Staż. Obowiązkowy, czy nie?

[CherryKinn]

Witam,
Chodzę do technikum hotelarskiego (i szczerze bardzo żałuję, że wybrałam ten kierunek) w tym miesiącu muszę odbyć praktyki, ale dyrekcja zażyczyła sobie, by zaliczyć przy tym staż. Gdy powiedziałam, że nie chcę mieć stażu i zaliczę same praktyki, wpadli w oburzenie i powiedzieli, że to jest obowiązkowe. Dziwne, bo w tamtym roku jakoś nie było.~ Chciałabym zapytać czy ktoś wie, czy to faktycznie jest obowiązkowe, czy jednak dyrekcja tak wmawia, bo (z tego co wiem, to mają za to dostać komputery) jednak nie.
Jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego nie chcę zaliczyć stażu, to szczerze powiem, że nigdy, przenigdy nie będę szukać pracy w hotelu. Po takich praktykach naprawdę odechciewa się tego kierunku. Dalsze wytłumaczenia będą chyba zbędne.
Będę wdzięczna za pomoc.

[21kasia21]

Napisane przez CherryKinn

Witam,
Chodzę do technikum hotelarskiego (i szczerze bardzo żałuję, że wybrałam ten kierunek) w tym miesiącu muszę odbyć praktyki, ale dyrekcja zażyczyła sobie, by zaliczyć przy tym staż. Gdy powiedziałam, że nie chcę mieć stażu i zaliczę same praktyki, wpadli w oburzenie i powiedzieli, że to jest obowiązkowe. Dziwne, bo w tamtym roku jakoś nie było.~ Chciałabym zapytać czy ktoś wie, czy to faktycznie jest obowiązkowe, czy jednak dyrekcja tak wmawia, bo (z tego co wiem, to mają za to dostać komputery) jednak nie.
Jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego nie chcę zaliczyć stażu, to szczerze powiem, że nigdy, przenigdy nie będę szukać pracy w hotelu. Po takich praktykach naprawdę odechciewa się tego kierunku. Dalsze wytłumaczenia będą chyba zbędne.
Będę wdzięczna za pomoc.

Z tego, co wiem, to w technikum/zawodówce są praktyki, bo staż to zupełnie inna działka. Może moja wiedza jest przestarzała, ale na czym ma polegać ten staż w technikum? I jaka jest różnica między stażem a praktyką w technikum?

[khloe]

A jak ma wyglądać ten staż?
Ktoś będzie Ci za niego płacił, czy za darmo?

Staż to zupełnie coś innego.... Staż przysługuje osobie bezrobotnej, czyli takiej, która nie uczy się, bądź uczy się w trybie studiów/szkół policealnych ale zaocznych

niech ci kitu nie wciskają w tej szkole!

[CherryKinn]

Praktyki trwają miesiąc. Dwa tygodnie miałby trwać staż, dwa tygodnie praktyka w takim wypadku. Nikt za nic nie płaci, technik to tania siła robocza. no i w stażu chodzi tylko o to, że robilibyśmy dodatkowe rzeczy, np na normalnej praktyce: 'sprzątamy pokój, lub obsługujemy gości. A na stażu 'szykowalibyśmy pokój dla, n. nowożeńców'. i tyle. ; D Problem tkwi w tym, że jeśli ze stażem, to szkoła narzuca do wyboru dwa hotele z mojego miejsca zamieszkania, a miałam tam już praktyki w tamtym roku i powiem, że to niezbyt przyjemne jak trzeba zbierać zużyte prezerwatywy gości bez rękawiczek (musiałam szukać papieru, żeby je zabrać, bo oczywiście szefostwo ma gdzieś jak praktykantka posprząta pokój)
Znalazłam sobie na praktykę sąsiedzki pensjonat, naprawdę świetnie tam było, no, ale w tym roku narzucili niby ten staż. I akurat te paskudne hotele.
Gdyby nie staż, mogłabym sobie wybrać sama gdzie chcę iść. A wydaje mi się, że to nie powinno być obowiązkowe.

[khloe]

Możesz mieć staż zawodowy bezpłatny, ale tylko w takim przypadku, gdy ten staż jest z góry obligatoryjnie wymagany w związku z wykształceniem, które uzyskujesz. Ale musi być to zapisane w Ustawie o Szkolnictwie Wyższym bodajże (ale tą ustawa się nie sugeruj, bo pewna nie jestem). Lekarz, farmaceuta i kilka innych zawodów (ale to po skończeniu studiów dopiero!) musi taki bezpłatny staż 'odpracować', by móc pracować w zawodzie.

Tu masz wszelkie informacje dot. stażów. http://praca.wp.pl/title,Staz-z-urze...l?ticaid=1f4f1

[CherryKinn]

Czyli jednak dyrekcji zależy na własnych potrzebach. ; D Na chama muszę iść do beznadziejnego hotelu, tylko po to, by szkoła otrzymała komputery. Moim zdaniem to głupie, skoro ja nie dostaję za to nic, a na takich praktykach niczego nie mogę się nauczyć. Minus dla ucznia, plus dla szkoły.

[21kasia21]

Napisane przez CherryKinn

Praktyki trwają miesiąc. Dwa tygodnie miałby trwać staż, dwa tygodnie praktyka w takim wypadku. Nikt za nic nie płaci, technik to tania siła robocza. no i w stażu chodzi tylko o to, że robilibyśmy dodatkowe rzeczy, np na normalnej praktyce: 'sprzątamy pokój, lub obsługujemy gości. A na stażu 'szykowalibyśmy pokój dla, n. nowożeńców'. i tyle. ; D Problem tkwi w tym, że jeśli ze stażem, to szkoła narzuca do wyboru dwa hotele z mojego miejsca zamieszkania, a miałam tam już praktyki w tamtym roku i powiem, że to niezbyt przyjemne jak trzeba zbierać zużyte prezerwatywy gości bez rękawiczek (musiałam szukać papieru, żeby je zabrać, bo oczywiście szefostwo ma gdzieś jak praktykantka posprząta pokój)
Znalazłam sobie na praktykę sąsiedzki pensjonat, naprawdę świetnie tam było, no, ale w tym roku narzucili niby ten staż. I akurat te paskudne hotele.
Gdyby nie staż, mogłabym sobie wybrać sama gdzie chcę iść. A wydaje mi się, że to nie powinno być obowiązkowe.

Strasznie jest to dla mnie abstrakcyjne, co piszesz
Zważywszy, że mam siostrę również w technikum, co prawda nie na hotelarstwie i nigdy o czymś takim nie słyszałam.

[201705250955]

Napisane przez 21kasia21

Strasznie jest to dla mnie abstrakcyjne, co piszesz
Zważywszy, że mam siostrę również w technikum, co prawda nie na hotelarstwie i nigdy o czymś takim nie słyszałam.

Ja mam koleżanki po technikum na studiach (piszę o technikum w małych miasteczkach) i im szczerze współczuję, dla mnie to bardzo realny opis sytuacji. Rzeczywiście technik = tania siła robocza, mam nadzieję, że mnie to na własnych praktykach nie czeka

[21kasia21]

Napisane przez asia_aisa

Ja mam koleżanki po technikum na studiach (piszę o technikum w małych miasteczkach) i im szczerze współczuję, dla mnie to bardzo realny opis sytuacji. Rzeczywiście technik = tania siła robocza, mam nadzieję, że mnie to na własnych praktykach nie czeka

A co to ma do opisywanej sytuacji i jaki jest związek z tematem, bo nie bardzo rozumiem?
Nie mnie to oceniać, jakie są realia, kto jak kogo traktuje, czy tania siła robocza czy nie, bo zależy to od wielu czynników, więc każdy chyba wybiera świadomie swoją drogę życiową i kwestię edukacji...

[201705250955]

Napisane przez 21kasia21

A co to ma do opisywanej sytuacji i jaki jest związek z tematem, bo nie bardzo rozumiem?
Nie mnie to oceniać, jakie są realia, kto jak kogo traktuje, czy tania siła robocza czy nie, bo zależy to od wielu czynników, więc każdy chyba wybiera świadomie swoją drogę życiową i kwestię edukacji...

No jak to jak się ma? Przecież napisałaś, że nie chce Ci się wierzyć, to odpisałam, że mimo wszystko trzeba przyjmować wszystkie warianty, szczególnie te oparte na faktach.
To właśnie forum publiczne, jakim jest Wizaż, powinno być miejscem do takich uwag - niech dzieciaki czytają i wiedzą, że technikum to nie zawsze mimo wszystko dobra droga- pomóżmy być im świadomymi. Niby skąd mają czerpać informacje?

[21kasia21]

Napisane przez asia_aisa

No jak to jak się ma? Przecież napisałaś, że nie chce Ci się wierzyć, to odpisałam, że mimo wszystko trzeba przyjmować wszystkie warianty, szczególnie te oparte na faktach.
To właśnie forum publiczne, jakim jest Wizaż, powinno być miejscem do takich uwag - niech dzieciaki czytają i wiedzą, że technikum to nie zawsze mimo wszystko dobra droga- pomóżmy być im świadomymi. Niby skąd mają czerpać informacje?

Odsyłam do cytowanej przeze mnie odpowiedzi, bo z czytaniem ze zrozumieniem u ciebie ciężko.

Napisane przez CherryKinn
Praktyki trwają miesiąc. Dwa tygodnie miałby trwać staż, dwa tygodnie praktyka w takim wypadku. Nikt za nic nie płaci, technik to tania siła robocza. no i w stażu chodzi tylko o to, że robilibyśmy dodatkowe rzeczy, np na normalnej praktyce: 'sprzątamy pokój, lub obsługujemy gości. A na stażu 'szykowalibyśmy pokój dla, n. nowożeńców'. i tyle. ; D Problem tkwi w tym, że jeśli ze stażem, to szkoła narzuca do wyboru dwa hotele z mojego miejsca zamieszkania, a miałam tam już praktyki w tamtym roku i powiem, że to niezbyt przyjemne jak trzeba zbierać zużyte prezerwatywy gości bez rękawiczek (musiałam szukać papieru, żeby je zabrać, bo oczywiście szefostwo ma gdzieś jak praktykantka posprząta pokój)
Znalazłam sobie na praktykę sąsiedzki pensjonat, naprawdę świetnie tam było, no, ale w tym roku narzucili niby ten staż. I akurat te paskudne hotele.
Gdyby nie staż, mogłabym sobie wybrać sama gdzie chcę iść. A wydaje mi się, że to nie powinno być obowiązkowe.

Strasznie jest to dla mnie abstrakcyjne, co piszesz
Zważywszy, że mam siostrę również w technikum, co prawda nie na hotelarstwie i nigdy o czymś takim nie słyszałam.

Wątek jest o stażu w technikum, o czym pierwsze słyszę i od początku moich wypowiedzi w temacie dziwię się, że może być staż w technikum.
A Ty nagle wyskakujesz z poziomem kształcenia

Poza tym pisałaś o swoich koleżankach, o technikum w małej miejscowości, więc nie mierz wszystkich jedną miarą, bo koleżanki tak miały i tak mi powiedziały i ja to wiem od nich
I jak już dzisiaj pisałam o tym na wizażu, że najwięcej mają do powiedzenia Ci, co nie mają z tym wiele wspólnego. Bo mi koleżanka na studiach powiedziała...

Kolejna kwestia, internet. Owszem, w dzisiejszych czasach źródło wiedzy i to niekoniecznie tej dobrej, więc nie sądzę, aby ktoś na podstawie nierzetelnej informacji (bo mi koleżanka powiedziała na studiach i tak być musi) wyciągał wnioski i mógł uświadomiać innych.
Akurat internet jest ostatnim miejscem, gdzie ludzie mogliby się uświadamiać, co jest dla nich dobre, a co złe, proszę Cię. Polski system edukacji jest jaki jest i każdy jakiś proces kształcenia przechodzi. A że twoje koleżanki maja traumę i ty też możesz mieć po swoich praktykach, to nie znaczy, że inni również mają takie odczucia.

[LilyLauraIsabelle]

Napisane przez CherryKinn

Witam,
Chodzę do technikum hotelarskiego (i szczerze bardzo żałuję, że wybrałam ten kierunek) w tym miesiącu muszę odbyć praktyki, ale dyrekcja zażyczyła sobie, by zaliczyć przy tym staż. Gdy powiedziałam, że nie chcę mieć stażu i zaliczę same praktyki, wpadli w oburzenie i powiedzieli, że to jest obowiązkowe. Dziwne, bo w tamtym roku jakoś nie było.~ Chciałabym zapytać czy ktoś wie, czy to faktycznie jest obowiązkowe, czy jednak dyrekcja tak wmawia, bo (z tego co wiem, to mają za to dostać komputery) jednak nie.
Jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego nie chcę zaliczyć stażu, to szczerze powiem, że nigdy, przenigdy nie będę szukać pracy w hotelu. Po takich praktykach naprawdę odechciewa się tego kierunku. Dalsze wytłumaczenia będą chyba zbędne.
Będę wdzięczna za pomoc.

A powiedz co Cie przeraza w hotelarstwie? Moja przyjaciolka studiuje hotelarstwo, miala praktyki i jest zadwolona, bo luksus, ludzie z klasa itd itp...

A tak na temat to wydaje mi sie, ze nie powinien byc obowiazkowy

[201705250955]

Napisane przez 21kasia21

Odsyłam do cytowanej przeze mnie odpowiedzi, bo z czytaniem ze zrozumieniem u ciebie ciężko.

Wątek jest o stażu w technikum, o czym pierwsze słyszę i od początku moich wypowiedzi w temacie dziwię się, że może być staż w technikum.
A Ty nagle wyskakujesz z poziomem kształcenia

Poza tym pisałaś o swoich koleżankach, o technikum w małej miejscowości, więc nie mierz wszystkich jedną miarą, bo koleżanki tak miały i tak mi powiedziały i ja to wiem od nich
I jak już dzisiaj pisałam o tym na wizażu, że najwięcej mają do powiedzenia Ci, co nie mają z tym wiele wspólnego. Bo mi koleżanka na studiach powiedziała...

Kolejna kwestia, internet. Owszem, w dzisiejszych czasach źródło wiedzy i to niekoniecznie tej dobrej, więc nie sądzę, aby ktoś na podstawie nierzetelnej informacji (bo mi koleżanka powiedziała na studiach i tak być musi) wyciągał wnioski i mógł uświadomiać innych.
Akurat internet jest ostatnim miejscem, gdzie ludzie mogliby się uświadamiać, co jest dla nich dobre, a co złe, proszę Cię. Polski system edukacji jest jaki jest i każdy jakiś proces kształcenia przechodzi. A że twoje koleżanki maja traumę i ty też możesz mieć po swoich praktykach, to nie znaczy, że inni również mają takie odczucia.

A może to Ty nie potrafisz przekazać tego co chcesz napisać w sposób jasny? Zwróć uwagę, że skomentowałaś całą wypowiedź, zarówno dotyczącą obecności stażu, jak i warunków kształcenia.
No rzeczywiście, o poziomie realizacji praktyk autorka nie napisała nigdzie, niczego o absurdalnych zasadach nie było, wyjęłam to sobie z czterech liter z braku laku i gruntownej wiedzy.
I dla mnie to jest podstawowy błąd założenia. Ludzie powinni się wymieniać doświadczeniami. Nie piszę o czymś, o czym dowiedziałam się, podobnie jak wcześniej z 8 liter sąsiadki, tylko od żywych osób, z którymi mam przyjemność studiować. Czy to głupie, że się z tym dzielę? Wątpię.
Po co zarejestrowałaś się w takim razie na forum, skoro nie w celach rozmowy? Negujesz tutaj sens jakiejkolwiek rozmowy (=wymiany informacji, poglądów, czy nawet zacietrzewionych poglądów, których mimo wszystko nie raczyłam prezentować)..
I w ramach podsumowania: podkreślając, że technik = tania siła robocza zaznaczałam nie tyle poziom kształcenia, co poziom i przebieg realizacji praktyk.
Nie rozumiem, po co durnie spinać poślady, kogoś atakować, uważać za idiotę, zarzucając brak czytania ze zrozumieniem czy opieranie się na durnych przekonaniach? Dla mnie to jest strasznie dziecinne, no ale ja się opieram na złych przykładach, więc sry.

[21kasia21]

Napisane przez asia_aisa

A może to Ty nie potrafisz przekazać tego co chcesz napisać w sposób jasny? Zwróć uwagę, że skomentowałaś całą wypowiedź, zarówno dotyczącą obecności stażu, jak i warunków kształcenia.
No rzeczywiście, o poziomie realizacji praktyk autorka nie napisała nigdzie, niczego o absurdalnych zasadach nie było, wyjęłam to sobie z czterech liter z braku laku i gruntownej wiedzy.
I dla mnie to jest podstawowy błąd założenia. Ludzie powinni się wymieniać doświadczeniami. Nie piszę o czymś, o czym dowiedziałam się, podobnie jak wcześniej z 8 liter sąsiadki, tylko od żywych osób, z którymi mam przyjemność studiować. Czy to głupie, że się z tym dzielę? Wątpię.
Po co zarejestrowałaś się w takim razie na forum, skoro nie w celach rozmowy? Negujesz tutaj sens jakiejkolwiek rozmowy (=wymiany informacji, poglądów, czy nawet zacietrzewionych poglądów, których mimo wszystko nie raczyłam prezentować)..
I w ramach podsumowania: podkreślając, że technik = tania siła robocza zaznaczałam nie tyle poziom kształcenia, co poziom i przebieg realizacji praktyk.
Nie rozumiem, po co durnie spinać poślady, kogoś atakować, uważać za idiotę, zarzucając brak czytania ze zrozumieniem czy opieranie się na durnych przekonaniach? Dla mnie to jest strasznie dziecinne, no ale ja się opieram na złych przykładach, więc sry.

Nie chce mi się bawić w kolorki, jak w podstawówce, dlatego też napiszę ogólnie

Potrafię jasno wyrazić swoje zdanie i to, co chcę przekazać, a że ktoś nie potrafi tego zrozumieć to inna kwestia.

Nie wątpię, że posiadasz wiedzę nd. temat, niemniej jednak masz prawo do własnej opinii, wyciągniętej na podstawie rozmowy z koleżankami ze studiów. Mów o tym, ile chcesz i kiedy chcesz. Ja mam prawo wyrazić swoją opinię i niekoniecznie się z nią zgodzić, a czytający sam wyciągnie wnioski, czy technikum jest cool czy bee

I w ramach podsumowania: podkreślając, że technik = tania siła robocza zaznaczałam nie tyle poziom kształcenia, co poziom i przebieg realizacji praktyk.
Nie rozumiem, po co durnie spinać poślady, kogoś atakować, uważać za idiotę, zarzucając brak czytania ze zrozumieniem czy opieranie się na durnych przekonaniach? Dla mnie to jest strasznie dziecinne, no ale ja się opieram na złych przykładach, więc sry.

Mam ważniejsze rzeczy na głowie, niżeli spinanie pośladków.
Pokaż mi proszę, w którym miejscu nazwałam Cię idiotką?
Dla mnie dziecinny jest fakt, że ktoś jest najmądrzejszy w temacie, z którym nie ma nic wspólnego. Wie wszystko najlepiej, a w gruncie rzeczy wiedzę czerpie od znajomych.
I to jest główny mój powód polemiki z Tobą.

Reeasumując: jesteś starsza ode mnie, bardziej doświadczona poprzez trwającą obecnie edukację i całe życie i właśnie tym doświadczeniem mnie pobiłaś I dlatego uważam, że dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu, bo pierwsze autorka wątku nie wyraziła dalszej chęci dyskusji w w/w temacie, z którego zboczono na poziom kształcenia i uświadamianie młodzieży. Szanuję Twoje zdanie na dany temat, niemniej jednak nie mam obowiązku się z nim zgodzić, zważywszy, że nie jest to twoja opinia, a jedynie znajomych, która zależy od wielu czynników, o czym pisałam już powyżej. Kolejna kwestia, że ani Ty, ani ja nie powinnyśmy się w tym wątku wypowiadać (jak to sama napisałaś powyżej- wymieniać doświadczeniami), bo obie nie ukończyłyśmy tej szkoły, więc tę kwestię powinno się zostawić uczniom/absolwentom technikum.

Amen.

[CherryKinn]

Spokojnie, spokojnie. Zbyt dużo roboty na głowie, by wcześniej odpisać.
Na takowych praktykach i celem ogólnie rzecz biorąc tych praktyk jest.. wykorzystywanie uczniów. W programie możemy mieć:
-urządzić pokój dla VIP'a.
-nauczyć sie obsługi faxu.
i inne tego typu rzeczy, a tak naprawdę i tak wysyłają nas do sprzątania kibelków. Szkoła wybrała hotele, w których właśnie tak wykorzystuje się uczniów, przez co praktycznie nie można się niczego nauczyć i stwierdzili, że tylko tam ma się odbyć staż.
Upatrzyłam sobie inny hotel, w którym miałam rok temu praktyki, miła atmosfera, ludzie z klasą i można się czegoś nauczyć. Ale nie, bo szkola chce, byśmy zaliczyli staż, bo jest obowiązkowy i inne tego typu gadanie. Wydaje mi się to śmieszne.

[21kasia21]

Napisane przez CherryKinn

Spokojnie, spokojnie. Zbyt dużo roboty na głowie, by wcześniej odpisać.
Na takowych praktykach i celem ogólnie rzecz biorąc tych praktyk jest.. wykorzystywanie uczniów. W programie możemy mieć:
-urządzić pokój dla VIP'a.
-nauczyć sie obsługi faxu.
i inne tego typu rzeczy, a tak naprawdę i tak wysyłają nas do sprzątania kibelków. Szkoła wybrała hotele, w których właśnie tak wykorzystuje się uczniów, przez co praktycznie nie można się niczego nauczyć i stwierdzili, że tylko tam ma się odbyć staż.
Upatrzyłam sobie inny hotel, w którym miałam rok temu praktyki, miła atmosfera, ludzie z klasą i można się czegoś nauczyć. Ale nie, bo szkola chce, byśmy zaliczyli staż, bo jest obowiązkowy i inne tego typu gadanie. Wydaje mi się to śmieszne.

Ja akurat miałam do czynienia z praktykantką po obsłudze ruchu turystycznego, gdy pracowałam w BP. Starałyśmy się ją uczyć podstaw, obsługi programów do wyszukiwania oferty turystycznej, kleiła loga BP na katalogi turystyczne, zajmowała się witrynką, układała katalogi. Inna sprawa, że przez 4tyg (podajże tyle była u nas, jak dobrze pamiętam) niewiele można kogoś nauczyć. Zależy też wiele od tej osoby, do której też idzie się na praktykę czy staż.

Gdy studiowałam, to również miałam praktyki- w hotelu, BP, instytucji sportowej i trafiłam na prawdę super, bo wiele się nauczyłam; wiedzę teoretyczną przeniosłam na praktykę, co mi bardzo wtedy pomogło. Jednakże znów inne osoby z roku, to albo parzyły kawę, łaziły na pocztę wysyłać listy, robić zakupy firmowe. A kumpel latał od szefowej z psem dziennie na spacer i się nim bawił, także różnie to bywa

Możesz mi wytłumaczyć, czym się różni praktyka od stażu w technikum? Pytałam już o to raz, a pierwszy raz o czymś takim słyszę.

[CherryKinn]

Właściwie już to wcześniej napisałam. Na praktyce sprzątamy, obsługujemy gości, czyli typowo hotelarskie zadania. Za to mając staż (tak twierdzi dyrektor) mamy mieć dodatkowy program, w którym jest coś takiego jak urządzanie pokoju dla VIP'a, albo wystrojenie jakiegoś pomieszczenia. A nawet jeśli jest coś jeszcze, to w hotelach, które nam wyznaczyli i tak tego robić nie będziemy, 'no bo po co'. Miałam już praktyki w tych hotelach, wiem jaka jest obsługa, hotel osobiście uważam za straszny i niechlujny. Gdyby nie to, że staż jest niby obowiązkowy, udałabym się gdzieś indziej, to oczywiste.
Ja naprawdę na ten temat niewiele wiem i staże w technikum dla większości moich znajomych to w ogóle dziwny, odrębny temat, no bo 'jak można mieć staż obowiązkowy'? Bo dyrektor tak powiedział i koniec. Takie właśnie jest u nas gadanie.

[LaBamBam]

Zrobiłabym na Twoim miejscu tak: jeśli jesteś pełnoletnia, To w swoim imieniu, jeśli nie - to Twoja mama w Twoim imieniu - napisałabym pismo do dyrekcji szkoły z zapytaniem, co należy do obowiązków ucznia (czy odbycie praktyk, czy stażu, a może to i to), a także czy uczeń może sam wybrać miejsce praktyk i stażu, czy też - według przepisów - szkoła o tym decyduje. Takie pismo wysyłasz do szkoły poleconym za potwierdzeniem odbioru. Czekasz na odpowiedź. W tym samym czasie piszesz do kuratorium oświaty (chyba ono sprawuje nadzór nad technikami?) i tam zadajesz takie same pytania. Gdy masz przed sobą oba pisma, porównujesz odpowiedzi. Jeśli Twoja szkoła wprowadziła Cię w błąd - informujesz o tym kuratorium oświaty z prośbą o ustosunkowanie się do sytuacji (polecony za potwierdzeniem odbioru!!!). Mówiąc krótko, nasyłasz na szkołę kontrolę.
Jest jeszcze opcja ze zgłoszeniem sprawy do mediów lokalnych.

Zobacz w statucie lub regulaminie swojej szkoły, tam powinno być napisane, czy uczniowie powinni mieć praktyki czy staż i w jakim wymiarze. Coś mi się wydaje, że faktycznie szkoła chce z was zrobić tanią siłę roboczą. Nie daj się! Grunt, to wszystko mieć na piśmie.

[21kasia21]

Napisane przez CherryKinn

Właściwie już to wcześniej napisałam. Na praktyce sprzątamy, obsługujemy gości, czyli typowo hotelarskie zadania. Za to mając staż (tak twierdzi dyrektor) mamy mieć dodatkowy program, w którym jest coś takiego jak urządzanie pokoju dla VIP'a, albo wystrojenie jakiegoś pomieszczenia. A nawet jeśli jest coś jeszcze, to w hotelach, które nam wyznaczyli i tak tego robić nie będziemy, 'no bo po co'. Miałam już praktyki w tych hotelach, wiem jaka jest obsługa, hotel osobiście uważam za straszny i niechlujny. Gdyby nie to, że staż jest niby obowiązkowy, udałabym się gdzieś indziej, to oczywiste.
Ja naprawdę na ten temat niewiele wiem i staże w technikum dla większości moich znajomych to w ogóle dziwny, odrębny temat, no bo 'jak można mieć staż obowiązkowy'? Bo dyrektor tak powiedział i koniec. Takie właśnie jest u nas gadanie.

Dzięki za wyjaśnienie.

Dla mnie też to abstrakcja, bo o stażu w technikum nie słyszałam i to na takich zasadach, jak piszesz. Przeglądając jakiś czas temu ustawę o systemie oświaty nie ma tam ani słowa o stażu.

Owszem staże zawodowe i nie ze szkoły, zazwyczaj płatne (w zależności od źródła finansowania) i jedynie współfinansowane z EFS czy dzięki współpracy zagranicznej. Inaczej nie ma szans.