2013-10-29, 10:32 | #211 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 266
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Witam wszystkich,
to mój pierwszy post na ten temat. Chciałabym przedstawić swoją historię, bo nie wiem już co mam robić. Od kiedy pamiętam byłam wrażliwa i nerwowa. Moim głównym problemem jest nagminne obserwowanie swojego ciała i doszukiwanie się chorób. Ale nie tylko to. Przejmuję się tzw. pierdołami. Wystarczy, że ktoś mi coś powie w dziwnym tonie a ja tydzień to analizuje i się martwię. Z tymi chorobami to pamiętam pierwszy raz gdy miałam 5 lat i leżąc zauważyłam że mi kostka wystaje jakoś dziwnie. Pobiegłam z płaczem do babci. Przecież takie małe dziecko nie ma świadomości chorób...a jednak. Uspokoiłam się jak babcia mi wszystko wyjaśniła. Lata mijały, ja bałam się lekarzy, badań. Szczerze mówiąc to jako dziecko nigdy nie bałam się samego pobieranie krwi tylko tych wyników...dziwne co? Potem były różne epizody. Byłam "chora" na wiele rzeczy. Mialam tzw. "depresje" kilka dni czy 2 tygodnie i jakoś mijało. Mama mnie uspokajała albo lekarze albo wyniki. Miałam kilka lat względnego spokoju. Podczas studiów chyba nie miałam czasu na zamartwianie się. Potem wyszłam za mąż za najwspanialszego człowieka na świecie i też jakoś szło...miałam epizody trwające najwyżej tydzień.. Pojawiła się nerwica natręctw. Uczepiłam się swojej skóry i znamion. Odwiedziłam 5 dermatologów w ciagu miesiąca. Jeden z nich okazał się wspaniałym psychologiem i bardzo mi pomógł. Nerwica natrectw objawiała się tym, że okolo 100 -200 razy dziennie oglądałam swoją skórę. Uwierzcie mi - widziałam na niej już wzorki! wszystko widziałam, zaczęłam oglądać stare zdjęcie w mega powiekszeniu żeby sprawdzić czy daną zmianę mam od dawna. To było przerażające. W czasie jednego z ataków znowu chciałam jechać do dermatologa ale nie mogłam nikogo znaleźć "na już". Pojechałam więc do mojej koleżanki lekarki do szpitala oddalonego o 60 km ode mnie. I dostałam od niej skierowanie na Oddział Psychiatryczny. Pani psychiatra zrobiła ze mną wywiad i stwierdziła zespół obsesyjno kompulsyjny (ciągłe oglądanie skóry i badanie piersi). W związku z tym, że czekałam wtedy na wizytę u psychiatry to lekarka zapisała mi doraźnie (zaznaczając, żebym go brała tylko w razie potrzeby) xnanax. U mnie z lękami najgorzej było rano: pocenie się rąk i stóp i tachykardia. Na wieczór zazwyczaj było lepiej. Doczekałam jakoś do wizyty u psychiatry, który po dłuższym wywiadzie raczej skłaniał się ku nerwicy lękowej, a zespół obsesyjno-kompulsyjny to tylko jeden z objawów. No i dostałam receptę na setaloft. Brałam go 7 dni i odstawiłam sama z powodu stuktów ubocznych (straszna suchość w ustach i nudności). Równocześnie zaczęłam psychoterapię 3 razy w tygodniu. Byłam zdeterminowana żeby wyzdrowieć. Gdy zdecydowalam się odstawić setaloft z powodu nudności i przede wszystkim bezsenności postanowiłam pójść jeszcze raz do dermatologa. Stwierdziłam, że na 100% będę spokojna jeśli znowu mnie ktoś obejrzy. Pani dr okazała się być wspaniałym psychologiem i spędziłam w gabinecie około 1 h. Odstawilam setaloft, lęki napadały mnie czasami rano jeszcze, ale generalnie później miałam spokój przez około miesiąc. Potem się zaczęło od początku po kolei: oglądanie swoich dziąseł i języka i bieganiu do dentysty, potem oglądalam swoje oczy i widziałam tam jakieś kreski na tęczówce to biegałam do okulisty na badania, po rtg u dentysty wyszło mi że muszę powtórzyć leczenie kanałowe bo coś tam się popsuło. Po tygodniu zachorowałam na infekcje górnych dróg oddechowych. Biegłam do lekarza. Dostałam antybiotyk. Równocześnie lekarka stwierdziła że mam tachykardie (u lekarza mi serce wali jak nie wiem co). Dostałam skierowanie na ekg. W tym czasie czytałam o zapaleniu wsierdzia po infekcjach zębów i byłam pewna, że to mam. Zrobiłam to ekg, powiedziałam o swoich problemach. EKG wyszło prawidłowe oprócz oczywiście tego walenia serca 103/minutę. Dostałam recepte na proplanolon, który mam zażywać doraźnie w sytuacjach stresowych. W między czasie przerwałam terapię. Teraz wiem, że to był błąd. Podczas brania antybiotyku chwyciła mnie biegunka (antybiotyku 10 lat nie brałam, więc nie spodziewałam się czegoś takiego). Biegunka trwała ponad tydzień, dopiero jakieś inne probiotyki mi pomogły. W ostatnim tygodniu zrobiłam 3 testy na krew utajoną w kale w 3 różnych laboratoriach. W domu zrobiłam 4 testy. Wszystkie ujemne. Biegunka minęła, a ja nadal nie wierzę, że nic mi nie jest. Kilka dni temu ponownie wykonałam badania krwi i moczu (ponownie, bo poprzednie wyszły jeszcze lepiej niż pół roku temu a ja w to nie wierzyłam) Wszystkie wyniki w normie a nawet po środku wartości referencyjnych. Fizycznie nic mi nie dolega, tylko ten lęk. Nagle postanowiłam pojechać na usg brzucha. Znalazłam kobietę która mi to zrobiła tego samego dnia. Oczywiście wszystko ok. Wspaniały lekarz. Przytuliła mnie na końcu ale powiedziała, że muszę iść do psychiatry koniecznie...Mój mąż cały czas ze mną był, wspierał mnie bardzo. Od tygodnia gdy idę rano się załatwić to nogi mi się trzęsą, bo boję się że biegunka wróci i ja znowu się będę bała. Nie toleruje żadnej niedyspozycji mojego ciała. Wszystko musi być idealnie. Lekarze badają mnie na moją prośbę, oglądają wyniki nie wiedzą jak mi pomóc. Jutro mam wizytę u psychiatry. Wiem, że teraz nie mogę odstawić leków. Musze je brać. Z drugiej strony chciałabym zajść w ciążę. Może to by mi pomogło. Chciałabym mieć dziecko. Wiem, że wtakim stanie nie mogę Może moja nerwica bierze się z braku innych problemów. Ja mam swoją firmę, jak nie chcę iść do pracy to nie idę i nikt mnie nie zwolni. Nie martwie się o pieniądze bo mój mąż bardzo dobrze zarabia i stać mnie na dużo. Powinnam mieć wspaniałe życie, powinnam być szczęśliwa...ale nie jestem. Ostatnio ataki były tak silne że miałam problemy z oddychaniem, i to walenie serca. Mój mąż już dzwonił po szpitalach psychiatrycznych, bo dziennie przyjmowałam po 200-300kcal. Od soboty jest dużo lepiej. Łapię się na tym, że się uśmiecham, wczoraj pojechałam sobie na zakupy i do koleżanki. Natrętne myśli znikają powoli...ale zaraz wrócą. Ja o tym wiem, zaraz znowu zacznę się czymś martwić. Idę jutro do psychiatry, na pewno dostane przeciwdepresyjne leki, ale chcę też coś na sen, bo po setalofcie nie mogłam spać. Czy ktoraś z Was wyszła z tego? Ja się boję, że będę się tak zawsze męczyć. |
2013-10-29, 12:53 | #212 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
cześć. parę lat temu miałam nerwicę spowodowaną nagłą chorobą mamy. wtedy nawet nie wiedziałam, co mi jest. dowiedziałam się długo później czytając fora. zaczęło się od tego, że babcia wydzwaniała do jakiejś wróżki, która kazała nam się modlić o cofnięcie jakiś objawów. podawała przy tym jakieś dziwne nazwy typu wirus kt60. obłęd. mnie to wkurzało, że wierzy w takie rzeczy, ale co miałam zrobić. pierwsza modlitwa, a mnie się słabo zrobiło. cała zdrętwiałam i zaczęło się gadanie, że przejmuję od mamy, że jej pomagam i takie tam. i wtedy zaczęły się jazdy. w nocy nie mogłam spać, byłam pod pierzyną a marzłam i trzęsłam się jak nigdy. miałam trudności z oddychaniem, czułam jakby mi rosła jakaś gulka w gardle i że się pewnego dnia uduszę. po wizycie w szpitalu i widoku rurki po tracheotomii nie mogłam przełykać. nawet śliny. prawie nic nie jadłam, a kiedy musiałam, to długie minuty zbierałam się i kombinowałam, jak przełknąć każdy kęs żeby się nie zakrztusić. długo minęło zanim nauczyłam się normalnie łykać, ale napady lęku zostały i łapały mnie dosłownie wszędzie. nie mogłam spać, bo przy zasypianiu pojawiał się bezdech. już nie pamiętam jak długo to trwało, ale w końcu przeszło i prawie zapomniałam. teraz od 2 miesięcy jestem za granicą i znów napadają mnie stany lękowe. kiedy pracowałam, nie spałam dobrze, ciągle koszmary, rano napady strachu przed wyjściem do pracy. zrobiłam sobie wolne i w miarę przeszło, ale kiedy miałam wrócić znów to samo. boję się wyjść sama do sklepu. najchętniej siedziałabym w domu bo tylko tu się czuję spokojna i bezpieczna. nie wiem, czy ma to związek z tamtą nerwicą, ale nie mam pojęcia co robić i nie wiem co mi znowu dolega.
|
2013-10-29, 13:52 | #213 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
wiecie co dziewczyny, ja nie wiem jakiej rady wy oczekujecie. Jedyne rady dla was to IŚĆ DO DOBREGO PSYCHIATRY, NIE ODSTAWIAĆ LEKÓW!!!!!! (objawy uboczne mijają po ok 2 tygodniach, leki działają po ok 4 tygodniach, jeżeli się leku zupełnie nie toleruje lekarz zmieni na inny. Odstawianie samemu to piramidalna głupota!!) IŚĆ DO DOBREGO PSYCHOTERAPEUTY I NIE REZYGNOWAĆ Z WIZYT (psychoterapia trwa długo)
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2013-11-01, 16:33 | #214 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Ok, więc jestem już po usg szyi...Jest kilka powiększonych węzłów, niektóre mają około 2cm! Pokazałam opis badania lekarzowi, a on podejrzewa, że to może mononukleoza i mam zrobić badanie krwi pod tym kątem. Myślę, że to coś gorszego i strasznie się boję. Sugerowałam biopsję, ale on nie widzi potrzeby, co mam zrobić? Czytałam, że każdy węzeł powyżej 1cm jest podejrzany...
__________________
Sometimes I think my soul is full of weeds |
2013-11-02, 18:47 | #215 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
nie, ale zaczęłam brać magnez. Dziewczyny, od 3 tygodni (od czasu kiedy biorę Mg) czuje się rewelacyjnie jestem optymistycznie nastawiona, nie mam zupełnie żadnych schiz, nic mi się zupełnie nie dzieję zbliżam się niedługo do okresu i zobaczymy wtedy, bo najbardziej mną szarpało właśnie przed i w trakcie @. Nadmienię, że cały czas biorę moje leki i uczęszczam na terapię. To drugie strasznie dużo mi daje, na maksa po prostu, tak jak dzięki mojej pani szrink przewartościowuje swój sposób myślenia to ja się nawet nie spodziewałam. Generalnie to jestem optymistycznie nastawiona, że prędzej czy później uda mi się wyjść z tego g*wna. A i apropos planuję niedługo porozmawiać ze swoim lekarzem, żeby odstawiać leki i kontynuować samą terapią, myślę, że już powoli zbliża się ten czas
__________________
Run Girl Run ! |
|
2013-11-03, 06:28 | #216 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
|
|
2013-11-03, 07:43 | #217 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
A jak Ty się odzwyczaiłaś od lęków, brałaś leki? Chodziłaś na psychoterapię? Dużo czasu Ci to zajęło? Pytam, bo ja osobiście bardzo bym chciała pozbyć się tego świństwa raz a porządnie i mieć to już za sobą i więcej do tego nie wracać.
__________________
Run Girl Run ! |
|
2013-11-03, 09:44 | #218 | |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
serio? serio, chcesz to wychodzisz? dawno mnie nic takie nie rozbawiło. Mu ha ha ha. Opatentuj ten sposób z odzwyczajaniem się od lęków, zrobisz majątek i może nawet Nobla dostaniesz. Ha ha ha.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
2013-11-03, 13:17 | #219 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
moja pani psycholog powiedziała mi, że u wielu ludzi tego typu rzuty chorobowe pojawiają się raz i już nigdy nie wracają. Czasami zdarzają się nawroty, ale pacjenci potrafią już wtedy wyczuć aurę i zazwyczaj od razu szukają pomocy. Ja nie mam zamiaru całe życie z tym egzystować, dzisiaj na zakupach pojawiło mi się "coś" co zazwyczaj wywoływało u mnie ciężki atak paniki, dzisiaj olałam to. Widzę więc, że terapia i leczenie działa.
__________________
Run Girl Run ! |
|
2013-11-03, 13:55 | #220 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: z krainy kredek
Wiadomości: 1 985
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Hej ;-)
Do dziewczyn z nerwicą: czy któraś z was leczyła się za pomocą hipnoterapii?
__________________
'Nic tak nie irytuje ludzi, którzy chcą ci obrzydzić życie, jak to, że zachowujesz się, jak gdybyś tego nie zauważał.'
|
2013-11-05, 17:06 | #221 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Czyli co... nikt z tej grupy nie wypowie się na temat tego, co napisałam? Nie udzieli wsparcia? Jestem zdołowana...
__________________
Sometimes I think my soul is full of weeds |
2013-11-05, 17:18 | #222 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
a do czego dokładnie mamy się odnieść? możesz jakoś w skrócie przedstawić?
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2013-11-05, 17:34 | #223 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 734
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
Jutro w wyborczej dodatek odnośnie leczenia u psychiatry, gdyby ktoś był zaiteresowany.
__________________
Kiedy się rodzimy potrafimy tylko żyć... Edytowane przez Ryska88 Czas edycji: 2013-11-05 o 17:42 |
|
2013-11-05, 19:15 | #224 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Tak, ma związek, bo przez nerwicę drastycznie spadła mi odporność. Myślę też, że przez to powiększyły się węzły chłonne, które z resztą ciągle rosną ;/ Chciałabym wiedzieć... Może znacie kogoś, kto miał/ma tak powiększone węzły (2cm) i dostał skierowanie na biopsję? Bo mój lekarz nie chce mnie skierować... Przeraża mnie to, że one ciągle się powiększają.
__________________
Sometimes I think my soul is full of weeds |
2013-11-05, 19:30 | #225 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
zmień lekarza
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2013-11-05, 21:49 | #226 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
|
2013-11-06, 10:19 | #227 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
__________________
01.01.2014 r. Szlaban na internet! |
2013-11-06, 15:45 | #228 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
|
|
2013-11-07, 14:09 | #229 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
nie rozumiem co w tym śmiesznego?
__________________
Run Girl Run ! |
2013-11-07, 16:14 | #230 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 734
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Chyba o to chodzi, aby umiała olewać rzeczy, które wzbudzają u niej panikę?Nie rozumiem posta.
__________________
Kiedy się rodzimy potrafimy tylko żyć... |
2013-11-08, 09:42 | #231 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
moim problemem jest wieczne wpatrywanie się w swój organizm, jak chyba większości z nas zresztą. Wczoraj całą sesję przegadałam na ten temat z moją panią psycholog i po pierwsze jest mi lepiej, bo po raz pierwszy bez wstydu opowiedziałam dokładnie o moich odczuciach i uczuciach w tym temacie, a po drugie jestem bardziej optymistycznie nastawiona do lęków. Teoretycznie wiem jak nad nimi panować, w praktyce będę z tym walczyć
__________________
Run Girl Run ! |
|
2013-12-03, 23:46 | #232 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 389
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Hej. Od pewnego czasu mało co śpię bo mam uczucie guli w gardle,nie kiedy dochodziły duszności...
Czy to nerwica?
__________________
Zmieniam swoje życie na lepsze. Spróbuj i TY Zapuszczam włoski i paznokcie .! ,,Nie pozwól aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry...'' |
2013-12-04, 00:52 | #233 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 734
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Ja miałam te objawy i okazało się, że to nerwica, ale miałam też kilka innych. Równie dobrze może być to początek nerwicy lub jakiś chwilowy "spadek formy" przez stres. Tak mi się wydaje.
__________________
Kiedy się rodzimy potrafimy tylko żyć... |
2013-12-04, 09:58 | #234 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 389
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
W sytuacjach stresowych też momentalnie wpadam w płacz, dostaje czerwone plamy na dekoldzie..
__________________
Zmieniam swoje życie na lepsze. Spróbuj i TY Zapuszczam włoski i paznokcie .! ,,Nie pozwól aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry...'' |
2013-12-04, 10:10 | #235 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Dziewczyny, nie wiem czy o tym wspominałam, ale całkiem dobrym sposobem na radzenie sobie ze stresem jest (przynajmniej w moim przypadku) wyrzucanie z siebie emocji przed kamerą. Pomysł zaczerpnięty od terapeutki niejakiego Jamesa Rolfa, który jest w sieci dość popularny jako Angry Video Game Nerd. Stworzenie sobie alter ego, które "może sobie pozwolić na więcej" naprawdę pozwala złapać oddech, a i sama zabawa z YouTubem jest przednia. Przy okazji można nabrać do siebie dystansu i poznać fajnych ludzi, siedzących w tym samym. Na mnie działa to świetnie.
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson |
2013-12-04, 10:46 | #236 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 30
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
witam,
może ja teraz napiszę co mi dolega Cały czas sie boję, ze cos sie stanie. Ze jak jedziemy gdzies dalej samochodem to przeciez moze byc wypadek. Nie przechodze pod balkonami czy pod oknami bo przeciez zdarzalo sie i tak, ze ktos czyms rzucil z okna i komuś spadło na głowe. Boje sie jechac pociagiem bo przeciez moze sie wykoleic, boje sie jechac autobusem bo przeciez moze kierowca zasnac itd itp. Jestem cala w nerwach jak moj brat wraca pozno z zajec, mimo ze studiuje w Zabrzu, ja jestem w Krakowie to caly czas o tym mysle. Caly czas mysle o tym, ze moj pies ma juz 9lat i przeciez niedlugo moze odejsc. Caly czas mysle o tym, ze babcia z dziadkiem sa coraz starsi i nie wiem jak ja to przezyje jak odejda od nas. Moj tż jest zapalonym rajdowcem, bierze udział w róznych rajdach amatorskich. Nie moge tego przebolec. Jestem cala w stresie jak jedzie do domu sam, albo jak gdziekolwiek jedzie. Caly czas sie boje ze cos sie komus stanie i mi równiez. Sprawdzam caly czas czy prad wylaczony. Wylaczam wszystko z kontaktów. Mieskzania szukalam tylko pod kątem tego, zeby nie było piecka gazowego w lazience i kuchenki gazowej w kuchni. Ja juz nie wiem co to sie dzieje. Sa dni kiedy w ogole o tym nie mysle ale czasem przed spaniem nachodza mnie takie rozkminy i ciagnie sie to za mna jak flaki... |
2013-12-05, 09:59 | #237 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 353
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Witam
Mam pytanie dotyczace mojego taty. Od wielu wielu lat jest człowiekiem ,,nerwowym,, , niecierpliwym i cholerykiem. Jezeli roleta jest opuszczona, a on potrzebuje zeby było swiatło, automatycznie wpada w szał, bo jak moze byc opuszczona, biegnie do niej jakby chcial ja wyrwac, wykonuje gwałtowne ruchy, przeklina, denerwuje sie mocno. Kiedy nie wychodziło mu cos ostatnio w komputerze, podeszlam do niego zeby zrobic to za niego, zeby sie tak nie denerwował, wstał z fotela, zaraz trzęsły mu się dłonie, zaciskał je i nie wiedział co ma ze soba zrobic. Po tej sytuacji dopiero zobaczyłam jak powazny to jest problem. Tata jest taki od kiedy tylko pamietam, kiedy krzyczy, słyszy go całe osiedle Wczoraj szukał swoich tabletek na uspokojenie, które dostal od lekarza, ale raczej ogolnego i tylko raz byl po nie, które zreszta słabo na niego działaja jak sam wczoraj mówił. Do tego dochodzi problem alkoholu, jezeli jest taki nabuzowany pije. W sumie to jego picie jest w cyklach od złego samopoczucia do dobrego. Robi nam troche tym na złość i rozwiazuje tez tym swoj problem. Od mojej mamy nie ma wsparcia, a pewnie potrzebna byłaby terapia rodzinna. Drażnią go tez ciche dzwieki, telewizor sasiadki za sciana, ktory mi ciezko czasami usłyszec, kapiaca woda w kranie, strzelanie słonecznika i żucie gumy Chciałabym aby ktos mu pomógł, moim zdaniem niezbedna jest wizyta psychiatry, tylko czy do niego trzeba miec skierowanie? Jak sie takie cos załatwia? Dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Edytowane przez Bysanda Czas edycji: 2013-12-05 o 10:04 |
2013-12-05, 10:28 | #238 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
|
|
2013-12-05, 14:47 | #239 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Prywatnie do psychiatry można iść bez żadnego skierowania, natomiast w obrębie państwowej służby zdrowia, zacząć byłoby dobrze od poradni psychologicznej. Generalnie w przypadku uzależnień terapia jest niezbędna, same leki nie pomogą.
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson |
2013-12-05, 19:45 | #240 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.
Cytat:
Do psychiatry NIE TRZEBA skierowania. I nie ma znaczenia fakt, czy to prywatnie, czy na NFZ. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:26.