Poznawanie dziewczyn

[Capucin]

W skrócie - jestem facetem i nie wiem gdzie mogę poznawać dziewczyny. Mam 22 lata i jestem powiedziałbym normalnym facetem, raczej nie odstaję w żadną stronę( w sensie że nie jestem ani super przystojniakiem, bogatym, pewnym siebie facetem ani nieśmiałym chłopczykiem na garnuszku rodziców) - tak po środku.

Problem w tym że nie mam gdzie poznawać dziewczyn. W pracy - sami faceci i jedna dziewczyna ale zajęta + mam zasadę że w pracy nie romansuje. W szkole -studia zaoczne, kierunek techniczny, wydział techniczny, w klasie 1 dziewczyna, w całej szkole(w jednym wydziale) widziałem może 10 dziewczyn z różnych klas . Na siłowni? Jest kilka dziewczyn ale nie moja liga, zostałem parę razy "wulgarnie" olany także już tam nie próbuje podrywu.

O co chodzi? W tym że nie mam gdzie poznawać nowych dziewczyn. Używałem przez jakiś czas portali randkowych ale to jest jakaś masakra. Nie wyglądam jakoś super przez co miałem mało matchy a dziewczyny niezbyt ładne i co niektóre to wymagania mają z kosmosu. Ale nie to mnie przeszkadzało, bardziej to że rozmowy z nimi były mega nudne i nie chciało im się nawet postarać odpisać coś ciekawego, niczym się nie interesowały jedynie koleżanki, ploteczki i imprezki - takie dziewczyny mnie nie interesują, ale to w sumie nie ich wina tylko facetów, którzy zapewniają im nadmierną atencje w necie a przez to wybrzydzają.
W dodatku spotkałem się z trzema dziewczynami i wszystkie trzy mnie oszukały - na zdjęciach wyglądały w miarę przyzwoicie a na żywo tragedia. I nie, wcale nie chodzi o wygląd, rozumiem że ktoś nie został obdarowany urodą albo ma nadwagę ale chodzi o oszustwo - żadna nie wspomniała w wiadomościach że zdjęcia ma nieaktualne i sprzed kilku lat, a potem to ja byłem tym "zlym" bo "olałem, bo lece tylko na wygląd" xD. Chodzi tylko o uczciwość. Z tego powodu zrezygnowałem z portali randkowych - nie zamierzam znowu bawić się w kota w worku.

W związku z tym została mi tylko jedna koleżanka, która od jakiegoś czasu ma chłopaka więc nie spotykamy się praktycznie w ogóle. Chciałbym po prostu poznawać dziewczyny a najlepiej wkręcić się w jakąś paczkę znajomych - wiecie o co chodzi. Taka ekipa, która razem jeździ na wakacje, wychodzi do klubów, na imprezy. Od zawsze obracałem się w bardzo męskim gronie i praktycznie nie znam za dużo dziewczyn a bardzo chciałbym zdobyć kilka koleżanek/przyjaciółek a najlepiej wbić się do takiej paczki. Koledzy mają dziewczyny więc naturalnie ograniczyli kontakt i po prostu spotykają się we własnym gronie. Zostałem tak jakby na lodzie.

Oczywiście w przyszłości chciałbym też mieć dziewczynę ale wolałbym zacząć od pozyskiwania koleżanek, przyjaciółek bez nastawienia, że pierwsza dziewczyna którą spotkam musi zostać moją partnerką. Raczej wolałbym zacząć od koleżeństwa i potem przejść do związku gdybyśmy się dogadywali. Moi kumple uważają, że to głupota i jak szukam dziewczyny do związku to do związku a z koleżanką się nie da, bo według nich najpierw powinien być seks a potem decyduje czy wchodzę w związek czy olewam. Oczywiście ja tak nie uważam i myślę że związek powinien zacząć się od koleżeństwa a seks dopiero we właściwym czasie.

Jedyny pomysł jaki przyszedł mi do głowy to zagadywać w miejscach publicznych typu przystanek, autobus, pociąg itp. Czasami, bardzo rzadko jakaś dziewczyna obcina mnie wzrokiem więc myślałem że to nie byłby głupi pomysł ale rozmawiając o tym z moją jedyną koleżanka stwierdziła, że to głupi pomysł i żebym nie robił z siebie desperata, bo dziewczyny nie lubią jak je ktoś zagaduje w miejscach publicznych więc sam nie wiem.

Co myślicie o tym? Macie dla mnie jakieś rady?

[Nymerth]

A co lubisz robić w czasie wolnym? Najlepiej byłoby połączyć hobby z okazją do poznawania nowych kobiet. Np. jak lubisz grać w planszówki to chodzić do barów z planszówkami i wkręcać się w różne grupki, może jakiś wolontariat bo tam zawsze sporo dziewczyn. Niedługo WOŚP. Siedzeniem w domu niewiele zdziałasz, trzeba zacząć się udzielać tam, gdzie bywają ludzie

[Rybiorek]

To zalezy od dziewczyny, raz facet podeszedl do mnie na przystanku, w sumie juz w autobusie, byla jakas awaria i ludzie stali na przystanku 2 godziny czekajac na autobus, jak przyjechal i wsiedlismy to zapytal czy moze usiasc obok, zagadal i dalam sie namowic na randke (ktora odbyla sie po paru dniach).

Obecnego faceta poznalam w necie, nie zaden portal randkowy, jedna z grup fejsbukowych. Ludzie sie udzielaja, wiekszosc sie absolutnie nie zna, laczy ich tylko temat grupy. I jak slucham i czytam jakie szopki wychodza z poznawania w necie to mnie sie poszczescilo. Ale moze dlatego ze nie oszukiwalismy sie. I fajnie w sumie bo w realu w zyciu by sie do mnie nie odezwal uznajac ze nie ma u mnie szans.

Mam znajoma pare i poznali sie na jakich dodatkowych zajeciach (nieobowiazkowych) na studiach. On konczyl studia, ona zaczynala.

[kennedy]

Mieszkasz w duzym miescie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Capucin]

Napisane przez Nymerth

A co lubisz robić w czasie wolnym? Najlepiej byłoby połączyć hobby z okazją do poznawania nowych kobiet. Np. jak lubisz grać w planszówki to chodzić do barów z planszówkami i wkręcać się w różne grupki, może jakiś wolontariat bo tam zawsze sporo dziewczyn. Niedługo WOŚP. Siedzeniem w domu niewiele zdziałasz, trzeba zacząć się udzielać tam, gdzie bywają ludzie

Nie mam za bardzo czegoś takiego jak wolny czas pracuje od 8-16 od pon do pt a w każdy weekend mam studia zaoczne, w wolnym czasie chodze na siłownie lub ucze się na studia/programowania. Jak jeszcze było ciepło to również jeździłem sporo na rowerze i od czasu do czasu ciupałem w noge.
A co do twojej opinii o łączeniu pasji z podrywaniem - nie polecam. Zostałem kilka razy chamsko zlany przez dziewczyny na siłce i teraz czasami stety/niestety jestem zmuszony do ćwiczeń z tymi osobami(jeżeli tak wypadnie że przyjdziemy o tej samej porze).

[Nymerth]

Napisane przez Capucin

Nie mam za bardzo czegoś takiego jak wolny czas pracuje od 8-16 od pon do pt a w każdy weekend mam studia zaoczne, w wolnym czasie chodze na siłownie lub ucze się na studia/programowania. Jak jeszcze było ciepło to również jeździłem sporo na rowerze i od czasu do czasu ciupałem w noge.
A co do twojej opinii o łączeniu pasji z podrywaniem - nie polecam. Zostałem kilka razy chamsko zlany przez dziewczyny na siłce i teraz czasami stety/niestety jestem zmuszony do ćwiczeń z tymi osobami(jeżeli tak wypadnie że przyjdziemy o tej samej porze).

Hm, no ja też studiuję zaocznie, też się musimy uczyć programowania i podobnych i moi koledzy wszyscy pracują, ale mają coś takiego jak czas wolny mimo wszystko - kwestia chęci.

Co do Twojej opinii to ja nie widzę żadnej tragedii. To od Ciebie zależy, czy będziesz się czuł mega niezręcznie, czy odbierzesz to jako normalne zjawisko w życiu i przejdziesz obojętnie obok tego. Nic się przecież nie stało - zagadałeś, nie wyszło, nie ma nad czym rozmyślać. Przynajmniej mi nigdy nie było w takich sytuacjach głupio, bo nigdy tego nie wyolbrzymiałam niepotrzebnie.

W każdym razie - jeśli nie wyjdziesz do ludzi, to nikogo nie poznasz. Takie to jest proste. Nie ma żadnej innej rady.

[Rybiorek]

Napisane przez Capucin

Nie mam za bardzo czegoś takiego jak wolny czas pracuje od 8-16 od pon do pt a w każdy weekend mam studia zaoczne, w wolnym czasie chodze na siłownie lub ucze się na studia/programowania. Jak jeszcze było ciepło to również jeździłem sporo na rowerze i od czasu do czasu ciupałem w noge.
A co do twojej opinii o łączeniu pasji z podrywaniem - nie polecam. Zostałem kilka razy chamsko zlany przez dziewczyny na siłce i teraz czasami stety/niestety jestem zmuszony do ćwiczeń z tymi osobami(jeżeli tak wypadnie że przyjdziemy o tej samej porze).

Zeby miec paczke znajomych (bez wzgledu na plec) to raczej trzeba troche czasu wygospodarowac... niestety ale bez tego sie nie da.

Jestes pewien ze chcesz grono znajomych? Bo jak to ma kolidowac z Twoim zyciem to i tak nic z tego nie bedzie wiec moze poczekaj az skonczysz studia.

[felixindahouz]

Jestem facetem, który ostatnie parę lat przechodził bardzo podobne batalie co Ty i chętnie podzielę się swoim doświadczeniem, co by uchronić swego brata przed złem tego świata

Napisane przez Capucin

Problem w tym że nie mam gdzie poznawać dziewczyn. W pracy - sami faceci i jedna dziewczyna ale zajęta + mam zasadę że w pracy nie romansuje. W szkole -studia zaoczne, kierunek techniczny, wydział techniczny, w klasie 1 dziewczyna, w całej szkole(w jednym wydziale) widziałem może 10 dziewczyn z różnych klas .

Jeśli będziesz cały czas tylko pracował, siłka, hobby/nauka i 0 czasu wolnego = no to nie dziw się efektom. Zależy jakie hobby. Jak grasz w nogę to nie dziw się, że tam dziewczyn nie spotkasz ;P Dobrym sposobem jest poznawanie w dzień, ale o tym zaraz.

Napisane przez Capucin

Na siłowni? Jest kilka dziewczyn ale nie moja liga, zostałem parę razy "wulgarnie" olany także już tam nie próbuje podrywu.

Warto na siłce. Połączy Was wspólna pasja do ćwiczeń + będziesz wiedział, że masz zadbaną dziewczynę A jak Ty do nich podchodziłeś? Bo jak podchodziłeś z bomby się umówić to nie dziw się ;P Pierw pogadaj chwilę, nawet proste co ćwiczysz, zagadaj żartobliwie jakie ma bicepsy, ile robi na klatę albo żeby podeszła Cię asekurować :P Potem idź rób swoje, za jakiś czas znowu zagadaj, przedstaw się, weź numer i wtedy spróbuj. Nie uda się? Trudno, olać je Przyzwyczaj się do odrzucenia.

Napisane przez Capucin

O co chodzi? W tym że nie mam gdzie poznawać nowych dziewczyn. Używałem przez jakiś czas portali randkowych ale to jest jakaś masakra. Nie wyglądam jakoś super przez co miałem mało matchy a dziewczyny niezbyt ładne i co niektóre to wymagania mają z kosmosu.

Najpopularniejszy jest oczywiście Tinder. Kilka faktów:
- faceci lajkują ok. 51% lasek
- laski są jakieś 3x bardziej wybredne i lajkują ok. 16% facetów
- skuteczność przeciętnego faceta to jakieś 0.87% (jak będzie dawał lajki non stop w ciemno, to ma matcha 1 na 115 kliknięć)


- Facet, który ma skuteczność 5% (czyli 1 na 20 lasek klikniętych w ciemno, także pasztety) ma wg obliczeń atrakcyjność jakieś 80% czyli mówiąc kolokwialnie 8/10


Rozumiesz to? Facet 8/10 to przecież naprawdę ogarnięty, przystojny facet!!! I takiemu wchodzi zaledwie 5 lasek na 100 randomowych kliknięć, zawierających także pasztety !!!

- top 80% lasek bije się o top 20% facetów

Krótko mówiąc: laski na tinderze są w zdecydowanej większości totalnie po*&^ane na tym punkcie i polują na same pseudo wydziarane, umięśnione ciacha, z kasą od rodziców. Cała masa klika sobie tylko dla podbicia swojego ego albo też w ogóle nie wiedzą co robią, "bo koleżanka je namówiła", "bo ja tu szukam kogoś do porozmawiania". Z czasem szybko nauczysz się odrzucać takie dno intelektualne.

Źródło badań:
https://medium.com/@worstonlinedater...r-2ddf370a6e9a

Disclaimer: nie, nie wszystkie laski są złe Poznałem kilka naprawdę bardzo fajnych i wartościowych pań, chociaż to była absolutna droga przez mękę. Teraz, gdy już sobie odpuściłem to wszystko....to akurat mi się sprawy układają z panią poznaną przez ten portal, ale jakiś dawny czas temu Czyli się da, ale to jest absolutna droga przez mękę będąc facetem niż prawie model z super zdjęciami.

Pamiętaj też, że lokalizacja ma znaczenie. W pewnych miejscowościach laski mają bardziej wygórowane wymagania niż w innych (np. tu gdzie ja mieszkam). Pojedziesz raz gdzie indziej, odpalisz tindera, a tam laski się rzucą na Ciebie jak na gwiazdę, raz tak miałem

Napisane przez Capucin

Ale nie to mnie przeszkadzało, bardziej to że rozmowy z nimi były mega nudne i nie chciało im się nawet postarać odpisać coś ciekawego, niczym się nie interesowały jedynie koleżanki, ploteczki i imprezki - takie dziewczyny mnie nie interesują, ale to w sumie nie ich wina tylko facetów, którzy zapewniają im nadmierną atencje w necie a przez to wybrzydzają.

Zainteresowania jakichś 70-80% tych dziewczyn tam można opisać w skrócie: koleżanki, seriale (to jest hit), imprezy, spotkania, ew. muzyka. Zapomnij o czymś kreatywnym. A same wymagają "faceta z pasją".

Fakt faktem, że warto ciekawie napisać, ale jak widzisz, że taka lasencja nic nie odpisuje albo odpisuje bez wkładania jakiegokolwiek wysiłku (95%++ przypadków) typu tak, aha, no spoko, haha fajnie - możesz spróbować napisać jeszcze raz i następnie olewasz, kasujesz i jedziesz dalej. Szkoda czasu na księżniczki stary uwierz mi. Przerobiłem to wiele razy. Za każdym razem fajna relacja z fajną dziewczyną miałą wspólny mianownik - ona okazywała zainteresowanie, sama coś pisała, widać, że wkładała wysiłek w to co pisze.

Napisane przez Capucin

W dodatku spotkałem się z trzema dziewczynami i wszystkie trzy mnie oszukały - na zdjęciach wyglądały w miarę przyzwoicie a na żywo tragedia. I nie, wcale nie chodzi o wygląd, rozumiem że ktoś nie został obdarowany urodą albo ma nadwagę ale chodzi o oszustwo - żadna nie wspomniała w wiadomościach że zdjęcia ma nieaktualne i sprzed kilku lat, a potem to ja byłem tym "zlym" bo "olałem, bo lece tylko na wygląd" xD. Chodzi tylko o uczciwość. Z tego powodu zrezygnowałem z portali randkowych - nie zamierzam znowu bawić się w kota w worku.

Standard, ale ja już znalazłem na to patent. Generalnie takie laski często na foto główne wstawiają tzw. "życiówkę", czyli to jedno jedyne foto, na którym wygląda jak Bijons, a tak naprawdę to jest dramat + to było dawno temu i nieprawda :P

Jak temu zapobiec?
Moją motywacją było odkąd jedna z pań, która pojawiła się na spotkaniu była poniżej 160 cm (ja mam 190 cm i dla mnie musi być te 170-173++, 176-178 najlepiej). Wyobraź sobie moją minę. Poza tym miała krzywe zęby i ogólnie nie przypominała osoby ze zdjęć ;P

Od tego czasu zawsze pytałem o wzrost + o dodatkowe foty, jeśli te obecne to było zbyt mało. Generalnie prosta zasada:
- laska robi same foty twarzy z cyckami = jest gruba 99%+ czasu
- same foty twarzy, ukrywa figurę = nadwaga lub kompletnie niezgrabna
- koniecznie poproś o foto całościowe (w miarę aktualne), szkoda inaczej w ogóle się spotykać z kimś, kto nie wiadomo jak wygląda
- czasami laski podają tam instagrama, wtedy możesz zobaczyć więcej, ew. sprawdzić ich fb, wtedy masz już pewność

- laska, która nie ma zdjęć na fb = pasztet w 95%++ przypadków. 5% to przeciętna (czasami nawet ładna), nieśmiała dziewczyna

Oczywiście może trochę przesadziłem z proporcjami, ale rozumiesz o co chodzi.

Napisane przez Capucin

Oczywiście w przyszłości chciałbym też mieć dziewczynę ale wolałbym zacząć od pozyskiwania koleżanek, przyjaciółek bez nastawienia, że pierwsza dziewczyna którą spotkam musi zostać moją partnerką. Raczej wolałbym zacząć od koleżeństwa i potem przejść do związku gdybyśmy się dogadywali.

Szukasz koleżanki czy dziewczyny? Jeśli dziewczyny, to musisz działać, pocałować, etc. Inaczej wylądujesz we friendzone i jest pozamiatane.

Niemniej jednak koleżanek (a szczególnie przyjaciółki) również potrzebujesz. Nauczysz się obycia pośród kobiet + te co ładniejsze koleżanki często same mają podobne sobie koleżanki

Napisane przez Capucin

Moi kumple uważają, że to głupota i jak szukam dziewczyny do związku to do związku a z koleżanką się nie da, bo według nich najpierw powinien być seks a potem decyduje czy wchodzę w związek czy olewam. Oczywiście ja tak nie uważam i myślę że związek powinien zacząć się od koleżeństwa a seks dopiero we właściwym czasie.

Tutaj to już zależy na jaką dziewczynę trafisz. Ale z tego co patrzę to jesteś normalnym facetem, który szuka dziewczyny na związek, więc zdecydowanie nie ma co do tego dążyć w pierwszych paru spotkaniach. Niemniej jednak potem jak najbardziej, gdyż to bardzo zbliża ludzi, poza tym sprawdzisz tu Wasze dogranie w tej kwestii. Rzadko się zdarza taka normalna przyjaźń, która potem się przeradza w miłość. Szczególnie, gdy Tobie ta osoba się od początku podoba, zatem przyjaźń z Twojej strony jest jakby "nieszczera" (bo masz na nią ochotę jako kobietę).

Napisane przez Capucin

Jedyny pomysł jaki przyszedł mi do głowy to zagadywać w miejscach publicznych typu przystanek, autobus, pociąg itp. Czasami, bardzo rzadko jakaś dziewczyna obcina mnie wzrokiem więc myślałem że to nie byłby głupi pomysł ale rozmawiając o tym z moją jedyną koleżanka stwierdziła, że to głupi pomysł i żebym nie robił z siebie desperata, bo dziewczyny nie lubią jak je ktoś zagaduje w miejscach publicznych więc sam nie wiem.

I to jest właśnie to o czym chciałem powiedzieć - podchodzenie w dzień (masz o tym kanał na yt, polecam). Niesamowicie poprawia Twoje wygadanie, pewność siebie, taką lekkość, luz i ogólnie - im więcej próbujesz, tym większa szansa.

Uwierz mi, to przecudowne uczucie, gdy widzisz jakąś przepiękną laskę i wiesz, że 99% facetów do niej nie podejdzie, a Ty podchodzisz i zagadujesz Wynik się już wtedy nie liczy, liczy się to, że spróbowałeś i nie męczą Cię żadne myśli z serii "co by było gdyby...". Matka z córką? Czemu nie. Dziewczyna z koleżanką? A co, dawaj

Uważaj na osoby, które będą Cię sabotowały mówiąc, że to jest "dla desperatów". Bądź naturalny, normalnie podejdź, zagadaj o coś co przykuło Twoją uwagę i dalej zobaczysz. Czyli nawiąż od razu do tej osoby, nie ma co się z tym kryć, jak zaczniesz się głupio pytać o godzinę czy gdzie jest poczta to wychodzisz na nieszczerego i mało naturalnego.

Boisz się przed podejściem? To normalne. Strach, który nam pozostał na drodze ewolucji (kiedyś za to można było zginąć od maczugi innego mężczyzny, dziś to jest mało prawdopodobne). jest naturalny. Dam Ci prostą radę: wyobraź sobie, że ta piękna dziewczyna idąca na mieście, stojąca w autobusie lub wychodząca akurat z siłki lub kościoła - najprawdopodobniej widzisz ją pierwszy i ostatni raz w życiu. Już nigdy więcej jej nie spotkasz. Nie próbuj się łudzić wizjami typu: "aaa może innym razem, teraz jakoś tak, pogoda zła, słabo się ubrałem". Podchodź, próbuj. Zagaduj luźno do pań na kasie, ludzi ogólnie.

Zobaczysz poprawę

[Rybiorek]

felixindahouz nie myslales o napisaniu poradnika?

BTW fajny post

[dreker]

Sama prawda sam to przerabiałem i doszedłem do podobnych wniosków, ale da się, choć wymaga to sporego wysiłku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Capucin]

Napisane przez Rybiorek

Zeby miec paczke znajomych (bez wzgledu na plec) to raczej trzeba troche czasu wygospodarowac... niestety ale bez tego sie nie da.

Jestes pewien ze chcesz grono znajomych? Bo jak to ma kolidowac z Twoim zyciem to i tak nic z tego nie bedzie wiec moze poczekaj az skonczysz studia.

Bez sensu, mam przez 2 lata siedzieć i z domu nie wychodzić?

W każdym razie - jeśli nie wyjdziesz do ludzi, to nikogo nie poznasz. Takie to jest proste. Nie ma żadnej innej rady.

Wychodzę i spotykam się... raz na 2 miesiące, bo większość znajomych albo pojechała zagranice albo nie ma czasu bo mają swoje związki. Łatwo powiedzieć wyjdź do ludzi jak tu problem, że nie ma do kogo wyjść...

[Rybiorek]

Napisane przez Capucin

Bez sensu, mam przez 2 lata siedzieć i z domu nie wychodzić?


Wychodzę i spotykam się... raz na 2 miesiące, bo większość znajomych albo pojechała zagranice albo nie ma czasu bo mają swoje związki. Łatwo powiedzieć wyjdź do ludzi jak tu problem, że nie ma do kogo wyjść...

Ja nie mialam problemu poprostu sama gdzies wyjsc ale wiem, zaraz powiesz babie latwiej.

W kazdym razie nie bylo dla mnie problemem wyjsc do kina, do jakies centrum handlowego (moje ulubione to byla Silesia w Katowicach, pelno sklepow, kawiarenek czy chocby posiedziec przy fontannie).

No ale sie tak trafilo ze faceta przez internet poznalam i strzal w dziesiatke. I nie ze pare km od siebie. Ja w Irlandii, on w Polsce. Tak zauroczyl ze polecialam do Polski na randke ot tak, wcale nie spodziewajac sie ze cos bedzie. Nikt nie sciemnial, nie oszukiwal i wyszlo super. 3 lata minelo, dom remontujemy, planow milony i nie zaluje ze tak w ciemno zaryzykowalam (aha - moj facet sam twierdzi ze jest kompletna noga z podrywu, i niestety musze potwierdzic )

Przeczytaj co kolega wyzej napisal - w skrocie - stosuj zawsze jak jestes poza domem. Kazdemu cos jest pisane, wiec jesli tylko jestes otwarty cos sie powinno pojawic.

Zycze powodzenia