 368
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
Wydaje mi się, tak jak większości wizażanek, że "też przez to przechodziłam" to normalny element rozmowy i nie ma co się o to wściekać. Jeśli chodzi o tę "kiełbasę", to nie skorzystałaś z najprostszego rozwiązania. Po prostu powiedz, że Twoja dieta to Twoja sprawa. Dobre rady tej Pani rzeczywiście nie są uprzejme, ale jeżeli nie robi tego złośliwie to nie ma sensu iść na wojnę, ale też nie trzeba tego tolerować. Wystarczy wskazać granicę i konsekwentnie się jej trzymać przy każdym komentarzu. Ja nie jestem ostentacyjną wegetarianką, uważam, że to mój prywatny wybór. Jeżeli mimo to ktoś przyczepi się do mojego niejedzenia mięsa to zwyczajnie mówię: to mój wybór i wolałabym na ten temat nie rozmawiać. Nawet jak przy pierwszej takiej odpowiedzi nie zrozumie, to nie poddawaj się i trzymaj tego, a w końcu odpuści. Jeżeli jednak trwałoby to w nieskończoność i wynikało ze złośliwości, to bym zaczęła komentować dietę i inne sfery życia tej kobiety (w pozornie miły sposób, tak jak ona) lub zbywać każdą jej wypowiedź "aha" i niczym więcej. Edytowane przez irene adler Czas edycji: 2012-01-29 o 10:05 |
|
2012-01-29, 10:45 | #25 |
biegam dla Zabawy
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 5 181
|
Dot.: Ciężka współpraca
Mówiąc "nie jem zwierząt" ocenieniamy negatywnie drugą osobą, a tego, o ile nie chcemy bezsensownie się kłócić, nalezy unikać w rozmowie z innymi. Taka jest psychologiczna różnica.
|
2012-01-29, 10:50 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Ciężka współpraca
Pogląd. Wegetarianizm to wybór diety, niejedzenie mięsa też. A "niejedzenie zwierząt" to już pogląd. Jak już ktoś zauważył, mało kto je zwierzęta - gryzie krowę w zad na pastwisku. Bo tak wygląda jedzenie zwierząt. Jak ktoś pyta - "z czego są te buty?" od odpowiadasz: "z tworzyw sztucznych, bo nie noszę zwierząt?". Raczej nie nosi się skór i futra, tak się przyjęło. Mówiąc "nie jem, nie noszę zwierząt" raczej trzeba się liczyć z dłuższa konwersacją.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
2012-01-29, 12:28 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Ciężka współpraca
Cytat:
"Nie jem mięsa" to po prostu "nie jem mięsa" tak jak "nie jadam słodyczy" <bo nie lubię, bo jestem na diecie, nieważne>. "Nie jem zwierząt" to jak zaproszenie do polemiki. |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:14.