Jak go poderwać/zainteresować sobą

[AnnaAntoniewicz]

Hej!



Podoba mi się facet i totalnie nie wiem co z tym zrobić Dawno już nie byłam w związku i w sumie trochę szkoda mi samej siebie, że nie mogę sobie znaleźć nic „w dwie strony”.



Konkrety - bo one są ważne.

Jesteśmy w sytuacji służbowej, ale nie zwierzchnictwa. Można powiedzieć, że jestem klientką, ale nie jest to typowa działalność usługowa/sprzedażowa.

Widujemy się wyłącznie w tych służbowych sytuacjach, zwykle są wokół inni ludzie. Zawsze ktoś może wejść. Trochę plotkujemy, ale nadal to taki small talk.

Nie wiem, czy facet jest sam, nawet nie wiem, czy jest hetero (miał raz jeden mały element który miał na sobie motyw tęczy, ale i był związany z jego zawodem). Nie flaga - raczej cieniowane od koloru do koloru.

Koleżanka od gej-radaru stwierdziła kiedyś „jakby był ładniejszy to bym Cię z nim swatała” (mi się podoba, dla mnie też wygląd nigdy nie był najważniejszy). Oczywiście jak to ja - nie dałam po sobie nic poznać.

Na pewno mieszka ze współlokatorami, bo wspominał. Więc jakiś zaawansowany związek z kobietą raczej odpada. Widujemy się średnio raz na tydzień. Rzadziej 2 razy w tygodniu.

Na pewno typ pytał koleżanki, czy jestem z tego samego miasta (po co - nie wiem, może nadal to wynikało z ciekawości służbowej). Uzyskał odpowiedź, że nie, bez uściślenia, że mieszkam praktycznie na przedmieściu i jestem w nim codziennie. Nieważne.

Typ poznał mnie, jak wyglądałam dużo gorzej i byłam w słabym momencie życia. Tak 12 kg więcej i słabsze możliwości intelektualne. Czy pamięta, nie wiem xD ja wolałabym zapomnieć xD przeszłam tuning wszechstronny xD

Jest 2 lata młodszy - dla mnie żaden problem.



Jestem beznadziejna w podrywaniu. I zwykle skrupulatnie ukrywam, że mi się ktoś podoba. I beznadziejna w przejmowaniu inicjatywy.



Facet jest przeinteligentny, przemiły, przeempatyczny i siedzi mi uporczywie w głowie.



Poradźcie coś

[AnnaAntoniewicz]

A i jeszcze jedna ważna rzecz - wydaje mi się, że może być trochę nieśmiały, ale nie wiem.

[skara]

Zaproponuj mu kawę przy następnym spotkaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aelora]

Dokładnie, kawa albo skoro plotkujecie i okaże się że np. mówicie o tym samym miejscu/evencie zagadaj, że możecie tam iść razem i obserwuj jego reakcję. Jeśli nie będzie chętny, to raczej nici z tego. Z Twojego opisu wynika, że mało się znacie. Jeśli uda się Wam razem wyjść a on nie będzie przejawiał dalej inicjatywy nie narzucaj się, to nie jest nieśmiałość, tylko brak zainteresowania.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Dokładnie, kawa albo skoro plotkujecie i okaże się że np. mówicie o tym samym miejscu/evencie zagadaj, że możecie tam iść razem i obserwuj jego reakcję. Jeśli nie będzie chętny, to raczej nici z tego. Z Twojego opisu wynika, że mało się znacie. Jeśli uda się Wam razem wyjść a on nie będzie przejawiał dalej inicjatywy nie narzucaj się, to nie jest nieśmiałość, tylko brak zainteresowania.

Jak wyżej. Tu nie ma co więcej cudować.

[AnnaAntoniewicz]

Dziewczyny, dzięki za rady!

Problem jest w tym, że my nie jesteśmy nawet na „ty”. Wiem, że ja musiałabym zaproponować. Raz że baba, dwa że starsza (tego mam nadzieję nie wie ), trzy że jestem jego klientką, a właściwie jego szefowej, która wszystkich tam mocno trzyma za mordę (nawet na klientów głos podnosi), on tam po prostu pracuje i świadczy usługi, które muszą być profesjonalne (z branży, eee, medycyny, można powiedzieć, ale to absolutnie nie jest mój lekarz ani fizjoterapeuta jakby co, w ogóle mi nic nie robi). Ja będąc u niego też jestem w pracy, tylko że sama sobie szefuję.



Co do nieśmiałości - nie oceniam tylko w sensie podrywania. Tak ogólnie, to jest bardzo grzeczny, chyba nie do końca asertywny człowiek, który ma uprzejmość wywaloną w kosmos. To jest po prostu taki grzeczny, empatyczny chłopak, który w szkole na bank był kujonem.

I ja sama siebie nie poznaję, bo zwykle gustowałam w bad boyach, ale może się starzeję.

No cóż

[Aelora]

Jeśli widzisz same przeszkody, ledwo się znacie i utrzymujecie bardzo oficjalne kontakty to po prostu odpuść. Najprostsze rozwiązania są najlepsze, skoro on sam nie proponuje Ci wyjścia to możesz sama rzucić hasło.

[AnnaAntoniewicz]

Właściwie zawsze odpuszczałam i zawsze żałowałam xD

Wiem, ja też jestem dupa do facetów.

[Aelora]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

Właściwie zawsze odpuszczałam i zawsze żałowałam xD

Wiem, ja też jestem dupa do facetów.

Skoro rozmawiacie ze sobą, to po prostu rzuć hasło przejścia na "ty" i wyjścia na kawę. To serio nic wielkiego i zobowiązującego, nie ma w tym żadnego wstydu dla kobiety że sama coś proponuje, a jak on będzie się wykręcał masz już jasny sygnał, że jest mało zainteresowany i woli pozostać na stopie zawodowej.

[skara]

Napisane przez Aelora

Skoro rozmawiacie ze sobą, to po prostu rzuć hasło przejścia na "ty" i wyjścia na kawę. To serio nic wielkiego i zobowiązującego, nie ma w tym żadnego wstydu dla kobiety że sama coś proponuje, a jak on będzie się wykręcał masz już jasny sygnał, że jest mało zainteresowany i woli pozostać na stopie zawodowej.

No dokładnie, powiedz, że jesteście w podobnym wieku, więc proponujesz przejście na ty i jako że w sumie miło się rozmawia, to może miałby ochotę kiedyś kawę z Tobą wypić. Jak zacznie się wykręcać to wiesz, że nie jest zainteresowany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaAntoniewicz]

Powiedziałam sobie, że spróbuję

Ale znając życie stchórzę jak zwykle xD

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Chyba że ta wredna baba będzie przy otwartych drzwiach to nie spróbuję xD

Ja jestem dziwna. Mi się mało kto podoba. Ale to nie wynika z jakichś dziwnych wymagań, ja mam tak że muszę coś tam poczuć. I to się rzadko zdarza, rzadziej niż raz na rok xD

I tak mi mija i mija, i sama jestem. Czy mi jakoś źle? W sumie nie, ale fajnie byłoby kogoś mieć. Nie poznaję też jakoś dużo osób, które by mi „leżały” (mam jakiegoś pecha i ostatnio poznaję samych typów „niech mi ktoś podskoczy to w mordę dostanie!”, a to totalnie nie mój styl).

A on jest naprawdę przeinteligentny i ma ogromną wiedzę. Plus mam dużo zwierząt. Nie ukrywajmy, to dyskwalifikuje. Miałam konto w serwisie randkowym, faceci uciekali, jak się dowiadywali. Nie mam syfu, nie śmierdzi, nie jestem zaniedbana. I w sumie rozumiem, że to dla kogoś za dużo i ma prawo nie być zainteresowany jak się dowie. No ale życie, nie pozbędę się ich xD

[wlosomaniaczkaaa]

A ile masz tych zwierzaków i jakie, że tak odstraszają?

Wysłane z mojego M2006C3LG przy użyciu Tapatalka

[AnnaAntoniewicz]

6 kotów, 3 psy, 2 kawie. Normalne zwierzęta. Ale dla większości to za dużo. Wiadomo, że to zmienia życie. Że nie wyjedziesz spontanicznie, nie wyjdziesz z domu na 20 godzin. Niektóre są schorowane, jeden wymaga „wyciskania” moczu i ma bezwładny zadek.

No jego by to nie przerażało. W ogóle mówi, że chciałby mieć full zwierząt, ale nie może sobie pozwolić. Ja moge 😂

[TheSunTheMoonTheStars]

Zamiast się nakręcać, jaki to jest sympatyczny, kulturalny i w ogóle ideał, zaproponuj mu kawę i zobacz, jak zareaguje

[AnnaAntoniewicz]

Nie uważam, że ideał. Na wierzenie w ideały już za stara jestem

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

6 kotów, 3 psy, 2 kawie. Normalne zwierzęta. Ale dla większości to za dużo. Wiadomo, że to zmienia życie. Że nie wyjedziesz spontanicznie, nie wyjdziesz z domu na 20 godzin. Niektóre są schorowane, jeden wymaga „wyciskania” moczu i ma bezwładny zadek.

No jego by to nie przerażało. W ogóle mówi, że chciałby mieć full zwierząt, ale nie może sobie pozwolić. Ja moge 😂

Wow, rzeczywiście zacne stadko. Koty nie chcą zjeść gryzoni? Kiedyś miałam syryjczyka i fantazjowałam o kocie, ale bałam się, że zje mi moje chomicze dziecko.

Super, że temu nie przeszkadza zwierzyniec. W takim razie musisz spróbować! I daj znać czy coś z tego wyszło.

[Elinkaa11]

W jakim dokładnie wieku jesteście? Miałam podobną sytuację, ale nie zdążyłam jakoś przełamać bariery służbowej a z dnia na dzień dowiedziałam się, że on jedzie na inny kontrakt...


Myślę, że warto raz dać mocny sygnał czy zaproponować coś prywatniejszego ale bez większego podtekstu romantycznego (no ta kawa np). Jak jest inteligentny to ogarnie, a jak nie to znaczy, że nie jest zainteresowany. Jak nie złapie haczyka to bym odpuściła bo to jednak praca, nie ma co robić kwasów.


W jakiejś wersji bardziej dziecinnej to bym wysłała zaproszenie na fb (jak ma) i tam zagadała na coś neutralnego, przekonasz się czy będzie chciał kontynuować rozmowę. Miałam takie sytuacje w obie strony, ludzie znający się zawodowo często dodają się na fb czy innych SM.

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Wow, rzeczywiście zacne stadko. Koty nie chcą zjeść gryzoni? Kiedyś miałam syryjczyka i fantazjowałam o kocie, ale bałam się, że zje mi moje chomicze dziecko.

Super, że temu nie przeszkadza zwierzyniec. W takim razie musisz spróbować! I daj znać czy coś z tego wyszło.

Świnki są w jednym pokoju, który jest zamykany przed resztą. Na klucz, bo koty bardzo szybko opanowały sztukę: skakania na klamki i otwierania drzwi
Zrobię off top, ale! Fascynuje mnie to, jak uczą się przez obserwację jeden drugiego. Wystarczy, że jeden wykminił - po kilku dniach umieli wszyscy

[miami_drink]

Zamiast wierzyć w jakieś bzdurne gejradary po prostu mu zaproponuj wspólne wyjście gdzieś. Jak odmówi to na pewno nie jest tobą zainteresowany, jak sie zgodzi to moze chociaż dowiesz sie o nim czegoś więcej.

[AnnaAntoniewicz]

Melduję się. Zasadniczo odpuściłam. Powód - zawsze ktoś jest obok, nie będę z siebie robić idiotki. Już wystarczająco dużo razy tam suszyłam zęby, ostatnio poszłam na chłodno tylko załatwić sprawy już. Potwierdza się moja teza - nie mam szczęścia w miłości i pewnie zostanę sama. Czy mnie to jakoś bardzo smuci? W sumie nie, bo uważam, że mam całkiem niezłe życie. Raz lepsze, raz gorsze, ale ogólnie, jak wyszłam na prostą, to niezłe. Ogarnęłam zdrowie, kwestie mieszkaniowe, lubię swoją pracę, jak schudłam, to polubiłam swój wygląd, mam fajnych znajomych, swoje hobby (to była „samopocieszajka” ). . Nie uważam, że szczęśliwa mogę być tylko z facetem.



Zasadniczo jestem świadoma tego, że latka mi lecą i niedługo zostaną mi tylko panowie „z przeszłością”, a wiem, że nie jestem nimi zainteresowana. No taka jest rzeczywistość. Mam trochę inne podejście niż moje koleżanki. Ostatnio coraz częściej widzę ocenianie facetów przez pryzmat stanu konta. A dla mnie facet może mieszkać w wynajmowanym pokoju, jeździć 20-letnim autem, zarabiać nawet i najniższą, ale nie szukam panów z dziećmi i byłą żoną. Niestety, przy moich założeniach „rynek” 30 plus jest zbyt brutalny xD

Cóż xD

[AnnaAntoniewicz]

W sumie już w wieku nastu lat miałam tak, że odpuszczałam, żeby nie wyjść na idiotkę i zachować godność.

Zatem wracam do status quo. Dbam o siebie tylko dla siebie, rozwijam się dla siebie, pracuję dużo, trenuję i przytulam swoje zwierzaki wieczorami.

Życie singielki ma wiele zalet, co tu kryć. Robię co chcę (na ile mogę ze zwierzakami xD ), mam czas dla siebie, mogę się więcej rozwijać, więcej pracować, mieć w domu jak chcę, mieć czas dla znajomych i rodziców (więcej niż w związku), wydawać pieniądze jak chcę, chodzić spać o której chcę i świecić światło do późna, żyć nie umierać

[Sersei]

Nie poddawaj się, narobilas takich nadziei a teraz tylko status quo. Nie może tak być. Ja bym zapytała: jesteś gejem? Jak odpowie na nie - to chodź na kawę. A tak serio to pogoogluj hasło jak poderwać faceta. Może coś Ci podpasuje. Najlepiej poprosić o pomoc nie ważne w czym aby zacząć rozmowę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez Sersei

Nie poddawaj się, narobilas takich nadziei a teraz tylko status quo. Nie może tak być. Ja bym zapytała: jesteś gejem? Jak odpowie na nie - to chodź na kawę. A tak serio to pogoogluj hasło jak poderwać faceta. Może coś Ci podpasuje. Najlepiej poprosić o pomoc nie ważne w czym aby zacząć rozmowę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie zapytam faceta z którym nawet nie jestem na „ty” (z racji zawodowej, jestem klientką jego szefowej) czy jest gejem xD

[Sersei]

Napisane przez Sersei

Nie poddawaj się, narobilas takich nadziei a teraz tylko status quo. Nie może tak być. Ja bym zapytała: jesteś gejem? Jak odpowie na nie - to chodź na kawę. A tak serio to pogoogluj hasło jak poderwać faceta. Może coś Ci podpasuje. Najlepiej poprosić o pomoc nie ważne w czym aby zacząć rozmowę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

.. aa i kawą się możesz
odwdzięczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xfrida]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

Nie zapytam faceta z którym nawet nie jestem na „ty” (z racji zawodowej, jestem klientką jego szefowej) czy jest gejem xD

moze powiedz jego szefowej ze ci sie podoba ,moze ona mu to powie i to go zmobilizuje do dzialania (jesli jest zainteresowany to by bylo dla niego zielone swiatlo)

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Sersei

Nie poddawaj się, narobilas takich nadziei a teraz tylko status quo. Nie może tak być. Ja bym zapytała: jesteś gejem? Jak odpowie na nie - to chodź na kawę. A tak serio to pogoogluj hasło jak poderwać faceta. Może coś Ci podpasuje. Najlepiej poprosić o pomoc nie ważne w czym aby zacząć rozmowę.

Yyy? Chyba by na głowę musiała upaść, aby tak się do kogokolwiek odezwać. Już nie mówiąc o kliencie, czy kontrahencie.

[Sersei]

Napisane przez Ellen_Ripley

Yyy? Chyba by na głowę musiała upaść, aby tak się do kogokolwiek odezwać. Już nie mówiąc o kliencie, czy kontrahencie.

To żart, luz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaAntoniewicz]

Dobra doczytałam resztę xD
Regularnie proszę go o pomoc bo jego praca polega na pomaganiu innym w pewnym zakresie

[Sersei]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

Dobra doczytałam resztę xD
Regularnie proszę go o pomoc bo jego praca polega na pomaganiu innym w pewnym zakresie

To tym bardziej możesz zaproponować kawę w ramach małego rewanżu. Najgorzej to nie spróbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez xfrida

moze powiedz jego szefowej ze ci sie podoba ,moze ona mu to powie i to go zmobilizuje do dzialania (jesli jest zainteresowany to by bylo dla niego zielone swiatlo)

My się nie lubimy tak bardzo, ze mijamy się w drzwiach bez słowa
To jest bardzo specyficzne, bo to instytucja właściwie państwowa. Ja nie płacę ani jemu, ani jej. Najpierw korzystałam z jej usług w jej prywatnej działalności. Zachowała się tak, że mogła wyrządzić krzywdę komuś mi bliskiemu, więc się trochę pożarłyśmy. Szukała nowego, eeee, usługodawcy. Trafiłam na niego.

W jego drugiej pracy (prywatna firma) jest spoko szefowa, ale ja tam nie chodzę z pewnych względów (lepszy sprzęt w publicznej, lepszy dużo dojazd dla mnie).

Nie wiem jak wytłumaczyć, żeby za dużo nie napisać xD

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez Sersei

To tym bardziej możesz zaproponować kawę w ramach małego rewanżu. Najgorzej to nie spróbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale to jego obowiązki zawodowe. No, ok, może mi czasem za coś nie doliczył, ale jego (zaobrączkowany) kolega tak samo.