"rywalizacja" mamusiek - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-06, 14:59   #1
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033

"rywalizacja" mamusiek


Spotkaliście się z czymś takim, świadomie lub mniej swiadomie brałyście w tym udział? czytając sobie forum mam wrażenie że jednak niektóre to spotyka. Oczywiście kazda mama swoje dziecko uważa za naj we wszystkim ale ...

W wolnym czasie (gdy dziecię śpi? ) zapraszam do dyskusji
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-06, 15:49   #2
emesjot
Raczkowanie
 
Avatar emesjot
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Chełm
Wiadomości: 87
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

na każdym niemal kroku zaczynając opowiadanie o trudach porodu/cesarki - niektóre mają tendencje do wyolbrzymiania i koloryzowania pewnych faktów, poprzez "wyścigi" typu kto pierwszy podniesie z noworodków głowę, które dłużej/krócej śpi, mniej/bardziej płacze- te wszystkie rzeczy i wiele, wiele innych stają się powodem do rywalizacji...którą czasem niepotrzebnie nakręcają dziadkowie, ale to inna opowieść
Rzadko zdarza się, że potrafimy porównać nasze dziecko bez rywalizacji, choćby z tyłu głowy, z innym...
I tak to się kręci...
__________________
...Zatem „wyemancypowana” i „nowoczesna” matka we współczesnym dyskursie
już z przyjemnością oddaje się kolejnemu obowiązkowi samodoskonalenia,
edukacji i pracy nad swoim macierzyńskim warsztatem, oczywiście
pod dyktando ekspertów i w ramach nowoczesnej wiedzy
..."
emesjot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-06, 17:00   #3
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Raczej wśród znajomych obserwuję nie rywalizację, które dziecko jest lepsze, lecz raczej która mama zasługuje na miano "mamy roku". Osobiście mam w nosie co i kto sobie o mnie (o nas jako rodzicach) myśli. Może czasem coś mnie zaboli, gdy ktoś potraktuje mnie niesprawiedliwie, a czasem rozśmieszy (np. moja koleżanka, która całą ciążę i okres karmienia piersią paliła bardzo dużo papierosów, ale uważa, że słoiczki dla dzieci są szkodliwe i gotuje sama bo "jak można dziecko taką trucizną karmić" - a ciekawe, czy zorientowała się, że jej fajki dla dziecka też są szkodliwe ).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-06, 17:20   #4
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Raczej wśród znajomych obserwuję nie rywalizację, które dziecko jest lepsze, lecz raczej która mama zasługuje na miano "mamy roku". Osobiście mam w nosie co i kto sobie o mnie (o nas jako rodzicach) myśli. Może czasem coś mnie zaboli, gdy ktoś potraktuje mnie niesprawiedliwie, a czasem rozśmieszy (np. moja koleżanka, która całą ciążę i okres karmienia piersią paliła bardzo dużo papierosów, ale uważa, że słoiczki dla dzieci są szkodliwe i gotuje sama bo "jak można dziecko taką trucizną karmić" - a ciekawe, czy zorientowała się, że jej fajki dla dziecka też są szkodliwe ).
Faktycznie, tez czesciej spotykam sie z rywalizacja, ktora mama lepsza.
Sama bede rodzic dopiero na dniach, wiec jeszcze mama nie jestem, ale dziecmi sie kiedys zajmowalam i pewna wiedze posiadam. Praktycznie przez cala ciaze jestem zmuszona wysluchiwac rad pewnej "supermamy" (mimo iz powiedzialam jej kilka razy wprost, zeby sobie inna sluchaczke znalazla jak chce sie powymadrzac) i slucham ciagle, ze o niczym nie mam pojecia, bo to bedzie dopiero moje pierwsze dziecko, ze ona wie najlepiej bo tyyyle ksiazek przeczytala, ze za duzo jem slodkiego (trafilam raz na nia jak jadlam batonika) a najlepsze jest to, ze sama cala ciaze palila i pila piwo bo "alkohol szkodzi dopiero jak by byla pijana" i takie tam.

A co do rywalizacji, ktore dziecko lepsze to znam przypadek dwoch siostr, ktore urodzily mniej wiecej w tym samym czasie (roznica chyba 3 tyg) i jedna z nich miala obsesje na tym punkcie (ta ze starszym dzieckiem). Opowiadala wszystkim, ze dzieciak jej siostry jest chyba opozniony bo jej jak byl w wieku tego mlodszego to podnosil glowke, bawil sie zabawkami, szybciej zaczal chodzic itp
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-06, 18:58   #5
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Obserwuję, nie wydaje mi się, bym uczestniczyła. Tzn. - porównuję, jak najbardziej, ale nie wyciągając dziwnych wniosków. Raz miałam schizę, że moje dziecko nie odwraca się na brzuszek (nienawidziło leżenia na brzuchu), poszłam kontrolnie do rehabilitantki i się uspokoiłam.

A porównywanie nie jest złe, jeśli robi się to z głową.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-06, 20:34   #6
AnQś
Zadomowienie
 
Avatar AnQś
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Mnie rozwaalają mamuśki, które słyszą , to co chcą słyszeć np:
-Chodzi już?
-tak ale tylo za rączkę , albo przy kanapie.Sama zrobi dwa kroki i bum na kolanach
-NIC NIE SZKODZI,ŻE JESZCZE NIE STAJE NA NÓŻKI. Proszę się nie martwić...

Czyli ja swoje , ona swoje.


Albo jak się o coś pytają i odpowiedź wskazuje,że moje dziecko ma czegoś mniej , lub czegoś jeszcze nie potrafi w stosunku do ich dziecka:
-ile ma zębów?
-no na razie tylko dwa
-och moja Kasia ma już 7, ale niech się pani nie przejmuje, nic nie szkodzi urosną jeszcze (A W TRAKCIE WYPOWIEDZI TAKI BANAN RADOŚCI NA TWARZY,ŻE AŻ NIE MOŻE POWSTRZYMAĆ EKSCYTACJI HIHIHI)



Ale mnie to w sumie raczej bawi
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Maryniu
Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano.
AnQś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 00:39   #7
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Ja częściej spotykam się z rywalizacją typu, która mama bardziej 'umęczona', która ma 'bardziej pod górkę'...

Ale nie na zasadzie: "cieżko mi", tylko: "ty to masz fajnie..."

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2011-06-07 o 22:22
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-07, 06:28   #8
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Ignoruję takie rankingi, taką rywalizację.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 07:20   #9
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Ja częściej spotykam się z rywalizacją typu, która mama bardziej 'umęczona', która ma 'bardziej pod górkę'...
To ja właśnie odwrotnie - która mama jest w stanie 12h bawić się z dzieckiem i zawsze uśmiechać, nosić na rękach przez cały dzień najlepiej, poświęcić się w 100% itd. Mam znajome, które z okazji macierzyństwa nie piją od dłuższego czasu i nie omieszkają wszystkich poinformować o tym, że "normalny człowiek" mający dzieci alkoholu nie tyka (tak jakby 1 piwo to był co najmniej alkoholizm) , karmienie piersią to najlepiej aż do wieku szkolnego, do tego dieta, żeby maluszkowi nie zaszkodzić (dziwna dieta swoja drogą, bo wszystkim tyłki rosną). Stosują nowoczesne metody z dzikich dzieci, samodzielnego odżywiania i w ogóle mam wrażenie, że rządzą nimi ich własne dzieciaki, ale one są (lub udają, że są) z tego powodu zachwycone. Chociaż osobiście nie wierzę, mimo tych wszystkich opowieści, że jakakolwiek mama może się cieszyć z tego, że dziecko o 3 nad ranem budzi ją bo chce malowankę kolorować... i wrzaskiem dopnie swego.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 07:50   #10
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
To ja właśnie odwrotnie - która mama jest w stanie 12h bawić się z dzieckiem i zawsze uśmiechać, nosić na rękach przez cały dzień najlepiej, poświęcić się w 100% itd. Mam znajome, które z okazji macierzyństwa nie piją od dłuższego czasu i nie omieszkają wszystkich poinformować o tym, że "normalny człowiek" mający dzieci alkoholu nie tyka (tak jakby 1 piwo to był co najmniej alkoholizm) , karmienie piersią to najlepiej aż do wieku szkolnego, do tego dieta, żeby maluszkowi nie zaszkodzić (dziwna dieta swoja drogą, bo wszystkim tyłki rosną). Stosują nowoczesne metody z dzikich dzieci, samodzielnego odżywiania i w ogóle mam wrażenie, że rządzą nimi ich własne dzieciaki, ale one są (lub udają, że są) z tego powodu zachwycone. Chociaż osobiście nie wierzę, mimo tych wszystkich opowieści, że jakakolwiek mama może się cieszyć z tego, że dziecko o 3 nad ranem budzi ją bo chce malowankę kolorować... i wrzaskiem dopnie swego.
Fanka alkoholu nie jestem, ale przeciwniczka tez nie. Uwazam, ze wszystko w granicach rozsadku. Jedno piwo czy tam dwa to nic zlego pod warunkiem, ze mamusia pijac piwo nie karmi w tym samym momencie piersia (a zdarzaja sie takie). Natomiast urzadzania balang na oczach dziecka juz nie popieram (chodzi mi o imprezy, gdzie kazdy pijany a dziecko samo sie soba zajmuje i patrzy jak rodzice sie zataczaja) i zawsze podziwialam za odwage ludzi, ktorzy to robia bo jak by sie dzieciakowi cos stalo (np by sie mocniej skaleczyl) to nie sadze zeby kompletnie pijana matka albo ojciec takiemu dziecku pomogli.
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 07:56   #11
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
To ja właśnie odwrotnie - która mama jest w stanie 12h bawić się z dzieckiem i zawsze uśmiechać, nosić na rękach przez cały dzień najlepiej, poświęcić się w 100% itd. Mam znajome, które z okazji macierzyństwa nie piją od dłuższego czasu i nie omieszkają wszystkich poinformować o tym, że "normalny człowiek" mający dzieci alkoholu nie tyka (tak jakby 1 piwo to był co najmniej alkoholizm) , karmienie piersią to najlepiej aż do wieku szkolnego, do tego dieta, żeby maluszkowi nie zaszkodzić (dziwna dieta swoja drogą, bo wszystkim tyłki rosną). Stosują nowoczesne metody z dzikich dzieci, samodzielnego odżywiania i w ogóle mam wrażenie, że rządzą nimi ich własne dzieciaki, ale one są (lub udają, że są) z tego powodu zachwycone. Chociaż osobiście nie wierzę, mimo tych wszystkich opowieści, że jakakolwiek mama może się cieszyć z tego, że dziecko o 3 nad ranem budzi ją bo chce malowankę kolorować... i wrzaskiem dopnie swego.
Wg mnie przejaskrawiają i przedabrzają w opowieściach.
Jakby człowiek tak funkcjonował j/w wykończyłby się po prostu i stracił kontrolę nad swoim zyciem i zapanowałby chaos


Jakie to metody z 'dzikich dzieci'?





Mnie wukrza rywalizacja dotycząca zabawek: im więcej tym lepiej, im bardziej reklamowane: tym lepiej. Kupiłam to, kupiłam tamto. Jak się ma do wychowywania dziecka kupowanie kolejnych małosensownych zabawek to nie wiem...
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-07, 08:02   #12
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Wg mnie przejaskrawiają i przedabrzają w opowieściach.
Jakby człowiek tak funkcjonował j/w wykończyłby się po prostu i stracił kontrolę nad swoim zyciem i zapanowałby chaos


Jakie to metody z 'dzikich dzieci'?





Mnie wukrza rywalizacja dotycząca zabawek: im więcej tym lepiej, im bardziej reklamowane: tym lepiej. Kupiłam to, kupiłam tamto. Jak się ma do wychowywania dziecka kupowanie kolejnych małosensownych zabawek to nie wiem...
Ostatnio pokazywalam znajomej pokoj dla dziecka a ona do mnie "a gdzie masz zabawki?"Jak powiedzialam, ze nie mam to wielce zdziwiona byla i zasugerowala, ze chyba mi pieniedzy szkoda bo jej dziecko to tyle zabawek mialo... A po co zabawki dla noworodka? Mysle, ze karuzelka na lozeczko i bujaczek wystarczy takiemu dziecku, tym bardziej, ze nawet taka karuzelka noworodek sie nie zainteresuje bo jest poprostu za maly.
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 08:04   #13
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Kiedyś bardzo przejmowałam się tym, że Maja nie chodziła samodzielnie bez podtrzymywania się do roku i 2 tygodni życia. Skończyła roczek w kwietniu i od tej mniej więcej pory chodziłam z nią do piaskownicy bo bardzo garnęła się do dzieci i te 2 tygodnie były męczarnią. Bez przerwy słyszałam teksty typu "Cooo jeszcze nie chodzi? Moja w tym wieku to to i tamto", a ja pałowałam się, że może coś jest nie tak. Dopiero za jakiś czas załapałam, żeby nie słuchać takich bab.

Co do bawienia się non stop to w wypominaniu mi półsłówkami do tej pory, choć już dużo mniej, przodowała moja mama. Wg niej kiedy ja byłam niemowlakiem to prawdopodobnie mama nie jadła, spała, siusiała tylko bez przerwy się ze mną bawiła i poświęcała mi 100% mojego czasu. I tak zachowywała się, gdy odwiedzałam ją z Majką, szalała z nią bez przerwy a jak wychodziłyśmy to podobno, jak mówił tata leżała i narzekała na kręgosłup. Ale oczywiście Maja tylko u niej się świetnie bawiła i wolała być z nią. I tak to się kręciło, że ja młodą w domu prostowałam, że mama też chce mieć trochę czasu dla siebie a matka ją rozpieszczała. Z tym, że ja nawet nie próbowałam z nią rywalizować, wkurzało mnie tylko to jej gadanie i nieustanne porównywanie.

Teraz, kiedy młoda ma już 4 lata jakoś woli przychodzić do nas i brać ją na spacer niż do jej domu. Po prostu nie daje rady fizycznie bawić się z nią tak, jak kiedy miała rok. Poza tym o relacji ja-mama-Maja można by napisać książkę.
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 08:34   #14
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez martynka89 Pokaż wiadomość
Fanka alkoholu nie jestem, ale przeciwniczka tez nie. Uwazam, ze wszystko w granicach rozsadku. Jedno piwo czy tam dwa to nic zlego pod warunkiem, ze mamusia pijac piwo nie karmi w tym samym momencie piersia (a zdarzaja sie takie). Natomiast urzadzania balang na oczach dziecka juz nie popieram (chodzi mi o imprezy, gdzie kazdy pijany a dziecko samo sie soba zajmuje i patrzy jak rodzice sie zataczaja) i zawsze podziwialam za odwage ludzi, ktorzy to robia bo jak by sie dzieciakowi cos stalo (np by sie mocniej skaleczyl) to nie sadze zeby kompletnie pijana matka albo ojciec takiemu dziecku pomogli.
Przepraszam, że się wtrącam, ale kobieta która wypiła chociaż jedno piwo ma jeszcze przez pewien czas alkohol w organizmie i karmiąc dziecko piersią częstuje go piwem.
__________________
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 09:49   #15
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez martynka89 Pokaż wiadomość
Fanka alkoholu nie jestem, ale przeciwniczka tez nie. Uwazam, ze wszystko w granicach rozsadku. Jedno piwo czy tam dwa to nic zlego pod warunkiem, ze mamusia pijac piwo nie karmi w tym samym momencie piersia (a zdarzaja sie takie). Natomiast urzadzania balang na oczach dziecka juz nie popieram (chodzi mi o imprezy, gdzie kazdy pijany a dziecko samo sie soba zajmuje i patrzy jak rodzice sie zataczaja) i zawsze podziwialam za odwage ludzi, ktorzy to robia bo jak by sie dzieciakowi cos stalo (np by sie mocniej skaleczyl) to nie sadze zeby kompletnie pijana matka albo ojciec takiemu dziecku pomogli.
Nie chodzi mi o balangowanie, czy picie w trakcie karmienia bo sama jestem czemuś takiemu przeciwna, dokąd karmiłam piersią, że o ciąży nie wspomnę nie wypiłam nawet łyczka alkoholu. My np. mamy jednych takich trochę "nawiedzonych" znajomych. Kiedyś byliśmy razem na koncercie, ja i mąż piliśmy sobie piwo (w sumie wypiliśmy na całej imprezie we 2 osoby aż 3 piwa czyli po 1,5 na głowę ). No i zwrócili nam uwagę, że jak możemy pić skoro mamy dziecko, ich zdaniem to niedopuszczalne. Nie docierało do nich, że jest noc, nasze dziecko jest w domu i śpi, a opiekuje się nim niania, która niczego nie piła i zostawała u nas wtedy na całą noc. Poza tym ludzie kochani, nie mam mocnej głowy, ale po wypiciu jednego piwa jestem w stanie zająć się swoim dzieckiem, nie jestem pijana, nie zataczam się i w ogóle nie widzę problemu. Jak ktoś wybiera życie w trzeźwości, jego sprawa, ale jak sobie przypomnę ten ich karcący wzrok i miny pt. "jak możecie to robić" jakby to jakaś zbrodnia była... Jednocześnie są to osoby, które ciągle narzekają jakie to rodzicielstwo jest ciężkie. Aha - ich dziecko było wtedy z dziadkami...

No i na każdej imprezie czy wyjeździe wszyscy rodzice słuchają od nich pouczeń jak tak można imprezować... oczywiście już mało kto się tym przejmuje i mało kto słucha. Ostatnio koleżanka, która jest w ciąży powiedziała mi, że usłyszała od nich, że to nie dobrze, że jej mąż czasem pije bo powinien wraz z nią się solidaryzować i przyzwyczajać do trzeźwości... No ludzie kochani, nie wiedziałam, że posiadanie dziecka wiążę się z wpisem do białej księgi... Przecież można napić się piwo czy drinka i nic się nie stanie, dopóki rodzic jest trzeźwy i może zająć się swoim dzieckiem. No i przecież też w dzień nikt nie popija tylko zazwyczaj imprezki są jak dzieci już śpią. Poza tym np. my z mężem mamy taką zasadę, że jak jedno pije, to drugie nie, bo jednak coś może się stać (chociażby nagła choroba) i może się zdarzyć, że np. trzeba będzie gdzieś pojechać, dlatego zawsze dbamy o to, żeby w razie czego nie było takiego problemu.

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Wg mnie przejaskrawiają i przedabrzają w opowieściach.
Jakby człowiek tak funkcjonował j/w wykończyłby się po prostu i stracił kontrolę nad swoim zyciem i zapanowałby chaos
Ja też mam wrażenie, że część z tych opowieści to zwykłe bujdy, ale też z częścią tych ludzi zdarza nam się wyjeżdzać na kilka dni i wtedy widać, że niektóre dzieci dosłownie i w przenośni włażom rodzicom na głowę.

Cytat:
Jakie to metody z 'dzikich dzieci'?
To stronka poświęcona wychowywaniu (dla mnie to jest akurat brak wychowania, ale niech będzie) wg metody AP tyle, że pojętej jako "dziecko ma prawo robić co chce i kiedy chce", to ono ustala reguły. Je kiedy chce, śpi kiedy chce i bawi się kiedy chce. Zastanawiam się co ci ludzie zrobią gdy będą mieć więcej dzieci... i jedno zapragnie spać, a drugie w tym czasie grać na bębenku, a w ogóle to będzie np. 1 w nocy.

Cytat:
Mnie wukrza rywalizacja dotycząca zabawek: im więcej tym lepiej, im bardziej reklamowane: tym lepiej. Kupiłam to, kupiłam tamto. Jak się ma do wychowywania dziecka kupowanie kolejnych małosensownych zabawek to nie wiem...
Z tym się jeszcze nie spotkałam, ale mam na tyle małe dziecko, że póki co liczba zabawek jest ograniczona, poza tym moją córę interesuje dokładnie wszystko co nie jest zabawką - kabelki, serwetki, ostatnia darła tatusiowi gazety (tatuś wściekły, bo to była jakaś cała kolekcja).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2011-06-07 o 09:54
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 10:37   #16
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Klarisso dzieki za info.
Zajrzalam tam I chociaż przyznam, że mam ciągoty do takiego bardziej naturalnego traktowania dziecka, to musze stwierdzic, że np. wywód na temat konsekwencji ( i tego jaka jest zla) jest zwykłym bełkotem.
Powiedziałam ja; pedagog i matka dwójki dzieci
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 11:48   #17
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
Przepraszam, że się wtrącam, ale kobieta która wypiła chociaż jedno piwo ma jeszcze przez pewien czas alkohol w organizmie i karmiąc dziecko piersią częstuje go piwem.
Wiem, ze przez jakis czas po wypiciu alkohol nadal utrzymuje sie w organizmie. Nie chodzilo mi o to, ze w sekunde to znika, tylko o fakt, ze jesli kobieta karmi piersia i np sciagnie mleka na kilka godzin to moze bez problemu to piwo wypic. Nie popadajmy w paranoje. Ktos lubi wypic jedno piwko ale nie pil cala ciaze i jeszcze ma nie pic caly okres karmienia piersia? Czasem mozna wypic karmiac no ale mleczko wtedy nalezalo by odciagnac albo podac MM.

Klarissa no to, co opisalas lekka paranoja zalatuje bo skoro dziecko nawet nie bylo z wami tylko w domu pod opieka doroslej osoby to nawet jak byscie po 3 piwa wypili to co komu do tego?
Mi chodzi o sytuacje, gdy dziecko nie ma zapewnionej opieki a rodzice ostro baluja. I wogole nie wiem jak rodzice moga pic alkohol litrami na oczach malego dziecka i zataczac sie. Dobry przyklad jak nic. A niestety znam takich ludzi. Czasami az sama sie balam (bo ja akurat baaardzo rzadko pije a upicie sie nawet lekkie juz nie pamietam kiedy ostatnio mi sie zdarzylo) ze jak by sie cos stalo dzieciakowi to co bym wtedy zrobila? Rodzice kompletnie "nawaleni" i jak by trzebabylo pomoc wezwac to co? Tzn nie to, ze bym nie pomogla dziecku ale to bylo na samym poczatku jak wyjechalam za granice, jezyka nie znalam prawie wcale i nawet bym nie miala jak wezwac pogotowia. No i druga sprawa- cos sie stanie dziecku, wezwe np pogotowie, przyjada, rodzice kompletnie pijani no i wiadomo, ze mieliby z tego tytulu problemy. A co za tym idzie dozgonne pretensje do mnie, ze wezwalam pogotowie. No ale w chwili zagrozenia zycia dziecka malo by mnie te pretensje obchodzily...

Tak wiec jedni rodzice przesadzaja w jedna strone a drudzy w druga. Chociaz mysle, ze ci co takich idealnych udaja w cale tacy nie sa po za swoimi ubarwionymi opowiesciami.
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 12:15   #18
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Klarisso dzieki za info.
Zajrzalam tam I chociaż przyznam, że mam ciągoty do takiego bardziej naturalnego traktowania dziecka, to musze stwierdzic, że np. wywód na temat konsekwencji ( i tego jaka jest zla) jest zwykłym bełkotem.
Powiedziałam ja; pedagog i matka dwójki dzieci
Ja nie korzystam z żadnych metod wychowawczych ani nie czytam żadnych podręczników. Kieruję się wyłącznie instynktem, miłością do dziecka i zdrowym rozsądkiem. Niektóre metody o jakich słyszałam kłócą mi się ze zdrowym rozsądkiem, albo z miłością itd. lub instynkt podpowiada mi, że to coś jest do bani.

Nie umiałabym całego swojego życia podporządkować dziecku (chociaż w pewnym sensie jest ono podporządkowane, bo jednak rodzice trochę żyją rytmem dnia dziecka) lub zrezygnować ze wszystkiego co lubiłam robić. Uważam, że bycie dobrym rodzicem wcale nie polega na zamęczeniu i poświęceniu siebie w 100%. Mały człowiek i tak wymaga od nas wiele poświęcenia, rezygnacji z wielu przyjemności i takie rezygnowanie ze wszystkiego może doprowadzić jedynie do frustracji i tyle. I nie chodzi mi tutaj o używki, bo akurat z odmówieniem sobie napojów alkoholowych nie mam najmniejszego problemu.

I tak się dowiedziałam już od 2 lekarzy, że jestem nadopiekuńcza, przewrażliwiona i podobno mam rozpuszczone dziecko (to ostatnie akurat uważam za głupie, jak można rozpuścić 8 miesięczne dziecko? przecież to normalne, że się je dużo tuli, nosi itd.).

Cytat:
Napisane przez martynka89 Pokaż wiadomość
Wiem, ze przez jakis czas po wypiciu alkohol nadal utrzymuje sie w organizmie. Nie chodzilo mi o to, ze w sekunde to znika, tylko o fakt, ze jesli kobieta karmi piersia i np sciagnie mleka na kilka godzin to moze bez problemu to piwo wypic. Nie popadajmy w paranoje. Ktos lubi wypic jedno piwko ale nie pil cala ciaze i jeszcze ma nie pic caly okres karmienia piersia? Czasem mozna wypic karmiac no ale mleczko wtedy nalezalo by odciagnac albo podac MM.
Nam na szkole rodzenia położna mówiła, że ok. 6-8h należy odczekać po np. lampce wina. Jest to mniej więcej jedno karmienie, które należy opuścić. Na ten czas można odciągnąć mleko, można podać mleko modyfikowane, albo można napić się piwa bezalkoholowego.

Moje dziecko po 3 miesiącu przesypiało od karmienia o godz. 12.00 w nocy do ok. 8 rano. Mogłam więc np. karmienie o 12 podać z butelki i w ten sposób być pewną, że piwo czy winko wypite o godz. 21.00 do rana dawno odparowało

Cytat:
Klarissa no to, co opisalas lekka paranoja zalatuje bo skoro dziecko nawet nie bylo z wami tylko w domu pod opieka doroslej osoby to nawet jak byscie po 3 piwa wypili to co komu do tego?
Mi chodzi o sytuacje, gdy dziecko nie ma zapewnionej opieki a rodzice ostro baluja. I wogole nie wiem jak rodzice moga pic alkohol litrami na oczach malego dziecka i zataczac sie. Dobry przyklad jak nic. A niestety znam takich ludzi. Czasami az sama sie balam (bo ja akurat baaardzo rzadko pije a upicie sie nawet lekkie juz nie pamietam kiedy ostatnio mi sie zdarzylo) ze jak by sie cos stalo dzieciakowi to co bym wtedy zrobila? Rodzice kompletnie "nawaleni" i jak by trzebabylo pomoc wezwac to co? Tzn nie to, ze bym nie pomogla dziecku ale to bylo na samym poczatku jak wyjechalam za granice, jezyka nie znalam prawie wcale i nawet bym nie miala jak wezwac pogotowia. No i druga sprawa- cos sie stanie dziecku, wezwe np pogotowie, przyjada, rodzice kompletnie pijani no i wiadomo, ze mieliby z tego tytulu problemy. A co za tym idzie dozgonne pretensje do mnie, ze wezwalam pogotowie. No ale w chwili zagrozenia zycia dziecka malo by mnie te pretensje obchodzily...

Tak wiec jedni rodzice przesadzaja w jedna strone a drudzy w druga. Chociaz mysle, ze ci co takich idealnych udaja w cale tacy nie sa po za swoimi ubarwionymi opowiesciami.
Zgadzam się, że taka sytuacja jak opisujesz to zalatuje z lekka patologią. Nie wyobrażam sobie upić się do tego stopnia, żeby się zataczać i nie być w stanie zająć swoim maluchem. Dla mnie co innego jest napić się odrobinę dla przyjemności, a co innego nawalić jak świnia, tego drugiego nie akceptuję.

I zgadzam się bardzo z pogrubionym.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2011-06-07 o 12:16
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 17:13   #19
lutien
Wtajemniczenie
 
Avatar lutien
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 319
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Stężęnie alkoholu w mleku jest podobno takie samo, jak stężenie we krwi. Więc po wypiciu 1 piwa alkohol znika z organizmu w około 2 godziny. Ja zawsze brałam jakiś zapas (2-3h dodatkowo).

EDIT: Co do tematu to ja zauważyłam, że młode mamy często dają mi "rady" Oczywiście mam je najczęściej w (d...) nosie :P
__________________
"Kiedy decydujesz się na dziecko,
zgadzasz się, że od tej chwili
twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem."
(Katharine Hadley )





Edytowane przez lutien
Czas edycji: 2011-06-07 o 17:16
lutien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-07, 17:49   #20
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Dobra ja nie jestem mamą ale temat jest całkiem ciekawy

Moje dziecko to urodziło się na nocniku z zegarkiem w ręku i właściwie z umiejętnością obsługi wszelkich sztućców w tym łyżki do kawioru itp

A ja do mojego dziecka mówię jak do dorosłego
A JA MÓWIĘ W DWÓCH JĘZYKACH, O!

No och, pampersy? Phi, pampersy są takie nienaturalne, moja Marzenka w tetrach chodzi, tak tak! To trzeba być dobrą i punktualną matką, żeby regularnie zmieniać!

COOOOOOOOOOOOOOO nie karmisz piersią? Twoje dziecko zachoruje na szkorbut/kiłę/mogiłę wypadną mu zęby i będzie miało IQ -150. Jak można nie karmić dziecka piersią?

Co za wygodna s*ka! Żre pikantnego kurczaka ciekawe jak potem dziecko nakarmi?!


itd itp ciekawy ten wyścig wszelkie obserwacje poczynione wśród znajomych, koleżanek, rodziny
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 18:49   #21
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Właśnie się dowiedziałam że lepiej dla mnie jesli będe swoje dziecko odkładać do łóżeczka zamiast kłaść z nami ( bo lekarze odradzają, jej koleżanka nadal spi z 4letnim dzieckiem a ona nigdy nie spała ze swoim 4 tygodniowym maleństwem i sie tego trzyma) no ok ale chyba każdy rozum ma?
Takie rady działają na mnie jak płachta na byka.
Bo "dobrze ci radzę", wrr .
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 22:11   #22
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez lutien Pokaż wiadomość
Stężęnie alkoholu w mleku jest podobno takie samo, jak stężenie we krwi. Więc po wypiciu 1 piwa alkohol znika z organizmu w około 2 godziny. Ja zawsze brałam jakiś zapas (2-3h dodatkowo).

EDIT: Co do tematu to ja zauważyłam, że młode mamy często dają mi "rady" Oczywiście mam je najczęściej w (d...) nosie :P
Ja się trzymałam tego, że opuszczam jedno karmienie (to znaczy nie dosłownie, po prostu odciągałam sobie mleko ). Wydawało mi się, że np. 6-8h to wystarczający czas by zniknęła lampka wina Co do dobrych rad, to ogólnie jest śliski temat, czasem doświadczone mamy też dają takie rady, że szkoda gadać...

Cytat:
Napisane przez żurawinka Pokaż wiadomość
Właśnie się dowiedziałam że lepiej dla mnie jesli będe swoje dziecko odkładać do łóżeczka zamiast kłaść z nami ( bo lekarze odradzają, jej koleżanka nadal spi z 4letnim dzieckiem a ona nigdy nie spała ze swoim 4 tygodniowym maleństwem i sie tego trzyma) no ok ale chyba każdy rozum ma?
Takie rady działają na mnie jak płachta na byka.
Bo "dobrze ci radzę", wrr .
Bo to bez sensu. Dziecko ma różne etapy. Moja córka najpierw spała z nami, potem nie chciała, potem znowu spała, ostatnio zaś zdarzało jej się budzić ok. 4-5 nad ranem i też braliśmy ją do siebie. Niby jak miałabym spać trzymając płaczące dziecko w jego łóżeczku "dla zasady". Co miałabym w ten sposób osiągnąć? To jest na tyle małe dziecko, że nie rozumie, że ma "spać u siebie bo tak". Widocznie potrzebuje kontaktu, przytulenia, poczucia bezpieczeństwa skoro się domaga bycia blisko.

Natomiast uważam, że warto nauczyć dziecko zasypiać w jego łóżeczku - chociażby dla bezpieczeństwa. Moja córka nie chciała i do tej pory nie chce w dzień zasnąć w łóżeczku i efekt był taki, że wstyd się przyznać ale mi dziecko spadło z łóżka, bo obudziła się na dużym łóżku jak byłam w toalecie i przeturlała się spod ściany na krawędź i zleciała... gdyby spała w łóżeczku nigdy by się to nie wydarzyło. Teraz gdy usypia jestem z nią, a jak uśnie to ją po prostu przekładam.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-07, 22:29   #23
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Chociaż osobiście nie wierzę, mimo tych wszystkich opowieści, że jakakolwiek mama może się cieszyć z tego, że dziecko o 3 nad ranem budzi ją bo chce malowankę kolorować... i wrzaskiem dopnie swego.
O, to moja! poważnie.
Ale tak radzi sobie z lękami nocnymi, więc jej wybaczam tą formę dzikości (i wcale wtedy się nie cieszę)
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 07:11   #24
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
O, to moja! poważnie.
Ale tak radzi sobie z lękami nocnymi, więc jej wybaczam tą formę dzikości (i wcale wtedy się nie cieszę)
Ano właśnie...

Ja bym w ogóle takie rywalizacje podzieliła na kategorie - która mama ma gorzej (cięższy poród, bardziej płaczliwie dziecko, upierdliwą teściową za ścianą itd.) oraz drugą - która mama jest lepszą mamą a także - czyje dziecko jest naj naj. To tak z obserwacji mi wynika, że to są głównie poruszane kwestie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 07:43   #25
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość

Ale nie na zasadzie: "cieżko mi", tylko: "ty to masz fajnie..."
A gdzie tu jest rywalizacja?

Ja zazdroszczę każdej matce spokojnego dziecka, bo moje pierwsze pół roku to była masakra. I przez to nigdy w życiu nie zdecyduję się na drugie (bez tabuna nianiek i całej rodziny obok). I zazdroszczę szczerze, bo mnie to moje pierwsze dziecię tak zwichorowało, że nadal nie doszłam do siebie, choć ma już rok... (I wiele lepiej nie jest w sumie.)

---------- Dopisano o 08:43 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
To ja właśnie odwrotnie - która mama jest w stanie 12h bawić się z dzieckiem i zawsze uśmiechać, nosić na rękach przez cały dzień najlepiej, poświęcić się w 100% itd. Mam znajome, które z okazji macierzyństwa nie piją od dłuższego czasu i nie omieszkają wszystkich poinformować o tym, że "normalny człowiek" mający dzieci alkoholu nie tyka (tak jakby 1 piwo to był co najmniej alkoholizm) , karmienie piersią to najlepiej aż do wieku szkolnego, do tego dieta, żeby maluszkowi nie zaszkodzić (dziwna dieta swoja drogą, bo wszystkim tyłki rosną). Stosują nowoczesne metody z dzikich dzieci, samodzielnego odżywiania i w ogóle mam wrażenie, że rządzą nimi ich własne dzieciaki, ale one są (lub udają, że są) z tego powodu zachwycone. Chociaż osobiście nie wierzę, mimo tych wszystkich opowieści, że jakakolwiek mama może się cieszyć z tego, że dziecko o 3 nad ranem budzi ją bo chce malowankę kolorować... i wrzaskiem dopnie swego.
Te metody nie nakazują się z tego cieszyć. Mała nadinterpretacja.

Ale można... nosić cały dzień i nic innego nie robić. Żyłam tak 4 miesiące. Żyłam... wegetowałam w zasadzie, ale można. Jak widać, skoro jeszcze tu piszę...

Ps. I nie chodzi o to, by dziecko rządziło rodzicem, tylko by mogło rządzić sobą.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 08:38   #26
traicionera
Zakorzenienie
 
Avatar traicionera
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
A gdzie tu jest rywalizacja?

Ja zazdroszczę każdej matce spokojnego dziecka, bo moje pierwsze pół roku to była masakra. I przez to nigdy w życiu nie zdecyduję się na drugie (bez tabuna nianiek i całej rodziny obok). I zazdroszczę szczerze, bo mnie to moje pierwsze dziecię tak zwichorowało, że nadal nie doszłam do siebie, choć ma już rok... (I wiele lepiej nie jest w sumie.)[COLOR=Silver]
Ja tez nie widzę w tym rywalizacji akurat, tylko stwierdzenie faktu, mi raz po raz ludzie mówią, ze mam fajnie z takim spokojnym dzieckiem i się z tym zgadzam jak najbardziej Nie zgadzam się tylko, gdy ktoś zaczyna gadać, ze to kwestia wychowania, bo an tym etapie to zależy od usposobienia samego dziecka.
__________________
przeczytane książki
2018 rok -100
2017 rok-100
2016 rok -100
2015 rok -105
2014 rok-61
2013 rok-58
2012 rok-35


Komu komu, czyli książki do oddania
traicionera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 08:54   #27
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
A gdzie tu jest rywalizacja?

Ja zazdroszczę każdej matce spokojnego dziecka, bo moje pierwsze pół roku to była masakra. I przez to nigdy w życiu nie zdecyduję się na drugie (bez tabuna nianiek i całej rodziny obok). I zazdroszczę szczerze, bo mnie to moje pierwsze dziecię tak zwichorowało, że nadal nie doszłam do siebie, choć ma już rok... (I wiele lepiej nie jest w sumie.)
Ale świadoma jesteś, że drugie dziecko może mieć całkiem inny temperament i być bardzo spokojne?


Cytat:
Te metody nie nakazują się z tego cieszyć. Mała nadinterpretacja.

Ale można... nosić cały dzień i nic innego nie robić. Żyłam tak 4 miesiące. Żyłam... wegetowałam w zasadzie, ale można. Jak widać, skoro jeszcze tu piszę...

Ps. I nie chodzi o to, by dziecko rządziło rodzicem, tylko by mogło rządzić sobą.
Kropka ale jeśli ktoś z zachwytem opowiada o tym, że ma takie świetne metody "wychowawcze" po czym okazuje się, że metoda polega na tym, że niespełna 2-letnia dziewczynka rządzi dorosłymi osobami i cała rodzina robi to co chce ona, to chyba nie jest ok? Moim zdaniem miłość do dziecka nie polega na tym, że da się mu i pozwoli na wszystko co ono sobie wymyśli. Ale to moje zdanie

Co do wegetowania to też znam Tyle, że sama pewnie wiesz, iż na dłuższą metę prowadzi to do frustracji i zadowolenie z macierzyństwa osiąga poziom paneli podłogowych...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 09:10   #28
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ale świadoma jesteś, że drugie dziecko może mieć całkiem inny temperament i być bardzo spokojne?
Tak, jestem świadoma. I że może być jeszcze większym diabłem, też mam świadomość

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Kropka ale jeśli ktoś z zachwytem opowiada o tym, że ma takie świetne metody "wychowawcze" po czym okazuje się, że metoda polega na tym, że niespełna 2-letnia dziewczynka rządzi dorosłymi osobami i cała rodzina robi to co chce ona, to chyba nie jest ok? Moim zdaniem miłość do dziecka nie polega na tym, że da się mu i pozwoli na wszystko co ono sobie wymyśli. Ale to moje zdanie
Jeśli ktoś tak działa, to stosuje te "metody" nie do końca jak trzeba, albo ich nie rozumie. Bo to nie na tym polega. Tu też się nie pozwala na wszystko. Tylko okazując szacunek drugiej stronie, a nie traktując ją jak własność. Czyli nie: "nie dostaniesz i koniec, bo ja tak mówię. Płacz ile chcesz, nie dam. " Tylko coś w rodzaju: "wiem, że byś chciał, ale nie wolno, bo to jest mamusi do pracy potrzebne, przykro mi że jesteś zły, ale nie mogę Ci tego dać" - plus przytulenie płaczącego dziecka i pomoc w wyciszeniu, a nie zostawienie samemu sobie, bo ryczy.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Co do wegetowania to też znam Tyle, że sama pewnie wiesz, iż na dłuższą metę prowadzi to do frustracji i zadowolenie z macierzyństwa osiąga poziom paneli podłogowych...
Wiem. Skorzystałam z pomocy specjalisty, więc znam ten poziom...

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Cytat:
Napisane przez traicionera Pokaż wiadomość
Ja tez nie widzę w tym rywalizacji akurat, tylko stwierdzenie faktu, mi raz po raz ludzie mówią, ze mam fajnie z takim spokojnym dzieckiem i się z tym zgadzam jak najbardziej Nie zgadzam się tylko, gdy ktoś zaczyna gadać, ze to kwestia wychowania, bo an tym etapie to zależy od usposobienia samego dziecka.
Niestety, wychowania jest mało na etapie dwumiesięcznego dziecka, a jedne śpią, inne ryczą... Ot taki egzemplarz.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 09:15   #29
traicionera
Zakorzenienie
 
Avatar traicionera
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Tak, jestem świadoma. I że może być jeszcze większym diabłem, też mam świadomość

Jeśli ktoś tak działa, to stosuje te "metody" nie do końca jak trzeba, albo ich nie rozumie. Bo to nie na tym polega. Tu też się nie pozwala na wszystko. Tylko okazując szacunek drugiej stronie, a nie traktując ją jak własność. Czyli nie: "nie dostaniesz i koniec, bo ja tak mówię. Płacz ile chcesz, nie dam. " Tylko coś w rodzaju: "wiem, że byś chciał, ale nie wolno, bo to jest mamusi do pracy potrzebne, przykro mi że jesteś zły, ale nie mogę Ci tego dać" - plus przytulenie płaczącego dziecka i pomoc w wyciszeniu, a nie zostawienie samemu sobie, bo ryczy.

Wiem. Skorzystałam z pomocy specjalisty, więc znam ten poziom...

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------


Niestety, wychowania jest mało na etapie dwumiesięcznego dziecka, a jedne śpią, inne ryczą... Ot taki egzemplarz.
Dokładnie, nie wiesz nigdy, kogo wylosujesz za duzo zmeinnych.

Co do tej metody, to przypomniała mi się ostatnio sytuacja, którą widziałam w parku, gdzie pani wychowywała córkę metoda "nie bo nie i koniec" oraz negatywnego motywowania- "ty nic nie rozumiesz", "zawsze robisz na przekór", "nie dziwne,z e dziadek an ciebie krzyczy, bo jesteś nieznośna". Przykro się tego słuchało.
__________________
przeczytane książki
2018 rok -100
2017 rok-100
2016 rok -100
2015 rok -105
2014 rok-61
2013 rok-58
2012 rok-35


Komu komu, czyli książki do oddania
traicionera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-08, 09:25   #30
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: "rywalizacja" mamusiek

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Tak, jestem świadoma. I że może być jeszcze większym diabłem, też mam świadomość

Jeśli ktoś tak działa, to stosuje te "metody" nie do końca jak trzeba, albo ich nie rozumie. Bo to nie na tym polega. Tu też się nie pozwala na wszystko. Tylko okazując szacunek drugiej stronie, a nie traktując ją jak własność. Czyli nie: "nie dostaniesz i koniec, bo ja tak mówię. Płacz ile chcesz, nie dam. " Tylko coś w rodzaju: "wiem, że byś chciał, ale nie wolno, bo to jest mamusi do pracy potrzebne, przykro mi że jesteś zły, ale nie mogę Ci tego dać" - plus przytulenie płaczącego dziecka i pomoc w wyciszeniu, a nie zostawienie samemu sobie, bo ryczy.

Wiem. Skorzystałam z pomocy specjalisty, więc znam ten poziom...

Niestety, wychowania jest mało na etapie dwumiesięcznego dziecka, a jedne śpią, inne ryczą... Ot taki egzemplarz.
Ja się z tym zgadzam, ja nawet mojej małej wszystko tłumaczę chociaż wiem, że ona tego na razie nie rozumie - ale też nie chciałabym przegapić momentu, w którym zacznie rozumieć, a ja nie zadziałam. Poza tym czasem mam wrażenie, że ona już doskonale chociażby po głosie rozpoznaje, że to co robi mi się nie podoba, widzę to często po jej zachowaniu - patrzy na mnie jakby szukała akceptacji czy "tak wolno".

Co do traktowania jak przedmiot to zauważyłam to w starszym pokoleniu, że małe dziecko jest traktowane jak "coś" a nie jak "ktoś". Strasznie mnie to drażni, mój mąż często po prostu mówi, że to nie lalka to mały człowiek i jak to on mawia "proszę się nią nie bawić". Często właśnie babcie czy starsze ciotki mają takie podejście.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:20.