2011-10-04, 18:49 | #211 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
ech liczyłam,że się jednak odezwie, a tu nic:/ szkoda czasu, odpuść sobie...nie zależy mu, to jest wasz początek, a wygląda jak byście byli parą która jest ze sobą 10 lat i jest totalnie znudzona sobą...
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 |
2011-10-05, 07:34 | #212 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Propozycji spotkania brak, ale kontakt jest - smsy typu "miiłego dnia", "kolorowych snów" itd...
Na treningi nie chodzi, bo rozwalił kolano... |
2011-10-05, 15:20 | #213 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
a czy on Cię kiedykolwiek zaprosił do siebie, mam wrażenie,że się rozchorował i nie bardzo MOŻE Cie do siebie zaprosić ale może się mylę....
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 |
2011-10-05, 16:33 | #214 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Byłam u niego w domu wiele razy.
Dziś zaproponował wyjście na kawę. Nie bardzo pasował mi termin, więc zaproponowałam inny. On zaproponował jeszcze inny. Zgodziłam się, ale określiłam godziny, które mi pasują. I teraz czekam na potwierdzenie... |
2011-10-05, 19:28 | #215 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Dziwne te wasze podchody...
__________________
|
2011-10-05, 21:38 | #216 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
No dziwne, dziwne...
Umówiłam się na moich warunkach. Zobaczymy, co będzie dalej... Mikadoo, a co u Ciebie? |
2011-10-05, 22:04 | #217 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Nie wiem, a może zdobądź się na odwagę i przy spotkaniu powiedz mu, że wasza relacja wyglądała na początku inaczej, że czujesz zmianę w jego zachowaniu i chciałabyś wiedzieć czego on oczekuje, jakie ma zamiary co do Ciebie?
U mnie po staremu, mam kontakt koleżeński czyli taki jaki był od początku, tak jak z nim rozmawiałam to on nie chce nic na łapu capu i stara się być ostrożny, oczywiście to wyszło podczas luźnej rozmowy o związkach... Ja mam sceptyczne podejście, bo wiem, że czasami tak jest, że w stosunku do jednej osoby chce się być ostrożnym a poznając inną człowiek rzuca się na głęboką wodę nie patrząc na konsekwencję... Muszę powiedzieć, że im dłużej z nim rozmawiam i go poznaję tym więcej widzę w nim plusów, szczerze powiem, że chciałabym się z nim spotykać i sprawdzić czy między nami mogłoby być coś na stałe. No ale nic na siłę, nie namawiam go na nic, nie marudzę, nie narzucam... czasami on się odezwie do mnie pierwszy, czasami ja i tak ten kontakt się utrzymuje. Podczas rozmów opowiada mi co u niego się wydarzyło, co ma jeszcze do zrobienia, co ma w planach i takie tam. Nie poznałam w tym czasie nikogo innego więc nie mam na kogo przerzucić swojej uwagi. Co będzie dalej to czas pokaże...
__________________
|
2011-10-06, 09:06 | #218 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Cytat:
Nie chcę nacoskać, bo wiem, że reakcją znowu będzie jego wycofywanie się. Niech się to teraz toczy powoli, spokojnie... Bez pośpiechu - czyli tak, jak powinno... Ja na szczęście wyluzowałam i nie mam zamiaru się tak już tym stresować. Cytat:
Cytat:
P.S. Ja przyznam szczerze, że byłam ostatnio na jednej randce z nowo poznanym facetem. Było nawet miło, ale facet mnie jakoś szczególnie nie zainteresował sobą. Nie kręci mnie i już... Gdy zaczął proponować kolejne spotkania, ja po prostu grzecznie przeprosiłam i odmówiłam. I co? Można? Można! Pewnie, że nie jest to komfortowa sytuacja, ale lepsze to, niż mydlenie oczu |
|||
2011-10-06, 19:19 | #219 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Cytat:
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 Edytowane przez studi Czas edycji: 2011-10-06 o 19:21 |
|
2011-10-06, 21:34 | #220 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Cytat:
Tak tak, nasze spotkanie już zaklepane. I tym razem umówiłam się na konkretną godzinę w konkretnym miejscu, a nie tak, jak do tej pory, że on zadzwoni... |
|
2011-10-06, 22:28 | #221 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Ok, będziemy czekać na relację z spotkania
__________________
|
2011-10-07, 10:38 | #222 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 084
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Cytat:
Tez tak myśle po przeanalizowaniu wątku no ale ryzyk fizyk zobaczysz jak będzie na spotkaniu, ale na Twoim miejscu nie pokładałabym w tym gościu wszystkich nadziei i dobrze ze zaczełaś już szukać innych opcji
__________________
Stażysta 2011 Misja WAKACJE- Gdańsk Misja język niemiecki Misja Wiedeń Romantycznie: Chuck&Blair, Blair&Chuck have to be together |
|
2011-10-07, 18:49 | #223 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
ufff nie jestem jedyna która czeka na relację
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 |
2011-10-08, 15:38 | #224 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Ja też czekam, bom ciekawa jak będzie.
"Wielki dzień" jutro... |
2011-10-09, 18:29 | #225 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
i jak tam randka?
__________________
|
2011-10-10, 07:34 | #226 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Randka udana
Było trochę tak, jakbyśmy zaczynali od początku. Była bardzo miła rozmowa. Pocałunek tylko na pożegnanie. Może coś z tego będzie, ale tym razem powoli, na spokojnie... |
2011-10-10, 08:55 | #227 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
ciekawe, czy on też ją uznał za udaną, skoro było tak lajtowo
|
2011-10-10, 10:21 | #228 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Hmm...
Tak dawno się nie widzieliśmy, więc byłoby dziwnie, jeśli nie byłoby lajtowo... On zachowywał się trochę zachowawczo, mam wrażenie, że chciał wybadać na czym stoi. Podczas rozmowy trzymał ręce przy sobie, czasem, niby "mimochodem" , miło pogładził mnie po ramieniu/udzie... Gdy odwiózł mnie do domu zapytał, czy może mnie pocałować Potem spytał, kiedy będę miała dla niego czas. Powiedziałam, że w tygodniu jestem zajęta, więc mogę mieć czas za tydzień. On na to, że za tydzień - super, ale to jeszcze tyyyyyle czasu, a on chciałby szybciej. Prosił, żebym się zastanowiła nad tym czasem. Dziś już dzwonił... Powiedziałam, że niestety w tygodniu nie dam rady wygospodarować dla niego czasu, ale niedziela jest ok... Nie chcę, żeby myślał, że nadal będę rzucała dla niego wszystko, polecę na każde jego skinienie i że ma mnie w garści... Oczywiście zgodził się na niedzielę |
2011-10-10, 12:35 | #229 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
a Ty rzeczywiscie jestes tak bardzo zajęta, że dopiero niedziela wchodzi w grę, czy to jest raczej zagrywka z Twojej strony?
|
2011-10-10, 13:15 | #230 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Cytat:
coz, moze akurat cos sie jeszcze z tego wykluje, moze mu cos 'zaskoczy' - zycie pisze rozne historie. Byle to tylko nie byl taki typ, ktory chce trzymac dziewczyne w garsci i na chwile ja 'pobajeruje', a pozniej od nowa sie troche odsunie, pozniej znowu przyblizy.. i znowu.. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2011-10-10 o 13:17 |
|
2011-10-10, 13:33 | #231 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
No szczerze jestem zajęta.
Mogłabym z jednej rzeczy zrezygnować, ale nie chcę... Nie jest to zagrywka... Po prostu nie chcę dawać z siebie więcej, niż sama dostaję... Zdystansowałam się i nie będę teraz jego stawiać na pierwszym miejscu - przynajmniej na tym etapie znajomości... |
2011-10-10, 16:44 | #232 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
p
Cytat:
jak nie spróbujesz to się nie dowiesz, ale być może po prostu dla Was wtedy było to za szybkie tempo.. a życie pisze czasami rożne historie Powodzenia mój kolega ostatnio o mnie zapomniał... no cóż...
__________________
|
|
2011-10-10, 19:16 | #233 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Dziś są moje urodziny... nawet mi życzeń nie złożył, mimo że mieliśmy rozmowę kto ma kiedy urodziny... on sam obchodzi kilka dni po mnie...
Jak czytam to co sama napisałam to wydaje mi się to takie dziecinne, no ale jednak jest mi przykro z tego powodu, jakbym cały dzień czekała na życzenia właśnie od niego...
__________________
|
2011-10-10, 19:32 | #234 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
mam wrażenie,że jakieś bezjajowe było to spotkanie, ale Ty chcesz muśnięcie dłoni zupełnie inaczej odczytać-no ok tylko,żeby za tydzień nie było powtórki rozrywki, ja mam trochę inne doświadczenie jak wyglądają początki związków, u was to wszystko wygląda to od du**py strony...Liczę na kolejne relacje, ja bym faceta sobie odpuściła, no ale każdy ma to co lubi
---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ---------- Kochana sto lat i życzę Ci przede wszystkim żebyś poznała faceta ZAINTERESOWANEGO poważną relacją z Tobą
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 |
2011-10-11, 07:32 | #235 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Cytat:
nie sposób zresetowac znajomości , facet bedzie dążył do tego, by jak dawniej bez zbędnych ceregieli wylądowac w łozku, a nasza autorka bedzie znowu miała rozkminkę, czy aby jemu tylko na jednym nie zalezy... jakoś równolegle z tym łózkiem u nich nie szło budowanie więzi, brak było żywego, obustronnego zainteresowania, stąd obawy autorki, jej nakręcenie, emocjonalne reakcje. Bo ja nie mówię, ze to źle, że wybuchła miedzy nimi namietność, wcale takie związki nie sa skazane na porazkę. Tylko, że niektóre takie relacje idą właśnie dwutorowo (bo spotyka sie dwoje ludzi chetnych do funkcjonowania jako para) a inne sprowadzają się tylko do seksu (na co mi wygląda w omawianym watku). ---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:27 ---------- Cytat:
|
||
2011-10-11, 09:12 | #236 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Cytat:
A co do samej autorki watku, to napisze, ze zycie pisze rozne historie, wiec moze sie miedzy nimi naprawde roznie potoczyc, aczkolwiek fakt jest faktem, ze nie idzie to tak jak powinno. Zaczelo sie od 'dupy strony' - doslownie i w przenosni! I takie watki tylko utwierdzaja mnie w moich przekonaniach, ze naprawde nie warto sie z tym spieszyc czy 'zdawac na chwile', bo pozniej to rozne rzeczy sie dzieja. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2011-10-11 o 09:13 |
|
2011-10-13, 07:49 | #237 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Moja przygoda z tym panem już praktycznie dobiegła końca...
Doszłam do wniosku, że to nie ma sensu, bo ja żyję tylko złudzeniami i będzie coraz gorzej. Wstyd się przyznać, ale jestem zdrowiejącą bulimiczką. Przez to wszystko zaczęły powracać moje problemy z autoagresją No i tak... Postanowiłam raz na zawsze zamknąć ten rozdział... Stwierdziłam, że nie chcę tak po prostu tego uciąć bez słowa wyjaśnienia. Jestem szczera i naiwna, ale nie lubię niedomówień - przynajmniej z mojej strony... Zebrałam się w sobie i poprosiłam go o spotkanie. Ku mojemu zdziwieniu zgodził się wyrwać z pracy na godzinkę. Niestety jak czekałam na niego to stchórzyłam i już wiedziałam, że nic nie powiem Udałam słodką idiotkę i z uśmiechem powiedziałam, że tak bardzo chciałam się z nim zobaczyć, bo tęskniłam No więc pogadaliśmy na neutralne tematy i było miło... Jak wróciłam do domu, to czułam się po prostu podle. Miałam atak bulimii, bo musiałam zagłuszyć emocje No i zadzwoniłam do niego... Wiem, że to głupi sposób, ale wiedziałam, że jedyny... (lepszy, niż maile lub smsy bo i takie pomysły przyszły mi do głowy). Zdziwiłam się, bo on, gdy odebrała telefon PIERWSZY RAZ W ŻYCIU zwrócił się do mnie po imieniu (a nie jakieś kotki czy inne, jak do tej pory). Powiedziałam mu, że zaproponowam to spotkanie, żeby mu coś powiedzieć, ale zabrakło mi odwagi, więc powiem to przez tel. Powiedziałam, że zależy mi na nim, ale ponieważ nie widzę wzajemności, to cierpię i jest coraz gorzej i muszę chronić siebie, więc chcę zakończyć znajomość. On powiedział, że jestem super kobietą i bardzo mnie szanuje. Cieszy się, że mu to powiedziałam, bo on też uważa, że powinniśmy porozmawiać, ale nie miał odwagi zacząć... Dodał, że faktycznie nie jest to na telefon i musimy się spotkać. Ja na to, że dla mnie sprawa jest jasna i zamknięta. On na to, że nie, bo muszę dowiedzieć się czegoś o jego życiu Zapytałam, czy kogoś ma... Powiedział, że nie i nie o to chodzi, że to dłuższa rozmowa, na spokojnie, w cztery oczy. Na koniec powiedział "buziaki kochanie" Na początku poczułam ulgę. Ale przed snem po prostu wpadłam w histerię Oczywiście on mi się snił i rano wstałam w takim stanie, że szkoda gadać. Nadal jest mi bardzo źle, nic mi się nie chce, ale wiem, że zrobiłam pierwszy krok w kierunku "wolności" i wyleczenia zlamanego serca. Nie wiem tylko, czy się z nim spotkać jeśli nadal będzie chciał porozmawiać. Obawiam się, że powie mi jakieś banały typu "jesteś cudowna, ale ja nie chcę się zaangażować, bo zostałem zraniony". Ale z drugiej strony mógł to powiedzieć przez telefon... Nie mam pojęcia, o co może chodzić. Zresztą... Jakie ma to znaczenie, skoro wyraźnie powiedziałam mu, że dla mnie to KONIEC. |
2011-10-13, 09:31 | #238 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
wysłuchaj go !! do konca zycia chcesz sie zastanawiac co mial Ci do powiedzenia i nigdy sie nie dowiedziec? tym bardziej sie z tego nie wyleczysz.. skoro chcesz doprowadzic sprawe do konca, to doprowadz ja DO KONCA! i tak juz nie masz nic kompletnie do stracenia. Skoro zalezy Ci na nim, przezywasz to na swoj sposob, to musisz sie dowiedziec co ma Ci do powiedzenia, bo sobie nie dasz spokoju z ta sprawa, uwierz! Mowilas pod wplywem emocji, chcialas sie od tego 'wyrwac' jak najszybciej dlatego tak zaciecie mowilas, ze to juz koniec, ale minie pare dni, ochloniesz i o niczym innym nie bedziesz myslec jak tylko o tym 'co on mi chcial powiedziec' i Bog wie ile to bedzie trwac! wiec wysluchaj go, bo mozliwe, ze wtedy Ci ulzy, a jak tego nie zrobisz, to dostaniesz kopa w !@#$ ode mnie!!
|
2011-10-13, 09:48 | #239 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 137
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Jeśli się odezwie i zaproponuje spotkanie to pójdę i wysłucham
Ale obawiam się banałów i głupot z jego strony... Nie wiem po co to jeszcze raz rozdrapywać i jeszcze raz przeżywać. Jeśli chodzi o jakieś banały, to mógł sobie darować i powiedzieć "ok, rozumiem, przykro mi, że tak wyszło, nie mogę/nie chcę dać ci tego, czego oczekujesz, przepraszam i powodzenia". A jeśli to coś innego, to ja nie mam pojęcia o co może mu chodzić... |
2011-10-13, 10:48 | #240 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Problem we mnie czy w nim?
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:46.