Związek z dziewczyną, a jej napięty kalendarz ;/

[kameleon91]

Witam szanowne panie, przyznam się, jestem 21-letnim facetem, który chce znaleźć pomoc u pań, tylko nie wiem, czy będziecie w stanie mi pomóc...

Otóż tydzień temu poznałem pewną dziewczynę, rozmawiałem z nią chwilę i dała mi swoje gadu, więc przeszedłem do rzeczy i rozmawiałem z nią przez kilka dni, zawsze wieczorem, bo nie ma czasu za dnia... w środę zaproponowałem jej spotkanie na piątek, zgodziła się, bo chciała mnie bardziej poznać, spotkanie wyszło, miło rozmawialiśmy, ogólnie czułem, że była zadowolona Ale teraz do rzeczy, ona pasjonuje się koniami, spędza dużo przy nich czasu, dlatego wieczór to jedyna pora, kiedy mogę z nią porozmawiać na gadu, a że teraz wyjeżdża w środę na tydzień na treningi i w poniedziałek i wtorek nie ma czasu, żeby się zobaczyć, więc pozostaje tylko sms albo gadu, potem po powrocie z treningu też nie ma za wiele czasu, bo prawdopodobnie w sobotę wyjeżdża na ferie, więc nie wiem, czy będe z nią mieć jakikolwiek kontakt, może przez sms... Bardzo zależy mi na niej, ale nie wiem, co mam robić, jestem w zupełnej kropce . Dodam, że ona rozumie, że chce się z nią spotykać jak najczęściej, ale twierdzi, że nigdy nie była w związku, bo obawiała się, że przez brak czasu mogłaby coś zepsuć...
Ja jestem w stanie wiele wytrzymać, ponieważ jestem po przejściach, chciałbym się z nią spotykać, nawet gdyby to tylko miało nastąpić raz czy 2 razy w miesiącu, bo wiem, że ona jest jedną z niewielu, na której mi tak bardzo zależy, poradźcie mi co mam robić? Bo nie chce jej stracić

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez kameleon91

Witam szanowne panie, przyznam się, jestem 21-letnim facetem, który chce znaleźć pomoc u pań, tylko nie wiem, czy będziecie w stanie mi pomóc...

Otóż tydzień temu poznałem pewną dziewczynę, rozmawiałem z nią chwilę i dała mi swoje gadu, więc przeszedłem do rzeczy i rozmawiałem z nią przez kilka dni, zawsze wieczorem, bo nie ma czasu za dnia... w środę zaproponowałem jej spotkanie na piątek, zgodziła się, bo chciała mnie bardziej poznać, spotkanie wyszło, miło rozmawialiśmy, ogólnie czułem, że była zadowolona Ale teraz do rzeczy, ona pasjonuje się koniami, spędza dużo przy nich czasu, dlatego wieczór to jedyna pora, kiedy mogę z nią porozmawiać na gadu, a że teraz wyjeżdża w środę na tydzień na treningi i w poniedziałek i wtorek nie ma czasu, żeby się zobaczyć, więc pozostaje tylko sms albo gadu, potem po powrocie z treningu też nie ma za wiele czasu, bo prawdopodobnie w sobotę wyjeżdża na ferie, więc nie wiem, czy będe z nią mieć jakikolwiek kontakt, może przez sms... Bardzo zależy mi na niej, ale nie wiem, co mam robić, jestem w zupełnej kropce . Dodam, że ona rozumie, że chce się z nią spotykać jak najczęściej, ale twierdzi, że nigdy nie była w związku, bo obawiała się, że przez brak czasu mogłaby coś zepsuć...
Ja jestem w stanie wiele wytrzymać, ponieważ jestem po przejściach, chciałbym się z nią spotykać, nawet gdyby to tylko miało nastąpić raz czy 2 razy w miesiącu, bo wiem, że ona jest jedną z niewielu, na której mi tak bardzo zależy, poradźcie mi co mam robić? Bo nie chce jej stracić

nie chcesz jej stracic? dziewczyny, ktora znasz tydzien i nie jest "twoja"?
coz mozna poradzic - piszcie do siebie, dzwoncie (!), w miare mozliwosci spotykajcie sie ze soba. nie mozesz czasami isc z nia do koni, zobaczyc jak wyglada te treningi?

[new woman in town]

Ale w czym problem?
Ona nie ma czasu, ty nie oczekujesz teoretycznie od niej stałej obecności ( chociaż wciąż wspominasz, że ma czas tylko wieczorami...) - więc ja nie widzę problemu.
Przestań robić z igły widły, daj znajomości spokojnie się rozwijać.

[klempaa]

Napisane przez new woman in town

Ale w czym problem?
Ona nie ma czasu, ty nie oczekujesz teoretycznie od niej stałej obecności ( chociaż wciąż wspominasz, że ma czas tylko wieczorami...) - więc ja nie widzę problemu.
Przestań robić z igły widły, daj znajomości spokojnie się rozwijać.

jeszcze się nie zaczęło, a już "nie chce jej stracić" - zluzuj poślady facet, nie tak szybko; dziewczyna ma pasję i ja to rozumiem; widujecie się wieczorami, a tak to przeciez są telefonu, internet - da sie

[kameleon91]

@skazana_na_bluesa
No może trochę przesadziłem z tym straceniem, wybacz...
nie mogę pojawiać się na treningach, bo odbywają się, ale poza miastem, więc nie mam takowej możliwości. Ogólnie cały luty ciężko widzę pod względem spotkań (ale spróbuje ustawić jakieś spotkanko), to samo marzec, ponieważ zaczyna się sezon zawodów jeździeckich i obawiam się, że też nie będe mógł się z nią widzieć ;/.

@new woman in town
Wiem, że nie mogę od niej za wiele wymagać, ponieważ to dopiero co rozpoczęta przyjaźń, teoretycznie nie oczekuje jej obecności, ale praktycznie chciałbym się widzieć z nią wtedy, kiedy tylko to jest możliwe i kiedy tylko znalazłaby czas dla mnie, nie ukrywam tego... Ma czas wieczorem, tylko że ten czas na razie wykorzystujemy na rozmowy przez gadu, co do spotkania, staram się z nią to ustalać.

[new woman in town]

I to cały jest ambaras, aby dwoje chciało naraz.

Być może ją tak nie "wzięło" jak ciebie?
Oczekujesz czego - że rzuci wszystko co lubi, kocha, dotychczas sprawiało jej radość i uprzejmie zamknie się z Tobą w klatce? Bo ty, znając ją tydzień tak bardzo pragniesz jej obecności?
Nie tędy droga, Królewiczu.

Uwierz, jeśli dziewczyna będzie chciała się z Tobą spotkać, stanie na głowie ale czas znajdzie.
Podkreślam - jeśli będzie chciała.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez kameleon91

@skazana_na_bluesa
No może trochę przesadziłem z tym straceniem, wybacz...
nie mogę pojawiać się na treningach, bo odbywają się, ale poza miastem, więc nie mam takowej możliwości. Ogólnie cały luty ciężko widzę pod względem spotkań (ale spróbuje ustawić jakieś spotkanko), to samo marzec, ponieważ zaczyna się sezon zawodów jeździeckich i obawiam się, że też nie będe mógł się z nią widzieć ;/.

a ona jak sie tam dostaje? za pomoca teleportu? gdyby ci zalezalo to bys znalazl sposob, zeby sie dostac pod miasto. rownie dobrze mozesz tam juz jechac z nia. poza tym wieczorami sie mozecie spotykac, zamiast rozmawiac przez gg.

[monikaa93]

A ja uważam, że jest Tobą zainteresowana, jednak chciałaby abyś to Ty się o nią postarał :p zbliż się do niej, jeśli znasz jej hobby to wykorzystaj to ;p mogłbyś się troche poświecić i jej towarzyszyć czasami podczas gdy ona jest w stadninie koni.

[kameleon91]

Napisane przez new woman in town

I to cały jest ambaras, aby dwoje chciało naraz.

Być może ją tak nie "wzięło" jak ciebie?
Oczekujesz czego - że rzuci wszystko co lubi, kocha, dotychczas sprawiało jej radość i uprzejmie zamknie się z Tobą w klatce? Bo ty, znając ją tydzień tak bardzo pragniesz jej obecności?
Nie tędy droga, Królewiczu.

Uwierz, jeśli dziewczyna będzie chciała się z Tobą spotkać, stanie na głowie ale czas znajdzie.
Podkreślam - jeśli będzie chciała.

Może te moje pierwsze posty nie wyszły tak zrozumiale jak chciałem, ale mylisz się, myśląc, że ja oczekuje tego, co napisałaś w swoim poście. Wręcz przeciwnie, niech robi to, co lubi, to co kocha, to co jej sprawia radość, ja to doceniam i szanuję, a kwestię tego, czy będzie chciała się spotkać czy nie zostawię jej, ja tylko mogę zaproponować spotkanie.

Napisane przez skazana_na_bluesa

a ona jak sie tam dostaje? za pomoca teleportu? gdyby ci zalezalo to bys znalazl sposob, zeby sie dostac pod miasto. rownie dobrze mozesz tam juz jechac z nia. poza tym wieczorami sie mozecie spotykac, zamiast rozmawiac przez gg.

Jechać z nią nie mógłbym z trzech powodów, pierwszy - generalny, że wtedy kiedy ona wyjeżdża ja mam egzamin sesyjny ;/, drugi, nie wiem, czy by się zgodziła, a trzeci, że nie chcę jej też się zbytnio narzucać. Więc pozostaje mi tylko rozmowa przez internet.

Napisane przez monikaa93

A ja uważam, że jest Tobą zainteresowana, jednak chciałaby abyś to Ty się o nią postarał :p zbliż się do niej, jeśli znasz jej hobby to wykorzystaj to ;p mogłbyś się troche poświecić i jej towarzyszyć czasami podczas gdy ona jest w stadninie koni.

Podbudowałaś mnie tym postem, dziękuje

[jodame]

Napisane przez kameleon91

ona jest jedną z niewielu, na której mi tak bardzo zależy, poradźcie mi co mam robić? Bo nie chce jej stracić

Wolniej.
Dajcie sobie trochę czasu na poznanie się.
Dziewczyna jest zajęta, ale mimo to próbuje znaleźć czas, żeby się z Tobą spotkać -to dobrze wróży.
To normalne, że nie zmienia teraz swoich planów dla Ciebie. Utrzymujcie kontakt, zobaczycie jak to się rozwinie. Nic na siłę.
I nie nastawiaj się, że to ta jedyna, że tylko ona, że jak nie z nią to z żadną. To nigdy nie pomaga.

jakoś dziwnie to brzmi...

[All That Jazz]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a ona jak sie tam dostaje? za pomoca teleportu? gdyby ci zalezalo to bys znalazl sposob, zeby sie dostac pod miasto. rownie dobrze mozesz tam juz jechac z nia. poza tym wieczorami sie mozecie spotykac, zamiast rozmawiac przez gg.

No nie wiem, ja bym nie była zadowolona gdyby mi się nowopoznany (albo nawet własny i dawno poznany) facet pchał w miejsce, które jest "moje", a jako takie zazwyczaj postrzega się miejsce w którym się realizuje pasje.

Jak dla mnie, Autorze, masz tylko jedno wyjście - czekać. ALE przemyśl, czy tego właśnie chcesz. Bo ona prawdopodobnie nie będzie miała więcej czasu dla Ciebie, zastanów się, czy chcesz relacji ze spotkaniami raz na dwa tygodnie lub rzadziej.

I moim zdaniem nie jest tak, jak dziewczyny piszą - że jakby jej zależało, to na głowie stanie, ale czas znajdzie (zwłaszcza, że jeździ konno - to nie jest sport, po którym człowiek wychodzi świeżusi i pachnący, w sam raz na randkę , więc zapewne po treningu chce jechać do domu, a nie jeszcze się z kimś spotykać). Sama jestem osobą, która przez ostatnich kilka lat w ogóle nie miała czasu - i naprawdę, czasami się po prostu NIE DA. Chyba że komuś odpowiada spotkanie na 15 minut w autobusie, tylko po to, żeby się spotkać.

[magica]

Jak będzie chciała to czas znajdzie. Znam wiele osób, które mają napięty kalendarz, a są w związkach. Np. jedna z moich kolezanek ciągnie dwa kierunki na dwóch róznych uczelniach, w weekendy pracuje( i się uczy -ma się rozumieć), plus jakieś kursy językowe i inne pierdółki,a jakoś zawsze znajdzie czas dla chłopaka swojego. Chcieć to móc.

[Kaja-ja]

Jaka "przyjaźń"? Jakie "stracić"? Jakie "zależy"? Znacie się TYDZIEŃ!!!

Nie wiem jakiej porady tu szukasz, ale powiem Ci jak ja to widzę. Nakręciłeś się jak ruski słoik, a dziewczyna ma swoje zainteresowania i życie, które kocha... Znajomość jest baaaaardzo świeża, i ona zapewne wieczorne rozmowy z Tobą na gg traktuje jako miłe zakończenie dnia. Miłe, ale niespecjalnie zwalające z nóg. Ot, po prostu rozmowa z nowo poznanym facetem.
A Ty w tym już się doszukujesz przyjaźni i związku. Dałabym sobie rękę uciąć, że jej na tym etapie nie w głowie rezygnowanie z czegokolwiek dla kogoś, kogo zna tydzień!
Jest zainteresowana spotkaniami, ale dojdzie do nich kiedy ona będzie mieć czas... a nie wtedy, kiedy z czegoś zrezygnuje, bo Ty "nie chcesz jej stracić".

A propos koni - to się troszkę chłopie zagalopowałeś chyba w swoich wyobrażeniach...
ZWOLNIJ!!!

[atatoja]

zgadzam się z dziewczynami. nie spinaj się tak i nie nakręcaj (szczególnie że takim zachowaniem możesz wszystko popsuć) . pozwól sytuacji się rozwijać. daj jej do zrozumienia, że chcesz się z nią widywać ale nie naciskaj i broń boże nie miej pretensji i nie wypominaj jej jeśli do tych spotkań nie będzie dochodzić. sprawa jest świeża, może coś z tego będzie (czego Ci życzę), ale zwooooooooolnijjj zawsze możesz powiedzieć jej coś w stylu że jeśli tylko będzie miała czas i OCHOTĘ to Ty zawsze znajdziesz czas na spotkanie z nią itp. choć nie wiem czy nawet na takie z pozoru niewinne zdanie nie jest za wcześnie powodzenia

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Kaja-ja

Jaka "przyjaźń"? Jakie "stracić"? Jakie "zależy"? Znacie się TYDZIEŃ!!!

Nie wiem jakiej porady tu szukasz, ale powiem Ci jak ja to widzę. Nakręciłeś się jak ruski słoik, a dziewczyna ma swoje zainteresowania i życie, które kocha... Znajomość jest baaaaardzo świeża, i ona zapewne wieczorne rozmowy z Tobą na gg traktuje jako miłe zakończenie dnia. Miłe, ale niespecjalnie zwalające z nóg. Ot, po prostu rozmowa z nowo poznanym facetem.
A Ty w tym już się doszukujesz przyjaźni i związku. Dałabym sobie rękę uciąć, że jej na tym etapie nie w głowie rezygnowanie z czegokolwiek dla kogoś, kogo zna tydzień!
Jest zainteresowana spotkaniami, ale dojdzie do nich kiedy ona będzie mieć czas... a nie wtedy, kiedy z czegoś zrezygnuje, bo Ty "nie chcesz jej stracić".

A propos koni - to się troszkę chłopie zagalopowałeś chyba w swoich wyobrażeniach...
ZWOLNIJ!!!

Podpisuję się pod tym w 100%!

Poza tym jeszcze się znajomość nie rozkręciła, a ty przeżywasz jakby działa się jakaś katastrofa.