Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?

[dra]

Napisane przez jolineczka

To są podstawowe badania krwi i moczu. Moja lekarz rodzinna nawet nie wiedziała po co mam je wykonac. Ona w ogóle mało się pacjentami interesuje. Po prostu poszłam na wizytę i poprosiłam o skierowania. Z tego co piszesz to chodzi o bardzo dokładne badania genetyczne po 3 poronieniu, które wskazac mogą przyczę tych poronień. To sa już powazne badania. Ja mówię o takich ogólnych.

aha dzięki za info,wiesz ja się nie orjentuje,ale ok teraz już wiem,na pewno sobie zrobie takie badania

[jolineczka]

Nie ma problemu Wiem, że lekarze zakładają, ze dwa poronienia są w normie (jak to okrutnie brzmi...), ale jak już trzeci raz kobieta roni to wtedy oprócz tego ze bada się martwy płód to jeszcze wykonuje się szczegółowe badania gentyczne. Czasami bywa tak, ze oboje rodzice są zdolni mieć zdrowe dzieci, ale nie wspólnie.
Ja na szczęscie szybko siępozbierałam po mojej stracie i nie dopuszczałam myśli, ze kolejny raz może mnie spotkać taka tragedia. Teraz jestem w zdrowej ciąży i niedługo rozwiązanie

[asiagold2]

Jolineczka - fajnie ze u ciebie wszystko w porzadku - widze ze niedługo bedziesz miala noce nieprzespane
ja mam rh+ i dlatego nie dostalam zadnego zastrzyku.Dzisiaj bylam odebrac swoje badania histopa.. 3 slowa po lacinie i to wszystko ,myslalam ze wiecej sie dowiem
Myśle że to co przeszlam jeszcze bardziej mnie wzmocnilo i jeszcze bardziej chce 2 dziecko tylko najbardziej boje sie nie poronienia ale tego ze moze byc chore ,bo teraz wiem ze moze sie wszystko przytrafic nawet mi-------niestety

[jolineczka]

Kochana - ja już mam nieprzespane noce Dzidziuś jest zwiercony i daje mi popalić. Ale cieszę się, że daje o sobie znać.
Poza tym złapało mnie przeziębienie i gardło mam zawolone co nie ułatwia spania.
Nie obawiaj się, że może być coś nie tak z ciążą. To nie jest dobre podejście. Trzeba zawsze być dobrej mysli
Powodzenia życzę i dużo zdrówka

[asiagold2]

Moj Kubus tez mi na koncu nie dawal spac -- tylko mnie gilgotal i drapal raczkami . Pamietam ze było to czasami nie dowytrzymania
i oczywiscie robil to wieczorem albo noca!!!!

[Brie84]

Witam, wiem co przeżywasz bo sama poroniłam i chciałam ci powiedzieć żebyś się nie załamywała takimi myślami,że nie będziesz mogła mieć już więcej dzieci. Ja myślałam tak samo a dziś mam 8-miesięczne dziecko i planuję następne tak że głowa do góry.
Po poronieniu odczekałam 8 miesięcy żeby wszystko się unormowało.
pozdrawiam

[motylekh]

Dzień dobry poroniłam w 20tygodniu ciąży, najpierw krwawiłam ponąć jest to normalne i dostałam okres mam go już 17dni czy jest to normalne??? zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne ktore zapisał mi mój lekarz ginekolog???pomóżcie mi dziewczyny czy to jest normalne tak wogole ze tak długo mam okres?

[AsiaW**]

Bardzo mi przykro, ja tez poroniłam w 6 tygodniu, 5 miesięcy temu, wiem co czujesz, myślę, że muysisz dać sobie troche czasu na "oswojenie bólu", na przezzycie tego, poukladanie, ale nic nie stoi na przeszkodzie zeby za jakis czas zaczac starac sie o malenstwo, wierze ze bedzie dobrze 3mam kciuki,

[Iwona 25]

Dziewczyny trzymajmy się dzielnie.Nasze maleństwa kiedys zobaczymy w innym lepszym Swiecie,tam gdzie obecnie one przebywają.

Rozwodzę się z mężem,poronienie miałam jakoś w kwietniu...
Byłam u wróżki,i ta kobieta powiedziała,że"miałas dziecko,ale je straciłaś,donosiłabyś,był oby zdrowe...gdyby nie kobieta-i tu opis mojej tesciowej -teściowa"...
Nigdy nie wierzyłam we wróżki i nic nie odzywałam sie do wróżki,skąd ona takie rzeczy wiedziała??
Najgorsze to,że "dziecko byłoby zdrowe,i ciąża prawidłowa"-głupia wróżka skąd takie rzeczy wiedziała...teraz mam wyrzuty sumienia,że zabiłam swoje dziecko,mimo ze to tesciowej wina-kazała mi ciagać drzewo...a ja myślałam,ze nic mi nie będzie

[negra78]

poroniłam 6 miesięcy temu w 10 tygodniu, okres dostałam po 3 tygodniach, ponowne zajście w ciążę nie jest jednoznaczne, wszystko zależy od przyczyny poronienia co możesz ustalić na podstawie badań zapytaj o to swojego lekarza, mnie kazał poczekać co najmniej pół roku i cały ten czas jestem pod kontrolą lekarza, jest to straszne ale mam nadzieję, że teraz mi się uda i Tobie też tego życzę

[motylekh]

no moj ginekolog powiedzial mi ze mam pojsc z mezem do genetyka, ale tu nie o to sie rozchodzi boje sie tzn wystraszylam z tego wzgledu że mój okres trwa już 18dni jak pisałam wczoraj

[negra78]

Nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego ile jest takich przypadków. Wcześniej zastanawiałam się czy teraz jest odpowiedni czas aby mieć dziecko najpierw szkoła, później praca, ślub i oczywiście moze trochę poczekać, nacieszyć się z bycia we dwoje - a to wszystko guzik warte. Nie dostałam @ więc wykonałam test, póxniej drugi obydwa pozytywne, zaczęłam się cieszyć ale umówiłam się natychmiast na wizytę u lekarza, potwierdził więc oboje z mężem byliśmy szczęśliwi. Oznajmiliśmy rodzicom, w pracy i cieszyliśmy się do 10 tygodnia. Chodziłam do lekarza, wszystko było pod kontrolą. Choć teraz nie wiem, podczas ostatniej wizyty na usg lekarza jakoś dziwnie się przyglądał więc zapytałam czy coś nie tak ale po jakimś czasie uspokoił mnie, ze szukał serduszka i znalazł je, pokazał jak bije stwierdził tylko, że nie jest pewien co do terminu bo ciąża jak na jego wyliczenia jest mała ale to podobno tak bywa. nie zapomnę tej daty 07.07.2007 godz. 7 wieczorem, sobota fajny dzień, poszłam do toalety i zauważyłam niewielkie plamienie, dosłownie kropelka. Weszłam do pokoju powiedziłam mężowi żeby się ubrał bo muszę jechać do szpitala. Nie chciałam czekać do poniedziałku w niepewności. Pojechałam miał akurat dyżur lekarz do którego chodziłam, wykonał badanie - trwało to wieczność więc zapytałam czy coś nie tak, nie bardzo wiedział jak mi oznajmić, ze niestety ale ciąża obumarła. Doznałam szoku, ryczałam jak bóbr, mąż próbował mnie uspokoić ale sam miał łzy w oczach. Tego samego wieczoru miałam wykonane łyżeczkowanie, następnego dnia poszłam do domu nie mogłam znieść widoku ciężarnych kobiet. Każdego 7 dnia miesiąca beczałam, śniła i się dziewczynka w łóżecxzku która płacze a ja nie mogłam jej przytulić. Nie miałam ochoty nawet chodzić spać, bałam się, że sen powróci. Na badaniu histopatlogicznym wyszło - zaśniad groniasty bez nadmiernego rozrostu teofoblastu. Minęło 6 miesięcy kontrolowałam co miesiac hcg, wykonała szereg innych badań wszystkie wyszły dobrze, lekarz stwierdził, żeby poczekać jeszcze z 2 miesiace. Na chwilę obecną nie zabezpieczam się i mam nadzieję, że zajdę w ciążę od razu. Pragnę tego jak niczego jeszcze w życiu. Pewnie gdyby nie mąż niebyłoby mnie już nie przeżyłabym tego bez jego wsparcia. Czekam na dzień kiedy znów nie dostanę @ i test wyjdzie pozytywnie, choć nie ukrywam, że 9 miesiecy będę żyła w niepewności. Dlaczego to nas spotyka?

[papryczka]

negra78, trzymam kciuki!
bedzie wszytsko dobrze, zobaczysz!
dawaj znac na biezaco co u ciebie, kochana.

[negra78]

Dziękuję za pocieszenie, na bieżąco? czekam na męża jak wróci z pracy właśnie są "te dni" więc ... Gratuluję kruszynki

[jolineczka]

Kochane moje.

Wszystkie przeszłysmy przez ból straty, ale ja teraz wiem, ze nie wolno sie poddawać temu bólowi. Jestesmy silniejsze niz same mozemy sobie wyobrazic.

Ja zaraz po poronieniu zaszłam w drugą ciążę, bo mocno wierzyłam ze nam się uda. Ciąża przebiegła bez zadnych komplikacji. Czułam się swietnie. pewnie, ze czasami cos zabolało, albo sił brakowało...
Teraz od tygodnia mam moją córeczkę przy sobie. Jest zdrowa, śliczna i daje mi wiele radości. od poczatku ciazy wierze, ze czuwa nad nami mój pierwszy aniołek, wierze, ze bedzie on Aniołem Strózem swojej młodszej siostrzyczki.

Zycze Wam, zebyscie znalazły w sobie spokój i wiare w lepsze jutro

Buziaki

[papryczka]

Napisane przez negra78

Dziękuję za pocieszenie, na bieżąco? czekam na męża jak wróci z pracy właśnie są "te dni" więc ... Gratuluję kruszynki

No to tymbardziej trzymam kciuki!

Napisane przez jolineczka

Jestesmy silniejsze niz same mozemy sobie wyobrazic.

oj, to prawda!!!!

Napisane przez jolineczka

Teraz od tygodnia mam moją córeczkę przy sobie. Jest zdrowa, śliczna i daje mi wiele radości. od poczatku ciazy wierze, ze czuwa nad nami mój pierwszy aniołek, wierze, ze bedzie on Aniołem Strózem swojej młodszej siostrzyczki.

Napisane przez jolineczka

gratulacje!!!!!
ja tez spodziewam sie coreczki...
pozdrawiam cie mocno i caluje w stopki malutka!

[aga_1981]

Hej Dzewczynki
Jeszcze w ubiegłym tygodniu zaglądałam na wątek mamusie lipcowo sierpiowe 2008, a tu w czwratek krwawienie i straciłam swoje maleństwo w sobote miałam zabieg teraz jestem na zwolnieniu lekarskim ale nie moge się pozbierać , cały czas chce mi się ryczeć nie moge o tym rozmawiać nie wiem co mam ze sobą zrobić...

[Andrzej1991]

strasznie nam przykro ... ah to życie, trzymaj się.

[negra78]

Agusiu nie ma słów, które mogą uśmierzyć ból, jedynie co mogę Ci serdecznie współczuć, sama przeżyłam to na własnej skórze o czym możesz przeczytać powyżej, trzymaj się, musisz uwierzyć w to, że kiedyś bedziesz mogła cieszyć się maleństwem, mnie niestety znowu się nie udało ale nie dam za wygraną. Trzmam kciuki za Ciebie, odpocznij, zregeneruj siły, głowa do góry

[Natala22]

cześć dziewczyny !! Ja niestety straciłam Dzidziusia w 17 tygodniu ciąży i miałam zabieg prawie wszystko widziałam( miałam znieczolenie do kręgosłupa) nie zapomni tego do końca życia okres dostałam prawie po 3 miesiącach a lekarz powiedział mi ,że mam odczekać 3 miesiące i znowu moge starać się zajść w ciąże Od stracenia dzidziusia mineło już ponad 3 miesiące i bardzo sie teraz boje ,że znowu będzie coś nie tak no ale trzeba pozytywnie myśleć

[papryczka]

aga_1981 i natala22: przytulam mocno i trzymam kciuki!
czas zlagodzi bol i "wynagrodzi" wam te straty...

[jolineczka]

Przytulam Was mocno kochane

Alusia w stópki wycałowana Papryczko

[aga_1981]

Od staty mojego dzidzia minoł tydzień, i wiecie że chyba narazie odpuszczę starania, nie mam siły na nic , nawet do pracy mi sie nie chce juz chodzić. Poprostu totalne załamanie

[papryczka]

Napisane przez aga_1981

Od staty mojego dzidzia minoł tydzień, i wiecie że chyba narazie odpuszczę starania, nie mam siły na nic , nawet do pracy mi sie nie chce juz chodzić. Poprostu totalne załamanie

kochana, to normalne, to jeszcze swieza rana! ja po tygodniu tez bylam wrakiem. daj sobie czas... wiem, ze teraz jest ci ciezko, ale my, kobiety, jestesmy silne psychicznie i nie poddajemy sie tak latwo. na razie najwazniejsze abys miala wsparcie u najblizszych, na myslenie o koeljnej ciazy przyjdzie czas!

[aga_1981]

CZeść Wam Kobietki
Mam sie chyba juz lepiej, ale nie wiem czemu ale nie moge o tym z nikim rozmawiać no może za wyjatkiem męża z nim mogę o wszystkim. Jak ktos przy mnie poruszy temat to odrazu w płacz mi sie zbiera.
Jutro idę po wynik badania histopatologicznego i na wizyte kontrolna do mojego lekarza. Ciekawa jestem po ilu ststystycznie dostje się miesiączkę bo lekarz mi powiedział że po 4 tygodniach powinna wrócić.
Wiecie co nigdy bym nie powiedziała że aż tak przezyje tą stratę, mój mąż dużo lepiej to znósł jak z nim rozmawiałam to powiedział że jak rozmawiał z lekarzem to mu powiedział że lepiej że tak się stało bo jakby dziecko miało sie urodzic jakies z wadami albo nie wiadomo co to lepiej że teraz, i to do niego dotarło i jakos sobie z tym poradził, gorzej ze mną ale myślę że niedługo dojdę do siebie.

[negra78]

Agusiu !
Ja dostałam okres po 3 tygodniach i jak na razie co miesiąc pojawia się jak w zegarku a minęło już 7 miesięcy. Ciężko pogodzić się z tym ja do tej pory jeszcze miewam dni załamania i płaczę zwłaszcza jak widzę maleńkie dzieci. Mnie lekarz to samo powiedział, że lepiej, że stało się to teraz bo dziecko mogłoby mieć jakieś wady. Mam nadzieję, że będę mogła się cieszyć jeszcze maleństwem czego i Tobie życzę z całego serca. Odczekaj, dojdź do siebie psychicznie. Ja też myślałam, że mąż sobie lepiej z tym poradził ale to nie do końca chyba tak było, raczej nie rozkleiał się przy mnie, też płakał i widzę jak reaguje na małe dzieci. Bądź pod kontrolą lekarza i głowa do góry.

[aga_1981]

Dzięki Negra za odpowiedź i wsparcie,

[aga_1981]

Hej wszystkim
Włąsnie wróciłam od lekarza narazie wszystko w porzadku , wypisał mi skierowanie na część badań, mam się pokazać po miesiaczce wtedy mi da druga ture badań do zrobienia. Mam odczekać kilka miesięcy ( 3 , 4 cykle) i możemy planowac kolejna ciążę.
Negra a jak tam starania, pełna parą????????

[negra78]

Agusiu !
Mnie zalecił odczekać około 6, 7 miesiecy ale uzależnione jest to od przyczyny poronienia, niestety jak na razie nic z tego, ale pocieszam się, że to dopiero pierwszy miesiąc. Może przyczyna tkwi w tym, że wiem, że trzeba wtedy i jakoś się blokuję, zresztą mój mąż też, nie da się tak na zawołanie. Mam jednak nadzieję, że uda się czego i Tobie życzę z całego serca. Trzymajcie się, wiara ponoć czyni cuda

[zglenia]

czesc dziewczyny!! ja tez jestem po poronieniu(7tyg ciaza) i obecnie 4 tygodnie po zabiegu. moja pierwsza ciaza,poltora roku starania. przezylam to jakos ale psychicznie sie poddaje. boje sie nastapnej ciazy i nastepnego poronienia. moj maz ma 2 dzieci z pierwszego zwiazku i jego byla zona rowniez miala problemy. 4 razy poronila a dwojka dzieci wczesniakow w tym corka jest po porazeniu mozgowym. boje sie bardzo. ja dodatkowo mam cysty na jajnikach a z mezem nie wiem jak to jest. zaraz po poronieniu mialam straszny zal po stracie i obwinialam meza co skonczylo sie placzem i klotnia. teraz juz wszystko jest dobrze ale najgorsze jest jak mam widziec sie z jego dziecmi. tak mu zazdroszcze a przy tym jestem pelna nerwow za kazdym razem. ostatnio nawet zaczelam zastanawiac sie czy nie isc do psychologa.mam koszmary, chce mi sie plakac i ogolnie nerwowa jestem. okres moj jeszcze sie nie pojawil takze czekam. pozdrawiam goraco wszystkie z was**