Pomiędzy przyjaźnią a miłością - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-08-19, 20:52   #1
KlaraInNeverland
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 4

Pomiędzy przyjaźnią a miłością


Pomimo tego, że studiuje z B na roku, nie zauważałam go aż do lutego. Nie pamiętałam jego imienia, rozmawiałam z nim raz czy dwa o studiach czy pogodzie. Przez jakiś czas byłam bez pamięci zakochana w facecie, ktory mnie nie chciał, wydawało mi się, że nie ma nadziei iii... trach!
Podczas przelotnej rozmowy z B. na korytarzu uczelni przed egazminem okazało się, że nadajemy na takich samych falach, rozmowy stały się częstsze, intensywniejsze i z biegiem tygdni wykraczające poza edukację i anomalnia pogodowe. Okazało się, że zasada klin klinem się sprawdza i B. stał się lekarstwem na moje targane nieodwzajemnionym uczuciem serce. Z początku bardzo wzbraniałam się przed tą znajomością, nie byłam gotowa, mimo to nasza relacja zaczęła się zacieśniać. Zaczęsliśmy spędzać ze sobą ogrom czasu, praktycznie 80% dnia, co oczywiście zaczęło wzbudzać poruszenie u ludzi na roku i z dwóch autonomicznych jednostek staliśmy się jedną, zsynchronizowaną.
Już nie mówiło się o K. i B. tylko o KB. Peszące komentarze i sugestie ze strony otoczenia przybierały na sile a my budowaliśmy dobrze ugruntowaną przyjaźń, która w pewnym momencie przestała mi wystarczać. Zaczęłam zastanawiać się co by było, gdybyśmy wykroczyli poza ramy przyjaźni i naszą symbiozę przekształcili w coś jeszcze bliższego. Jego drobne gesty, dlugie spojrzenia sprawiały, że czułam (czuję?) się wyjątkowo.
Nigdy wcześniej nie byłam w związku, strzelałam ślepakami, co zrujnowało moją samoocenę. Jednak dzięki B. poczułam się w końcu dobrze, pierwszy raz od dwóch lat.
Od początku wiedziałam jaki ma charakter, że uczucia nie grają dla niego roli w życiu i, co tu ukrywać, jest niedojrzały i niegotowy na związki, ma bardzo cyniczne podejście do życia. Zawsze bardzo negatywnie komentował, powiedziałabym nawet, że wyśmiewał związki naszych znajomych, wróżąc im niepowodzenie.
Myślałam, że może jednak, gdzieś w głębi duszy chciałby stworzyć ze mną coś na kształt relacji kobieta- mężczyzna, zamiast przyjaciel- przyjaciółka (sama nie chciałabym żyć w typowym związku, lata niezależności skutecznie mnie do tego zniechęciły)
Czas płynął, śnieg topniał, wiosna na horyzoncie, zaczął wpadać do mnie do mieszkania na wspólną naukę i gotowanie. Potrafilśmy siedzieć 8h rozmawiając, spędzając wspólnie czas. Ale nic poza tym. Stety/niestety dosyć mocno angażuje się w uczucia i przywiązuję do ludzi, więc B. stał się nieodłączną częścią mojego życia.
Pewnego pięknego dnia wybraliśmy się na suto zakrapianą, studencką imprezę. Wydawało mi się, że może porcja alkoholu sprawi, że uda nam sie przekroczy pewną barierę, która wciąż nas dzieliła, postanowiłam więc, że stanę na wysokości zadania i pomimo braku jakiegokolwiek doświadczenia zrobię krok naprzód. Niestet jedynym krokiem jaki poczyniłam było to, że w którymś momencie imprezy odpadłam i usnęłam przytulona do niego.
Obudziliśmny się rano, odprowadził mnie do domu, minął miesiąc, drugi, błoga stabilizacja, nic. Kolejna wspólna impreza, było bliżej niż kiedykolwiek, spał u mnie, rozłożyłam mu wersalkę sama śpiąc w swoim łóżku i rano ochoczo udaliśmy się na zajęcia. Impreza numer 3, tym razem bezalkoholowa (2 piwa się nie liczą :P), przy buziaku na pożegnanie, obszar działania z policzka przeniósł się w okolicę kącika ust. I tyle.
Setki razy zamierzałam z tym wszystkim skończyć, rozluźnić kontakty, bo skoro on mnie nie chce, to po co mam po raz kolejny wchodzić w bagno i dołować się, że coś jest ze mną nie tak. Miałam nadzieję, że wakacje rozwiążą sprawy, że kontakt się urwie, albo zelżeje, że te tysiące wiadomości na fb pójdą w zapomnienie i że widocznie byłam mu potrzebna tylko do wspólnej nauki i wyśmiewania ironii tego świata.
Myliłam się, kontakt nie uległ zmianie, mogę nawet nieśmiało przyznać, że zyskał na intensywności, bo zaczęliśm dzielić ze sobą każdy aspekt codzienności, każde z nas wiedziało, co robi drugie w danym momencie, żegnaliśmy się przed snem, żeby rano wrócić do naszej rozmowy.
Pewnej pięknej, letniej nocy zaprosił mnie do siebie (musiałam 5 razy sprawdzać, czy to wiadomość na pewno od niego, bo taka propozycja z jego strony to ostatnie czego się spodziewałam). Wszystkim głośno mówiłam, że umówiłam się z przyjacielem pogadac, jednak w głębi serca miałam nadzieję, że może to spotkanie coś zmieni. Ponownie się myliłam, było fajnie (jak zawsze), czas galopował tak, że nawet nie zauważyłam, że godzina odjazdu mojego pociągu zbliża się nieubłaganie.
I znowu szybki buziak w policzek na pożegnanie, kolejny zawód i 3 destrukcyjne dla mnie dni, w trakcie, których przyzwyczajałam się do myśli, że nic z tego nie będzie.
Od tamtego spotkania minęły 2 tygodnie, utrzymujemy standardow kontakt, tę chorą relację, której nie można w żaden sposób nazwać.
Czuję, że jestem w sytuacji bez wyjścia, bo zrobienie jakiegoś kroku (w jedną czy drugą stronę), nie przejdzie bez echa, bo ze względu na studia nie jesteśmy w stanie przestać się widywać. Z drugiej jednak strony, zawsze miałam tak, że byłam wierna, nawet wobec osób, z którymi nie łączył mnie związek, a jednostronne zauroczenie, zatem nie jestem w stanie otworzyć się na inne znajomości, dopóki nie rozwiążę tej jednej konkretnej.
Mam wrażenie, że stoję gdzieś pośrodku i cholernie mi z tym źle. Pisałam w wyobraźni wszystkie możliwe scenariusze, jednak żaden z nich nie okazał się tym właściwym.
B. ma bardzo trudny charakter, zauważyłam, że udało mi się go troszkę zmiękczyć, niestety nie na tyle skutecznie, żeby wywołać w nim jakiekolwiek uczucia.
Moim zdaniem, to już jakiś czas temu przekroczyło friendzone, a jeżeli dla niego nie, to dla mnie nic z tej przyjaźni nie będzie, bo nie przestanę chcieć więcej. Czasami zastanawiam, się czy z mojej strony to nie jest trochę potrzeba fizycznego kontaktu, pocałunku i że tak naprawdę może nie dogadywalibyśmy się na dłuższą metę...
Mogłabym tak mówić i opisywać sytuację w nieskończoność, jednak oszczędzę Wam, kochane Wizażanki, kolejnych linijek tego histerycznego wywodu, pełnego desperacji Proszę Was bardzo o pomoc i poradę, bo to sfera życia z którą kompletnie sobie nie radzę...
KlaraInNeverland jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 21:05   #2
pingwinek=]
Zakorzenienie
 
Avatar pingwinek=]
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Wawalove
Wiadomości: 5 468
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Może jest gejem.
pingwinek=] jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 21:10   #3
Littlejackie
Zadomowienie
 
Avatar Littlejackie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Jakby chciał to już by dawno coś zrobił.
Nie ma bata.
Littlejackie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 21:14   #4
KlaraInNeverland
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 4
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Zawsze łudziłam się, że też nigdy nie miał laski i jest takim "dorosłym gimnazjalistą"...
KlaraInNeverland jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 21:14   #5
Littlejackie
Zadomowienie
 
Avatar Littlejackie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

A wiem co mówię bo byłam też w dylemacie: czy to przyjaźń czy kochanie i oboje jesteśmy nieśmiali w kontaktach damsko-męskich, ale skręcało nas widać tak, że w końcu każde się przełamało i coś tam zdziałało (co prawda trochę pomógł alkohol - haha niechlubna historia, ale dzięki temu przynajmniej nas trochę poluzowało i wyszło, co naprawdę do siebie czuliśmy) i teraz jesteśmy razem. Więc nawet jakby się patologicznie obawiał, czy coś do niego czujesz to myślę że jednak przy tylu okazjach i znakach z twojej strony coś tam by jednak zadziałał mimo wszystko.
Littlejackie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 21:18   #6
Amaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 143
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

On się przecież określił, nie chce się angażować w żadne związki. Myślę, że u niego wchodziłby w grę układ ff i nic poza tym.
Amaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 21:21   #7
Andrzeej
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 339
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Zapytaj go wprost - co jest między wami ?

Trafił Ci się specyficzny egzemplarz, co nie znaczy, że zły. Jasne, przy takiej ilości spędzanego czasu, facet, nawet jeśli nieśmiały to powinien się w końcu "ujawnić", a tutaj nic. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że np. z poprzedniego związku wyniósł jakąś traumę i np. boi się stracić to co ma.

Ja w pewnym sensie miałem podobny problem - zakochałem się w koleżance, z którą średnio jakieś 9 godzin czasu dziennie spędzałem No a ponieważ nie cierpiałem na nadmiar koleżanek, z którymi się czułem swobodnie, z którymi mogłem gadać godzinami, zabierać je na lody, więc naprawdę dużo dla mnie ta przyjaźń znaczyła. Sporo czasu minęło zanim jej powiedziałem.

Po prostu sama go zapytaj - tyle czasu jesteście razem, że to żaden wstyd. Tym bardziej, że się tylko męczysz niepotrzebnie.
Andrzeej jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-08-19, 21:23   #8
Littlejackie
Zadomowienie
 
Avatar Littlejackie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Też myślę że powinnaś zapytać wprost. Już za długo się w to bawicie. Jeżeli on chce tylko koleżeństwa ewentualnie zaprawionego seksem to tylko tracisz czas kochając się w nim.
Littlejackie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 21:37   #9
KlaraInNeverland
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 4
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

W lepszych chwilach wiem, że nic z tego nie będzie i że dam radę być tylko przyjaciółką, ale potem zaraz przychodzi otrzeźwienie i stwierdzam, że nie dam rady. Wiem, że jedynym wyjściem byłby wóz albo przewóz, ale boję się, że wszystko zepsuję...
KlaraInNeverland jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 21:42   #10
Littlejackie
Zadomowienie
 
Avatar Littlejackie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Cytat:
Napisane przez KlaraInNeverland Pokaż wiadomość
W lepszych chwilach wiem, że nic z tego nie będzie i że dam radę być tylko przyjaciółką, ale potem zaraz przychodzi otrzeźwienie i stwierdzam, że nie dam rady. Wiem, że jedynym wyjściem byłby wóz albo przewóz, ale boję się, że wszystko zepsuję...
ale kochanie go skrycie i udawanie przyjaciółki to żadna opcja. Więc albo lepiej żebyś się dowiedziała prawdy albo żeby się skończył ten dziwny układ bo długo w tej niepewności nie pociągniesz. no i odbierasz sobie szansę na zdrowy związek, gdyby pojawił się ktoś inny a ty kochasz 'przyjaciela'
Littlejackie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-19, 21:46   #11
KlaraInNeverland
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 4
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Cytat:
Napisane przez Littlejackie Pokaż wiadomość
ale kochanie go skrycie i udawanie przyjaciółki to żadna opcja. Więc albo lepiej żebyś się dowiedziała prawdy albo żeby się skończył ten dziwny układ bo długo w tej niepewności nie pociągniesz. no i odbierasz sobie szansę na zdrowy związek, gdyby pojawił się ktoś inny a ty kochasz 'przyjaciela'
Masz rację, ale dla mnie bycie przyjaciółką stało się już kompleksem, bo zadaję się głównie z płcią przeciwną i zawsze byłam idealnym "kumplem"w sukience...
KlaraInNeverland jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-20, 09:43   #12
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Cytat:
Napisane przez KlaraInNeverland Pokaż wiadomość
[...]
Od tamtego spotkania minęły 2 tygodnie, utrzymujemy standardow kontakt, tę chorą relację, której nie można w żaden sposób nazwać.[...]
Moim zdaniem bardzo łatwo to nazwać - koleś się z Tobą przyjaźni. Nic do Ciebie nie czuje, nie jesteś w jego typie, więc nawet nie przychodzi mu do głowy pomysł, że Tobie chodzi o coś więcej. Rozluźnij tę relację, będzie prościej.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-20, 10:22   #13
CoJaPacze
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 190
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Bez obrazy, ale jestem pewien, że z nim nie będziesz. A jeśli już nawet by Wam się udało - to nie na długo.

Facet, który miałby przed nosem dziewczynę marzeń (nieważne czy do dłuższego czy krótszego związku) zacząłby zawyczajnie działać i doprowadziłby do rozwoju wydarzeń. Te długie rozmowy nic nie zmieniają, jesteś we friendzone i jedynie czasoumilaczem, który nie zostanie pełnoprawnym partnerem. Wiem, że to może być bolesne dla Ciebie, ale im prędzej to zrozumiesz tym lepiej.

Natury nie da się oszukać przekalkuj ile się znacie i jakie kroki poczynił do tej pory, bo z Twojego postu wychodzi, że żadne.

Współczuje Ci, bo sam byłem często w takich relacjach(trwających kilka lat), friendzone i wiem tylko jedno - nie warto się męczyć i warto zacząć mieć własne życie lub z osobą, której będzie łatwo odwzajemnić Twoje uczucie. Ten chłopak nie jest Tobą zainteresowany i nie będzie - im prędzej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie, jednocześnie wierzę, że napotkasz na drodze znacznie bardziej interesującego chłopaka, który odwzajemni Twoje uczucia.

Pozostaje jeszcze to, że on zaproponuje układ FF. Powiem Ci, że tak naprawdę zależy od osoby i sytuacji(bo czasem może być i ok, ale muszą być jasne warunki), ale Ty wyraźnie do niego coś czujesz, więc na pewno byś wyszła zraniona z takiego układu i nie warto.
CoJaPacze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-20, 12:40   #14
Andrzeej
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 339
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Cytat:
Napisane przez KlaraInNeverland Pokaż wiadomość
W lepszych chwilach wiem, że nic z tego nie będzie i że dam radę być tylko przyjaciółką, ale potem zaraz przychodzi otrzeźwienie i stwierdzam, że nie dam rady. Wiem, że jedynym wyjściem byłby wóz albo przewóz, ale boję się, że wszystko zepsuję...
Wiesz co, ja też byłem w podobnej sytuacji. Niestety nie wyszło - na początku było strasznie ciężko bo przebywałem z tą osobą praktycznie codziennie, miałem ochotę ją sobie wydrapać z telefonu, zerwać wszystko, zapaść się pod ziemię.

No ale niezależnie od tego i tak uważam, że było warto jej powiedzieć. Przebywanie z nią i tak było coraz trudniejsze bo wiadomo, że w stanie zakochania pewne słowa człowiek zaczyna rozumieć na opak, łatwiej go czymś dotknąć, a świadomość, że nie możesz zrobić tego co chcesz już w ogóle niszczyła. Nigdy się nie dowiem czy byłem tylko jej czasoumilaczem - moze sobie z tego beztrosko korzystała. Tak czy siak ja widziałem w niej przyjaciółkę i coś znacznie więcej, i uważałem, że niezależnie od wszystkiego zasługiwała na prawdę.

Prawda jest taka, że jako przyjaciółka i tak długo nie pociągniesz. Co zrobisz jak zacznie Ci opowiadać o swoich podbojach miłosnych, albo opowie o randce na której był, albo zacznie się spotykać z jakąś dziewczyną ?

Powiedz mu, ale wiedz, że może skończyć się tak, że zostaniesz i bez kolegi, i bez przyjaciela i bez miłości. No ale czasami tak być musi, aby odzyskać równowagę.
Andrzeej jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-20, 17:44   #15
Mmartitkaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 26
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Moze on czeka na Twoj krok?
Ja na Twoim miejscu... nie odpisywala bym na jego wiadomosci przez jeden dzien, gdy on zapytalby co sie stalo, a pewnie by tak bylo.. skoro piszecie ze soba ciagle... to napisalabym mu, ze z Twojej strony zaszlo to juz za daleko.. i co on na to..
Nie boj sie probowac!! A udawac jego przyjaciolki cale zycie tez nie mozesz.

Wiem, ze to glupie powiedzenie "Jak nie ten, to inny" ale taka jest prawda, i sama o tym wiesz, piszac ze bylas zakochana w kims innym, i on Cie od tego uratowal.. Jezeli z nim Ci sie nie ulozy, uratuje Cie znowu ktos inny
Mmartitkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-20, 18:27   #16
Drakan
Zadomowienie
 
Avatar Drakan
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa/Włocławek
Wiadomości: 1 493
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Ciężko tu cokolwiek gdybać co chłopak odczuwa, acz z twych obserwacji raczej wygląda na bardzo dobrego kolegę i bardzo możliwe, że kolegą pragnie tylko pozostać, choć jak na koleżeństwo / przyjaźń to zaangażowanie z jego strony jest o wiele większe niż mogłoby się wydawać. Nie wiem jakie też znaki świadczące o 'czymś więcej' dawałaś koledze, bo na tej podstawie dałoby się lepiej określić jego stosunek do Twej osoby.
Dosyć, że sytuacja zabrnęła już tak daleko, że aktualnie stoisz na rozdrożu i musisz zdecydować gdzie chcesz iść, bo inaczej będziesz niepotrzebnie cierpieć. Wprawdzie nie podejrzewam by rzecz zakończyła się szczęśliwym związkiem, ale z pewnością rozmowa i wyjawienie swoich uczuć jest w tym przypadku bardzo wskazane. Może żeby rzecz całą uczynić bardziej znośną i dla Ciebie i dla niego zacznij wysyłać wyraźniejsze sygnały i obserwuj reakcję. W wyniku tej obserwacji będziesz wiedziała jak poprowadzić rozmowę. W razie niepowodzenia rada bolesna, ale zakończyć tę relację - prawdopodobnie zły nastrój i ból będą trwały krócej aniżeli nieustanne czekanie.

Na pocieszenie dodam tylko, że mi trafiła się podobna historia. Choć chłopak był normalny, nie miał żadnej traumy ani niechęci do związków, towarzysko również w porządku. pomimo znaków z mojej strony i baardzo bacznych obserwacji nic nie wskazywało by był czymś więcej zainteresowany. Nawet jak w towarzystwie pytali czy jesteśmy razem bez mrugnięcia okiem zaprzeczał. Nic. Beton. No i jakoś tak naturalnie kontakt się urwał, później przytrafił się inny chłop i zaczęliśmy ze sobą chodzić. Dopiero po jakimś roku jeden ze znajomych tego kolegi i mój jednocześnie wygadał się, że tamten jednak coś odczuwał.
Może więc Ty też będziesz miała te swoje parę procent szczęścia.
__________________
Matematyk to maszyna do zmieniana kawy w twierdzenia.




Drakan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-20, 19:26   #17
AssiaXD
Raczkowanie
 
Avatar AssiaXD
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 53
Dot.: Pomiędzy przyjaźnią a miłością

Jestem w podobnej sytuacji niestety. Chociaż w moim przypadku doszło do kilku przytulanek, pocałunków, spotkań wieczornych. Ciągnie się to już od 2 lat. Bywa tak, że rozmawiamy codziennie, a czasem on nie odzywa się przez kilka dni, lub tygodni. Ja też nie chcę być natrętna, ale jestem pewna, że z mojej strony to nie jest już tylko przyjaźń. Na imprezach parę razy już byliśmy pytani, o to czy jesteśmy razem- on nic nie odpowiada i patrzy na mnie. Ja spokojnie odpowiadam, że nie, bo to prawda. Kiedy się spotykamy jest naprawdę świetnie, miło, mamy mnóstwo wspólnych tematów, przytulanki, trzymanie za ręce. Ale wydaje mi się, że on nie dorósł do związku, lub po prostu nie szuka nikogo na stałe ( oboje mamy po 20 lat ).
AssiaXD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:54.