Bez wyższego wykształcenia jesteś nikim!

[Naya_]

Nie pocieszę Cię, bo sama mam podobny problem. Nie wiem co chcę studiować. Obecnie po prostu uczę się do matury całe dnie i już. Jeśli egzaminy pójdą mi dobrze, to nie wiem na jaki kierunek złożę dokumenty. Oczywiście, czytałam ich opisy, te najbardziej odpowiadające wybrałam, ale ja nadal nie wiem. Interesujące mnie kierunki istnieją, tylko nie w Polsce, a w Anglii.

Ja tak wcale nie uważam, znam wartościowych ludzi bez studiów, którzy w życiu radzą sobie lepiej niż niektóre osoby z magistrem przed nazwiskiem... Jeśli mogę Ci doradzić, rób tak jak uważasz, czujesz, to Ty będziesz jedyną osobą ponoszącą konsekwencje decyzji. Mama, wiadomo, martwi się i zarówno o opinię innych ludzi jak i o to jak sobie poradzisz, ale jestem pewna, że w końcu będzie Cię wspierać, bo to w końcu mama
Pozdrawiam.

[zabolik]

Powiem krótko, w odpowiedzi na temat. Ze studiami i bez studiów jesteś nikim, jeżeli nie masz pomysłu na siebie

[yeah]

wszystko zalezy od tego, co sie skonczy! ja tam nie narzekam

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez czarna perelkaa

ja powiem tak mam23 lata koncze w tej chwili studim kosmetyczne dzienne i zaoczna wizaz i stylizacje paznokci...moja wizja tego? watpie bym z tego zyla ...po odbyciu praktyk w bardzo dobrym salonie odechcialo mi sie wszystkiego...super to ma szefowa robi co chce i ile chce jej pracownice kosmetyczki dyplomowane pracowaly od niby 9 do 18 niby bo tu liczy sie klient/ka jesli ona ma czas o 8 to przychodzisz na 8 jesli zejdzie ci dluzej to zostawaly i do 19.30...a kasa?? 1200zl 1500 jak lepiej poszlo..to masakra .kazdy powie ze to fajnie praca przyjemna z kobietami ploty osetyki itp a tak naprawde ciezka i odpowiedzialna praca.kobiety sa tez czesto zlosliwe .bylam swiadkiem jak chciala kosmetyczke podpylic do szefowej ze jej zele zle zrobila a tak naprawe to ona saa blad popelnila nie kosmetyczka..zeby miec swoj salon to trzeba miec kasy jak lodu a ja jej nie mam u kogos taka praca to zalona sprawa..moja znajoma jest charakteryzatorka w teatrze i zarabia 1300zl robi to bo nie ma wyjscia ale po takich papierach za biurkiem siedziec nikt nie bedzie...mimo swojego wieku ide w tym roku na zaoczna pedagogike moze to nie przyszlosciowe ale dla mnie najprostrze i papier sie ma minimum licenciat a nie policealne wyksztalcenie..dzis nie ma pracy wogole wiec zapomnijmy o super zarobkach po skonczonej szkole jak nasi rodzice czy dziadkowie...w biedronce pracuja studenci.dlaczego ? bo firma na nich zarabia..wystarczy sie przejsc po kazdej galerii ZATRUDNIE STUDENTKE/ENTA ZAOCZNEGO LUB DZIENNEGO ... studium juz ich nie urzadza..puzniej ewentualnie przyjdziesz z papierkiem po kosmetyce czy wizazu to ci powiedza ze albo chca studentke albo bedziektos kto bedzie mial to samo plus studia i wla tego ze studiami..kolezance mojej powiedzieli krutko masz zawod rzemieslniczy w dyplomie? to szukaj pracy rzemieslniczej lub sie doucz....taka jest prawda smutna.nie chce sieuczyc nie lubie mam 2lata w plecy i kto by pomyslal ze ja i studia? ehhh zycie mnie do tego zmusza...przemecze sie i papier bede mec taki mam cel.nie jestem swieza maturzystka ktora pragnie byc super pedagogiem...

I moim skromnym zdaniem zmarnujesz miejsce na studiach, zamiast udostępnić je komuś, kto autentycznie chce to robić (tak! są osoby zainteresowane pedagogiką). Ja totalnie, ale autentycznie! nie widzę najmniejszego sensu w studiowaniu "bo tak". Ty masz dokładnie taką argumentację.
Opadają mi ręce, ponieważ teraz większość... nie, to by było pewno za mocno powiedziane, ale na pewno ZNACZNY odsetek osób studiujących, to ludzie bez pomysłu na życie, którzy "se studiują", nawet po 3 kierunki. A jakie to to ważne później jest, bo AŻ 3 kierunki bez sensu robi.
Idziesz "biedaczko" na studia, bo po studium zarobki są niewielkie...

Jestem po "elytarnych" studiach, a zarabiam 1600 zł. To co ja mam powiedzieć? I wierz mi, że sram ze strachu w tej pracy, by czegoś nie schrzanić, bo będzie mnie to "drogo" kosztowało.

Napisane przez mylady21

Wszyscy by chcieli 2000 wyciągać na początek
Najpierw pokaż co potrafisz, potem będziesz zarabiać.
Ja zaczynałam od tysiąca, a jak odchodziłam aby założyć własną firmę wyciągałam 4- 4, 5 tys.

Zgadzam się z Tobą.
P.S. Moja babcia też uważa, że "Państwo" powinno mnie zatrudnić, to wtedy bym miała tak dobrze i najlepiej pod domem, żeby nigdzie nie jeździć.

Do AUTORKI - dziewczyno, papier to naprawdę NIC, najważniejsze byś wiedziała co chcesz zrobić, miała jako taki pomysł na siebie i do tego dążyła. Jest ogromne zapotrzebowanie na konkretnych fachowców z umiejętnościami, a nie papiórkiem licencjatu.
Rodzice zawsze tak będą gadać, bo chyba nie orientują się w realiach. Ja zazdroszczę obrotności wielu moim znajomym bez wyższego wykształcenia.

[Iclosemyeyes]

Napisane przez madzia0007

Twoja mama bzdury wygaduje, mozna miec skonczone dwa kierunki i absolutnie nie gwarantuje to pracy, nawet jako sprzataczka za 1200. Pracodawcy maja coraz wyzsze wymagania, chca miec wszystko poparte doswiadczeniem a studia "zeby tylko byly" to mozna sobie wsadzic Jak sie nie ma doswiadczenia/znajomosci/szczescia/ to ten papierek mozesz sobie w ramki oprawic i na scianie zawiesic - w Anglii, nad zmywakiem.

no bez przesady naprawdę są pracodawcy, którzy przyjmują do pracy bez znajomości i bez doświadczenia. W Polsce istnieją firmy, w których pracodawca patrzy na rodzaj ukończonych studiów, ba, nawet na oceny na takowych, a doświadczenie nie jest ważne skoro i tak w pracy wszystkiego trzeba się uczyć, bo co przedsiębiorstwo to inna specyfika. I naprawdę można nawet w takiej pracy dobrze zarobić.
Takie uogólnienia to trochę przesada. Jeśli wybierze się dobre studia (mam na myśli porządny, wymagający kierunek na uczelni z jakąś renomą) to czasami to wystarczy

[dooorra]

Napisane przez yeah

wszystko zalezy od tego, co sie skonczy! ja tam nie narzekam

Dokładnie, dużo zależy od kierunku jaki się wybierze. Istnieją takie zawody, w których bez studiów ani rusz.No i istnieją firmy,w których można się dostać bez znajomości ale jedynie ze względu na swoje CV i zdolności. Tym bardziej, jeżeli ktoś robił jakieś dodatkowe praktyki i wolontariaty

Ja jednak i tak wychodzę z założenia, że nie każdy musi mieć studia. To twoje życie i to od Ciebie zależy co zrobisz. Studia dają papierek świadczący, że masz jakąś wiedzę i teoretycznie jakiś zawód ale jeżeli czujesz, że chcesz innego robić to droga wolna. Życzę powodzenia w podjęciu decyzji.

[kobietasukcesu]

Jak się mamie nie podoba no to trudno, jesteś dorosła i szkoda życia na zadawalanie rodziców, to Ty będziesz ponosić tego konsekwencje, nie ona.

Rozumiem, że sama robi oszałamiającą karierę?

Przecież nie chcesz zostać dilerką narkotyków, tylko pójść do szkoły związanej z wizażem

Ciężko mi powiedzieć jak jej to po dobroci wszystko przetłumaczyć, ale jedno jest pewne: nie daj za siebie w takich sprawach decydować.

[lemoorka]

Napisane przez mylady21

Może gdybyś używała znaków przestankowych byłoby łatwiej.
Aczkolwiek pracując we własnej firmie zarabiasz dopiero po 3-4 latach.
W tej chwili moi pracownicy zarabiają więcej niż ja

Oczywiscie polscy pracodawcy głodem przymieraja i pomagają plebsowi, bo ten by be znich zginał jak g**** w trawie

[visionAM]

Napisane przez mylady21

Może gdybyś używała znaków przestankowych byłoby łatwiej.
Aczkolwiek pracując we własnej firmie zarabiasz dopiero po 3-4 latach.
W tej chwili moi pracownicy zarabiają więcej niż ja

i wszyscy ci w to na pewno uwierzą, założyłaś własną firmę po to aby inni zarabiali więcej od ciebie, wow...

[Hultaj]

Nasi rodzice studiowali w czasach, kiedy studiowanie oznaczało bycie intelektualistą i prestiż, dziś studiowanie z prestiżem kojarzy się wyłącznie, moim zdaniem, w przypadku kierunków trudnych/elitarnych (a i to spotkasz narzekanie, że poziom studiów zleciał na łeb i szyję ;-)) a studiować może nawet osoba, która ledwo radziła sobie w szkole z prostymi rzeczami. Nie dziw się mamie, to jest kwestia mentalności. Plan masz całkiem ok, spróbuj tej Wielkiej Brytanii, nieważne w sumie, co tam skonczysz, wystarczy, że brzmi egzotycznie i konkurencyjnie na tle polskich uczelni, to też Ci da jakiś + na tle innych absolwentów no i język będziesz znać bardzo dobrze.

[girlonthebridge]

Napisane przez visionAM

i wszyscy ci w to na pewno uwierzą, założyłaś własną firmę po to aby inni zarabiali więcej od ciebie, wow...

tu nie chodzi o to, że ona płaci pracownikom więcej tylko na chwilę obecną odzyskuje kase, która zainwestowała w to, żeby firmę założyć, teraz jest do tyłu (dlatego pisze, że jej pracownicy mają więcej) ale po wyjściu na prostą kiedy firma zacznie zarabiać na siebie (po tym jak spłaci to co w nią zostało wpakowane) właścicielka zacznie zarabiać i to jest właśnie ten okres kilku lat gdzie właściciel jest w plecy.

---------- Dopisano o 00:54 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

a tak wracając jeszcze do tematu głównego. Ja skończyłam etykę i filozofię (taaaa tutaj każdy może wybuchnąć śmiechem? już ? skończyliście ? - to większość reakcji jak mówię co skończyłam) marzy mi się jeszcze doktorat z bioetyki, ale to może przy okazji. Pracowałam w Policji (prowadziłam statystykę komendy) - za mega śmieszne pieniądze. Obecnie jestem bezrobotna (na własne życzenie, ale to długa historia i na pewno nie na forum publiczne, ale kolorowo nie było) w każdym bądź razie w UP też słyszę, że mam za wysokie wyksztalcenie i nie ma dla mnie pracy. Wiem, że jestem dobra, ze stażu od razu zostałam zatrudniona bo jestem ambitna, pracowita i szybko się uczę. Jedyną szansą dla mnie jest emigracja i to też planuję już niedługo zrobić. Co mogę polecić autorce wątku
po 1) rozumiem Twoją mamę, chce dla Ciebie jak najlepiej i boi się jak to dalej będzie kasa - nie oszukujmy się tam trzeba opłacić mieszkanie, rachunki, jedzenie - praca i studia jesteś pewna że dasz radę? i to w obcym kraju
po 2) to prawda kiedyś studia traktowano inaczej, poziom nauczania był inny nie było tylu prywatnych szkół i naprawdę ciężko skończyć coś co gwarantowało by pracę JEDNAK obecnie nie posiadanie magisterium to obciach (to są słowa mojej 8lat młodszej znajomej, ktora studiuje jedynie dla papierka bo uważa, że jego nie posiadanie to szczyt "lamerstwa")
jednak jest druga strona - mam wiele znajomych które po wyjeździe z kraju odżyły, mają pracę, kasę, są szczęśliwi rozwijają się tylko jest jedna rzecz "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" czasem nawet za granicą okazuje się, że nie jest tak zielono, ciężko znaleźć pracę, utrzymać się także fajnie by było znaleźć jakiś złoty środek który uszczęśliwiłby i Ciebie i rodziców (a szantażowanie psem znam, znam... mnie też tak szantażowano niestety zawsze skutecznie )

[werka89]

Treść usunięta

[KOOL SHEN]

Napisane przez zabolik

Powiem krótko, w odpowiedzi na temat. Ze studiami i bez studiów jesteś nikim, jeżeli nie masz pomysłu na siebie

Zgodzę się z tym twierdzeniem.

[pendraiw]

Napisane przez nicRu

Hej, już w innym wątku pisałam co na ten temat myślę, ale powtórzę dla innych.
Nie oszukujmy się, teraz studiują prawie wszyscy, nie ważne na jakich uczelniach, nie ważne co, byle studiować. I to własnie jako pierwsze sprawia, że wyższe wykształcenie nie ma obecnie często jakiejś wielkiej wagi. Druga sprawa - student=pieniądz, więc uczelnie przyjmują nawet przepychanych dla świętego spokoju matołów, a potem same ich wypuszczają w świat dalej... Nie oszukujmy się - jak ktoś wybitnie nie radzi sobie na kierunku Y, to go zmienia (opcja optymistyczna), albo leci do szkoły, o której wie, że nie będzie robić problemów z żadnym kierunkiem jaki mu się zamarzy i wypuści z dyplomem (wersja pesymistyczna). Dziś maturę zdają osoby, które kiedyś nie miałyby szans dostać się do liceum czy techników...
Także zamiast robić studia dla studiów czasem wręcz warto chociaż rok poświęcić jakiejś wielkiej pasji, szczególnie, jeśli da się ją przerodzić w coś dającego pieniądz

Może teraz tak jest
Co nie zmienia faktu że ludzie bez papierka, czasem zarabiają wiecej niż po studiach. Także z jednej strony studia, to strata czasu. Z drugiej, jak będą potrzebne to wtedy mozna sobie zrobić. Mało to na studiach ludzi po 50

[kasienka.b]

Autorko sama śmigam na 2 kierunkach a do tego po godzinach rozwijam się w wizażu i stylizacji paznokci W przyszłości planuję otwarcie firmy prowadzącej tego typu działalność i mam gdzieś czy komuś będzie 'przeszkadzać' moje podwójne wyższe bo dla mnie to nie ma różnicy. Piszę licencjat na ten temat i możesz powiedzieć mamie, że ponad 1/4 absolwentów studiów nie ma pracy (a wielu pracuje właśnie np. na kasie w Biedronce ) natomiast dobre fryzjerki, kosmetyczki, wizażystki jakoś na brak pracy nie narzekają.
Idź za głosem serca - na jedne studia poszłam 'z rozsądku' i do dziś dnia (kończę 3 rok) nie wiem co ja tak naprawdę tam robię szkoda czasu na takie coś

Napisane przez nicRu

Hej, już w innym wątku pisałam co na ten temat myślę, ale powtórzę dla innych.
Nie oszukujmy się, teraz studiują prawie wszyscy, nie ważne na jakich uczelniach, nie ważne co, byle studiować. I to własnie jako pierwsze sprawia, że wyższe wykształcenie nie ma obecnie często jakiejś wielkiej wagi. Druga sprawa - student=pieniądz, więc uczelnie przyjmują nawet przepychanych dla świętego spokoju matołów, a potem same ich wypuszczają w świat dalej... Nie oszukujmy się - jak ktoś wybitnie nie radzi sobie na kierunku Y, to go zmienia (opcja optymistyczna), albo leci do szkoły, o której wie, że nie będzie robić problemów z żadnym kierunkiem jaki mu się zamarzy i wypuści z dyplomem (wersja pesymistyczna). Dziś maturę zdają osoby, które kiedyś nie miałyby szans dostać się do liceum czy techników...
Także zamiast robić studia dla studiów czasem wręcz warto chociaż rok poświęcić jakiejś wielkiej pasji, szczególnie, jeśli da się ją przerodzić w coś dającego pieniądz

Jakbym widziała opis mojej 1 uczelni! Przyjęto 550 osób na 1 rok. Poziom jak można się domyślać jest żenujący a ponad połowa ekipy rozbija się co semestr o graniczną ilość warunków i jakimś cudem przepychają ich przez te 3 lata i kończą tacy studia a nic nie wiedzą. W tych ponad 500 osobach połowa jeszcze kilkanaście lat temu by się nawet do LO nie dostała a teraz za miesiąc będą mieli wyższe i myślenie, że pracodawcy czekają na nich z otwartymi rękoma (się przeliczą ).

[magnolia3107]

To i ja dorzucę swoje trzy grosze
Studia skończyłam 2 lata temu. Mam kontakt z ludźmi ze studiów i wiem, że są problemy z pracą. Mam koleżanki, które w ciągu w tych 2 lat nie były nawet na stażu, spora grupa dziewczyn szuka pracy jako sprzedawca w sklepie lub pracuje na umowę zlecenie za 1000 - 1500 zł (takie stawki proponują im nawet w Warszawie). Generalnie nie jest wesoło i wyższe wykształcenie nie gwarantuje, ciekawej i dobrze płatnej pracy.
Mam też koleżanki, które są fryzjerkami, kosmetyczkami lub robią paznokcie i one nie dość, że robią to co lubią to jeszcze nieźle zarabiają.