nadmiar informacji,brak koncentracji, jak oczyścić umysł?

[anja0804]

Witajcie,
od dłuższego czasu cierpię na totalny brak koncentracji, od roku nie przeczytałam żadnej książki, kupuję czasopisma ale potrafię tylko przeglądać zdjęcia, nie czytam artykułów, moja praca licencjacka leży i kwiczy a ja nie potrafię zapanować nad swoim umysłem.. Mam problem z nadmiarem informacji, codziennie bombardują mnie strony internetowe, tv, staram sie to ograniczać, z facebook'a prawie nie korzystam, tv oglądam tylko wieczorem, mimo to mój mózg nie może wrócić do normalności, nie zapamiętuję informacji, mogę czytać 1 stronę kilka godzin a i tak nie wiem o co chodzi... dobija mnie to i wpędza w depresję, kiedyś czytałam jak szalona i uczyłam się szybko, a teraz jestem jakaś otępiona i nie umiem zrobić jednej prostej rzeczy.
Proszę doradźcie jak sobie z tym poradzić, jak się odizolować od informacji, oczyścić umysł i uporządkować myśli żeby nie zwariować? Czy są jakieś leki na koncentrację, które może przepisać mi psychiatra lub neurolog czy inny specjalista? U jednego neurologa już byłam ale nic mi nie doradziła, najwyżej środki bez recepty dostępne w aptekach, ale tego już próbowałam, nałogowo piję plusz active i biorę różne suplementy ale to się na nic ma... czuję się głupia, a wiem, że to mój mózg płata mi figle... czy ktoś wie czy są środki chemiczne, które pomagają w takich sytuacjach? Pamiętam, że kiedyś mama wspominała mi, że w czasach studenckich jej znajomi latali do lekarzy po środki na receptę, coś na bazie jakiegoś narkotyku czy tym podobne i pomagało im to w koncentracji przed sesją, ale nie wiedziała jak się to nazywało i czy dalej jest dostępne. Nie chcę brać narkotyków ale jak tak dalej pójdzie to na następną sesje uzbroję się w jakąś amfe i tymbardziej źle się dla mnie skończy... nie mogę zawalać po raz kolejny studiów...

Pozdrawiam, wybaczcie brak ładu i składu

[Keket]

Pewnie chodziło o Nootropil. Kiedys wykladowca mowil ze przed sesja studenci zaczynaja go lykac.

Wysłane z mojego Monsterka za pomocą Tapatalka.

[cattt]

Niefarmakologiczne : mi pomaga tylko bieganie. Ogolnie wysiłek fizyczny.

[Niebieskooka arystokratka]

Przede wszystkim odstaw te różne suplementy i zacznij zdrowo się odżywiać, nie pij kawy i herbaty i jeśli nie uprawiać jakiś sport to chociaż spacerować z pół godziny na dzień. Wiem, że takie rady są banalne, ale mi pomogły. A gdzie mieszkasz? Bo też miałam w swoim czasie takie problemy jak Ty, a jak jakiś czas wróciłam na wieś do rodzinnego domu to od razu mój stan się polepszył. Może jakiś krótki wyjazd, jeśli oczywiście masz taką możliwość.

[_Juliette_]

Mam nadzieję, że mój post trochę pomoże, bo przechodziłam przez dokładnie to samo, co Ty.
Przede wszystkim, powinnaś się zastanowić nad tym, jaka jest prawdziwa przyczyna problemów. Może masz problemy, na uczelni, w domu, albo osobiste i one Cię tak przygnębiają, że nie masz siły na "ogarnianie" swoich spraw. Nie zawsze takie problemy da się rozwiązać, na pewno nie jest to łatwe, ale warto spróbować. W moim przypadku one mnie kompletnie paraliżowały.

Po drugie, mało osób o tym wie, ale obok objawów przedawkowania kofeiny, takich jak tachykardia, drżenie rąk itp., których łatwo się domyślić, występują też objawy natury psychicznej, takie jak rozdrażnienie, smutek, kłopoty z koncentracją, niepokój itp. Ja się na przykład robię potwornie płaczliwa i wszystko widzę w czarnych barwach, jak przedawkuję kofeinę, a mi akurat wiele do tego nie trzeba. Dlatego kompletnie zrezygnowałam z kawy i naprawdę, to pomaga. Herbatę nadal piję, ale tylko do popołudnia, mniej więcej do godziny 17. Wieczorem pij melisę, jeśli jesteś zestresowana, nie bój się, że będzie Ci się po niej chciało spać, ona nie "usypia".

Jeśli masz jakąś robotę/naukę (pisanie pracy itp.) to na każdy dzień ustal sobie jakiś plan minimum i optymalny. Nie obciążaj się ponad siły. Niech plan minimum będzie łatwy do zrealizowania, np. że w miarę możliwości uważnie przeczytasz jakieś tam rozdziały, że napiszesz (nie od razu perfekcyjnie, ale w zarysie) to, co chcesz napisać do pracy licencjackiej. Ważne, żeby codziennie iść jakoś do przodu, byle tylko nie stać z robotą w miejscu. I jeśli będziesz miała bardzo zły dzień, to wiedząc że MUSISZ zrealizować chociaż plan minimum, zrobisz to i cokolwiek się ruszy. A wiadomo, optymalny plan niech zakłada, że nauczysz się tych rozdziałów, zrobisz notatki, napiszesz jakiś fragment pracy tak, żeby był już dopracowany.

Radziłabym Ci też odstawić suplementy i wspomagacze koncentracji. Nie wiadomo, na ile one Ci szkodzą, na ile pomagają, fizycznie, ale nie o to chodzi. Musisz poznać swój naturalny rytm dnia, bez nich. Kiedy jesteś senna, kiedy masz najwięcej energii. Jak jesteś śpiąca, to prześpij się pół godziny, zamiast pić Plusz, który nie jest sokiem z gumijagód przecież, nie doda Ci magicznej mocy

Jeśli jesteś ogólnie "rozmemłana" i prokrastynujesz przeokrutnie, zaplanuj sobie codziennie coś na wieczór. Może to być jazda na rowerze, wyjście ze znajomymi czy nawet oglądanie filmu. Bez planów na wieczór zawsze ma się tendencję do obijania się w dzień, myśląc, że nadrobisz wieczorem. Jeśli wiesz, że wieczorem nie będziesz mogła się uczyć, masz motywację, żeby w dzień pisać pracę i ogarniać inne sprawy, które masz do zrobienia.

Z innych metod, mnie bardzo pomogła medytacja. To pozwala uciszyć myśli i lepiej się koncentrować, poukładać sobie pewne sprawy i pozbyć się chaosu.

[Nimfa20]

O proszę ! Wątek dla mnie. Zawsze miałam dobrą pamięć, a nawet bardzo dobrą. Pamiętałam wiele zdarzeń łącznie z datami, w pracy wiedziałam, co robiłam np. 2 tyg.wstecz itp.


Od roku pracuję w systemie rannym. Wcześniej byłam na trzyzmianowym (ranki, popołudniówki i nocki) i myślałam, że ranna zmiana będzie korzystniejsza. Po roku jednak stwierdzam, że na 3 brygadówce było o wiele ciężej, ale byłam bardziej skoncentrowana i lepiej gospodarowałam czasem.


Dzisiaj przerażona moją słabą koncentracją i pamięcią byłam w aptece. Farmaceutka dała mi GINKOFAR , tabletki, 60.

Powinnam zrobić jakieś badania, ale ...


Ostatni tydzień mam masakryczny 29 lipca mój kot się bardzo przestraszył i zadrapał mojemu psu oko. Tego samego dnia pojechałam z króliczycą, bo źle wyglądała. Na drugi dzień musiałam ją uśpić (jutro mija tydzień ) , w niedziele byłam z babcią w szpitalu , bo też się źle czuła.

Wcześniej też były różne zdarzenia, ale ten tydzień mnie dobija. I od jakiegoś czasu 'zasypiam' - zawsze wstaję 4.00-4.10 , a ostatnio budzę się przed 5

Pogoda też sprawy nie ułatwia. W 2 tyg. mega upały, od tygodnia leje
Ani na spacer nie ma jak iść, ani nawet na ogrodzie jak posiedzieć

[anja0804]

Napisane przez Keket

Pewnie chodziło o Nootropil. Kiedys wykladowca mowil ze przed sesja studenci zaczynaja go lykac..

Dziękuję, nareszcie coś konkretnego, poczytałam o tym leku oraz polskim odpowiedniku, postaram się namówić neurologa przy kolejnej wizycie aby mi przepisał bo za miesiąc sesja poprawkowa a ja w rozsypce...

Napisane przez cattt

Niefarmakologiczne : mi pomaga tylko bieganie. Ogolnie wysiłek fizyczny.

lubię biegać, ale co z tego jak ja najwyzczajniej w świecie o treningu zapominam, myślę o tym wieczorem przed snem, mam zamiar rano ubrać się i ruszyć do parku ale rano jakbym miała skleroze kompletnie wylatuje mi z głowy...tak jest ze wszystkim

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Przede wszystkim odstaw te różne suplementy i zacznij zdrowo się odżywiać, nie pij kawy i herbaty i jeśli nie uprawiać jakiś sport to chociaż spacerować z pół godziny na dzień. Wiem, że takie rady są banalne, ale mi pomogły. A gdzie mieszkasz? Bo też miałam w swoim czasie takie problemy jak Ty, a jak jakiś czas wróciłam na wieś do rodzinnego domu to od razu mój stan się polepszył. Może jakiś krótki wyjazd, jeśli oczywiście masz taką możliwość.

spaceruję codziennie z psem w sumie jakieś 2h, bez kawy nie daję rady się obudzić w pracy..i tak już ograniczam do 1 dziennie odkąd zaczęłam odczuwać silne jej działanie, bóle głowy i skurcze i strasznie dziwny ścisk po kilku filiżankach dziennie. Mieszkam w Warszawie, długie wakacje to moje marzenie i wiem, że by mi pomogły, ale póki co nie uzbierałam jeszcze na nie, zbawieniem byłaby jakaś egzotyczna wyspa, kilka książek i leżak pod palmą, po tygodniu doszłabym do siebie, ale cóż, na razie pozostaje to tylko marzeniem

[513900e90b83d91c2e26787f916d5639aed43c42]

Nootropil to placebo. Szkoda pieniędzy.

[anja0804]

Napisane przez _Juliette_

Mam nadzieję, że mój post trochę pomoże, bo przechodziłam przez dokładnie to samo, co Ty.
Przede wszystkim, powinnaś się zastanowić nad tym, jaka jest prawdziwa przyczyna problemów. Może masz problemy, na uczelni, w domu, albo osobiste i one Cię tak przygnębiają, że nie masz siły na "ogarnianie" swoich spraw. Nie zawsze takie problemy da się rozwiązać, na pewno nie jest to łatwe, ale warto spróbować. W moim przypadku one mnie kompletnie paraliżowały.

Po drugie, mało osób o tym wie, ale obok objawów przedawkowania kofeiny, takich jak tachykardia, drżenie rąk itp., których łatwo się domyślić, występują też objawy natury psychicznej, takie jak rozdrażnienie, smutek, kłopoty z koncentracją, niepokój itp. Ja się na przykład robię potwornie płaczliwa i wszystko widzę w czarnych barwach, jak przedawkuję kofeinę, a mi akurat wiele do tego nie trzeba. Dlatego kompletnie zrezygnowałam z kawy i naprawdę, to pomaga. Herbatę nadal piję, ale tylko do popołudnia, mniej więcej do godziny 17. Wieczorem pij melisę, jeśli jesteś zestresowana, nie bój się, że będzie Ci się po niej chciało spać, ona nie "usypia".

Jeśli masz jakąś robotę/naukę (pisanie pracy itp.) to na każdy dzień ustal sobie jakiś plan minimum i optymalny. Nie obciążaj się ponad siły. Niech plan minimum będzie łatwy do zrealizowania, np. że w miarę możliwości uważnie przeczytasz jakieś tam rozdziały, że napiszesz (nie od razu perfekcyjnie, ale w zarysie) to, co chcesz napisać do pracy licencjackiej. Ważne, żeby codziennie iść jakoś do przodu, byle tylko nie stać z robotą w miejscu. I jeśli będziesz miała bardzo zły dzień, to wiedząc że MUSISZ zrealizować chociaż plan minimum, zrobisz to i cokolwiek się ruszy. A wiadomo, optymalny plan niech zakłada, że nauczysz się tych rozdziałów, zrobisz notatki, napiszesz jakiś fragment pracy tak, żeby był już dopracowany.

Radziłabym Ci też odstawić suplementy i wspomagacze koncentracji. Nie wiadomo, na ile one Ci szkodzą, na ile pomagają, fizycznie, ale nie o to chodzi. Musisz poznać swój naturalny rytm dnia, bez nich. Kiedy jesteś senna, kiedy masz najwięcej energii. Jak jesteś śpiąca, to prześpij się pół godziny, zamiast pić Plusz, który nie jest sokiem z gumijagód przecież, nie doda Ci magicznej mocy

Jeśli jesteś ogólnie "rozmemłana" i prokrastynujesz przeokrutnie, zaplanuj sobie codziennie coś na wieczór. Może to być jazda na rowerze, wyjście ze znajomymi czy nawet oglądanie filmu. Bez planów na wieczór zawsze ma się tendencję do obijania się w dzień, myśląc, że nadrobisz wieczorem. Jeśli wiesz, że wieczorem nie będziesz mogła się uczyć, masz motywację, żeby w dzień pisać pracę i ogarniać inne sprawy, które masz do zrobienia.

Z innych metod, mnie bardzo pomogła medytacja. To pozwala uciszyć myśli i lepiej się koncentrować, poukładać sobie pewne sprawy i pozbyć się chaosu.

Dziękuję za odpowiedź zdecydowanie problemy osobiste, rodzinne, praca i studia to wszystko się złożyło razem na moje złe samopoczucie i brak koncentracji, tyle, że aby wyjść z tych problemów potrzebuję mojego umysłu, inaczej jedna rzecz zajmuje 10 razy więcej czasu, staram się wszystko po kolei ogarnąć, mam milion list z zadaniami i tylko ciągle odnajduje coś z przed miesiąca i przypominam sobie, że jeszcze powinnam pójść na pocztę, zadzwonić tu czy tam... nie umiem tak po prostu wyjść z domu żeby coś załatwić, wszystko jest dla mnie zbyt skomplikowane, normalny człowiek ubiera się i wycodzi z domu, ja się szykuję 3 godz. i nadal nie wiem czy już jestem gotowa, ciągle są jakieś przeszkody..staram się z tym walczyć ale jestem w taiej rozsypce, że nawet wyjście na rower to dla mnie nie lada wyczyn, bo przecież muszę się w coś ubrać a nie mam sportowego stroju, muszę wypożyczyć rower no i gdzie ja na nim pojadę? itd
Z piciem kawy wciąż walczę, piję co raz delikatniejszą lub zastępuję herbatę.
Najbardziej aktywna jestem wieczorem lub wczesnym rankiem, w godz. 11-17 nie jestem w stanie być skupiona, kreatywna, pobudzona do działania, najchętniej bym przesypiała ten czas..
Ale dziękuję za Twoje wskazówki, z pewnością wezmę je pod uwagę i będę w taki sposób planować swoje dni, szczególnie pisanie pracy licencjackiej

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

[1=513900e90b83d91c2e26787 f916d5639aed43c42;4758370 3]Nootropil to placebo. Szkoda pieniędzy.[/QUOTE]
czytałam dużo pozytywnych opinii, ludzie to biorą po operacjach mózgu. ciekawe co powie moja pani doktor

[513900e90b83d91c2e26787f916d5639aed43c42]

no właśnie po operacjach, udarach itp.... u zdrowych osób nie działa

Zresztą sama brałam właśnie w celu zwiększenia koncentracji - efekt żaden (poza bólami głowy). Poza tym ostrzegam, że niektórzy po Nootropilu tyją (na szczęście u mnie ten efekt uboczny nie wystąpił).

[anja0804]

[1=513900e90b83d91c2e26787 f916d5639aed43c42;4758410 6]no właśnie po operacjach, udarach itp.... u zdrowych osób nie działa

Zresztą sama brałam właśnie w celu zwiększenia koncentracji - efekt żaden (poza bólami głowy). Poza tym ostrzegam, że niektórzy po Nootropilu tyją (na szczęście u mnie ten efekt uboczny nie wystąpił).[/QUOTE]

mimo wszystko chciałabym spróbować, na pewno znaczenie ma też dawka i to jak długo się lek przyjmuje, nawet jeśli byłoby to placebo to może coś się w mojej mózgownicy dzięki temu ruszy

[SOCKI]

Dla mnie to jest nie do pomyślenia, że zamiast wziać się za siebie, odpocząć, uporządkować życie, wyjechać gdzieś choćby blisko, choćby na wieś (bo co zmieniaja palmy jeśli idzie o wyciszenie się?), zacząć zdrowo żyć, Ty chcesz dobrowolnie nafaszerować się jakimś chemicznym chłamem.

Tabletki nie rozwiażą Twojego problemu. Nie dajesz sobie rady na studiach? Trudno, nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Może kierunek nie ten. Może czas nie ten. Mam wrażenie, że wyolbrzymiasz problem bo zbliżają się poprawki, grunt się pali pod nogami i wierzysz, że tabletki załatwią sprawę. Ani studia ani praca nie są warte zdrowia.

Zaznaczam, że na początku miałam inne zdanie o tym problemie, ale czytając posty autorki, w których upiera się przy lekach nie umiem inaczej patrzeć na sprawę.

[201605161006]

Spróbuj ekstraktu z miłorzębu japońskiego, ma udowodnione działanie nawet w przypadkach ciężkich chorób demencyjnych, tym bardziej zadziała u Ciebie. Tylko na efekty trzeba poczekać 2-3 miesiące około. Trochę pisałam o nim na moim blogu: http://plaszczoobrosla.blogspot.com/...ponskiego.html

Poza tym przede wszystkim powinnaś chodzić spać i wstawać o równych porach, najlepiej 22-7/23-8. Dobrze się odżywiać - owoce, warzywa, nasiona, pełnoziarniste produkty, zdrowe oleje (np. tran, olej z pestek dyni, wiesiołka, ogórecznika, czarnuszki, lniany i masa innych). Może poczytaj też o spirulinie - o niej również pisałam na blogu.

[SekretnyWachlarz]

Ja proponuję medytację, nic mi tak nie pomaga jak ona, a doskonale znam uczucie natłoku informacji w głowie. Niemal w każdym większym mieście jest ośrodek do medytacji, przejdź się, a tam ci już powiedzą jak nauczyć się prawidłowo medytować (to wcale nie jest takie proste). Taka medytacja jest bezpłatna.

[jeanne92]

A ja trochę z innej beczki polecę ci zbadać tarczycę. Miałam dokładnie te same objawy jak ty, okazało się, że mam chorą tarczycę.

Te sposoby, które polecają dziewczyny (wysypianie się, sport, zdrowe odżywianie) też polecam, na pewno ci nie zaszkodzą

[Nimfa20]

Napisane przez takasobie93

Spróbuj ekstraktu z miłorzębu japońskiego, ma udowodnione działanie nawet w przypadkach ciężkich chorób demencyjnych, tym bardziej zadziała u Ciebie. Tylko na efekty trzeba poczekać 2-3 miesiące około. Trochę pisałam o nim na moim blogu: http://plaszczoobrosla.blogspot.com/...ponskiego.html

W/w przeze mnie tabletki są z tego wyciągu

[201605161006]

Napisane przez Nimfa20

W/w przeze mnie tabletki są z tego wyciągu

Cenowo taniej wychodzi Ginkoflav Olimpu. Szkoda, ale prawda jest taka że na polskim rynku suplementów w wielu przypadkach dominuje Olimp. Chociaż są preparaty gdzie ma dobrą konkurencję np. DIH z diosminą jest zdecydowanie lepszy w stosunku cena-jakość do diohesmin olimpu i takich kilka przykładów się znajdzie, ale ogólnie olimp ma z reguły najlepszy stosunek ceny do jakości.

Póki co na naszym rynku nie ma nic z betuliną poza cholernie drogim Betuleco w płynie. Dlatego prawdę mówiąc czekam na to aż Olimp wpadnie na pomysł by suplementy z betuliną zacząć produkować. Bo pewnie będą z 40% tańsze od betuleco. I nie jest to żadna reklama, wręcz ubolewam nad tym że Olimp dominuje na naszym rynku bo o ile się nie mylę, nie jest to polska firma. Ale w ten chwili nie stać mnie na to by dopłacać, tylko po to by kasa szła do Polski. Dlatego wybieram to co ma najlepszy stosunek cena-jakość.

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

W ogóle ja się mogę trochę podpiąć pod ten wątek. Jeszcze rok temu uczyłam się bez problemu, miałam świetną pamięć i w ogóle. Jakoś od ponad pół roku mam problemy ze skupieniem się, z nauką, pamięć mi się pogorszyła. Dlatego sięgnęłam właśnie po miłorząb, jego efekty jak na razie widzę tylko w lepszym refleksie, o czym pisałam tutaj: http://plaszczoobrosla.blogspot.com/...tosowania.html

Sama nie wiem co mi jest że tak się pogorszyło.