2007-04-02, 11:44 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: ..z krainy marzeń i szczęścia.. :)
Wiadomości: 231
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Dziewczyny!!!!!
HELLO!!!!!!! Ja wróciłam a tu takie pustki(((((( Czarina jak się czujesz??? Jak synuś??? jak ma na imię? Jak sytuacja w domku? U mnie w miarę ok...przeprowadziłam się,urządziłam i próbuję się nacieszyć mężem przed misją.. Cały czas termin wylotu się przesuwa.. Dziewczyny,odezwijcie się!!! Pewnie przygotowujecie się do Świąt Pozdrawiam Was gorąco!!!!! BUZIACZKI!!!!!!
__________________
|
2007-04-04, 14:26 | #32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 234
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Hej Chętnie się do Was dołącze
Mam 21 miesiączną córeczkę i jestem "słomianą wdową" Mój mąż jest przedstwicielem handlowym i czasami nie widze go cały tydzień Moze to i krótki okres rozłąki, jednak czasami jest to dla mnie męczące, że przyjeżdża do domu jak do hotelu pozdrawiam gorąco
__________________
powrót do zdrowia..marzenia zaczekają LIVE,LOVE,LIFT. :5 |
2007-04-08, 13:17 | #33 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Cytat:
Synek ma na imię Konrad, rośnie jak na drożdżach i jest moim drugim słoneczkiem Przeprowadziłaś się do tego służbowego mieszkania? Ile zostało jeszcze do wyjazdu Twojego męża? |
|
2007-04-16, 17:45 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: ..z krainy marzeń i szczęścia.. :)
Wiadomości: 231
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Dziewczynki czyżby wątek miał zaginąć???
Czarina, mąż wylatuje lada dzień,ostatni żołnierz ma wylecieć 30.ale w każdej chwili może dostać telefon Przeprowadziliśmy się ale nie do służbowego,te dopiero będą po powrocie po co mają teraz je przydzielać, jak żołnierze na wojnę jadą na razie próbujemy spędzić ze sobą każdą wolną chwilę ale cały czas mam nadzieję że nie zdążę się nim nacieszyć A jak u Ciebie? Jak Konradzik i Alusia?? Jak poród i teraz po? Dziewczyny,a jak u Was po świętach? na szczęście piękna pogoda jesti w sercu jakby lepiej jak słońce tak pięknie świeci!! Kapka witaj na pokładzie napisz coś więcej o sobie!! Jak malutka ma na imię? Pozdrawiam Was cieplutko!!
__________________
|
2007-04-17, 19:35 | #35 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 467
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
witam was dziewczyny.jesli moge to tez bardzo chetnie sie przylacze bo moj maz jest kierowca i ciagle go nie ma ,jezdzi po kraju i za granica,zalezy jaka trasa mu sie trafi,w poniedzialek np.pojechal do szwecji .Szlak mnie czasem trafia ze wciaz siedze sama z nasza 2-letnia coreczka,chociaz mysle ze to nasze male szczescie cos w sobie ma bo wlasnie w dzien jej narodzin maz dostal prace!! A wiec szczescie w nieszczesciu bo tak byloby nam baardzo ciezko...a jesli chodzi o zazdrosc to ja tez jestem straaaaasznie zazdrosna,zwlaszcza latem,jak jedna laska przez druga zrzucaja coraz to wiecej ciuchow... ,ale ufam mojemu mezowi bo wiem jak bardzo nas kocha.
|
2007-04-21, 08:08 | #36 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
hej kobietki dorzucam się do grona z moją 4, 5 miesięczną Werą
Mój mąż jest kierowcą jeżdzi tylko zagranicą ostatnio jak wyjechał po Walentynkach wrócił na święconkę 6 tyg w trasie Czarina podczytałam cały wasz wątek gratuluje synka, mój mąż i tato mają tą samą datę urodzin co twój synek 24 luty
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła" "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz". " Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać" W i N -córeczki mamusi |
2007-04-25, 14:58 | #37 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
hej widze ze musze tu troche życia kopnac w wątek bo jednak umrze
dziewczyny piszcie!!!!!!!!!!!!! Piszecie o zadrosci jak jakos nie odczuwam tego problemu, przeszkadzam mi natomiast fakt że właściwie prowadzimy 2 życia. Ja pilnuje domu, rachunków muszę podejmować pewne decyzje które właściwe powinny być wspólne, a TŻ za granicą też żyje własnym zyciem i na tym tle powstaja najwięcej starć - ucieramy sobie własne nawyki mieszkania osobno i potem trudno sie wspólnie zgodzić. Potem wychodza głupie problemy ze np pożyczylam wiertarke naszym znajomym a jego nie zapytałm o zdanie on nie ma nic przeciwko temu ale.... chciałby wiedzieć - totalna paranoja nie będę pisać o każdej drobnostce codziennej. On natomiast tak jakby na odległosć chcialby podejmować wspólne decyzje co w praktyce nie za bardzo wychodzi Człowiek teskni przez tygodnie a potem jak juz jesteśmy razem to trudno złapać wspólnym rytm Też tak macie? A teraz przedstawiam wam moja córcię No i prosze piszcie nie pozwólcie umrzec wątkowi, miłobyłoby sie wspierać w takich samych problemach
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła" "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz". " Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać" W i N -córeczki mamusi Edytowane przez Tysiak7 Czas edycji: 2010-10-27 o 18:55 |
2007-05-10, 17:26 | #38 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
ja też często bywam sama, jak pisałam juz wcześniej, dzisiaj jest właśnie taki czas sroda-czwartek-piątek sama.
tylko 3 dni? nie, aż 3 dni... nie ma tygodnia, żeby nie musiał wyjechać a po wyjeździe ma tyle pracy w biurze, że siedzi do nocy. szefa nie obchodzi, że go 3 dni nie było,wiele rzeczy musi on zrobić. niestety tez przychodzi jak do hotelu,nie ma pojęcia ile czasu spędzam na sprzątaniu,myciu,odkurzan iu,praniu,prasowaniu,goto waniu... ee,szkoda gadać. do tego nie mogę sobie poradzić z zazdrością,nie tylko o inna kobietę ale ogólnie o wszystko. o to np,że teraz jest po szkoleniu i am czas wolny,spaceruje sobie po zakopanym z kolegami i kolezankami z pracy,wieczorem sobie posiedzą,pogadają. wiem, że może z zewnątrz to tak fajnie tylko wygląda,bo on też obowiązków ma sporo ale ma chociaż parę chwil dla siebie a ja jak dziecko śpi to muszę prasować itp. jak nie śpi, to mieć oczy wkoło głowy, żeby nic złego sobie nie zrobiła nie mam czasu nawet gdzieś wyjść, zresztą wszyscy sie ode mnie odwrócili. niektóre koleżanki nie mają dzieci i po prostu spotykają się b.często, niektóre wyjechały,eee buuuu dobrze, że tutaj mogę się jakoś wygadać. ogólnie mam teraz doła, bo zawsze jak zostaje sama to tak mam, płaczę nad sobą cały czas a że wyglądam nie tak, że nie zarabiam kilku tysięcy-wtedy może czułabym się jakoś "pewniej", hm..duma... pozdrawiam was!!!! |
2007-05-21, 18:53 | #39 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Marciszonku w pełni cie rozumien dlatego ja nigdy nie rozwijam wodzy fantazji ze mój TŻ jest zagranica gdzies na weekendowej pauzie i np chleje wódke z kolegami na parkingu albo nie wiadomo co bo bym chyba zgupiała staram sie ukierunkować myśli w inne strony mnie to pomaga, a TŻ w innych sprawach ufam, on ma swoje przyjemnosci ja swoje on kolegów ja wizaż itd
Ale faktycznie czasami smutno i człowiek mimo wszystko łapie chandre
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła" "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz". " Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać" W i N -córeczki mamusi |
2007-05-28, 10:49 | #40 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Zielona Wyspa :)
Wiadomości: 2 256
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
A i ja muszę dorzucic coś od siebie. Dziewczyny kochane, kiedyś ta rozłąka się zakończy! Ja własnie po ponad dwóch latach "życia na odległość" jadę dołączyć do swojego męża, razem z siedmioletnim synkiem i w końcu bedziemy RAZEM!
Niestety wszystkie was rozumiem i dlatego jadę... nie dam rady dalej tego ciągnąć...sama... Trzymajcie za mnie kciuku, bo to tak, jakbym drugi raz wychodziła za mąż od nowa przyzwyczajać się do siebie, od nowa meblować mieszkanie (chociaż to jest akurat fajne), wszystko zaczynać od nowa... ALE RAZEM!!!!
__________________
Trzy rzeczy zostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka... Dante
Amelka 06/04/2009 WDF 93...83...73...70...65...63 -28 kg |
2007-05-30, 11:24 | #41 |
BAN stały
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
witajcie dziewczyny
witaj kiniu - spotkałyśmy sie jużna wątku o kobietach mężczyzn mundurowych dawno tam nie była, ciejawe co słychać u dziewczyn a w temacie wątku - do końca ubiegłego roku też byłam taką samotną mamą z trójeczką małych dzieci (teraz najmłodszy synek ma 18msc, średnia córeczka 2,5 roczku a najstarsza 4 latka) maż 4 wrzesnia ubiegłego roku został oddelegowany na szkolenie, które trwało do 21 grudnia. Cztery misiące bez niego. Cztery miesiace praktycznie samotności, bo chociaż jeszcze mieszkałam z rodzicami to i tak wieczorem byłam sama ze śpiacaymi dziećmi w czterech ścianach pokoju. Żeby nie zamartwiać sie, nie myśleć, co o tam robi ogladałam TV do późna wieczorem, czas spędzałam na wizazu. Mam do niego pełne zaufanie, ale przyjeżdżał do domu raz na miesiac i tęsknota i tak robiła swoje. A dzis? Dziś znów czuje się jak jakaś słomiana wdowa, bo męża całymi dniami nie ma w domu. Teraz się budujemy, więc potrzebne są pieniadze. Ja przez pewien czas pracowałam i to w czasie kiedy mąż był w tej delegacji. Kiedy wrócił i zobaczył w jakich godziach pracuję to po prostu doszedł do wniksu, że to totalny wyzysk. I co? I teraz jego całymi dniami nie ma bo dorwał druga pracę. W tej pierwszej jest funkcjonariuszem SW i pracuje w Zakładzie Karnym. Od miesiąca dodatkowo pracuje w zakładzie szklarskim. Oprawia tam obrazy. ydzień roboczy wygląda tam, że idzie na dniówkę od 7-19, o 19 jedzie na budowę, wraca późnym wieczorem. Następnego dnia od 8-18 w zakładzie szklarskim, wraca nawet troszke wcześniej, bo o 18.15 juz wyjeżdża z domu na nocną zmianę w Zakładzie karnym. Kolejne dwa dni to wolne w ZK, więc spędza je w zakładzie szklarskim i wieczorami budowa. I znowu na dniówkę w ZK. Czasami nawet w weekendy pracuje. Teraz akuraz w niedzielę ma dniówkę, więc nic nawet na taki weekend nie mozna zaplanować. Dzieci też tęsknią i to niesamowicie, tata ostatni jest gosciem w domu i tak juz chyba pozostanie. Myślał o wyjeździe do Irlandii, ale nie pozowliłam mu na to. Nie wyobrażam sobieżycia w stałej rozłące. Wem, że ściągnąłby nas tam do siebie ale tutaj mamy wszystko, czego nie chce zostawiać. Mamy tu rodziców, dalszą rodznę, znajomych, przyjaciół, no i tutaj planujemy swoje dalsze życie, skoro już na dobre zaczęlśmy stawiać nasz domek. Jest mi tylko czasami strasznie smutno, bo wszystko przy dzieciach robie sama. Juz nawet nie chodzi o to, zeby robił coś, co ja robię a codzień, nie chodzi mi o ich pomoc, ale o to, ze dla tych naszych dzieci największa radością byłoby chyba spędzenie całego dnia z tatą, nawet głupie wyjscie na lody, na plac zabaw itd. |
2007-05-31, 11:10 | #42 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Dokładnie Roxette, masz 100% racji. Dla dzieci najważniejsze jest mieć oboje rodziców i wspólnie spędzany czas, razem z mamą i tatą.
Moje dzieci są jeszcze malutkie i pewnie niewiele rozumieją z tej sytuacji. Ala czas leci szybko i nadejdzie taki dzień, w którym córka zapyta się mnie: gdzie jest tata, dlaczego wszystkie dzieci mają tatusiów w domu a ja nie? Wogóle, im dzieci będą większe, tym bardziej on będzie się stawał dla nich obcym człowiekiem. Nie będzie tatą z którym się idzie na plac zabaw, który przed wszystkim ochroni, który jest opoką i autorytetem. Będzie po prostu tatą-nie tatą. Żadnej więzi emocjonalnej pomiędzy nimi nie ma. Smutne to Pomiędzy mną, a TŻ-tem też na dzień dzisiejszy nie jest dobrze, jest tak byle jak. Miałam jechać z dziećmi w czerwcu do niego już na stałe, ale nie wyszło Może w lipcu wyjdzie. Tysiak witaj!! Śliczną masz córeczkę Ile już ma? Dziękuję dziewczyny za gratulacje. |
2007-05-31, 23:01 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Witajcie dziewczyny!
Też chciałabym się do Was przyłączyć, mąż jest praktycznie 2,3 dni w tygodniu w domu (właśnie dzisiaj rano pojechał gdzieś w Polskę - wróci chyba w poniedziałek), a ja sama z córeczką zostałam. Smutno mi i tak tu jakoś do Was trafiłam. Co do zazdrości to niby sobie jakoś radzę, ale czasami to..., TŻ jest oświetleniowcem i jeździ po koncertach, imprezach. A ja niby nie mam żadnych powodów do zazdrości, ale - wystarczy, że jakaś na niego spojrzy - już jestem zazdrosna Fajnie, że jesteście. Pozdrawiam cieplutko |
2007-06-01, 09:52 | #44 | |
BAN stały
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Cytat:
najwazniejsze, to mieć zaufanie do siebie, Twojego TŻ-a praca zmusza do tego, zeby częściej bywał na takich imprezach sam, bez Ciebie i już mu to obojętne ile dziewczyn zobaczy. To Ty sobie wyobraź, jak mój miał sie czuc, jak dostał przepustkę na imprezę, gdzie mnóstwo panien, co lepsze w samym ośrodku skzoleniowym miał tylko dwie, które jak widać na zdjęciach nie były zbyt cieawe, a w domu był raz na miesiąc. Jednym słowem facet na głodzie w dyskotece Kurcze, sama sie dziwię, jak ja to przeżyłam. ale podobno odrobina zazdrości w zwiazku jest zdrowa i całkiem na miejscu. |
|
2007-06-06, 16:30 | #45 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Cytat:
Ogólnie mój TŻ nawet jak pracował w kraju był typem Kota Tapczanowca , posiedzieć w domu, ze mną, popichcić cos w kuchni, obejrzeć ze mną jakis film, jego wypady w teren ograniczały sie do odwiedzania "fajnej rodzinki". Jak sam twierdzi wyrósł z kolesiowania i imprezowania w miejscach typu pub czy dyskoteka źle sie czuje To chyba dobrze dla mnie Czarinko, moja Wera skończyła 2 czerwca pół roku Widziałam cie kiedys w wypowiedzach Dzieci grudniowo-styczniowych 2006/07, ja tam powinnam teoretycznie być bo Wera z 2 grudnia ale przesiaduje z Dzieciaczkami wrześniowo-październikowo-listopadowymi bo więcej tam znajomych (planowany termin porodu Weruni był 27 listopad ) i więcej mamuś z tamtąd znam
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła" "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz". " Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać" W i N -córeczki mamusi |
|
2007-06-06, 19:09 | #46 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Cytat:
A córeczka śliczna Co do tej zazdrości to masz dobrze, że potrafisz wyłączyć wyobraźnię. Moja niestety zawsze pracuje na maksymalnych obrotach. Ogólnie teraz w moim związku nie dzieje się najlepiej i moja wyobraźnia ma pole do popisu |
|
2007-06-07, 13:39 | #47 | |
BAN stały
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Cytat:
Mój jest jeszcze w takim wieku, ze do dyskoteki, do pubu bardzo chetnie, ja też, no i czasami serduszko drgało, rozum podpowiadał, ze on tam na pewno nie siedzi i różańca nie odmawia. Różańca moze i nie odmawia, ale zdradzać też na pewno nie zdradza. Na takich wyjazdach nasi panowie też mają swoich kumpli, w końcu jakoś muszą się zaaklimatyzować na tak długi czas spędzany poza domem, bez bliskich. I oni też tesknią, na pewno. Wiem sama po swoim mężu, zawsze jak wyjeżdżał, a ja beczałam to mówił, ze ja tutaj mam wszystkich, a co on ma powiedzieć jak tam będzie sam. Czarina, może to, co dzieje się teraz w twoim związku jest po prostu typowym, chwilowym kryzysem, których nia mało. W końcu życie na odległość też męczy, z tego wychodzą różne konflikty. No, główka do góry, będzie dobrze! |
|
2007-06-07, 18:38 | #48 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Cytat:
Nie wiem na ile uczuciowi są was faceci i ile są w stanie pokaząć, ale mój to taka "przylepka " zawsze był i wiem że mu tam trudno. Kiedyś głupia chciała mu zrobi przyjemność i wysłałam MMS fotkę małej jak miała chyba z 3 miesiące - jej pierwsze zdjęcie w sukience i wiecie co? Mój sie popłakła ze wzruszenia, zamiast mu pomóc to tylko pogorszyłam sprawe Oni tękniom i jeszcze jedno postawcie się w ich miejscu - Tęsknią za nami i nagle wracają i zamiast uśmiechu i miłych słów słyszą gderanie Ja sie oduczyłam pewnych rzeczy bo facet niestety nie wszystkiemu winien
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła" "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz". " Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać" W i N -córeczki mamusi |
|
2007-06-07, 20:32 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: ..z krainy marzeń i szczęścia.. :)
Wiadomości: 231
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
....Dziewczynki.. wracam do Was na wątek skruszona i mam nadzieję że przyjmiecie mnie z powrotem.. dziękuję że jesteście i dbacie by nie zaginął.. ja zaliczyłam chyba wszystkie możliwe mi dołki ale powolutku zbieram się do kupy.. gdyby nie pomoc przyjaciół, byłoby pewnie nieciekawie ze mną.. i pomyśleć że pomoc przychodzi ze strony z której najmniej się spodziewamy.. a tu się okazało że właśnie na wizażu znalazły mnie moje anioły
Teraz jeszcze nadrobię zaległości w lekturze bo jest tu co poczytać, tak pięknie piszecie... i napiszę jak zazdrość wygląda w mojej sytuacji gdy kontakt mamy tak utrudniony i wszystkiego na bieżąco wyjaśnić się nie da... Pozdrawiam Was cieplutko i miłego wieczorku życzę!!!!!
__________________
|
2007-06-07, 21:11 | #50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: ..z krainy marzeń i szczęścia.. :)
Wiadomości: 231
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Dorzucę Wam jeszcze zdjątka moich dziewczynek
Justynka kończy niedługo 11 lat a Alutka 3 czerwca skończyła 7 miesięcy Roxette jak miło też tutaj Cię spotkać..
__________________
|
2007-06-08, 22:09 | #51 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Kinia miło Cię widzeć
Co się stało Tysiak mądrze gadasz. To jest mój błąd, który w kółko popełniam: przez parę dni po jego przyjeździe jest okej, potem włancza mi się gderanie, pretensje żywcem z kosmosu i fochy Ja jestem już po prostu zmęczona tym ciągłym wychowywaniem dzieci bez niego, tą samotnością. Bardzo mnie to przytłacza. A dochodzi nawet do tego że na nim odreagowuję każdy stres, każde niepowodzenie. Z tego bierze się większość kłótni. Wiem, że bardzo źle robię, ale jak najdzie mnie furia, to nie potrafię się pochamować |
2007-06-09, 11:42 | #52 |
BAN stały
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
No, ja też mam problemy z tym gderaniem.
Wiem, ze jak wraca wieczorem do domu to jest wykończony, a ja chyba za bardzo już przyzwyczaiłam się do tego, ze wrócił juz z tej delegacji, skończyła się tęsknota i jeśli juz znajdujemy ten wlny czas to pędzamy go razem. Zgadzam sie z Czariną, my też jesteśmy zmeczone tym każdym dniem podobnym jeden do drugiego. ja czasami mam ochotę się wyryczeć, rzucić to wszystko, ale wiem, ze nie mogę. Teraz taka ładna pogoda, a tu trzeba nie tylko z dziecmi na pole wyjść, ale w domu też są obowiązki, których zaniedbać nie można. I póxniej biera sie w nas ta złosć na cały świat, a jak jeszcze coś nie idzie po naszej myśli, coś się komplikuje, to juz w ogóle lepiej o tym nie pisać. Tylko, że jak sie to w nas wszystko zbierze, to chyba lepiej, zeby Ci nasi faceci później do domu nie wracali hehehe Ja to mam ochotę dzisiaj tak mojego przeswiecic jak wróci, ze hej. Tylko, ze krzyczeć nie mogę, ledwo sama siebie słyszę, nie wiem z jakiego powodu od wczorj stopniowo trace głos. |
2007-06-11, 08:25 | #53 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Tylko jest jedne problem Czarinko, jak na jednym polu mam spokój bo coś sie układa to na drugim się sypie . Jak pisałam ja nie jestem zazdrosna o TŻ bo jej straszna przylepa to ma problem z drugiej strony - on jest o mnie zazdrosny i to jest bardzo meczące, więc wiem jak to wygląda z drugiej strony. Ostatnio przekłócilismy sie cały wieczór o to ze znajomi zaprosili mnie na wypada nad wode, ja nie skorzystałam bo gdzie człowiek wyjdzie z 6 miesiacznym dzieckiem na pare godzin w takie upały, mała jest dobra w goście ale na 15 min, a mój mi zrobił wywód ze jemu było by przykro jak ja bym tak poszła Że zmierza jeste tez i uparciuch to mnie znów kopneło ze jak to tak , on tam zagranicą idzie sie np kąpac w weekend w oceanie, a ja ze znajomymi nie moge nad wode bo jemu sie to nie podoba i od słowa do slowa jak to że on mną chce rządzić i problem na całego Po 30 burzliwych sms stwierdzilismy że kłócimy sie o coś co w sumie nie miało miejsca
Wariaci ... ale odległosc robi swoje i czasami zbiera sie w nas złość nie wiadomo na co a wyładujemy ja na sobie . Ja zawsze powtarzam sobie że szkoda zycia na kłótnie bo jest tylko jedno i nie wiadomo kiedy świeczka zgaśnie Nie widzimy sie miesiac czasu mam dla siebie 3 dni i spędzimy je na kłótni? a potem znowu tęsknimy za soba miesiac czasu żeby sie pokłócić? GŁUPOTA totalna Dla nikogo to nie jest dobre
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła" "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz". " Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać" W i N -córeczki mamusi |
2007-06-11, 10:17 | #54 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Tysiak u mnie jest podobnie. Zawsze jest duży problem, jak ja chcę gdzieś pójść z koleżankami. Zawsze wtedy TŻ-et strzela fochy i gdera.
Nie rozumiem tego Jak on ma ochotę na pójście gdzieś z kolegami, to ja nie mam nic przeciwko (mimo, że w środku nutka zazdrości się odzywa), ale jak ja chcę gdzieś wyjść bez niego to już jest niedopomyślenia. Bo oczywiście zaraz się do nas przysiądą jacyś faceci i od razu będą mnie podrywać. Tak jak bym jakąś miską była czy co Też mnie to strasznie denerwuje i niejedna awantura dotyczy tego tematu. |
2007-06-11, 11:52 | #55 |
BAN stały
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
a ja troszke Wam cyba zazdroszczę tej zazdrości Waszych TZ-ów o was
bo mój albo nie jest zazdrosny albo po prostu tego tak strasznie nie okazuje czasami jak wspomnę coś o jakimś "fajnym" facecie, którego widziałam, albo który np. jest jego kolegą, to owszem zastroi focha ale tylko dla żartu (ja zreszta też mówię takie rzeczy tylko dla żartu), ale np. jak wychodzimy np. na jakąś imprezę (ostatnio nie pamiętam kiedy, chyba w sylwestra) to nie ma pretensji o to, ze np. zalecał się do mnie jakis facet czy tańczyłam z innym to ja na tym punkcie jestem uczulona, już nie od strony zazdrosci, ale po prostu nie lubię jak zaczyna się do mnie lepić jakiś obcy gościu, gapić się na mnie czy łazić za mną krok w krok mój TZ twoerdzi, ze jak gdzieś idziemy to po to, zeby sie bawić i niekoniecznie tylko we dwoje, ale oboje mamy ostro wytyczone granice co do jakichś wypadów, kiedy TZ-a nie ma przez dłuzszy czas, to sama jakos też nie chce nigdzie isć on jest zdania, ze przecież mogłabym wyjść gdzieś na jakąś imprezę czy coś takiego, a ja na to, ze na imprezy to tylko z nim chodzę, w naszym związku to raczej ja jestem taka misia-przylepa, najchetniej to bym go z domu nigdzie nie wypuściła |
2007-06-11, 20:16 | #56 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Cytat:
Roxette są różni faceci i różnie okazuja zazdrość Powiem ci że każdy z tych naszych samców jest o nas zadrosny A sposób w jaki okazuje swoja zazdrość mój TŻ jest może fajne do czasu ale w końcu człowiek zaczyna sie czuć jakby miał pas cnoty i tak ciężko kłódke przy nim że z podwórka wyjśc nie moze Jak to go wychować?
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła" "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz". " Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać" W i N -córeczki mamusi |
|
2007-06-21, 12:29 | #57 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
ja pojechalam do meza i zaluje. teraz wiem ze nie potrafie zyc poza polska i z checia bym wrócila. tam mialam rodzine przyjaciól tu nie mam nikogo. maz pracuje 4 dni w tyg ale za to po 12 godz. od 7 wieczor do 7 rano potem odsypia. ja musze uciszac dziecko zeby mógl spac. strasznie mnie to stresuje. mamy dla siebie tylko wekendy. czuje sie bardzo samotna w obcym kraju. na domiar zlego mam straszna bariere jezykowa mimo tego ze znam troche angielski i w domu na spokojnie duzo rozumiemi mówie. za to jak sie ktos do mnie odezwie na ulicy to nic nie rozumiem!! wpadam w panike i czuje sie najglupszym stworzeniem na ziemi. przez to nie lubie sama wychodzic z dzieckiem wiec siedze w domu. chore... a to mnie dobija jeszcze bardziej bo jestem strasznie ambitna chce skonczyc studia zostac logopeda i pracowac w zawodzie robic cos waznego a tu to tylko zostaje mi smazenie hamburgerów a to by mnie zabilo. bylam pelna wiary ze zaczynamy nowe zycie na nowym miejscu ale to nie dla mnie...juz mu zakomunikowalam ze dluzej niz rok nie wytrzymam. ale przynajmniej spróbowalam.
__________________
#klubrecenzentki |
2007-06-22, 19:47 | #58 |
BAN stały
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
goha80, dawno wyjechałaś z kraju? może to tylko teraz tak się czujesz, może to po prostu takie początki, a początki zawsze najtrudniejsze
moja znajoma wyjeżdża 18lipca do męża do Irlandii, zabiera ze sobą czworo dzieci, najstarsza córka jest już na miejscu, wyjechała razem z ojcem i oni raczej nie narzekają z tego co wiem, to ta znajoma przechodziła teraz jakiś szybki kurs angielskiego, który przed wyjazdem robił też jej mąż w sumie to tam i tak podobno mnóstwo Polaków, no ale żeby wyjść gdzieś dalej do ludzi to już pewnie trzeba być nieźle obytym Tak sobie myślę, że skoro powiedziałaś sobie, ze wytrzymasz najwyżej rok, to jak ten rok minie to pomyślisz, że długo już wytrzymałaś i pociągniesz dalej w końcu przez ten czas już nauczysz się więcej i zobaczysz jak będziesz nawijać po angielsku a znajomi? może masz jakaś sąsiadkę w pobliżu, z dzieckiem też pewnie gdzieś wychodzisz, może są tam miejsca, gdzie dzieci bawia się razem, a jeśli tak to na pewno są też ich matki może tam trzeba poszukać jakichs znajomości? Pamiętaj, żeby kogos poznać trzeba wyjść do ludzi, a Ty piszesz, ze boisz się wychodzić ze względu na barierę jezykową. A z językiem musisz się osłuchać Nie wiem w jakim wieku masz dziecko, ale powinnaś je chyba puścić między rówieśników, w końcu później będzie to dla niego mniejszy szok niż wtedy kiedy pójdzie do szkoły i nie będzie wiedziało co i jak bo po prostu będzie się bało mówić, będzie się czuło nadal obce |
2007-06-22, 21:47 | #59 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
minelo 3 miesiace jak tu jestem. a maly ma 2,5 roku... to dla mnie wogole dziwna sytuacja to wcale nie myslalam ze tak bedzie. myslalam ze bede rozumiec co do mnie mówia bo glupia nie jestem i angielski mialam i liceum i na studiach i nawet mi sie wydawalo ze mówie lepiej od meza. a tu guzik co ze moge mówic jak nie rozumiem co do mnie mówia. co innego mówic a co innego rozmawiac
przyznaje zdziczalam tu troche i wyjezdzajac nie myslalam ze zostaniemy tu na stale a tu sie nie zapowiada na wspólny powrót. wiesz sa tu ludzie którzy wogole nie znaja jezyka a czuja sie tu super. ciesza sie ze maja prace i pieniadze na rzeczy na które nigdy nie mogli sobie pozwolic. mysle ze ja mam inne priorytety. chce byc kims a nie po prostu emigrantem z koniecznosci. wiem ze tu nie spelnie swoich ambicji a okazalo sie ze to dla mnie bardzo wazne. chyba lubie po prostu czuc sie kims a nie nikim jak tu
__________________
#klubrecenzentki |
2007-06-23, 22:23 | #60 | |
BAN stały
|
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..
Cytat:
dlatego stawiam niesamowity opór, kiedy w domu przewija sie temat wyjazdu za granicę nie muszę opływać w niewiadomo jakich luksusach za pieniadze zarobione za granicą, po prstu chcę być z moim mężem i wiem, ze mimo wszystko tutaj też damy radę chociaż polska rzeczywistość nie jest tak cudowna jak ta opisywana przez znajomych z zagranicy swoją poprzednią wypowiedzią chciałam Cię troszkę chociaż podbudować, napisać, ze będzie dobrze, ale wiem, ze na Twoim miejscu czułabym podobnie jestem strasznie przywiązana do kraju, do ludzi, których mam naokoło siebie, tych bliższych i dalszych jak dziecko cieszę się, ze budujemy dom w okolicach mojego rodzinnego domu, bo nie wyobrażam sobie nawet chodzenia po innych ulicach każde miejsce wiąże się z jakimiś wspomnieniami, a wyjeżdżając trzeba zaczynać wszystko od nowa i już nawet nie to jest takie straszne ale to, ze człowiek czuje się tam całkiem obco wiem, że wyjeżdżajac tęskniłabym niesamowicie, a swojego męża za żadne skarby nie chcę puścic samego, nie obawiam sie zdrady ale tego, ze tęsknota będzie zbyt mocna a miłości na odległość jednak nie da sie tak bardzo pielęgnować |
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:25.