sprzeczne sygnały od faceta

[XmonisiaX]

muszę się kogoś poradzić, bo ja już sama nie wiem co myśleć

mam kolegę z którym znam się ponad pół roku i mam wrażenie że on coś do mnie czuje. ale wysyła mi sprzeczne sygnały, przynajmniej ja to tak widzę. wiem że mu się podobam bo mi to mówił kilkakrotnie, i pisał że nie wie dlaczego ale o mnie myśli, potem napisał że chyba za mną tęskni itp. myliśmy razem na studniówce i bawiliśmy się super, czułam że chcial mnie pocałować, ale ja się broniłam bo nie chciałam żeby to było tak na imprezie, przypadkiem. później byliśmy razem w kinie. też fajnie było. Wg fajnie nam się gada, przynajmniej ja mam takie wrażenie. Ale od kina mineło już ponad tydzień a on nie odezwał się ani słowem. napisałam do niego sms co u niego słychać. a on zadzwonił i powiedział że on właściwie nie lubi pisac smsów. i koniec rozmowy był.
Co ja mam o tym myśleć? Czy tylko mi się wydaje że on chciał mi przez to powiedzić że nie chce ze mną utrzymywać kontaktu ? o co kaman ??
dodam że wkciłąm się trochę i dlatego chchiałabym wiedzieć o co mu może chodzić...

[EveL0]

Skoro powiedział, że nie lubi pisać smsów, widocznie tak jest. Ja również nie lubię i czasem zwyczajnie nie chce mi się odpisywać, nawet własnemu chłopakowi
Jak Ci zależy to zrób Ty jakiś ruch i pokaż mu, że chciałabyś czegoś więcej. Np. umówcie się znów na spotkanie i pocałuj go, wtedy na pewno tego nie zignoruje i coś się potoczy dalej

[XmonisiaX]

chciałbym, ale ja nie jestem na tyle odważna żeby zrobić ten pierwszy krok, żeby go pocałować. kurde ja go pocałuje, a może on tak naprawdę nic ode mnie nie chce i się tylko wygłupie...

[Rena]

Napisane przez XmonisiaX

muszę się kogoś poradzić, bo ja już sama nie wiem co myśleć

mam kolegę z którym znam się ponad pół roku i mam wrażenie że on coś do mnie czuje. ale wysyła mi sprzeczne sygnały, przynajmniej ja to tak widzę. wiem że mu się podobam bo mi to mówił kilkakrotnie, i pisał że nie wie dlaczego ale o mnie myśli, potem napisał że chyba za mną tęskni itp. myliśmy razem na studniówce i bawiliśmy się super, czułam że chcial mnie pocałować, ale ja się broniłam bo nie chciałam żeby to było tak na imprezie, przypadkiem. później byliśmy razem w kinie. też fajnie było. Wg fajnie nam się gada, przynajmniej ja mam takie wrażenie. Ale od kina mineło już ponad tydzień a on nie odezwał się ani słowem. napisałam do niego sms co u niego słychać. a on zadzwonił i powiedział że on właściwie nie lubi pisac smsów. i koniec rozmowy był.
Co ja mam o tym myśleć? Czy tylko mi się wydaje że on chciał mi przez to powiedzić że nie chce ze mną utrzymywać kontaktu ? o co kaman ??
dodam że wkciłąm się trochę i dlatego chchiałabym wiedzieć o co mu może chodzić...

Wyjdz z inicjatywa, zadzwon i zaproponuj wspolny wieczor.

[jodame]

Napisane przez XmonisiaX

on zadzwonił i powiedział że on właściwie nie lubi pisac smsów. i koniec rozmowy był.

Nic więcej nie powiedział? Ani Ty?

Może wyślij mu sms (albo zadzwoń) -napisz, że planujesz pójść na film X i czy nie miałby ochoty pójść z Tobą. Ot, niezobowiązujące, miłe. Będziesz wiedziała odrobinę więcej.

[XmonisiaX]

no właśnie to była dziwna rozmowa... po ja wychodziłam wtedy z zajęć i ubierałam się i był ogólny szum i on się pyta czy przeszkadza ja mówie że nie, że tylko wychodzą z zajęć. a on że przeczytał moją wiadomośc, ale tak właściwie to on nie lubi pisac smsów (bo go palec boli, -zlałąm się i zbaraniałam) no to ja mówie yyy dobra. i się pytam no to co u niego słychać... i cisza, patrze a tu tak jakby się rozłączył... bo zasięgu to ja razczej nie straciłam

i co ja mam o tym myśleć bo już nie mam pojecia????

[jodame]

Że co??
Może coś was rozłączyło?
Jak chcesz, to zadzwoń i zapytaj czy się wtedy rozłączył. Zaproponuj wspólne wyjście do kina.
Zgodzi się -zobaczysz jak będzie, czy się potem sam odezwie itp.
Odmówi -trudno. ;]
Chociaż pewnie odmówi też jakoś tak, że się będziesz dalej głowić... .

[XmonisiaX]

no ja zbaraniałam

ale nie ja nie będę kurde do niego dzwonić i się prosić... może to było jednoznacze że nie chce ze mną utrzymywac kontaku, a ja wyjdę na idiotke proponując mu spotkanie...
to facet powinien zabiegać o kobiete, a nie odwrotnie, myśle że gdyby mu zależało na mnie to to on za wszelką cene próbowałby otrzymać ze mną kontakt itd.

[jodame]

Myślę podobnie.
Ale wiesz.. jeśli was coś rozłączyło, to on mógł pomyśleć, że to Ty się rozłączyłaś i dlatego "on się nie odezwie, bo nie".

Może to jakaś ciapa.
Ale może niefortunny zbieg okoliczności. Zależy, jak bardzo Ci się podoba Może warto się upewnić o co chodzi?
To napisz mu smsa, co słychać -może oddzwoni/nie oddzwoni.

Chociaż....... jak Ci się nie chce w to bawić to odpuść.

[XmonisiaX]

stwierdziłam że sobie go odpuszczę... tylko teraz sie boję że jak ja sobie daruje to on się odezwie... I nie wiem co wtedy będę miałą zrobić

[jodame]

Co będziesz chciała.
Nie martw się na zapas -może nie zadzwoni, może zadzwoni.
Potem będziesz się zastanawiać co zrobić. Będziesz miała ochotę się z nim zobaczysz, to się umówisz. Nie będziesz miała, to nie.
Skoro "odpuszczasz", to nie zastanawiaj się nad tym już.

[Rena]

Napisane przez XmonisiaX

no właśnie to była dziwna rozmowa... po ja wychodziłam wtedy z zajęć i ubierałam się i był ogólny szum i on się pyta czy przeszkadza ja mówie że nie, że tylko wychodzą z zajęć. a on że przeczytał moją wiadomośc, ale tak właściwie to on nie lubi pisac smsów (bo go palec boli, -zlałąm się i zbaraniałam) no to ja mówie yyy dobra. i się pytam no to co u niego słychać... i cisza, patrze a tu tak jakby się rozłączył... bo zasięgu to ja razczej nie straciłam

i co ja mam o tym myśleć bo już nie mam pojecia????

to bardzo niegrzecznie ze sie rozlaczyl bez pozegnania, nawet jak nie chce kontynuowac znajomosci to wypadaloby chociaz powiedziec czesc. Chyba ze on stracil zasieg lub ma tel na karte, ktora wlasnie mu sie skonczyla (podaje najczestsze przyczyny rozlaczen) w kazdym wypadku powinien zadzwonic jeszcze raz i wyjasnic co sie stalo, nawet jak nie jest zainteresowany spotkaniem to przynajmniej nie zostawiac tego w ten sposob. Myslalam, ze nie rozmawialiscie przez tel stad radzilam bys zadzwonila, ale jak temat Cie meczy (a chyba tak skoro az watek zakladasz) to sama zadzwon i zapytaj co sie stalo - kontynuowanie nie jest obligatoryjne, ale wyjasnienei co i jak jest na poziomie kultury osobistej.

[XmonisiaX]

dzięki za odpowiedzi, jakoś się w miarę wszystko ustabilizowało z nim

a powiedzcie mi (najbardziej może panowie) czy właśnie faceci jeżeli nie widują jakiejś kobiety która się im podoba przez długi czas, tylko mają czasami kontakt, sms czy rozmowy tel. lub internet, mogą się "odkochać' tzn. czy może im przestać zależeć, lub z czasem mniej zależeć na danej dziewczynie która im się spodobała??

bo właśnie tak się zastanawiam, gdyż mieszkamy od siebie kawałek (jakieś 40km) i nie mamy możliwości widywać się (typu szkoła, praca itp) I czy przez to że się z nim nie widuje jemu mogła przestać zależeć??

[Precious things]

Napisane przez XmonisiaX

dzięki za odpowiedzi, jakoś się w miarę wszystko ustabilizowało z nim

a powiedzcie mi (najbardziej może panowie) czy właśnie faceci jeżeli nie widują jakiejś kobiety która się im podoba przez długi czas, tylko mają czasami kontakt, sms czy rozmowy tel. lub internet, mogą się "odkochać' tzn. czy może im przestać zależeć, lub z czasem mniej zależeć na danej dziewczynie która im się spodobała??

bo właśnie tak się zastanawiam, gdyż mieszkamy od siebie kawałek (jakieś 40km) i nie mamy możliwości widywać się (typu szkoła, praca itp) I czy przez to że się z nim nie widuje jemu mogła przestać zależeć??

Co prawda nie jestem facetem, ale odpowiem jak to widzę .
Wydaje mi się, że to po pierwsze zależy od osoby - jeśli się ktoś mocno zauroczy to pewnie tak łatwo mu nie przejdzie. ALE jeśli się nie widuje osoby długo, a inne formy kontaktu są dość słabe to może komuś coraz mniej zależeć, bo po prostu emocje stygną. Dodatkowo może się pojawić jakiś nowy ,,obiekt" wart zainteresowania, a bedący na miejscu.
Przyjeźń czy miłość trzeba pielęgnować i o nią dbać, tym bardziej jeśli osoby dzieli pewna odległość.

[leniwca]

Napisane przez XmonisiaX

bo właśnie tak się zastanawiam, gdyż mieszkamy od siebie kawałek (jakieś 40km) i nie mamy możliwości widywać się (typu szkoła, praca itp) I czy przez to że się z nim nie widuje jemu mogła przestać zależeć??

A może mu nigdy aż tak na tobie nie zależało?
Albo po tym ostatnim spotkaniu stwierdził, że to jednak nie to i dalsze spotkania czy jakikolwiek nie mają sensu?
To by wyjaśniło, czemu od tamtej pory się nie odezwał i lekko olał twoją próbę nawiązania kontaktu.

[XmonisiaX]

mhm
tzn. od tamtego spotkania, prawda nie widzieliśmy się, ale kontakt mieliśmy, pisaliśmy na gg, czasem sms, a czasem dzwonił do mnie... kilka razy byliśmy umówieni, bo pisał że bardzo dobrze mu się ze mną rozmawia itd. ale ze spotkań nic nie wyszło bo raz zatrzymali go w pracy dłużej, wcześniej tez miał powód (który wiem że był prawdziwy), no i się nie spotkaliśmy, ale miałam wrażenie że jak dzwonił, że nie da rady przyjechać to był wkurzony na siebie i wg. no... ale może tylko dobrze udawał .....

[jodame]

Odległość i brak kontaktu na pewno nie działają na korzyść żadnej relacji międzyludzkiej.
Myślę podobnie jak Rena -to zależy od osoby i intensywności zauroczenia. Ale wydaje mi się też, że jeśli "rozstaje się" param która już jakiś czas była razem, to to zauroczenie mija później, wolniej.
Gdybyście byli parą, to po prostu wolniej by się to wszystko rozpadało niż w przypadku początku znajomości.
A nowe znajomości kuszą. Zwłaszcza takie, które są na miejscu.
Czasem, mimo chęci, po prostu się nie da utrzymać kontaktu na odległość.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Napisane przez XmonisiaX

mhm
tzn. od tamtego spotkania, prawda nie widzieliśmy się

Czyli ostatni raz widzieliście się przed 4 marca?
Hmm.. czasem tak bywa. Też tak kiedyś miałam ;/

[XmonisiaX]

no na to wychodzi że 4 marca ;/
miałaś tak?? no i co wyszło z tego?

[Klaudiunnia]

Napisane przez XmonisiaX

mhm
tzn. od tamtego spotkania, prawda nie widzieliśmy się, ale kontakt mieliśmy, pisaliśmy na gg, czasem sms, a czasem dzwonił do mnie... kilka razy byliśmy umówieni, bo pisał że bardzo dobrze mu się ze mną rozmawia itd. ale ze spotkań nic nie wyszło bo raz zatrzymali go w pracy dłużej, wcześniej tez miał powód (który wiem że był prawdziwy), no i się nie spotkaliśmy, ale miałam wrażenie że jak dzwonił, że nie da rady przyjechać to był wkurzony na siebie i wg. no... ale może tylko dobrze udawał .....

Jeśli długo Ci się deklarował to prowdopodobnie coś w tym jest. Olałaś go i może to go zraziło. Myślę że powinnaś teraz Ty się postarać żeby widział że ma jakieś szanse u Ciebie. No ale to juz zależy od tego w jakim stopniu Ci na nim zależy..

[amiien_]

Wyślij mu smsa krótki, konkretny.
Typu , fajnie byłoby się spotkać tego dnia i w tym miejscu -wychodzisz z jasną propozycją.
Nie musisz dzwonić, a odpowiedź jakąś na pewno uzyskasz i sytuacja się rozjaśni.
Działaj.

[XmonisiaX]

wczoraj miałam ochotę napisać do niego sms... bo moja koleżanka stwierdziła, że teraz to on się po prostu boi odezwać bo wie że kolejny raz zawalił, że się nie spotkaliśmy... ale jednak spietrałam bo kurde stwierdziłam że jak do niego napisze to on sobie może pomyśleć że wszystko łatwo wybaczam i że może mnie tak robić w balona cały czas bo i tak nie będę obrażona... wiem może się okaże że tak nie jest, że to głupota.. no ale nie wiem...a on też się nie odezwał od poniedziałku (kiedy to spotkanie nie wyszło)

[XmonisiaX]

no i jak myślicie?? czy ja powinnam do niego napisać ??