porażenie nerwu twarzowego - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Masaż

Notka

Masaż Miejsce dla osób, które interesują się masażem wyszczuplającym i zdrowotnym. Dołącz do nas, podziel się swoim doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-05-20, 10:03   #31
m@gd@len@
Zadomowienie
 
Avatar m@gd@len@
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 268
GG do m@gd@len@ Send a message via Skype™ to m@gd@len@
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

witam
mój maż też miał niedawno to schorzenie. faktycznie leczenie jest uciążliwe i co najgorsze długotrwałe. poprwę o niego widać było dopiero po 4 tygodniach a całkowicie skurcz puścił po 8 tygodniach i dpiero po serii zastrzyków sterydowych.
nie załamujcie sie. wiem ze jest to uciążliwa dolegliwość ale przechodzi i to jest najważniejsze.
pozdrawiam magda
__________________
nie zatrzyma mnie tylko tyle, że jest cieżko
m@gd@len@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-27, 15:46   #32
leitoo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Idź do przychodni - do neurolog'a i da Ci skierowanie na solux, elektrostymulacje i masaż zapewne bo mój lekarz powiedział że przy porażeniu praktycznie w każdym przypadku daje skierowanie na to leczenie.
U mnie mineło ok 3tyg. od chwili kiedy mnie dopadło porażenie i w tej chwili jeszcze mam delikatne problemy z domykaniem oka i jak się uśmiecham to usta nie są jeszcze w pełni sprawne, ale od początku starałem się nie załamywać i jak najwięcej kombinować twarzą.

Życze szybkiego powrotu do zdrowia - nie ma co się załamywać, ludzie gorsze choroby przechodzą
leitoo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-24, 19:32   #33
agietka15
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1
Unhappy Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cześć) mam na imię Agnieszka. Mam 15 lat i przeżywałam już dwa razy porażenie nerwu twarzowego. Pierwszy raz jak miałam 3 lata a drugi raz pół roku temu. Bardzo się boję, że jeszcze raz będę miała porażenie. Jestem bardzo smutna codizennie myśle, że mogę to znów dostać. Jak leżałam w szpitalu 5 tygodni to codziennie płakałam i nadal czasami nie moge się powstrzymać jak sobie przypomnę o tym. Nie wiem czy ja mam pójść do psychologa bo moja psychika jest wyczerpana. Co mam robić żeby mi się to porażenie już więcej nie powtórzyło? proszę pomórzcie mi bo juz nie wiem co mam robić. Czy mnie się może jeszcze wrócić to porażenie?? dlaczego mnie to spotkało????
agietka15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-07, 11:54   #34
ulla10
Przyczajenie
 
Avatar ulla10
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 28
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

bryzelda, niestety z porażeniem nie jest tak prosto, jak Ci się wydaje. Do szpitalika, zastrzyczki, encorton i po sprawie.
Ja też miałam je 2 razy. W wieku 15 i 28 lat. Zapierwszym razem brałam tylko nivalin i witaminy w zastrzykach- przeszło po 3 miesiącach prawie bez śladu.
Za drugim razem miałem je po przeciwnej stronie twarzy, rzuciłam się w wir leczenia, masaże, zabiegi, elektrostymulacja, akupunktura, encorton, nivalin, witaminy, lampa bioptron, solux.........
Trwało to pół roku, a dopiero po 5 miesiącach widać było pierwszą poprawę.
Po tym drugim został większy ślad, przy poruszaniu twarzą mam dziwne współruchy, podejrzewam, że to efekt źle wykonywanej elektrostymulacji, mięśnie poruszane nie były w sposób fizjologiczny, tak jak naturalnie przebiega mimika, tylko metodą prób i błędów.
Ogólnie to nie jest źle, ktoś z zewnątrz nie zauważa, że coś jest nie tak, ale ja to czuję i widzę.
Po tym drugim porażeniu ponadto boli mnie często ta ;połowa twarzy i drętwieje, mrowieje i takie tam......
moja koleżanka miała porazenie 3 tyg i przeszło przy braniu tylko doustnie vit B. Podejrzewam, że u ciebie też tak właśnie by było, bo uwierz, na tą chorobę leki mają niewielki wpływ.
Byłam na wizycie u wielu specjalistów i każdy mówi to samo, że właściwie to to leczenie i rehabilitacja jest bardziej dla psychiki pacjenta, niż dla samego leczenia. I jak komuś ma przejść, to przejdzie i bez tego, niech tylko siedzi w ciepełku i witaminki bierze.
Biorąc pod uwagę moje doświadczenia, to uważam tak samo.
Sory.
ulla10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-14, 17:44   #35
porazony
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1
Thumbs down Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Po zapoznaniu się z postami muszę przyznać, że zawierają one wiele cennych uwag i porad. W większości przypadków chorzy na tę paskudną przypadłość wyszli z niej zwycięsko. To pocieszające. Mój problem polega na tym, że osobiście zmagam się z tą chorobą już blisko 3 miesiące !!. Mimo natychmiastowego podjęcia leczenia lekami cytowanymi przez wielu internautów na tym forum (oczywiście przepisywanymi przez lekarzy specjalistów i to niejednego), mimo odpowiednio wcześnie podjętych zabiegów rehabilitacyjnych nie ma praktycznie najmniejszej poprawy. Sami lekarze twierdzą, że mój przypadek jest dość szczególny chociaż podobno i takie bywają. Jęśli ktoś z Was, albo z Waszych znajomy przechodził porażenie tak ciężko i długotrwale - proszę o odpowiedzi. Będę również wdzięczny za cenne porady i wyrazy pocieszenia
porazony jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-19, 18:29   #36
ulla10
Przyczajenie
 
Avatar ulla10
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 28
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

To ja Cię pocieszę ;-))
Jak pisałam powyżej, miałam porazenie 2 razy. Za drugim razem tak opornie właśnie to szło, ale po 5 miesiącach zaczęła się szybka poprawa motoryki twarzy. Po pół roku nikt z zewnątrz już (albo dopiero) nie widział, że coś się dzieje z moj.ą twarzą.
Będzie dobrze, czego Ci z całego serca życzę
Głowa do góry
ulla10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-20, 07:17   #37
ShaYa
Raczkowanie
 
Avatar ShaYa
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 129
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

ja mialam porazenie lewej strony twarzy ..
mialam chodzic na masaze co dzien ale przyjeli mnie do szpitala, spedzilam tam 6 tygodni i wyszlam z cala usmiechnieta buzka.. ale niestety dopiero po 2 tygodniach moglam ruszac koncikiem ust, od 8 do 14 mialam caly czas zabiegi ale od tej 14 siedzialam sporo godzin przed lustrem i probowalam sila woli poruszyc nerwem.. to zasluga lekarzy ze z tego wyszlam ale takze siedzenia przed lustrem tyle godzin dziennie.. po chorobie wszystko wrocilo do normy oprocz tego ze nie moge ruszac brwia po lewej stronie
pozdrawiam ;*
ShaYa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-08-20, 07:19   #38
ShaYa
Raczkowanie
 
Avatar ShaYa
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 129
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Koniecznie nos taka pieluche z wata wsrodku przez caly czas na stonie gdzie bylo porazenie poniewaz musi byc tam caly czas cieplo i nie wychodz na dwor!! nawet gdy jest cieplo..
ShaYa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-23, 14:18   #39
A.N.N.G.E.L.A.
Przyczajenie
 
Avatar A.N.N.G.E.L.A.
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Halinów
Wiadomości: 17
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cytat:
Napisane przez ulla10 Pokaż wiadomość
Byłam na wizycie u wielu specjalistów i każdy mówi to samo, że właściwie to to leczenie i rehabilitacja jest bardziej dla psychiki pacjenta, niż dla samego leczenia. I jak komuś ma przejść, to przejdzie i bez tego, niech tylko siedzi w ciepełku i witaminki bierze.
Biorąc pod uwagę moje doświadczenia, to uważam tak samo.
Sory.
Witam

Ja się z tym stwierdzeniem absolutnie nie zgadza! Farmakologia, ciepełko owszem, ale w niektórych przypadkach (chyba większości) bez rehabilitacji ( ćw. mimicznych, plastrowania, solux'u- również na zdrową cześć twarzy co powoduje tzw."przerzut", elektroterapii- ale z tym to trzeba uważnie obserwować) uzyska się bardzo małe efekty.

Faktycznie to trwa dość długo (choć każdy jest indywidualnością i u niektórych szybciej u inny dłużej) i trzeba być naprawdę cierpliwym by dopiero po długim czasie zobaczyć jakiś efekt.
Ważne jest by rozpocząć to jak najszybciej!!! Jeśli dobrze pamiętam ze studiów to do ok 2lat jeszcze można coś uzyskać (oczywiście cały czas ćwicząc i mam na myśli te cięższe przypadki), a później to już raczej szanse są nikłe na poprawę.
Porażony musisz być cierpliwy i nie poddawać się To jest dość żmudna praca ale po dłuższym czasie widać efekty. Możesz powiedzieć dlaczego lekarze mówią że Twój przypadek jest szczególny? Czy u Ciebie porażenie jest bardzo duże? Ja trzymam za Ciebie kciuki.

ps. Chciałam powiedzieć jeszcze że ponad połowa przypadków porażenie n.twarzowego jest idiopatyczna (nieznanego pochodzenia).
__________________
"Kiedy kocham idę za głosem serca. Muszę czuć siłę i moc uczucia. Inaczej nie potrafię..."
A.N.N.G.E.L.A. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-24, 18:11   #40
eewelina
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Witam! Męczysz się z tym 3 miesiące a ja już ponad 4 od 20 kwietnia. Byłam wtedy w ciąży i żaden z lekarzy niechciał się podjąć leczenia dopiero po porodzie. Brałam wtedy tylko cocarboxylaze vit. B1 i B12 dwie serie po 10 zastrzyków do tego solux i masaż potem doszła elektrostymulacja. z 3 tyg po porodzie (urodziłam 30,05) dostałam encorton 60mg po tygodniu miało mi się oko zamykać a tu nic więc kolejny tydzień i nic 3 tydzień zmniejszył mi dawke na 30mg i też nic i to był koniec encortonu tylko jakby trochę więcej oko mi się zaczeło domykać dodatkowo co tydzień dostawałam zastrzyk za ucho z hydroortyzonu w tym czasie była oczywiście fizykoterapia i ciągle nic. Popuchłam cała po twarzy zaczełam tyć po tym encortonie - paskudztwo ale u niektórych działa cuda u mnie nie. Następnie był Nivalin i vit B1 10 zastrzyków i też nic. Ostatnio ktoś mi polecił Polopiryne S i chyba ta polopirynka zadziałała. Niewiedziałam ile jej brać poczytałam ulotke i brałam co 4 godziny 300mg (1tabletke). Delikatnie ruszył kącik ust i policzek się rusza ale tylko delikatnie. Ale niestety odstawiłam polopirynke bo w 4 dobie wyszła mi straszna pokrzywka pewnie z przedawkowania. Lekarz twierdzi że to napewno nie ruszylo po polipirynie bo jest zasłaba a ja twierdze że właśnie to jej zasługa. Teraz zamierzam znowu ją brać aż mi pokrzywka nie wyjdzie. Pozatym wyglądam strasznie cała wykrzywiona. W połowie października kończy mi się macierzyński i zamiast przez ten czas zajmować się dzieckiem zajmuje się sobą. Już mam serdecznie dosyć. Aktualnie chodze do kabiny infrared to coś podobnego do sauny tylko nagrzewa promieniami podczerwonymi ponoć to też jest dobre na porażenie. mam jeszcze skierowanie na laser. Już psychicznie wysiadam. Kiedy mnie to puści?????
eewelina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-24, 18:31   #41
Zemin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 39
GG do Zemin
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cytat:
Napisane przez eewelina Pokaż wiadomość
Witam! Męczysz się z tym 3 miesiące a ja już ponad 4 od 20 kwietnia. Byłam wtedy w ciąży i żaden z lekarzy niechciał się podjąć leczenia dopiero po porodzie. Brałam wtedy tylko cocarboxylaze vit. B1 i B12 dwie serie po 10 zastrzyków do tego solux i masaż potem doszła elektrostymulacja. z 3 tyg po porodzie (urodziłam 30,05) dostałam encorton 60mg po tygodniu miało mi się oko zamykać a tu nic więc kolejny tydzień i nic 3 tydzień zmniejszył mi dawke na 30mg i też nic i to był koniec encortonu tylko jakby trochę więcej oko mi się zaczeło domykać dodatkowo co tydzień dostawałam zastrzyk za ucho z hydroortyzonu w tym czasie była oczywiście fizykoterapia i ciągle nic. Popuchłam cała po twarzy zaczełam tyć po tym encortonie - paskudztwo ale u niektórych działa cuda u mnie nie. Następnie był Nivalin i vit B1 10 zastrzyków i też nic. Ostatnio ktoś mi polecił Polopiryne S i chyba ta polopirynka zadziałała. Niewiedziałam ile jej brać poczytałam ulotke i brałam co 4 godziny 300mg (1tabletke). Delikatnie ruszył kącik ust i policzek się rusza ale tylko delikatnie. Ale niestety odstawiłam polopirynke bo w 4 dobie wyszła mi straszna pokrzywka pewnie z przedawkowania. Lekarz twierdzi że to napewno nie ruszylo po polipirynie bo jest zasłaba a ja twierdze że właśnie to jej zasługa. Teraz zamierzam znowu ją brać aż mi pokrzywka nie wyjdzie. Pozatym wyglądam strasznie cała wykrzywiona. W połowie października kończy mi się macierzyński i zamiast przez ten czas zajmować się dzieckiem zajmuje się sobą. Już mam serdecznie dosyć. Aktualnie chodze do kabiny infrared to coś podobnego do sauny tylko nagrzewa promieniami podczerwonymi ponoć to też jest dobre na porażenie. mam jeszcze skierowanie na laser. Już psychicznie wysiadam. Kiedy mnie to puści?????

Ewelina, ja również mówię , że nie przeszło Ci to po polopirynie... po prostu twoj nerw zaczął pracować. Zastanów sie czy gdyby polopiryna S byla tak cudownie uzdrawiajacym lekiem to by jej nie przepisywali??
Ja od soboty zeszłej czułęm jak mi jezyk dretwieje i trace smak, nie skojarzyłem jednak tego bezpośrednio z porażeniem chociaż 3 lata wstecz miałęm porażenie z lewej strony jednak wtedy nie straciłę msmaku i to mnie zmyliło. We wtorek poszedłem do lekarza i zacząlem leczenie: domięśniowo nowy lek MILGAMMA witaminy z grupy B, rozpoczałem fizykoterapię bioptron i masaż twarzy. Dzis neurolog przepisał mi dodatkowo encorton, potas i osłonowo helicid. Od przedwczoraj widzę pogorszenie ponieważ przedwczoraj jeszcze szczątkowo marszczyłem czoło i poruszałem powieką widzę natomiast delikatną poprawę w stosunku do wczoraj odnośnie ust.
Cwiczę mimikę, literki naciągam sie przed lustrem i jestem pewien ,że za tydzień bedzie po sprawie.... ja po prostu w to wierze!!!! I musisz uwierzyc!!!! Powodzenia
Zemin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-08-24, 18:34   #42
Zemin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 39
GG do Zemin
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cytat:
Napisane przez ulla10 Pokaż wiadomość
bryzelda, niestety z porażeniem nie jest tak prosto, jak Ci się wydaje. Do szpitalika, zastrzyczki, encorton i po sprawie.
Ja też miałam je 2 razy. W wieku 15 i 28 lat. Zapierwszym razem brałam tylko nivalin i witaminy w zastrzykach- przeszło po 3 miesiącach prawie bez śladu.
Za drugim razem miałem je po przeciwnej stronie twarzy, rzuciłam się w wir leczenia, masaże, zabiegi, elektrostymulacja, akupunktura, encorton, nivalin, witaminy, lampa bioptron, solux.........
Trwało to pół roku, a dopiero po 5 miesiącach widać było pierwszą poprawę.
Po tym drugim został większy ślad, przy poruszaniu twarzą mam dziwne współruchy, podejrzewam, że to efekt źle wykonywanej elektrostymulacji, mięśnie poruszane nie były w sposób fizjologiczny, tak jak naturalnie przebiega mimika, tylko metodą prób i błędów.
Ogólnie to nie jest źle, ktoś z zewnątrz nie zauważa, że coś jest nie tak, ale ja to czuję i widzę.
Po tym drugim porażeniu ponadto boli mnie często ta ;połowa twarzy i drętwieje, mrowieje i takie tam......
moja koleżanka miała porazenie 3 tyg i przeszło przy braniu tylko doustnie vit B. Podejrzewam, że u ciebie też tak właśnie by było, bo uwierz, na tą chorobę leki mają niewielki wpływ.
Byłam na wizycie u wielu specjalistów i każdy mówi to samo, że właściwie to to leczenie i rehabilitacja jest bardziej dla psychiki pacjenta, niż dla samego leczenia. I jak komuś ma przejść, to przejdzie i bez tego, niech tylko siedzi w ciepełku i witaminki bierze.
Biorąc pod uwagę moje doświadczenia, to uważam tak samo.
Sory.
to po co chodziłąś do lekarzy ...skoro ma ci przejść to przejdzie jak nie to nie;-) ludzie śmeiszycie mnie do łez (krokodylich z tego jednego "nieczynengo" oka) pisząc taki bullshit!!!! Jeśli chodzisz do "specjalistów" to sobie chodź ale nie wypisuj takich bzdur bo mi to tak cisnienie dźwiga ze nawet te nieczynne mięśnie mi się uruchamiają.
Wrzuć sobie hasło NEUROLOGIA i poczytaj na czym polega leczenie neurologiczne!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!
Skad w Tobie tyle hipokryzji? Widziałaś ludzi po urazach kręgosłupa u których leczenie farmakologiczne i na równie rehabilitacja stawiała ich na nogi....jesteś w stanei to zakminić czy dalej bedziesz ferowała swoje wybacz kretyńskei wywody.....ale jeśli "10" w Twoim nicku oznacza Twój wiek to...wybaczam....
Zemin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-24, 18:52   #43
Zemin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 39
GG do Zemin
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cytat:
Napisane przez agietka15 Pokaż wiadomość
Cześć) mam na imię Agnieszka. Mam 15 lat i przeżywałam już dwa razy porażenie nerwu twarzowego. Pierwszy raz jak miałam 3 lata a drugi raz pół roku temu. Bardzo się boję, że jeszcze raz będę miała porażenie. Jestem bardzo smutna codizennie myśle, że mogę to znów dostać. Jak leżałam w szpitalu 5 tygodni to codziennie płakałam i nadal czasami nie moge się powstrzymać jak sobie przypomnę o tym. Nie wiem czy ja mam pójść do psychologa bo moja psychika jest wyczerpana. Co mam robić żeby mi się to porażenie już więcej nie powtórzyło? proszę pomórzcie mi bo juz nie wiem co mam robić. Czy mnie się może jeszcze wrócić to porażenie?? dlaczego mnie to spotkało????

Agietko staraj sie unikać przeciągów , nagłych zmian temperatury, chodzenia z mokrą głową . Poza tym jeśli to wirusowe to nie masz na to wpływu.... a jeśl ijest z Toba tak słabo to porozmaiwaj z rodzicami i pójdź do psychologa!!!

powodzenia

Marcin
Zemin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-25, 14:46   #44
A.N.N.G.E.L.A.
Przyczajenie
 
Avatar A.N.N.G.E.L.A.
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Halinów
Wiadomości: 17
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Witam

Jeśli chodzi o eeweline: Mam pytanie czy Ty miałaś jakąś rehabilitacje, jeśli chodzi o ćwiczenia twarzy w czasie ciąży?? Czy ktoś Ci je przepisał, mówił co masz robić, oprócz brania leków??
Jeśli chodzi o kabinę infrared- to muszę powiedzieć, że nie znam jej, ale po przeczytaniu moim zdaniem to jest nic innego jak solux. Infrared to kabina podczerwieni, a solux to nic innego jak promienie podczerwone. Z tym że tam wchodzisz cała, a tu masz naświetlaną tylko wybrana część ciała (czyli w tym przypadku twarz).

WYBACZCIE ALE DLA MNIE PRZY PORAŻENIU N.TWARZOWEGO ĆWICZENIA SĄ NAJWAŻNIEJSZE!
I mówienie, że jak ma przejść to samo przejdzie jest dla mnie po prostu śmieszne. Muszę się całkowicie zgodzić z Zemin gdy pisała o neurologii i nawiązywała do urazu rdzenia.

ps. Bryzelda zamieściła bardzo fajne ćwiczenia i instrukcje co należy robić.

pozdrawiam i życzy wszystkim dotkniętych porażeniem duuużo cierpliwości i wiary
__________________
"Kiedy kocham idę za głosem serca. Muszę czuć siłę i moc uczucia. Inaczej nie potrafię..."
A.N.N.G.E.L.A. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-25, 16:54   #45
Zemin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 39
GG do Zemin
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cytat:
Napisane przez A.N.N.G.E.L.A. Pokaż wiadomość
Witam

Jeśli chodzi o eeweline: Mam pytanie czy Ty miałaś jakąś rehabilitacje, jeśli chodzi o ćwiczenia twarzy w czasie ciąży?? Czy ktoś Ci je przepisał, mówił co masz robić, oprócz brania leków??
Jeśli chodzi o kabinę infrared- to muszę powiedzieć, że nie znam jej, ale po przeczytaniu moim zdaniem to jest nic innego jak solux. Infrared to kabina podczerwieni, a solux to nic innego jak promienie podczerwone. Z tym że tam wchodzisz cała, a tu masz naświetlaną tylko wybrana część ciała (czyli w tym przypadku twarz).

WYBACZCIE ALE DLA MNIE PRZY PORAŻENIU N.TWARZOWEGO ĆWICZENIA SĄ NAJWAŻNIEJSZE!
I mówienie, że jak ma przejść to samo przejdzie jest dla mnie po prostu śmieszne. Muszę się całkowicie zgodzić z Zemin gdy pisała o neurologii i nawiązywała do urazu rdzenia.

ps. Bryzelda zamieściła bardzo fajne ćwiczenia i instrukcje co należy robić.

pozdrawiam i życzy wszystkim dotkniętych porażeniem duuużo cierpliwości i wiary
;-) ANNGELA....bardzo mi miło że sie ze mna zgadzasz tak na margienesie nadmieniętylko iżMarcin jestem
Zemin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-25, 17:52   #46
A.N.N.G.E.L.A.
Przyczajenie
 
Avatar A.N.N.G.E.L.A.
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Halinów
Wiadomości: 17
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

och wybacz to przez omyłkę

miło mi jestem Ania
__________________
"Kiedy kocham idę za głosem serca. Muszę czuć siłę i moc uczucia. Inaczej nie potrafię..."
A.N.N.G.E.L.A. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-27, 21:17   #47
ulla10
Przyczajenie
 
Avatar ulla10
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 28
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Nie rozumiem, czemu mnie tak zmieszałeś z błotem Zemin, ale skoro Ci ulżyło, albo miałeś z tego frajdę, to przynajmniej taka korzyść :-/

Ja po prostu miałam porażenie 2 razy, raz lewo i drugi raz prawostronne. Za pierwszym razem brałam tylko zastrzyki Nivalin i witaminy, żednych ćwiczeń i zabiegów.
Za drugim razem rzuciłam się w wir rehabilitacji, leczenie na całego, sterydy......
Za każdym razem twarz wracała do siebie tym samym rytmem i w ten sam sposób, z tym że za pierwszym razem o dziwo trwało to nieco krócej i negatywne skutki są mniejsze.
Moja kolezanka miała prawostronne porazenie i dostała tylkko witaminy......przeszło jej zupełnie po 3 miesiącach.
Moja druga znajoma (poznana zresztą w necie w czasie mojej choroby) też nie szczędziła na leczenie i rehabilitację, ale skończyło się wyjazdem do Stanów na operacyjne przywrócenie mimiki twarzy. Minimalnie jej pomogli, ale niewiele w sumie :-(((
Dlatego podtrzymuję swoje zdanie.

Acha. To była moja ostatnia wypowiedź w tym wątku.
Życzę zdrowia
ulla10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-28, 06:23   #48
Zemin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 39
GG do Zemin
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

...no i całe szczęście ,że to już ostatnia wypowiedź w tym temacie....
Zemin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-28, 20:45   #49
A.N.N.G.E.L.A.
Przyczajenie
 
Avatar A.N.N.G.E.L.A.
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Halinów
Wiadomości: 17
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Ulla10 ma swoje zdanie i choć ja i Ty-Zemin się z nią nie zgadzamy, to mógłbyś być troszkę milszy dla niej.

Każdym przypadek jest indywidualny i u każdego to przebiega inaczej... choć szczerze mówiąc liczyłam, że Ulla się przekona jak to jest ważne
Moim zdaniem bardzo duży wpływ na to ma fizjoterapeuta, który musi mieć dużą wiedzę na ten temat, musi umieć odpowiednio prowadzić ćwiczenia i poinstruować taką osobę czego jej nie wolno co i jak ma robić ile razy dziennie, jak i również wesprzeć taką osobę by dzięki temu wszystkiemu mogła wrócić do zdrowia... Nie tylko fizycznego.
__________________
"Kiedy kocham idę za głosem serca. Muszę czuć siłę i moc uczucia. Inaczej nie potrafię..."
A.N.N.G.E.L.A. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-08-29, 06:25   #50
Zemin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 39
GG do Zemin
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Wybacz, że napiszę wprost bo nie zwykłem owijać w bawełnę. Nie będę sie silił na "miłostki" w stosunku do głupoty ludzkiej i przekonania o doskonałości własnych poglądów(w tym przypadku poglądów szanownej koleżanki Ula10) ...

Typowy przyklad Polaka ...samoleczka.... ja przecież wiem jak sie leczyć i co dla mnie dobre;-)) ASPIRYNA kolejny cud świata;-)))

W takim podejściu jak Ula10 będzie miała kolejne porażenie nerwu ,a musi się liczyć z tym , że z wiekiem przebiega ono coraz trudniej i pozostawia ślady....ale przecież jest cudowna aspiryna)))

"przeszło jej zupełnie po 3 miesiacach"..... przy odpowiednim leczeniu i rehabilitacji przeszłoby jej po miesiącu....ale po co jest aspirynka i witaminki.

P.S. będę tępił każdą taką idiotycznawypowiedź na forum nie pijąc do nikogo personalnie, a dlaczego ponieważ ktoś mozę uwierzyć w te brednie i zrobić sobie krzywdę....


wsio

pozdrawiam

M
Zemin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-29, 10:20   #51
ulla10
Przyczajenie
 
Avatar ulla10
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 28
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Mialam się nie wypowiadać, ale nie mogę patrzeć, jak mnie Zemin notorycznie obrażasz i przekręczasz moje wypowiedzi.
Gdzie ja napisalam o samoleczeniu?????
Gdzie ja npisałam o aspirynie????
Za każdym razem byłam u lekarza - neurologa. I właśnie neurolog zalecił mi (za pierwszym razem) zastrzyki, witaminy i nic więcej.
I wtedy przeszło mi paradoksalnie dużo szybciej, nie tak jak piszesz.
(zresztą pisałam o tym już dwukrotnie, nie raczyłeś zauważyć)

Podczas drugiego porażenia również leczyłam się u neurologa, który na brak postępow w leczeniu, mimo sterydów, nivaliny milgammy, zabiegów, stwierdził właśnie jak powyżej,
że im dłużej ma do czynienia z tym schorzeniem, tym bardziej skłania się do stwierdzenia, że jak ma przejść to przejdzie.

Byłam też u kilku łódzkich profesorów, z których dwóch powiedziało mi dokładnie to samo, jeden potraktował jak idiotkę, co z taką pierdołą pcha się do wielce szanownego profesorka - ordynatorka, a jeszcze inny dr neurologii zalecił akupunkturę, jako najbardziej skuteczną (dziwne nie :-/) (oczywiście na akupunkturę chodziłam)

Napisałam tak na podstawie własnych doświadczeń,
co nie zmienia faktu, że gdyby dopadło mnie to jeszcze raz, to pewnie leczyłabym się jak ostatnio, bo zawsze lepiej wiedzieć, że zrobiło się wszystko, niż potem żałować, ze się nie zrobiło nic.

Nie namawiam nikogo do zaprzestanie leczenia, napisałam tylko osobistą refleksję, na podstawie własnego dwukrotnego doświadczenia tej wrednej choroby i na podstawie doświadczeń 2 innych znanych mi osób.

Na przyszlość Zemin, jeśli nadal zechcesz odnosić się do moich wypowiedzi, wczytaj się proszę dokładniej i nie przekręcaj ich na użytek swojej szczytnej krucjaty. Tego wymagają podstawowe zasady kultury, netykieta, czy chociażby zwykła przywoitość.

Over.

Edytowane przez ulla10
Czas edycji: 2007-08-29 o 11:54
ulla10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-26, 15:25   #52
monikagolek
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Witam serdecznie, jestem nowym urzytkownikien i dopiero co natknęłam się na ten temat na forum. Czy znajdzie się ktoś kto mi pomoże w kwestii porażenia nerwu twarzowego? Mam synka ( 8 miesięcy), któremu opada lewy kącik ust. Wada od urodzenia. Byliśmy już w szpitalu, u neurologów. Dziecko zarzywało witaminki do ustnie i tyle tylko. Narazie nie da się z tak malym dzieckiem ćwiczyć, nie rozumie poleceń - taka była diagnoza pani rehabilitantki ze szpitala. Czy jest może ktoś, kto podpowie co dalej robić? Masaże....sama już nie wiem. Byłabym wdzięczna za wznowienie tematu.
__________________
MamaMikolaja
monikagolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-27, 10:01   #53
Zemin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 39
GG do Zemin
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cytat:
Napisane przez monikagolek Pokaż wiadomość
Witam serdecznie, jestem nowym urzytkownikien i dopiero co natknęłam się na ten temat na forum. Czy znajdzie się ktoś kto mi pomoże w kwestii porażenia nerwu twarzowego? Mam synka ( 8 miesięcy), któremu opada lewy kącik ust. Wada od urodzenia. Byliśmy już w szpitalu, u neurologów. Dziecko zarzywało witaminki do ustnie i tyle tylko. Narazie nie da się z tak malym dzieckiem ćwiczyć, nie rozumie poleceń - taka była diagnoza pani rehabilitantki ze szpitala. Czy jest może ktoś, kto podpowie co dalej robić? Masaże....sama już nie wiem. Byłabym wdzięczna za wznowienie tematu.
Wiesz co nie szukaj porady na forum tylko skonsultuj sie jeszcze z innym neurologiem i jeszcze jednym i z rehabilitantami ,a później zbierz obserwacje do kupy i wyciagnij z nich wnioski. Ja miałem rehabilitanta z 32 letnim stażem i tylko dzięki niemu po 4 tygodniach po 2 porażeniu nie został nawet ślad. Zapytam go czy ma doświadczenia z takimi małymi dziećmi podobnie spytam swojego neurologa.
Zemin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-28, 08:52   #54
nat92
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 609
GG do nat92
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Witam. Przechodziłam niestety przez to w lutym tego roku. Przyczyną była wcześniej niewyleczona angina:/ Moje leczenie obejmowało zastrzyki B1, B12(niestety dość bolesne), fizykoterapię(laser, masaż twarzy, solux(lampę nagrzewającą) oraz coś z prądem). Wszystko trwało około 2 miesięcy. Dodatkowo musiałam w domu codziennie ćwiczyć twarz robiąc różne głupie miny. Ogólnie nie było to nic przyjemnego:/
nat92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-28, 09:12   #55
monikagolek
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cytat:
Napisane przez Zemin Pokaż wiadomość
Wiesz co nie szukaj porady na forum tylko skonsultuj sie jeszcze z innym neurologiem i jeszcze jednym i z rehabilitantami ,a później zbierz obserwacje do kupy i wyciagnij z nich wnioski. Ja miałem rehabilitanta z 32 letnim stażem i tylko dzięki niemu po 4 tygodniach po 2 porażeniu nie został nawet ślad. Zapytam go czy ma doświadczenia z takimi małymi dziećmi podobnie spytam swojego neurologa.
Drogi Zemin, dziekuje Ci za odpowiedz. Byliśmy z dzieckiem u 2 neurologów, jeden nas poslal do szpitala z ktorego nic konkretnego nie wyszlo, a drugi odeslal ze stwierdzeniem ze z dzieckiem jest wszystko ok, moze z czasem kacik przestanie opadac....sama nie wiem. Polecil w przyszlosci laryngologa, gdyz dziecko moze miec problemy z mowieniem. Ja koniecznie chce sie pozbyc tego opadajacego kacika, bo odbiera to urode mojemu synkowi. Czekam na kolejne wiesci i jestem ciekawa co twój rehabilitant lub neurolog na to powiedza. Jeszcze raz dziekuje
__________________
MamaMikolaja
monikagolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-29, 09:33   #56
yabadabadOO7
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1
Unhappy Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Od 26 sierpnia 2007 roku choruję na obwodowe porażenie nerwu twarzowego (przyczyna nieustalona przez lekarzy, wskazywali na przeziębienie - przewianie).
Przyjmowałem zastrzyki w Nivalin'u, leki Encorton. Przeszedłem rehabilitację - lampa Sollux, masaż, galwanizacja twarzy (10 zabiegów) oraz kolejną: magnetronic,
elektrostymulacja, jonofereza z lekiem Nivalin (10 zabiegów). Obecnie, ustąpił niedowład twarzy, ale nie całkowity. Oko zamyka się i mruga w miarę, ale
nie mogę zamknąć tylko jednego oka z drugim otworzonym całkowicie. Gwizdanie jest dla mnie ogromnym wysiłkiem. Uśmiech również nie jest całkowity.
Mój kolega, który zachorował 2 tygodnie po mnie, nie ma już żadnych objawów od ok. 10 dni, pomimo tego, że nie był na żadnej rehabilitacji (nie mógł "załatwić sobie" wcześniejszego miejsca w kolejce, dopiero teraz jest jego kolej). Ja natomiast w międzyczasie wróciłem do pracy (praca biurowa, raczej nie narażona na przeciągi) i zgodnie z informacjami 3 neurologów o braku przeciwwskazań wykonywałem w międzyczasie prace przydomowe np.koszenie trawy itp. (czasami po powrocie do domu twarz ponownie mi opadała).

Wobec powyższego mam pytanie - czy to jest terapia niezakończona powodzeniem ? Czy mam się zacząć martwić ? Obecnie przebywam na L-4 w domu i nigdzie nie wychodzę, wykonuję ćwiczenia i masuję twarz, ale zauważyłem, że po ćwiczeniach jest lekka poprawa, a wystarczy kilka godzin nic nie robienia, a ponownie objawy powiększają się. Nie mam już zaufania do lekarzy u których byłem, gdyż wydają sprzeczne między sobą opinie.

Od 5. listopada jestem umówiony na serię zabiegów akupunktury, lekarz oświadczył, że mnie wyleczy bez problemów.

Sam już nie wiem co mam robić ?

Poddać się kolejnym zabiegom kinezoterapii, czy już to zostawić i zaufać akupunkturze ?
yabadabadOO7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-29, 23:17   #57
ulla10
Przyczajenie
 
Avatar ulla10
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 28
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

I tutaj niejako potwierdza się moja teoria

Trudno jest coś doradzić, moja twarz po dwukrotnym porazeniu również pozostawia wiele do życzenia, zarówno ta praktycznie nieleczona połowa, jak i ta kompleksowo leczona i rehabilitowana.

Mam podobnie jak Ty, że zaraz po ćwiczeniach mam szerszy uśmiech i lepszą motorykę twarzy, ale po kilku godzinach postępy tak jakby samoistnie zanikają :-(

Naprawdę sporą poprawę zauważyłam po homeopatii, wiem, że to bardzo sporna dziedzina medycyny, ale przynajmniej wiadomo, że nie zaszkodzi
Preparat R70 poleciła mi farmaceutka i po rozpoczęciu kuracji, naprawdę szybko zaczęłam zauważać poprawę. Być może to tylko siła sugestii, ale myślę, że warto spróbować.
Na akupunkturę również chodziłam i to do lekarza medycyny. obiecywał cuda na kiju, a skończyło się tylko na sporych kosztach.
O krążeniu po wszelakiej maści medykach i słuchaniu ich sprzecznych opinii nie wspomnę.

Życzę zdrowia.
ulla10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-30, 06:29   #58
Zemin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 39
GG do Zemin
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cytat:
Napisane przez ulla10 Pokaż wiadomość
I tutaj niejako potwierdza się moja teoria

Trudno jest coś doradzić, moja twarz po dwukrotnym porazeniu również pozostawia wiele do życzenia, zarówno ta praktycznie nieleczona połowa, jak i ta kompleksowo leczona i rehabilitowana.

Mam podobnie jak Ty, że zaraz po ćwiczeniach mam szerszy uśmiech i lepszą motorykę twarzy, ale po kilku godzinach postępy tak jakby samoistnie zanikają :-(

Naprawdę sporą poprawę zauważyłam po homeopatii, wiem, że to bardzo sporna dziedzina medycyny, ale przynajmniej wiadomo, że nie zaszkodzi
Preparat R70 poleciła mi farmaceutka i po rozpoczęciu kuracji, naprawdę szybko zaczęłam zauważać poprawę. Być może to tylko siła sugestii, ale myślę, że warto spróbować.
Na akupunkturę również chodziłam i to do lekarza medycyny. obiecywał cuda na kiju, a skończyło się tylko na sporych kosztach.
O krążeniu po wszelakiej maści medykach i słuchaniu ich sprzecznych opinii nie wspomnę.

Życzę zdrowia.


Weź sobie dziewczynko otwórz jakiś podręcznik medycyny i poczytaj co to jest porażenie....to taka moja dobra rada , a później pisz o homeopatii i innych niestworzonych historiach!!!

Do koelgi powyzej. Nie wiem ile masz lat ale im jesteś starszy tym trudniej jest żeby nerw wrócił do normy. Musisz przyjmować leki i ćwiczyć ćwiczyć jeszcze raz ćwiczyć, pobudzać nerw do pracy. on musi dostawać impulsy żeby zaskoczył. Porażenie to nic innego jak paraliż, a wiesz co robią ludzi którzy doznali paraliży....rehabilitacja ruchowa do potęgi n-tej. Nie wczytuj się w teksty koleżanki uli bo to śmieszne i neidorzeczne co pisze. @0 raz opisuje swóje przypadki i cudowne uzdrowienia po wypiciu soku z żuka i przykładaniu pokrzywy na twarz....

życze szybkiego powtoru do zdrowia.
Zemin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-30, 08:07   #59
ulla10
Przyczajenie
 
Avatar ulla10
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 28
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Widze kolego zemin, że wydaje ci się, iż zjadłeś wszystkie rozumy
swoim chamstwem sam sobie wystawiasz świadectwo

homeopatią (do której podchodziłam z rezerwą) zajmują się również lekarze medycyny, tak jak akupunkturą, którą do niedawna uważano za szarlataństwo, że o stawianiu baniek,, czy przystawianiu pijawek nie wspomnę, aha i o leczeniu larwami much (to akurat nie w kontekście porażenia)

życzę ci bufonie poszerzenia horyzontów i zdjęcia klapek z oczu....
porażenie to choroba układu nerwowego, jak pewnie wiesz, i wprowadzanie tu nerwowej atmosfery, zamiast merytorycznej dyskusji z pewnością nikomu nie pomoże

a sok żuka i pokrzywę to przyłóż sobie na mózg, może ci ewidentny obrzęk zejdzie i zaczniesz kojarzyć co kto napisał, a co pozostaje tylko twoim urojeniem ))
ulla10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-30, 11:33   #60
ulla10
Przyczajenie
 
Avatar ulla10
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 28
Dot.: porażenie nerwu twarzowego

Cytat:
Napisane przez yabadabadOO7 Pokaż wiadomość

Poddać się kolejnym zabiegom kinezoterapii, czy już to zostawić i zaufać akupunkturze ?
yabadabad (co za nick ), myśę, że jedno drugiemu nie przeszkadza, zresztą zapytaj lekarza
mnie akupunkturę polecił dr neurologii z Łodzi, ale wykonywałam ją u lekarza ortopedy z Bełchatowskiego szpitala
szczerze, to nie zauważyłam poprawy po akupunkturze

używałam też lampy bioptron zeptera, takiego cudu na wszystkie choroby hie hie, czego to się człowiek nie chwyta w desperacji, zapłaciłam za nią 1400zł i kiszka.....

Oczywiście standardowo solux, masaże, bioprądy, elektrostymulacja też (piszę o tym drugim porazeniu)

Skoro chorujesz od sierpnia, to minęły dopiero 2 miesiące. To bardzo krótko, każda twarz wraca do normy w swoim, tempie i powiem Ci, że moja dopiero po kilku miesiącach zaczęła wyraźnie i dosłownie z dnia na dzień wracać do normy ( a, że zbiegło się to w czasie z zażywaniem kropli R70, to napisałam jak powyżej, cociaż z nutką rezerwy)
Po pół roku praktycznie nie było już śladu, t.zn, minimalny ślad jest do dziś, ale to ja tylko zauważam, wiem, że nie mogę robić niektórych min, czy grymasów, np wydymać ust w dół, bo wówczas przymyka mi się prawa powieka
Jednak dla osób postronnych jest to naprawdę niewidoczne, ale ja wyolbrzymiam to i szukam dziury w całym, jak typowa kobieta
pozdrawiam serdecznie
ulla10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Masaż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-01-27 10:43:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:54.