Doradźcie co zrobić...

[darusss_xD]

Od października rozpoczęłam studia i zamieszkałam z moim chłopakiem. Moja koleżanka z roku zaprosiła mnie i dwie koleżanki na swoje 20ste urodziny do jej rodzinnego miasta odległego 2 godz drogi. Mamy u niej spać i zostać na cały weekend. Mój TŻ się zdenerwował, że zostawię go samego i będę imprezować. Ja też nie jestem zadowolona, że mam jechać sama ale głupio by było gdybym wprosiła się z chłopakiem.. Ona chce żebyśmy najpierw piły u niej a potem na jakąś dyskotekę. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Może mi coś doradzicie?

[tekila901]

Napisane przez darusss_xD

Od października rozpoczęłam studia i zamieszkałam z moim chłopakiem. Moja koleżanka z roku zaprosiła mnie i dwie koleżanki na swoje 20ste urodziny do jej rodzinnego miasta odległego 2 godz drogi. Mamy u niej spać i zostać na cały weekend. Mój TŻ się zdenerwował, że zostawię go samego i będę imprezować. Ja też nie jestem zadowolona, że mam jechać sama ale głupio by było gdybym wprosiła się z chłopakiem.. Ona chce żebyśmy najpierw piły u niej a potem na jakąś dyskotekę. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Może mi coś doradzicie?

w czym problem? jak chcesz to jedziesz i chłopak albo to przetrawi, albo nie. jak nie chcesz - to zostajesz w domu. i tyle.

[Animaru89]

Jedź i baw się dobrze. A zaborczość partnera ukróć.

[new woman in town]

Babski wieczór urodzinowy? Więc zero facetów.
Tak to jemu wytłumacz.
To, że jesteście razem i razem mieszkacie nie znaczy, że nie wolno wam wyjść gdzieś samodzielnie.
Związek to nie złota klatka.

[04b3c833e3bc10ffc9b3f9efa12717acdd8b1321_5fd7fcb85f05a]

właśnie jak facet ma męski wieczór to wiadomo, że zero telefonów kontrolnym, fochów itd. a jak my mamy gdzieś wyjść same to od razu wielka afera

[skazana_na_bluesa]

wbij sobie do glowy, ze oddzielne imprezowanie to nie jest tragedia czy koniec swiata. wiele par tak robi, wiec dlaczego on mialby wpraszac sie na babska impreze? straszna zaborczoscia zalecialo.

[04b3c833e3bc10ffc9b3f9efa12717acdd8b1321_5fd7fcb85f05a]

Napisane przez skazana_na_bluesa

wbij sobie do glowy, ze oddzielne imprezowanie to nie jest tragedia czy koniec swiata. wiele par tak robi, wiec dlaczego on mialby wpraszac sie na babska impreze? straszna zaborczoscia zalecialo.

to nie tyle nie jest tragedia co jest normalne, oprócz życia w związku trzeba mieć też swoja małą autonomie inaczej wariactwo murowane

[karuzel_a]

Nie uzależniaj się od chłopaka, CO TAKIEGO ZŁEGO jest w tym, ze jedziesz do przyjaciółki, gdzie będą same dziewczyny? Troszkę więcej zaufania w związku...

[preetamsingh]

ale gdzie problem? Chyba nie trzymacie się nawzajem na smyczy. Ty jedziesz na babskie spotkanie, tż zostaje w domu. Niech idzie na piwo z kolegami jak ma problem z zostawaniem samemu w domu.

[201803290936]

[1=04b3c833e3bc10ffc9b3f9e fa12717acdd8b1321_5fd7fcb 85f05a;32448797]to nie tyle nie jest tragedia co jest normalne, oprócz życia w związku trzeba mieć też swoja małą autonomie inaczej wariactwo murowane[/QUOTE]

Amen.

[darusss_xD]

No właśnie o to chodzi, że to nie jest babski wieczór tylko urodzinowa impreza na której będzie dużo ludzi, znajomych mojej koleżanki, których w ogóle nie znam.

[amelj]

Moj kiedys tez tak reagował. Szybko to ukrociłam;]
Co z tego ze potem dyskoteka, przeciez sie tam nie puscisz, idziesz sie bawic z kolezankami. Wyluzuj dziewczyno, nie wszedzie musisz taszczyc ze soba faceta.

[rochelle_]

Napisane przez darusss_xD

No właśnie o to chodzi, że to nie jest babski wieczór tylko urodzinowa impreza na której będzie dużo ludzi, znajomych mojej koleżanki, których w ogóle nie znam.

Hm, czy te dwie koleżanki mają facetów? Jeśli tak - czy przyjda z tymi facetami, czy nie?
Trudno, koleżanka nie zaprosiła twojego faceta, więc trzeba powiedzieć, że po prostu facet nie jest zaproszony i tyle.

[jodame]

Taaak... Gdyby jego kumple zaprosili na męskie piwko i rundkę po barach, to Twój TŻ NA PEWNO by Cię zabrał ze sobą albo w ogóle nie pojechał.

Gdyby to była impreza mieszana, to bym zrozumiała, że on ma pretensje -głupio, żeby on siedział w domu "bo tak", a Ty byś szalała na imprezie ;p (Chociaż nie widzę niczego dziwnego w tym, że on/ona idzie sam/sama na imprezę. Ale to raczej w ramach wyboru, a nie dlatego, że "nie może" bo zaproszono tylko jego dziewczynę/jej chłopaka).

W Twojej sytuacji: porozmawiałabym z Tż i zapytała o co tak naprawdę chodzi: czy jest aż tak zaborczy? czy boi się, że go tam zdradzisz? czy może on sam nie ma żadnych planów, więc zwyczajnie w świecie będzie się nudził, a Ty nie! i tego nie może znieść ;]
Ja bym powiedziała, że jak mu tak bardzo zależy, to uprzedzę koleżankę i pojedziemy razem. Ale że od tej pory ja też będę chodzić na jego spotkania z kumplami, bo czemu nie?

[moooniaaaa]

Miałam niedawno taką sytuację: z moimi dziewczynami zapakowałyśmy się w samochód i pojechalyśmy na weekend do koleżanki do innego miasta.
Tż został w domu i o dziwo nie padł z tęsknoty tylko sam w tym czasie szalał ze znajomymi I dla nas to było normalne.
Ale ale drugiej koleżanki facet puścił focha bo nawet nie zapytała czy by nie chciał z nami jechać.

Tak więc jedź i baw się dobrze,a jak masz normalny związek i normalnego faceta to to zrozumie

[darusss_xD]

Jak wróci z pracy to przeprowadzę z nim rozmowę na ten temat ;P

[moooniaaaa]

Napisane przez darusss_xD

No właśnie o to chodzi, że to nie jest babski wieczór tylko urodzinowa impreza na której będzie dużo ludzi, znajomych mojej koleżanki, których w ogóle nie znam.

Do nas też wpadli koledzy tej koleżanki, poszliśmy na dyskotekę i żyjemy. Nikt nikogo nie zdradził i nikomu krzywdy nie zrobił.
Chyba nie zabroni Ci poznawać nowych ludzi

[201803290936]

Mój TŻ osobiście spakowałby mi torbę, dał całuska na drogę i kazał się dobrze bawić, ale i uważać na siebie. Minutę po moim wyjściu już siedziałby w swojej ulubionej grze i słuchał głośno Rammsteina lub jakiegoś trance.

Pobyć nieco osobno, w różnych sytuacjach to bardzo zdrowe z wielu powodów: można zatęsknić za sobą, można złapać oddech, zająć się sobą, a poza tym człowiek potem nie jest nagle spuszczony ze smyczy i nie szaleje, jak już musi gdzieś wyjechać bez partnera. Najgorzej, gdy się tak właśnie cały czas pilnuje, nigdzie bez siebie, a potem jakiś wyjazd firmowy, integracyjny i ludzie nie wiedzą jak się bawić i zachować bez pary, co skutkuje często szukaniem "partnera zastępczego" na czas wyjazdu.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Twoj facet ma racje. Jak smiesz imprezowac bez niego? Toz to zdrada. Ciesz sie, ze Cie nie zostawil. Zezloscil sie, mial prawo. Co Ty sobie myslalas? Kolezanki? Tance?

Przepros chlopa za to, ze chcialas bez niego spedzic czas i do garow. Moze Ci wybaczy...

[innocence95]

jak chcesz jechać, to nie daj się już w tak młodym wieku ograniczać przez faceta, bo tak Ci zostanie do końca życia i nie będziesz szczęśliwa, bo facet Cię będzie trzymał w domu jak w klatce. a jeżeli Ty też nie masz ochoty jechać, to co za problem. nie jedziesz i tyle

[andzia1989r]

Napisane przez darusss_xD

No właśnie o to chodzi, że to nie jest babski wieczór tylko urodzinowa impreza na której będzie dużo ludzi, znajomych mojej koleżanki, których w ogóle nie znam.

A ja się zgodzę z Twoim facetem.

Skoro impreza jest WIELKA, ludzi jest DUŻO a towarzystwo MIESZANE, to zaproszenie Ciebie jako singla jest po prostu lekceważeniem Twojego faceta, potraktowaniem go jak zbędny mebel. Tak się nie robi, i tyle.

Czym innym są wieczory panieńskie/kawalerskie, babskie czy męskie wieczory itd. To zupełnie odrębna kategoria.

Jednak w tej konkretnej kategorii na miejscu Twojego faceta bym się wkurzyła. I to wkurzyła podwójnie, raz: że nie widzisz problemu, drugi: że totalnie Ci nie przeszkadza fakt, że on przez Twoje miłe koleżanki został potraktowany jak powietrze i zbędny element WIELKIEJ IMPREZY.

[jodame]

Och, nie wiem jak ja to przeczytałam, że przeoczyłam tę informację!

Skoro to impreza mieszana, to:
a) uważam, że nie należy zapraszać jednej osoby z pary ;]
b) jeśli zaproszono by zarówno Ciebie, jak i jego i zdecydowalibyście, że pojedziesz sama, to nie widziałabym w tym niczego dziwnego
c) skoro on został pominięty, to mógł się poczuć niefajnie; może wcale nie chodzi o to, że chcesz jechać, tylko o to, że nie zrobiło na Tobie najmniejszego wrażenia to, że jego nie zaproszono;
=to już zależy od zwyczajów pary=

Jakoś w moim towarzystwie nie zaprasza się samej "dziewczyny" albo samego "chłopaka". Są razem, to razem się zaprasza. A to, czy przyjdą razem, czy nie to już inna kwestia.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez andzia1989r

A ja się zgodzę z Twoim facetem.

Skoro impreza jest WIELKA, ludzi jest DUŻO a towarzystwo MIESZANE, to zaproszenie Ciebie jako singla jest po prostu lekceważeniem Twojego faceta, potraktowaniem go jak zbędny mebel. Tak się nie robi, i tyle.

Czym innym są wieczory panieńskie/kawalerskie, babskie czy męskie wieczory itd. To zupełnie odrębna kategoria.

Jednak w tej konkretnej kategorii na miejscu Twojego faceta bym się wkurzyła. I to wkurzyła podwójnie, raz: że nie widzisz problemu, drugi: że totalnie Ci nie przeszkadza fakt, że on przez Twoje miłe koleżanki został potraktowany jak powietrze i zbędny element WIELKIEJ IMPREZY.

Autorka nigdzie nie napisala, ze to wielka impreza . Rownie dobrze to moze byc 8-10 znajomych autorki.

Jeslibym zapraszala paru znajomych to ich partnerzy nieszcegolnie byliby mi do szczescia potrzebni.

[rzapek]

Napisane przez andzia1989r

A ja się zgodzę z Twoim facetem.

Skoro impreza jest WIELKA, ludzi jest DUŻO a towarzystwo MIESZANE, to zaproszenie Ciebie jako singla jest po prostu lekceważeniem Twojego faceta, potraktowaniem go jak zbędny mebel. Tak się nie robi, i tyle.

Czym innym są wieczory panieńskie/kawalerskie, babskie czy męskie wieczory itd. To zupełnie odrębna kategoria.

Jednak w tej konkretnej kategorii na miejscu Twojego faceta bym się wkurzyła. I to wkurzyła podwójnie, raz: że nie widzisz problemu, drugi: że totalnie Ci nie przeszkadza fakt, że on przez Twoje miłe koleżanki został potraktowany jak powietrze i zbędny element WIELKIEJ IMPREZY.

racja :tak: aczkolwiek jesli autorka ma ochote jechac-to powinna jechac. jesli czuje sie nie fair w stosunku do partnera, bo on by jej nie zostawil i nie poszedl na taka mieszana impreze, bo oboje maja takie uklady-to powinna nie jechac.

[andzia1989r]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;32461532]Autorka nigdzie nie napisala, ze to wielka impreza . Rownie dobrze to moze byc 8-10 znajomych autorki.

Jeslibym zapraszala paru znajomych to ich partnerzy nieszcegolnie byliby mi do szczescia potrzebni.[/QUOTE]


Napisała w cytowanym przeze mnie poście, że jest zaproszonych DUŻO ludzi. Dla mnie dużo to nie 3 dodatkowe sztuki z innego miasta i raczej o taki mały skład nie chodziło.

Plus idą potem tą dużą grupą do dyskoteki.

Więc z postów autorki odnoszę wrażenie, że to nie jest spotkanie 5-ciu znajomych przy winie. Wtedy nie zgłaszałabym sprzeciwów.

[darusss_xD]

Nie jestem zła na koleżankę, że nie zaprosiła mnie z chłopkiem. (btw moja druga koleżanka też jedzie sama, bez swojego TŻ). Po prostu będziemy spały u niej w mieszkaniu (mieszka z rodzicami) no i nie będzie miejsca żebyśmy zabrały jeszcze swoich chłopaków. Co do imprezy to nie wiem ile będzie osób, wiem o jakichś 13 ale Asia ma duuże grono znajomych. Rozmawiałam o tym wyjeździe z Tż i on twierdzi że się będzie bał, że coś mi się stanie.. Nie obawia się zdrady, bo wie że go bardzo kocham, ufa mi. Tak więc zdecydowałam, że należy mi się jakaś odskocznia, chcę się dobrze bawić. Chłopak sobie jakoś zorganizuje czas jak mnie nie będzie. I tyle. Dzięki za wypowiedzi

[201803290936]

Napisane przez darusss_xD

Nie jestem zła na koleżankę, że nie zaprosiła mnie z chłopkiem. (btw moja druga koleżanka też jedzie sama, bez swojego TŻ). Po prostu będziemy spały u niej w mieszkaniu (mieszka z rodzicami) no i nie będzie miejsca żebyśmy zabrały jeszcze swoich chłopaków. Co do imprezy to nie wiem ile będzie osób, wiem o jakichś 13 ale Asia ma duuże grono znajomych. Rozmawiałam o tym wyjeździe z Tż i on twierdzi że się będzie bał, że coś mi się stanie.. Nie obawia się zdrady, bo wie że go bardzo kocham, ufa mi. Tak więc zdecydowałam, że należy mi się jakaś odskocznia, chcę się dobrze bawić. Chłopak sobie jakoś zorganizuje czas jak mnie nie będzie. I tyle. Dzięki za wypowiedzi

"Coś" może Ci się stać każdego dnia, w każdym miejscu, o każdej porze. Martwienie się o partnera to normalna sprawa, ale trzeba ten strach umieć pokonać i normalnie żyć, a nie dać się nim kierować.

Podjęłaś dobrą decyzję.