Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-05, 00:35   #1
Architektk_A
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 10

Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie


Witam,
Pierwszy raz wypowiadam się na forum. Potrzebuję pomocy i obiektywnych opinii.

Moja historia zaczyna się 6 lat temu...Miałam wtedy 18 lat, właśnie wtedy poznałam mężczyznę, który powoli zaczął rujnować moje życie. Był starszy ode mnie o 22 lata.

Nie będę opisywała w jaki sposób się poznaliśmy, bo chciałabym być anoimowa..

Spotkania z "tym" mężczyzną zaczęły się od pretkstu "podarowania " książek do nauki i porozmawiania, zdawałam sobie sprawę, że był to "pretekst", jednak godziłam się na spotkania, bo byłam zafascyowana jego osobą, był dla mnie człowiekiem z innego, lepszego "swiata". Ja biedna, zakompleksiona licealistka i "On"- inteligentny, błyskotliwy, majetny, obyty w świecie mężczyzna. Dla mnie był kimś "lepszym", lepszym ode mnie i osób wsród których się obracałam.

Tak zaczęła się nasza znajomość. Podczas naszych spotkań często dotykał mnie w sposób bardzo niewinny..przeciągnął dłonią po moim ramieniu,odganął mi włosy za ucho, "przypadkowo" dotknął mojego kolana.
Pamiętam, jak pewnego dnia zawiózł mnie do resteuracji,zamówił mi wino. Byłam bardzo skrępowana, bałam się odmówić, bałam się, że mnie wyśmieje. Wypiłam kilka lampek, nie pamietam dokładnie ile ale szumiało mi w głowie od alkoholu, zaczął mi się plątać język. Zaproponował, że odwiezie mnie do domu, ale tam nie pojechaliśmy, tylko zawiózł mnie do hotelu. Byłam pijana nie pamiętam dokładnie, co się działo, ale pamiętam, że się kochalismy.
Rano obudziłam się naga, obok leżł on, był również nagi. Płakałam, próbował mnie uspokoić ale wpadłam w histerię.
Mimo poczucia gniewu i żalu, spotykałam się z nim nadal. Sypialiśmy ze sobą, rozmawialśmy, jeliśmy razem obiady, on pomagał mi w nauce i często dawał mi bez okazji prezenty..Jednak czasem stał się zaborczy i despotyczny. Kontrolował mnie na każdym kroku, chciał mieć nade mną absolutną władzę, wściekał się gdy ja odmawiałam mu wspólnego wyjazdu. Zaczął nagabywać mnie w szkole, tego było już za wiele. Zerwałam naszą "przyjażń", jednak on nie dawał tak szybko za wygraną, szantażował mnie, że moja mama i nauczyciele w szkole, dowiedzą się o wszystkim..Ze strachu przed tym, sypiałam z nim. Nie chciałam tego, brzydziłam się nim, on o tym wiedział, a mimo wszystko zawsze dotykał mnie, całował z takim spkojem, jakby nie obchodziły go moje uczucia.

To trwało do czasu ukończenia liceum, po maturze chciałam jak najszybciej wyjechać z tego miasta, po to aby się od nego "uwolnić". Nie wiem jakim cudem, dowiedział, się że złożyłam papiery na Uczelnię w Gdańsku. Przyjechał pod mój dom..Czekał na mnie w samochodzie...Serce waliło mi ze strachu tak mocno, jakby miało mi wyskoczyć z piersi, wsiadłam do jego auta.
Pamiętam jak bez słowa jechał gdzieś przed siebie. Pytałam się dokąd jedziemy, ale on milczał.
Wywiózł mnie na obrzeża miasta..W końcu się odezwał,, powiedział że mam zostać w Warszawie z nim, że jestem miłością jego życia, żebym nie udawała "niewinnej i poszkodowanej", bo on doskonale wie jaka jestem..

Ten koszmar trwał do czasu ukończenia szkoły, złożyłam papiery na Uczelnię znajdującą się we wrocławiu. Mimo swoich szantaży, on nie powiedział nikomu o naszym "romansie". Wiem, że mnie przez długi czas szukał, pisał listy, wysyłał prezenty..Zmieniłam numer telefonu, zaczęlam studia i z czasem zapomniałam o swojej przeszłości.

Na pierwszym semestrze poznałam chłopaka w moim wieku. Studiowaliśmy ten sam kierunek, zakochałam się. Byliśmy ze sobą 4 lata do czasu...
Nie dawno powiedziałam swojemu Narzeczonemu prawdę o swojej przeszłości, chciałam być z nim w 100% szczera, byłam pewna że on to zaakceptuje. Niestety mój Ukochny stwierził, że nie potrafi być z kims takim jak ja, z dziewczyną, która kiedyś miala "sponsora". Tłumaczyłam mu, że ten mężczyzna nie był moim spnsorem, że początkowo była to szczera przyjaźń i fascynacja z mojej strony...

Nie jesteśmy ze sobą od miesiący, jestem rozbita psychicznie i nie potrafię sobię dać rady..
W dodatku, chociaż wiem, że wyda się to nieprawdopodobne, spotkałam w Warszawie, jak przyjechałam do mamy, swojego dawnego "prześladowcę", który jak stwierził "wie,że teraz już mu nie ucieknę"

Mam wrażenie, że wszystkie nieszczęścia i niepowodzenia w moim życiu, są spowodowane moją przeszłością, "związkiem" z despotycznym mężczyzną, który mnie wykorzystywał.
Architektk_A jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 06:12   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez Architektk_A Pokaż wiadomość
Witam,
Pierwszy raz wypowiadam się na forum. Potrzebuję pomocy i obiektywnych opinii.

Moja historia zaczyna się 6 lat temu...Miałam wtedy 18 lat, właśnie wtedy poznałam mężczyznę, który powoli zaczął rujnować moje życie. Był starszy ode mnie o 22 lata.

Nie będę opisywała w jaki sposób się poznaliśmy, bo chciałabym być anoimowa..

Spotkania z "tym" mężczyzną zaczęły się od pretkstu "podarowania " książek do nauki i porozmawiania, zdawałam sobie sprawę, że był to "pretekst", jednak godziłam się na spotkania, bo byłam zafascyowana jego osobą, był dla mnie człowiekiem z innego, lepszego "swiata". Ja biedna, zakompleksiona licealistka i "On"- inteligentny, błyskotliwy, majetny, obyty w świecie mężczyzna. Dla mnie był kimś "lepszym", lepszym ode mnie i osób wsród których się obracałam.

Tak zaczęła się nasza znajomość. Podczas naszych spotkań często dotykał mnie w sposób bardzo niewinny..przeciągnął dłonią po moim ramieniu,odganął mi włosy za ucho, "przypadkowo" dotknął mojego kolana.
Pamiętam, jak pewnego dnia zawiózł mnie do resteuracji,zamówił mi wino. Byłam bardzo skrępowana, bałam się odmówić, bałam się, że mnie wyśmieje. Wypiłam kilka lampek, nie pamietam dokładnie ile ale szumiało mi w głowie od alkoholu, zaczął mi się plątać język. Zaproponował, że odwiezie mnie do domu, ale tam nie pojechaliśmy, tylko zawiózł mnie do hotelu. Byłam pijana nie pamiętam dokładnie, co się działo, ale pamiętam, że się kochalismy.
Rano obudziłam się naga, obok leżł on, był również nagi. Płakałam, próbował mnie uspokoić ale wpadłam w histerię.
Mimo poczucia gniewu i żalu, spotykałam się z nim nadal. Sypialiśmy ze sobą, rozmawialśmy, jeliśmy razem obiady, on pomagał mi w nauce i często dawał mi bez okazji prezenty..Jednak czasem stał się zaborczy i despotyczny. Kontrolował mnie na każdym kroku, chciał mieć nade mną absolutną władzę, wściekał się gdy ja odmawiałam mu wspólnego wyjazdu. Zaczął nagabywać mnie w szkole, tego było już za wiele. Zerwałam naszą "przyjażń", jednak on nie dawał tak szybko za wygraną, szantażował mnie, że moja mama i nauczyciele w szkole, dowiedzą się o wszystkim..Ze strachu przed tym, sypiałam z nim. Nie chciałam tego, brzydziłam się nim, on o tym wiedział, a mimo wszystko zawsze dotykał mnie, całował z takim spkojem, jakby nie obchodziły go moje uczucia.

To trwało do czasu ukończenia liceum, po maturze chciałam jak najszybciej wyjechać z tego miasta, po to aby się od nego "uwolnić". Nie wiem jakim cudem, dowiedział, się że złożyłam papiery na Uczelnię w Gdańsku. Przyjechał pod mój dom..Czekał na mnie w samochodzie...Serce waliło mi ze strachu tak mocno, jakby miało mi wyskoczyć z piersi, wsiadłam do jego auta.
Pamiętam jak bez słowa jechał gdzieś przed siebie. Pytałam się dokąd jedziemy, ale on milczał.
Wywiózł mnie na obrzeża miasta..W końcu się odezwał,, powiedział że mam zostać w Warszawie z nim, że jestem miłością jego życia, żebym nie udawała "niewinnej i poszkodowanej", bo on doskonale wie jaka jestem..

Ten koszmar trwał do czasu ukończenia szkoły, złożyłam papiery na Uczelnię znajdującą się we wrocławiu. Mimo swoich szantaży, on nie powiedział nikomu o naszym "romansie". Wiem, że mnie przez długi czas szukał, pisał listy, wysyłał prezenty..Zmieniłam numer telefonu, zaczęlam studia i z czasem zapomniałam o swojej przeszłości.

Na pierwszym semestrze poznałam chłopaka w moim wieku. Studiowaliśmy ten sam kierunek, zakochałam się. Byliśmy ze sobą 4 lata do czasu...
Nie dawno powiedziałam swojemu Narzeczonemu prawdę o swojej przeszłości, chciałam być z nim w 100% szczera, byłam pewna że on to zaakceptuje. Niestety mój Ukochny stwierził, że nie potrafi być z kims takim jak ja, z dziewczyną, która kiedyś miala "sponsora". Tłumaczyłam mu, że ten mężczyzna nie był moim spnsorem, że początkowo była to szczera przyjaźń i fascynacja z mojej strony...

Nie jesteśmy ze sobą od miesiący, jestem rozbita psychicznie i nie potrafię sobię dać rady..
W dodatku, chociaż wiem, że wyda się to nieprawdopodobne, spotkałam w Warszawie, jak przyjechałam do mamy, swojego dawnego "prześladowcę", który jak stwierził "wie,że teraz już mu nie ucieknę"

Mam wrażenie, że wszystkie nieszczęścia i niepowodzenia w moim życiu, są spowodowane moją przeszłością, "związkiem" z despotycznym mężczyzną, który mnie wykorzystywał.
Jeżeli ten wątek to prawda, to cóż - nie płacz za facetem, który po 4 latach rzucił Cię z takiego powodu. Normalny, kochający partner wspierał by Cię w tej sytuacji, a nie robił z Ciebie nie wiadomo kogo. Wg mnie to był pretekst. Możliwe, że wcale między Wami tak super nie było, ale wolisz sobie wmawiać, że zerwanie było tylko z tego powodu. Nie wydaje mi się.

Nie kradłaś, nie zabiłaś nikogo, nie ćpałaś, a wkopałaś się w toksyczną relację - tyle. Jeżeli do tej pory nie potrafisz się uporać z tymi uczuciami, emocjami, które temu towarzyszyły, to udaj się do psychologa, pomyśl o terapii.

Niby przed czym nie uciekniesz? Jeżeli ten facet Cię zacznie nagabywać, to idziesz na policję i zgłaszasz prześladowanie, groźby karalne lub coś w ten deseń. Byłaś w dziwnym, toksycznym związku - tylko tyle i aż tyle. Nie daj sobie wmówić, że to było coś aż tak wyjątkowego, czy dziwnego, że ludzie będą Cię wytykać palcami. Takich historii są tysiące. Powiedz sobie na głos "to nic wyjątkowego - straszy, dojrzały facet mnie uwiódł, mieliśmy romans, który przerodził się w coś niezdrowego, złego".

Za bardzo demonizujesz tego faceta z przeszłości i to, co Was łączyło. W młodym wieku, jako ktoś niedojrzały, naiwny miałaś romans z dużo starszym mężczyzną - co z tego? Co w tym takiego strasznego, że tyle lat się tego wstydzisz, ukrywasz, dajesz się zastraszać (i to sama siebie zastraszasz myślami)?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2012-03-05 o 06:17
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 08:03   #3
Ilena
Zakorzenienie
 
Avatar Ilena
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 646
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

proponuje iść do psychologa bo sama możesz sobie nie poradzić.. skoro to robiłaś to znaczy że tego chciałaś podświadomie warto żeby jakiś specjalista pomógł ci to zrozumieć
Ilena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 09:45   #4
Kokosowy balsam do ust
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 58
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Co za frajer z Twojego faceta.Powinien byłCię wesprzeć, a nie zarzucać 4 letni związek....Brrr
Kokosowy balsam do ust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 09:46   #5
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Sprawa prosta - jest taki krótki numer, łatwy do zapamiętania - na policję...

A narzeczony szkoda gadać, wielki obrońca moralności, wykorzystał pierwszy, lepszy pretekst.
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 13:42   #6
rochelle_
Mów mi Rosia :)
 
Avatar rochelle_
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Sprawa prosta - jest taki krótki numer, łatwy do zapamiętania - na policję...

A narzeczony szkoda gadać, wielki obrońca moralności, wykorzystał pierwszy, lepszy pretekst.
nic dodać, nic ująć.
rochelle_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 14:01   #7
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Niestety.
Mogłaś mu powiedziec na początku. Gdybym po 4 latach dowiedziała się o takiej przeszłości mojego partnera, nie wiem czy mogłabym mu tak łatwo zaufać. Na początku dajemy sobie wybór - czy chcemy być z partnerami o takiej przyszłości, czy nie. Ty przed nim to zataiłaś, nie byłas do końca szczera. Rozumiem jego rozgoryczenie, ale myślę że postąpił za szybko zrywając z tobą, w sensie nie przemyślał sprawy.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-03-05, 14:25   #8
khloe
Strzelaj lub emigruj!
 
Avatar khloe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Autorko:

Po 1. Idź do psychologa, skoro tak bardzo nie możesz się uporać z przeszłością.

Po 2. Zawsze działaj wg zasady :" co było a nie jest nie pisze się w rejestr". Nie rozgrzebuj przeszłości, bo nigdy nie wiesz, jak źle ona może wpłynąć na teraźniejszość. Co było to było, trzeba żyć dalej. Czy to złe chwile, czy fantastyczne- It's gone! Nie wracaj do przeszłości!

Po 3. Nie uważam, żeby wspomnienia dotyczące związków z przeszłości w jakiś sposób "pomagały" obecnym związkom. Zawsze im szkodzą!

Po 4. Twój facet to frajer. Widocznie chciał Cię już rzucić, tylko szukał pretekstu, a ty mu go dałaś.

Sorry za szczerość, ale z mojej perspektywy tak to wygląda.
Jesteście oboje po równo winni rozpadowi tego związku.
Ty- bo rzuciłaś mu w twarz taką "rewelacją", On- bo z tak błahego powodu Cię rzucił.
__________________

Przejechane na rowerze w 2019: 2 762
km



mój INSTA
(napisz pw kim jesteś wizażanko
khloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 15:14   #9
findsomething
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 463
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

licealistka to nie dziewczynka z podstawówki, chciałaś to się umawiałaś z tamtym facetem.
trzeba było myśleć przyszłościowo a nie się prostytuować z jakimś starym zboczeńcem ;/

dziwie sie ze nie poszlas do psychologa, to jest straszne.

I nie mów swoim przyszłym facetom o tym, że spotykałaś się z tamtym facetem na takich zasadach, bo mało który przyjmie to bez słowa - sorry, ale ten fakt z przeszłości nie swiadczy o Tobie dobrze.
findsomething jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 15:30   #10
Agataalina
Raczkowanie
 
Avatar Agataalina
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 117
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Każdy popełnia błędy i nikt nie jest bez winy.

Twój facet, powinien Cię wspierać, a nie zachowywać się jak obrażony przedszkolak. Potraktuj to jako test, który niestety on oblał..
Agataalina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 15:32   #11
Muszka Owocowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 477
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Dziwne, że nigdy nie przyszło Ci do głowy, żeby zadzwonić na policję.
Ten facet był nieobliczalny, jeździł za tobą po kraju, a ty mu jeszcze do samochodu wsiadałaś...
Głupotaaaaaaaa przecież mógl zrobić z zazdrości coś glupiego i by cie teraz nie było na tym świecie.

A do twojego chłopaka co cię zostawił po 4 latach... Takim śmieciem sie nie przejmuj.
Muszka Owocowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-05, 16:15   #12
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez findsomething Pokaż wiadomość
licealistka to nie dziewczynka z podstawówki, chciałaś to się umawiałaś z tamtym facetem.
trzeba było myśleć przyszłościowo a nie się prostytuować z jakimś starym zboczeńcem ;/

dziwie sie ze nie poszlas do psychologa, to jest straszne.

I nie mów swoim przyszłym facetom o tym, że spotykałaś się z tamtym facetem na takich zasadach, bo mało który przyjmie to bez słowa - sorry, ale ten fakt z przeszłości nie swiadczy o Tobie dobrze.
ciekawa definicja prostytucji.
nastoletnia fascynacja raczej, podziw, zauroczenie, potem toksyczne przywiązanie. Taka sama to prostytucja jak każdy inny toksyczny związek zatem, większości nastolatek. Chyba że wiek i zasób portfela 'chłopaka' zmienia definicję z 'toksycznej relacji' na 'prostytucję'?
Psycholog. Nie spotykaj się z tym facetem.
natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 16:45   #13
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Niestety.
Mogłaś mu powiedziec na początku. Gdybym po 4 latach dowiedziała się o takiej przeszłości mojego partnera, nie wiem czy mogłabym mu tak łatwo zaufać. Na początku dajemy sobie wybór - czy chcemy być z partnerami o takiej przyszłości, czy nie. Ty przed nim to zataiłaś, nie byłas do końca szczera. Rozumiem jego rozgoryczenie, ale myślę że postąpił za szybko zrywając z tobą, w sensie nie przemyślał sprawy.
Ale jaka to przeszłość? Piszesz to w takim tonie, jakby komuś coś złego zrobiła. Jakie "zataiłaś"? Udawała przed nim dziewicę? Nie. Ma prawo mieć przeszłość.

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
ciekawa definicja prostytucji.
nastoletnia fascynacja raczej, podziw, zauroczenie, potem toksyczne przywiązanie. Taka sama to prostytucja jak każdy inny toksyczny związek zatem, większości nastolatek. Chyba że wiek i zasób portfela 'chłopaka' zmienia definicję z 'toksycznej relacji' na 'prostytucję'?
Psycholog. Nie spotykaj się z tym facetem.
Dokładnie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 16:48   #14
shansa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez Muszka Owocowka Pokaż wiadomość
Dziwne, że nigdy nie przyszło Ci do głowy, żeby zadzwonić na policję.
Ten facet był nieobliczalny, jeździł za tobą po kraju, a ty mu jeszcze do samochodu wsiadałaś...
Głupotaaaaaaaa przecież mógl zrobić z zazdrości coś glupiego i by cie teraz nie było na tym świecie.

A do twojego chłopaka co cię zostawił po 4 latach... Takim śmieciem sie nie przejmuj.
On nie jeździł za nią po kraju. Autorka opisuje okres kiedy zastanawiała się nad wyborem uczelni, a spotkania były w miejscu zamieszkania, o "jeżdzeniu" za nią po kraju nic nie było. Jedynie, że w szkole średniej ją odwiedził. Nie wygląda to na przypadek Otella, nic takiego nie opisuje. Facet był/mógł być zakochany z tego co pisze. A jej przeszło. I czytamy tylko jej subiektywny odbiór. Nie wiemy jak było naprawdę, może był zdesperowany bo trochę w nią zainwestował - pieniędzy i uczuć. A ona tego chciała.
shansa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 16:50   #15
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

A według mnie były Narzeczony nie jest śmieciem czy jakich tam epitetów użyłyście. O przeszłości albo mówi się na początku, albo wcale... A "pobudka" po 4 latach jest dla mnie bezcelowa. A on - szczerze mówiąc - mógł to odebrać jak sponsoring. Autorka opisuje to w taki, a nie inny sposób... ale facet usłyszał, że spotykała się z dużo starszym facetem, który kupował jej prezenty i zabierał na kolację, a potem się z nią kochał... a ona, pomimo żalu i gniewu nadal się z nim spotykała, a on kupował jej prezenty i zabierał na kolację, a potem nadal ze sobą spali... no sorry - sponsoring jak ta lala. To, że potem sytuacja się zmieniła i Pan Wielbiciel zamienił się w Pana Bestię to inna kwestia. Ale początek tej "młodzieńczej fascynacji" jak to określiłyście to wypisz wymaluj sponsoring... nie każdemu to odpowiada. I nie każdy jest w stanie "przełknąć" taką rewelację, że jego długoletnia partnerka kiedyś była bohaterką takiej relacji.

A co do wpływu tego gościa na Twoje zachowanie Autorko, to polecam jednak wybrać się do psychologa. Za długo to trwa. A wsiadanie z nim do auta, ze strachu, żeby "mama się nie dowiedziała", świadczy o tym, że dajesz sobą bardzo łatwo manipulować i ktoś naprawdę może Ci zrobić krzywdę. Jak facet będzie Cię nękał, to bez wahania zgłoś to na policję. Już nie jesteś 18-latką, która boi się opinii nauczycieli i rodziców bardziej niż jakiegoś fanatyka... jesteś dorosła i najwyższy czas o siebie walczyć.
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 16:55   #16
Muszka Owocowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 477
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez shansa Pokaż wiadomość
On nie jeździł za nią po kraju. Autorka opisuje okres kiedy zastanawiała się nad wyborem uczelni, a spotkania były w miejscu zamieszkania, o "jeżdzeniu" za nią po kraju nic nie było. Jedynie, że w szkole średniej ją odwiedził. Nie wygląda to na przypadek Otella, nic takiego nie opisuje. Facet był/mógł być zakochany z tego co pisze. A jej przeszło. I czytamy tylko jej subiektywny odbiór. Nie wiemy jak było naprawdę, może był zdesperowany bo trochę w nią zainwestował - pieniędzy i uczuć. A ona tego chciała.
Aaaaa oki ogarnełam od nowa ten post.
Ale to i tak nie zmienia faktu, że wsiada do samochodu faceta który jej groził i ją szantażował... Totalna głupota.

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Kaja-ja Pokaż wiadomość
A według mnie były Narzeczony nie jest śmieciem czy jakich tam epitetów użyłyście. O przeszłości albo mówi się na początku, albo wcale... A "pobudka" po 4 latach jest dla mnie bezcelowa. A on - szczerze mówiąc - mógł to odebrać jak sponsoring. Autorka opisuje to w taki, a nie inny sposób... ale facet usłyszał, że spotykała się z dużo starszym facetem, który kupował jej prezenty i zabierał na kolację, a potem się z nią kochał... a ona, pomimo żalu i gniewu nadal się z nim spotykała, a on kupował jej prezenty i zabierał na kolację, a potem nadal ze sobą spali... no sorry - sponsoring jak ta lala. To, że potem sytuacja się zmieniła i Pan Wielbiciel zamienił się w Pana Bestię to inna kwestia. Ale początek tej "młodzieńczej fascynacji" jak to określiłyście to wypisz wymaluj sponsoring... nie każdemu to odpowiada. I nie każdy jest w stanie "przełknąć" taką rewelację, że jego długoletnia partnerka kiedyś była bohaterką takiej relacji.

A co do wpływu tego gościa na Twoje zachowanie Autorko, to polecam jednak wybrać się do psychologa. Za długo to trwa. A wsiadanie z nim do auta, ze strachu, żeby "mama się nie dowiedziała", świadczy o tym, że dajesz sobą bardzo łatwo manipulować i ktoś naprawdę może Ci zrobić krzywdę. Jak facet będzie Cię nękał, to bez wahania zgłoś to na policję. Już nie jesteś 18-latką, która boi się opinii nauczycieli i rodziców bardziej niż jakiegoś fanatyka... jesteś dorosła i najwyższy czas o siebie walczyć.
Wiesz ja myślę że ona powiedziała to bo bała się że kiedyś chłopak może sie dowiedzieć. Lepiej jakby usłyszał to od niej.
A jak po 4 latach facet zostawia z takiego powodu - to facet jest nic nie warty.
Muszka Owocowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:00   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez Kaja-ja Pokaż wiadomość
A według mnie były Narzeczony nie jest śmieciem czy jakich tam epitetów użyłyście. O przeszłości albo mówi się na początku, albo wcale... A "pobudka" po 4 latach jest dla mnie bezcelowa. A on - szczerze mówiąc - mógł to odebrać jak sponsoring. Autorka opisuje to w taki, a nie inny sposób... ale facet usłyszał, że spotykała się z dużo starszym facetem, który kupował jej prezenty i zabierał na kolację, a potem się z nią kochał... a ona, pomimo żalu i gniewu nadal się z nim spotykała, a on kupował jej prezenty i zabierał na kolację, a potem nadal ze sobą spali...
(...)
Nie wiadomo w jakich okolicznościach powiedziała narzeczonemu. Najwidoczniej nie radzi sobie ze wspomnieniami, dręczy ją to, że wkopała się w taki związek, szukała u niego zrozumienia i pomocy. Nie wyobrażam sobie nie dać partnerowi wsparcia w takiej sytuacji i zerwać z nim z takiego powodu. Dla mnie świadczy to o powierzchowności uczuć. Taki facet to jak dla mnie cienki bolek. Wiadomo, autorka wątku może nie być obiektywna i może upatruje się powodu końca związku nie tam, gdzie należy, ale jeżeli facet zerwał tylko dlatego, że kiedyś zadawała się ze starszym facetem to cóż - niezły pretekst sobie znalazł jak dla mnie.

Sponsoring to spotykanie się z kimś dla korzyści - pieniędzy, prezentów. Nie mylmy zatem pojęć. Autorka wątku wyraźnie napisała, że facet ją fascynował, imponował jej wieloma rzeczami, że najpierw się "kolegowała" z nim. Tak, imponował jej również tym, że był zaradny, ustawiony w życiu, ale to jest coś normalnego jeżeli jedna osoba jest w wieku nastu lat, a druga już pracuje, zarabia, jest x lat starsza. Nie spotykała się z nim dla kasy, czy kolacji - to było przy okazji, to była część podrywu z jego strony. Więc nie szafujmy słowem "sponsoring" na prawo i lewo, bo wychodzi na to, że każdy związek, w którym jeden z partnerów jest lepiej sytuowany to "sponsoring".

Doskonale rozumiem autorkę wątku, bo wiem jak starszy, imponujący nam czymś facet, potrafi się bawić młodszą, mało doświadczoną, zafascynowaną nim dziewczyną, jak potrafi zryć psychikę z samej ciekawości na ile może sobie pozwolić. Byłam ofiarą takiego pana i przeszłam przez niego coś w rodzaju załamania nerwowego (może to nawet było załamanie?) - również na początku było miło, również była fascynacja, w tym seksualna, rozmowy, imponowanie różnymi rzeczami.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2012-03-05 o 17:05
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:02   #18
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Doris wybacz ale co z tego że ma przeszłość? Ona jest bardzo młoda, rozumiem że w przypadku 50 latków trudno wymagać żeby nie mieli przeszłości. Czy musiała udawać dziewicę? Wystarczy że nie powiedziała. Przeszłość się ma i się o niej mówi by partner mógł zdecydować czy chce tworzyć z taką osobą związek. Bo przeszłość ma znaczenie. U niej to był sponsoring, u kogo innego tańce na wieczorach kawalerskich czy inne tego typu ładnie nazwane sprawy

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

Cytat:
Nie wiadomo w jakich okolicznościach powiedziała narzeczonemu.
Och oczywiście że wiadomo.
W okoliczności takiej, że przez 4 lata związku udawała że sprawa nigdy nie miała miejsca.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:07   #19
shansa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
ciekawa definicja prostytucji.
nastoletnia fascynacja raczej, podziw, zauroczenie, potem toksyczne przywiązanie. Taka sama to prostytucja jak każdy inny toksyczny związek zatem, większości nastolatek. Chyba że wiek i zasób portfela 'chłopaka' zmienia definicję z 'toksycznej relacji' na 'prostytucję'?
Psycholog. Nie spotykaj się z tym facetem.
Nikt otwarcie nie odbiera tego za prostytucję, bo autorka opisała tę znajomość tak, a nie inaczej. Nie pisała o wyrachowaniu, które by nią kierowało... Choć zastanawiający jest fakt tych gróźb i szantażu ... Dlaczego on to robił? I dlaczego i czego ona się bała? Co takiego zostało naruszone, jakie granice, ze autorkę wtedy ogarnął strach?
W swiecie w którym "miłość" można kupić, szczególnie w Wawie - nie wiadomo. Intencje "układu" znają tylko oni. Pojawiło się słowo "sponsoring". Dlaczego? Czy to przypadek nadinterpretacji jej faceta, czy autorka nie mówi całej prawdy, w obawie przed potępieniem? Ja nie potępiam, zastanawiam się i nie chcę nikogo urażać.

Aby nazwać znajomość "prostytycją" trzeba wiedzieć - jaki był cel, założenia i intencje - jej, jego i znajomości samej w sobie. Choć on się chyba zakochał, jeździł do niej ... jej przeszło. Więc jakie były intencję jej, a jego od samego początku wie tylko ona i on, a niekoniecznie muszą znać prawdę wobec siebie. Może ten facet, to jeleń.

Edytowane przez shansa
Czas edycji: 2012-03-05 o 17:15
shansa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-05, 17:07   #20
Muszka Owocowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 477
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Doris wybacz ale co z tego że ma przeszłość? Ona jest bardzo młoda, rozumiem że w przypadku 50 latków trudno wymagać żeby nie mieli przeszłości. Czy musiała udawać dziewicę? Wystarczy że nie powiedziała. Przeszłość się ma i się o niej mówi by partner mógł zdecydować czy chce tworzyć z taką osobą związek. Bo przeszłość ma znaczenie. U niej to był sponsoring, u kogo innego tańce na wieczorach kawalerskich czy inne tego typu ładnie nazwane sprawy

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------


Och oczywiście że wiadomo.
W okoliczności takiej, że przez 4 lata związku udawała że sprawa nigdy nie miała miejsca.
Według mnie to za bardzo szastacie slowem sponsoring. Sponsoring to jest uprawianie seksu za kasę, utrzymanie.
Ona cos do niego miała, jakies uczucia, a to że robił jej prezenty to inna sprawa.

Poza tym dlaczego miała mówić wcześniej. Powiedziała mu pewnie dlatego, że stwierdziła może że to prawdziwa miłość. Bo pierwszemu lepszemu chłopakowi się tego nie mówi. A że wiązała jakieś plany z tym chłopakiem może się bała że jak zabierze go do domu to wpadną na tego idiote albo coś w tym rodzaju.

Edytowane przez Muszka Owocowka
Czas edycji: 2012-03-05 o 17:09
Muszka Owocowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:12   #21
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez Muszka Owocowka Pokaż wiadomość
A jak po 4 latach facet zostawia z takiego powodu - to facet jest nic nie warty.
Nie twierdzę, że zrobił dobrze. Bo uważam, że "to co było a nie jest, nie pisze się w rejestr" - i taka wiadomość nie powinna wpłynąć na "ciągłość związku".
Ale trochę go rozumiem. Mnie instytucja sponsoringu się nie podoba... sytuację Autorki można rozpatrywać pod kątem "młodzieńczej fascynacji", której palant nie zrozumiał i zostawił bidulkę po 4 latach. Ale można też rozpatrywać pod kątem sponsoringu - dziewczyna sama napisała, że sypiała z nim (zanim jeszcze zaczął ją prześladować), pomimo braku chęci... i przyjmowała jego prezenty i zaproszenia na kolacje. A takie coś jest jest dla mnie paskudne i jakbym się dowiedziała, że mój facet coś takiego w przeszłości robił, to pewnie też nie byłabym zachwycona - zwłaszcza dowiadując się o tym po 4 latach. Nie zostawiłabym go, ale musiałabym sobie to "przetrawić".
Dlatego uważam, że o przeszłości (jeśli oboje partnerów tego chce) mówi się na początku związku... albo nie mówi się w ogóle. A Autorka powiedziała po 4 latach, żeby on się nie dowiedział od kogoś innego... no sorry, albo mówię wszystko sama, albo ustalamy, że o tym nie rozmawiamy i nawet jak coś "wyjdzie od osób trzecich", to nie bierzemy tego pod uwagę, bo taką mieliśmy umowę, że o tym co było przed "Nami" nie myślimy.

Natomiast w sytuacji Autorki, to faktycznie - ona głupio zrobiła, że w głupim czasie postanowiła powiedzieć o głupiej sprawie... a on głupio zrobił, że po 4 latach fajnego związku, przez taką głupią informację głupio się rozstał.
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:13   #22
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość

(...)

Och oczywiście że
wiadomo.
W okoliczności takiej, że przez 4 lata związku udawała że sprawa nigdy nie miała miejsca.
Ale jaka sprawa? Jego sprawa? Nie jego, jej - to jej przeszłość, nie jego. To jej sprawa. Jakiego "udawała"? Każdą rzecz, jaka nam się przydarzy w życiu mamy opisywać na początku znajomości? No bo co jest ważne, a co nie jest? Kiedy się powinno powiedzieć - tygodniu, miesiącu, na 1 randce?

I o jakim sponsoringu mówisz, bo ja z opisu sponsoringu nie widzę.

Jakby została w przeszłości zgwałcona i mu nie powiedziała o tym na "dzień dobry" to jak rozumiem również były dobry powód do zerwania? No bo przecież nie powiedziała, zataiła, "przez 4 lata udawała, że sprawa nigdy nie miała miejsca" etc. Chodzi mi o to, że każdą rzecz można podciągnąć pod "jak mi mogłaś nie powiedzieć, zataić, ukrywać".

50-latek ma prawo mieć przeszłość? A wcześniej to się siedzi w szafie lub piwnicy, pod kloszem. Błagam...
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:19   #23
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez shansa Pokaż wiadomość
Nikt otwarcie nie odbiera tego za prostytucję, bo autorka opisała tę znajomość tak, a nie inaczej. Nie pisała o wyrachowaniu, które by nią kierowało... Choć zastanawiający jest fakt tych gróźb i szantażu ... Dlaczego on to robił? I dlaczego i czego ona się bała? Co takiego zostało naruszone, jakie granice, ze autorkę wtedy ogarnął strach?
(...)
Mnie facet również groził - np. że nigdy nikogo lepszego już nie poznam, że jestem młoda i naiwna, jeżeli myślę, że faceci nie zdradzają, żebym się pogodziła z tym jak jest. Dlaczego? Bo stracił fajne mięsko, które było w niego zapatrzone, dawało z sobą robić co mu się żywnie podobało, nie wymagało zbyt wiele. Długo po ostatecznym zerwaniu mnie zaczepiał na gg, czatach, a nawet na Wizażu (przez co czasami musiałam zmieniać pewne fakty - np. gdzie dokładnie mieszkam). I również się go bałam - to był częściowo zupełnie irracjonalny strach - osoby, która nagle się wyrwała spod czyjejś dominacji, ale również spowodowany tym, że był wysportowany, ćwiczył sztuki walki i bałam się, że np. może pobić mojego obecnego TŻ. Kto czegoś takiego nie przeżył, ten nie zrozumie co się wtedy czuje. Takie związki są trochę jak porwanie - syndrom sztokholmski i te sprawy.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:19   #24
shansa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez Muszka Owocowka Pokaż wiadomość
Według mnie to za bardzo szastacie slowem sponsoring. Sponsoring to jest uprawianie seksu za kasę, utrzymanie.
Ona cos do niego miała, jakies uczucia, a to że robił jej prezenty to inna sprawa.

Poza tym dlaczego miała mówić wcześniej. Powiedziała mu pewnie dlatego, że stwierdziła może że to prawdziwa miłość. Bo pierwszemu lepszemu chłopakowi się tego nie mówi. A że wiązała jakieś plany z tym chłopakiem może się bała że jak zabierze go do domu to wpadną na tego idiote albo coś w tym rodzaju.
Słowa "sponsor" użyła autorka.
To czy miała uczucia wobec niego wie tylko ona. Autorka może nam tu napisać wszystko. Równie dobrze facet mógł robić za "jelenia" i się "wku*wić".
shansa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:20   #25
Muszka Owocowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 477
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez Kaja-ja Pokaż wiadomość
Nie twierdzę, że zrobił dobrze. Bo uważam, że "to co było a nie jest, nie pisze się w rejestr" - i taka wiadomość nie powinna wpłynąć na "ciągłość związku".
Ale trochę go rozumiem. Mnie instytucja sponsoringu się nie podoba... sytuację Autorki można rozpatrywać pod kątem "młodzieńczej fascynacji", której palant nie zrozumiał i zostawił bidulkę po 4 latach. Ale można też rozpatrywać pod kątem sponsoringu - dziewczyna sama napisała, że sypiała z nim (zanim jeszcze zaczął ją prześladować), pomimo braku chęci... i przyjmowała jego prezenty i zaproszenia na kolacje. A takie coś jest jest dla mnie paskudne i jakbym się dowiedziała, że mój facet coś takiego w przeszłości robił, to pewnie też nie byłabym zachwycona - zwłaszcza dowiadując się o tym po 4 latach. Nie zostawiłabym go, ale musiałabym sobie to "przetrawić".
Dlatego uważam, że o przeszłości (jeśli oboje partnerów tego chce) mówi się na początku związku... albo nie mówi się w ogóle. A Autorka powiedziała po 4 latach, żeby on się nie dowiedział od kogoś innego... no sorry, albo mówię wszystko sama, albo ustalamy, że o tym nie rozmawiamy i nawet jak coś "wyjdzie od osób trzecich", to nie bierzemy tego pod uwagę, bo taką mieliśmy umowę, że o tym co było przed "Nami" nie myślimy.

Natomiast w sytuacji Autorki, to faktycznie - ona głupio zrobiła, że w głupim czasie postanowiła powiedzieć o głupiej sprawie... a on głupio zrobił, że po 4 latach fajnego związku, przez taką głupią informację głupio się rozstał.
Autorka nic takiego nie pisała. Po pijaku przespała się z nim, mało co pamiętała więc było jej żal, czuła gniew ale spotykała sie z nim nadal. Pisze że jej imponował, a nie że była z nim dla pieniędzy. Zakompleksiona dziewczyna z liceum i zainteresował się nią dorosły facet.
To nie jest sponsoring.

Twierdzisz że o takich rzeczach się mówi na początku związku albo wogóle. Ja się z tym kompletnie nie zgadzam, trzeba czlowieka dobrze poznać żeby nabrać do niego zaufanie i powiedzieć coś takiego.
Nie mówi się takich rzeczy byle komu, kogo się krótko zna
Muszka Owocowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:21   #26
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez shansa Pokaż wiadomość
Słowa "sponsor" użyła autorka.
To czy miała uczucia wobec niego wie tylko ona. Autorka może nam tu napisać wszystko. Równie dobrze facet mógł robić za "jelenia" i się "wku*wić".
Stwierdziła, że narzeczony odebrał to o czym mówiła jako "sponsoring". Może sama się przestraszyła, że tak to mogło wyglądać - możliwe, że tamten facet jej wypomniał ile to na nią wydał i że ma być grzeczna i wdzięczna.

Zresztą, my się tu produkujemy, a i tak pewnie prowo.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:22   #27
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Twój chłopak to jakiś palant, skoro zostawił Cię bez wahania, bo miałaś sponsora. Zwłaszcza, że tak naprawdę go nie miałaś.
Niedojrzały szczeniak, albo nie zależało mu aż tak.. .

Co do tego pana -widzisz go jako wszechmocnego, ale tak naprawdę bardzo mu w tych wszystkich jego działaniach pomagałaś -szłaś z nim, upiłaś się, spotykałaś się kolejny raz, wsiadłaś do auta. Piszę to po to, żebyś zobaczyła, że on sam z siebie nie dałby rady tego zrobić wbrew Twojej woli. Musisz popracować nad sobą. Nad byciem asertywną. Tak, żeby być w stanie (i żeby to zrobić!) mu powiedzieć, że "Nie wsiądziesz/ Nie przyjdziesz..". Idź do psychologa.

Czy ktoś z Twoich przyjaciół o tym wie? Dobrze, gdybyś miała kogoś, komu możesz się wygadać. Kto mógłby Ci pomóc, gdyby on Cię nachodził. Dobrze mieć takie wsparcie.

Gdyby facet Cię nękał -zbieraj wiadomości sms, połączenia. Idź na policję.
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:23   #28
Muszka Owocowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 477
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez shansa Pokaż wiadomość
Słowa "sponsor" użyła autorka.
To czy miała uczucia wobec niego wie tylko ona. Autorka może nam tu napisać wszystko. Równie dobrze facet mógł robić za "jelenia" i się "wku*wić".
Autorka napisała, że tłumaczyła chłopakowi że ten mężczyzna nie był jej sponsorem tylko coś do niego czuła." Czytajcie dokładnie.

Pozatym z treści jej komentarza nie wynika że jest to jakiś sponsoring.
Muszka Owocowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:24   #29
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
50-latek ma prawo mieć przeszłość? A wcześniej to się siedzi w szafie lub piwnicy, pod kloszem. Błagam...
Dziecko drogie rozwiń trochę myślenie...

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Cytat:
Twój chłopak to jakiś palant, skoro zostawił Cię bez wahania, bo miałaś sponsora
to się robi komiczne
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 17:27   #30
shansa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
Dot.: Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Mnie facet również groził - np. że nigdy nikogo lepszego już nie poznam, że jestem młoda i naiwna, jeżeli myślę, że faceci nie zdradzają, żebym się pogodziła z tym jak jest. Dlaczego? Bo stracił fajne mięsko, które było w niego zapatrzone, dawało z sobą robić co mu się żywnie podobało, nie wymagało zbyt wiele. Długo po ostatecznym zerwaniu mnie zaczepiał na gg, czatach, a nawet na Wizażu (przez co czasami musiałam zmieniać pewne fakty - np. gdzie dokładnie mieszkam). I również się go bałam - to był częściowo zupełnie irracjonalny strach - osoby, która nagle się wyrwała spod czyjejś dominacji, ale również spowodowany tym, że był wysportowany, ćwiczył sztuki walki i bałam się, że np. może pobić mojego obecnego TŻ. Kto czegoś takiego nie przeżył, ten nie zrozumie co się wtedy czuje. Takie związki są trochę jak porwanie - syndrom sztokholmski i te sprawy.
OK Doris rozumiem.
Ale nie wiadomo czy autorka nie jest np. wyrachowana i z zakochanego w niej faceta nie zrobiła "jelenia". Sama pisze, że podobał się jej ten świat. Ale jej przeszło. Jemu nie. Gość mogł się wku*wić, kiedy go odtrąciła. Nie wiadomo co w nią zainwestował. Nie wiadomo co ona obiecała mu. Nie wiadomo, jak było naprawdę. Nie wiadomo do końca jaki był jej cel tej znajomości. Tu w rolę wchodzą jakieś pieniądze, których ona w domu nie miała... Ale groźby - groźbami. Rozchodzi się o to co i ile każdy z nich ma na sumieniu. Nie potępiam.
Jej facet odszedł, bo ktoś ją sponsorował, może on zna więcej szczegółów ... dlatego odszedł. Dla niektórych może to być obciążenie psychiczne, tymbardziej jeśli ktoś ma zasady.
shansa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:38.