Zapraszam do wspólnego odchudzania pt. Będę szczupła :-):-)

[Eldo_rado]

Napisane przez Zapach deszczu

No właśnie ja kupiłam karnet i wtedy to faktycznie się opłaca. Jak mi się skończy to kupie kolejny, tylko z większą ilością wejść, to akurat do końca wakacji będę się masowała.

wiadomo- im więcej wejść tym taniej, więc trzeba korzystać ja swój karnet na fitness dorwałam na gruponie i to jest karnet open więc mogę chodzić na co chce i kiedy chce

[Zapach deszczu]

Napisane przez Eldo_rado

wiadomo- im więcej wejść tym taniej, więc trzeba korzystać ja swój karnet na fitness dorwałam na gruponie i to jest karnet open więc mogę chodzić na co chce i kiedy chce

ja kupiłam za 75 zł i mam tam 9 godzin masażu.

a mój na siłownie to w ogóle kosmiczna cena- 169zł, ale warto było i od września powrót.

[Eldo_rado]

Napisane przez Zapach deszczu

a mój na siłownie to w ogóle kosmiczna cena- 169zł, ale warto było i od września powrót.

ja za miesięczny karnet open zapłaciłam 59zł... normalnie kosztuje 149

[Zapach deszczu]

też sporo
ja musiałam zapłacic jeszcze opłatę członkowską
więc razem 269zł
co motywuje do ćwiczeń

Zrobiłam sobie tabelkę z rozpiską. Jest data, miejsce na zapisanie wykonanych ćwiczeń, miejsce na zapiski z diety.

Dam radę, damy razem
dobranoc

[Eldo_rado]

Napisane przez Zapach deszczu

Zrobiłam sobie tabelkę z rozpiską. Jest data, miejsce na zapisanie wykonanych ćwiczeń, miejsce na zapiski z diety.

bardzo fajna sprawa keidyś tez chciałam prowadzić taki notesik, ale to nie dla mnie... nie chciało by mi się codziennie wpisywać co zjadłam, co ćwiczyłam...

[Zapach deszczu]

Wydaje mi się, że to będzie dla mnie motywujące. I odwiedzie mnie od grzeszków.

Dobranoc, do usłyszenia.

[Ala667]

Takie zapisywanie ma znaczenie, bo to co w myśli to możemy sobie zmienić.
Ja tak zawsze robiłam, a teraz w poniedziałek sobie zapisałam i do kiedy chcę osiągnąc swój cel i ile ma być. Wszystkie wymiary i czego mi nie wolno, a co wolno. No i pory mniej więcej jedzenia i jakoś od tamtej pory trzymam się prawie 5 posiłków i co najważniejsze nie jem po 19-tej.

A jak sobie zapiszemy przez kilka dni ile się jadło to działa na psychikę, bo tak naprawdę wtedy wiemy dokładnie ile jemy i co i to czasami przeraża

[tanapewno]

Napisane przez Ala667

Jeśli możesz to napisz ile teraz płacą za łubiankę przy zbiorach. Jak byłam młodsza to też zbierałam, ale to w podstawówce było

u nas nie płacili za łubiankę tylko za "platon",czyli za takie wielkie szkrzynki 6 zł. wydaje mi się, że to malo, wolę iść na ogórki-mniej pracy,więcej pieniędzy.

[05patus01]

Napisane przez tanapewno

u nas nie płacili za łubiankę tylko za "platon",czyli za takie wielkie szkrzynki 6 zł. wydaje mi się, że to malo, wolę iść na ogórki-mniej pracy,więcej pieniędzy.

A ile placa za godzine w ogorkach;> i ile zarobisz?:P
Ja przez kilka lat pracowalam u cioci i placila 6 zł/godz., raczej wszsycy na wsi tam mieli taką cenę, jeden tylko miał 7zł/h. Mówie o zeszlym roku, bo kiedys wczesniej to było 4zł/h :P
I hmm.. kasy z tego duzej nie było, bo zbierało sie co 2 dni, przez 3-6 godzin. Takze co dwa dni zarabialo sie w granicach 18-36 zł. A jak tam bylam przez miesiac to przykladowo bylam 14 razy * srednio 27 zł = 378 zł. Zawsze zarabialam ok 3 stów własnie, dlatego w tym roku odechciało mi sie tej roboty i nie jadę juz tam. Znaczy ja tam zawsze bylam na wakacjach u babci cioci i kuzynek a co 2 dni chodzilismy wlasniew ogorki. W tym roku pojade tam tylko na tydzien to moze ze 3 razy pojde okazjonalnie ;P

[Ala667]

platon?? może i widziałam. Kiedyś to było na łubianki nawet nieźle mi szło.

Ja teraz dorabiam w Oriflame.

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Wiecie co zaczęłam myć zęby po każdym posiłku i to zmniejsza apetyt u mnie.

[05patus01]

Napisane przez Ala667

platon?? może i widziałam. Kiedyś to było na łubianki nawet nieźle mi szło.

Ja teraz dorabiam w Oriflame.

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Wiecie co zaczęłam myć zęby po każdym posiłku i to zmniejsza apetyt u mnie.

Dobry pomysl;D tez sprobuje ;D a do tego moze poprawi sie moja biel na zębach ;D tzn ludzie zawsze uwazaja ze mam białe, ale ja nie rozumiem czemu, bo zawsze mam wrazenie ze sa jakies zolte ;O

Ja juz po 1 posilki, teraz czekam po dwunastej 2 sniadanie i umyje zabki
moze dzis cos spale, haha, bo musze sprzatac cale mieszkanie i duzo ruchu mnie czeka ;D

[Zapach deszczu]

Cześć laski
medluje się rano, bo zaraz zmykam. Jadę dziś do babci TŻta sprzątać po remoncie.
Wczoraj było 5 małych posiłków, co 3h, do 1100kcal. I sporo ćwiczyłam. Muszę schudnąć kilogram. A potem przejde na 1200.

Właśnie zjadłam kaszkę, zapomniałam jaka może być dobra

Uciekam, i życzę dziś sukcesów.

[Ala667]

Oj u mnie dzisiaj nie będzie sukcesów. Nadal miesiączka się spóźnia i jestem zła, wczoraj jadłam wieczorem wafelki i ciastka, dzisiaj nie jadłam śniadania, ale za to zjadłam do końca ciastka

[tanapewno]

Napisane przez 05patus01

A ile placa za godzine w ogorkach;> i ile zarobisz?:P
Ja przez kilka lat pracowalam u cioci i placila 6 zł/godz., raczej wszsycy na wsi tam mieli taką cenę, jeden tylko miał 7zł/h. Mówie o zeszlym roku, bo kiedys wczesniej to było 4zł/h :P
I hmm.. kasy z tego duzej nie było, bo zbierało sie co 2 dni, przez 3-6 godzin. Takze co dwa dni zarabialo sie w granicach 18-36 zł. A jak tam bylam przez miesiac to przykladowo bylam 14 razy * srednio 27 zł = 378 zł. Zawsze zarabialam ok 3 stów własnie, dlatego w tym roku odechciało mi sie tej roboty i nie jadę juz tam. Znaczy ja tam zawsze bylam na wakacjach u babci cioci i kuzynek a co 2 dni chodzilismy wlasniew ogorki. W tym roku pojade tam tylko na tydzien to moze ze 3 razy pojde okazjonalnie ;P

u mnie płacą za kubły,nie za godziny . za jeden kubeł płacą ok.3 zł,ja zbierałam takich 10 i ok.12 byłam w domu,mogłam dłużej ale mi sie nie chciało ;D. w tym roku nie będzie tak wesoło bo jest mało ogórków i nie wiem czy chociaż tydzien będą. a idę dopiero od wtorku bo jadę do babci na 2 dni.zobaczymy,jak mam siedziec i nic nie robic to wolę chociaż tę stówke wyciągnąć,na drodze nie leży.
a ja nocowałam u babci i wiadomo czym się to skończyło niby nie straasznie dużo,ale jednak więcej i nie dietetycznie. ze zdrowych rzeczy to były tylko placuszki otrębowe z pomidorem na śniadanie.ciesze się bo to ja zainspirowałam babcię
ale pomimo tych wszystkich i licznych wpadek to nie mam problemu ze wzdęciami,mam trochę mniejszy apetyt(ale jednak musi się jeszcze zmniejszyć,żeby po odchudzaniu nie rzucić się na jedzenie i utrzymac wagę) i ogólnie czuję się lepiej,więc jest dobrze

[asiulek19]

Hej a ja dziś
I omlet z 3 jaj
II ala obiad grochówka z 1 skibką chleba chyba się przeniose na razowy,bo biłay wgl się nie idzie najeść..
III placki owsiane
IV i teraz nie wiem co i chyba za dużo jem i za mało jadam posiłków .

[Eldo_rado]

Napisane przez asiulek19

Hej a ja dziś
I omlet z 3 jaj
II ala obiad grochówka z 1 skibką chleba chyba się przeniose na razowy,bo biłay wgl się nie idzie najeść..
III placki owsiane
IV i teraz nie wiem co i chyba za dużo jem i za mało jadam posiłków .

zupa to troszkę za mało na obiad chociaż prawdziwa grochówka i to jeszcze z chlebem jest sycąca... wcale nie jesz dużo...

[asiulek19]

Ale na redukcje się nadaje?

[Zapach deszczu]

Ja dziś cały dzień u babci sprzątałam, zmęczyłam się
Ale z posiłkami wyszło bardzo dobrze. Jadłam 5 posiłków co 3 h. Pojeździłam rowerkiem 30minut, ale tak dość lekko.

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

Napisane przez asiulek19

Ale na redukcje się nadaje?

biały chleb się nie nadaje na redukcję bez względu na ilość. A grochówka też nie bardzo, bo pewnie na kościach, i groch ma dużo kalorii. A grochówka pewnie z boczkiem lub słoniną.

Najlepsza będzie ogórkowa, pomidorowa z ciemnym makaronem lub ryżem, jarzynowa, kalafiorowa, brokułowa. Zabielane jogurtem.

[tanapewno]

cicho tu strasznie kurde mam tego dosyć. mam tak,że jak jestem u babci czy wogole poza domem to nie ma mowy o diecie,niby staram się nie jeść za często ale nie jest to ani dietetyczne ani zazwyczaj zdrowe,do tego przekąski i tak dalej.potem wracam do domu i nie moge wrócic do diety,ciągle mam łaknienie na jedzenie i jem jeszcze wiecej niż wczesniej,dzisiaj udało mi się do niej powrócić-powiedzmy,bo niby zjadłam tylko 2 posiłki dzisiaj ,ale na sniadanie byly dwa kawalki ciasta bananowego:|,a na drugie sniadanie placuszki z platkow owsianych i otrebow. teraz zjem ok.17. a wieczorem na rowery,oby tylko nie padalo,bo będzie kiepsko.

[05patus01]

Napisane przez tanapewno

cicho tu strasznie kurde mam tego dosyć. mam tak,że jak jestem u babci czy wogole poza domem to nie ma mowy o diecie,niby staram się nie jeść za często ale nie jest to ani dietetyczne ani zazwyczaj zdrowe,do tego przekąski i tak dalej.potem wracam do domu i nie moge wrócic do diety,ciągle mam łaknienie na jedzenie i jem jeszcze wiecej niż wczesniej,dzisiaj udało mi się do niej powrócić-powiedzmy,bo niby zjadłam tylko 2 posiłki dzisiaj ,ale na sniadanie byly dwa kawalki ciasta bananowego:|,a na drugie sniadanie placuszki z platkow owsianych i otrebow. teraz zjem ok.17. a wieczorem na rowery,oby tylko nie padalo,bo będzie kiepsko.

Mam tak samo. A teraz boje sie reszty wakacji, bo mniej bede bywac w domu niz poza nim

[asiulek19]

Hej może ktoś sprawdzić mój jadłospis dziś była kompletna klapa ,wyjechałam do Poznania na cały dzień od 6-20 i tak
I białe piewcywo skibka ,na szybko ;|
II serek homo,paluch (puste kalorie)
III jakaś kanabka od siostry przerwa do 21
rzucenie się na jedzenie 21 galaretka z jabłkami zupa, pomidor z ogórkiem jako sałatka i co?

[Ala667]

Napisane przez 05patus01

Mam tak samo. A teraz boje sie reszty wakacji, bo mniej bede bywac w domu niz poza nim

To ja sie cieszę, że od poniedziałku chodze na kurs i nie jestem w domu, bo w nim podjadam strasznie.

Wczoraj mieliśmy zajęcia z dietetykiem i powiem Wam, że pójdę do niego na wizytę. Wybieram się od dawna, ale jak już mi się udało znaleść rozsądnego to się przejdę może w następnym tyg.

Teraz jadam 4 posiłki, bo nie mam czasu. Sniadanie w domu, jogurcik na kursie i obiadek. Niestety jest tam katering i jem co przywiozą, ale jem mniej na szczęście. Potem kolacja w domu i jakiś owoc.

[ange85]

Kochane, znów do Was wróciłam
Przez ostatnie 4 tygodnie spędzałam czas z mężem, a teraz znów na 4 tygodnie wypłynął w morze :-( Cholernie mi smutno i ciężko żyć bez niego :-( Ale kiedyś otworzymy własny biznes i nie będziemy się już rozstawać

No nic ;-) Przez te 4 tygodnie, gdy był mąż postanowiłam po prostu nie przytyć - i udało się, a nawet schudłam 0,4 kg Jadłam więcej i trochę nagrzeszyłam, ale z umiarem i chyba dlatego nie przytyłam i karkówka była i kiełbasa z grilla i piwko i trochę cheapsów i takie tam ;p, ale mało, nie jak kiedyś wielkimi porcjami

Teraz ważę 60,5 kg, moim celem było 58 kg, ale teraz dążę do 55 kg Oczywiście 58 kg, to mój pierwszy cel, taki po drodze

Witam wszystkie dziewczyny, które do nas dołączyły, gdy mnie nie było

[05patus01]

Wiecie co. Chyba podjelam męska decyzje. Że nie bede na diecie az do konca wakacji, a akcje odchudzanie zaczne od wrzesnia. Bo w wakacje jest niemozliwe odchudzanie no. Ciagle imprezy, duzo wyjazdow mnie czeka. Nie da sie tego pogodzic z dieta, bo jak gdzies wyjezdzam do rodziny lub do rodziny TZ to niemozliwa jest dieta. Jak to planuje: bede sobie przyrzadzac posilki takie jak zawsze dietetyczne, jednak na imprezie albo w podrozy, albo gdzies na wczasach, bede jadla to co bedzie podane. Jedynie bede starala sie unikac bialego pieczywa, albo duzych ilosci bialego pieczywa, oraz duzej ilosci slodyczy. Nie mowiac ze nie ccialabym jest fast foodow ;/ no ale jak zjem to przezyje jakos. Ale to nie tak ze teraz zaczne wszystko jesc i utyje. Nie moge do tego dopuscic. Bede jadla z umiarem i bede kontrolowala swoją wagę, zeby nie bylo, ze przytyłam, oj nie! Moze tak mi bedzie latwiej zyc z mysla ze narazie nie schudne. W tamtym roku schudlam w ponad 2 msc 9 kilo, wiec moze od wrzesnia do listopada bym znow przeprowadzila taką akcję i moze udaloby sie zrzucic te 8 czy 9 kilo milo by bylo. Chcialabym teraz juz, ale to bez sensu, bo nawet jak bede umiala wytrzymac nie podjadajac, to za chwile jakis wyjazd, wypad i ło.
A teraz ide pilnowac swojej wagi hah ;D narazie chce mi sie duzo slodyczy ale mam nadzieje ze niedlugo mi przejdzie. Moze lepiej wezme sie za jakies skakanie na skakance albo co, zeby nie przytyc. Ale bede jadla 4-5 posilkow dziennie, w tym 3 napewno takie jak do tej pory. Ale jak wypadnie np grill, to zjem kielbaske, jak wypadnie jakas impreza to zjem kawalek ciasta czy jakies mięso. Trzymajcie kciuki zebym nie utyla, bo tego bym nie chciala, a to by byl dla mnie dramat i nie umialabym z tym życ :O a boje sie tego, bo ciagle chce mi sie slodkiego

[ange85]

Napisane przez 05patus01

Wiecie co. Chyba podjelam męska decyzje. Że nie bede na diecie az do konca wakacji, a akcje odchudzanie zaczne od wrzesnia. Bo w wakacje jest niemozliwe odchudzanie no. Ciagle imprezy, duzo wyjazdow mnie czeka. Nie da sie tego pogodzic z dieta, bo jak gdzies wyjezdzam do rodziny lub do rodziny TZ to niemozliwa jest dieta. Jak to planuje: bede sobie przyrzadzac posilki takie jak zawsze dietetyczne, jednak na imprezie albo w podrozy, albo gdzies na wczasach, bede jadla to co bedzie podane. Jedynie bede starala sie unikac bialego pieczywa, albo duzych ilosci bialego pieczywa, oraz duzej ilosci slodyczy. Nie mowiac ze nie ccialabym jest fast foodow ;/ no ale jak zjem to przezyje jakos. Ale to nie tak ze teraz zaczne wszystko jesc i utyje. Nie moge do tego dopuscic. Bede jadla z umiarem i bede kontrolowala swoją wagę, zeby nie bylo, ze przytyłam, oj nie! Moze tak mi bedzie latwiej zyc z mysla ze narazie nie schudne. W tamtym roku schudlam w ponad 2 msc 9 kilo, wiec moze od wrzesnia do listopada bym znow przeprowadzila taką akcję i moze udaloby sie zrzucic te 8 czy 9 kilo milo by bylo. Chcialabym teraz juz, ale to bez sensu, bo nawet jak bede umiala wytrzymac nie podjadajac, to za chwile jakis wyjazd, wypad i ło.
A teraz ide pilnowac swojej wagi hah ;D narazie chce mi sie duzo slodyczy ale mam nadzieje ze niedlugo mi przejdzie. Moze lepiej wezme sie za jakies skakanie na skakance albo co, zeby nie przytyc. Ale bede jadla 4-5 posilkow dziennie, w tym 3 napewno takie jak do tej pory. Ale jak wypadnie np grill, to zjem kielbaske, jak wypadnie jakas impreza to zjem kawalek ciasta czy jakies mięso. Trzymajcie kciuki zebym nie utyla, bo tego bym nie chciala, a to by byl dla mnie dramat i nie umialabym z tym życ :O a boje sie tego, bo ciagle chce mi sie slodkiego

Ale obiecaj mi, że nie dasz się za bardzo ponieść
Tak jak mówisz, to i owo zjeść, nawet jeśli nie jest to dietetyczne, ale małe porcje i żadnego obżarstwa Bo potem będzie Ci strasznie ciężko wrócić do diety... zrobiłam, to 4 lata temu, przy 54 kg zrobiłam sobie przerwę i nigdy nie wróciłam do diety, aż do teraz... U mnie to jest jak z narkotykami u narkomanów, jesteś czysta, a może by jednak tak raz jeden... i wszystko się wali...
Mocno trzymam kciuki Dasz radę!!! MUSISZ Musisz, bo to Twój cel i masz się czuć ze sobą dobrze, nie inaczej.

[05patus01]

Jeszcze zobacze czy bede umiala jutro jesc skromnie. A czy bede sie odchudzac w wakacje, czy dopiero po, to stwierdze po sobocie. W sobote ide na komunie. I jesli tam bede umiala sobie odmowic i nic nie zjesc, to bede na diecie. A jesli jednak dam sie slodyczom i pysznemu jedzeniu, to diete zaczne od wrzesnia. Chce jeszcze sprawdzic czy dam rade czy nie

[tanapewno]

05patus01 raczej bym nie zakładała, że nic nie zjem bo prawie napewno skończy się to niepowodzeniem u mnie zwykle tak jest, że dania na gorąco jem w normalnej ilości,bez obżarstwa,natomiast jeśli chodzi o ciasta to masakra.przez cały dzien dochodzi nawet do kilkunastu kawałków ale na szczęście najbliższa impreza jest na koniec sierpnia i tam wiecej niz 3-4 kawałki nie zjem bo będzie mi głupio .u nich jest tak,że zjedzą 2 kawalki i jest "o matko,juz nie mogę.za słodko mi" co dla mnie jest kompletną abstrakcją.no,ale dlatego są tacy szczupli.
co do żarła:dzisiaj były płatki z mlekiem,musli z mlekiem,placuszki otrębowe ,2 kromki razowca z jajkiem i barszcz do popicia,2 kromki razowca z dżemem.i jedno ciastko ale wiecie co,wydaje mi się,że jem za duzo.na takiej diecie nie przytyję ale raczej nie schudnę a jesli już to baaaaaardzo wolno.zalezy mi jednak żeby do końca wakacji zejśc z wagi.

---------- Dopisano o 01:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:52 ----------

jutro jem 3 normalne posiłki,a dwa pozostałe to owoc/warzywo.koniec,kropka i tak ma być kurna mać. sprawię sobie jakąś słodką marchewę i wszamię na surowo.
a no i koniec podjadania dżemu,a raczej owoców w gęstym syropie (bo bez żel-fiksów i gotowania godzinami) mojej mamy.będzie to ciężkie bo ten slodki,owocowy zapach roznosi sie po calym domu i trudno mu się oprzeć

[05patus01]

Hmm u mnie 4 posilki dzis beda, za to ten 2 niezbyt sympatyczny...
I: 2 kromki zytnie z kurczakiem i pomidorem; troche twarozku
II: 2 cukierki z bombonierki, jedno ciasteczko, 2 kawalki brzoskwini, serek Danone - razem ponad 200 kcal to moze nie tak źle... ale mialo nie byc tych cukierkow ehh
III: leczo z warzyw i piersi
IV: 3/4 makreli wedzonej

A jutro gorzej bo jade na Komunie. Boje sie ze zas sie najem ;O mimo ze nie chce to nie umiem..
od wczoraj postanowilam ze bede skakac na skakance. Wczoraj 600 razy, spokojnym wolnym tempem. Tylko sama nie wiem czy mozna dziennie skakac czy nie, bo rozne opinie czytalam i juz nie wiem

[ange85]

tanapewno - mocno trzymam za Ciebie kciuki Powodzenia
Odchudzanie to wielka walka z własnym umysłem
Potrzeba wielkiej motywacji Trzeba gadać do tej głowy, że nam się uda, że mamy idealną wizję naszego ciała i osiągniemy to

U mnie 0,4 kg mniej Jeszcze tylko 0,2 kg mniej i będę miała "5" na początku

[tanapewno]

ange85 dzięki wielkie bardzo Ci zazdroszczę bo moim marzeniem też jest zobaczenie 5 z przodu .ale takiej konkretnej wymarzonej wagi nie mam.może 58 albo 55 kg? nie wiem czy przy 55 nie byłabym za chuda,ale jeszcze zobaczymy.daleka droga jeszcze przedemną a ja dzisiaj miałam na śniadanie placuszki otrębowe z dżemem,potem zjadlam paczuszkę suszonych jabłek z cynamonem(o dziwo bez cukru) miała ok.70 kcal więc spoko,na obiad był sos pomidorowy z piersią z kurczaka i makaronem pełnoziarnistym.mam tylko małe wyrzuty sumienia bo przy gotowaniu obiadu przy doprawianiu zjadlam pare łyżek sosu i kawałek kurczaka.raczej nie miało to duzo kalorii ale jednak zjadlam wiecej niz planowałam.a na kolacje zrobię sobie owsiankę z bananem i bakaliami