Rok przerwy po maturze. Co o tym sądzicie?

[Karolina_aniloraK]

Chodzi o to, że nie wiem co chciałabym robić w życiu. Są rzeczy, które mnie interesują, ale do żadnej nie jestem przekonana. Pochodzę z małej miejscowości i chciałabym na ten rok przeprowadzić się do Warszawy i podjąć pracę. W małej mieścinie ciężko jest poznać siebie, żyje się jakby w zamknięciu, bez perspektyw. Siostra, która zamieszkała w dużym mieście radziła mi abym tak właśnie zrobiła. Może poznam ludzi, którzy mnie zainspirują, prędzej zrozumiem co chcę w życiu robić.
Większość ludzi mówi mi, że to będzie rok stracony, przestane sie uczyć (a chciałabym zdać jakieś dodatkowe przedmioty na maturze w przyszłym roku), ale z tym nie nie zgadzam, bo już teraz całymi dniami ucze sie angielskiego i hiszpańskiego.
Mam zamiar też podjąć jakiś kurs (fotografii, gotowania czy fryzjerski) i jakiś krótki wyjazd za granice.
Uważacie, że taki rok przerwy to strata czasu? Jestem pełna wątpliwości, ale też chyba nie ma sensu iść na studia jakiekolwiek. Zdaję sobie sprawe, że ten "wolny" rok nie gwarantuje mi odnalezienia sensu życia (że się tak górnolotnie wyrażę ), ale...sama nie wiem, może to głupie, ale intuicja podpowiada mi, że tak właśnie powinnam zrobić.
Chciałabym poznać wasze zdanie. Może któraś z was była w podobnej sytuacji

[Majka1503]

Uważam, że to najlepsza decyzja, jaką mogłabyś podjąć

[Maboroshi]

Rokiem straconym byłby rok studiowania byle czego tak aby studiować. Rok przerwy to najlepsze co możesz zrobić.

[MissChievousTess]

Rok to bardzo krótko. Żadna strata.
Z tego co opisałaś ja bym chyba wybrała kurs fryzjerski.

[201605300922]

Bardzo dobrze planujesz. Znacznie lepiej od tych osób, które idą na studia, byle iść.

[Callitus]

Miałam dokładnie takie same myśli jak Ty. Bardzo dobrze zdana matura, na wszystkie kierunki, na które chciałam się dostać, dostałam się i wybrałam ten najbardziej "przyszłościowy" i teraz męczę się na studiach, których nie lubię, stojąc tak na dobrą sprawę w tym samym miejscu, rok starsza i cały czas z tymi samymi wątpliwościami.
Żałuję, że nie zrobiłam sobie tej rocznej przerwy, że nie posłuchałam siebie i swojego wewnętrznego głosu mówiącego, żeby odpuścić. Jeśli nie wiesz, czego chcesz - wyjedź, przemyśl, spróbuj to znaleźć. Powodzenia

[Catss]

Napisane przez Karolina_aniloraK

Chodzi o to, że nie wiem co chciałabym robić w życiu. Są rzeczy, które mnie interesują, ale do żadnej nie jestem przekonana. Pochodzę z małej miejscowości i chciałabym na ten rok przeprowadzić się do Warszawy i podjąć pracę. W małej mieścinie ciężko jest poznać siebie, żyje się jakby w zamknięciu, bez perspektyw. Siostra, która zamieszkała w dużym mieście radziła mi abym tak właśnie zrobiła. Może poznam ludzi, którzy mnie zainspirują, prędzej zrozumiem co chcę w życiu robić.
Większość ludzi mówi mi, że to będzie rok stracony, przestane sie uczyć (a chciałabym zdać jakieś dodatkowe przedmioty na maturze w przyszłym roku), ale z tym nie nie zgadzam, bo już teraz całymi dniami ucze sie angielskiego i hiszpańskiego.
Mam zamiar też podjąć jakiś kurs (fotografii, gotowania czy fryzjerski) i jakiś krótki wyjazd za granice.
Uważacie, że taki rok przerwy to strata czasu? Jestem pełna wątpliwości, ale też chyba nie ma sensu iść na studia jakiekolwiek. Zdaję sobie sprawe, że ten "wolny" rok nie gwarantuje mi odnalezienia sensu życia (że się tak górnolotnie wyrażę ), ale...sama nie wiem, może to głupie, ale intuicja podpowiada mi, że tak właśnie powinnam zrobić.
Chciałabym poznać wasze zdanie. Może któraś z was była w podobnej sytuacji

super pomysł, w dodatku jeśli masz takie ambitne plany to ten rok napewno nie będzie stracony. Powodzenia

[viva91]

Powinnaś być przykładem dla wszystkich tych maturzystów, co to już planują iść na byle jaki kierunek aby przezimować, by po roku go rzucić i iść na coś innego. Lub nie wiedzą na co iść, ale coś wybiorą, bo mama każe.

Brawo

W naszym społeczeństwie panuje jeszcze zaściankowe myślenie, że wszystko trzeba robić po kolei i po co czekać. Wszelkie inne niż reszta decyzje są złe. No ale musi minąć trochę czasu, żeby ludzie otworzyli się na nowe. Także nie przejmuj się negatywnymi opiniami, zawsze możesz odpowiadać, że to Twoje życie i chcesz je przeżyć w pełni po swojemu

Trzymam kciuki za powodzenie w realizacji planów, bo są świetne!

[maacieek]

Oczywiście popeiram opinię innych że dobrze robisz nie spiesząc się ze studiamia tylko chcesz poznać co cię konkretnie interesuje i do tego dążyć. Zastanawia mnie tylko kwestia czy nie bierzesz za dużo jak na rok - nauka do matury, angielski, hiszpański, praca, kurs fotografii bodaj, życie w Warszawie, za granicą. Masz na tyle funduszy byś mogła sobie pozwolić na naukę i pracę w mniejszym wymiarze by mieć jeszcze czas na inne przyjemności jak te kursy czy normalne wyjście ze znajomymi itp.

Jednakże, życzę i wierzę że się uda tak jak chcesz

[Mileva_]

Jeśli wiesz, że przez ten roku sobie nie odpuścisz, znajdziesz coś dla siebie i dasz radę się "pilnować", a z roku nie zrobi się cztery - to warto.

Jeśli nie jesteś tego pewna - zastanów się nad argumentami tych "ludzi". Czasem lepiej podjąć nieco mniej interesujący kierunek, niż zostać z ręką w nocniku. Choć jak rozumiem, nie pasuje Ci żaden więc problemu nie ma

[Karolina_aniloraK]

Napisane przez maacieek

Oczywiście popeiram opinię innych że dobrze robisz nie spiesząc się ze studiamia tylko chcesz poznać co cię konkretnie interesuje i do tego dążyć. Zastanawia mnie tylko kwestia czy nie bierzesz za dużo jak na rok - nauka do matury, angielski, hiszpański, praca, kurs fotografii bodaj, życie w Warszawie, za granicą. Masz na tyle funduszy byś mogła sobie pozwolić na naukę i pracę w mniejszym wymiarze by mieć jeszcze czas na inne przyjemności jak te kursy czy normalne wyjście ze znajomymi itp.

Jednakże, życzę i wierzę że się uda tak jak chcesz

Nauka języków to dla mnie nie problem, bo bardzo to lubie, więc często po prostu w drodze kiedy jade np.autobusem wyjmuje notesik i się ucze słówek, a że łatwo mi wchodzi do głowy to myślę, że nie będzie problemu. Jeśli chodzi o wyjazd za granice to miałaby to być wyprawa na jakiś tydzień. Nigdy nie byłam za granicą i chciałam pojechać sama. Taki samotny wyjazd to podobno dobry sposób, żeby nabrać odwagi, wiary we własne siły, bo przecież trzeba wszystko robić samemu
Na kurs chcę pójść taki, na którym naucze się czegoś co mnie interesuje (a wszystkie spośród tych trzech wymienionych to moje ogromne pasje), więc taka wiedza wchodzi do głowy bez problemu. Jeśli się coś lubi to lubi się też zdobywać wiedzę o tym.
Liczę na to, że uda mi się zrobić wszystko co planuję, a jeśli nie to przecież nic się nie stanie jeśli odłożę jedną rzecz na drugi rok (nie mówię tu o nauce do matury, to jest priorytetem).

Dziękuję za miłe słowa

[RozowaKlara]

Jeżeli faktycznie planujesz robić coś przez ten rok dla siebie tzn. uczyć się, podjąć jakiś kurs, rozwijać się, szukać właściwej drogi to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż pójście na pierwsze lepsze studia by być studentką, bo przecież w dzisiejszych czasach każdy musi być studentem.

Znam kilka osób, które zrobiły sobie rok przerwy i na studia już się na nie wybrali, ale prawda jest taka, że nic w swoim życiu nigdy nie robili i praca na kasie/stacji beznynowej okazała się dla nich strzałem w dziesiątkę. Znam osoby, które wybrały się na studia, bo przecież studiować trzeba i co? zaliczyły rok! A właściwie przemęczyły się, ale skoro rok zaliczony to warto zaliczyć drugi i trzeci :| Znam też osoby, które wahały się i podjęły decyzję, że zrobią sobie rok przerwy i znalazły odpowiednią drogę i to co ich interesuje. Tyle ile osób, zachowań, charakterów tyle decyzji, ale moim zdaniem masz dobry plan na siebie i to nie przypadkowy plan a przemyślany.

Powodzenia!

[martyna264]

Myślę, że to dobra decyzja. Przez ten rok będziesz miała czas na lepsze poznanie swoich zainteresowań. Gdybyś poszła na studia być może byś była z nich nie zadowolona, i to właśnie byłaby strata czasu. Przez rok pomyślisz nad swoimi zainteresowaniami, nabierzesz nowych perspektyw.

Nie pozostaje mi nic, jak życzyć Tobie powodzenia

[SekretnyWachlarz]

Również uważam, że rok przerwy w twoim przypadku to bardzo dobry pomysł. Nie ma nic złego w szukaniu swojej drogi, to nie grzech, nie hańba.

[Pieselka]

Napisane przez Karolina_aniloraK

Chodzi o to, że nie wiem co chciałabym robić w życiu. Są rzeczy, które mnie interesują, ale do żadnej nie jestem przekonana. Pochodzę z małej miejscowości i chciałabym na ten rok przeprowadzić się do Warszawy i podjąć pracę. W małej mieścinie ciężko jest poznać siebie, żyje się jakby w zamknięciu, bez perspektyw. Siostra, która zamieszkała w dużym mieście radziła mi abym tak właśnie zrobiła. Może poznam ludzi, którzy mnie zainspirują, prędzej zrozumiem co chcę w życiu robić.
Większość ludzi mówi mi, że to będzie rok stracony, przestane sie uczyć (a chciałabym zdać jakieś dodatkowe przedmioty na maturze w przyszłym roku), ale z tym nie nie zgadzam, bo już teraz całymi dniami ucze sie angielskiego i hiszpańskiego.
Mam zamiar też podjąć jakiś kurs (fotografii, gotowania czy fryzjerski) i jakiś krótki wyjazd za granice.
Uważacie, że taki rok przerwy to strata czasu? Jestem pełna wątpliwości, ale też chyba nie ma sensu iść na studia jakiekolwiek. Zdaję sobie sprawe, że ten "wolny" rok nie gwarantuje mi odnalezienia sensu życia (że się tak górnolotnie wyrażę ), ale...sama nie wiem, może to głupie, ale intuicja podpowiada mi, że tak właśnie powinnam zrobić.
Chciałabym poznać wasze zdanie. Może któraś z was była w podobnej sytuacji

I jak, udało Ci się ? Jestem w podobnej sytuacji i jestem ciekawa czy Twój pomysł się sprawdził

[Karolina_aniloraK]

Hej A więc tak-rok przerwy zrobiłam. Przeprowadziłam się do Warszawy, po jakimś czasie zaczęłam pracę (w tym samym miejscu pracuję nadal ). Tamten rok wyglądał zupełnie inaczej niż planowałam. Zaczęłam się uczyć do matury z matematyki...ale jakoś nie czułam przekonania, bo nadal nie wiedziałam po co mi ta rozszerzona matura, bo nie miałam pojęcia na jakie studia chce iść. Trochę to zarzuciłam. No długo by opowiadać co robiłam przez tamten rok-na pewno pracowałam, skupiałam się głównie na sobie, bo tak jakby chciałam siebie poznać. Nie poszłam na żaden kurs, nie nauczyłam się super dobrze żadnego języka i nie odbyłam żadnej zagranicznej podróży, ale nie żałuję. Obecnie studiuję zaocznie grafikę komputerową, pracuję i mam się dobrze. Ten rok naprawdę dużo mi dał, miałam czas na zastanowienie, na poznanie siebie, dzięki czemu nie tylko wiem już co chcę robić w życiu, ale też jestem zdecydowanie bardziej pewna siebie (czego zawsze mi brakowało).

[vindicta]

I bardzo dobrze postępowałaś. Ja ze względu na namowy rodziców, nie zrobiłam przerwy w studiach i rzuciłam już dwa kierunki, do których nei byłam zdecydowana, ejdne dzienne, drugie zaoczne. Dopiero odnalazłam sie na trzecim keirunku, ale równeiż nei żałuję

[Merythia]

Hej Autorko Świetnie że ci się tak nie najgorzej ułożyło, a przede wszystkim znalazłaś siebie i cel w życiu, to chyba najważniejsze.

Jako że też rozważam rok przerwy po mojej tegorocznej maturze, to mam pytanko odnośnie pracy, mianowicie czy da się wyjechać do innego miasta i podłapać jakieś zajęcie mając w ręku jakby nie patrzeć samą maturę (bez znajomości i tzw. ''pleców''). I czy da się za to wyżyć, co prawda nie planuję stawiać willi ale pod mostem też bym mieszkać nie chciała ;D
Z góry dzięki za odpowiedź.

[vindicta]

Napisane przez Merythia

Hej Autorko Świetnie że ci się tak nie najgorzej ułożyło, a przede wszystkim znalazłaś siebie i cel w życiu, to chyba najważniejsze.

Jako że też rozważam rok przerwy po mojej tegorocznej maturze, to mam pytanko odnośnie pracy, mianowicie czy da się wyjechać do innego miasta i podłapać jakieś zajęcie mając w ręku jakby nie patrzeć samą maturę (bez znajomości i tzw. ''pleców''). I czy da się za to wyżyć, co prawda nie planuję stawiać willi ale pod mostem też bym mieszkać nie chciała ;D
Z góry dzięki za odpowiedź.

Da się, da się. Jeżeli umiesz, to nawet za najniższą krajową wyżyjesz. Czasem nawet dobrze wyjechać do innego miasta i spróbować czegoś nowego. Najpierw rozejrzyj się na rynku pracy i nad wynajmem. Pracę zawsze można zmienić.

[Evie888]

jestem za. Też tak zrobiłam i myślę, ze to nie jest głupia decyzja. W końcu sporo osób zmienia np. rezygnuje ze studiów, bo idą na nie bez przekonania. Można tez podłapać pierwsze doświadczenia w pracy, a to potem na pewno zapulsuje.

[Karolina_aniloraK]

Jasne, że się da. W ubiegłym roku nie studiowałam, więc wszystkie zarobione pieniądze miałam dla siebie (no wiadomo, mieszkanie, rachunki musiałam sama płacić). Spokojnie wystarczało nawet na różne zachcianki Bez problemu znajdziesz prace mając tylko mature. Ja pracuję co prawda na call center, nie jest to praca marzeń, ale nie narzekam, ale mam koleżanki, które mając samą mature pracują na recepcji, więc da sie ;] Teraz już sama się nie utrzymuje, nie dałabym rady, więc rodzice mi pomagają, bo moja szkoła jest naprawdę droga ;]

[pokora82patryk]

Jeśli po roku będziesz w stanie zmobilizować się, żeby pójść na studia, to rok przerwy bardzo ci pomoże. Studia same w sobie są wyczerpujące i warto mieć przed ich rozpoczęciem jakąś odskocznię.

[mikoryza]

To nie będzie rok stracony. Przecież nie będziesz bezczynnie leżeć na kanapie. Tylko będziesz organizować sobie czas. Prawda?

[littl3pill]

ja właśnie robię rok przerwy po maturze. fakt, podjęłam tą decyzję ze względu na problemy zdrowotne, ale i tak cieszę się. dzięki tej przerwie zastanowiłam się co chcę robić w życiu, w czym jestem dobra i teraz jestem pewna co do swoich wybranych studiów

[_independent]

Jeżeli zrealizujesz plany o których pisałaś to nie ma mowy o straconym roku.

[Izma56O]

dokładnie, moim zdaniem lepiej się zastanowić trochę. Może twoi rodzice mysla, ze jak bd rok przerwy to już wcale nie będziesz chciala studiowac, ale moim zdaniem to nie jest tak duzo żeby mowic o straconym czasie. Znam sporo osob, które tak zrobily i nie żalują.

[obby_wan]

a ja nie polecam, to tylko kolejny pretekst żeby przedłużyć sobie dzieciństwo ;/

[viva91]

Napisane przez obby_wan

a ja nie polecam, to tylko kolejny pretekst żeby przedłużyć sobie dzieciństwo ;/

Jak się idzie podczas tego roku do pracy to też przedłużenie dzieciństwa? Chyba w Nepalu, tam dzieci pracują.

Przecież nie chodzi o to, żeby zrobić rok przerwy i siedzieć w domu oglądając seriale.

[sartist20]

...

[lama1980]

Generalnie jeśli nie masz presji ze strony rodziny to może rzeczywiście taka przerwa i dojrzałość do tego aby wybrać kierunek zgodny z oczekiwaniami zarówno Twoimi jak i rynku to nie jest zły pomysł.