czy to normalne??

[tscrow]

Witam drogie Panie.
Ja mam takie pytanie natury osobistej
Pewnego pięknego wieczora gdy byłem w prac, moja luba pojechała sobie na dyskoteke, nie miałem za złe ze poejchała ale to że nawet nie powiedziała że jedzie i nie pomyślała o mnie, stwierdziła że napwno byłem zmęczony i nie chciała mnie dodatkowo męczyć. No więc zły byłem ale... jak sie kocha to sie znosi niektóre rzeczy. Po jakimś czasie rozmawiałem ze znajomym który był na tej imprezie, powiedział że obmacywała sie z jakimiś pajacami ale nie uwierzyłem bo raczej nie przepadamy za sobą z tym znajomym wiec uznałem ze blefuje. Ostatnio w Andrzejki byliśmy na imprezie, ja oczywiście jak zwykle trzeźwy, bo podchodze do sprawy tak - ide sam - robie co chce, ide z moją lubą - nie pije żeby nie skompromtować siebie i jej przed innymi, poza tym sam przed sobą bym sie głupio czuł. No ale wracając do sedna - moja troszke wypiła, przez pół imprezy bawiła sie z jakimś facetem, gdy zwróciłem jej uwage na t przeprosiła i miało sie to nie powtórzyć wiecej, lecz po jakimś czasie poleciał jakis wolny kawałek a moja jak gdyby nigdy nic poszła na parkiet z tym facetem, jedyna para na parkiecie tańcząca przytulańca,a później oczywiście dała sie obmacywać jak ostatnia.... Stałem i przyglądałem sie z niedowierzaniem, nie zareagowała na to co robił ten facet,wyszedłem na zewnątrz żeby ochłonąć, no bo po co będe lał chłopa, ona sobie na to pozwoliła wiec znaczy że jej na mnie nie zależy, ale gdy tylko skończyła tańczyć i zobaczyła że mnie nie ma to wybiegła za mną i zaczęła przepraszać i błagać o wybaczenie, zabrałem siei poszedłem do domu. Było mi tak cholernie smutno.... w yciu nie czułem sie upokożony tak przed znajomymi... a przedewszystkim przed samym sobą.... Ona błagała o wybaczenie i tłumaczyła na różne sposoby że nie chciała i że była pijana itd. ale czy to coś tłumaczy?? Zależało mi na niej i.. chyba nadal zależy. Co sądzicie o tym?? czy warto zaufać ponownie?? Boje sie ze zawsze moze sie sytuacja powtórzyć...
Czy można to uznać za zdrade ?? i co Wy drogie Panie zrobiłybyście jakby Wasz mężczyzna taksie zachował jak ona w stosunku do mnie.

[magda knoxville]

hm..dziwna sprawa...

jakby moj facet tak sie zachowal raz..bylabym zla,ale jesli powioli stawaloby sie to jego nawykiem...
wiesz alkohol czasem robi swoje..madrze robisz nie pijac w jej towarzystwie...szkoda ze ona tego nie robi..jedna lampka wina-ok ale wiecej...widac ze jestes odpowiedzialnym facetem i zalezy ci na niej..pytanie jaki ona ma do ciebie stosunek?co ona o tym mysli..gadales z nia o tym "wystepie na imprezie <tej o ktorej pisales na poczatku>????

[kootek_mamrotek]

na twoim miejscu dobrze bym z nia porozmawala..powiedz jej ze czujesz sie upokorzony i powiedz tez o tym "1" razie o jakim wiesz.. jezeli to ma sie dalej ciagnac a ona ma nie wyciagac z tego wnioskow to daj sobie z nia spokoj.. u mnie w szkole tez jest taka para.. ona lata za innymi , a on wiernie na nia czeka i nie ma zbyt dobrej opini wlasnie dlatego ze wszyscy wiedza a on zachowuje sie jak pajac i udaje ze wsio oki... widac jesteś tym z tych "poukładanych" a skoro ona tego nie bedzie rozumiala tzn ze wasze typy na życie sie poprostu diametralnie różnią

[Iam]

Ej,co się z nami kobietami dzieje?! nie wiem czy zauważyłyście, ale gdzie się pojawi post płci przeciwnej to zawsze coś "kobietki" przeskrobią sobie . A tak na poważnie to myśle, że ona za dużo wypiła , co wcale nie zmienia faktu, że cię zraniła swoim zachowaniem. Porozmawiaj z nią o tym zdarzeniu, myśle, że jeżeli jej na Tobie bardzo zalezy i był to chwilowy brak kontroli pod wpływem odurzenia alkoholem to warto jej przebaczyć.

[gosiek82]

Jeśli mój facet zrobiłby mi takie świństwo (niestety trzeba rzecz nazwać po imieniu) to na pewno nie bylibyśmy już razem. Odnoszę wrażenie, że bardzo ci na niej zależy, ale jej na tobie chyba mniej a tłumaczenie, że było się pod wpływem alkoholu, dla mnie jest bez sensu, bowiem zawsze powinno się kontrolować, bez względu na sytucję i stan w jakim się jest.

Zwłaszcza jeśli zależy komuś na tej drugiej osobie, to obojętne jak byłoby się pijanym i jak atrakcyjna osoba byłaby na horyzoncie to nic nie powinno wtedy kusić.
Wyznaje zasadę: "jeśli jest się szczęśliwym w związku to nie potrzeba rozglądać się na boki, a jeśli to robisz to znaczy, że coś w twoim związku niestety nie gra"

Pozdrawiam i życze szybkiego dogadania się z dziewczyną

[tinkaaa]

Uwazam, ze Twoja Luba zachowuje sie kompletnie nie fair w stosunku do Ciebie,a przede wszystkim Cie nie szanuje. A przeciez chyba na szacunku opiera sie zwiazek. Ja tez bardzo lubie wypic sobie sporo na imprezkach i jak jestem sama, to pobalowac z chlopakami, ale nigdy nie zrobilabym tego w obecnosci mojego faceta, bo zdawalabym sobie sprawe z tego, ze cos co dla mnie jest tylko niewinna zabawa, dla mojego partnera moze wygladac niedwuznacznie i byc cholernie przykre.
Mysle, ze Twoja Luba nie zdaje sobie po prostu z tego sprawy.

[wiatr86]

A moze ona chce wzbudzic twoja zazdrosc?? moze cos w waszym zwiazku wygaslo?nie czuje twojego zaangazowania?nie jestes taki jak na poczatku? moze ona chciala pokazac ci ze jezeli nie okazesz jej uczuc moze miec innego?nie mam pojecia bo nie wiem jak jest i nie chcialabym w zadnym wypaku powiedziec ze tak musi byc i ze ty jestes winien czy cos bo tak nie uwazam ale przemysl sobie taka opcje o jakiej pisze,bo nie bede sie powtarzac z tym co juz tutaj dziewczyny pisaly ze dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z tego co robi czy tez faktycznie mniej czuje niz na poczatkiu.pozdrawiam

Musze dopisac dla jasnosci ze takze uwazam ze zachowala sie glupio i nieodpowiedzialnie i napewno cie zranila,ale kazde takie zachowanie ma jaks przyczyne bo nie rani sie bez powodu swoich bliskich chyba ze chce im sie zwrocic na cos uwage albo przestaja juz byc bliskimi.W kazdym razie moim zdaniem powinienes z nia szczerze pogadac na temat waszego zwiazku i przeanalizowac tez samemu czy czegos nie zauwazyles juz wczesniej niepokojacego

Aha i co do pytania jak ja bym zaareagowala ja bym nie pozwolila na to zeby w ogole do czegos takiego doszlo,ja bym szybciej facetowi ala do zrozumienia ze przeholowal a nie patrzala na to bezczynnie,i niezla by mial awanture za takie cos,w ogole dla mnie taka sytuacja brzmi jak abstrakcja,w kazdym razie moj facet duzo by stracil w moich oczach gdyby nie reagowal na to ze pozwalam sie obmacywac innemu facetowi,jezeli by nie zareagowal agresja czy czymkolwiek dla mnie znaczylo by ze malo go interesuje.Mam nadzieje ze pisze w miare zrozumiale

[facet_na_pustyni]

kolego, mam nadzieje ze juz nie jestes z ta panna. Ile ona w ogole ma lat ze sie tak zachowuje, bez urazy ale to chyba jakas gowniara! Ah, nerwowy sie robie jak czytam o takich ludziach. Najpierw cos robi, a pozniej przeprasza i jeszcze zwala na alkohol. A prawda jest taka, ze jesli potrafila ustac na nogach to alkohol ma sie nijak do tej sytuacji. Nie zaufal bym takiej dziewczynie. Wiem ze boli to cholerne uczucie, ale moze gdzies tam czeka na ciebie pelnowartosciowa dziewczyna, ktora na imprezy to tylko z toba, ktora tanczyc to tylko z toba. A tamta, jesli sie chce dowartosciowac to niech nie robi tego twoim kosztem. Nie daj sie stary, niech Cie ta kobieta nie omami, uciekaj jesli jeszcze nie jest za pozno !

[sylwia622]

Sorki ze to napisze ale uwazam ze zachowala sie jak SZM**A i niezasluguje na wybaczenie bo ktora pozadna dziewczyna chodzi sama na impreze i sie upija do tego stopnia ze daje sie macac pierwszemu lepszemu kasztanowi.
Pamietaj ze jak teraz jej cos takiego wybaczysz to ona bedzie sie czula bezkarna. Niech troche pocierpi, moze zrozumie

[tinkaaa]

Napisane przez sylwia622

Sorki ze to napisze ale uwazam ze zachowala sie jak SZM**A i niezasluguje na wybaczenie bo ktora pozadna dziewczyna chodzi sama na impreze i sie upija do tego stopnia ze daje sie macac pierwszemu lepszemu kasztanowi.
Pamietaj ze jak teraz jej cos takiego wybaczysz to ona bedzie sie czula bezkarna. Niech troche pocierpi, moze zrozumie

Nie, no bez przesady
Dziewczyna zachowala sie nie w porzadku, ale zeby od razu taki lincz
Co wy tacy idealni. Jak ktos zle sie zachowa, to chyba trzeba dac mu szanse, a nie od razu potepiac.

[tscrow]

musze tu koledze przyznać racje, bo sam uważam że alkohol niczego nie tłumaczy póki jesteśmy przytomni i stoimy na nogach, poza tym związki opierają sie na zaufaniu a to zaufanie straciłem do niej, a nie należę do osób które probują ograniczać drugą połówkę, bo jakby gdzieś wyszła sama to nie ukrywajmy ale zawsze bym sie bał ze to sie może powtórzyć. Jak narazie z nią nie jestem, a dorozmylania o poworcie to chyba jutrzejsze walące sie tynki nastrajają, tak to bywa, no ale cóż,wydaje mi sie iż jakoś ten dzień musze przetrwać.

[et-ka]

jakby mój TŻ się tak zachował, to nigdy by nie wystarczyło przepraszanie i zapewnianie, że tak więcej nie zrobi. ( a prfzecież ona zrobiła to drugi raz! drugi o którym wiesz..to ile razy mogła to robić a Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy?). i również uważam, że alkohol nigdy niczego nie tłumaczy.
jednak myślę, że najpierw musicie szczerze porozmawiać o tym, czego oczekujecie od związku, od siebie nawzajem, czego wam brakuje, co się podoba a co nie.. ustalić coś i dopiero wtedy podjąć decyzję.

edit: własnie doczytałam, że jak na razie z nia nie jesteś. więc decyzja podjęta. dla Ciebie z pewnością słuszna.

[misiek_21]

Ja to bym najpierw rozszarpał zdeptał zgniótł zniszczył zdemolował ( nie zebym był zazrdosny ) tego co ja obmacywał a potem poszeł do domu i w końcu bym może wybaczył ale dałbym tylko jedną szanse

[Ag_nes]

Napisane przez misiek_21

Ja to bym najpierw rozszarpał zdeptał zgniótł zniszczył zdemolował ( nie zebym był zazrdosny ) tego co ja obmacywał a potem poszeł do domu i w końcu bym może wybaczył ale dałbym tylko jedną szanse

Dlaczego ? koles byc moze nie wiedzial ze panna jest zajeta pozatym sama na to pozwolila.. czy to byl gwalt? z tego co pisze autor nie bardzo.. a wiec koles skorzystal z okazji i zmacał hehe. Nie jest winny. Za to panienka jesli puszcza sie na imprezie w towarzystwie wlasnego chlopaka, to ciekawa jestem co robi na imprezach na ktorych jest sama? tam sie pewie w ogole nie hamuje...
Szkoda czasu na taką ... dziewczyne.

[magda knoxville]

raz mozna jej wybaczyc ale jesli zrobi to znowu...daj sobie z nia spokoj...

[tscrow]

Powiem Misiek że nie było sensu lać kolesia, nie musiał wiedzieć że ona jest ze mną, ważne żeby ona to pokazała że jest ze mną a nie zrobiła tego, poza tym tu neguje mnie ktoś za to że nie zareagowałem, po co miałem reagować, stałem jak wryty z niedowierzaniem co sie dzieje, poza tym czekałem chyba na to aż zareaguje na to co on robi, co sie nie stało, no i w końcu wydaje mi sie iż moja reakcja była słuszna, wyszedłem bo po co miałem sie mieszać, chce bawic sie z kimś innym?? prosze bardzo ale nie moim kosztem.

[misiek_21]

Napisane przez tscrow

Powiem Misiek że nie było sensu lać kolesia, nie musiał wiedzieć że ona jest ze mną, ważne żeby ona to pokazała że jest ze mną a nie zrobiła tego, poza tym tu neguje mnie ktoś za to że nie zareagowałem, po co miałem reagować, stałem jak wryty z niedowierzaniem co sie dzieje, poza tym czekałem chyba na to aż zareaguje na to co on robi, co sie nie stało, no i w końcu wydaje mi sie iż moja reakcja była słuszna, wyszedłem bo po co miałem sie mieszać, chce bawic sie z kimś innym?? prosze bardzo ale nie moim kosztem.

nie no rozumiem czemu tak postąpiłeś i w sumie dobrze tylko że ja i moja impulsywna natura pewnie by tak tej sprawy spokjnie nie rozegrała za duży nerwus jestem i pewnie najpierw bym działał potem myślał w takiej sytuacji z niekorzystnym skutkiem moze i nawet dla samego siebie ( SIC! )

[tinkaaa]

Tscrow, napisales,ze nie pijasz na imprezach, zeby nie skomprowitowac siebie i jej przed innymi.
A dlaczego uwazasz, ze bys sie skomprowitowal, skoro uwazasz sie za porzadnego faceta?

[misiek_21]

Jestem pełen podziwu za opanowanie bo u mnie by poprostu to nie przeszło a tak z drugiej strony to tez bym sie głęboko zastanowił z byciem z kimś takim moja TŻ i ja gdy idziemy na impreze zachowujemy sie jak kiedyś gdy byliśmy w kumpelskiej znajomości i świetnie sie bawimy oczywiście bez takich numerów

[tscrow]

poprostu skompromitował bym sie tym że jestem pijany, ja jak wypije to mi sie spać odrazu chce, wiec moja miała by sie bawić a ja spać na stole albo pod?? żałosne takie cos jest. i tylko o taką kompromitacje mi chodziło.

[Pomadka]

Napisane przez sylwia622

Sorki ze to napisze ale uwazam ze zachowala sie jak SZM**A i niezasluguje na wybaczenie bo ktora pozadna dziewczyna chodzi sama na impreze i sie upija do tego stopnia ze daje sie macac pierwszemu lepszemu kasztanowi.
Pamietaj ze jak teraz jej cos takiego wybaczysz to ona bedzie sie czula bezkarna. Niech troche pocierpi, moze zrozumie

Bez przedasy Sylwio, radzę ważyć słowa.
Po pierwsze NIE znamy dziewczyny abyś ją tak nazywała. Po drugie jeśli nawet jest tą "sz..." to nie nam ją tak nazywać. Po trzecie każdy robi co lubi, bądź co chcę, a rychło spłyną na niego konsekwencję.
Problem leży w tym, że ma chłopaka i go upokorzyła, a teraz zastanawiamy się wspólnie czy jest sens dać jej drugą szansę.

Tscrow zastanowiłabym się (!) poważnie czy jest sens wracać do kogoś, kto ma mnie w nosie. Raz dowiedziałeś się z "pantoflówki" od znajomych, że takie rzeczy miały miejsce. Drugi raz byłeś świadkiem takiego zdarzenia. To daję do myślenia, bo jak widać nie jest to jej pierwszy wybryk, który można wybaczyć, zwalić winę na alkohol i puścić w niepamięć. Możesz podjąć ryzyko powrotu i dać jej szansę, ale... radzę to solidnie przemyśleć.

[Mona Lisa]

Napisane przez tscrow

Ostatnio w Andrzejki byliśmy na imprezie

Ta sprawa długo nie daje Ci spokoju; co się dzieje między Wami od tej pory?

[Sanderek]

Alkohol nie jest dobrym wytłumaczeniem, skoro po wypiciu nie panuje nad sobą niech nie pije. Wg mnie nie ładnie się zachowała, tak się nie robi. Będąc na Twoim miejscu nie potrafiłabym już zaufać, a napewno nie tak bardzo jak wcześniej. Skoro nie był to jej jedyny taki wyskok, a rozmowa nie pomogła warto sie zastanowić nad tym, czy chce się być z taką osobą. Nie znam jej, nie będę jej oceniać ale wg mnie nie warto.
Jeśli pomimo tego co zrobiła, chcesz dalej ciagnąć ten "dziwny związek" dobrze to przemyśl, bo takie sytuacje mogą się powtórzyć. I co wtedy znowu zwali winę na alkohol? To nie fair!

[sylwia622]

Napisane przez Pomadka

Bez przedasy Sylwio, radzę ważyć słowa.
Po pierwsze NIE znamy dziewczyny abyś ją tak nazywała. Po drugie jeśli nawet jest tą "sz..." to nie nam ją tak nazywać. Po trzecie każdy robi co lubi, bądź co chcę, a rychło spłyną na niego konsekwencję.

Sorki za wulgarnosc ale postawilam sie w sytuacji jej chłopaka i aż mną zatrzęsło Poprostu razi mnie widok dziewczyn ktore tak bardzo nie szanuja SIEBIE i swojego partnera. Moim zdaniem związek powienien opierac sie na jakiś zasadach ktorych zabrakło w tym zwiazku.
Ja jestem cholernie zazdrosna i gdy jakas panna chociaz spojrzy na mojego TZ w "inny sposob" niz powinna juz mnie nosi, wiec podziwiam tscrow'a za stoicki spokój.
tscrow: Głowa do góry. Jeżeli nawet jej wybaczysz to nie ufaj do końca- szkoda żebys sie kolejny raz rozczarował. Moim zdaniem lepiej dmuchac na zimne.
Pozdrawiam i powidzenia

[tscrow]

Mona Lisa - do tej pory ona zagaduje bo chce wrócić a ja zawsze upornie twierdze że to nie ma sensu bo jej nie będe ufał i nic nie da taki związek, jeśli to wóglew można nazwać związkiem. Sądze ze poprostu mimo tego że ona chce wrócić to i tak ma jakiś obmyślony plan bo robi to z takim uporem xzę szok, a ja sie bronie jak moge. Wczoraj również dowiedziałem sie przykrej rzeczy, rozmawiałęm z qmplem, który powiedziałmi wtedy o tych jej wybrykach na imprezie. Ja kiedyś z nią rozstałem sie na kilka tygodni bo była panicznie zazdrosna i potrafiła o to robić nieziemskie sceny - zazdrosć ok - to daje do zrozumienia ze zależy nam na tej drugiej osobie ale... nie paniczna zazdrość bo to juz choroba. Przez ten czas na jaki sie rozstaliśmy ona w przeciagu tygodnia znalazła sobie kogoś. Była przez jakiś czas z nim i starała sie o mnie, gdy wróciłem do niej, jego odstawiła i było ok, o tym akurat wiedziałem, ale wczoraj dowiedziałem sie że pewnego pięknego wieczoru gdy byłem z nią w kinie spotkaliśmy ich wspolnych znajomych, tzn. mojego kolege od którego sie dowiedziałem o tym i jegoi dziewczyne, a tak sie składało że ona znała tego faceta którym moja sie zajeła wtedy. No więc poszły gdzieś tam do ubikacji no i dowiedziałem sie że: podczas tej wizyty w ubikacji mojej lubej z dziewczyną kolegi, moja wypytywała sie o tamtego - co u niego itd. bo jak stwierdziła - coś do niego czuje jednak :/ jak to usłyszałem co wyciągnął od swojej mój qmpel to aż mnie zatrzęsło, mimo że nie jestem już z nią to i tak mnie to wqrzyło że będąc ze mną modziłą cos i myślała o tamtym.

[magda knoxville]

Potym co teraz napisales ja juz bym nie miala watpliwosci czy z nia byc czy nie.
jesli Ty traktujesz zwiazek powaznie to nie warto "zawracac sobie glowy" kims skrajnie nieodpowiedzialnym.

odpowiedz sobie sam na pytanie czy ona jest tym o czym marzysz,czy tak ma wygladac wasz zwiazek?

pozdro
M

[tscrow]

po tym co sie dowiedziałem wczoraj to już wiem na 100% że nie chce z nią być bo dla mnie to skrajne hamstwo robienie czegoś takiego. no ale cóż... bywają i takie osoby

[tinkaaa]

Tscrow, chlopie, ile Ty masz lat? Jak czytam twoje wypowiedzi to mam wrazenie,ze straszny dzieciak z Ciebie.
Mam wrazenie,ze cala "wiedze" o swojej dziewczynie czerpiesz z plotek, ktorych dostarczaja Ci twoi "zyczliwi" znajomi.
Boze, jaka dziecinada

[magda knoxville]

Napisane przez tinkaaa

Tscrow, chlopie, ile Ty masz lat? Jak czytam twoje wypowiedzi to mam wrazenie,ze straszny dzieciak z Ciebie.
Mam wrazenie,ze cala "wiedze" o swojej dziewczynie czerpiesz z plotek, ktorych dostarczaja Ci twoi "zyczliwi" znajomi.
Boze, jaka dziecinada

znajomi znajomymi ,ale Tscrow sam byl swiadkiem jej zachowania.nie zgadzam sie z toba tinkooo

jak komus zalezy bardzo na drugiej osobie to czasem traci mozliwosc racjonalnego myslenia.<czy postrzegania rzeczywistosci>
czesto potrzeba czasu zeby znow nabrac obiektywnego postrzegania swiata-bez okularow milosci..

ja wierze ze Tscrow sie z tego wygrzebie..i znajdzie fajna -odpowiednia dziewczyne..tego zycze..

[tinkaaa]

Napisane przez magda knoxville

znajomi znajomymi ,ale Tscrow sam byl swiadkiem jej zachowania.nie zgadzam sie z toba tinkooo

jak komus zalezy bardzo na drugiej osobie to czasem traci mozliwosc racjonalnego myslenia.<czy postrzegania rzeczywistosci>
czesto potrzeba czasu zeby znow nabrac obiektywnego postrzegania swiata-bez okularow milosci..

ja wierze ze Tscrow sie z tego wygrzebie..i znajdzie fajna -odpowiednia dziewczyne..tego zycze..

Nie bardzo wiem, co maja wspolnego okulary milosci do wiary w plotki, co "kolega kolezanki powiedzial koledze" itp. itd.

Zamiast zastanowic sie czy kocha ta dziewczyne czy nie, porozmawiac z nia i wyciagnac z tego wnioski, on utwierdza sie w przekonaniu, ze dobrze, ze z nia nie jest, na podstawie plotek.
Dziecinne i zalosne